Winrych, popieram duske w 100%. każdy ma chwilę załamki- mnie czasem atakują znienacka i powalają na całego. próbuj patrzeć na to wszystko z tej dobrej strony: będzie dobrze, są ludzie ,którzy naprawdę mają większe problemy ze zdrowiem ale idą do przodu, nie poddają się. zawsze mamy jakiś cel w życiu, może to być wymarzona praca, studia, wycieczka ale może łatwiej będzie zacząć od takich "malutkich" np. dziś zrobię mały spacerek i uśmiechnę się kogoś zamiast wściekać się na cały świat albo wejdę na forum i pogadam z kimś- u mnie działa trzymam kciuki za Twój uśmiech i pogodę ducha
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Większość wypowiadających się to kobiety, które mają znacznie lżej. Dzisiaj jestem w takim stanie iż zakapturzony dwunastolatek mnie powali. Czy kogoś takiego można nazwać mężczyzną? Przez tą p******* chorobę w życiu nie grałem w piłkę, nie przyjechałem na nartach, ale jako sprytny gówniarz zawsze znajdywałem sobie jakieś inne zajęcie. Ale czy można znaleźć zamiennik dla własnej płci? Facet ma być tym który ma ochraniać, zapewniać bezpieczeństwo. Kaleka, choćby nie wiem jak silny psychicznie i hardy będzie tylko godnym pożałowania kaleką. Czy można sobie wyobrazić inżyniera wiszącego na kulach? Nie kusi mnie wizja życia w bólu, biedzie i samotności. Co do związków zdrowa osoba - kaleka, to jestem zdecydowanie przeciwny i nie wyobrażam sobie bym mógł zawracać głowę swoją koślawą osobą jakąś dziewczynę. każdy pragnie atrakcyjnego partnera, kogoś kto mu ulży w kłopotach życia codziennego a nie jeszcze je dołoży swoją zniedołężniałą osobą.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Czw 10 Cze, 2010
Winrych to jest teraz i to było; a reszta i to całkiem inna przed Tobą rozglądnij się na Forum ilu mamy facetów, chłopaków z endoprotezą i żyją normalnie, mają rodziny, dzieci, pracują
oni też się wypowiadają, tylko rzadziej, bo pracują hehehe a baby się obijają
nikogo nie kusi wizja z życiem w bólu, ale boleć wcale nie musi
Winrych napisa/a:
Co do związków zdrowa osoba - kaleka, to jestem zdecydowanie przeciwny i nie wyobrażam sobie bym mógł zawracać głowę swoją koślawą osobą jakąś dziewczynę.
a jak się jakaś znajdzie i się przyczepi, to ją pogonisz? zabarykadujesz się gdzieś?
zobaczysz, że po operacji jakoś życia fizycznego się poprawi, ale jeśli chodzi o tok myślenia, to już inna sprawa...
.......... Dzisiaj jestem w takim stanie iż zakapturzony dwunastolatek mnie powali............ Facet ma być tym który ma ochraniać, zapewniać bezpieczeństwo......
No niby masz rację tyle, że nie żyjemy w średniowieczu i nikt nie każe Ci dzisiaj ubierać zbroi, siadać na konia i walczyć. W tamtych czasach tężyzna i sprawność fizyczna bardzo się liczyła. Dzisiaj jest tyle różnych możliwości zapewnienia bytu rodzinie pracując umysłem. Jak się uczysz masz lepsze perspektywy zapewnienia bytu rodzinie, niż zakapturzony chuligan, który zapewne wcześniej, czy później trafi za kratki. Sądzę, że dziewczyny wolą inteligentnych, wrażliwych facetów, niż zakapturzonych mięśniaków, którzy mogą się w przyszłości małżeństwie wyżywać na nich i na dzieciach. Niejednokrotnie w takich małżeństwach to kobieta jest jedyną pracującą osobą, bo mięśniak, to do bójki może jest i pierwszy, ale z pewnością nie do pracy .
Większość wypowiadających się to kobiety, które mają znacznie lżej.
Winrych, no popatrz, jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja całe życie jestem przekonana, że to faceci mają łatwiej. Chociażby pierwsza z brzegu rzecz - rodzenie dzieci. Trafiają się kobiety, które mając endo, pragną mieć dzieci. I są (w przeciwieńswie do mężczyzn z endo) narażone na komplikacje typu obluzowanie, migracja implantu itp.
zozo napisa/a:
Sądzę, że dziewczyny wolą inteligentnych, wrażliwych facetów, niż zakapturzonych mięśniaków, którzy mogą się w przyszłości małżeństwie wyżywać na nich i na dzieciach.
Bardzo dobry argument, myślę, że wszystkie forumowiczki się z nim zgodzą.
pasiflora napisa/a:
zozo napisał/a:
Niejednokrotnie w takich małżeństwach to kobieta jest jedyną pracującą osobą,
I to kobieta z chorymi biodrami- to akurat z mojego życia.
To jest też moim udziałem. Nie czuję się z tego powodu nieszczęśliwa.
Podsumowując - Winrych, rozumiem Twój żal do losu, rozgoryczenie, strach o przyszłość. Ale jestem głęboko przekonana, że znajdziesz dziewczynę, która Cię zrozumie i pokocha takim, jakim jesteś. Jak napisała Kinga, jak już będzie po wszystkim, będziesz sie czuł na siłach, aby stawić czoła swojemu losowi. Ja przez ten etap przechodzę trzeci raz i nie tracę nadziei. Tobie też się uda.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Winrych - piszesz, że czujesz się kaleką, że w dawnych czasach to tężyzna była atutem. Właśnie - to XXI wiek! Teraz jest ważne co ma się w głowie a nie w mięśniach. Każda inteligentna kobieta docenia umysł a nie ciało, bo ciało to tylko dodatek który u wszystkich kiedyś zaczyna niedomagać!
Jeśli będziesz się nazywał kaleką to inni będą tak Cię postrzegać - jeśli zmienisz punkt widzenia to inni zauważą co masz w głowie.
A co do tego że mężczyźni mają trudniej to jest to nieprawda bo teraz jest równouprawnienie i kobiety muszą pracować jak faceci, a do tego rodzić dzieci ( czego faceci nie robią ), nawet w sprawach intymnych z chorymi biodrami mężczyźni mają łatwiej o niebo! ( wiesz jak trudno wypracować odwiedzenie po zabiegu?- no właśnie...)
Z racji innej budowy ciała u mężczyzn operacja bioder bardzo często wystarcza na o wiele dłużej niż u kobiet ( choćby ze wzgl.na hormony ), macie mocniejsze kości - i kto tu ma trudniej?
W dz.endo są historie mężczyzn - jakoś po operacji mają się dobrze, żyją normalnie i nie zamykają sobie drogi do cieszenia się życiem - zaakceptowali rzeczywistość i zaczynają od nowa-inaczej nie musi znaczyć gorzej!
Los zsyła nam różne kłopoty ale zawsze wybór jak postąpisz, jak zniesiesz kłopot należy do Ciebie, to Ty decydujesz czy kłopot Cię pokona, to Ty jesteś kowalem losu i wybierasz czy dasz się pogrążyć na straconej pozycji czy znajdziesz nowe możliwości.
Zauważ że nawet w świecie zwierząt, roślin przetrwały przez wieki gatunki najsilniejsze, zdolne do adaptacji do zmieniających się warunków - przystosowanie do rzeczywistości pomoże uniknąć Ci losu wymarłych dinozaurów! ( a trwając w żalu będziesz jak wymarły gatunek ).
Choroba to nie koniec świata, skoro piszesz o silnej psychice to pokaż wszystkim że nie będziesz kaleką jak może ktoś myśli. Największe umysły tego świata nie były okazami tężyzny fizyczej - najważniejsze jest wnętrze!
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
A co mają kule do bycia inżynierem?Żeby być WARTOŚĆIOWM człowiekiem,nie musisz być piękny,silny i super sprawny!Wystarczy,że będziesz uczciwy,pracowity i pogodny!Optymistom żyje się łatwiej.Masz zdrową głowę to się nią posługuj.Myśl,kombinuj ,co w Twojej /wcale nie tragicznej sytuacji/ możesz zrobić.Uwierz w swoje wielkie możliwości!Natura dysfunkcje w jednym miejscu wynagradza w innym.Poszukaj a znajdziesz!!!
Bardzo mądre słowa, jak zresztą cały post kieszczyńskiego. A poza tym posiadanie nawet dwóch endo nie oznacza, że będzie się chodziło o kulach. Winrych, masz tu opinię z męskiego punktu widzenia. Przemyśl to wszystko dokładnie.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Status: Endo x 1
Wiek: 53 Doczya: 01 Lip 2009 Posty: 677 Skd: Kraków
Wysany: Sro 23 Cze, 2010
Wi
Winrych napisa/a:
każdy pragnie atrakcyjnego partnera, kogoś kto mu ulży w kłopotach życia codziennego a nie jeszcze je dołoży swoją zniedołężniałą osobą.
Gdyby tak było to większosc z nas nie była by mężatkami
Winrych napisa/a:
Większość wypowiadających się to kobiety, które mają znacznie lżej
Hmmm...licytować sie nie zamierzam ale chyba przesadziles To własnie od kobiet wymaga sie atrakcyjności i bycia zgrabna..poza tym zdrowia, zeby mogly rodzic dzieci i je wychowywac..no nie mówiac o harowaniu dodatkowo w domu i normalnie na etacie
Winrych napisa/a:
Co do związków zdrowa osoba - kaleka, to jestem zdecydowanie przeciwny i nie wyobrażam sobie bym mógł zawracać głowę swoją koślawą osobą jakąś dziewczynę.
Znęcasz sie nad sobą.. a wlasciwie to roztkliwiasz i epatujesz swoja choroba..po prostu jeszcze sie nie zakochales..
Winrych, mylisz dwie istotne kwestie - wyglad fizyczny i dawanie poczucia bezpieczenstwa. Mozliwosc dawania oparcia i bezpieczenstwa wynika z psychicznej siły, zrozumienia drugiej osoby, wspierania jej a nie od tego czy jest sie ładnym i zdrowym. Oczywiscie, ze lepiej byc zdrowym, ładnym i bogatym ale nie kazdemu jest to dane i to zadna rozpacz.. Po prostu tak jest. Za chwile zrobisz sobie operacje, jedna, druga i cała sprawa sie jakos wyklaruje. Nie ma co w tym momencie robic z siebie ofiary bo przed toba jest mnostwo rozwiazan, nawet jesli ich teraz nie widzisz.
Ale doskonale rozumiem co czujesz.. Nawet nie wiesz jak bardzo doskonale
_________________ - Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach!
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Pon 12 Lip, 2010
Winrych czytam i podziwiam, to co piszesz jest bardzo nie dojrzałe niestety.
Co Ty sobie myślisz człowieku?! sam jesteś na tym świecie ?Są ludzie chorzy tak bardzo że nawet sobie nie wyobrażasz a Ty tu użalasz się nad sobą.
Każdy chory człowiek zadaję sobie to jedno głupie pytanie na które nigdy nie uzyskamy odp dlaczego ja??Mogę Ci odpowiedzieć bo tak i już!!! i trzeba się (sorry za bezpośredniość) "wziąć za jaja" i przeć do przodu. Czasami zacisnąć zęby bo nikt nie powiedział ze w życiu bedzie ciągle pięknie.
Też miewam czas że jestem załamana ale wiem że nie mogę się poddać bo każda chwila jest cenna a czas umyka.
Trafiłeś na ludzi którzy przeszli wiele i nikt tu nie będzie wtórował żalom.
Chłopaku jesteś młody, życie stoi otworem - dla możliwości , jestem pewna że masz w sobie dużo piękna każdy ma więc na tym się skup.Rozwijaj się i zmień podejście bo z tego co piszesz to najważniejsza jest dla Ciebie uroda.Nie tędy droga kolego.Myślę też że stawiasz sobie jakieś wyimaginowane poprzeczki masz złe wyobrażenie o sobie.Nie wiem jakie są Twoje pragnienia i marzenia ale pewne jest to że nie które z nich są do zrealizowania ale to już zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.
Życzę powodzenia i dużo siły
_________________ Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 44 Doczy: 22 Lip 2010 Posty: 111 Skd: tuż obok
Wysany: Pi 20 Sie, 2010
Winrych, kolego nikomu nie jest łatwo, jeden ma większe schorzenie inny mniejsze. Jesteś młody, ambitny i niecierpliwy. Powinieneś ustalić sobie cel, jakąś nagrodę, coś co zrobisz jak wyzdrowiejesz, poczujesz się lepiej.
AgaW napisa/a:
Teraz jest ważne co ma się w głowie a nie w mięśniach.
jest w tym dużo racji, ale ręce, barki, plecy masz zdrowe, zacznij ćwiczyć, buduj ciało tam gdzie możesz. Na pewno nie pójdzie twoja praca na marne, zaowocuje, Poczujesz się lepiej fizycznie a przede wszystkim psychicznie. Może to na jakiś czas pozwoli Ci zapomnieć o schorzeniu.
Winrych napisa/a:
Kaleka, choćby nie wiem jak silny psychicznie i hardy będzie tylko godnym pożałowania kaleką.
Widokiem powszechnym są zdrowi mężczyźni na zasiłku, wiecznie szukający pracy, nie potrafiący(leniwi) podnieść swoich kwalifikacji, nie radzący sobie w życiu. Ludzie z naszymi bolączkami potrafią żyć PONAD nimi. Każda nasza bolączka zwiększa nasz bagaż życiowy. Nie rozgraniczaj pacjentów na kobiety, niby mające łatwiej i facetów tych "męczeników". Nikt nie wybiera przecież płci. Wszyscy na forum Ci współczują, nikt nie stara się być niemiły, Jeżeli czujesz złość spowodowaną chorobą powinien być osobny temat, gdzie pacjent będzie mógł wyrazić swoje rozgoryczenie i uskarżać na swoje bolączki bez jakichkolwiek konsekwencji .
_________________ Bohater jest w każdym z nas, wystarczy tylko trochę dobrej woli, by go z siebie uwolnić.
Zozo-napisałaś o barierze psychicznej...
ona największa jest we mnie. nie zależy mi, co kto o mnie pomyśli, nic właściwie mnie to nie obchodzi. Najgosze jest to, że barierę mam w sobie....
nie mogę uporać się z myślą, ze jestem niepełnosprawna, że jestem chora, niedołężna.
Jestem raczej osobą energiczną, szybką, a raczej byłam...
Do tego nie jeżdżę samochodem, więc byłam przyzwyczajona do tego, ze muszę chodzić, biegać, liczyć tylko na swoje nogi. te nogi, które mnie nosiły,a które teraz odbierają mi radość życia.
wiem, ze to tylko biodro i nie umieram, ale jet to wszystko dla mnie tak trudne i straszne, ze nie umiem sobie z tym poradzić...
A do tego straciłam niedawno pracę, więc w ogóle jestem bliska obłędu...
a tam, czasem to już nic mi się nie chce....
_________________ "Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód"
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Nie 17 Pa, 2010
Monikaimpresja
MONIKAIMPRESJA napisa/a:
nie mogę uporać się z myślą, ze jestem niepełnosprawna, że jestem chora, niedołężna.
O ile kojarzę, to masz "tylko" chore biodra. To nie czyni Ciebie całkowicie chorą i niedołężną. Wiem, ból ogranicza i to bardzo, ale mimo to można żyć i korzystać z życia.
Największe ograniczenia stwarzamy najczęściej my sami w naszym umyśle...
MONIKAIMPRESJA napisa/a:
to wszystko dla mnie tak trudne i straszne, ze nie umiem sobie z tym poradzić...
może zacznij zauważać, to co masz: mówisz, widzisz, słyszysz... masz nogi (troszkę trzeba je podreperować), ale jednak są wiesz ilu ludzi chciało by być na Twoim miejscu?
poza biodrem (-ami?) jesteś zdrowa; nie musisz łykać paskudnych leków, nie musisz się martwić o to, czy jakaś tam choroba znów się zaostrzy
masz jasny umysł i całkiem sprawny
masz tak wiele... problemy z biodrem się w końcu skończą...nie marnuj swych dni na smuceniu się i zamartwianiu, bo nikt Ci tego czasu już nie odda
nie myśl o sobie: niedołężna, bo tak się będziesz zachowywać; nie mów niepełnosprawna...założę się, że w orzecznictwie nie dostałabyś nawet lekkiego stopnia
praca...uda Ci się znaleźć jakąś lepszą i bardziej dla Ciebie odpowiednią
nie jest z Tobą tak źle, masz mały kryzysik zrób dla siebie coś dobrego i poczujesz się lepiej
Karamazow [Usunity]
Wysany: Nie 17 Pa, 2010
Co do niepełnosprawności, to kilka dni temu szukałem innego miejsca w sieci poświęconego biodrom ( bo co do tego forum to mam ogromne zastrzeżenia). Jakież było moje zdziwienie gdy google pokierowało mnie na forum dla .. niepełnosprawnych. Okazuje się ze grupa korniszonów zdążyła już tam wypocić ogromny wątek. W głowie mi się nie mieści by nazwać osobę z endoprotezą niepełnosprawną.
Ostatnio zmieniony przez Karamazow Pon 18 Pa, 2010, w caoci zmieniany 1 raz