Najpierw było wrodzone zwichnięcie stawu biodrowego, zooperowane w wieku 2/3 lat. W łódzkim szpitalu na ul. Drewnowskiej. Służyło mi przez 46 lat. Jednak zmiany zwyrodnieniowe tak się posunęły, że pozostało tylko endo.
Jestem pierwszą dobę po zabiegu. Nic mnie specjalnie nie boli, ale to może jeszcze efekt działania morfiny. Kółko się zamknęlo, bo i ta operacja odbyła się w Łodzi, ale u Jonschera. Operowali: Wierzbicki, Jander i Kubicki.
Operacja trwała ok. 2 g. w znieczuleniu miejscowym ale nie chcąc słyszeć tego co się na sali dzieje, poprosiłam dwukrotnie o cos na sen. Po obudzeniu dowiedziałam się, że udało się wydłużyć nogę! Po przewiezieniu na salę pooperacyjną zaczęło mną trząść z zimna. Ale przemiłe siostrzyczki szybko znalazły dodatkowe koce. Dostałam też morfinę i dodatkowe środki przeciwbólowe, bo mnie dosyć ostro bolało. Dostałam dwie jednostki własnej krwi (bo specjalnie pojechałam do Łodzi żeby oddać dla siebie) i jeszcze 200ml odzyskanej. Na porannym obchodzie ordynator zalecił ćwiczenia i powiedział, że jutro wstanę o kulach.
Ostatnio zmieniony przez kinga Czw 21 Lip, 2011, w caoci zmieniany 4 razy
Lenko - cieszę się, że już jesteś po zabiegu, że wydłużono Ci nogę. Z tego co piszesz wynika, że dobrze znosisz pierwsze dni po operacji!
Będzie coraz lepiej - trzymaj się dzielnie - gorąco pozdrawiam Cię
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
tak się cieszę Lenko! Życzę Ci dużo sił do wstawania. Dużo o Tobie myślę. Jak tylko będziesz miała siły napisz nam jak poszło Twoje pierwsze chodzenie z nowym biodrem Jestem pewna, że szybko wrócisz do domu. Pozdrawiam Cię ciepło!
Najpierw było wrodzone zwichnięcie stawu biodrowego, zooperowane w wieku 2/3 lat. W łódzkim szpitalu na ul. Drewnowskiej. Służyło mi przez 46 lat.
Lenka4, miałaś dobrze zrobioną operację i dużo szczęścia. Mi podobna operacja zrobiona w Wa-wie na Lindleya starczyła zaledwie na 20 lat.
Super, że jesteś już po i pewnie na święta będziesz w domu. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia bez bólu.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Status: Endo x 1
Wiek: 65 Doczya: 14 Wrz 2009 Posty: 69 Skd: z okolicy stolicy
Wysany: Czw 17 Gru, 2009
Bardzo wam wszystkim dziękuję za ciepłe słowa i myśli. I za całą wiedzę tu zdobytą. Bo dzięki temu mam pod ręką wszystko co mogloby mi być potrzebne (i niepotrzebne) wprawiając w zadziwienie wszystkich, żem tak dobrze wyposażona. Nawet dziś miałam dyskusję z przełożoną pielęgniarek, że ja z taką walizą tu zjechałam, a ona na wczasy daje radę z mniejszą. To ją wypytałam czy jej zdaniem ja tu przyjechałam na wczasy, i czy ona faktycznie zabiera na wczasy 2 rolki papieru, 2 rolki ręczników papierowych, 3 ręczniki kąpielowe, 3 koszule nocne, zapas wody i soków, szlafrok, który zajmuje 1/3 walizki, sztućce, talerz i i inne niezbędne imponderabilia. No i nie było dalszej dyskusji.
Słuchajcie, ale ta pierwsza operacja, to nie była proteza tylko, z tego co mi chodzi po głowie, jedynie pogłębienie panewki. W każdym razie na żadnym rtg nie było "ciała obcego" Po niej leżałam w gipsie ustawiona w rozkroku, żeby powiększyć ruchomość stawu. Szpagatu bym na pewno nie zrobiła No ale to już historia.
Wczoraj miałam ścięcie z pielęgniarką, która na prośbę o środek przeciwbólowy poinformowała mnie, że "po zabiegu musi boleć i żebym się nie przyzwyczajała do środków przeciwbólowych" Poczekałam do wieczornego obchodu i zacytowałam panią. I jeszcze się upewniłam, że szpital na pewno ma certyfikat "szpitala bez bólu" A jak przyszła ta sama p. to jej podziękowałam i poprosiłam , żeby niczego przy mnie nie robiła, ponieważ zakończłyśmy współpracę jeśli o mnie chodzi.
Dziś po raz pierwszy usiadłam i było to niezłe przeżycie. Kręciło mi się z głowie, jak po 10 razach na karuzeli, ale to pewnie od leżenia przez trzy dni.
Ćwiczę zginanie nogi w kolanie, szurając po prześcieradle oraz naprężanie mięśnia czterogłowego uda.
Protezę mam tytanową, ze średnią długością trzpienia.
Noga ma zdecydowaną tendencję do życia własnym życiem
Teraz podobno mogłabym zrobić szpagat, bo zakres ruchomości protezy na to pozwala, ale pdobno mięśnie już nie te. Tym sposobem odpadła mi kariera primabaleriny. I teraz mi to mówią...
Lenko - jestem z Ciebie bardzo dumna
Świetnie sobie radzisz, jesteś bardzo dzielna, jesteś w doskonałej kondycji psychicznej co widać po rozmowach z personelem - brawo za odwagę mówienia o tych ważnych sprawach na obchodzie
Teraz będzie coraz lepiej - obie to wiemy. To, że doskonale się przygotowałaś do tego wszystkiego bardzo - myślę że wykorzystałaś naszą wspólną forumową wiedzę do maksimum i mam nadzieję że to wszystko będzie nadal procentować.
Pisz o swoim powrocie do sprawności - Twoje pozytywne podejście pomoże Ci szybko wrócić do formy - tego jestem pewna !
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Wiek: 65 Doczya: 14 Wrz 2009 Posty: 69 Skd: z okolicy stolicy
Wysany: Pi 18 Gru, 2009
Dzięki Ago, bardzo pomaga świadomość, że jest tu tylu prawdziwych kibiców.
Dziś chodziłam po raz pierwszy! Rehabilitantka p. Ula przyniosła zebrane na kartce A4 "złote myśli" dla ozdrowieńca i zapowiedziała, że w poniedziałek odpyta. Będą ponoć kary, o nagrodach nie wspomniała - w nagrodę pewnie będzie można pójść o balkoniku do najbliższego MacDonalda. Generalnie chodzi o to co i jak wolno robić, a co jest zakazane. Czytam sobie.
Przeszłam o kulach, posiedziałam na krześle i przeszłam o balkoniku! Doszłam do Kopca Kościuszki!
Najtrudniej, póki co zapamiętać, że stopa operowanej nogi idzie na zewnątrz i trzeba nogę unosić do góry. No ale wiadomo - trening czyni mistrza!
Leżę na jednej sali z panią, która złamała pierścień kości udowej, przewróciwszy się w łazience i musiała w tym bólu żyć przez trzy miesiące ponieważ miała słabe wyniki i nie kwa lifikowała się do operacji. Groza!
Ćwiczymy więc razem. Ona co prawda wychodzi już w poniedziałek, ale jeszcze zdążymy wylać trochę potu.
Pani Ula wspomniała o opinii jednego z lekarzy, który powiedział, że kobiety po opercjach biodra powinny leżeć na łóżku z rozłożonymi nogami, tak jakby były cały czas "w pełnej gotowości"
Zastanawiam się czy można zamówić dostawę "chińszczyzny" na obiad. Dziś na szczęście była niezakochana kucharka, ale z obawą myślę o jutrze. Ja z zasady nic nie solę, bo uważam, że w produktach jest wystarczająca ilość soli, ale dla niej nigdy nie jest za mało.
..........
Pani Ula wspomniała o opinii jednego z lekarzy, który powiedział, że kobiety po opercjach biodra powinny leżeć na łóżku z rozłożonymi nogami, tak jakby były cały czas "w pełnej gotowości"
................
Bardzo śmieszne – ciekawe, jaką radę ma dla facetów.
PS. już u kilku osób przeczytałam, że dostawali morfinę po operacji: aż tak bardzo Was bolało?
Mnie tak nigdy nie bolało biodro, nawet po ostatniej, pięciogodzinnej operacji kolejnego wstawienia endo. Dostawałam ze 3-4 dni ketonal w kroplówce i wystarczał. Za to porażone nerwy bolały mnie tak, że dolargan nie pomagał.
Ja w szpitalu też miałam podawaną morfinę, ale o tym dowiedziałam się dopiero z wypisu.
Do domu miałam wypisane tabletki Zaldiar 3x1 tabl., przyjmowałam je profilaktycznie tylko przez kilka dni i to na noc.
_________________ Z zamartwianiem się lepiej poczekać. Może okazać się, że wcale nie jest potrzebne.
Ja dostałam morfine na po operacyjnej potem przez 2 tygodnie po operacji dostawałam w kroplówie Poltagram Tramal ketonal Pylargine i to w takich końskich dawkach że pielęgniarka powiedziała że ona po takich dawkach to dwa tygodnie by spała. Byłam na nie złym haju przez 2 tygodnie aż się dziwie że narkomanką nie zostałam
Kroplówy dostawałam wieczorem i szczerze mówiąc byłam naćpana a bólowo chyba nie bardzo mi pomagały bo mama mówiła że nawet zamroczona przez sen mówiłam że boli. A rano mimo końskich dawek byłam trzezwa jak wróbelek
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym