I ja cierpię na trzaskające biodra (obustronnie). Nigdy jednak lekarz nie powiedział mi czy to zewnętrznie czy wewnętrzne. Czytając wasze posty dochodzę jednak do wniosku , że mogę mieć te wewnętrznie trzaskające.
Jeszcze w szkole podstawowej stwierdzono u mnie krzywiznę kolan jednak nigdy nie zostałam skierowana na żadne ćwiczenia –nazwę je „korekcyjne”. Niestety nie pamiętam czy już wtedy biodra przeskakiwały – pamiętam jednak , że np.: nie mogłam założyć nogi na nogę i trudność sprawiało mi siedzenie po turecku.
Problem z przeskakiwaniem „odkryłam” już dawno temu, później ból zaczął mi tak bardzo dokuczać, że zaczęłam mieć problemy z chodzeniem, siedzeniem i z różnego rodzaju ćwiczeniami…
W końcu poszłam do ortopedy stwierdził trzaskające biodra.
Dostałam skierowanie na prześwietlenie- wyszło prawidłowe.
Zostałam skierowana na fizjoterapię – m.in. miałam zabiegi: ultradźwięki, prądy (nie pamiętam jak to się nazywa, do bioder przykładali mi przyssawki z gąbką namoczoną w wodzie i podłączali maszynę) i coś jeszcze ale nie mogę sobie przypomnieć. Trwało to z rok (hymn… dłużej, bo z przerwą). Zero efektu.
Dostałam skierowanie na operację. W szpitalu lekarz potwierdził trzaskające biodra. Ostatecznie operacji nie miałam.
Po paru ładnych latach poszłam znowu do ortopedy –ale innego. Potwierdził trzaskające biodra. Powiedział że ta fizjoterapia w moim przypadku była niepotrzebna- nie na to „schorzenie”.
Dostałam znowu skierowanie na operacje, do której nie doszło.
A teraz mam nowy termin na 2 czerwca.
Nie wiem, jak nazywa się zabieg, który ma być wykonany (ale spytałam się, jak on wygląda i na czym polega). Otóż w skrócie polega na: nacięciu za krótkiej powięzi? tylko do któregoś miejsca ,bo dalej przechodzi nerw. I przy okazji mam pytanie - Czy to zabieg plastyki "Z" pasma biodrowo piszczelowego???
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Sro 23 Lut, 2011
Witaj mag
mag napisa/a:
Zostałam skierowana na fizjoterapię – m.in. miałam zabiegi: ultradźwięki, prądy (nie pamiętam jak to się nazywa, do bioder przykładali mi przyssawki z gąbką namoczoną w wodzie i podłączali maszynę) i coś jeszcze ale nie mogę sobie przypomnieć. Trwało to z rok (hymn… dłużej, bo z przerwą). Zero efektu.
i dziwisz się? tymi sposobami nie wyleczy się głównego problemu
Witaj Kingo!
Nie zdziwiłam się chciałam po prostu opisać, jak było.
I jeszcze raz wszystko dokładnie przeczytam, bo i owszem czytałam ale szybko i ze zdenerwowaniem- oczywiście wyławiając z tekstu same złe wiadomości (co trudne nie było o trzaskającym biodrze mało pozytywnych rzeczy). Teraz na spokojnie i ze skupieniem.
Witam! Zdecydowałam się jednak na operację (2 czerwca). U mnie nie było żadnych komplikacji ani problemów. Szybko wróciłam do domu- po 2 dniach. O kulach miałam chodzić tylko do czasu zdjęcia szwów (czyli w czternastej dobie od zabiegu). Nie musiałam nawet zażywać leków przeciwbólowych. W biodrze nie przeskakuje, nic nie boli, chodzę już bez problemu. Ranę miałam zaszytą szwem ciągłym, dzięki temu blizna jest niewielka i ładnie wygląda.
Świetnie, że wszystko przebiegło dobrze, że czujesz się świetnie Trzymam kciuki, że niedługo nam napiszesz dobre wieści z sprawowania się biodra po zabiegu. Tymczasem życzę Ci szybkiego powrotu do formy, zwróć uwagę czy nie zaczną się tworzyć jakieś przykurcze-jeśli coś takiego się pojawi to ćwiczenia od fizjoterapeuty powinny się z tym szybko uporać
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*