Ja miałam na właściwej nodze strzałkę zrobioną czerwonym markerem
haha Czego oni już nie wymyślą
drupinka napisa/a:
błyskawica z Ciebie
potraktuję to jako komplement więc dziękuję Mam nadzieję, że w błyskawicznym tempie dojdę do pełnej sprawności, bo potwornie nie lubię prosić o pomoc w czymkolwiek
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
Wczoraj, ani się obejrzałam, a minął pierwszy miesiąc Szczerze? Jest lepiej niż się spodziewałam... naprawdę, wyobrażałam sobie, że przez pierwszy miesiąc - dwa będę głównie leżeć, bo nie będę w stanie nic robić, że nawet się sama nie ubiorę i skisnę w domu.. A tu okazało się, że jest zupełnie inaczej Wychodzę na dwór, spaceruję (krótkie dystanse, bo męczy mnie bardzo chodzenie o kulach, ale zawsze coś), robiłam sałatkę, ciasteczka owsiane, byłam na zakupach, sama się ubieram, myję (no dobra, mama mi pomaga ze stopami ). Właściwie do tej pory jedyne czego sobie odmówiłam to pójście na dni miasta.. nie chciałam pakować się w tłum, bałam się, że ktoś mnie szturchnie, źle stanę, czy coś..
Rana pięknie się zabliźniła, Cepan już kupiony, ale chcę poczekać tak do 6 tygodnia po operacji.
Strasznie upierdliwe są jedynie kule.. to cudowanie z przenoszeniem rzeczy chwilami mnie mocno denerwuje.. więc liczę trochę na to, że teraz na wizycie 1 lipca pan doktor pozwoli mi obciążać nogę w 100% i będę mogła chociaż w domu odrzucić kule. I tęsknię za moim autkiem.. uwielbiam jeździć samochodem, no ale jeszcze wytrzymam jako pasażer
I mam nadzieję, że dostanę swoje zdjęcie rentgenowskie.. chciałabym się Wam pochwalić moim nabytkiem
Troszkę boję się tego co i jak będzie kiedyś, boję się, że kiedyś przypadkiem zwichnę bioderko, że nie będzie tak kolorowo jakbym sobie tego życzyła.. no ale tylko głupcy się nie boją.
Ćwiczę to na co mi pozwolono, mam nadzieję, że za tydzień będę mogła więcej, bo trochę mi mało, ale mimo wszystko z każdym kolejnym dniem czuję się coraz sprawniejsza Chciałabym na basen, ale wątpię, czy z taką świeżą blizną można.. wydaje mi się, że nie, wolę nie ryzykować.
I co najważniejsze: życie bez bólu jest cudowne
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
Status: Przed
Doczya: 24 Sty 2013 Posty: 41 Skd: Piernikowo
Wysany: Pon 24 Cze, 2013
Ale to zleciało ! Idziesz jak burza! Bardzo się cieszę, że tak szybko dochodzisz do sprawności i w końcu nie odczuwasz ciągłego bólu . Trzymam kciuki za dalsze postępy!
Status: Endo x 1
Wiek: 48 Doczya: 31 Gru 2011 Posty: 643 Skd: okolice Nowego Sącza
Wysany: Wto 25 Cze, 2013
madziulaklb, super czytać o kolejnych Twoich sukcesach. Już nie długo rzucimy kule na bok i dużo łatwiej będzie się spacerować
A teraz pracujemy ostro nad tym, żeby wrócić do rewelacyjnej sprawności. Każdy kolejny mały lub większy sukcesik daje ogromna satysfakcję Pozdrawiam Cie serdecznie
Już nie długo rzucimy kule na bok i dużo łatwiej będzie się spacerować
jeszcze "tylko" nauczyć się ładnie chodzić i można spacerować i spacerować i spacerować.. już nie mogę się doczekać, bo już naprawdę nie pamiętam kiedy byłam na takim normalnym, dłuższym spacerze..
mprzepiora napisa/a:
Każdy kolejny mały lub większy sukcesik daje ogromna satysfakcję
ojjj tak! Szczególnie, że ja już widzę mega różnice... wcześniej moja noga, dość, że była przekrzywiona na zewnątrz, to jeszcze odwodzenie zerowe, podnieść jej nawet nie umiałam tak wszystko bolało, a teraz jak patrzę na to jak nią potrafię już ruszać, gdzie to dopiero początek, to aż mnie uskrzydla ten widok co powoduje, że chcę więcej i więcej
mprzepiora napisa/a:
Pozdrawiam Cie serdecznie
również pozdrawiam
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
Status: Endo x 1
Wiek: 48 Doczya: 31 Gru 2011 Posty: 643 Skd: okolice Nowego Sącza
Wysany: Wto 25 Cze, 2013
madziulaklb napisa/a:
jeszcze "tylko" nauczyć się ładnie chodzić
Mnie Fizkom wskazał dobra drogę do nauki prawidłowego chodzenia i powiem Ci, że od niedzieli staram się chodzić jak mnie uczył i osiągnęłam mega sukcesik. Przede wszystkim przykurcz, który bardzo dokuczał (w pachwinie) odpuścił. Jestem mega szczęśliwa. Znacznie lepiej mi się chodzi, mogę zrobić dłuższe dystanse, noga przestała puchnąć, choć sporo chodzę.
Ćwiczenia wprawiające miednicę w ruch znacznie zwiększyły zakres pracy w biodrze jak również co dla mnie ciekawe w kolanie (zauważyłam to dzisiaj).
Tak więc podsumowując to co do tej pory zdążyłam zauważyć prawidłowe chodzenie to bardzo znaczący punkt w rehabilitacji. Praca miednicy także.
Chodzimy dużo (ja nawet bardzo jak na ten czas po operacji) więc jeśli robimy to prawidłowo (starając się, bo rzecz jasna, że nie zawsze nam się to udaje) to chyba dla nam najdłuższy czas poświęcony na rehabilitację. Kiedy tylko spostrzegę się, ze robię to nie tak, staram się zwolnić i przemyśleć każdy ruch.
madziulaklb, jak często masz spotkanie ze swoim fizjoterapeutą?
jak często masz spotkanie ze swoim fizjoterapeutą?
na razie w ogóle.. operator mi zabronił. Miał duże problemy z panewką, musiał zrobić spore przeszczepy.. mówił, żebym dała temu czas. Powiedział, że te parę tygodni mnie nie zbawi.. że najwyżej rehabilitacja potrwa troszkę dłużej, ale tak będzie dużo bezpieczniej. Nie mam podstaw by mu nie wierzyć..tym bardziej, że on zajmuje się też fizjoterapią, nie tylko ortopedią, więc myślę, że ma na tyle szeroką wiedzę, że wie co mówi ćwiczę sumiennie to na co mi pozwolił, chodzę tak jak mnie nauczono, nic nie boli, przykurcz przywodziciela się rozluźnił, zakres ruchów już teraz jest większy niż przed operacją więc myślę, że jest wszystko ok. W poniedziałek jadę na wizytę, pewnie zrobi mi rentgena, poogląda mnie i mam nadzieję, że wszystko jest dobrze i że teraz już pozwoli mi na więcej to będę dzwonić do mojej fizjoterapeutki.
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
Status: Endo x 1
Wiek: 48 Doczya: 31 Gru 2011 Posty: 643 Skd: okolice Nowego Sącza
Wysany: Sro 26 Cze, 2013
madziulaklb napisa/a:
W poniedziałek jadę na wizytę, pewnie zrobi mi rentgena, poogląda mnie i mam nadzieję, że wszystko jest dobrze i że teraz już pozwoli mi na więcej to będę dzwonić do mojej fizjoterapeutki.
Do poniedziałku już nie długo. Na pewno wszystko będzie dobrze, nie ma innej opcji będę trzymać kciuki
Po pierwszej kontroli Mam odstawić jedną kulę, ale nie zrobię tego.. nie chcę się krzywić. Czasem w domu skorzystam z tego pomysłu.. czasem tak po prostu łatwiej. Mogę jeździć autkiem i na rowerku stacjonarnym I wreszcie mogę zacząć porządną rehabilitację I chciałam wrzucić do albumu zdjęcie mojego nabytku, ale chyba się nie udało muszę spróbować ponownie
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.