Tak trzymaj Krzysztof34, będą Ci rzucać kłody pod nogi, to je omijaj szerokim łukiem
P.S. Dziś minęły 3 miesiące od mojej artroskopii Noga od rana o tym mi przypomina atakując mnie tępym bólem. I o kulach jak śmigałam tak śmigam i chyba końca na razie nie widać
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Holender,to niedobrze
Czy troszkę tej nogi nie za mocno eksploatujesz?
Powiem Ci te nasze bioderka wydają mi się strasznie skomplikowane!
Po pierwszej operacji miałem chodzić w odciążeniu 14 dni i tak zrobiłem...
Skakałem całe 2 tygodnie na tej tzw "zdrowej"nodze,operowaną nie dotknąłem ziemi.Było ciężko ,ale spoko dałem radę.
Po drugiej operacji,lekko w asekuracji kul stąpałem na nią prawie od samego początku,powód prosty :zoperowane 3 miesiące wcześniej bioderko ,nie było wstanie mnie utrzymać a cóż dopiero chodzić na jednej nodze o kulach.
Wnioski
Wydaje mi się,że po tym pierwszym zabiegu i sposobu postępowania po nim uchroniłem ją od jakichkolwiek,przeciążeń, a efekt:boli tylko po długotrwałym obciążeniu,kłucie w pachwinie czy z przodu uda,występują rzadziej niż w drugim bioderku gzie to jest właśnie normą.
Pozdrawiam Cię cieplutko.
No więc po wizycie u prof. (17.10.2009)w zależności, co powie miałam plan odstawić kule Po operacji miałam nie obciążać nogi przez 6 tygodni w taki sposób, że chodząc miałam czuć podłogę operowana nogą, ale nie stawać na nią ciężarem - tak też robiłam..... Teraz też tak robię, ale nogę już stawiam normalnie na podłożu, ciężar rozkładam równomiernie - nie chcę dobić do reszty 2 nogi, ale gdy noga mocno boli, to wracam do korzeni i tak generalnie całą pracę wykonują moje ręce niestety Po domu chodzę już i tak bez kul, bo przymierzam się do tego, żeby je odstawić...tyle, że jak tak sobie pochodzę to tu to tam to jest nie fajnie boli w pachwinie i zewnętrzna część uda...Nie wiem cholera jak to działa i zaczyna mnie to demotywować...
Tak poza tym już nie boli mnie prawie wcale łopatka i to jest najbardziej pocieszające:)
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Powiem krótko: Studiowanie moim stawom nie służy Jak na razie ciężko mi wysiedzieć na zajęciach w jednym miejscu....Bioderka niestety bolą i podczas siedzenia, a to mnie przeraża.....jak tak dalej pójdzie nie będę miała bezbólowych opcji egzystowania
A wczoraj jakby tego było mało ni stąd ni zowąd podczas oglądania filmu nawiedził mnie krwotok z nosa - na szczęście obyło się bez pomocy specjalistycznych środków pt. Exacyl Ta sprawa w sumie mnie nie martwi, bo o tej porze znaczy się październik/listopad tak mam zawsze, ale tak czy owak potrafi to naprawdę wykończyć człowieka więc chcąc czy nie chcąc do mojej stałej ilości tabletek (na stawy + witaminy i minerały itp. itd) dołączyła kolejna uszczelniająca naczynia Jedno jest pewne, że z noskiem na pewno sobie poradzę; radzę sobie odkąd pamiętam, a to ponad 10 lat - i tym razem też tak będzie....ale na bioderko to już nie wiem jak jedno i drugie podejść, od której strony ugryźć, jak przekupić, jaka umowę z nimi zawrzeć No nie mam pomysłu, ale już się przyzwyczaiłam i powiem, ze mimo wszystko jestem szczęśliwa Mam kochającą osobę przy sobie, przyjaciół i robię to co lubię i nie zapominam przy tym o odpoczynku
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Wysany: Nie 11 Pa, 2009 Autostrada i km nie dla mnie
Niedziela 11.10.2009
Jej nie było mnie zaledwie 2 dni na forum, a miałam wrażenie jakby to było co najmniej tydzień z grubsza sobie wszystko przejrzałam i na szczęście dużo mnie nie ominęło uf....
W z piątku na sobotę spędziłam ponad 14 godzin w aucie (podróż do Dortmundu po mamę) i powiem, że 8 godzin z reszty to był koszmar, gehenna, w ogóle nawet nie wiem co to było. Co 1 - 1,5 musieliśmy się zatrzymywać bo nie byłam w stanie wyrobić z bólu....a myślałam, że chociaż ta kwestia zostanie raz na zawsze zamknięta. Niestety prawda była okrutna, bolały bioderka w okolicy talerzy biodrowych i górny zewnętrzny kwadrant pośladka i w sumie kości w pupie i kolano też. A jakby tego było mało to potem dołączył się do wszystkiego kręgosłup.....a co gorsze, tabletki jakiekolwiek przeciw bólowe zostały w domu, więc chcąc czy nie chcąc leczyłam się muzyką i podróż do domu jakoś zniosłam Dzisiaj już się unormowało wszystko - tzn powróciło do poziomu bólowego, do którego jestem przyzwyczajona więc jest dobrze Jutro śmigam na zajęcia, a co za tym idzie 7 godzin zajęć hym.....chyba wezmę jakieś proszki do torby A w sobotę w końcu wizyta u profesora....mam nadzieję, że nie powie iż: niedaleko pada jabłko od jabłoni, czy jaka mama taka córka - na wizytę zapisałam też mamę - bo chyba nie wytrzymam jak usłyszę taki tekst
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
W z piątku na sobotę spędziłam ponad 14 godzin w aucie (podróż do Dortmundu po mamę) i powiem, że 8 godzin z reszty to był koszmar, gehenna, w ogóle nawet nie wiem co to było. Co 1 - 1,5 musieliśmy się zatrzymywać bo nie byłam w stanie wyrobić z bólu....a myślałam, że chociaż ta kwestia zostanie raz na zawsze zamknięta. Niestety prawda była okrutna, bolały bioderka w okolicy talerzy biodrowych i górny zewnętrzny kwadrant pośladka i w sumie kości w pupie i kolano też. A jakby tego było mało to potem dołączył się do wszystkiego kręgosłup...
Uuuu, bidulko.. ja też tam mam Podróże, kiedyś bezproblemowe teraz wiążą się z bólem i dyskomfortem. Też czeka mnie taka podróż, po której odcierpię swoje; może nie tak długa jak Ciebie, bo tylko z Poznania do Wawy.. Ale to minie, na pewno! Musi Jowi, musi! Nie ma innej opcji. Bądź cierpliwa. Ściskam Cię mocno!
PS. Miło było Cię dziś widzieć. Jak zawsze opalona, wysportowana linia i pogodny uśmiech
Jowi trzymaj się kobietko może w końcu ten ból odpuści. Jak będziesz u Prof pomagluj go trochę niech Ci wyjaśni czemu tyle czasu po zabiegu jeszcze tak boli.
Ostatnio zmieniony przez Jowi Nie 11 Pa, 2009, w caoci zmieniany 1 raz
Też czeka mnie taka podróż, po której odcierpię swoje; może nie tak długa jak Ciebie, bo tylko z Poznania do Wawy.. Ale to minie, na pewno! Musi Jowi, musi! Nie ma innej opcji. Bądź cierpliwa. Ściskam Cię mocno!
PS. Miło było Cię dziś widzieć. Jak zawsze opalona, wysportowana linia i pogodny uśmiech
No starość nie radość a tak na poważnie to czasem są lepsze a czasem gorsze dni...i zwyczajnie trzeba latać samolotem ....choć tam też nie wygodnie i ciasno....ulżyło mi, że nie tylko moje bioderka nie lubią podróżować autem
Ciebie Katja również nieziemsko miło było znów widzieć - tak krótka chwila a daje tak wiele. No i wszyscy musimy dbać o siebie i uśmiechać się do okola - bo śmiech to zdrowie....tylko skąd potem te takie kreski na czole
Bonia napisa/a:
Jowi trzymaj się kobietko może w końcu ten ból odpuści. Jak będziesz u Prof pomagluj go trochę niech Ci wyjaśni czemu tyle czasu po zabiegu jeszcze tak boli.
Miałam żyć normalnie, robić wszystko co jest możliwe z kulami - tylko ta normalność wygląda jak wygląda, ale czasem fajnie jest mimo wszystko przejść się bez kijków w rekach Będzie dobrze wierze w to i w te prochy na stawy, które namiętnie łykam każdego dnia - W KOŃCU NIE BĘDZIE BIODRO PLUĆ MI W TWARZ
Dziękuję dziewczyny za dobre słowo
A swoja drogą zastanawiam się kiedy wróci mój artroskopowy kolega na forum - Krzysztof34, bo z tego co pamiętam ważne rzeczy się działy u niego
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Witam!
Mam dzisiaj troszkę więcej czasu także z miejsca jestem na forum!
Przepracowałem 7 dni i każdy odkreśliłem ciesząc się,że wytrwałem.Mam w pracy naprawdę wyrozumiałego bezpośredniego przełożonego i właściwie tylko dzięki niemu tam jeszcze pracuję, bo za akceptował choćby mój harmonogram czasu pracy.np: 3 dni jestem w robocie, dzień wolnego,3 dni w robocie i dzień wolnego i tak do końca miesiąca.
Dzięki temu systemowi udało mi się wytrwać do dzisiaj!
Ból z początkiem dnia powiem,że jest umiarkowany tzn. ok.godz.4.30 około godz. 8 pojawiają się dość bolesne skurcze,przykurcze z boku i jeśli w tym momencie o odpoczynku choćby 5,10 min. mogę zapomnieć, to aplikuję sobie lek Dicloratio uno i muszę przyznać... pomaga!Staram się tych leków nie nadużywać .Czasami wystarcza 1 tab.czasami 2 ! Innym u mnie pojawiającym się niepokojącym zjawiskiem są codzienne regularne zawroty głowy tzw.bombowce dobrze mi znane ,ale pojawiające się w najmniej oczekiwanym momencie i tak samo przemijające po 10,20,30 min.a czasami z przerwami towarzyszą mi przez cały dzień.Przy powstawaniu z pozycji leżącej to normalka!Pewnie znowu jakieś leki,wybadam który i będzie dobrze!
Bardzo się cieszę,że pracuje, mam jeszcze 26 dni urlopu a z początkiem listopada szykuje mi się turnus rehabilitacyjny w Ustroniu Morskim ....lepiej późno niż wcale to i myślę,że odpocznę i tak do końca roku dociągnę, mam nadzieję!!
Jowi ten zastrzyk który otrzymałem 16.09.09. obym się mylił ...brak jakiegoś piorunującego efektu,może za dużo też się po nim spodziewałem.?!
Pozdrawiam.
To super, że dajesz radę! Oby tak dalej! Może te zawroty głowy to sprawa ciśnienia? Może zbyt gwałtownie zmienisz położenie ciała?
Co do leków od bólu to ...oszczędzaj żołądek i przyjmuj też preparaty osłonowe!!! 1/4 chorych przyjmujących dłużej takie leki zaczyna mieć poważne kłopoty z żołądkiem. Kupisz takie preparaty w aptece bez recepty i niekoniecznie są drogie!
Trzymam kciuki, że będzie coraz lepiej z Twoim bólem oraz, że będziesz dawać radę w pracy i będę Cię cenić na równi z innymi!!!
Urlop teraz w kratkę to dobre rozwiązanie...też je stosuję w tym miesiącu. Bez tego byłoby mi trudno
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Przepracowałem 7 dni i każdy odkreśliłem ciesząc się,że wytrwałem.Mam w pracy naprawdę wyrozumiałego bezpośredniego przełożonego i właściwie tylko dzięki niemu tam jeszcze pracuję, bo za akceptował choćby mój harmonogram czasu pracy.np: 3 dni jestem w robocie, dzień wolnego,3 dni w robocie i dzień wolnego i tak do końca miesiąca.
Brawo dla wyrozumiałego przełożonego i szacunek dla Ciebie Krzysztof34,
Krzysztof34 napisa/a:
Innym u mnie pojawiającym się niepokojącym zjawiskiem są codzienne regularne zawroty głowy tzw.bombowce dobrze mi znane ,ale pojawiające się w najmniej oczekiwanym momencie i tak samo przemijające po 10,20,30 min.a czasami z przerwami towarzyszą mi przez cały dzień.
W jakiś swoich postach poruszałam te kwestię, bo również męczą mnie zawroty głowy do tej pory, a;e niestety nikt mi nie wyjaśnił czym mogą byc spowodowane - może to jeszcze po znieczuleniu
Krzysztof34 napisa/a:
Jowi ten zastrzyk który otrzymałem 16.09.09. obym się mylił ...brak jakiegoś piorunującego efektu,może za dużo też się po nim spodziewałem.?!
bip Mam nadzieje, że na efekt trzeba jeszcze poczekać Krzysztof34, i obyś za dużo sobie wyobraził
A propo osłony na żołądek siemię lniane na początek powinno styknąć, ale tak jak mówi AgaW leki w w aptece takich jest dużo!!! Chyba sama sobie zapodam coś osłonowego na żołądek, bo dzienna porcja 7 tabletek, to trochę dużo
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Innym u mnie pojawiającym się niepokojącym zjawiskiem są codzienne regularne zawroty głowy tzw.bombowce dobrze mi znane ,ale pojawiające się w najmniej oczekiwanym momencie i tak samo przemijające po 10,20,30 min.a czasami z przerwami towarzyszą mi przez cały dzień.Przy powstawaniu z pozycji leżącej to normalka!
Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka, między innymi:
1. zaburzenia błędnika
2. nadciśnienie tętnicze
3. niedrożność tętnicy szyjnej wewnętrznej
4. ucisk na poziomie tętnic kręgowych (dysfunkcje i zwyrodnienia stawów
unkowertebralnych szyjnego kręgosłupa)
5. nadmierne napięcie mięśni podstawnych czaszki.
W większości wymienionych przeze mnie punktach, weryfikacja objawów zawrotów głowy i postawienie wstępnej diagnozy jest stosunkowo łatwe np. dla osteopaty.
ad.1 przesiewowe badanie neurologiczne
ad.2 pomiar ciśnienia tętniczego w chwili pojawienia się zawrotów głowy i po ich ustaniu
ad.3 badanie dopplerowskie (badanie ultrasonograficzne) - wykonuje lekarz
ad.4 badanie palpacyjne tkanek i jakości ślizgu w w/w stawach
ad.5 badanie palpacyjne i napięciowe w/w mięśni
W Czwartek uratowałam z siostrą człowiekowi życie, który zadzwonił do nas do domu i powiedział, że chce popełnić samobójstwo, więc była akcja z policją, poszukiwanie człowieka i na szczęście zakończona szczęśliwie. Pan, którego nie znamy, przypadkiem pomylił telefon został zabrany do szpitala psychiatrycznego uffff. A ja z siostrą mamy czyste sumienie, że zareagowałyśmy
Dziś byłam na wizycie u prof. Czubaka i powiem, ze niestety nie przebiegła ona tak, jakbym tego chciała Prof. stwierdził, że nie jest tak jak być powinno i że muszę iść do szpitala na szczegółowa diagnostykę biodra lewego tego co było operowane....W tym wszystkim nawet nie miałam głowy żeby zapytać, co jest nie tak i czego mogę się spodziewać Krótko mówiąc 05.11.2009 o 08:00 mam stawić się z torbą na tydzień życia do otwockiego Szpitala
Na wizycie u prof. spotkałam Bartka ulubionego pacjenta oddziału i to był miły akcent pobytu Wizytę miała też moja mama, prof. zbadał, obejrzał dokumentacje i kazał przyjechać za pół roku bo być może wtedy będzie trzeba coś robić....przebąknął coś o kapo dla mamy.....Słaba struktura chrząstki jest jednak rodzinna....- tego na szczęście nie usłyszałam, że mam to po mamie
Zo ostatniej chwili dowiedziałam się, że koleżanka z mojego Stowarzyszenia Chorych na Zespół Marfana odeszła od Nas na zawsze...... niestety nic więcej nie wiem czekam na wieści
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Jowi, bardzo współczuję. Trzeba być dobrej myśli. Będę trzymac kciuki, żeby wyniki były w porządku.
Niedoszły samobójca miał wielkie szczęście w nieszczęściu, dodzwaniając się do Was. Ciekawie się czasem życie układa.
Jestem dobrej myśli, może po szczegółowej diagnostyce w końcu ja jak i lekarze poznają przyczynę moich dolegliwości
I może faktycznie Pan miał szczęście, ze na nas trafił, bo może ktoś na naszym miejscu by nie zareagował i sprawę zostawił Mam tylko nadzieję, że za jakiś czas nie przeczytam na stronie internetowej mojego miasta, że policjanci znaleźli człowieka, który odebrał sobie życie!!! A wszyscy wiemy jak to działa....
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)