Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 20 Lut 2014 Posty: 157 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 08 Lis, 2015 historia mlodej kobiety - Mermaid
Hej,
i ja postanowiłam coś napisać:) czekając na operację...albo w zasadzie na diagnozę - co, kiedy i jak robić...
Moje problemy zaczęły się w zasadzie od początku mojego istnienia - urodziłam się z dysplazją prawego biodra, niedorozwój panewki. W wieku 6 m-cy trafiłam na stół operacyjny w Otwocku. Podobno miałam wstawiane jakieś płytki, potem zostałam włożona w gips, gips był regularnie zmieniany (ale nie wiadomo czy wystarczająco często)...i tu nie jestem pewna dalszego rozwoju choroby, moja mama mówi mi, że byłam trzymana za długo w gipsie, ze szybko rosłam, powstał ucisk w stawie i doszło do niedokrwienia główki kości udowej co nazwano chorobą Perthesa. Chyba nawet proponowano kolejne operacje, ale z tego co wiem nie wiadomo było jaki będzie ich efekt.
W dzieciństwie nosiłam jakieś aparaty ortopedyczne, buciki wyrównujące nierówność kończyn.
W późniejszym czasie nie leczyłam się, zawsze byłam wygimnastykowana (siedzenie po turecku, kwiat lotosu nie były problemem gdzies do 7 r.ż.), duzo pływałam i jezdziłam na rowerze. W wieku lat 13 bylam na konsultacji w Konstancinie, prof. stwierdzil, że skoro nic mnie nie boli, dużo ćwiczę to nie ma sensu nic robić, należy odciążać jak najbardziej nogę i jakiekolwiek kroki mozna podejmować jak przestanę rosnąć i będzie znany skrót kończyny.
W zasadzie do 18-20 r.ż. nie odczuwałam większego bólu (tylko sporadycznie i to częściej kolano jak np. chodziłam cały dzień po górach), oczywiście nie mogłam biegać czy skakać, ale zdarzało mi się nawet jeździć na nartach (choć czułam ograniczenie ruchomości stawu).
Z upływem czasu coraz częściej zaczęłam odczuwać dyskomfort, zarówno jeśli chodzi o ból po nadwyrężeniu nogi, jak i o coraz mniejszą ruchomość. Pod koniec 2010 roku miałam konsultacje w Otwocku (u dr Białeckiego), dostałam skierowanie na operacje - endo (choc nikt nie powiedział, ze juz mnie wpisał na listę). Pewnego dnia (jesien 2011) zadzwoniła do mnie pani ze szpitala mówiąc, ze zwolnił się termin - ja natomiast kompletnie nie bylam do tego przygotowana, nawet nie mialam zrobionych zadnych badan, powiedzialam ze teraz nie moge i tak temat się rozpłynął. Miałam tez inne sprawy na glowie...poznałam mojego przyszłego męza:D, zajęlismy się innymi rzeczami, podróżowaniem (na wakacjach często wypozyczaliśmy rowery, zebym nie musiala za duzo chodzic i męczyc nogi).
Niestety z roku na rok jest gorzej. Noga coraz bardziej daje się we znaki. Jeszcze kilka lat temu przejechanie 60 km na rowerze nie sprawialo zadnego problemu, teraz pewnie tez (choc dawno tyle nie jezdzilam), ale wieczorem czuje już biodro całkiem mocno i musze dac mu odpoczac.
Ruchomosc stawu jest słaba, prawie całkowity brak rotacji biodra. Problemy z wiązaniem butów itp. Coraz mniejsze dystanse do przejścia sprawiają mi problem. Ponadto pojawiło się dziwne chrupanie przy siadaniu czy nawet chodzeniu.
Miałam już miec operację we wrześniu 2015 (w Otwocku, również wykonywaną przez dr Białeckiego czy też jego zespół), ostatecznie miałam tylko badania. Pierwotnie sugerowano mi, żebym najpierw zrobiła operację a potem (jak już się ogarnę i zrehabilituję) zaszła w ciążę (bo jakby nie bylo ciąza, a potem wychowanie dziecka to duze obciazenie dla chorego biodra). Podczas pobytu w szpitalu stwierdzono, że moze jednak lepiej bedzie jak odwrócę kolejność, że niezależnie od tego czy urodzę przed czy po operacji to i tak bede miec cesarskie cięcie (czego oczywscie się spodziewalam) a w sumie skoro jeszcze moge czasem kawalek przejsc, pływam i bol nie budzi mnie w nocy, to lepiej odwlec operację. Jednocześnie przy cesarce zawsze jest jakieś ryzyko infekcji, więc może to wpłynąc na endoprotezę, która byłaby wewnątrz mnie. Niemniej jednak jesli bym sie zdecydowala na operację to może byalby szansa za pół roku. Czuję, ze wrocilam do unktu wyjścia
Chyba nic mi nie pozostało jak skonsultowac się jeszcze z kimś...jadę na Śląsk!
Ostatnio zmieniony przez Ania K. Pi 29 Lip, 2016, w caoci zmieniany 1 raz
Status: Endo x 2
Wiek: 67 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 396 Skd: Polska zach
Wysany: Pon 09 Lis, 2015
Ania K. napisa/a:
Chyba nic mi nie pozostało jak skonsultowac się jeszcze z kimś...jadę na Śląsk!
polecam LORO Świebodzin.
Mam 2x endo robione w LORO. Jedna ma 15 lat, druga 16m-cy. Malina!
Mają również oddział rehabilitacyjny. To duży plus.
pozdrawiam i zdrówka życzę
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
Aniu, czy prócz ortopedów konsultowałaś swój stan z fizjoterapeutą/osteopata?
Rehabilitacja jest ważna nie tylko po operacji - o czym możesz przeczytać więcej w dz. ogólnym w temacie "coś mnie boli-przed operacją".
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 20 Lut 2014 Posty: 157 Skd: Warszawa
Wysany: Wto 10 Lis, 2015
esca, dziękuję za podpowiedź. Póki co jestem umówiona na wizytę u dr Jacka Semenowicza (został mi polecony jako specjalista od młodych, szczególnie kobiecych;) bioder
AgaW, pod koniec 2011 roku przy okazji kilkudniowego pobytu w Bielsku-Białej wybrałam się do fizjoterapeuty - Grzegorza Gałuszki (bardzo dobrego i polecanego przez koleżanki-fizjoterapeutki z Krakowa). Wówczas on mnie powyginał na wszystkie strony, sprawdził zakres ruchów, ogólną sprawność i stwierdził, że jestem silna, ale ograniczenia w biodrze są dość znaczne. Jednocześnie powiedział, aby zapisać się na operację i czekając przygotowywać się do niej psychicznie. Jednocześnie sugerował, żeby wykorzystac to, ze jestem młoda i (generalnie) sprawna, i nie odwlekać operacji bo jak zrobię j wcześniej to będą lepsze efekty.
Chodziłam na jakies rehabilitacje z Medicover, ale zapisanie sie na nią w godzinach popoludniowych (po pracy) bylo trudne, poza tym wystepowala duza losowosc jesli chodzi o personel i to na kogo trafi się danego dnia. Dodatkowo w pewnym momencie Medicover zerwal wspolprace z 3 placówkami rehab.(w różnych czesciach miasta), na rzecz jednej.
W październiku wraz z wypisem ze szpitala dostałam skierowanie na rehabilitację, natomiast jeszcze się nie zebrałam żeby znaleźć jakiś dobry punkt w Warszawie (i tez nie na drugim koncu miasta, zeby to co da mie rehab. nie zniszczyla podróz na nią).
Pływam 2-3 razy w tyg., co tez traktuje jako rehabilitację, ale przypuszczam ze przydałoby się jakies kontrolowane i prawidłowe rozciągnięcie i odciążenie.
Aktualnie bywa różnie, dziś np. jest strasznie słabo... ciężko się chodzi, muszę nawet uważać jak siadam, bo czasem łapie mnie przeszywający ból (jakiś nerw się uaktywnia chyba).
Pływam 2-3 razy w tyg., co tez traktuje jako rehabilitację, ale przypuszczam ze przydałoby się jakies kontrolowane i prawidłowe rozciągnięcie i odciążenie.
Bardzo dobrze że pływasz jednak faktycznie to zbyt mało aby być odpowiednio przygotowanym do operacji.
Skoro operacja jest potrzebna w Twoim przypadku to warto do niej się już teraz przygotowywać pod okiem fizjoterapeuty - już teraz możesz pewne rzeczy poprawiać w swoim wzorcu ruchu, funkcjonalności tkanek dzięki temu po operacji szybko dojdziesz do sprawności.
Odnoście terapeutów w Stolicy - zajrzyj do dz. z kontaktami do polecanych gabinetów rehabilitacji - znajdziesz bez trudu kilka świetnych namiarów.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 20 Lut 2014 Posty: 157 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 16 Lis, 2015
Już jestem umówiona na rehabilitację:) za tydzień...opowiem jak było!
czuje, że potrzebne bedzie u mnie poruszenie tkanek wokół starej (z dzieciństwa) blizny:/
Status: Osteo. Ganza x 1
Doczya: 13 Pa 2015 Posty: 10 Skd: Wa-wa
Wysany: Pon 16 Lis, 2015
Ania K. Ruszenie blizny z dzieciństwa to bardzo dobry pomysł. Rehabiltowanie jej przed kolejną operacją przyniesie ci lepsze efekty w rehabilitacji po operacji. Ja o tym nie wiedzialam i teraz mam przez to spore opory w zakresie ruchu. A " super specjaliści z Medicover " nawet o tym niestety nie wiedzą....
_________________ Każda chwila jest odpowiednia aby zmienić coś w swoim życiu na lepsze....
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 20 Lut 2014 Posty: 157 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 22 Lis, 2015
Hej!:) Jestem po kolejnych konsultacjach...
W pierwszym momencie lekarz się z lekka zdziwił, pytając co ja tu robię skoro byłam (i powiedzmy, że leczę) się w Otwocku (skoro to jedna z najlepszych placówek w Polsce)?!
Wytłumaczyłam że chciałabym to jeszcze skonsultować, zwłaszcza, że po pobycie w szpitalu i wyznaczonym terminie operacji, ostatecznie odesłano mnie do domu.
Dowiedziałam się podczas tej wizyty dużo, tj.:
- jaki jest stan biodra (sprawa nie jest łatwa, może będzie potrzebny jakiś przeszczep kostny, wysokie zawieszenie biodra, trzeba nastawić miednicę, wydłużyć nogę <choć to podobno tak czy inaczej się "samo zrobi" poprzez prawidłowe ustawienie stawu, nie wiadomo tylko na ile pozwolą tkanki i nerwy>)
- jaka będzie endoproteza - rozmiar, specjalna do stawów dysplastycznych, ceramiczna (podobno nie wszędzie takie wstawiają)
- gdzie powinno być cięcie i co z aktualną blizną (czy będzie bardzo przeszkadzać)
Lekarz nie odnosił się do ciąży samej w sobie, raczej do porodu, tzn., że po operacji byłaby nawet szansa na poród naturalny, zdecydowanie bardziej niż teraz.
Główne wskazanie do operacji to ból - i tu mam dylemat, bo to jest pojęcie względne. Jak nie chodzę, idę do pracy i z pracy, popływam, to jeszcze jakoś ujdzie. Jakikolwiek spacer, zakupy, dłuższa jazda na rowerze czy nawet stanie i gotowanie kończy się mniejszym lub większym bólem, sztywniejącym stawem, opieraniem się o meble w domu, żeby przypadkiem nie zabolało mocniej. Czy to już jest wskazanie?
Lekarz stwierdził, że nie należy jednak z moim stawem czekać za długo, bo wiadomo...potem gorsze efekty i trudniejsza operacja, bo wszystko się wyciera i niszczy.
Najgorsza wiadomość - czekanie w kolejce w Piekarach - 4 lata!
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 20 Lut 2014 Posty: 157 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 29 Lis, 2015
Nowe wieści! Byłam w CRF Orthos. Polecam! Dokładna analiza przypadku.
Dwie wiadomości: dobra i zła.
Zła - ruchomość mojego stawu jest baaardzo słaba i żadna rehabilitacja mi w tym zakresie nie pomoże (tak czułam). Nawet jeśli naprawdę minimalnie zwiększy się zakres ruchu to tylko na chwilę. Zapytałam czy ewentualnie jakieś zabiegi likwidujące napięcie w mięśniach i tkankach w okolicy starej blizny - tak, można spróbować.
Dobra - podobno przez 30 lat mojego życia, pomimo choroby mojego biodra, pozostałe elementy mojego ciała/szkieletu w dobrej formie wszystko działa świetnie, tylko to biodro...
Polecam pływanie!!! regularne, najlepiej kraulem.
Konkluzja po wizycie - operacja jak najszybciej, aby nie zniszczyć reszty ciała.
Dodam, że kilka lat temu byłam u G. Gałuszki w Bielsku-Białej i jego ocena była taka sama. Od tamtego czasu na operację musiałam przygotować się psychicznie.
ewentualnie jakieś zabiegi likwidujące napięcie w mięśniach i tkankach w okolicy starej blizny - tak, można spróbować.
Jeżeli zaproponowano Ci jakąś terapię, to warto zacząć, bo efekty są. Ja też jeżdżę do Orthos i uważam, że dzięki temu jeszcze się jakoś trzymam. Na rtg staw biodrowy się zablokował, ale lepiej mi się chodzi, paradoks Terapia powięziowa pomogła.
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 20 Lut 2014 Posty: 157 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 30 Lis, 2015
Cytat:
Trzymam kciuki za Twoją operację.
Dziękuję pasiflora !
Jedyny problem - gdzie ją zrobić, żeby było szybko i dobrze? Dr S. z Piekar powiedział, że realnie trzeba czekać 4 lata. Czy da się to jakoś przyspieszyć?
Ja chciałabym zrobić operację, a potem mieć dziecko. Nie chcę starać się o dziecko w wieku 40 lat.
Cytat:
Byłaś u świetnych rehabilitantów Brawo za walkę o swoje zdrowie.
Moja koleżanka (wówczas świeżo upieczona absolwentka fizjoterapii, Kraków) poleciła mi właśnie G. Gałuszkę, aby zweryfikował mój stan zdrowia i opinię ortopedów (bo przecież często różnią się one diametralnie). Skorzystałam przy okazji służbowego pobytu w Bielsku-Białej:) Teraz o ORTHOS też dowiedziałam się od niej, a dodatkowo opinie potwierdziły się na forum:)
1 wizyta u dobrego specjalisty znaczy zdecydowanie więcej niż 10 u kiepskiego, taka prawda. Byłam kilka razy na rehabilitacji (na szczęście bezpłatnej) gdzie ludzie nie wiedzieli co mają ze mną robić i jak do mnie podejść.
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 20 Lut 2014 Posty: 157 Skd: Warszawa
Wysany: Czw 03 Gru, 2015
przyjechałam w niedzielę może 5 km na rowerze, nie wiem co się dzieje ale potem bolało mnie biodro, jakby wewnątrz. Od poniedzialku czuje znowu jak mi przechodzi nerw aż do kolana ,czasem jak ide to mogą się pode mną jakby załamuje pogoda kiepska, mokro, więc tym bardziej to wszystko odczuwam. Ja chcę operacje!