czy uważasz, że temat żartu jest deklaracją postawy życiowej?
A czy uważasz że wszystkie kawały nawet najbardziej śmieszne zawsze są na miejscu?
Zadzwoń do faceta któremu powódź "zabrała" wszystko i zapytaj się jak mu się powodzi. Zobaczymy czy będzie się śmiał.... Kiedyś ten "szczyt bezczelności" mnie śmieszył. Teraz uważam to za głupie.
Powrót do tematu
Co dla mężczyzny oznacza robienie porządków w domu?
- Podniesienie nogi tak, by kobieta mogła poodkurzać.
=================================
Jak mężczyźni sortują pranie?
- Na brudne oraz brudne, ale jeszcze można założyć.
=================================
- Jaki wiek jest dla mężczyzny krytyczny?
- 50 lat. Emerytury jeszcze nie dają, kobiety już nie dają.
=================================
Mąż zwraca się do żony znad gazety:
- Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziesięć kilometrów!
- No to jesteś mistrzem świata! Dziesięć kilometrów w dwie i pół minuty!
====================================
Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki?
- Ładnie wyglądam?
Co mówi mężczyzna po wyjściu z łazienki?
- Na razie tam nie wchodź.
===========================
Jeśli facet mówi, że coś naprawi, to znaczy, że to zrobi i nie trzeba mu o tym ciągle co pół roku przypominać.
Jaś, Małgosia i Baba Jaga poszli na studia. Jaś na uniwersytet, Małgosia na medycynę, Baba Jaga natomiast na politechnikę. Spotykają się po roku i wymieniają opinie:
- My na uniwersytecie to wcale się nie uczymy, tylko ciągle imprezujemy. Żyć, nie umierać – mówi Jaś.
- Na akademii medycznej ciągle musimy się uczyć, ale imprez też jest sporo – dodaje Małgosia.
- A u nas na uczelni mnóstwo nauki i zero imprez, ale za to jestem najładniejszą dziewczyną na wydziale – podsumowuje Baba Jaga.
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Wto 25 Lis, 2014
Cytat:
Jeśli facet mówi, że coś naprawi, to znaczy, że to zrobi i nie trzeba mu o tym ciągle co pół roku przypominać.
dobre, bardzo dobre.
===============================
najszczęśliwszy dzień
Siedzi se baca na kamieniu. Podchodzi do niego paniusia:
- Baco jestem żurnalistką i pracuję w takim żurnalu "Płomyczek". To jest pisemko dla dzieci. Cały następny numer będzie o górach i ja chcę napisać artykuł o życiu górali. Może byście mi baco opowiedzieli wasz najszczęśliwszy dzień w życiu.
Baca:
- najscęśliwsy paniusiu hej był toki. Owiecka mi się zgubiła. Skrzyknołek sąsiadów, szukali my tej owiecki, szukali. Znaleźli my jo, uciesyli my sie, wydupcyli my te owiecke....
Paniusia:
-Oj baco nie rozumiemy się.To się trochę do "Płomyczka" nie nadaje. Może jakiś inny szczęśliwy dzień?
Baca:
- inny, hej był toki. Burek mi sie zgubił. Skrzyknołek sąsiadów, sukali my Burka, znaleźli, uciesyli my sie, wydupcyli my Burka....
Paniusia:
- Baco, a może jakiś najnieszczęśliwszy dzień w waszym życiu?
Baca:
- Najniescęśliwsy Paniusiu hej był toki. Ja zem sie zgubił!.....
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
Stoją dwie blondynki na przystanku autobusowym.
Jedna pyta się drugiej:
-Którym jedziesz autobusem?
-Jedynką. A ty?
-Dwójką.
Jedzie autobus z numerem 12 blondynka mówi do drugiej:
-Patrz jedziemy razem!
Rozmawiają dwie blondynki:
- Mój mąż to straszny kłamczuch! - zwierza się jedna.
- Dlaczego tak sądzisz? - pyta druga.
- Mówił, że wczorajszą noc spędził ze swoim kumplem, a kumpel był właśnie u mnie...
Jakie są największe marzenia faceta ?
Córka na okładce Twojego Stylu.
Syn na okładce Piłki Nożnej.
Kochanka na okładce Playboy-a.
Żona w programie Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.
Wycieczka zwiedza zacumowany do nabrzeża stary żaglowiec. Oprowadza ich po nim stary Wilk Morski z drewnianą nogą, hakiem zamiast reki i opaską na oku. W pewnym momencie jeden z wycieczkowiczów urzeczony barwną opowieścią zapytał:
- A cóż to się wydarzyło, że ma pan jedną nogę drewnianą?
- To dawna historia- odparł marynarz. Podczas przepływania przez ryczące czterdziestki fala zmyła mnie z pokładu i rekin odgryzł mi nogę.
- Oj to straszna historia- odparł turysta. A co z pana ręką?
- No cóż, w czasie zażartej bitwy przeciwnik chlastnął szablą odcinając mi dłoń.
- A co z okiem? Czy też utracone w bitewnym szale?
- Nie. Z okiem to było tak: pewnego dnia z głową zadartą do góry podziwiałem przepiękne niebo. I wtedy przelatująca mewa napaskudziła mi do oka.
- Eee tam, bujasz pan. Przecież to nie mogło wybić oka!
- No nie, ale to był mój pierwszy dzień z hakiem zamiast dłoni.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Sob 27 Gru, 2014
W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
- Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer.
- I co? Nie możesz zrobić...
- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł!!!
Blondynka wraca roztrzęsiona do domu i mówi do swojego chłopaka:
- W ogóle nie da się jeździć po tym mieście! Skręcam w lewo - drzewo, zawracam - drzewo, wszędzie drzewo. Naciskam hamulec, próbuję cofnąć, odwracam się - drzewo...
- Spokojnie kochanie, to tylko choinka zapachowa.
Naczelnik wydziału śledczego mówi do jednego ze swoich podwładnych:
- Słuchaj, Szymaniak. Jedziesz na Lazurowe Wybrzeże zbierać informacje o planowanym przerzucie narkotyków. Twoja historia jest taka: jesteś milionerem, masz piękną żonę, właśnie kupiliście willę na Lazurowym Wybrzeżu i pod pozorem zdobywania znajomości organizujecie wystawne przyjęcia i zapraszacie bogatych gości. Masz wkupić się w łaski lokalnych mafiozów i przekazywać nam informacje. Chwileczkę... Tu naczelnik podnosi słuchawkę i wybiera numer swojej sekretarki:
- Pani Marysiu, jak stoimy z walutą?
Odkłada słuchawkę:
- Szymaniak, historia się odrobinę zmienia: jesteś niewidomym żebrakiem...
Żona wróciła dziś ze sklepu ze skrzynka piwa, kartonem wódki, ośmioma butelkami whisky i dwoma bochenkami chleba. Pytam zdziwiony:
- Mamy jakąś imprezę?
- Nie.
- Więc po co nam dwa chleby?