Status: Endo x 2
Doczya: 13 Maj 2014 Posty: 6 Skd: Górny Śląsk
Wysany: Sro 14 Maj, 2014 Moja historia - Lunea
Miałam 2,5 roku, kiedy podczas zwykłej wizyty u pediatry coś w moim sposobie chodzenia nie spodobało się lekarzowi. Wkrótce okazało się, że mam wrodzoną dysplazję obu stawów biodrowych. Wcześniej nikt tego nie zauważył... Trafiłam do szpitala w Bytomiu, gdzie spędziłam dziewięć miesięcy. Przeszłam dwie operacje (acetabuloplastyka biodra lewego sposobem Colonny oraz osteotomia biodra prawego sposobem Chiariego). Na szczęście nic nie pamiętam z tamtego czasu, byłam jeszcze zbyt mała. Jedynie z opowieści rodziców wiem, co się wtedy ze mną działo.
W późniejszych latach czułam się dobrze, tylko blizny nie pozwalały zapomnieć, że kiedyś byłam operowana. Coroczne kontrole w szpitalu w Bytomiu wskazywały na to, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Rozwijałam się jak inne dzieci. Pamiętam, że zawsze byłam aktywna fizycznie. Jeździłam na rowerze, pływałam, chodziłam po górach. Podczas studiów przez kilka lat trenowałam taniec towarzyski, jeździłam na turnieje taneczne. Urodziłam dziecko siłami natury. Czułam się zdrowa i sprawna fizycznie.
Kilka lat temu coś się zaczęło zmieniać. Szybciej się męczyłam, coraz częściej bolały mnie nogi. Początkowo pomagały tabletki przeciwbólowe, z czasem było już tylko gorzej. Najbardziej bolały mnie kolana. Okazało się, że wszystkiemu winne są moje stawy biodrowe. Ortopeda szybko uświadomił mi, że czekają mnie kolejne operacje. Polecił mi szpital w Piekarach Śląskich.
We wrześniu 2012 r. wyznaczono mi termin: lipiec 2020 r. Osiem lat czekania na endo? Nie mogłam się z tym pogodzić, tym bardziej, że przecież oba biodra były w fatalnym stanie... Szybko podjęłam decyzję. Wzięłam kredyt i już dwa miesiące później byłam po pierwszej operacji. To było półtora roku temu. W tym czasie systematycznie się rehabilitowałam, najpierw w Centrum Fizjoterapii "FIZJOFIT", obecnie w Rehamedica w Gliwicach.
Na szczęście udało mi się przyspieszyć termin drugiej operacji (stan drugiego biodra pogarszał się z dnia na dzień). W marcu, podczas wizyty w poradni ortopedycznej w Piekarach Śląskich usłyszałam, że mam się zgłosić do szpitala 5 maja. 6 maja otrzymałam swoje drugie nowe bioderko. Czuję się dobrze, operację zniosłam o wiele lepiej niż półtora roku temu. Już w przyszłym tygodniu przyjedzie do mnie mój rehabilitant i... zaczynamy działać!
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Sro 14 Maj, 2014
Lunea napisa/a:
We wrześniu 2012 r. wyznaczono mi termin: lipiec 2020 r. Osiem lat czekania na endo? Nie mogłam się z tym pogodzić, tym bardziej, że przecież oba biodra były w fatalnym stanie... Szybko podjęłam decyzję. Wzięłam kredyt i już dwa miesiące później byłam po pierwszej operacji. To było półtora roku temu.
Można też było podjąć inną decyzję. Zmienić szpital i nie czekać długo. Nie płacić. Biedronne tak zrobiła i jest zadowolona.
Albo napisać pismo o przyspieszenie zabiegu. Przy drugiej nodze nie było problemu - sama piszesz.
Brawo, Lunea, i gratulacje!
Zobaczysz, dwie endo to zdrowe biodra i sprawność jak przed laty!
Wiem, co czułaś, gdy usłyszałaś o tak odległym terminie operacji.
Rozumiem twoją decyzję o kredycie. Zdrowie nie ma ceny.
Pozdrawiam cię serdecznie i do dzieła! Życie jest piękne.
Lunea, a kto Cię rehabilituje w RehaMedice? Jakie masz doświadczenie z Fizjofitem?
Jestem tego samego zdania co Nuta. Też prawie poszłam pod nóż prywatnego ortopedy i choć nie było mnie stać to "stawałam na rzęsach" by być zdrowym. Na szczęście nie było mnie stać na wydanie 64 tys za dwa biodra, bo okazało się że ten lekarz jest po prostu rzeźnikiem, a nie lekarzem z prawdziwego zdarzenia.
Zdrowiej i zapraszamy w przyszłości na nasze spotkania bioderkowe. W czerwcu urodzinki forum jeżeli chcesz to zapraszamy, ba nawet służę miejscem w samochodzie. Oczywiście jeżeli chcesz to z partnerem lub przyjaciółką.
Wysany: Czw 15 Maj, 2014 Re: Moja historia - Lunea
Lunea napisa/a:
Czuję się dobrze, operację zniosłam o wiele lepiej niż półtora roku temu. Już w przyszłym tygodniu przyjedzie do mnie mój rehabilitant i... zaczynamy działać!
Gratuluję dobrego samopoczucia i życzę szybkiego powrotu do sprawności. Ja niestety mam jeszcze wszystko przed sobą
Status: Endo x 2
Doczya: 13 Maj 2014 Posty: 6 Skd: Górny Śląsk
Wysany: Czw 15 Maj, 2014
pasiflora napisa/a:
Lunea, a kto Cię rehabilituje w RehaMedice? Jakie masz doświadczenie z Fizjofitem?
Przed pierwszą operacją byłam całkowicie zielona w kwestii rehabilitacji. Fizjofit wydawał mi się w porządku. Świetne wyposażenie, miły rehabilitant. Cena 80 zł za godzinę nie była mała, ale prywatna rehabilitacja kosztuje. Tylko trudno mi było się pogodzić z tym, że w tym samym czasie rehabilitant pracuje jednocześnie z kilkoma pacjentami. Po dwóch miesiącach zrezygnowałam i postanowiłam zmienić rehabilitanta. Wybrałam pana Krzysztofa Grabarczyka, o którym wyczytałam wiele pochlebnych opinii na tym forum