Wysany: Wto 26 Kwi, 2016 Zakwalifikowany do endo w trybie pilnym
Witam serdecznie
Chciałbym się podzielić z Wami moim przypadkiem, długo nosiłem się z zamiarem dołączenia do Was, więc chyba dziś przyszedł ten czas . W grudniu 2004 roku uległem wypadkowi na lodowisku, diagnoza - złamana szyjka kości udowej lewej. Biodro zostało zespolone dwiema śrubami (w załączniku zdjęcie z 09.2015r.).
W szpitali pobierano wycinki kości do badania histop., wszystko w normie.
Przez pierwsze lata powiedzmy do 2010 roku, nie odczuwałem żadnego dyskomfortu, ale od jakichś kilku lat bóle zaczęły się pojawiać sporadycznie po większym wysiłku, później już było coraz gorzej. Obecnie od września 2015 jestem na zwolnienia lekarskim, a od marca przyznano mi zasiłek rehabilitacyjny.
Tak naprawdę, póki nie czułem się najgorzej normalnie pracowałem i nie myślałem o wizytach kontrolnych, dopiero w 2013 poszedłem do ortopedy który stwierdził ze zmiany są, ale na razie mogę się rehabilitować odkładając na później nieunikniony fakt endoplastyki tego stawu.
Później nie było lepiej tylko gorzej, tak naprawdę od września tamtego roku zacząłem ponownie odwiedzać ortopedę (dr Osojca Tychy), póżniej prywatnie dr Mielnik Piekary (10.2015), diagnoza wiadomo jaka, zrobić jak najszybciej zabieg. Dr Mielnik powiedział, że zabieg można zrobić z NFZ, w moim przypadku nie powinienem długo czekać, gdyż jestem po urazie i młody wiek, prosił aby w grudniu zgłosić się na oddział. Tak też zrobiłem, pojawiłem się 2 grudnia na oddziale, zastałem doktora, przypomniałem mu się, odparł dobrze ale proszę się zarejestrować w ambulatorium, przyjmuję w piątek będziemy rozmawiać.
Oczywiście tak też zrobiłem, tym piątek był 22.04.2016. Niestety pomimo, że na zapisie byłem kierowany do dr Mielnika, przyjął mnie dr Rodak.
I tutaj można powiedzieć historia zaczyna się od nowa . Lekarz niestety okazał się bardzo nieprzychylny, momentami nawet arogancki, na pytanie o realny termin zabiegu, odparł czy nie oglądam telewizji przecież mówią 2029. Proszę mi wierzyć, dla mnie człowieka który bardzo rzadko chodził po lekarzach w życiu i teraz kiedy oczekuje pomocy jestem bardzo rozczarowany podejściem lekarzy do pacjenta. Ostatecznie data padła na 22.01.2022r.
Na informacji szpitalnej pisze przy dołączonym zdjęciu RTG: stan po zespoleniu szyjki kości udowej lewej dwiema śrubami, głowa zdeformowana częsciowo zapadnięta, przemieszczona górno bocznie podparta o strop panewki, na brzegu panewki widoczny duży egzofit....., kończyna skrócona o ok. 1-1,5cm, zrotowana na zewnątrz o 30st., ubytek masy mięśniowej. Ruchomość biodra zgięcie 80st., przywodzenie, odwodzenie po 10st. i oczywiście pacjent zakwalifikowany w trybie pilnym
Kochani wychodząc z tego szpitala, czując się totalnie olany i załamany chciałem się położyć w trumnie. Minął weekend myśli się kotłują. Iść z tym wszystkim prywatnie znów do dr Mielnika..., a może dać sobie spokój z nfz, bo szybciej wyląduję na wózku niż doczekam się zabiegu.
Obecnie myślę o prywatnej klinice sportowej Galen, może to jest jakaś szansa aby móc znów normalnie funkcjonować.
Dzięki wielkie
Dzięki za ewentualne sugestie
Pozdrawiam ciepło
Swish
A czy to tylko w jednym szpitalu operują staw biodrowy ?? Ja byłem gorszym stanie i na endo planowe czekałem równe dwa lata bez ZADNYCH ZNAJOMOŚCI jestem po i jest ok tak samo tez rehabilitowałem się na nfz i jest dobrze .Poczytaj forum a dokładnie historie Bioderkowiczów np fiolet biedronne maaly-22 .Będzie dobrze tylko trzeba troche czasu i cierpliwości nie stety w naszej słuzbie zdrowia swoje trzeba odczekać ale są szpitale gzie nie trzeba czekać wieki
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
sprawa wygląda tak:
w renomowanych szpitalach, gdzie operują znane osobistości tej branży, czeka się latami.
jest inna forma obejścia kolejki przez prywatny gabinet tego, który będzie operował, czyli coś w rodzaju zawoalowanej - no cóż, każdy nazwie to jak chce.
ale są mniejsze niby prowincjonalne ośrodki, które też wykonują takie zabiegi równie dobrze, a na mimo przypadku mogę powiedzieć rewelacyjnie i czekania tam mniej.
dla przykładu: ja czekałem rok, a jakość wykonanej roboty, patrząc z jakim uporem próbuję zniszczyć tą endoprotezę, nad podziw solidna. Lubań Śl.
Status: Endo x 2
Wiek: 67 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 396 Skd: Polska zach
Wysany: Wto 26 Kwi, 2016
swish napisa/a:
wychodząc z tego szpitala, czując się totalnie olany i załamany
spokojnie, mamy wielu 70-latków, 80-latków.... Wielu z nich ma zniszczone biodra, kolana.. dlatego ta lista tak wygląda i jest taka długa.
swish napisa/a:
Obecnie od września 2015 jestem na zwolnienia lekarskim, a od marca przyznano mi zasiłek rehabilitacyjny.
swish napisa/a:
w moim przypadku nie powinienem długo czekać, gdyż jestem po urazie i młody wiek
na pewno masz większe szanse na przyspieszony zabieg niż emerytka 70-letnia. Z uwagi na szybki powrót do pracy.
swish napisa/a:
Iść z tym wszystkim prywatnie znów do dr Mielnika.
- iść prywatnie (będzie szybciej)
- zapisać się na zabieg na NFZ
- pisać o przyspieszenie
Ja tez miałam termin za 3lata. Napisałam o przyspieszenie bo pracuję, i mam rehabilitację przygotowując się do operacji. Termin się skrócił do 1,5 roku. W rezultacie czekałam ogółem 8-mcy.
Ludzie odpadają z kolejki. Niektórzy chcą zabieg tylko na wakacje. Inni, zapisani w kilku szpitalach sa już po zabiegach.
Zrób wyniki, badania żeby nie odrzucili Cię np. z tego powodu.
Zabieg zrób na NFZ.
Kasę zostaw na rehabilitację. Będzie Ci potrzebna.
Dobrze jest zacząć przed zabiegiem, bo potem idzie z górki. Szybciej wracasz do zdrowia.
Ja miałam dwa zabiegi w LORO Świebodzin, operował prof. Kaczmarczyk
pozdrawiam
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
z całym szacunkiem Esca, jak czytam to co piszesz to krew się w człowieku gotuje.
przyczyną nie jest ilość zakwalifikowanych do operacji, bo nie jesteśmy jakimś wyjątkowym narodem, w którym co drugi obywatel musi mieć wymieniane biodra. odsetek bioderkowiczów w innych krajach jest identyczny, ale mamy unikatowy system "opieki" zdrowotnej dbający o sam system, nie uwzględniający interesu pacjentów.
nie wiem, czy dokładnie oglądałaś program, w których gościowi po udarze przyznano rehabilitacją za 20 lat, ale podczas wizyty w tym ośrodku, którym ma być rehabilitowany, okazuje się, że nie mają pacjentów.
także to wszystko jest jedną wielką ściemą dla nas.
co radzisz? aby 38-letni gość poczekał aż będzie 70, 80-latkiem i ja mam go utrzymywać z moich podatków? ja chcę, aby jutro był operowany i tak rehabilitowany, aby po miesiącu wrócił do pracy.
i nie z miłości do niego, ale z własnego egoizmu i dlatego, że to jest w interesie społeczeństwa.
natomiast system NFZ jest nowotworem zagrażającym nam, który trzeba jak najszybciej wyciąć, a miejsce po nim wypalić promieniami X.
Status: Endo x 1
Wiek: 41 Doczya: 15 Sie 2010 Posty: 432 Skd: Kraków
Wysany: Wto 26 Kwi, 2016
swish, ja osobiście poszukałabym innego szpitala. Piekary to nie jedyny ośrodek który robi endo. Ja tam "kolejkowałam" u dr Mielnika, chodziłam do niego prywatnie na wizyty, termin mi przekładano fafnaście razy. Traktowanie pacjenta w Piekarskim szpitalu jest żenujące.
Owszem dobrze robią biodra, ale nie oni jedyni robią je dobrze. Ja endo ostatecznie zrobiłam w Mielcu (jestem z Krakowa). Mam super nowoczesną protezę z krótkim trzpieniem, fachowo osadzona. Opieka bardzo w porządku. W trybie pilnym czekałam pół roku, a nie -dziesiąt.
Prywatnie? Można, ale gdzie to już nie doradzę, są też głosy tu na forum, że prywatnie się operując może się okazać, że wstawią Ci takie endo jakie akurat mają, niekoniecznie najlepsze w Twojej sytuacji. Skomplikowane przypadki raczej lepiej na nfz.
Cyryl, organizacja leczenia jest mało wydolna tu się zgodzę, ale nie oszukujmy się - nakłady na leczenie w Polsce są niskie, a leczenie kosztuje.
Dzięki wielkie za komentarze i sugestie . Moim marzeniem jest jak najszybciej wrócić do pracy, siedzę 8 miesięcy w domu i to nie dla mnie niestety, ale widać "systemowi" na tym nie zależy za bardzo abym pracował. Słuchajcie najgorsze jest to, że człowiek przychodzi tak naprawdę drugi raz w życiu, bo na nic nie chorowałem nigdy, a za pierwszym razem karetka mnie przywiozła (złamanie 2004) i czuje się dziwnie na rozmowie z lekarzem, przyszedłem do służby zdrowia po pomoc, ale to nie takie proste i tak do końca nie wiadomo o co chodzi. Później opowiadasz znajomym i pytają czy dałeś kopertę i ile, czy to norma?, większość ludzi mówi że nic nie daje. Nie rozumiem tego wszystkiego, tego całego systemu oświećcie mnie .
Co do bioderka dzięki Bogu w stanach spoczynku mi nie doskwiera, więc może dotrwam jakoś. Jak pisałem moim następnym przystankiem będzie klinika w Bieruniu Galen, jak się dowiem jaki koszt to podzielę się z Wami tymi informacjami.
Prawdopodobnie czekają mnie też dwa zabiegi, wyjęcie śrub i po 6 tygodniach endo.
nie chodzi mi o to, aby żyłka mi pękła, bo do tego mi daleko.
ALE chodzi mi o godzenie się i akceptowanie tego kabaretu, jakim raczą nas i próbują wmówić, że to opieka zdrowotna.
Biedronne, to pół prawdy: nakłady na leczenie są faktycznie żenująco niskie jak na kraj europejski, ale kwoty ściągane z tego tytułu od społeczeństwa są niewspółmiernie wysokie.
gdy płacę za obiad 10-15zł może być na talerzach jednorazowych i z plastikowymi sztućcami, ale gdy za obiad płacę 50zł, to twierdzenie, że jednorazowe plastiki są OK jest dla mnie nie do zaakceptowania.
nie porównując się do krajów starej UE, ale w takich krajach jak Czechy i Słowacja gdzie obywatel mniej płaci na opiekę zdrowotną niż Polak, większość zbiegów jest wykonywana w zasadzie natychmiast.
nie żądam tego od operacji endo, bo ten rok czekania pozwolił mi na psychiczne przygotowanie się i gdyby operacja była natychmiastowa, to nie wiem czy bym się zdecydował, ale terminy jakie proponuje nam NFZ w większości szpitali, są NIE DO ZAAKCEPTOWANIA i mówienie, że to jest normalne, jest czymś nienormalnym.
z całym szacunkiem Esca, ale:
esca napisa/a:
swish napisa/a:
wychodząc z tego szpitala, czując się totalnie olany i załamany
spokojnie, mamy wielu 70-latków, 80-latków.... Wielu z nich ma zniszczone biodra, kolana.. dlatego ta lista tak wygląda i jest taka długa...
i co z tego, że u nas jest tyle 70 i 80-latków, w Czechach na Słowacji jest tyle samo.
jak ma się czuć gość, jak ma być spokojny, któremu powiedziano: bujaj się gościu na 8 lat?
dla mnie rok czekania był gehenną, a 8 lat sobie po prostu nie wyobrażam.
Status: Endo x 1
Wiek: 41 Doczya: 15 Sie 2010 Posty: 432 Skd: Kraków
Wysany: Sro 27 Kwi, 2016
Cyryl, trochę zbaczamy z tematu, ale na jakiej podstawie twierdzisz, że Słowak czy Czech płaci mniej od Polaka na opiekę zdrowotną? Wg mojej wiedzy jest dokładnie odwrotnie.
W Polsce składka zdrowotna wynosi 9% wynagrodzenia, z czego 7,75% jest odliczana od podatku (od podatku nie dochodu!), czyli efektywnie płacimy 1,25% wynagrodzenia. Znalazłam informację dotyczącą Czech - u nich to 13,5% wynagrodzenia (część płaci pracodawca, część pracownik). Do tego dochodzi jeszcze dopłacanie do każdej wizyty lekarskiej, oraz do każdej recepty. Nikomu sie nie opłaca biegać Nie wypłacają "chorobowego" przez pierwsze 3 dni (więc krótkie zwolnienia "na przedłużenie weekendu" się nie kalkulują), potem 80% wynagrodzenia do 14 dni, a dalej już tylko 60%....
http://natemat.pl/94925,j...iowych-sasiadow
Nie mówię, że takie kolejki jak u nas są ok, ale coś za coś.
Jaka była (jest wciąż) awantura gdy podniesiono wiek emerytalny?
Jakby próbowano wprowadzić takie zmiany jak u naszych sąsiadów to byłoby identycznie. Póki rządzą populiści, bez względu na to czy z prawa czy z lewa, to nie znajdzie się odważny który by takie radykalne zmiany wprowadził.
Póki rządzą populiści, bez względu na to czy z prawa czy z lewa, to nie znajdzie się odważny który by takie radykalne zmiany wprowadził.
Jest jedna zmiana, którą można wprowadzić praktycznie natychmiast, która przyczyniłaby się do skrócenia kolejek, bez ponoszenia dodatkowych kosztów. W niektórych państwach UE jeżeli pacjent nie przyjdzie na umówioną wizytę, to za "zmarnowany" czas lekarza musi zapłacić. Oczywiście, jeżeli o rezygnacji z wizyty poinformuje odpowiednio wcześniej, to opłata nie jest naliczana. Tak samo jest w przypadku, gdy pacjent nie stawi się na zaplanowany zabieg. Wg. NIK-u mniej więcej na co trzecie zaplanowane badanie pacjenci nie przychodzą. Medycyna to worek bez dna, zawsze można leczyć lepiej, zawsze na jakieś terapie brakuje funduszy. Z tym, że jeżeli pieniędzy jest za mało, to należy zacząć od lepszej organizacji i zarządzanie tym, co jest.
swish - ja ze względów osobistych byłam operowana w Rybniku, teraz także czekam na drugie bioderko w Rybniku.
Na pierwsze zapisywałam się 25.02.2010 na dzień 22.11.2017r. ale po zmianie ordynatora w 04.2012r. zaproponowano mi operację na dzień 23.09.2103r. , która odbyła się planowo i ogólnie jestem zadowolona (czyli w normalnym trybie czekałam 3,5 roku). Zaraz po niej czyli w 01.2014r. zapisywałam się na drugie i mam termin na 02.07.2018r. (ale tu mi się nie śpiesz bo nie daje mi jeszcze tak w kość) ogólnie czekam 4,5 roku . W Rybniku nie ma przesuwania terminów (no chyba, że ze strony pacjenta) wszystko odbywa się planowo. Wiem, że ludzie piszą o przyspieszenie i są rozpatrywane pozytywnie.
Wczoraj byłam z synem w Raciborzu (złamał rękę) i tak w luźnej rozmowie z tamtejszym ortopedą zapytałam jakie maja kolejki - powiedział że w normalym trybie 8 lat. [/b]
...W Polsce składka zdrowotna wynosi 9% wynagrodzenia, z czego 7,75% jest odliczana od podatku (od podatku nie dochodu!), czyli efektywnie płacimy 1,25% wynagrodzenia...
Status: Endo x 1
Wiek: 41 Doczya: 15 Sie 2010 Posty: 432 Skd: Kraków
Wysany: Czw 28 Kwi, 2016
Cyryl, składka zdrowotna jest obecnie w wysokości 288,95zł, od podatku odliczasz 248,82zł, więc efektywnie płacisz 40zł, wyjątkiem są osoby które mają tak niskie dochody, że nie płacą podatku i nie mają z czego odliczyć.
Fundusz pracy ma inne przeznaczenie, nie wiem dlaczego sumujesz go tutaj.
Powyższe wyliczenia są dla "podstawy" w wysokości 2433zł brutto.