Forum Bioderko Strona Gwna


 
   
 
Poprzedni temat «» Nastpny temat
Autor Wiadomo
Czy pacjent powinien wiedziec wszystko o zabiegu?
duska 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 53
Doczya: 01 Lip 2009
Posty: 677
Skd: Kraków
Wysany: Pon 09 Lis, 2009   

Zozo, ja zdecydowalam sie na pierwsze endo w 29 roku zycia i uwazam, ze za pozno. Ostatnie 5 lat to byl koszmar, nieprzespane z bolu noce, prochy i bol zoladka (i tak lepszy niz biodra), i coraz wieksza destrukcja psychiczna.. Dlatego sie zdecydowalam. Czy to byla latwa decyzja? Latwa. Wybor byl zaden - albo probuje wymienic biodro albo nie zyje. Innej mozliwosci nie bylo. Ale z perspektywy czasu uwazam, ze swoja decyzje co do wyboru lekarza i placowki podjelam za szybko. Bylam juz tak zdesperowana, ze operowalam sie tam, gdzie dostalam najszybszy termin. Reszte znacie.. Wiec, gdybym nie wierzyla lekarzom, ze jeszcze jestem za mloda na implant to bym to zrobila wczesniej, kiedy jeszcze bol nie dyktowal mi warunkow. Moze wtedy odczekalabym w kolejce do dobrego osrodka i bylo by inaczej.. Ale teraz to juz tylko gdybanie..szkoda energii..
Ale nie ma ludzi ZA MLODYCH na implant - sa tylko zbyt chorzy by zyc.
Zwlekalas z operacja, Zozo, wiele lat. Widocznie bylas w stanie. Poza tym, Twoja choroba odezwala sie pozno, z tego co pamietam, wiec tez Twoje zycie juz bylo na innym etapie.
Ale masz racje, wszczepienie endo czy kapo to duze, rozlegle operacje obarczone sporym ryzykiem (choc wersje medialne podaja zupelnie inaczej ;) ) i ich wybor jest ostateczny.. Niestety, nie da sie juz wrocic do swojego stawu..czyli jak sie cos spitoli to brniemy dalej w kolejne implanty :mrgreen:
Jedyne co jest pocieszajace, ze czasem sie udaje :mrgreen:
Ale ile wytrzymuje endo mozna dopiero powiedziec jak sie zepsuje. Moja pierwsza wytrzymala 3 lata ;) Ale to byly piekne 3 lata :mrgreen:
_________________
- Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach! ;)
 
 
     
Alicja 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 57
Doczya: 01 Wrz 2009
Posty: 605
Skd: łódzkie
Wysany: Pon 09 Lis, 2009   

Idąc na pierwszą operację endo nic nie wiedziałam o ew. komlikacjach, lekarz o nich nie wspominał. Kiedy po zabiegu poczułam straszny ból stopy, nie wiedziałam, o co chodzi. :shock: Porażenie nerwu strzałkowego - inforamcje zbierałam powoli, nie było internetu. Potem jeszcze okazało się, że mam źle ustawioną kość udową. ŻADEN lekarz mi tego nie powiedział, czekali, aż endo się odklei. Druga operacja odbyła się bez komlikacji. W wypisie napisali, że pierwsza endo się nie wrosła. Mimo wcześniejszych komplikacji na operację kolejnej endo szłam bez strachu, wierzyłam w umiejętności i doświadczenie operatora. :-) Tym razem już doskonale wiedziałam, co mi się ptrzytrafić. Jeden z lekarzy, którzy mnie konsultowali, straszył mnie nawet śmiercią z upływu krwi, jako że rewizje to bardzo krwawe zabiegi. Myślę, że w ten sposób chciał bardziej usprawiedliwić swoją i swego szefa odmowę operowania mnie.Kiedy wybudzono mnie po trzecie operacji endo, już wiedziałam, że coś jest nie tak, bo ból rozsadzał mi piętę i szarpał łydkę. Ale ruszałam stopą operowanej nogi i to było pocieszające. :-> Dziś, pół roku po zabiegu, nadal mam uczucie sztywności śródstopia, łydki i bardzo osłabiony mięsień czworogłowy. Operacja była bardzo skomplikowana, mienica w fatalnym stanie. Pozostaje mi mieć nadzieję, że wszystko wróci do normy i ćwiczyć. :mrgreen: Jestem jednak z tych, co wolą wiedzieć.
_________________
Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
 
     
saligia 
Mikrus Bioderkus



Status: Endo x 1
Wiek: 48
Doczya: 13 Pa 2009
Posty: 14
Skd: Zakopane/Warszawa
Wysany: Czw 01 Kwi, 2010   

Oczywiście, że pacjent powinien być informowany o ew. powikłaniach. Mi - choć rozmawiałam z kilkoma lekarzami - nikt nic nie mówił. JEDYNYM argumentem przeciw był mój zbyt młody wiek. Więc kiedy stanęłam przed alternatywą: albo dalej żyję ze sztywnym biodrem i bólem kolana albo zdecyduję się na zabieg i zacznę w miarę normalnie funkcjonować - wybór był prosty. Niestety, znalazłam się w grupie mającej mniej szczęścia i póki co, jestem w gorszym stanie po operacji niż przed. A wolałabym wiedzieć bo prawdopodobnie nie decydowałabym się jeszcze na zabieg.
_________________
"Żyjemy tylko po to aby odkryć piękno. Wszystko inne jest jedynie sztuką oczekiwania"
/Khalil Gibran/
 
     
Grazyna1950 





Status: Endo + Inne operacje
Wiek: 74
Doczya: 12 Sty 2010
Posty: 873
Skd: Wielkopolska
Wysany: Czw 01 Kwi, 2010   

saligia napisa/a:
A wolałabym wiedzieć bo prawdopodobnie nie decydowałabym się jeszcze na zabieg.
W tej chwili to tylko gdybanie co by było gdyby....... Nie zawsze odkładanie w czasie tego co nieuniknione jest dobre dla naszych bioderek. Tylko w młodym wieku są jeszcze inne rozwiązanie - endo to ostateczność.
Cytat:
jestem w gorszym stanie po operacji niż przed.

Może będzie jeszcze wszystko OK. Nowoczesna rehabilitacja niejednego dosłownie postawiła na nogi.
_________________

 
 
     
saligia 
Mikrus Bioderkus



Status: Endo x 1
Wiek: 48
Doczya: 13 Pa 2009
Posty: 14
Skd: Zakopane/Warszawa
Wysany: Czw 01 Kwi, 2010   

Oczywiście, że nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem. W końcu nikt nie zakłada najgorszego (choć ja miałam złe przeczucia ;-) )
Nie wiem czy uda mi się z tego wygrzebać (mam uszkodzony nerw strzałkowy) bo póki co, rehabilitacja przypomina mi syzyfową pracę. Ale faktem jest, że musiałam zmienić swoje życie o 180º i zrezygnować z kilku planów na przyszłość. Więc choćby z tego powodu potrzebne są informacje na temat wszystkich plusów i minusów.
_________________
"Żyjemy tylko po to aby odkryć piękno. Wszystko inne jest jedynie sztuką oczekiwania"
/Khalil Gibran/
 
     
barbórka 

Popularus Bioderkus



Status: Endo x 2
Wiek: 63
Doczya: 31 Pa 2009
Posty: 77
Skd: Warszawa
Wysany: Wto 06 Kwi, 2010   

piszę w róznych wątkach, więc pewnie się powtarzam...
jestem 7 tygodni po zabiegu endo i na razie jestem bardzo zadowolona. O możliwych powiklaniach wiedzialam z tego forum, bron boże nie od lekarzy, ale się cieszę, bo teraz wiem, co mnie ominęlo:
- ból glowy i kręgoslupa po znieczuleniu
- zapalenie pęcherza moczowego po cewnikowaniu
- niemożność zalatwienia się na basen (to nie jako powiklanie, lecz jakaś inna kwestia)
- zakrzepica (chyba że jeszcze może nastąpić? ale wątpię, już chyba teraz nie)
- jakieś inne sprawy, o których nawet nie czytalam, a o ktorych piszecie wy, biedaki, których to dotknęlo.
Noga mi zaczęla puchnąć dopiero, jak zaczęlam siedzieć dlużej, np. przy komputerze, ale też po godzince leżenia robi się lepiej. Teraz jak już chodzę prawie normalnie, jest dużo mniejszy obrzęk.
W każdym razie uważam, że większość pacjentów powinna wiedzieć o powiklaniach i objawach, na jakie ma zwrócić uwagę po operacji. Niestety powinien to zrobić lekarz i to najlepiej po konsultacji z - no wlaśnie, z kim? psychologiem? nierealne! - bo są osoby, które będą od razu widzialy u siebie wszystkie objawy i wpadną w histerię. Zwlaszcza jak się lezy i nudzi przez pierwsze dni, to można dostać hipochondrii.
 
     
grazyna 
czesia
Mikrus Bioderkus



Status: Kapo x 1
Wiek: 69
Doczya: 08 Kwi 2010
Posty: 21
Skd: podkarpackie
Wysany: Czw 10 Cze, 2010   

Ja uważam, że pacjent jak najbardziej powinien wiedzieć o ewentualnych powikłaniach i powinien być o nich informowany przez lekarza.
Ja nie byłam o nich informowana przez lekarzy, sama starałam się doczytać w interneci ale tutaj na temat kapoplastyki były same hura optymistyczne informacje z których wynikało że prawie zostanę akrobatką.
Lekarz wprawdzie zwlekał z terminem operacji informując mnie, że jestem za młoda i staw nie jest jeszcze w tak złym stanie (to ze zdjęcia) . Jednak silne dolegliwości bólowe trwające kilka lat oraz coraz gorszy chód (utykanie) powodowały, że gdy poinformowano mnie o mojej kolejce byłam wystraszona ale i ucieszona, że wreszcie koniec tej mordęgi.
Jestem po operacji 5 miesięcy i operowana noga jest dłuższa o 1,5 cm. Bardzo to przeżyłam i mimo wkładki to nie to samo chodzenie co z równymi nogami. Zupełnie nie miałam wiedzy, że nogi po operacji mogą być nierówne( przed były równe). Starałam się nie wpaść w depresję ale zadałam sama sobie pytanie: jaka byłaby moja decyzja gdybym o tym wiedziała. Odpowiedź właściwie była prosta -poddałabym się operacji bo teraz noga nie boli i nie utykam .
_________________
czesia
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 48
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3900
Skd: Lubelskie
Wysany: Czw 10 Cze, 2010   

Grażynko - jeśli chodzi o nierówne długości nóg to poczytaj kącik rehabilitacji - tam w różnych tematach jest wielokrotnie mowa o tej sprawie. :)
_________________
*...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
 
     
grazyna 
czesia
Mikrus Bioderkus



Status: Kapo x 1
Wiek: 69
Doczya: 08 Kwi 2010
Posty: 21
Skd: podkarpackie
Wysany: Sob 12 Cze, 2010   

Witaj AgaW

Oczywiście wyczytałam co możliwe na naszym forum o nierównych nogach a także koresponduję prywatnie z osobami z forum na ten temat. Rehabilituję się od kilku miesięcy ale noga niestety nie wyrównuje się i muszę chodzić z wkładką. Widzę ,że problem ten dotyczy niestety wielu osób, które przed operacją miały równe nogi.
_________________
czesia
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 48
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3900
Skd: Lubelskie
Wysany: Sob 12 Cze, 2010   

Niestety tak jest :-( to częsty problem. To dobrze, że korespondujesz z wieloma osobami, rehabilitujesz się. Mam nadzieję, że niedługo już zacznie to wyrównywać się - skoro wyczytałaś Forum na ten temat tzn. że wykorzystujesz każdą możliwość aby wyrównać różnicę. Tego Ci życzę i czekam aż napiszesz o postępie w tym kierunku ( trzymam kciuki że niedługo już będzie )
_________________
*...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
 
     
Slavianna 

Popularus Bioderkus




Status: Artroskopia + Endo
Wiek: 45
Doczya: 16 Kwi 2010
Posty: 73
Skd: Warszawa
Wysany: Nie 12 Wrz, 2010   

grazyna napisa/a:
Ja uważam, że pacjent jak najbardziej powinien wiedzieć o ewentualnych powikłaniach i powinien być o nich informowany przez lekarza.

Zdecydowanie tak, pacjent powinien dokładnie wiedzieć przed operacją o wszelkich możliwych powikłaniach. Moim zdaniem również po operacji (ponieważ wtedy jest na to czas) powinny być udzielone informacje na temat podstawowych objawów powikłań, jakie mogą wystąpić np. zakrzepica.

Z moich doświadczeń - pierwszy szpital, w którym byłam operowana pomimo że, dostałam Clexanex30 nie udzielił mi informacji na temat zakrzepicy i ewentualnych objawów. Na szczęście wówczas nic się nie działo.

Podczas ostatniej operacji, zarówno przed, jak i po, udzielono mi informacji co powinno być sygnałem ostrzegawczym, że coś jest nie tak. Tym razem wiedza okazała się bardzo przydatna, po 2,5 tygodniach od operacji pojawił się ból w podudziu, pod kolanem i w łydce, zrobiłam badania krwi - poziom D-dimerów - i norma była przekroczona ponad 10-krotnie co wskazywało na początki zakrzepicy. Zwiększono mi wówczas 2-krotnie dawkę Clexane, zlecono USG Doppler-a kończyny operowanej. W tej chwili, po 2 tyg, wracam do normy, poziom D-Dimerów przekroczony 4 krotnie, ale kierunek dobry.

Tak więc, zdecydowanie uważam, że pacjent powinien wiedzieć i pytać, przed i po operacji. Faktycznie, przed operacją strach jest wówczas nieco większy, ale lepsza jest świadomość tego co się dzieje :-)

Pozdrawiam
_________________
J v S
 
     
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
 
   

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template created by Qbs. Template theme based on Unofficial modifications.