Forum Bioderko Strona Gwna


 
   
 
Poprzedni temat «» Nastpny temat
Autor Wiadomo
Przesunity przez: kinga
Pon 04 Lip, 2011
Historia Gnomicy
gnomica 
Mikrus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 48
Doczya: 17 Lis 2010
Posty: 4
Skd: Warszawa
Wysany: Sro 17 Lis, 2010   Historia Gnomicy

Witam,

Od urodzenia miałam problem z lewym biodrem,w wieku 3 lat przeszłam operację która pozwoliła mi na w miarę normalne życie.
Niestety w 2006 roku podczas pobytu w górach zaczęło boleć mnie kolano, potem zaczęłam coraz bardziej kuleć aż w końcu wylądowałam u ortopedy. Początkowo zaordynowano mi zastrzyki dostawowe ale niestety nic nie pomogły. Szukaliśmy z mężem dalej pomocy u innych lekarzy aż w końcu usłyszałam że muszę się szykować na operację :-(
W końcu w czerwcu 2009 roku wylądowałam na Lindleya w W-wie.
Jak tylko zobaczyłam szpital od razu wróciły wspomnienia z dzieciństwa:( Niestety nic się praktycznie nie zmieniło od czasów mojej ostatniej operacji .....
Sale obskurne, łóżka,łazienka nie przystosowane w ogóle ....
Na swoją operację czekałam tydzień, ciągle spadałam na tzw.nastepny dzień, raz nawet wylądowałam pod blokiem operacyjnym ale niestety okazało się że mają pilniejszy przypadek.....
W końcu nie wytrzymałam i po dwoch dniach przekładania zabiegu powiedziałam lekarzowi ze dłużej nie będe czekać .....
No i sie doczekałam, pojechałam tego dnia ostatnia .....
W trakcie operacji wybudziłam się słysząc jak pracuje jakaś piła ... no ale potem zaraz odpłynełam :-)
Operacja się przedłużyła no i oczywiście nie załapałam się na rentgen ....
Zwiezli mnie na normalna salę ,podłaczyli mnie do kroplówek i zostałam sama z mężem, który cały czas do mnie mówił tak żebym nie zasnęła
Bał się że przy tak niskim ciśnieniu może stać się coś niedobrego, zwłaszcza że pielegniarki nie były zachwycone moim cisnieniem

Na rentgen zawieziono mnie rano... okazało się że będę miała poprawkę z rozrywki czytaj : ponowna operacja -zle obsadzono mi trzpień ,a to z kolei groziło złamaniem kości udowej ...
juz jak tylko ujrzałam mine lekarza ogladajacego klisze oraz siarczyste przekleństwo wiedziałam że zle się dzieje ......

Na drugą operację czekałam tydzień oczywiscie przykuta do łożka ....
moj mąż praktycznie przez cały czas pobytu nie wychodził ze szpitala ,gdyby nie on to nie wiem co bym zrobiła .....

Miałyśmy niepisane prawo : każda osoba na chodzie pomagała tej po operacji.....
pielegniarkę na pierwszą dobę po operacji trzeba było opłacić ....
no ale radziłyśmy sobie jak mogłysmy,nawiązały się znajomości :-)

Druga operacja na szczeście się udała. Co do poziomu bólu pierwsza operacja to pikuś przy drugiej ale jakoś dałam rade :-)
Po mcu pobytu w szpitalu wreszcie mogłam wyjść do domu . O rehabilitacji nie piszę bo praktycznie jej nie było oprócz tego że nas pionizowano a potem radz sobie człowieku sam , chodzenia po schodach nauczyła mnie pani Basieńka z sali :-)

Oczywiście musiałam od nowa uczyć się chodzić ,ubierać,myć itp. - w tym czasie najbardziej pomógł mi mąż :-)
Oboje baliśmy się zeby nic mi sie nic nie stało ale powoli jakoś ogarnialiśmy temat ....
Potrafiliśmy się smiać wtedy gdy nie potrafiłam załozyc sobie bielizny,skarpetek :-) ale była też wściekłość że nie moge spać na boku,normalnie sie wykąpać i tak po prostu żyć jak przed operacją .....
Gdyby nie pomoc męża nie wiem czy dałabym radę przez to wszystko przejść ....

Bardzo szybko załatwiliśmy rehabilitację bo od sierpnia wylądowałam w CKR a potem w Konstancinie na pobycie stacjonarnym -swietni rehabilitanci.
Powoli wracałam do normalności,chodziłam coraz lepiej i wszystko może byłoby ok gdyby nie to że w maju tego roku trafiłam do szpitala z ostrym zatorem płuc.
Musiałam się trochę potargować z " Tym na górze " ale chyba stwierdził że chyba jeszcze nie czas :-)
Był to bardzo nietypowy zator ponieważ nie miałam popuchniętych nóg , tylko ostry ból w płucach i problemy z oddychaniem.
Lekarze początkowo na pogotowiu stwierdzili że to prawdopodobnie po tym zabiegu ( ale takie zatory występują 2-3 mce po zabiegu)+długa podróż+leki hormonalne.
Miałam zrobione badania genetyczne w Instytucie Hematologii ( mama ma zapalnie żył głebokich) ale nic nie znalezli i do dnia dzisiejszego nie ma jednoznacznej odpowiedzi co było przyczyną.
Heparynę po operacjach przyjmowałam w sumie 2 mce więc zabezpieczona byłam.
W tej chwili jestem na Warfinie no i moze niedługo odstawie leki jak tylko tomograf bedzie w porządku :-)

Idąc na operację nie zdawałam sobie sprawy ile to bedzie mnie kosztowało bólu ,wysiłku i pracy no i walki o życie ale widocznie tak musiało być .........
Ostatnio zmieniony przez kinga Czw 21 Lip, 2011, w caoci zmieniany 1 raz  
 
     
aga.t. 

Gigantus Bioderkus




Status: Kapo x 1
Wiek: 48
Doczya: 02 Cze 2010
Posty: 1172
Skd: Czeladź
Wysany: Sro 17 Lis, 2010   

gnomica napisa/a:
Gdyby nie pomoc męża nie wiem czy dałabym radę przez to wszystko przejść ....


Brawo dla Twojego męża za pomoc, niestety nie zawsze możemy w takich chwilach na kogoś liczyć, często takie sytuacje są "sprawdzianem" dla związku. Cieszę się, że miałaś takie wsparcie.

gnomica napisa/a:
Idąc na operację nie zdawałam sobie sprawy ile to będzie mnie kosztowało bólu ,wysiłku i pracy no i walki o życie ale widocznie tak musiało być .......


No cóż można w tej sytuacji powiedzieć...każdy z nas dźwiga jakiś bagaż cierpień i doświadczeń. Myślę,że teraz już pójdzie wszystko dobrze. Pamiętaj,że nie jesteś sama ze swoimi problemami. Zawsze możesz liczyć na swojego męża no i na nas ;)
Pozdrawiam gorąco i czekam na dalsze wieści od Ciebie :)
_________________
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
 
     
kinga 
19III2008 11VII2012




Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009
Posty: 2625
Skd: z Polski
Wysany: Sro 17 Lis, 2010   

Czytam i nie wierzę, że takie rzeczy jeszcze mają miejsce :shock:
rok 2009 i tak traktują pacjentów ??? i to na dodatek w Wa-wie, na Lindleya, gdzie krajowy konsultant z dziedziny ortopedii... heh brak słów normalnie....

Byłam tam raz, w 2005, ale widać podejście to samo...

gnomica napisa/a:
pielegniarkę na pierwszą dobę po operacji trzeba było opłacić ...

A to niby z jakiej racji? Tego nie rozumiem. A gdzie pielęgniarki z oddziału-wolne mają czy jak? Cywilizowany kraj....

gnomica pamiętaj, że masz prawo wyboru placówki medycznej !!! :)

Czy teraz masz jakieś dolegliwości? Chodzisz sama, tj. bez kul? :)
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 48
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3900
Skd: Lubelskie
Wysany: Sro 17 Lis, 2010   

Witaj :)
No niestety polska rzeczywistość pokazuje się co rusz... :evil:
Bardzo mi przykro, że to tak wyglądało.
Wspaniale za to się czyta że są prawdziwi faceci na świecie którzy pomagają jak Twój mąż :ok:
Też jestem ciekawa jak wracasz do sprawności, na jakim jesteś etapie.
_________________
*...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
 
     
gnomica 
Mikrus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 48
Doczya: 17 Lis 2010
Posty: 4
Skd: Warszawa
Wysany: Czw 18 Lis, 2010   

Bardzo dziękuje za Wasze posty i miłe słowa ..... :)
Pisząc swoją historię poniekąd chciałam wyrzucić to co siedziało we mnie już od dłuższego czasu a ostatnie przeżycia też do tego się przyczyniły ....
Poza tym wiem że dla tych co szykują się na operację takie historie dają pewien obraz tego co może ich spotkać ....

Będąc w Konstancinie mieszkałam w pokoju z panią która robiła endo prywatnie i porównując jej wrażenia z pobytu w szpitalu do moich to niebo a ziemia no ale cóż takie są realia.
Ja dostałam w promocji po pierwszej nieudanej operacji , plastykę tzn. ścieli mi stary bliznowiec z dzieciństwa :-) ale niech ich gęś kopnie za taką plastykę :-)
Przeszłam też szycie bez znieczulenia bo poszły mi dwa szwy , a lekarz który to robił uśmiechając się stwierdził że dobrze że nie chodzę bo bym go ganiała za to po korytarzu:-) teraz sie z tego smieje ale wtedy nie było mi wcale do śmiechu ......
Pielęgniarkę trzeba było opłacić bo tak niestety inni nauczyli .....
Na początku się stawiałam że nie będe płacić ale jak zobaczyłam co się dzieje po operacji to mąż stwierdził że niestety ale trzeba zapłacić bo człowiek leży na zwykłej sali nie podłączony do żadnego monitoringu a pielęgniarka może np.zbyt szybko nie przyjść .....

Obecnie śmigam bez kul, czasami wspieram się przy dłuższych wypadach kijkami do nordic walking:-)
Poza tym zrobiłam specjalne wkładki do butów (miałam robione odlewy stóp w gipsie) ,okazało się że mam różnicę 5 mm ,tak więc praktycznie niezauważalną :-)
Po operacji byłam wściekła bo ta różnica była dużo większa no ale z czasem wszystko wróciło prawie do normy :)

Rehabilitacja to podstawa mnie akurat się udało trafić na wspaniałych rehabilitantów no ale dużo zależy od nas samych.
Poza tym ćwiczyłam też w domu, miałam rowerek stacjonarny i powiem szczerze że to jest bardzo fajna sprawa :-)

Przyznaję że ostatnio zaniedbałam ćwiczenia ale zaczynam od nowa bo niestety ale przytyłam i zaczynam to odczuwać :(
W tej chwili staram się dużo spacerować takie mam zalecenia po przebytym zatorze, jeżdzę na rowerku stacjonarnym ,dołączyłam teraz basen + ćwiczenia ,więc mam nadzieję że coś z tego wyniknie :-)

pozdrawiam wszystkie Bioderka :-)
 
     
kinga 
19III2008 11VII2012




Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009
Posty: 2625
Skd: z Polski
Wysany: Czw 18 Lis, 2010   

gnomica napisa/a:
Będąc w Konstancinie mieszkałam w pokoju z panią która robiła endo prywatnie i porównując jej wrażenia z pobytu w szpitalu do moich to niebo a ziemia no ale cóż takie są realia.

To raczej nie zależy od podziału NFZ - PRYWATNIE. To zależy od ludzi.

gnomica napisa/a:
Pielęgniarkę trzeba było opłacić bo tak niestety inni nauczyli .....
Na początku się stawiałam że nie będe płacić ale jak zobaczyłam co się dzieje po operacji to mąż stwierdził że niestety ale trzeba zapłacić bo człowiek leży na zwykłej sali nie podłączony do żadnego monitoringu a pielęgniarka może np.zbyt szybko nie przyjść .....

hmmm no to trzeba kiedyś ten proceder przerwać :roll: Jak będziemy tak postępować, to tak będzie.
A po co człowiek ma być w nocy podłączony do monitoringu? Jeśli po operacji coś się dzieje, to jest pilnowany, a jak ma się dobrze, to nie widzę potrzeby.
 
     
Alicja 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 57
Doczya: 01 Wrz 2009
Posty: 605
Skd: łódzkie
Wysany: Czw 18 Lis, 2010   

gnomica napisa/a:
Będąc w Konstancinie mieszkałam w pokoju z panią która robiła endo prywatnie i porównując jej wrażenia z pobytu w szpitalu do moich to niebo a ziemia no ale cóż takie są realia.

gnomica, ja jestem ofiarą leczenia się w prywatnym szpitalu. Realia faktycznie są super, ale z leczeniem różnie może być, szczególnie tzw trudnych przypadków. Wierz mi, porażka boli jeszcze bardziej, gdy się za nią słono zapłaciło.

Smutne jest to, że musiałaś miec poprawkę w tydzień po operacji. Wiem jak to jest, bo ja miałam po 10 dniach. Ale najgorsze jest, jak coś sie nie uda, a lekarze wmawiaja pacjentowi, że jest dobrze. To też, niestety, było moim udziałem. Przyznanie się do błędu niektórym medykom przychodzi z trudem.
No i ten zator rok po zabiegu mimo profilaktyki. Przyznam szczerze, że nie miałam pojęcia, że może się on przytrafić tak późno po zabiegu. :-(

gnomica napisa/a:
Obecnie śmigam bez kul, czasami wspieram się przy dłuższych wypadach kijkami do nordic walking:-)

Całe szczęście, że mimo problemów wszystko skończyło się pomyślnie i możesz się cieszyć swoją nową endo. :-) Życzę Ci wszystkiego najlepszego i żebyś pozbyła się tych złych emocji z okresu, gdy miałaś pod górkę. :-)
_________________
Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
 
     
gnomica 
Mikrus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 48
Doczya: 17 Lis 2010
Posty: 4
Skd: Warszawa
Wysany: Czw 18 Lis, 2010   

Alicja,

przykro mi że trafiłaś na takich lekarzy i to płacąc niemałe pieniądze ....
wszędzie zdarzają się lekarze którzy czasami nie powinni tykać się tej profesji ...

w moim przypadku oczywiście lekarz który zawalił robotę nie potrafił się do tego przyznać ...
jedynym pozytywem tego całego zdarzenia było to że drugą operację przeprowadzał sam profesor Górecki no i zrobił to dobrze :-)
ale chyba nie miał wyjścia bo wtedy bym go chyba ukatrupiła :-)

na razie wszystko jest ok , poza tym że nadal mam zbity mięsień ale i tak jest lepiej jak było :)

co do zatoru to tak jak pisałam nie wiadomo co było do końca powodem ale napewno trzeba zwrócić na to uwagę idąc na taką operację
szkoda tylko że żaden z lekarzy nie wspomniał słowem o czymś takim kiedy przygotowywano mnie na operację .....
niestety u nas w Polsce mało się rozmawia z pacjentem a szkoda ......

pozdrawiam :-)
 
     
duska 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 53
Doczya: 01 Lip 2009
Posty: 677
Skd: Kraków
Wysany: Czw 18 Lis, 2010   

gnomica napisa/a:
w moim przypadku oczywiście lekarz który zawalił robotę nie potrafił się do tego przyznać ...


Gnomica, i w moim, i w Alicji przypadku, lekarzowi tez przez gardło nie przeszlo, ze jest źle a bedzie jeszcze gorzej.. I fakt płatnych operacji tylko pogarsza tą sytuację, bo oprócz zdrowia traci się ogromne pieniądze..
_________________
- Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach! ;)
 
 
     
Alicja 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 57
Doczya: 01 Wrz 2009
Posty: 605
Skd: łódzkie
Wysany: Czw 18 Lis, 2010   

gnomica napisa/a:
w moim przypadku oczywiście lekarz który zawalił robotę nie potrafił się do tego przyznać ...

Dobrze, że chociaz prof. Gorecki stanął na wysokości zadania.
Mi pierwsza operację spartolił znany w Łodzi profesor, na wypisie z poprawki po 18 miesiącach napisali, że endo się nie wrosła, co było guzik prawdą. Więc ty i tak miałaś szczęście, bo oszczędzili Ci i czasu i bólu robiąc operację po tygodniu.
No i "prywaciarz" też mi wmawiał, że jest dobrze.

gnomica napisa/a:
szkoda tylko że żaden z lekarzy nie wspomniał słowem o czymś takim kiedy przygotowywano mnie na operację .....

Jak się jest przygotowywanym, to zwykle już człowiekowi jest wszystko jedno, ważne, aby chodzic mógl. Przynajmniej ja tak miałam. Na szczęście takie komplikacje nie trafiają się często.
_________________
Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
 
     
piedra32 

Maximus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 47
Doczya: 28 Pa 2009
Posty: 505
Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Pi 19 Lis, 2010   

gnomica, bo lekarze się nie przyznają do błędów ,mało tego jak pójdziesz dalej do innych to też nie jest proste aby powiedzieli prawdę.Na szczęście spotykamy w końcu na swojej drodze takich którzy nie "owijają w bawełnę".Co do leczenia prywatnego to zgadzam się z dziewczynami piękne pokoje nie świadczą o jakości leczenia.
Smutna prawda - nie lekarz jest dla nas, tylko my dla lekarza.

Pozdrawiam i życzę sukcesów
_________________
Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
 
     
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
 
   

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template created by Qbs. Template theme based on Unofficial modifications.