Status: Endo x 1
Wiek: 58 Doczya: 01 Mar 2011 Posty: 76 Skd: Małopolska
Wysany: Wto 22 Maj, 2012
Hombre, również gratuluję. Teraz tylko będzie lepiej i lepiej. Teraz odpoczywaj, ćwicz i wracaj do sprawności. A odnośnie dolegliwości, to rzeczywiście po wydłużeniu nogi (u mnie 5 cm) są dotkliwe, ale na pewno miną i wtedy poczujesz się cudownie. Potrzeba jednak trochę czasu i wytrwałej rehabilitacji. Pozdrawiam
Dla zainteresowanych wyglądało to w moim przypadku tak :
1.Doba - przyjęcie do szpitala badania , wywiad z anestezjologiem od wieczora nic nie jeść nie pić
2.Doba - na salę operacyjną , znieczulenie w kręgosłup (bałem się ale to tylko minimalne ukłucie) , na salę operacyjną , już znieczulony i operacja ( jak ktoś nie chce słuchać mogli podłączyć muzykę to nie żart , jak ktoś się denerwował za bardzo to lek po którym wszystko jedno jest. Po operacji na salę pooperacyjną kilka kroplówek jedne z solami inne chyba z antybiotykiem (ale pewien nie jestem) leki przeciw bólowe na życzenie mnie bolało tylko 15 min i to dlatego , że nie powiedziałem pielęgniarce udając macho ale szybko to zmieniłem zdanie .
3.Doba - wyjęcie drenu (u mnie nie bolało raz delikatnie zapiekło ale myślę , że to był spirytus ) i na salę normalną , wizyta rehabilitantki.
4. Doba i pozostałe już podobne do siebie z tą różnicą , że dla operowanej nogi doba działa cuda na plus ja byłem w szoku ile się zmieniało . Co dziwne w 6 przypadkach bóle minęły po ćwiczeniach a w jednym się mocno nasiliły (tzn. u naszego jednego kolegi ) chyba , że przyczyna jego bólu była inna .
Około 6 doby od operacji do domku i teraz rehabilitacja i miarę normalne życie .
Teraz przychodzi do mnie rehabilitantka uczy jak ćwiczyć i pomaga w ćwiczeniach. Ruchomość z endo mam już o wiele większą niż ze swoim wcześniejszym biodrem ale będziemy dążyć do takiej samej ruchomości jak noga zdrowa . Rehabilitantka rozciąga mi mięśnie na udzie bo mięsień , który idzie u góry uda dosyć mnie ciągnie jest troche za krótki . Wczoraj leżałem już na zdrowym boku pod okiem rehabilitantki z poducha między nogami ale ulga co prawda ja kiedyś zasypiałem leżąc na chorym boku ale na to przyjdzie jeszcze sporo poczekać .
HOMBRE, oczywiście wyrazić się należy co do Twojej osoby w samych superlatywach. Operacja przebiegła książkowo, czas operacyjny również i ogromny plus za tak szybką współpracę z rehabilitantką.
Jak widać niektórzy czytają forumowe wpisy ze zrozumieniem
Wczoraj leżałem na brzuchu oczywiście wszystko pod okiem rehabilitantki , obróciła mnie na brzuch bo mam duże przykurcze przy miednicy na plecach (okolice korzonek ) , niektórych ruchów a co za tym idzie wykorzystania mięśni uczę się na nowo , niekiedy nie wiem jak w ogóle dany ruch wykonać wiem co mam zrobić ale nie wiem jak . Podepnę zdjęcia jak wyglądał staw przed operacją a jak wygląda po operacji . Chyba nie podepnę bo nie wiem jeszcze jak załączyć ale mam już w elektronicznej wersji .
Hombre, nie przejmuj się że masz tyle nauki z prawidłowymi ruchami. Na to trzeba czasu a zdecydowana większość z nas ma dużo pracy do zrobienia ze swoją miednicą. Najważniejsze że działasz, rehabilitujesz się-a już niedługo stopniowo zaczniesz odczuwać efekty i poprawę Trzymam kciuki za szybkie konkretne postępy ( a pocieszę Cię że praca nad okolicą korzonek przy dobrych ćwiczeniach szybko dała u mnie efekty i oby u Ciebie też tak było )
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
HOMBRE Ktoś tutaj kiedyś napisał, że jak mamy chory staw to zwykle cierpią też te obok czyli może nam dokuczać kolano i kręgosłup ale dobra terapia pomoże i oczywiście na to wszystko potrzeba czasu i cierpliwości. Będzie dobrze!
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Po kilku sesjach z rehabilitantką - moje postępy :
Zakresy ruchów , zginanie w kolanie tu postępy idą bardzo szybko tzn za niedługo dotknę piętą pośladków , uczucie ściągania na udzie coraz mniejsze , odwodzenie całej nogi w lewo przed operacją 0 stopni teraz zakres ruchu już zadowalający ale będziemy ćwiczyć żeby był większy , podnoszenie nogi w górę sam nie potrafię dźwignąć a z pomocą tak ok 40 stopni jeszcze sporo brakuje . Leżąc na brzuchu noga zgięta w kolanie próba uniesienia wczoraj zero dzisiaj z 3 cm i potrafię utrzymać z 5 sekund . Potrafię samodzielnie usiąść z pozycji leżącej bez podpierania się rękoma , stojąc " stawianie nogi na stołeczek" dzisiaj kilka razy postawiłem stopę na stołek i później ją zdjąłem ale to jest dla mnie najtrudniejsze ćwiczenie tak samo jak stojąc odwodzenie nogi w lewo mały ruch już potrafię wykonać ale ciężko idzie.
Teraz 1 wizyta po upływie 6 tygodniu się zbliża i zobaczymy co lekarze powiedzą , może pozwolą chodzić bez kul chociaż rehabilitantka powiedziała , że raczej nie pozwolą , zobaczymy . Może przynajmniej pozwolą częściowo obciążać kończynę .
Już prawie 12 tygodni mija . Następna wizyta kontrolna w połowie sierpnia.
A u mnie coraz lepiej , ściąganie na udzie minęło , obrzęki zeszły ( chociaż nasiliły się u mnie objawy po dwóch dniach od zakończenia brania zastrzyków przeciwzakrzepowych) noga coraz bardziej ruchoma , mam niektóre zakresy ruchów prawie jak u zdrowego człowieka a prze operacją nie których z nich nie potrafiłem wykonywać . Mam zmieniony zakres ćwiczeń , teraz głównie są nastawione na likwidowanie przykurczy , szczególnie na miednicy . Rehabilitantka mówi , że mam tam zblokowane mięśnie na amen .
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Pon 06 Sie, 2012
HOMBRE, Amen nie amen takie oceny na wyrost sa bardzo negatywnie działające na nas.Osobiście takich nie uznaję bo uważam ze ciało może nas zaskoczyć i wiele można wypracować uporem i konsekwencją.
Życzę dużo cierpliwosci Pozdrawiam ciepło
_________________ Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
Osobiście takich nie uznaję bo uważam ze ciało może nas zaskoczyć i wiele można wypracować uporem i konsekwencją.
HOMBRE ja również podpisuję się pod słowami piedry . Znam to z własnego doświadczenia . Ćwiczenia ,które wykonujemy początkowo są dla nas trudne , a kiedy sukcesywnie usprawniamy się , niemożliwe staje się możliwe .
Trzeba jednak uzbroić się w ciepliwość i dążyć do osiągnięcia zamierzonych celów w rehabilitacji .