Wysany: Wto 12 Sty, 2010 Moja historia - Grazyna1950
Chciałam się dziś podzielić swoją historią. W 1998 roku stwierdzono u mnie obustronną koksatrozę stawów biodrowych. Mnie to nic nie mówiło, a prowadzący lekarz skierował mnie na rehabilitację i niby koniec. Nasilające się bóle w 2000 roku zaprowadziły mnie do prywatnego gabinetu ortopedy. Stwierdził zwyrodnienie stawów II stopnia i zalecił leczenie operacyjne (oszczędzające) - osteotomia międzykrętarzowa kości udowej Mc Murraya. W X 2000 roku prawa kość udowa, I 2002 lewa. Po 8 m-cach w każdym przypadku operacyjne usunięcie zespolenia. Po każdej z operacji miałam zalecenie nieobciążania operowanej kończyny przez 6 m-cy. (kość wolno się zrastała). Zalecono mi chodzenie , a właściwie skakanie na jednej nodze przy użyciu dwóch kul. I tu podobno zaczęły się problemy z kręgosłupem. Systematycznie dwa razy w roku chodziłam na turnusy rehabilitacyjne dzienne bądź leżałam na Oddziale rehabilitacji. Ćwiczenia na jakie mi zezwalano to ćwiczenia w odciążeniu i kilka zabiegów fizykoterapeutycznych. Nie na wiele zdały się moje cierpienia operacyjne i pooperacyjne, bo w 2006 r. lekarz zdecydował o wykonaniu całkowitej endoprotezoplastyki stawu biodrowego lewego - bezcementowa Bicontakt. Znowu zakaz obciążania kończyny przez 3 m-ce - tym razem mogłam chodzić przy pomocy kul lekko natępując na operowaną nogę. Po roku endoproteza stawu prawego i na 7 dobę nastąpiło zwichnięcie protezy. Nastawianie pod narkozą, but derotacyjny. Miesiąc bezwzględnego leżenia. Po tym miesiącu nie byłam w stanie o własnych siłach siedzieć, a co dopiero chodzić. Udało mi się dostać na Oddział Rehabilitacji i po 4 tygodniach postawili mnie na nogi. Podejrzewam, że w psychice pozostał mi strach. Do dziś nie mam pełnego zakresu ruchu w stawach np. nie mogę wejść do wanny, mam trudności w ubieraniu skarpetek, butów. Mam orzeczony znaczny stopień niepełnosprawności. Z tym można jakoś żyć. Najgorsze są bóle w okolicach pośladków, w miejscach blizn pooperacyjnych, wrażenie rozrywania kości udowej przez endoprotezę. Boli mnie również odcinek lędźwiowy kręgosłupa. Po mieszkaniu poruszam się w miarę sprawnie, staram się chodzić równo. Niestety nie mogę stać. Po kilku minutach ból kręgosłupa jest tak silny, że powoduje mdłości. prowadzę normalne gospodarstwo domowe, ale wszystkie czynności wykonuję siedząc. Nie wejdę na żaden stołeczek, nie klęknę na podłogę, bo sama nie wstanę. "Załapałam" się na Oddział rehabilitacji na czerwiec 2010. Od dwóch lat mieszkam na wsi, nie mam dostępu do specjalistów, rehabilitacji. Najgorsze to to, że nikt mnie nie ukierunkował jakie ćwiczenia usprawniające mogę wykonywać, aby uprawniając jeden narząd nie zaszkodzić drugiemu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez kinga Czw 21 Lip, 2011, w caoci zmieniany 6 razy
Witaj Grażyno - to bardzo smutne , co musiałaś przejść ...
Bardzo trafnie myślisz, że chciałabyś zasięgnąć porady rehabilitanta.
Te bóle kręgosłupa, mięśni oznaczają, że gdzieś w poruszaniu się tkwi błąd ... nadwaga utrudnia Ci ćwiczenia. Być może podczas rehabilitacji zostało popełnione jakieś niedopatrzenie, może z braku doświadczenia osoby zajmującej się Tobą, może zabrakło jakiego ćwiczenia...
Wydaje mi się, że potrzebujesz nowoczesnych indywidualnie dobranych ćwiczeń, które pomogą zlikwidować bóle kręgoslupa, nauczą prawidłowo poruszać się.
Najlepiej by było, gdybyś skonsultowała się z doświadczonym fizjoterapeutą - jeśli mieszkasz na wsi to napewno masz trudniej, ale to nie znaczy że nie jest to możliwe !
Pomyśl o tym, poszukaj kogoś naprawdę doświadczonego, może trochę dalej od swojej miejscowości, kto pomoże Ci poprawić komfort życia.
Przejrzyj dział "kącik rehabilitacji" - niektóre tematy będą Ci pomocą.
Nie poddawaj się - myślę że jeszcze coś można u Ciebie poprawić ćwiczeniami, żebyś poczuła się lepiej !
Napisz coś więcej jeśli możesz o przebiegu swojej rehabilitacji - dzięki temu będzie jaśniejszy obraz Twojej sytuacji dla czytających Forum fizjoteraputów.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Wto 12 Sty, 2010
witaj Grażynko
smutna ta Twoja historia....no i fakt iż mimo posiadania endo nie możesz cieszyć się pełną sprawnością
czy byłaś z tym bólem kręgosłupa u odpowiedniego specjalisty?
pozdrawiam serdecznie
Grażynko , bardzo się cieszę , że skorzystałaś z zaproszenia, bo Twój przypadek jest nowością na naszym forum. Prawdę mówiąc powinnaś po pierwsze sprawdzić stan endoprotez nawet u innego specjalisty, bo Ci co nas operują z reguły nie przyznają się do błędu, po drugie długotrwała rehabilitacja Cię czeka , bo przypuszczam , że operacje w małych odstępach czasowych oraz te miesięczne leżenie bardzo osłabiły stan Twoich mięśni. Z orientuj się w swojej okolicy czy nie ma jakiegoś dobrego fizjoterapeuty, który cię poprowadzi ku zdrowiu
Dodatkowym problemem jest ciągła walka z nadwagą. Nie wiem czy mogę wykonywać ćwiczenia typu: rowerek, nożyce, brzuszki. Czy mogę jeździć rowerem - mam trójkołowy, bo do tego wszystkiego mam problemy z równowagą i po prostu nie poprafię się utzrymać na rowerze dwukołowym. Dosyć już tej mojej smutnej historii. Będę wdzięczna jeżeli jakiś rehabilitant podpowie mi cokolwiek.
Grażyna1950 Niestety ustalenie odpowiednich ćwiczeń dla Ciebe, bez wcześniejszego zbadania jest po prostu niemożliwe. Jedno mogę stwierdzić na pewno: ćwiczenia brzuszki, nożyce, rowerek nie są tymi, które zaleciłbym Tobie. Więcej - odradzam je. Aby zmierzyć się z problemami, o których piszesz potrzebujesz dobrego fizjoterapeuty. Bez Niego nie uda się popchnąć spraw do przodu. Napisz proszę (może być na priv.), z jakiej miejscowości pochodzisz? Gdyby dojazd do Poznania był dla Ciebie możliwy, zaproponuję osobę, do której możesz zwrócić się z prośbą o pomoc.
Pozdrawiam,
Fizkom
Ostatnio zmieniony przez Fizkom Sro 13 Sty, 2010, w caoci zmieniany 1 raz
Napisz coś więcej jeśli możesz o przebiegu swojej rehabilitacji - dzięki temu będzie jaśniejszy obraz Twojej sytuacji dla czytających Forum fizjoteraputów.
Moja "rehabilitacja" polegała jedynie na ćwiczeniach na łóżku w odciążeniu, ćwiczenia izometryczne kończyn dolnych w pozycji leżącej .
_________________
Ostatnio zmieniony przez Grazyna1950 Pon 26 Kwi, 2010, w caoci zmieniany 1 raz
Ortopeda dał mi zestaw ćwiczeń typowych dla wzmacniania kręgosłupa i tu mój dylemat, czy mogę je wykonywać? Sama już nie wiem co mam robić, a czego nie.
Opis RTG wygląda na typowy. Lekarz radiolog nie widział widocznie podstaw do wszczynania alarmu. To znak, że leczenie ortopedyczne zakończyło się. Czas na rehabilitację.
Ćwiczenia "z kartki" mają tę cechę, że rozdawane są wszystkim pacjentom ale tak naprawdę są dla nikogo. TO SĄ ĆWICZENIA "W CIEMNO".
Jeśli nie chcesz się poddawać i jednocześnie walić głową w mur - jeszcze raz radzę: poproś o pomoc dobrego fizjoterapeutę. Bez niego leczenie na obecnym etapie będzie właściwie niemożliwe.
Dzisiaj byłam w Poradni Rehabilitacyjnej. (Specjalista 1st rehabilitacji medycznej). Szłam pełna nadziei .... i znowu rozczarowanie. Pani doktor ledwo zerknęła na moją dokumentację medyczną. Zdjęcia rtg nie zainteresowały Jej wcale. Zbadała ruchomość stawów (mała) i zaleciła : na bóle magnetronik i laser oraz ćwiczenia izometryczne oraz w odciążeniu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Grazyna1950 Pon 26 Kwi, 2010, w caoci zmieniany 1 raz
Grażka ja myślę że Ty za wszelką cenę musisz jechać na te warsztaty 27 do Warszawy,
myslę ,że wtedy wyjaśnisz wiele niedomówień .
Musisz upewnić się czy ci miejscowi lekarze mają na pewno rację.
Grażynka ja wiem jakie to męczące i trudne uwież mi,ja jestem przed,ale moja mama
ma dokładnie tyle lat co Ty i mieszka na wsi w lesie na Mazurach .Operacje miała
w sierpniu i ciągle do tej pory narzekała ,że boli ,stuka siły nie ma ....a jej chodzenie to było zataczanie.Lekarz oczywiście powiedział jej,że nie ma potrzeby na rehabilitacje,uprosiłam ją żeby poszła jeszcze raz iwymogła skierowanie.....
Teraz jest po kilku spotkaniach i jest dużo lepiej przede wszystkim nabrała jakiejś mocy wiary ...serce mi sie ściska jak piszesz ,że już nie dasz rady...prosze próbuj dalej
musi być lepiej,nie poddawaj się
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Czw 04 Lut, 2010
Grazyna1950 napisa/a:
Coraz częściej mam wrażenie, że rehabilitacja jest dla młodych ludzi, po 50-tce już się nic nie należy. Ortopeda wyraźnie dał mi to odczuć.
Grażynko nie myśl tak proszę... ja odnoszę to wrażenie od 2004 roku a do 50-tki mi jeszcze troszkę brakuje....
Ja też szukam kogoś, jadę do Warszawy by się czego nauczyć, no a przede wszystkim "poznać prawdę" o sobie tj. moim ciele czy jak to powiedzieć
Dziś zakończyłam czytać cały kącik rehabilitacyjny i wiem już, że nic nie wiem
Grazyna1950 napisa/a:
Warsztaty potrwają 2-3 godziny, a co dalej. Przecież nikt mnie nie będzie rehabilitował na odległość
Dowiesz się z pewnością dużo ważnych rzeczy, potem to wykorzystasz przy wyszukiwaniu dobrego rehabilitanta Katja ostatnio (kilka dni temu) wkleiła dużo namiarów na sprawdzonych fizjoterapeutów. Czy jest tam coś z Twojej okolicy?
Ja będę dojeżdżać do Wrocławia zapewne, bo innej możliwości nie widzę. Ostatnio poszłam do siebie, do jednego pana, a on się pyta czego ja od niego oczekuję? Co ja mogę oczekiwać, jak ja nic nie wiem?
Fizkom się kiedyś mnie zapytał
Cytat:
czy kiedykolwiek konsultowałaś swój problem z fizjoterapeutą? Czy uzyskałaś od niego wskazówki dot. tego czy i jak poruszać się o dwóch kulach? Czy określiliście wspólnie Twój problem funkcjonalny? Czy ustalone zostały, za pomocą badania palpacyjnego i testów klinicznych, tkanki w dysfunkcji?
ta... pomyślałam, wszak miałam tylko ćwiczyć to co na kartce, nikt nigdy nie określał mojego "problemu funkcjonalnego"..czytam o badaniu palpacyjnym i kojarzy mi się to z lekarzem, który ostukuje pacjenta-i nic poza tym a tu czytam, że fizjoterapeuta się tym też zajmuje
Skąd ja mogłam wiedzieć, że rehabilitacja jest tak potrzebna i to na dodatek przed i po operacji? Że podwieszki są beee i wszystko inne...
Od grudnia się edukuję (bo wtedy tu trafiłam) i jestem w coraz większym szoku. Ja już nic nie wiem, nawet nie wiem, czy kule mam dobrze ustawione...
Ale ja chaotycznie piszę...mam mętlik w głowie dziś straszny i ....
Grażynko postaraj się przyjechać do Warszawy, razem dowiemy się co dla nas jest dobre
Grażynko postaraj się przyjechać do Warszawy, razem dowiemy się co dla nas jest dobre
Myślę że dziewczyny mają rację.
Skoro w środku w biodrach jest ok to pozostają jedynie ćwiczenia. Lekarze wręcz jakby specjalnie nie kierują na rehabilitację, ale bez niej leżymy.
Podzukaj tego fizjoterapeuty i działaj przecież nie jesteś babcinką