Ginger z własnego doświadczenia Ci radzę zasięgnij opinii kilku lekarzy, aby wybór leczenia był najlepszy dla Ciebie.
No też to radziłam, gdy napisałam: "Tylko nie zwlekaj i odwiedź kilku naprawdę dobrych lekarzy, żeby mieć pewność diognozy i wyboru metody leczenia"
Kilka opinii dobrych lekarzy daje dopiero obraz sytuacji.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Witaj Ginger
Ja choruje na RZS od 20 roku życia więc wiem co to znaczy ból,wiem jak się czuje człowiek kiedy boli każdy najdrobniejszy staw. W tej chwili jestem po drugiej endo. Troche mnie to dziwi że przez tyle lat choroby dostajesz tylko leki przeciwbólowe gdyby cie nie bolało to rozumie ale w tym wypadku to troche dziwna metoda.
Ja na początku choroby bralam arechine ale ona nic nie pomagała tylko strasznie wzrok mi się pogorszył musiałam nosić okulary. Potem dostałam sulfasalazyne i to mi pomagało przez długi czas następnie był metypred, metotrexsat a obecnie czakam na przyjęcie na oddział reumatologi w poznaniu aby zakwalifikowali mnie do programu leku biologicznego.
A co do osteotomi to nie zwlekaj z tym bo póżniej kość udowa będzie się nadawała tylko na endo. U mnie tak było powiedziano mi że przy rzs nie stosuje się kapo. bo kości są zabardzo zniszczone.
Jak się sprawują twoie inne stawy?
Trzymaj się ciepło i powodzenia.
Witam AniaK
szczerze to już niekiedy nie mam siły co do niektórych lekarzy... chorując od 2 roku życia dopiero mając 15 lat przestałam brać arechine (oczywiście w międzyczasie były przerwy) i co najdziwniejsze byłam w stałym kontakcie i pod kontrolą reumatologa, bo ktoś mi w końcu to przepisywał od ostatniej wizyty, czyli parę dni temu, reumatolog przepisał mi sulfasalyzyne i jak na razie umieram, bo się potwornie źle czuje, ale każdy lek ma efekty uboczne, więc nie narzekam tylko trza się leczyć w listopadzie byłam na reumatologii w Katowicach Ochojcu i tam prof. Kucharz (podobno bardzo dobry specjalista) powiedział, że moja choroba jest w remisji, ale bóle stawów pozostaną i będą coraz większe, bo stwierdzili, że to artralgia i pozostało leczenie przeciwbólowe i staranie się, żeby nie było kolejnego rzutu choroby 21 kwietnia mam tam kolejny termin przyjęcia i zobaczę co mi tym razem powiedzą, jeden ortopeda z moich rejonów powiedział, że tam też już "chyba" robią osteotomię, więc może zainteresują się biodrami, żeby chociaż one przestały boleć ale oczywiście w międzyczasie już mam w planach lekki rajd po innych gabinetach, żeby pojechać tam z pakietem informacji a co do innych stawów, to szkoda gadać...nie ma takiego stawu, który by mnie nie bolał, a leki przeciwbólowe działają tylko do 4 godz a przecież nie będę ich kilka razy dziennie brała i pozostaje ból najgorzej mają się biodra, ale to z wiadomych przyczyn, kolana, stopy, barki, łokcie, dłonie i odcinek szyjny, nie mówiąc o kręgosłupie, ale to chyba przez te bioderka ale jak już tyle z tym przeżyłam, to będzie dobrze i dalej niezmiernie się cieszę, że poznałam Ciebie, bo dobrze jest znać kogoś, kto wie co się samemu czuje i przechodzi przez to samo
mam nadzieję, że teraz już będziemy w kontakcie również trzymaj się cieplutko
Witaj Ginger!!!
Stawy raz bolą więcej raz mniej ale ja się pocieszam że niektórzy mają gorsze choroby.
Sulfasalazyna według mnie to dobry lek mi pomagał tylko też długo czekałam aż zacznie działać.
A co to jast 'artralgia" z takim określenie się jeszcze nie spotkałam.
Również się bardzo cieszę ze moge z tobą porozmawiać na temat naszej choroby i może nieraz coś nawzajem sobie pomożemy.
Pozdrawiam.
artralgia, jak mi to tłumaczył mój reumatolog, jest najprościej mówiąc bólem stawów po chorobie...takie kochane pozostałości nie rozumiem czym się różni artralgia od stanu po przebytym MIZS, bo obie te nazwy występują na moim wypisie ze szpitala, jako odrębne pozycje...??? może lekarze chcieli, żeby rozpoznanie było dłuższe