Ja też jak byłam młodsza nie wyobrażałam sobie siebie z kulami. Dopiero w zeszłym roku po nie sięgnęłam przeglądając to forum. Teraz mam to w nosie jak inni to postrzegają , a w sumie ma to pozytywny wydźwięk, kiedy ludzie ustępują miejsca czy kierowcy już z daleka zatrzymują się przed pasami. Efekt jest bo mniej boli ,a to dla nas jest najważniejsze a i inne części ciała też są w bardziej komfortowej pozycji. Więc zachęcam bo warto się przemóc i na zakupach czy spacerku będzie nam lżej
_________________ Co nas nie zabije to nas wzmocni !
Status: Endo x 1
Wiek: 51 Doczya: 20 Sie 2011 Posty: 151 Skd: GDYNIA
Wysany: Nie 08 Sty, 2012
W tajemniecy Wam powiem, że ostatnio tak chodzenie moje o kulach krótko trwało,że aż sama sobie myślałam a mogło być tak miło,jednak syndrom Zosi Samosi jest tam silny że nie JA przecież nie potrzebuję pomocy????? J a jestem samowystarczalna i udowodnię wszystkim że taka operacja to pryszcz,chcecie to zobaczcie.....No i masz babo placek..... teraz nie będę taka Samosia dam sobie pomóc......
_________________ "Cierpliwość jest kluczem do szczęścia"
Wiem, że do wszystkiego trzeba dorosnąć duchowo. U mnie idzie to bardzo wolno. Nie wyobrażam tych kul, ale pewnie trzeba będzie. A ja taka Zosia ...
Prawdą jest, że jak czytam te słowa otuchy od Was, to dużo łatwiej. Dziękuję.
Często myślę, że przecież się nie znamy, ale się ... znamy.
Jutro znów spróbuję dzwonić do Otwocka...
Po moim poniedziałkowym telefonie do Otwocka popadłam w takiego doła. Kolejka jeszcze dłuższa, niż w październiku. Co tu robić, kiedy chodzić się nie daje?
Od środy chodzę na rehabilitację. Przyszedł kolejny kryzys. Wszystko boli, nie mogę ruszyć nogą, ćwiczyłam bardzo delikatnie na podwieszkach, ale chyba mam takie przykurcze, że wszystko boli. Zastanawiałam się, czy nie przerwać rehabilitacji, ale to chyba byłoby najgorszą głupotą. Kuśtykając ledwo doczłapałam się od wyjścia do samochodu. Łzy leciały po policzkach i jak na złość rozładował się telefon-nie mogłam po nikogo zadzwonić.
Z drugiej strony cieszę się, że mam wspaniałego rehabilitanta, patrzy na moje bioderka indywidualnie, ze zrozumieniem tłumaczy mi i pokazuje ćwiczenia, dba o to, by je wykonać prawidłowo, a nie tylko "machać nogami". Dziś otrzymałam gratis igiełkę w lewe bioderko. Do tej pory te igiełki stawiały mnie na nogi.
Po powrocie do domu tak bolało, że musiałam wziąż coś przeciwbólowego i ... zasnęłam. Dobrze, że Mama jest blisko, Dziewczynki u Babci były cały dzień. Znów mi z tym jest niezbyt, że podrzucam swe dzieci Mamie, ale inaczej nie daję rady. Ale jutro już bedzie lepiej...
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Sob 14 Sty, 2012
js7 napisa/a:
Od środy chodzę na rehabilitację. Przyszedł kolejny kryzys. Wszystko boli, nie mogę ruszyć nogą, ćwiczyłam bardzo delikatnie na podwieszkach, ale chyba mam takie przykurcze, że wszystko boli.
Dawno temu też miałam zalecone podwieszki. Po takim machaniu nogą bardzo bolało, a chodzenie było praktycznie niemożliwe. Zrezygnowałam.
js7 napisa/a:
Zastanawiałam się, czy nie przerwać rehabilitacji, ale to chyba byłoby najgorszą głupotą.
Rezygnacja z podwieszek wcale nie jest głupotą....
js7, trzymaj się dzielnie ,wiem co teraz przeżywasz aż mi ciarki przeszły czytając Twój post przypomnialy mi się te miesiące ze łzami na policzkach i ogromną niemocą oj jak dobrze Cię rozumię .Najważniejsze,że kiedyś Cię naprawią i będziesz powoli tak jak ja zapominać o bólu Życzę z całego serca abyś miała to wszystko szybciutko za sobą i zawsze jak masz doła to pisz i czytaj historie mnie to zawsze pomagało
Kinga ma rację, potrzebujesz rehabilitacji, ale innej! Nie podwieszek, tylko rehbilitacji funcjonalnej która nauczy Cię od nowa dobrze chodzić!
Powinnaś porozmawiać poważnie i szczerze ze swoim terapeutą, zrezygnujcie z podwieszek i przeanalizujcie od początku co jest teraz Ci potrzebne, co jest u Ciebie zbędne i od nowa ustalcie kierunek rehabilitacji.
Ból jest ważnym sygnałem i nie można go lekceważyć, coś jest nie tak i trzeba to zmienić!
Trzymaj się, na pewno nie jest Ci łatwo-ale najważniejsze to szukać swojej drogi do sprawności, napewno razem z terapeutą znajdziecie inne lepsze rozwiązanie
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
js7 myślę że może warto spróbować napisać podanie o przyspieszenie,wiem z własnego doświadczenia że to nieraz bardzo pomaga skraca czas oczekiwania nawet o 2 lata życze powodzenia
Jestem wdzięczna wszystkim, którzy wspomagają, podpowiadają i po prostu są. Przeglądanie forum stało się moim nawykiem. Dzięki temu czytaniu jestem każdego dnia trochę mądrzejsza i napewno bardziej świadoma swoich bioder, tego, co mnie czeka, na co zwrócić uwagę, itd. Nie to, żebym się przemądrzała, ale łatwiej mi z tym żyć. Dziękuję za wsparcie.
Mam taki sam nawyk Bioderko pomaga zwyczajnie nie dać się temu wszystkiemu, zawalczyć o siebie i super, że Ci też pomaga Osobom przed jest często b.trudno,ale za jakiś czas i u Ciebie będzie po wszystkim, będziesz o to całe doświadczenie mądrzejsza i silniejsza
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Dziś zebrałam się w sobie i napisałam podanie z prośbą o przyspieszenie terminu operacji. Było to bardzo, bardzo trudne. Tak bardzo się boję tego, co mnie czeka, z drugiej jednak strony inaczej żyć się nie da. Boję się tak panicznie.
Status: Endo x 1
Wiek: 53 Doczya: 01 Lip 2009 Posty: 677 Skd: Kraków
Wysany: Wto 24 Sty, 2012
js7, gratuluję . Zawsze boimy się nieznanego, ale znane boli jak diabli, więc warto zaryzykować. Miejmy nadzieję, że Twoje pismo przyniesie oczekiwany skutek. Często przynosi, więc uszy do góry
_________________ - Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach!
dziękuję Ci basiu za wskazówki. [/quote] Jasiu jeżeli taka wskazówka może pomóc należy spróbować,trzymam kciuki za Twój krok i bardzo bym chciała aby miał bardzo pozytywny efekt