Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Nie 05 Lut, 2012
zozo - jeszcze nie, muszą ssać pierś [mają ich uczyć ] i muszą mieć jeszcze sporo badań, w środę okulista i w ogóle;
a po za tym zima jest wiec nie spieszymy się bo to ponad 300km
OK z lekarzami nie należy dyskutować - z pewnością nie trzymają w szpitalu bez potrzeby, ale fajnie że dzieci ważą już całkiem fajnie. Przyjdzie pora, to wypiszą chłopców do domu. Najważniejsze, żeby się zdrowo rozwijali .
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Pon 06 Lut, 2012
zozo ja bym tam już wróciła po tylu miesiącach ale czekam cierpliwie...najgorsze te mrozy i latanie km do kliniki ale przeżyjemy, bliżej jak dalej już myślę..
Teraz myślę jak bezpiecznie taki szmat drogi ich dowieźć do domu w zimie, jak przewijać w trasie i gdzie, żeby nie przeziębić. Szukam kogoś kto mieszka w okolicy np. Kielc, Piotrkowa, żeby użyczył na pół godziny mieszkania aby ich wygodnie w cieple przewinąć
Może ktoś ma pomysł jak ich przewieźć bezpiecznie na taką odległość, proszę o rady - np. na pw.
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Wto 07 Lut, 2012
Monikaimpresja dziękuję, widzę że jesteś z Łodzi, a my z Szparagowej będziemy jechać, więc po ok 3 godz w okolicy Kielc przydałoby się przewinąć kupska i nakarmić w bezpiecznym miejscu [jadę w kierunku Sandomierza przez Piotrków, Kielce, Opatów, Stalowa Wola]
Edit 10 luty 2012
Wpadam na chwilkę aby podziękować Gosi W. za pomoc, pozdrowienia dla koleżanki
Wysłałam wiadomość do Niej.
Ślicznie dziękuję
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Czw 23 Lut, 2012
Meldujemy się z domku, mamy po 3 kg i jak na razie jest ok, tylko trochę specjalistów przed nami - jak to u wcześniaków
biedronne bardzo Ci dziękuję za pomoc, bardzo się przydała i jesteśmy wdzięczni
EDIT Sro 21 Mar, 2012
Melduję się, u nas leci, jestem sama z dziećmi więc nie za często zaglądam. Chłopaki rosną, dobijają 4 kg, maja kolki -wszystko wypróbowane, karmię moim mlekiem i chciałam dawać sztuczne bo myślałam, że coś jem nie tak ale p. dr mówi że wcześniaki mają mocniejsze objawy i że dzieci muszą to przejść i zmiana nie zmieni wiele...więc czekamy na odlot kolki
Retinop nie ma ale co 2 tygodnie jeździmy do okul 70 km na kontrolę, czekają jeszcze inni specjalisci ale już będzie lżej bo zima mija.
Noga boli i krzyż też, przebieranie lub kąpiel na stole - nawet to czasem wyczyn ale daję radę sama więc nie jest źle.
Operacja pewnie za kilka lat lub w razie nagłego dużego pogorszenia stanu -jestem bez żadnej pomocy więc nie ma jak pomyśleć o sobie jeśli nie ma musu życiowego.
Chłopaki fajowe są i nie myślę o tym że boli
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Wto 10 Kwi, 2012
Witam ,wpadam na sek -jesteśmy w szpitalu ,zapalenie płuc u obu chłopaków ,u Adasia było źle -a lekarze nas zbywali tydzień ,nawet nie chce myśleć co by było gdybym nie pojechała do kolejnego szpitala z nimi ...
Maja sterydy, inhalacje z adrenalina ,Adaś miał tlen ..ech ciężko ,teraz już ciut lepiej ,mąż jest z nami bo sama padałam jak byłam..
Przy okazji -szukam rehabilitanta dla małych w mojej okolicy [St Wola - Leżajsk ] ktoś normalny i znający się na rzeczy ,a także neurolog by się przydał bo mamy tu tylko jednego od dzieci i znając naszych lek wolę poradzić się kogoś jeszcze
pw proszę bo nie wiem czy na forum będę mieć kiedy wejść a spr tylko maila jak jestem na necie
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Sob 19 Maj, 2012
witam , oficjalny bilans to 4 pobyty w szpitalu ,jak na razie tydz w domku ale juz u jednego jest biegunka i malo je wiec ..
waga chlopakow 6 kg i 5 kg
ze sluchem ok ,biodra w bad recznym tez niby ok ,mamy usg w przyszlym tyg ,i moze uda nam sie zaczac w koncu rehabilitacje bo ciagle odkladamy ze wzgl na szpitale ..
w pon okulista i tak wkolko
jestem sama z nimi wiec czasu brak chcac jeszcze wszystko zrobic plus zwierzatka i wogole
chlopaki juz gaworza i ladnie sie smieja jedynie jasio troche slabszy i glowke ma jeszcze troche wiotka
no i mamy alergikow ,zmiana mleka itd
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Sob 22 Wrz, 2012
ach
ostatnio chorują i omal znowu nie zaliczyliśmy szpitala - duszności kaszel i w ogóle, są na antybiotykach i sterydach ...
ogólny bilans - A waży 8200, J 6810gr
są duzi ok 68 cm, gadają - zwłaszcza A: mama baba bziu agu i takie tam, J ma 2 zębole na dole i chyba będą kolejne bo jest kapryśny, zaczyna raczkować, stoi na czworakach w łóżeczku, obraca się wokół własnej osi 1000 /na min
A spokojniejszy ale też się już obraca i próbuje wstawać, jeździmy na rehabilitację i daje efekty, na szczęście na razie żadnych poważnych wad nie wykryto
a ja... cóż jestem z nimi ciągle sama i z całym podwórkiem i wszystkim co na nim
jakoś daję radę, raz lepiej jest raz gorzej ale dzień za dniem do przodu, czasem padam i nie mam sił na nic a czasem werwa że aż nosi
na razie na bieżąco mam wszystko zrobione wraz z obiadem i ciastem co 2 -4 dzień
krzyż boli i nieraz nie mogę się schylać, nogi też zwłaszcza w kolanach z tyłu ścięgna chyba, no i w pachwinie, no i często wiruje mi w głowie - chyba z kręgosłupa szyjnego
na razie nie mam kiedy ale zapisałam się już na rehabilitację na listopad mam masaż i elektrykę mąż w zimie nie pracuje więc będzie z dziećmi bo innej pomocy nie mam niestety
no i 2 dni temu obchodziliśmy swoją najszczęśliwszą rocznicę ślubu - 15 a w końcu cała rodzinka 2+2