Status: Endo x 1
Doczya: 06 Sie 2010 Posty: 102 Skd: ŚLĄSK
Wysany: Pon 18 Kwi, 2011
kinga napisa/a:
trzydziestka napisa/a:
Myślę że odstawienie kul we właściwym momencie miało
A skąd wiesz, że to był właściwy moment? nie znalazłam w Twojej historii informacji, że lekarz czy rehabilitant zezwolili na odstawienie kul.
Stad wiem, ze zarowno lekarz i reha potwierdzili mi ze dobrze zrobilam je odstawiajac.
trzydziestka napisa/a:
Ważne jest to, by oprócz słuchania wskazań lekarskich i rehabilitacyjnych wsłuchiwać się we własny organizm.
tak, tak.... tylko organizm nam może "opowiadać bajki".... Często jest przyzwyczajony do złych wzorców i takie nam będzie dyktował...
Lekarze i inne służby medyczne też często opowiadają nam bajki o czym świadczy wiele tutejszych wpisów.
Chodzi mi o to, że nie mozna ignorowac tego co mówi nam ciało i jakie wysyła nam sygnały.
Metoda środka najlepsza
Status: Endo x 2
Wiek: 46 Doczya: 20 Pa 2010 Posty: 56 Skd: Katowice
Wysany: Pon 18 Kwi, 2011
trzydziestka, gratuluje szybkiego (chyba planowanego, co?) powrotu do pracy! Jestem 2 tygodnie po operacji i od samego początku czuje podobne leciutkie przeskakiwanie w nowym biodrze, dostałam identyczną odpowiedź, od mojego operatora i reha. Usłyszałam też, że tak działa prawidłowy staw (????), a ja nie mogę o tym nic wiedzieć, bo nigdy takich nie miałam
Też jestem zwolneniczką "złotego środka", w szpitalu dostałam kilka dobrych wskazówek z którymi JA laik się nie zgadzam. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wytrwałości w rehabilitacji.
Status: Endo x 1
Doczya: 06 Sie 2010 Posty: 102 Skd: ŚLĄSK
Wysany: Wto 19 Kwi, 2011
Nawojka napisa/a:
trzydziestka, gratuluje szybkiego (chyba planowanego, co?) powrotu do pracy! Jestem 2 tygodnie po operacji i od samego początku czuje podobne leciutkie przeskakiwanie w nowym biodrze, dostałam identyczną odpowiedź, od mojego operatora i reha. Usłyszałam też, że tak działa prawidłowy staw (????), a ja nie mogę o tym nic wiedzieć, bo nigdy takich nie miałam
Też jestem zwolneniczką "złotego środka", w szpitalu dostałam kilka dobrych wskazówek z którymi JA laik się nie zgadzam. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wytrwałości w rehabilitacji.
Tak, powrót do pracy był planowany.
Mając wytyczone cele łatwiej nam się zmobilizować do wielu rzeczy, w tym także do rehabilitacji.
Pierwsze tygodnie po operacji nie byly dla mnie łatwe. Dopiero gdzieś tak dwa miesiące po zabiegu zaczęłam się naprawdę cieszyć z nowego biodra dostrzegać jaśniejsze strony życia związane z posiadaniem Endo.
Nawojka, trzymaj się dzielnie, śpij na pleckach jak możesz jak najdlużej i....pamiętaj...przed tobą jest wszystko to, co najpiękniejsze.
Dopiero gdzieś tak dwa miesiące po zabiegu zaczęłam się naprawdę cieszyć z nowego biodra dostrzegać jaśniejsze strony życia związane z posiadaniem Endo.
Super, że wróciłaś do pracy, że czujesz się coraz lepiej i dostrzegasz dobre strony Tak trzymaj!
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Wiek: 58 Doczya: 01 Mar 2011 Posty: 76 Skd: Małopolska
Wysany: Nie 15 Maj, 2011
Trzydziestka, Twoja historia jest dla mnie pocieszeniem. Jestem 16 dni po operacji i nie mogę powiedzieć, że jest cudownie, ale pocieszam się tym, że musi upłynąć trochę czasu i tak jak Ty, też będę się cieszyć z nowego bioderka. Trzymaj się zdrowo.
Status: Endo x 1
Doczya: 06 Sie 2010 Posty: 102 Skd: ŚLĄSK
Wysany: Pi 16 Wrz, 2011 9 miesięcy po
...zaczełam odczuwać ból w operowanym biodrze.
Rtg w porządku. Tomograf także i tak na dobrą sprawę nikt nie wie co może być przyczyną. Martwi mnie to, bo ból pojawia się od czasu do czasu a powinno go chyba wcale nie być.
bo ból pojawia się od czasu do czasu a powinno go chyba wcale nie być.
Niestety, to nie jest tak, że po operacji ból nigdy się już nie pojawi. Może masz zwyczajnie trochę przeciążone bioderko i tak jak pisze Kinga, powinnaś pomyśleć o rehabilitacji. Ja tak miałam nie raz, ale po porcji ćwiczeń, wszystko wracało do normy.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Niestety mnie też pobolewają biodra. Nikt nie wie dlaczego. Chodzę systematycznie na rehabilitację. U mnie ból jest wewnątrz i odczuwam jakby mi chciało rozerwać nogi. Nie mam pojęcia gdzie się udać.
Status: Endo x 1
Wiek: 58 Doczya: 01 Mar 2011 Posty: 76 Skd: Małopolska
Wysany: Nie 18 Wrz, 2011
Dołączam do dziewczyn i potwierdzam, że ból się pojawia i tak napradę nie wiadomo co jest jego przyczyną. Ja czasem odczuwam dziwne kłucia w różnych miejscach, niekiedy tak silne, że aż krzknąć się chce. Jednak w większości nie czuję żadnych dolegliwości w nodze i to jest cudowne.
Status: Endo x 1
Doczya: 06 Sie 2010 Posty: 102 Skd: ŚLĄSK
Wysany: Sro 21 Wrz, 2011
Dziękuję za wszystkie informacje i opinie.
Ból nie jest na pewno wynikiem braku rehabilitacji, bo do tej pory na nią uczęszczam.
W bioderku operowanym coś przeskakuje i wyczuł to nawet lekarz podczas badania. Jak już wspomniałam zdjęcia i tomograf nic nie wykazało. Będę informowac na bieżąco co się dzieje. Naprawdę jestem tym zmartwiona.
*
Oczywiście po operacji jest o niebo lepiej niż przed. W zasadzie nie ma co porownywac. Normalnie chodze do pracy i nie mam klopotów z poruszaniem się. Latem jeździłam na rowerze (za zgodą lekarza, lagodne trasy).
Człowiek czuje , ze żyje i wierzę że ten ból ktory czasem czuję w pachwinie to po prostu może mój urok, urok mojego bioderka (nadzieja czyją to Matką jest?)
W każdym razie bardzo chciałabym aby tak było.
*
Niedawno wróciłam rehabilitacji w szpitalu , w ktorym byłam operowana i nie jestem tak zadowolona jak inne osoby. Basen-oczko wodne- zamknieto z powodu...brudu co w takim miejscu nie powinno mieć w ogole miejsca a ćwiczenia sa na korytarzu co samo mowi za siebie. Wiem, że to nie SPA, ale minimum godności dla pacjenta , ktory placi niemale skladki na NFZ to chyba sie nalezy.
Basen-oczko wodne- zamknieto z powodu...brudu co w takim miejscu nie powinno mieć w ogole miejsca
To nie wina szpitala, a "pacjenta brudasa", który zainfekował basen. Pobierają wodę dwa razy dziennie i dbają o nasze bezpieczeństwo. W razie nieprawidłowości basen jest zamykany i ten proces trwa niestety za długo. Procedury zawsze trwają.
Basen może i oczko ale ma służyć do ćwiczeń a nie do pływania. Jest tam ciepła woda , chyba 36 stopni. Temp wyższa jest lepsza dla ćwiczeń.
trzydziestka napisa/a:
ćwiczenia sa na korytarzu co samo mowi za siebie
Faktycznie nie jest to szczyt marzeń. Zawsze możesz napisać pismo do dyrektora. Jakoś mi ten korytarz nie przeszkadzał, tym bardziej, że oprócz osób z oddziału nie wiele osób tam się krząta w godzinach ćwiczeń.
kinga napisa/a:
trzydziestka napisał/a:
W bioderku operowanym coś przeskakuje i wyczuł to nawet lekarz podczas badania.
Przeskakuje w stawie? Czy też może mięsień przesuwa się po krętarzu?
Jest to przeskakiwanie metaliczne, czy takie elastyczne?
Basen-oczko wodne- zamknieto z powodu...brudu co w takim miejscu nie powinno mieć w ogole miejsca
To nie wina szpitala, a "pacjenta brudasa", który zainfekował basen......
Raczej dobrze, że zaraz zamknęli basen.
pasiflora napisa/a:
trzydziestka napisa/a:
ćwiczenia sa na korytarzu co samo mowi za siebie
Faktycznie nie jest to szczyt marzeń......
Na dole jest sala z materacami i rowerami stacjonarnymi, najczęściej pusta i teoretycznie można by przenieść tam zajęcia z rehabilitantem, sądzę jednak, że jest to tak zorganizowane ponieważ rehabilitantów na cały oddział jest tylko 2 - obsługują oni i pacjentów nie wstających z łóżka i całą resztę. Najłatwiej jest im zapanować nad wszystkim, jak są na miejscu. Zadają ćwiczenia i równocześnie mogą zajrzeć do leżącego. Inaczej zwyczajnie by się nie wrobili. Oni cały czas się uwijają i pracują równocześnie z wieloma pacjentami. Jednych zapinają na tzw. "maszyny", innym zlecają ćwiczenia na materacach, na leżankach. Nie da się tego inaczej zorganizować przy tej ilości rehabilitantów i pacjentów. Zupełnie mi to nie przeszkadzało. Swoją porcję ćwiczeń miałam codziennie i ćwiczyłam pod kontrolą.
Niezidentyfikowany ból, to problem. Może jakieś ćwiczenia Ci nie służą.
Status: Endo x 1
Wiek: 58 Doczya: 01 Mar 2011 Posty: 76 Skd: Małopolska
Wysany: Czw 29 Wrz, 2011
Trzydziestka, ja również odczuwam przeskakiwania w biodrze. Czasem jest ich kilka przy jednym ruchu, jak z karabina maszynowego, jak to określa rehabilitant, bo też to wyczuwa, a nawet słyszy. Konsultowałam to z lekarzem operującym. Uspokoił mnie, że jest to właśnie przeskakiwanie ścięgna (przyczepu mięśnia) o panewkę i nie jest to niebezpieczne, jedynie "upierdliwe".