|
Forum Bioderko
|
 |
Porady i wiedza - [OGÓLNE] Rehabilitacja -rady, wskazówki, nasze doświadczenia
Katja - Nie 02 Sie, 2009 Temat postu: [OGÓLNE] Rehabilitacja -rady, wskazówki, nasze doświadczenia Jak w temacie - poruszamy tu kwestie rehabilitacji zarówno tej przed jak i po operacji. Tu można opowiedzieć o swoich doświadczeniach nt. rehabilitacji, dyskutować czy potrzebna czy niepotrzebna w obliczu dokuczliwych chorób bioder itd, itp.
Poniżej jako przedsmak tego o czym będziemy tu rozmawiać wklejam bardzo ciekawy temat o rehabilitacji (ogólnie) prowadzony w Kąciku Rehabilitacji pod tytułem: " [ KAPOPLASTYKA] Rehabilitacja po kapoplastyce - wskazówki"
http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=89
Zapraszam do dyskusji i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami w tym temacie.
Serdecznie zapraszam fizjoterapeutów do rozwijania tematu i "oświecaniu" w kontekście nowoczesnej rehabilitacji użytkowników forum.
mala_klara - Nie 02 Sie, 2009
Przeczytałam temat w podanym linku. Dowiedziałam się mnóstwa rzeczy. Ale czegoś nie rozumiem. Czym się różni rehabilitacja przed i po operacji? Czy ta "przed" jest jakaś specyficzna? I czy faktycznie jest potrzebna? Jeśli np. owszem cierpię z powodu moich bioder ale ból z którym żyję jest już czymś normalnym i robię wszystko, tzn. nawet uprawiam jakiś tam sport, chodzę, nawet biegam (oczywiście wszytko w bólu) to jestem ciekawa czy przed operacją i tak muszę udać się na rehabilitację? Pytam bo uważam się za osobę sprawną, tak naprawde wielu ludzi (nawet znajomych) nie wie że mam jakiś problem, że mnie boli itd. Wiecie o co mi chodzi? Skoro jestem teraz dość sprawna to czy muszę dodatkowo iść na rehabilitację (mam na myśli też poświęcanie na to czasu i pieniędzy).
AgaW - Pon 03 Sie, 2009
Rehabilitacja przed operacją jest potrzebna.
Wiele osób przed operacją ma kłopoty z jakąkolwiek aktywnością fizyczną, ma dolegliwości bólowe.
Takim osobom wiele ćwiczeń samodzielnych może zaszkodzić - dlatego to fizjoterapeuta powinien dobrać ćwiczenia mające na celu korektę postawy, poprawę pracy mięśni już przed operacją. Do tego często przy okazji takiej rehabilitacji zmniejsza się ból przedoperacyjny.
Bardzo ważne jest być w jak najlepszej formie przed zabiegiem bo po zabiegu jest trudno chodzić o kulach i trzeba włożyć więcej pracy w ćwiczenia, bo zamiast część spraw mieć już za sobą to wszystko trzeba rehabilitować od początku.
Już przed operacją osoby czekające na zabieg mają ograniczony zakres ruchów, złą postawę i dobrze, jeśli wcześniej zaczną z terapeutą to korygować.
Nika - Pon 03 Sie, 2009
mala_klara, chyba byłam w podobnej sytuacji jak Twoja. Wtedy przez 3 miesiące przed operacją chodziłam na siłownię (max 3 razy w tygodniu) i rozciągałam mięśnie (prawie każdego dnia). W moim przypadku był to strzał w dziesiątkę, bo silne mięśnie całego ciała po operacji są bardzo potrzebne. Pozdrawiam
ewunia123 - Pon 03 Sie, 2009
Moi Drodzy!
Jestem 10 tyg po "endoprotezie" Właśnie skonczyłam 10 dni rehabilitacji i zaczynam następne 2 tyg. oprócz ćwiczeń indywidualnych -[ kręgosłup lędżwiowy, miednicę i bark] nauki chodu lekarka zapisała mi "podwieszki" bez obciążenia. Nie wiem co zrobić bo gdzieś wyczytałam że teraz się już ich nie stosuje bo bardziej szkodzą niż pomagają. Czy ktoś może coś wie konkretnego , może Wendy albo Fizkom mają swoje zdanie na
ten temat, jestem bardzo ciekawa.
Dziękuję i pozdrawiam
pasiflora - Pon 03 Sie, 2009
Nika, mala_klara, tylko pozazdrościć, gdyż ja mam tak zdezolowane biodra, że wszystko powoduje ból Więc i siłownia odpada Mi proste czynności ból sprawiają i tym się martwię teraz. Wszystko staram się jakoś robić tak, żeby nie bolało np. naczynia-zakup zmywarki, mycie głowy- na klęcząco, wejście do wanny- z tą zmorą nie poradziłam sobie jeszcze. Takie bolesne chrupanie w stawach, albo czekanie, aż w biodrze z wielkim bólem za chwile coś przeskoczy to moja największa udręka Jak zrobię bioderka to zacznę dopiero dbać, aby moje mięśnie z powrotem się pojawiły
Fizkom - Pon 03 Sie, 2009
ewunia123 napisa/a: | Moi Drodzy!
Jestem 10 tyg po "endoprotezie" Właśnie skonczyłam 10 dni rehabilitacji i zaczynam następne 2 tyg. oprócz ćwiczeń indywidualnych -[ kręgosłup lędżwiowy, miednicę i bark] nauki chodu lekarka zapisała mi "podwieszki" bez obciążenia. Nie wiem co zrobić bo gdzieś wyczytałam że teraz się już ich nie stosuje bo bardziej szkodzą niż pomagają. Czy ktoś może coś wie konkretnego , może Wendy albo Fizkom mają swoje zdanie na
ten temat, jestem bardzo ciekawa.
Dziękuję i pozdrawiam |
Postaram odpowiedzieć w sposób w miarę prosty, nie komplikując nadmiernie....
Jestem daleki od stwierdzenia, że ćwiczenia w odciążeniu z obciążeniem/ i bez szkodzą. Sam kiedyś układałem plan terapii pacjentów w oparciu o nie, sam ćwiczyłem w ten sposób po przebytej operacji.....
W dużym skrócie, podczas wykonywania ćwiczeń "na podwieszkach " mięśnie pracują w sposób wyizolowany (!!!), wokół jednej z trzech osi i w jednej z trzech płaszczyzn (każda ćwiczona jest oddzielnie). Pacjent więc ćwiczy, noga się porusza, staw biodrowy jest w ciągłym ruchu, mięśnie pracują. Same korzyści jest tylko jedno ale..... w życiu codziennym, podczas chodzenia/siadania/wstawania i każdej innej czynności ruch nogą odbywa się zupełnie inaczej. Trajektoria ruchu jest trójwymiarowa, noga porusza się dookoła trzech osi i w trzech płaszczyznach jednocześnie. Praca mięśni nie opiera się na skurczu i rozluźnieniu ale na ciągłej koordynacjii intermięśniowej ( ! wzajemna współpraca mięśni) gdzie ruch kończyny prowadzony jest przez jedną grupę mięśniową a kontrolowany przez przeciwną. Starałem się opisać to jak najprościej......
Pomijam świadomie wiele jeszcze innych wyznaczników ruchu, które zachodzą podczas nawet najprostszych czynności dnia codziennego przy użyciu operowanej nogi, a które są nie do odtworzenia podczas ćwiczeń w odciążeniu.
Gdybym był po endo. i miał możliwość wyboru, świadomie wybrałbym terapię prowadzoną metodą PNF. W oparciu o nią można szybciej i dużo lepiej (!!!) przetorować każdą czynność w sposób max. zbliżony do pierwowzoru. Proszę, poczytaj o metodzie PNF na Forum.
pasiflora - Wto 04 Sie, 2009
Wczoraj pływałam i nie odczuwałam bólu w biodrach, a wręcz bardziej mnie prawe kolano bolało. Jedynie w wodzie się czuje jak bym nie miała , aż takiego zwyrodnienia. Dlaczego tak sie dzieje, że gdy na lądzie chcę ćwiczyć mięśnie, to każdy ruch powoduje ból, a w wodzie jak ryba się czuję.
Katja - Wto 04 Sie, 2009
pasiflora napisa/a: | Wczoraj pływałam i nie odczuwałam bólu w biodrach, a wręcz bardziej mnie prawe kolano bolało. Jedynie w wodzie się czuje jak bym nie miała , aż takiego zwyrodnienia. Dlaczego tak sie dzieje, że gdy na lądzie chcę ćwiczyć mięśnie, to każdy ruch powoduje ból, a w wodzie jak ryba się czuję. |
pasiflora - odciążenie. Woda całkowicie znosi Twoją masę Proste i piękne
madzi_czer - Wto 04 Sie, 2009
No i stało się, dziś miałam swój wyczekiwany od dnia operacji, pierwszy dzień rehabilitacji! Jestem mega zadowolona, zresztą po małym wstępie z przed trzech tygodni nie zawiodłam się i już czekam na następny wtorek.
Moim fizjoterapeutą jest bardzo sympatyczny pan Kuba. Całe spotkanie upłynęło w oka mgnieniu, ale to, co najważniejsze siedzi w głowie i będę sumiennie stosować się do wskazówek i zaleceń.
Przyznam się, że po Waszych postach o kiepskiej rehabilitacji, bardzo obawiałam się tego etapu powracania do zdrowia. Na szczęście trafiłam w przyjazne dla pacjenta miejsce i jestem pełna optymizmu patrząc w moją przyszłość!
A teraz kilka słów, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Otwartość na pacjenta! To z moich obserwacji wysuwa się na prowadzenie. W trakcie każdego zadania / ćwiczenia p. Kuba informował mnie o wszystkim, co robi, dlaczego. Za każde prawidłowe odruchy otrzymywałam pochwałę, co nie ukrywam bardzo mnie dopinguje i mobilizuje do dalszego działania! Podbudował trochę moje „ego” i wiarę we własne możliwości. Po dzisiejszym spotkaniu wiem, że „moja nie moja” noga wraca do sprawności, choć jest to dopiero maleńki kroczek przed długą wyprawą! Jedyne, co mnie zasmuciło, to fakt, że moja, ulubina pozycja do snu, tzn. na boku, jest jeszcze w sferze marzeń Zrobiłam obrót o jedyne 45 stopni i bioderko pomachało mi „paluchem”, że dalej nie pójdzie, ale spoko, spoko podejdę do drugiej próby już za tydzień! Jednak najbardziej przypadła mi do gustu wielka pomysłowość i poczucie humoru! Jestem trochę, jak „Tomasz”, co nie uwierzy, jak nie zobaczy. Wykonując jedno rotacyjne ćwiczenie, nie mogłam uwierzyć, że robię je samodzielnie, ba nawet nie wierzyłam, że wykonuje je dobrze. Dlatego p. Kuba wpadł na genialny pomysł – mianowicie nagrał moje ruchy kamerką z laptopa Namalował mi na kolanie wielką czerwoną kropę i to dzięki niej mogłam uwierzyć, jak pięknie pracuje „moja nie moja” noga! Fajna sprawa, móc zobaczyć, jak wkładany wysiłek jest widoczny.
Aaa i mam jeszcze jedno, mam nadzieję miłe zadanie domowe. Mianowicie muszę przeczytać o tym, jak pewien pan pomylił żonę z kapeluszem („Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”, Oliver Sacks). Brzmi dosyć śmiesznie, ale jest to związane z moim „nie werbalnym” zamykaniem się w sobie i brakiem wiary we własne możliwości. No proszę, nie dość, że dużą ulgę dla ciała mam serwowaną na tych spotkaniach, to również i coś dla ducha odnajdę! Super!!!
(A tu dla wszystkich zainteresowanych są namiary na pana Kubę http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=16 )
ewunia123 - Sro 05 Sie, 2009
Witaj Fizkom!
Bardzo dziękuję za tak szybką odpowiedż. Nieco rozjaśniło mi się w głowie, wiem mniej więcej o co w tym wszystkim chodzi. W tej chwili nie mam żadnego wyboru, ale następnym razem postaram się porozmawiać z p. doktor [ mam nadzieję że będzie ten następny raz] tym bardziej że wszyscy fizykoterapeuci mają przynajmniej ukończony podstawowy kurs PFN . Na ścianie wisi tablica ze zdjęciami wszystkich pracowników a także z krótkimi wiadomościami na temat wykształcenia , przebytych kursach i szkoleniach. Każdy pacjent wie kto z nim "pracuje"[stąd moja wiedza]
Jeszcze raz dziękuję za podpowiedż i serdecznie pozdrawiam
KasiaM - Sro 12 Sie, 2009
Witam! Szukam kogoś kto mógłby mi polecić dobrego fizjoterapeutę w Łodzi. Szukam kogoś kto leczy metodą PNF. Czytałam o tej metodzie i wydaje mi się że byłaby dobra po osteotomii.
raddirons - Sro 12 Sie, 2009
Witam,
a może istnieje cos takiego jak ogólnopolska baza terapeutów stosujących PNF?Ja szukam kogoś w Zamościu, ale z tego co sie zorientowalem to baaaardzo tu cieniutko z fizjoterapią.Załapałem się wprawdzie do pewnej przychodni, ale chciałbym spróbować metody PNF.Zazdroszcze ludziom z duzych miast, tutaj objezdziłem całe miasto w poszukiwaniu opatrunków na ranę pooperacyjną 10x20 cm....i nie kupiłem I co tu marzyc o nowoczesnej rehabilitacji...
Katja - Czw 13 Sie, 2009
http://fizjoterapia.pl/wizytnwki-terapeutnw,1428
- certyfikowanie fizjoterapeuci z bazy danych firmy Reha + (na mapce należy wybrać interesujące województwo)
KasiaM - Czw 13 Sie, 2009
Dziękuję Katju za stronkę. W Łodzi nie ma zbyt dużego wyboru, a tu mam najbliżej.
ewunia123 - Pi 28 Sie, 2009 Temat postu: rehabilitacja po endoprotezie Witajcie!
Wiele powiedziano na naszym Forum na temat rehabilitacji więc ja nie będę bardzo się rozwodzić ale chciałam krótko podsumować moje 12 tyg po zabiegu.
W szpitalu ćwiczyło się krótko, na pacjenta jest niewiele czasu bo pacjentów dużo a rehabilitant tylko jeden. Był to mały zestaw ćwiczeń , które należało opanować i ćwiczyć je również w domu. Będąc jeszcze w szpitalu pytałam lekarza co sądzi na temat rehabilitacji 3-4 tyg po zabiegu( miałam załatwione miejsce na oddziale rehabilitacji) dowiedziałam się że to stanowczo za wcześnie i że szkoda tego miejsca bo nie wiele z niego skorzystam.
Po wyjściu ze szpitala ćwiczyłam to co było zalecone do pierwszej kontroli. Poprosiłam o skierowanie na rehabilitację i dostałam je bez żadnego problemu. Na wizytę u lekarza i na rehabilitację nie czekałam długo- na skierowaniu poprosiłam żeby doktor zrobił dopisek " NA CITO" Miałam zalecone ćwiczenia indywidualne( noga, miednica, kręgosłup i bark który mnie boli już od kilku miesięcy) trwały one średnio 25-30 minut. Po 2 tyg dostałam skierowanie na następne 2 tyg ale tym razem prosiłam żeby skupić się na barku bo ten naprawdę dawał mi w kość, w związku z tym było mniej pracy z moją nogą i nie było już czasu na nic innego.Gdybym chciała podsumować te 4 tyg rehabilitacji to powiem tak: bark boli mnie tak jak bolał, a jeśli chodzi o operowaną nogę to na pewno nabrałam odwagi w chodzeniu, wykonywaniu wielu czynności domowych itp. Czasami zapominam o kulach i w domu chodzę bez. Kilka dni temu miałam kontrolę u mojego operatora. Na chodzenie po domu bez kul nie powiedział nic, zaproponował odrzucenie jednej kuli a po 2 następnych miesiącach chodzenie bez( ponieważ mam w pamięci opinie na ten temat naszych fizjoterapeutów z Forum więc nadal używam obu)Powiedział że chodzę nie żle.Jeśli chodzi o mój bark to nie bardzo wiadomo co jest- przyczyn może być wiele:kręgosłup szyjny, zwyrodnienie albo "od kuli"
Mam pobrać leki p/ zapalne , nagrzewać , rehabilitacja i za jakiś czas zadzwonić.Właściwie to mogłam być z tego wszystkiego zadowolona- chodzę całkiem dobrze, z barkiem może się w końcu uporam i wszystko będzie OK.
Jednak za radą Katji ( dziękuję Ci bardzo) postanowiłam zasięgnąć opinii gdzie indziej i tak trafiłam do Centrum Rehabilitacji Funkcjonalnej do P. Piotra ( nasz nieoceniony Fizkom)
Wczoraj byłam na pierwszej wizycie i zdziwienie moje nie miało granic-cała godzina poświęcona mojej osobie- najpierw wywiad -dogłębny i dociekliwy: co, kiedy, dlaczego i po co. Nie pamiętam kiedy ostatnio ktoś tak bardzo interesował się się moim zdrowiem. Potem musiałam pokazać jak chodzę, opowiedzieć co robiłam na rehabilitacji i jakie ćwiczenia wykonywałam po zabiegu a także odpowiedzieć na wiele pytań. Byłam bardzo ciekawa jak p. Piotr podsumuje moje osiągnięcia z których sama się cieszyłam i tu przeżyłam prawdziwy szok .Okazało się że wszystko albo prawie wszystko jest nie tak: żle chodzę, żle posługuję się kulami, nie panuję nad mięśniami, nie "czuję" miednicy a wszystkie moje części ciała zamiast współgrać z sobą to "biegają i szukają siebie nawzajem"Istna katastrofa. Całkiem mnie zmroziło, ale p.Piotr na szczęście powiedział że nie jest dobrze ale nie jest aż tak strasznie( właśnie takiego użył słowa). Czeka mnie dużo samozaparcia i dużo pracy. Muszę nauczyć się kontrolować każdy krok, muszę odejść od starych złych nawyków i po prostu nauczyć się na nowo prawidłowo chodzić ( a to wcale nie jest takie proste)
Z wielką cierpliwością pokazał mi ćwiczenia które powinnam robić w domu ,tłumacząc po kolei dlaczego, po co i jak. Zajął się też moim barkiem który okazał się wtórną sprawą mojego biodra.
Na koniec mojej nieco przydługiej wypowiedzi mogę powiedzieć tak:
cieszę się bardzo że trafiłam do p. Piotra - życzliwego, cierpliwego i bardzo zaangażowanego w problemy pacjentów i mogę tylko żałować że nie ma takich ludzi albo jest ich bardzo mało w przychodniach publicznych dostępnych dla większości pacjentów.
Pozdrawiam
zozo - Pi 28 Sie, 2009
Ciekawe jest to co napisałaś – jestem drugi tydzień od operacji, ćwiczę w domu, z tym, że odwiedzały mnie rehabilitantki w szpitalu 2x dziennie i mam bardziej rozbudowany program ćwiczeń niż parę - zastanawiam się od kiedy zacząć pracę z rehabilitantem – szkoda, że nie mogę skorzystać z P.Piotra. Muszę poszukać jakiegoś rehabilitanta na Śląsku.
pasiflora - Pi 28 Sie, 2009
Włąśnie tego sie obawiam , że fizjoterapeuci u mnie w mieście nie spełnia tego o czym pisze Fizkom i takich jak on jest na palcach wyliczyc Czy ktos zna dobrego fizjoterapeute w okolicach Gliwic lub Zabrza
Katja - Pi 28 Sie, 2009
http://fizjoterapia.pl/bussinescards_list-12
wklejam Ci listę certyfikowanych terapeutów (po kursach PNF i innych) z Twoich okolic (Ci któzy ukończyli kursy z ramienia firmy Reha+). Pewnie jest ich wiele więcej ale póki co nie mamy bazy danych - a szczerze mówiąc taka baza byłaby nieocenionym źródłem. Podzwoń, popytaj
PS.Ostania kolumna to wymienione kursy (specjalności) jakie posiadają terapeuci.
KubaP. - Pon 31 Sie, 2009
Katja napisa/a: | Pewnie jest ich wiele więcej ale póki co nie mamy bazy danych - a szczerze mówiąc taka baza byłaby nieocenionym źródłem |
Tak, tak, tak. Przydałoby się tu na forum mieć listę takich fachowców. Ale uważam że i tak dobrze nam idzie, co?
jakubmarcinski - Czw 03 Wrz, 2009
Witajcie
Problem z fachowcami jest stary jak świat. Już w Starożytnej Grecji .......
Teraz na poważnie.
Fizjoterapeuta, rehabilitant to zawód jak każdy inny. Wśród spawaczy, księży, biotechnologów i astronautów też znajdziemy partaczy, rzemieślników i artystów. Najważniejsze to żeby trafić do dobrego rzemieślnika.
Polska to bardzo specyficzny kraj, zwłaszcza mając na uwadze służbę zdrowia. Jednak ostatnio miałem przyjemność podglądać prace kolegów w Holandii jak również przez 5 dni pracowałem wspólnie z kolegami i koleżankami z wielu krajów. Utwierdziło to mnie w przekonaniu, że przedstawiciele polskich rzemieślników rehabilitacji nie mają się czego wstydzić.
Niestety, nie każdy kto ma tytuł terapeuty PNF jest dobrym rzemieślnikiem. Piszę to z ogromnym żalem i ubolewaniem gdyż sam jestem fizjoterapeutą i opieram swoją terapię z pacjentami właśnie na koncepcji (a nie metodzie) PNF.
Myślę, że bioderko to dobre miejsce do tego, aby informować się nawzajem o sprawdzonych lekarzach i fizjoterapeutach. Tym bardziej, że do tej pory nie ma ustawy o zawodzie fizjoterapeuty - co oznacza, że każdy może otworzyć gabinet rehabilitacji. Przerażające nieprawdaż? Środowiska rehabilitacyjne walczą o zmianę takiej sytuacji, jednak póki co zostaje Państwu korzystanie z informacji innych pacjentów.
Kolega FizKom przekazuje za pośrednictwem tego forum wiele cennych informacji dotyczących terapii, Państwa zdrowia. Nie pytajcie Państwo swoich rehabilitantów o to jakie skończyli kursy. Poruszcie z nimi tematy nadmieniane przez Piotra (FizKom). Jeśli nawiążecie dyskusje to fantastycznie - istnieje szansa, że trafiliście Państwo do specjalisty rehabilitacji.
Jeszce jedno, nie chciałbym żeby moja powyższa wypowiedź stwierdziła że nikt kto ma ukończony kurs PNF nie jest dobry. To oczywiście bzdura. Wymienionych terapeutów ze Śląska nie znam. Bardzo prawdopodobne, że większość z nich albo wręcz wszyscy to dobrzy specjaliści.
Pozdrawiam
Jowi - Czw 03 Wrz, 2009
jakubmarcinski napisa/a: | Nie pytajcie Państwo swoich rehabilitantów o to jakie skończyli kursy. Poruszcie z nimi tematy nadmieniane przez Piotra (FizKom). Jeśli nawiążecie dyskusje to fantastycznie - istnieje szansa, że trafiliście Państwo do specjalisty rehabilitacji. |
Zdziwiła mnie ta wypowiedź, dlaczego niby nie mogę zapytać po jakiej szkole czy kursie jest mój rehabilitant. Czy to aż tak bardzo godzi w jego prywatność??? Przecież, nikt z nas nie chciałby się znaleźć w rekach jakiegoś szarlatana;/ Aczkolwiek z drugiej strony to dokumenty też w dzisiejszych czasach można podrobić;/ Co tu dużo mówić jakiś czas temu widziałam w TV reportaż Interwencji o super świetnym "rehabilitancie" z Krakowa, który niemal, że swoimi najnowoczesniejszymi sposobami doprowadził niemal człowieka do jakiegoś nieodwracalnego kalectwa;/ I w jaki sposób my pacjenci, którzy marzymy o tym, aby jak najszybciej powrócić do sprawności możemy mieć pewność, że 'te ręce" rehabilitanta są tymi rękoma, których właśnie potrzebujemy???
Pozdrawiam
AgaW - Czw 03 Wrz, 2009
Jowi - chodzi o to żeby pytać o wszystko co chcemy wiedzieć. Wyksztaucenie i dodatkowe kursy, szkolenia są b.ważne. Ale to nie ilość kursów jest najważniejsza ale doświadczenie w pracy z pacjentami. Nabytą wiedzę rehabilitant musi umieć wykorzystać w pełni, musi być pełen pomyslów, zaangażowania i otwarty na rozwiązywanie problemów. Musi indywidualnie podchodzić do pacjenta, nie może do wszystkich chorych stosować jednego schematu.
Fizkom porusza w swoich postach bardzo istotne sprawy dla naszej rehabilitacji - nasz rehabilitant powinien również zwracać uwagę na sprawy o których pisze Fizkom. Powinien mieć pobobne zdanie i podejście do rozwiązania naszych problemów. Nie chodzi o jak największą ilość różych ćwiczeń - mają być odpowiednio dobrane do nas, mają nas nauczyć prawidłowo chodzić od nowa. To w tym kierunku ma zmierzać nasza rehabilitacja.
Posty Fizkoma i Jakuba naprawdę warto pokazać naszym rehabilitantom - mają wielką wartość i mogą pomoć naszym terapeutom w upewnieniu się że idą w dobrym kierunku w naszej rehabilitacji.
To, co pisze Jakub jest bardzo ważne i ma nam pacjentom dać do myślenia, ma pomóc wybrać jak najbardziej odpowiednią osobę, taką która naprawdę użyje całej wiedzy by nam pomóc. To bardzo przemyślany post, można go przeczytać nawet kilka razy - bo warto - zawiera naprawdę głęboki sens i porusza dla nas potrzebujących rehabilitacji niezmiernie ważne aspekty wyboru rehabilitanta.
jakubmarcinski - Czw 03 Wrz, 2009
Droga Jowi
Zostałem źle zrozumiany. Pytaj swojego rehabilitanta o co chcesz. O kursy, czy jest magistrem, licencjatem, technikiem czy też ma stopień doktora. O doświadczenie. O wszystko. Kto pyta nie błądzi.
Rzecz w tym, że niestety żaden z powyższych stopni naukowych ani zdobytych kursów nie gwarantuje ,że osoba z którą rozmawiasz jest kompetentna. To smutne ale prawdziwe.
Nie należy popadać w panikę. Na szczęście jest sporo świetnych specjalistów. Chodzi po prostu o to żeby do nich dotrzeć. Dowiedzieć się kto jest zdaniem innych pacjentów kompetentny. (Tutaj pole do popisu dla Bioderka)
Ja wybierając się na operację kolana nie będę szukał tych co skończyli kursy, lub samych profesorów. Postaram się dowiedzieć który z lekarzy jest dobrym klinicystą, operatorem.
To samo w rehabilitacji.
Pozdrawiam
Jowi - Czw 03 Wrz, 2009
AgaW napisa/a: | Posty Fizkoma i Jakuba naprawdę warto pokazać naszym rehabilitantom - mają wielką wartość i mogą pomoć naszym terapeutom w upewnieniu się że idą w dobrym kierunku w naszej rehabilitacji. |
Niby wszystko się zgadza, ale czy osoby odpowiedzialne za naszą rehabilitację nie mogły by się poczuć urażone, że w jakiś sposób odbieramy im ich kompetencje i umiejętności. W końcu jak decydujemy się na jakiegoś fizjoterapeutę to wierzymy, że jest on kompetentną osobą z doświadczeniem, która wie co robi i w której rękach możemy czuć się bezpiecznie:)
jakubmarcinski napisa/a: | Rzecz w tym, że niestety żaden z powyższych stopni naukowych ani zdobytych kursów nie gwarantuje ,że osoba z którą rozmawiasz jest kompetentna. To smutne ale prawdziwe. |
Dokładnie czasem sąsiad może być lepszym specjalistą niż specjalista z tytułem, bo np. przeszedł taką drogę jak my:)
jakubmarcinski napisa/a: | Ja wybierając się na operację kolana nie będę szukał tych co skończyli kursy, lub samych profesorów. Postaram się dowiedzieć który z lekarzy jest dobrym klinicystą, operatorem. |
Z tego co mi się obiło o uszy to odnośnie kolan świetnym specjalistą jest dr Mazek z Otwocka. Mówią, że w technice artroskopii to właśnie on jest najlepszy:) i kolanka ma opanowane w każdej płaszczyźnie:)
Pozdrawiam
AgaW - Czw 03 Wrz, 2009
Jowi piszesz:
"Niby wszystko się zgadza, ale czy osoby odpowiedzialne za naszą rehabilitację nie mogły by się poczuć urażone, że w jakiś sposób odbieramy im ich kompetencje i umiejętności. W końcu jak decydujemy się na jakiegoś fizjoterapeutę to wierzymy, że jest on kompetentną osobą z doświadczeniem, która wie co robi i w której rękach możemy czuć się bezpiecznie:) "
Myślę, że gdy mamy dobry kontakt z rehabilitantem to można go zachęcić do czytania naszego forum, do dyskusji o postach piszących fizjoterapeutów. Myślę, że dyskusja mająca na celu poznanie zdania innych fachowców nie jest niczym obraźliwym ani odbierającym kompetencje. Przecież nasze forum jest po to, aby dzielić się doświadczeniem i gdy tak podejdziemy do tego tematu to napewno nikt nie poczuje się urażony. Moja rehabilitantka zagląda na nasze forum i choć jeszcze sama nie pisze postów to czyta je, gdy ma trochę czasu.
Warto rozmawiać z naszymi terapeutami o różnych sprawach i puntach widzenia kolegów fizjoterapetów z forum. Kto wie - może nasi rehabilitanci też zechcą podzielić się doświadczeniem i podjąć dyskuję ? Wymiana doświadczeń jest dla nas pacjentów korzystna. Dajmy im szansę na poznanie zdania innych osób, wiele osób zajmujących się fizjoterapią to osoby otwarte na innych ludzi, ich poglądy i metody pracy.
pasiflora - Czw 03 Wrz, 2009
AgaW, Ty naprawdę w kwestii rehabilitanta miałaś ogromne szczęście, bo jak piszesz, że wybrał się z Tobą kupę kilometrów, aby posłuchać rad innego, bardziej doświadczonego rehabilitanta, to on musi mieć otwarty umysł . Godne podziwu i naśladowania.
AgaW - Czw 03 Wrz, 2009
Tak Pasifloro...Asia to świetna osoba. A mój przypadek okazał się nie taki prosty jak się wydawało. Ból kolana nasunął pewne wątpliwości które obie chciałyśmy rozwiać. Dla mnie było to ważne, bo chodzi o moje zdrowie a dla mojej rehabilitantki było ważne aby nie przeoczyć czegoś i nie popełnić błędu. Na pewno nie było jej łatwo zgodzić się na moją propozycję skonsultowania moich nieustępujących problemów z kimś, kto ma wielkie doświadczenie. Napewno nasze szczere rozmowy były ważne i dzięki nim ona wiedziała że bardzo ją cenię i szanuję i że konsultacja to nie podważenie kompetencji tylko pomoc w znalezieniu rozwiązania przyczyny problemu. Poza tym faktycznie jest osobą otwartą na dyskusje i dodatkową wiedzę, często pyta mnie jak jest z rehabilitacją u innych osób po Ganzu. Każdy przypadek jest inny a mój okazał się trochę nietypowy. Do tego pierwszy Ganz. Tą konsultację potraktowałyśmy jako konieczność pewności pewnych kroków jak i dodatkową naukę. Na moim przykładzie dużo się dowiedziała o postępowaniu w tego typu problemach i ta wiedza będzie jej przydatna w pracy z innymi pacjentami.
Podejście rehabilitanta do takich nowych doświadczeń zależy w dużej mierze od nas pacjentów. Dobry kontakt i szczerość to podstawa. Od naszego podejścia zależy jak terapeuta przyjmie propozycję konsultacji. Może to być przykre doświadczenie albo współpraca i dzielenie się doświadczeniem.
Tamten długi wyjazd bardzo nas zbliżył i był okazją do lepszego poznania się. Choć to była długa podróż a w przychodni czas się dłużył niemiłosiernie to było fajnie, ciekawie, był czas na rozmowy, żarty, spotkanie z Katją, a powrót był omówieniem wszystkiego co przyniósł dzień. Od dziś zaczęłyśmy częste spotkania z dodatkowym naciskiem na rozwiązanie moich problemów zgodnie z sugestiami Fizkoma. Dostałam naprawdę niezły wycisk, nową "pracę domową" - ale jestem bardzo zadowolona. Teraz obie jesteśmy pewne całkowicie kierunku dalszej mojej rehabilitacji i obie jesteśmy bardzo zadowolone że zdecydowałyśmy się na ten krok.
MONIKAIMPRESJA - Pi 18 Wrz, 2009
Ja byłam na 4tyg rehab w MSWiA na oddziale dziennym w Łodzi
Miałam cwiczenia w basenie, pole magnet, prądy TENS, okład FANGO, cw. z rehabilitantem, np poszerzanie rozkroku, wtrakcie rehab. nie czułam poprawy, ale ona nastąpiła jak skończyłam rehab. Teraz mnie boli , ale mniej, łądniej mogę chodzic, noga tak szybko mi się nie męczy jak kiedys.
Katja - Nie 27 Wrz, 2009
Zozo i ewunia123 - jako, że pisałyście o endo i jesteście obie po endo przeniosłam Wasze posty o rehabilitacji do osobnego wątku o rehabilitacji po endo Poniżej link:
TUTAJ
|
Grazyna1950 - Sob 13 Lis, 2010
Witam ! Chciałam tu napisać parę słów na temat rehabilitacji w róznych przypadkach chorobowych. Otóż mój 15 letni bratanek cierpi na ogromne bóle kolan. Troskliwi rodzice wozili go od lekarza do lekarza, nie pomijając nawet zielarza. Lekarze zlecili kilka zdjęć rtg, po czym leczenie ograniczali do stosowania leków p/bólowych i wypisania zwolnienia z WF. W pażdzierniku poradziłam im, aby spróbowali rehabilitacji. Nastawieni byli do tego nieco sceptycznie, ale udało mi się ich namówić na wizytę w ORTHOSIE u naszego znakomitego Fizkoma. Są pod wrażeniem Jego profesjonalizmu. Okazało się, że dzieciak ma wadę postawy i stąd między innymi bóle kolan. Wrócili do domu pełni nadziei, bo okazało się, że systematyczna rehabilitacja pod okiem profesjonalnego rehabilitanta usprawni chłopaka. W najbliższym wolnym terminie rozpocznie dzieciak rehabilitację, a wymaga ona dość wielkiego trudu, bo mieszkają około 100 km od Warszawy. Fajnie, że następne osoby uwierzyły w moc i skuteczność rehabilitacji. I tu chce postawić pytanie (chyba bez odpowiedzi) - dlaczego lekarze nie zalecają rehabilitacji, tylko faszerują nas prochami?
A tak na marginesie wielkie dzięki PIOTRZE.
Fizkom - Sob 13 Lis, 2010
Edith - Nie 14 Lis, 2010
Bo tak jest im wygodniej, zapisać przeciwbólowe a pacjent nieświadomy wierzy, że tabletki pomogą, nawet operacja ( sama bylam już umówiona na kolano), łatwiej, szybciej wziąść, bez żadnego trudu, wysiłku, tylko tyle, że bóle potem powracają i jeszcze silniejsze a rehabilitacja to wysiłek, swój, rehabilitanta i wydatek też. Jeśli brak tutaj wiary w siebie i rehabilitanta to efekty też tak szybko nie przyjdą. Ja na swoim przypadku (lateralizacja rzepek, bóle bioder, miednicy i inne historie...,) wiem, że im dłużej się z tym chodzi tym dłużej później z tego wychodzi a rehabilitować się warto i warto szukać przyczyny tego wszystkiego...,
lediberg - Pi 07 Sty, 2011
Grazyna1950, Piszesz , że chłopiec był badany przez różnych lekarzy a Reumatologa też zaliczył?
Cieszę się , że rehabilitacja przynosi rezultaty ale tyko pod okiem specjalisty nigdy samemu a czemu już tłuamaczę.
Jako dziecko leżałam w szpitalu rehabilitacyjnym i było bardzo dużo dziewczyn(nie tylko)ze skoliozami o różnym nasileniu.Kiedy ćwiczyły w ośrodku były postępy ale przychodziły wakacje i...wyjazd do domu z wyuczonymi wcześniej ćwiczeniami.Okazało się , że po 2 miesiącach w domu 100% dziwczyn wracało z pogłębionym skrzywieniem
Przykre ale prawdziwe bo ćwiczenia na kręgosłup muszą być precyzyjnie wykonywane.wystarczy krzywe ułożenie i pupa....
A moja rehabilitacja po endo?
Żadna.Wcześnie odstawiłam kule ale na szczęście przed operacją chodziłam i mięśnie nie zanikły.Na moje pytanie po zdjęciu szwów w dzień wypisu co z rehabilitacją mój kochany lekarz stwierdził
-Sama sobie poradzisz
-Skoro tak uważasz(byliśmy po imieniu)
-i tak wiem że jak Cię wypuszczę to nie długo będziesz męczyła rąk
Oj dobrze się znaliśmy:)
Pierwsza wizyta po 6 tygodniach.Ja oczywiście dwie kule na co mój lekarz:
-no to pokaż jak chodzisz
Więc ja na kulach bez obciążenia nogi
On w śmiech
-Kasia jak chodzisz uczciwie(ale już miał RTG)
Nie dał sobie wcisnąć że jestem przykładną pacjentką bo RTG wyszło wzorowo...zabrał mi kule i dawaj przecież cię znam...się wydało
Grazyna1950 - Pi 07 Sty, 2011
lediberg napisa/a: | Reumatologa też zaliczył? |
Zaliczył chyba wszystkich możliwych specjalistów i dopiero pewien SPEC od reha postawił prawidłową diagnozę. Chłopak ćwiczy i jest coraz lepiej, ale jeszcze dużo przed nim pracy.
lediberg - Pi 07 Sty, 2011
Edzia potwierdziła moje obawy jeśli chodzi o rehabilitację mojego uszkodzonego biodra.Nie wolno go ruszać i lekarz też mi powiedział że żadnych ćwiczeń...ew.delikatne napinanie mięśni ponieważ uszkodzę sobie bardziej miednicę.
Max chodził prywatnie na zabiegi ale zanim zostały ustalone to został w tej samej poradni dokładnie przemaglowany przez tamtejszego ortopedę...podczas konsultacji z rehabilitantem reh.zaproponował jakiś zabieg na który ortopeda się nie zgodził ...stwierdził że dziecko wystarczająco cierpi i żadnego ćwiczenia czy masażu(jedyny to wprowadzanie preparatu wapniowego przez maszynę i to był jedyny dotyk chorych pięt podczas którego niestety byłam wypraszana bo dotyk powodował ból i żeby się nie rozklejał przy mnie bardziej dlatego byłam za drzwiami ale tylko dwa razy)
Grażynko super postawę ćwiczy też balet albo gimnastyka artystyczna...ja dzięki temu chodziłam nawet z endo żeby wyszło skromniej chodziłam baaardzo poprawnie
Zresztą chyba widziałaś na Facebook moje zdjęcia jeszcze z przed wypadku (skromna jestem nie ma co)
lediberg - Nie 09 Sty, 2011
Treść została usunięta na prośbę Administratora Forum Bioderko.
Treść jest niezgodna z misją Fundacji BIODERKO.
Junior Admin
|
kinga - Nie 09 Sty, 2011
Z całym szacunkiem...
dla wszystkich = dla nikogo
podwieszki - temat omawiany (opisany i wyjaśniony)
ćwiczenia "karteczkowe" - omawiane (opisane i wyjaśnione)
chodzenie o kulach - również (wszystko jest-wystarczy poszukać i poczytać)
Gdzie tu jest indywidualne podejście do pacjenta? Nie ma. Wszyscy wrzuceni do jednego worka.
NIE NIE i jeszcze raz NIE
Jako Fundacja właśnie walczymy z takim nastawieniem, szufladkowaniem, starymi schematami. Próbujemy edukować ludzi (pacjentów, fizjoterapeutów i lekarzy) i propagować właściwe, skierowane indywidualnie na pacjenta podejście.
Fizkom - Pon 10 Sty, 2011
Lediberg,
Z uwagą przeczytałem Twój ostatni post dotyczący rehabilitacji przed- i pooperacyjnej w przypadku endoprotezoplastyki stawu biodrowego.
Rozumiem, że umieściłaś zestaw ćwiczeń w dobrej wierze. Niestety, większość z nich jest źle dobrana i/lub niewykonalna w sposób prawidłowy. Z doświadczenia wiem, że zawarte w nim ćwiczenia, w większości, generować będą ból i/lub niekorzystne kompensacje. Niektóre z nich wykluczają się wzajemnie z zaleceniami i przeciwskazaniami zawartymi w tym instruktażu.
Jak wspomniała Kinga, filozofia identycznych ćwiczeń dla wszystkich jest niezgodna z duchem tego Forum. Niezgodna, bo mocno odbiega od kanonów nowoczesnej rehabilitacji. Dlatego też sugeruję, usunięcie z Forum w/w zestawu ćwiczeń.
Temat "ściągawek ćwiczeń dla stawów biodrowych" już przerabialiśmy kiedyś razem. Ale dlaczego nie spróbować raz jeszcze. Jeśli chcesz, możemy "przerobić" każde ćwiczenie, krok po kroku........
Pozdrawiam,
Fizkom
lediberg - Pon 10 Sty, 2011
Oczywiście proponuję usunięcie … to w takim razie umieście ćwiczenia dla kogoś, kogo nie stać na prywatnego rehabilitanta ok.?
A jeśli są proszę o link.
Ćwiczenia dla mnie np (uszkodzona miednica zagłębiona endo na ponad 2 cm) . nie stać mnie na wspaniałych rehabilitantów, którzy dodatkowo przyjadą do osoby leżącej.
Jakieś propozycje?
Proszę o usunięcie mojego postu wcześniejszego i cieszę się, że spowodował dyskusję jednak.
Kingaczyli jakie? prywatna rehabilitacja?
kinga - Pon 10 Sty, 2011
lediberg napisa/a: | Kingaczyli jakie? prywatna rehabilitacja? |
Indywidualne podejście. Tak jak się dobiera odpowiednią protezę do pacjenta, tak samo z rehabilitacją.
Wszystko Fizkom już na Forum wiele wiele razy napisał i dokładnie (bardzo opisał).
lediberg napisa/a: | A jeśli są proszę o link. |
Jest. W temacie "proszę o kontakt we Wrocławiu" umieściłam link do przychodni
http://www.multi-med.eu/index.html
lediberg - Pon 10 Sty, 2011
Kinga to może jeszcze raz ...nie dysponuję łóżkiem na kółkach...na NFZ się czeka.(zadzwonię i podam Ci termin jak długo u nich się czeka przy skierowaniu i czy przyjadą za frajer do pacjenta)Takich adresów naprawdę mam sporo
Ja nawet nie mogę usiąść bo endo o coś zahacza mocno unerwionego.
Wiesz te 17 lat temu przed wstawieniem pierwszej endo też mogłabym pisać i o rehabilitacji i też się dziwić...musisz przyjąć do siebie że oczywiście nie ja jedyna ale są naprawdę bardziej skomplikowane sytuacje jak np.Alicji czy Pedro...zwłaszcza u młodszych osób w granicach 30 czy 40.
Proponuję Ci zobacz sobie cenni w tej poradni do której link podałaś.Wiesz ja mam rodzinę (męża,dziecko rachunki)olbrzymie wydatki i tylko brak bogatego sponsora
Bywasz we Wrocku to zapraszam do siebie...zobaczysz stan faktyczny
kinga - Pon 10 Sty, 2011
lediberg napisa/a: | Wiesz te 17 lat temu przed wstawieniem pierwszej endo też mogłabym pisać i o rehabilitacji i też się dziwić. |
Tego nie rozumiem...bo ja jestem już praktycznie trzy lata po endo (wcale nie prostej operacji - co opisałam w swojej historii). O rehabilitacji i jej skutkach piszę opierając się na swoim doświadczeniu oraz doświadczeniu innych-co dla ogółu jest do poczytania na forum. Dostępne dla wszystkich.
lediberg napisa/a: | musisz przyjąć do siebie że oczywiście nie ja jedyna ale są naprawdę bardziej skomplikowane sytuacje jak np.Alicji czy Pedro...zwłaszcza u młodszych osób w granicach 30 czy 40. |
Tego też nie rozumiem. Nie rozumiem, co mi zarzucasz i dlaczego.
lediberg napisa/a: | Proponuję Ci zobacz sobie cenni w tej poradni do której link podałaś |
Cennik widziałam nie raz. Nawet prywatne wizyty są bardzo tanie jak na prywatną rehabilitację. Proszę też pamiętać o tym, że liczy się JAKOŚĆ a nie ILOŚĆ. Nie trzeba co dzień jeździć.
lediberg napisa/a: | Wiesz ja mam rodzinę (męża,dziecko rachunki)olbrzymie wydatki i tylko brak bogatego sponsora |
A ja mam rentę 500 zł z kawałeczkiem. Sponsorów zero.
lediberg - Pon 10 Sty, 2011
Przepraszam ale się nie dogadamy.
Nie wmówisz mi że za 500 zł utrzymasz koszty mieszkanie kupisz jedzenie i jeszcze zapłacisz za rehabilitację.
Ja się wycofuję z tej dyskusji bo będziemy się przerzucać kto ma więcej kto mniej i kogo na co stać.
Jak kiedyś będziesz miała wybór kupno leków czy jedzenia dla dziecka to chętnie wtedy z Tobą porozmawiam
Dojeżdżają do pacjenta ale tylko jeśli mieszka blisko...totalnie odpada bo ja mieszkam za daleko od nich
pasiflora - Pon 10 Sty, 2011
lediberg, widziałam ten cennik i nic mnie tam nie zszokowało. Tam za karnet 10 spotkań zapłacisz (45min) 270zł a ja u siebie bym musiała zapłacić 500zł.
Nie oceniaj Kingi bo 500zł to ona ma owszem a do tego mieszka u rodziców Jak się rozliczają między sobą nie wiem, ale wiem że za słodko nie ma. Za to zobacz ile optymizmu jest w jej postach, jak energicznie żyje pełną piersią.
Ja mam identyczną prawie sytuację finansową tzn nie za ciekawą a jednak 200zł w miesiącu przeznaczam na rehabilitację. Nie liczy się ilość tylko jakość
Grazyna1950 - Pon 10 Sty, 2011
Oj, wywiązała się ciekawa dyskusja na temat kogo na co stać. Ja wiem jedno, że nigdy "mi się nie przelewało", ale teraz wiem, że warto przeznaczyć trochę pieniędzy na porządną rehabilitację. Gdzieś juz kiedyś pisałam, że gdybym miała świadomość dotyczącą rehabilitacji 10 lat wcześniej nie miałabym problemów takich jakie mam. W tej chwili najwiekszym moim problemem jest znalezienie rehabilitanta z prawdziwego zdarzenia w pobliskiej okolicy. ( mieszkam na wsi z bardzo złym skomunikowaniem z najblizszymi miejscowościami). Mnie w tej chwili najbardziej potrzebne jest coś, co mnie uwolni od uporczywych bóli kręgosłupa. Nigdy nie zaniedbywałam rehabilitacji, ale teraz dopiero wiem, że powinnam mieć zupełnie inną rehabilitację (chociaż ostatnio dyskutowałam ostro ze "specjalistą" na temat podwieszek.) Na NFZ się czeka, ale ........ w zależności od potrzeb wiele można przeskoczyć. Wiedza z FORUM pozwoli od razu ocenić umiejetności rehabilitanta. Walczmy zatem o swoje. Nie zawsze to musi dużo kosztować.
duska - Pon 10 Sty, 2011
lediberg napisa/a: | Ja się wycofuję z tej dyskusji bo będziemy się przerzucać kto ma więcej kto mniej i kogo na co stać. |
Ta dyskusja nie jest idiotyczna. Ja sobie zdaję sprawę w jak paskudnej sytuacji jesteś, a do tego jeszcze brak kasy.. Ale przecież masz jeszcze chłopa a to oznacza, że nie tylko Twoje 500 zł wchodzi w grę, tylko że jest jeszcze druga pensja. Poza tym, sa jeszcze rodzice, dziadkowie i rodzina Twoja i męża..Nie zyjesz na końcu świata. Proszenie czy pożyczanie nie jest niczym fajnym ale czasem niezbednym. Jak staniesz na nogi to się odwdzięczysz. Nie wiem jak wygląda Twoja sytuacja finansowa i rodzinna i to nie o to chodzi. U Pasiflory tez jest kiepsko, Kinga tez ledwie dycha..Ja również mam dwoje dzieci, w tym jedno autystyczne czyli wymagające rehabilitacji - ale priorytety mam określone, że moje nogi są najważniejsze, bo jeśli przestanę móc pracować to wtedy będzie zupełnie źle.
Wiem, że uważasz, że się nie da.. Ale gdybyś pomyslała, pogadała z męzem.. to może byście coś wymyslili..
Chciałam Ci zadać jeszcze jedno pytanie. Dlaczego Ty, w takim paskudnym stanie, czytając forum, nie zgłosiłas się do profesora Czubaka? Przecież wiesz, że dziewczyny w cięzkim stanie, do rewizji, profesor traktuje priorytetowo.. Mysle, że Ciebie, leżącą, z endo w miednicy małej, potraktował by wyjątkowo szybko.. Jesli czegoś nie doczytałam na forum to przepraszam..
Bonia - Pon 10 Sty, 2011
lediberg dziewczyny chcą dobrze nie wnikam w sytuacje finansową dziewczyn Kini Pasiflory duski czy Twoją u mnie też się nie przelewa mimo że mieszkam z Mamą i mama pomaga mi finansowo na ile może ale główny ciężar finansowy czyli utrzymywanie domu opłaty życie i jeszcze kilka innych spraw finansowych spada na mnie. też myślałam że nie będzie mnie stać na 65 zł na rehabilitanta bo tyle płace za wizyte u Pana Wilkosza. Ale usiadłam i spokojnie przemyślałam sprawę i stwierdziłam że choćby się waliło czy paliło ja te pieniądze muszę znaleść żeby przynajmniej raz w miesiącu pojechać. Oszczędzam na czym mogę czyli np na kosmetykach i innych rzeczach bez których mogę się obejść. Ale rehabilitacje mieć muszę. To jest dla naszego dobra, ale też dla dobra naszych dzieci żeby dziecko było szczęśliwe musi mieć zdrową sprawną i szczęśliwą Mamę to jest inwestycja nie tylko dla Ciebie samej ale również dla Twojej córci i męża. Więc jak mówią dziewczyny usiądz przedyskutuj to z mężem. Porozmawiaj z bliskimi i napewno znajdzie się wyjście z sytuacji.
I zgadzam się też z dziewczynami w kwestii zasięgnięcia opini u prof Czubaka to wspaniały fachowiec dusza człowiek widziałam że nie jednego wyciągnął z wydawało się bez nadziejnego przypadku ja między innymi jestem takim przypadkiem a dzisiaj chodze dzięki profesorowi ale też dzięki temu że mam rehabilitacje i nie załuje wydanych na nią pieniędzy. Bo to jest warte poświęcenia kilku nie kupionych rzeczy czy kosmetyków.
dorka - Wto 11 Sty, 2011
Pojutrze, w czwartek będę miała pierwsze spotkanie z reha. Ma kurs PFN.
Na co mam zwrócić uwagę. Może podpowiecie mi 3 najważniejsze pytania, jakie powinnam mu zadać na początku.
kinga - Wto 11 Sty, 2011
Dorka zajrzyj TUTAJ
pasiflora - Wto 11 Sty, 2011
Dziś zadałam sobie takie pytanie :
Dlaczego ludzie chętniej kładą się na stół operacyjny, pomimo wielu zagrożeń i obaw, niż idą na rehabilitację
Ludzie wydają kasę na "podziękowanie" lekarzowi, a szkoda im kasy na rehabilitację
DLACZEGO
Mijka - Wto 11 Sty, 2011
pasiflora napisa/a: | DLACZEGO |
Właśnie, dlaczego tak myślę, że to z wieloletniego braku mądrej edukacji pacjentów, braku powszechnego dostępu do nowoczej rehabilitacji /wiedzy o niej/ no i chciałoby się powiedzieć "z durnostwa"
duska - Wto 11 Sty, 2011
Pasiflorko, to proste - tak jest łatwiej - ktoś (czytaj lekarz) zrobi coś za Ciebie i będzie dobrze bez wysiłku Zresztą, zapytaj mojej mamy
pasiflora - Wto 11 Sty, 2011
Mijka, ja mówię nawet o forumowiczach a wiedzy tu nie brakuje To musisz przyznać
Duśka tak chyba masz rację To wszystko wychodzi z lenistwa niestety. Tak bardzo chciałabym się mylić
karollka - Wto 11 Sty, 2011
Pasiflora
A może ludzie myślą, że operacja to taka "ostatnia deska ratunku" ale bez włożenia swoich sił.. I taka myśl jest zła.. Bo moim zdaniem operacja to ostateczność jeżeli żadna rehabilitacja nie jest w stanie pomóc.
kinga - Wto 11 Sty, 2011
Też mam takie przeczucie, że po części to wszystko z lenistwa. Stara rehabilitacja nie wymagała wkładu pacjenta, tylko trzeba dojechać do placówki.
Nowoczesna to ogromny wkład własny, systematyczne ćwiczenia w domu.
Terapeuty nie trzeba odwiedzać każdego dnia. Jak już setki razy zostało napisane: liczy się JAKOŚĆ a nie ILOŚĆ.
Ja swoja rehabilitantkę odwiedzam, jak uzbieram pieniądze. Ćwiczę w domu jednak, bo wiem co i jak. A jak odpuszczam sobie kilka dni, to widzę, odczuwam efekty lenistwa.
pasiflora - Wto 11 Sty, 2011
karollka napisa/a: | Bo moim zdaniem operacja to ostateczność jeżeli żadna rehabilitacja nie jest w stanie pomóc. | No ok! To dlaczego tutaj w kółko się o tym trąbi i bąbi a ludzie nie tylko nowi wiedzą swoje. Choć z niektórych jestem dumna bo dali się wyedukować Najbardziej jestem dumna z siebie, że wiem teraz co to jest reha i jak ważną rolę spełnia w mym życiu. Ostatnio powiedziałam że mam jeden nałóg, a jest nim mój rehabilitant. Ja czekam na spotkania z nim za każdym razem
karollka - Wto 11 Sty, 2011
To teraz ja mam pytanie?? Jak przekonać ludzi do odpowiedniej rehabilitacji?? Jak wytłumaczyć, że to jednak może pomóc jeśli tylko jest dobrze, indywidualnie dobrana??
pasiflora - Wto 11 Sty, 2011
karollka napisa/a: | To teraz ja mam pytanie?? Jak przekonać ludzi do odpowiedniej rehabilitacji?? Jak wytłumaczyć, że to jednak może pomóc jeśli tylko jest dobrze, indywidualnie dobrana?? | No właśnie jak ? Bo tutaj stale to robimy i czasem powtarzamy się jak zdarta płyta
karollka - Wto 11 Sty, 2011
Ja po rehabilitacji odczuwałam jeszcze gorszy ból niż przed. . . Ale wiem, że to była wina ćwiczeń, które były źle dobrane do stanu mojego bioderka.
Spotkałam się w swoim życiu z osobami, które najchętniej wszystko leczyły by operacyjnie.. Próbowałam im tłumaczyć ale twierdzą, że rehabilitacja i tak nie przynosi żadnych efektów.
I jak tu tłumaczyć?? To taka przysłowiowa "walka z wiatrakami".
pasiflora - Wto 11 Sty, 2011
karollka napisa/a: | To taka przysłowiowa "walka z wiatrakami". | Ale przecież mamy tutaj na forum przykład że rehabilitacja opóźniła operację np Katja która miała mieć już kapę jedną no i nasza Kinga która już miała być po drugiej endo Czy trzeba więcej przykładów?
kinga - Wto 11 Sty, 2011
Nie jest to walka z wiatrakami, tylko żmudny proces uświadamiania.
Większość ludzi rehabilitację kojarzy z podwieszkami (UGULEM), prądami itp. Takie coś może zaszkodzić czasem. Ja po podwieszkach chodzić nie mogłam.
Trzeba mówić, uświadamiać, pokazywać, odsyłać na forum. Choć jedna "uratowana dusza" jest sukcesem.
Ja się do takich też zaliczam. O czym będę pisać, będę; nie przestanę; choć niektórym się to nie podoba.
Po to jest to forum, po to jest Fundacja-by mówić; propagować, nawracać, uświadamiać
karollka - Wto 11 Sty, 2011
Niektórym ludziom trzeba udowadniać przez całe życie.. ale i tak nie zrozumieją i będą "mądrzejsi".
Tak chyba już będzie i tego niestety nie zmienimy. Możemy tylko mieć nadzieję, że im więcej ludzi będzie czytać tu o rehabilitacji tym więcej ludzi się do niej przekona
Kinga
No właśnie... to miałam na myśli Im więcej ludzi się przekona do rehabilitacji, tym więcej ludzi na tym skorzysta
pasiflora - Wto 11 Sty, 2011
Ja to i tak jestem zadowolona Bo choćby te forum miało pomóc jednej osobie to uważam że zawsze warto Choć przyznaję że czułabym niedosyt przeogromny
karollka - Wto 11 Sty, 2011
no jasne, że zawsze warto! po to w końcu jest forum by uświadamiać nieuświadomionych
aga.t. - Sro 12 Sty, 2011
Czy o to ''dlaczego'' chodziło Iwonko? Wydaje mi się,że pewnie po troszę z lenistwa: zoperują to będę zdrowy a na reha trzeba ćwiczyć; po troszku na pewno z niewiedzy co może nam dać dobrze dobrana rehabilitacja, na pewno wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy a i są lekarze którzy o wielu nowych metodach nie mają pojęcia, ba nawet i są tacy rehabilitanci ! Jedynym skutecznym sposobem jest po prostu dać się namówić na reha i odczuć to na własnej skórze/mięśniach Innego sposobu nie widzę.
Oczywiście często operacji i tak nie da się uniknąć,ale warto ćwiczyć już ''przed'' aby było lepiej ''po''- a o tym też niezbyt często się mówi, panuje jeszcze takie przekonanie,że na rehabilitacje chodzi się tylko po operacjach a nie przed aby -sobie pomóc, lub zamiast- jak to mamy na przykładzie Katji i Kingi.
Na szczęście wiele osób dzięki forum powoli acz skutecznie zdaje sobie sprawę z dobrodziejstw dobrej reha- i oby takich było coraz więcej! Czego wszystkim życzę
P.S. Dzięki Beatko Wiem,że poczytujesz troszkę nasze forum więc dzięki za Twoją siłę i cierpliwość
pasiflora - Sro 12 Sty, 2011
aga.t. napisa/a: | Czy o to ''dlaczego'' chodziło Iwonko? | Tak, dokładnie o te "dlaczego?".
Mijka - Sro 12 Sty, 2011
pasiflora napisa/a: | Mijka, ja mówię nawet o forumowiczach a wiedzy tu nie brakuje To musisz przyznać
|
Tak przyznaje tu wiedzy nie brakuje forum jest kopalnią wiedzy tylko trzeba chcieć z niej mądrze i umiejętnie korzystać
karollka - Sro 12 Sty, 2011
Mijka napisa/a: | Tak przyznaje tu wiedzy nie brakuje forum jest kopalnią wiedzy tylko trzeba chcieć z niej mądrze i umiejętnie korzystać |
no tak.. i tu się zgadzam Ale są jeszcze ludzie którym niestety nie możemy pomóc bo nie są użytkownikami tego forum. Nie czytają go. I to jest przykre
dorka - Sro 12 Sty, 2011
Stale piszecie o dobrej rehabilitacji, o dobrym reha, ale ja w swoim długim życiu nie spotkałam się z takim. To nie ja miałam pecha. Popytałam swoje wiekowe przyjaciółki i one też stwierdziły, że rehabilitacje pomogły na krótko, albo wcale.
Może pomagają młodym.
Poczytałam Forum i za Waszą namową zdecydowałam się na indywidualną reha, już kilka m-cy przed operacją. Po m-cu napiszę, czy widzę różnicę. Jestem pełna nadziei. Obym się nie myliła, trzymajcie kciuki.
karollka - Sro 12 Sty, 2011
dorka napisa/a: | Stale piszecie o dobrej rehabilitacji, o dobrym reha, ale ja w swoim długim życiu nie spotkałam się z takim. To nie ja miałam pecha. |
Ja tez trafiłam na tego złego.. i mnie tez nie pomogła. Ale szukałam dalej.
dorka napisa/a: | Obym się nie myliła, trzymajcie kciuki. |
Na pewno wszystko będzie dobrze
Trzymam kciuki
kinga - Sro 12 Sty, 2011
karollka napisa/a: | Ale są jeszcze ludzie którym niestety nie możemy pomóc bo nie są użytkownikami tego forum. Nie czytają go. I to jest przykre |
W przychodniach, szpitalach wiszą plakaty reklamujące Forum. Nas, użytkowników jest cała masa. Siedzisz w poradni, jesteś w szpitalu-opowiadasz, zachęcasz. Przekaz słowny jest MEGA środkiem reklamowym
dorka napisa/a: | ale ja w swoim długim życiu nie spotkałam się z takim. |
ja się spotkałam na początku tamtego roku - w lutym jak pojechałam do Warszawy
wcześniej byłam ciemną nieuświadomiona masą
dorka napisa/a: | Popytałam swoje wiekowe przyjaciółki i one też stwierdziły, że rehabilitacje pomogły na krótko, albo wcale.
Może pomagają młodym. |
Mam koleżankę, 35 lat-ona też twierdzi, że jest za stara na rehabilitację; bo to tylko dzieciom pomaga. Nigdy nie była, nigdy nie spróbowała. Mnie nie słucha-ona myśli czasem, że jest najmądrzejsza itp....
aga.t. - Sro 12 Sty, 2011
kinga napisa/a: | Mam koleżankę, 35 lat-ona też twierdzi, że jest za stara na rehabilitację; bo to tylko dzieciom pomaga. |
Bardzo ''mądre'' podejście do sprawy... Jeśli by tak było to większość z nas jest za stara
karollka - Sro 12 Sty, 2011
kinga napisa/a: | W przychodniach, szpitalach wiszą plakaty reklamujące Forum. Nas, użytkowników jest cała masa. Siedzisz w poradni, jesteś w szpitalu-opowiadasz, zachęcasz. Przekaz słowny jest MEGA środkiem reklamowym |
I tak właśnie robię nawet mój lekarz ortopeda dowiedział się o forum moja mama jest zachwycona bo tak to żyłam w nieświadomości co mnie czeka a teraz jestem przygotowana dzięki Wam
kinga napisa/a: | Mam koleżankę, 35 lat-ona też twierdzi, że jest za stara na rehabilitację; bo to tylko dzieciom pomaga. Nigdy nie była, nigdy nie spróbowała. Mnie nie słucha-ona myśli czasem, że jest najmądrzejsza itp.... |
No tak myśleć nie można!! Dobrze dobrana rehabilitacja pomoże każdemu jeśli tylko będzie chciał i włoży w to swój wysiłek
pasiflora - Sro 12 Sty, 2011
kinga napisa/a: | Mam koleżankę, 35 lat-ona też twierdzi, że jest za stara na rehabilitację; bo to tylko dzieciom pomaga. Nigdy nie była, nigdy nie spróbowała. Mnie nie słucha-ona myśli czasem, że jest najmądrzejsza itp.... | Ewunia123 wypowiedz się Ty w tym temacie proszę
Pozwolę sobie przytoczyć tutaj rozmowę z moją Ewunią, która jest tak przesympatyczna, że na pewno się nie zezłości
Cytat: | ... byłam dziś u Fizkoma! Na moje szczęście powiedział, że to nie panewka o którą się martwiłam. Niestety te bóle o których Ci wspominałam to moja wina, stwierdził, że zaniedbałam trochę moje biodro (a nawet samochód potrzebuje raz do roku przeglądu) myślę, że ma swoje racje. Ponieważ dobrze się czułam, nic mi nie dokuczało to przestałam faktycznie zwracać uwagę na mój chód, na mięśnie brzucha itp. Mam zaklepane 4 wizyty, a potem mam sama dbać o siebie.
... na co dzień po prostu zapomina sie o wielu rzeczach, o ktorych pamietalo sie po operacji. |
ewunia123 - Sro 12 Sty, 2011
Coz, sama nie wiem co powiedziec, jesli 35 lat jest sie za "starym" na rehabilitacje to co ja mam powiedziec majac prawie 61 lat?? Uwazam ze DOBRA rehabilitacja kazdemu pomoze. Inna sprawa jest znalezienie dobrego rehabilitanta i podejscie samego pacjenta do calej sprawy, a to faktycznie nie jest proste, niestety trzeba miec szczescie.Faktycznie nie wszedzie w przychodniach publicznych jest tak jak chcemy, ale trzeba pamietac ze generalnie nie zalezy to od tego czy przychodnia jest prywatna czy panstwowa tylko od samego czlowieka.Jednemu sie chce a drugiemu nie i sprawa prosta. NIe wyobrazam sobie np. Fizkoma( przepraszam Piotrze ze podaje Cie za przyklad) ktory powiedzmy pracujac w przychodni publicznej "zalatwia" pacjentow byle jak,bo jest to czlowiek ktory lubi swoich pacjentowi , lubi swoja prace i wykonywalby ja najlepiej jak potrafi bez wzgledu gdzie mialby pracowac .Mialam to szczescie ze raczej trafialam na ludzi ktorym sie CHCE.Przepraszam ze tak sie rozpisalam, ale podsumowujac to wszystko chce tylko powiedziec ze dobra rehabilitacja jest bardzo, bardzo wazna czescia leczenia , bez wzgledu na wiek.Rehabilitacja nie zmieni nam bioder, kregoslupa itp na nowe (nie jest to niestety mozliwe)ale napewno polepszy jakosc zycia i przygotuje do dalszej walki o nasze zdrowie. Pozdrawiam
Ps. Kiniu, powiedz swojej "za starej" kolezance ze sa duzo starsi od niej i rehabilitacja im pomaga
Grazyna1950 - Sro 12 Sty, 2011
To i ja wtrącę swoje dwa grosiki. Niestety 13 lat temu, gdy zaczęły sie moje problemy ze stawami biodrowymi nie miałam tej wiedzy o dobrodziejstwie rehabilitacji jaką mam teraz, a dokładnie od stycznia ubiegłego roku, gdy uczestniczyłam w Warsztachach organizowanych przez Fundację Bioderko.
Muszę jednak przyznać, że mój lekarz rodzinny nieustannie mnie kierował na rehabilitację. Do pierwszej operacji we wrześniu 2000 roku "zaliczyłam" ze trzy razy rehabilitację ambulatoryjną i ze dwa 21- dniowe turnusy na Dziennym Oddziale Rehabilitacji. Muszę jednak przeyzać, że nie bardzo przykładałam się do ćwiczeń. jakoś w tym moim głupim łbie zakodowało się, że laser, magnetronik, prądy itp. - to jest to co pomaga. Nikt mi nie uświadomił, że najważniejsza jest praca mięśni. Nawet jakoś masaże wydawały mi się zbędne - dopóki raz nie spróbowałam. Trafiłam na masażystę, który najpierw mniw wypytał co i gdzie mnie boli. Odpowiednimi uciskami starał się rozluźniać mięśnie. Musze przyznać, że to doprawdy przynosiło ulgę.
Potem przyszła operacji (osteotomia miedzykrętarzowa). Nie było słodko, całkowity zakaz obciążania konczyny przez pół roku - skakałam jednak na jednej nodze na rehabilitację - ale znowu, prądy, laser itp. W 2003 roku trafiłam do Radomia i tam przemiła Pani Ordynator uświadomiła mi, że ważne jest rozciąganie mięśni, ćwiczenia z terapeutą. Systematyczna rehabilitacja (chociaż nie ta z górnej półki i tak opóźniła wstawienie Endo o conajmniej 5 lat, a to dużo. Uważam jednak, że gdybym miała możliwośc do rehabilitacji PNF, czas ten jeszcze by się wydłużył - niestety nikt o tym wtedy nie słyszał. Apeluję do wszystkich, którym się nie chce, albo uważają, że rehabilitacja jest niepotrzebna - poszukajcie dobrego rehabilitanta i zasięgnijcie jego opinii. Tak jak pisały dziewczyny wcześniej - kontakt z rehabilitantem nie musi być dwa, trzy razy w tygodniu. Spotkajmy się raz, dwa razy w m-cu i ćwiczmy według jego zaleceń w domu, a wiele operacji będzie można odłożyć w czasie. Uważam również, że juz po wstawieniu endo nie należy całkowicie rezygnować z systematycznej rehabilitacji - nie zaszkodzi, a na pewno pomoże.
dorka - Sro 12 Sty, 2011
Wybaczcie, że zadam takie naiwne pytanie.
Na czym właściwie taka indywidualna rehabilitacja powinna polegać?
Jak było w Waszym przypadku? Gimnastyka, masaże? Nie mam zielonego pojęcia, co powinien zaproponować terapeuta u mnie w domu.
karollka - Sro 12 Sty, 2011
dorka napisa/a: | Na czym właściwie taka indywidualna rehabilitacja powinna polegać? |
Chodzi o dostosowanie Odpowiednich ćwiczeń do stanu pacjenta. Innym np. rozciąganie może pomóc a innym zaszkodzić zdaję mi się , że na tym powinna polegać
pasiflora - Sro 12 Sty, 2011
Wszystkie techniki powinien połączyć tak by Tobie pomóc. To nie ma być 10 przysiadów dziś i jutro bo dziś one Ci pomogą a jutro już nie będą na Ciebie oddziaływać więc wszystko totalnie pod dany moment danego pacjenta dopasowuje się ćwiczenia. Dziś to Ci pomaga a jutro zupełnie co innego i on to ma wiedzieć.
AgaW - Sro 12 Sty, 2011
dorka napisa/a: | Na czym właściwie taka indywidualna rehabilitacja powinna polegać? |
Na dokładnym zbadaniu Ciebie, i dobraniu dla Ciebie ćwiczeń nie wziętych z książki tylko po kolei dobiranych w miarę kolejnych postępów. Bo każdy z nas ma nieco inne kłopoty z mięśniami i potrzebuje częsciowo lub całkiem innego postępowania rehabilitacyjnego.
Indywidualne podejście to do podejście do Ciebie jako całości, nie tylko że trzeba ćwiczyć nogę ale też resztę mięśni z niewłaściwą pracą.
Naprawdę warto poszukać dobrego terapeuty, bo usprawnienie nogi do chodzenia czasem jest wierzchołkiem góry lodowej! I co najważniejsze jeśli złe nawyki pracy mięśni zostaną naprawione ćwiczeniami to zwiększamy swoje szanse na trwałość zabiegu operacyjnego w wielu wypadkach.
Każdy kto się o tym przekonał i odrobił swoją działkę rehabilitacji wie, że operacja to połowa sukcesu, druga połowa to właśnie rehabilitacja.
Forum to nasza wiedza o tym co się nauczyliśmy w chorobie, ale każdy ma wybór czy zechce z tego skorzystać czy też woli się przekonać na własnym przykładzie.
Tylko szkoda by było gdyby ktoś stracił cenne czas a potem tego żalował...to dlatego namawiamy o walkę o pełną sprawność - która różni się od byle jakiego chodzenia.
Pomyślcie o tym i niedajcie się łatwiźnie - bo "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz"
Bonia - Sro 12 Sty, 2011
Dziewczyny racja terapeuta zmienia zestaw ćwiczeń w miare postępów i mam pytanie która z was tak ma że idąc do terapeuty zostaje totalnie zaskoczona bo albo zmienia ćwiczenia i dokłada nowe albo zostawia część starych a dokłada nowe znacie to prawda
duska - Sro 12 Sty, 2011
Dobra terapia polega na ustaleniu najpierw jej planu. Tzn. musi być ukierunkowana na cel. Na to, co pacjentowi najbardziej przeszkadza. U mnie było tak, że mi mniej przeszkadzało krzywe chodzenie a bardziej brak zgiecia w biodrze, więc główny ciężar połozony został na mobilizacje zgięcia. Oczywiście, równolegle ćwiczyłam miesnie biorace udział w chodzeniu. Rehabilitant musi przede wszystkim wiedziec co chce osiągnąć. Moze to i trywialne, ale to jest odpowiedz na pytanie dlaczego gotowe zestawy ćwiczeń "dla wszystkich" są dla nikogo. Kazdy z nas jest inny, każdy ma deficyty w innych miejscach i każdy ma inne potrzeby. Cwiczyć nalezy kierunkowo, własnie te partie mięsni, które są przeciążane, słabe i których słabość wpędza nas w kompensacje, a nie wszystko jak leci.. Poza tym, ćwiczyć należy zaburzone funkcje tych mięśni a nie tylko ich siłę. Co z tego, że mamy silny mięsnień, który nie umie pracować. To tak jak taki głupek-mięśniak z siłowni, z wielkim bicepsem i klatą-który przegra walkę z każdym, nawet przeciętnym karateką, który umie swoje ciało wykorzystać.
Mam spore doświadczenie w rehabilitacji - przez wiele lat korzystałam z gimnastyki typu NFZ, rózych zabiegów..i przez te wszystkie lata nikt nie nauczył mnie chodzić.. a na marginesie, wiele lat bujałam sie z koszmarnym bólem stawu krzyżowo biodrowego i rehabilitanci rozkładali ręce mówiąc, że krzywo chodze to musi mnie bolec - no taka przypadłość Gdy zaczęłam porządną rehabilitację u doskonałej terapeutki to w ciągu trzech spotkań poradziłysmy sobie z tym bólem bez specjalnego problemu.. i dlatego szlag mnie trafia jak ludzie tracą czas i energię na rehabilitację w szpitalach i przychodniach NFZ - ja straciłam ten czas bo nikt mi nie powiedział, że mozna inaczej, szybciej i skuteczniej - ale ci, którzy czytają forum takich błędów powtarzać nie powinni..
kieszczyński - Sro 12 Sty, 2011 Temat postu: właściwa reh Duska,pięknie.pięknie,pięknie.Ja podpisuję się pod Twoją wypowiedzią,bo przez kilkanaście lat chodziłem podpierając się laską/bo wydawało mi się ,że tak powinienem,że chronię endo/.Chodziłem krzywo i z bólem.Teraz /po zaczętej ,właściwej reh ciekam prościej ,bez laski i z mniejszym bólem!I z większym optymizmem patrzę w przyszłość.!
dorka - Sro 12 Sty, 2011
Duska, dziękuję Ci za te słowa.
Mijka - Sro 12 Sty, 2011
Duska, Twój post jest bardzo edukujący
duska napisa/a: | szlag mnie trafia jak ludzie tracą czas i energię na rehabilitację w szpitalach i przychodniach NFZ - ja straciłam ten czas bo nikt mi nie powiedział, że mozna inaczej, szybciej i skuteczniej - |
no i odpowiedziałaś czemu
duska napisa/a: | ale ci, którzy czytają forum takich błędów powtarzać nie powinni.. |
nie powinni
Piotrek Medic - Czw 13 Sty, 2011
duska napisa/a: | i dlatego szlag mnie trafia jak ludzie tracą czas i energię na rehabilitację w szpitalach i przychodniach NFZ - ja straciłam ten czas bo nikt mi nie powiedział, że mozna inaczej, szybciej i skuteczniej - ale ci, którzy czytają forum takich błędów powtarzać nie powinn |
Ja nie jestem jeszcze jednego w stanie pojąć. Oczywiście to co napiszę nie wolno uogólniać, ale sprawa dotyczy zwłaszcza starszych ludzi- są w stanie wydać 300 a nawet 400 zł na wizytę u ortopedy, który wiadomo, przecież ani nie będzie z chorym ćwiczył, ani też nie będzie go rehabilitował a nie mają tych pieniędzy na rehabilitację lub wizytę u rehabilitanta, który za dużo niższe niekiedy pieniądze pokaże przykłady ćwiczeń dobranych indywidualnie oraz może rozpocząć już terapię. Mam teraz taką pacjentkę, która wydała jak mówiła łącznie 1600 zł na jeżdżenie po profesorach i każdy mówił jej co innego, a jak wydała parę złotych w naszym ośrodku to mówi: kurcze wydalam 500 zł a mnie noga mniej boli. Oczywiście nie neguję potrzeby wizyty u doktora, ale nie zapominajmy, że warto aby chore biodro zobaczył również fizjoterapeuta, który jest członkiem zespołu terapeutycznego i niekiedy nim kieruje.
dorka - Czw 13 Sty, 2011
Piotrek Medic napisa/a: | Oczywiście to co napiszę nie wolno uogólniać, ale sprawa dotyczy zwłaszcza starszych ludzi- są w stanie wydać 300 a nawet 400 zł na wizytę u ortopedy, który wiadomo, przecież ani nie będzie z chorym ćwiczył, ani też nie będ |
Myślę, że odpowiedź jest banalnie prosta a wina leży po obu stronach.
Ludzie, zwłaszcza ci starsi 2x w roku, regularnie rehabilitują się na NFZ. Jakie są tego wyniki, to już pisałam.
W moim przypadku wyglądało to tak. Miły pan mgr podwieszał mnie, pytał czy wygodnie i wychodził, po oznaczonym czasie wracał i odpinał. Nie wiem, czy to było potrzebne, czy robiłam prawidłowo itp. Poza tym były prądy, masaże, pola, wszystkim lekarz reha przepisywał to samo.
Póki nie spotkałam się z Forum, nie wiedziałam na czym ma polegać dobra rehabilitacja.
W Z., gdzie mieszkam rehabilitowałam się w 4 ośrodkach, wszędzie to samo. Skąd ludzie mają wiedzieć, że prawidłowa rehabilitacja pomoże- idą do lekarza.
pasiflora - Czw 13 Sty, 2011
dorka napisa/a: | Skąd ludzie mają wiedzieć, że prawidłowa rehabilitacja pomoże- idą do lekarza. | Masz rację mają prawo nie wiedzie! Ale wytłumacz mi jak to możliwe że czytają te forum a i tak nie za wiele ze sobą robią. Ja szukałam długo dobrego rehabilitanta, a nawet teraz jadę do Krakowa do rehabilitantki od Duśki by sprawdzić czy to co on robi jest wystarczające. Nie mogę sobie pozwolić by jakieś buce z NFZtu podwieszali mnie i czekali na trzęsienie ziemi bo chyba te trzęsienie bardziej by mi pomogło niż ugule.
aga.t. - Czw 13 Sty, 2011
Piotrek Medic napisa/a: | nie zapominajmy, że warto aby chore biodro zobaczył również fizjoterapeuta, który jest członkiem zespołu terapeutycznego i niekiedy nim kieruje. |
Zgadzamy się z tym stwierdzeniem- nie raz pisaliśmy na forum,że to powinna być współpraca lekarz- rehabilitant i tylko takie podejście pomoże nam wrócić do formy. Pewnie się powtórzę, ale nie zapominajmy kto jest kim i w czym się specjalizuje. Ostatnio musiałam tłumaczyć pewnej osobie z rodziny,że lekarz jest od operacji a nie od rehabilitowania nas-rozmawiałyśmy o odstawianiu kul i ta osóbka twierdziła, że mam się słuchać tylko lekarza a nie tego co powie rehabilitant...Smutne,ale jakże często spotykane... To jest właśnie to podejście społeczeństwa do reha- już nie raz to omawialiśmy i będziemy to wałkować aż do skutku.
Mijka - Czw 13 Sty, 2011
aga.t. napisa/a: | .Smutne,ale jakże często spotykane... To jest właśnie to podejście społeczeństwa do reha- |
aga.t. ciężko jest uświadomić społeczeństwo, ale jeszcze trudniej jest uświadomić tych, którzy powinni być uświadomieni i z racji swej profesji uświadamiać to społeczeństwo
trzydziestka - Sob 15 Sty, 2011 Temat postu: do Piotrka M czy zdarzaja sie przypadki nieumiejetnie prowadzonej rehabilitacji funkcjonalnej?
*
Czy zbyt wczesne podjecie rehabilitacji funkcjonalej niesie z sobą oprocz samych pozytywnych aspektów rowniez zagrozenia , jesli tak to jakie? *np. znam przypadki ze zaczely dziewczynom puchnac rozne czesci nogi itd czy to moze byc efektem masowania/naciskania zyl?
*
jak mozne pacjent zweryfikowac prace rehabilitanta? nie wystarczy przeciez ufnosc w ukonczone kursy bo wiadomo...lekarze rozni i rehabilitanci rozni a wszyscy maja dyplomy.
Na co zwracac uwage podczas jego pracy?
bo wiadomo..my placimy i czasem by siebie wprowadzic w dobry nastroj wierzymy ze jest ok, a potem sa komplikacje......
Z gory dziekuje za odpowiedzi Piotrze.
Piotrek Medic - Sob 15 Sty, 2011 Temat postu: Re: do Piotrka M
trzydziestka napisa/a: | czy zdarzaja sie przypadki nieumiejetnie prowadzonej rehabilitacji funkcjonalnej?
*
Czy zbyt wczesne podjecie rehabilitacji funkcjonalej niesie z sobą oprocz samych pozytywnych aspektów rowniez zagrozenia , jesli tak to jakie? *np. znam przypadki ze zaczely dziewczynom puchnac rozne czesci nogi itd czy to moze byc efektem masowania/naciskania zyl?
*
jak mozne pacjent zweryfikowac prace rehabilitanta? nie wystarczy przeciez ufnosc w ukonczone kursy bo wiadomo...lekarze rozni i rehabilitanci rozni a wszyscy maja dyplomy.
Na co zwracac uwage podczas jego pracy?
bo wiadomo..my placimy i czasem by siebie wprowadzic w dobry nastroj wierzymy ze jest ok, a potem sa komplikacje......
Z gory dziekuje za odpowiedzi Piotrze. |
Cóż, tam gdzie jest czynnik ludzki- ręka, słowo itp zawsze jest margines błędu. Dlatego źle prowadzona rehabilitacja funkcjonalna może jak najbardziej przynieść odwrotny skutek np. nauczenie złego wzorca ruchu. Rehabilitacja funkcjonalna zakłada przede wszystkim ocenę aktualnego wzorca ruchu, który u chorego jest zaburzony, dokłądną analizę oraz podjęcie planu usprawniania w sposób taki by zahamować zły wzorzec ruchu, zastąpić go itp. Nieumiejętność rehabilitanta oceny bądź też ,,nauki" skutkować może złymi efektami w rehabilitacji. Nie da się tak stanowczo stwierdzić, że źle prowadzona rehabilitacja funkcjonalna da takie i takie efekty- z jednego prostego powodu: rehabilitacja funkcjonalna u każdego z nas będzie wyglądała inaczej. R. Funkcjonalna to nie podwieszki, gdzie praktycznie jest zawsze ta sama część ruchu itp. R. Funkcjonalna to indywidualne podejście do pacjenta.
Ja bym powiedział inaczej- rehabilitant powinien umieć ocenić, z czego wynika zaburzenie wzorca u danego pacjenta a tu przyczyn może być mnóstwo począwszy od tzw. potocznych naszych przyzwyczajeń ruchowych a skończywszy na zaburzeniach neurologicznych. By dany wzorzec został odtworzony musi być przygotowana odpowiednio tkanka, stąd terapie powięziowe, masaże, terapia manualna- to wszystko ma za zadanie znormalizować napięcie, przygotowanie tkanki do właściwego ruchu, mówiąc obrazowo. Organizm różnie może reagować na rehabilitację, te opuchnięcie kończyn u znajomych, co piszesz ciężko odpowiedzieć na odległość i daleki jestem do udzielania de facto takich rad, gdyż brakuje mi jednej podstawowej rzeczy- PACJENTA. Przyczyn obrzęku może być również masę.
Także można podsumować moją wypowiedź, że dobra terapia funkcjonalna to terapia ŁĄCZONA, która stosuje wszystkie możliwe czynniki przygotowujące tkankę do właściwego nauczenia ruchu. Dobra terapia to również znajomość celów, jakie stawia sam pacjent na początku terapii, czy rozumie znaczenie tych celów, czy wie że jego bezpośredni udział a co za tym idzie- AKTYWNOŚĆ w trakcie ćwiczeń ta na zajęciach i w życiu codziennym to główny klucz do osiągnięcia wymarzonego celu. Pamiętajmy, że rehabilitacja funkcjonalna to poza całym wachlarzem technik rehabilitacyjnych, leczniczych to także WSPÓŁGRANIE rehabilitanta i pacjenta- terapeuta musi znać możliwości te fizyczne ( tkanka, choroba), psychoczne oraz społeczne pacjenta oraz pacjenta- wykonywanie do najmniejszej precyzji poleceń, wskazówek które rehabilitant stosuje.
Szczerze, jak widać po powyższym nie ma uniwersalnej receptury na stwierdzenie, czy dana rehabilitacja jest prowadzona dobrze czy nie. W Waszym przypadku- pacjentów biodrowych priorytet to stabilna miednica, tułów a co za tym idzie odpowiednie przygotowanie tkanek.
Tak bym to ujął w dużym skrócie
trzydziestka - Sob 15 Sty, 2011 Temat postu: Re: do Piotrka M
Piotrek Medic napisa/a: | trzydziestka napisa/a: | czy zdarzaja sie przypadki nieumiejetnie prowadzonej rehabilitacji funkcjonalnej?
*
(...). |
Cóż, tam gdzie jest czynnik ludzki- ręka, słowo itp zawsze jest margines błędu. Dlatego źle prowadzona rehabilitacja funkcjonalna może jak najbardziej przynieść odwrotny skutek np. nauczenie złego wzorca ruchu. (...) |
Fajnie
dziekuje
AgaW - Nie 16 Sty, 2011
Świetne, wyczerpujące wyjaśnienie pytania. Doskonała wskazówka dla osób przed i w trakcie rehabilitacji
Eleonorka - Pon 31 Sty, 2011
Witajcie!jestem tu od dzisiaj i czytam cale forum powolutku,a poniewaz jestem fizjoterapeuta i po 5 osteotomiach swojego bioderka to temat jest mi nieobcy.Testuje na sobie wiele metod kinezyterapeutycznych i ostatnio jestem zafascynowana kinesiology tapingiem.Polaczona z dobra mobilizacja stawu i skorelowana np.z cwiczeniami w wodzie daje super efekty-zmniejsza bol,zwieksza zakres ruchomosci i poprawia ogolna kondycje w codziennym funkcjonowaniu.Oczywiscie nie generalizuje jakosci i danej metody rehabilitacji,gdyz programy usprawniania powinny byc dobierane indywidualnie dla kazdego pacjenta.Wspomniany na forum PNF tez daje wymierne rezultaty.Jesli moglabym komus pomoc w rehabilitacji to jestem w Radomiu,albo podsune moze fajny jakosciowo pomysl na dobry program usprawniania przez neta.Sluze chetnie,bo rehabilitacja to moja pasja.Pozdrowionka,Eleonorka
pasiflora - Pon 31 Sty, 2011
Eleonorka, a jaką szkołę kończyłaś, jakie masz kursy pokończone, bo może to jest dość istotne.
Co myślisz na temat UGUL-a magnetroniku i solluxa?
Jakimi metodami szczególnie lubisz usprawniać bioderkowiczów?
Czy masz prywatny gabinet, czy tylko w ramach NFZ usprawniasz?
basia_barbórka - Wto 01 Lut, 2011
Kochani
Pierwszą wizytę u ortopedy po operacji endo mam 14.03 czy o pełnej dalszej rehabilitacji decyduje lekarz ?
-można się upominać o skierowanie na rehabilitację?
- o odstawieniu kuli też decyduje lekarz?
przyznaję jestem trochę zagubiona i nie wiem jak rozmawiać z lekarzem . Próbuję załatwiać sobie na własną rękę rehabilitację ale nie bęę p-rzyjęta na oddział jeśli nie będę miała skierowania od ortopedy
kinga - Wto 01 Lut, 2011
basia_barbórka napisa/a: | Kochani
Pierwszą wizytę u ortopedy po operacji endo mam 14.03 czy o pełnej dalszej rehabilitacji decyduje lekarz ?
-można się upominać o skierowanie na rehabilitację?
- o odstawieniu kuli też decyduje lekarz?
przyznaję jestem trochę zagubiona i nie wiem jak rozmawiać z lekarzem . Próbuję załatwiać sobie na własną rękę rehabilitację ale nie bęę p-rzyjęta na oddział jeśli nie będę miała skierowania od ortopedy |
Bardzo proszę o zapoznanie się z wątkami w KĄCIKU REHABILITACJI.
Tam wszystko jest opisane.
Eleonorka - Wto 01 Lut, 2011
Pasiflorko,jestem po AWF-ie w Katowicach ,studia dzienne konczylam 10 lat temu,a przy okazji jestem instruktorem rekreacji ruchowej,instruktorem gymstick,nordick walking,skonczylam kinesiology taping(i sie zakochalam w tej metodzie),w lutym koncze PNF(i pewnie tez sie zakocham jak zrobie PNF w ortopedii),skonczylam zarzadzanie w fizjoterapii,a teraz jestem na podyplomowce-studia menedzerskie po to zeby wreszcie miec cos swojego-marzy mi sie jakas mala klinika...skonczylam tez pedagogike i wykladalam na uczelni anatomie i kinezyterapie.Jesli chodzi o rehabilitacje to kazdy jeden zabieg jest skuteczny jak bedzie dobrze dobrany-przede wszystkim indywidualnie dla kazdego!!!i ja sie tego trzymam,tworzac indywidualne modele usprawniania obecnie dla dzieci z wadami postawy i MPD(mozgowe porazenie dzieciece).
Eleonorka - Wto 01 Lut, 2011
basia_barbórka napisa/a: | Kochani
Pierwszą wizytę u ortopedy po operacji endo mam 14.03 czy o pełnej dalszej rehabilitacji decyduje lekarz ?
-można się upominać o skierowanie na rehabilitację?
- o odstawieniu kuli też decyduje lekarz?
przyznaję jestem trochę zagubiona i nie wiem jak rozmawiać z lekarzem . Próbuję załatwiać sobie na własną rękę rehabilitację ale nie bęę p-rzyjęta na oddział jeśli nie będę miała skierowania od ortopedy |
Witaj Basienko!rehabilitacja Ci sie nalezy i basta!!!nie miej zadnych obaw przed poproszeniem o skierowanie na rehabilitacje,bo tylko dzieki dobrze poprowadzonemu usprawnianiu bedziesz zadowolaona z nowej nozki i tylko wtedy bedzie Cie nosila przez dalsze lata.Powinnas cwiczyc regularnie dla podtrzymania zakresu ruchomosci w stawie i utrzymaniu sily miesniowej.Ortopeda z pewnoscia Ci nie odmowi i powiedz bez obaw,ze mozesz dostac sie na oddzial rehabilitacji ale potrzebujesz skierowania-trzymam kciuki Kochana i pozdrawiam.-Eleonorka,bioderkowa,fizjoterapeutka
basia_barbórka - Sro 02 Lut, 2011
Eleonorko dziękuję Ci serdecznie za odpowiedz na moje pytania Utwirdziłaś mnie w przekonaniu że trzeba a właściwie mam pełne prawo walczyć o swoje Dziękuję Ci jeszcze raz pozdrawiam cieplutko Basia
basia19 - Pi 04 Lut, 2011
ELEONARKA, powiedz mi proszę jak to jest z jazda na rowerze po kapo oraz czy wskazana jest jazda jesli z drugim bioderkiem zaczynają sie problemy?
Fajnie że jestes z nami pozdrawiam serdecznie.
Eleonorka - Pon 07 Lut, 2011
basia19 napisa/a: | ELEONARKA, powiedz mi proszę jak to jest z jazda na rowerze po kapo oraz czy wskazana jest jazda jesli z drugim bioderkiem zaczynają sie problemy? |
Basiu witaj!w zaleznosci od tego jaki uplynal czas od zabiegu dostosowuje sie indywidualnie czas i obciazenie na rowerze,ale wiedz jedno,ze rower na bioderko jest idealnym balsamem i opoznia wszelkie procesy rozwoju choroby stawów,a wiec w droge!!!
Edit
dorka napisa/a: | Co sądzisz o b. silnych bólach nocnych. Od 3 tyg mam indywidualną reha PFN. Niemal od pierwszego razu rehabilitant postawił mnie na nogi, mogę chodzić, zwiększył mi się zakres ruchów itp, natomiast w nocy i w stanie spoczynku bóle nadal są nie do wytrzymania i jakby większe.
Na Warsztatach w Reha+ powiedzieli mi, że przyczyną silnych bóli nocnych nie jest biodro a mięśnie, tkanki. Nie podjęłam tego tematu i teraz żałuję.
Wybieram się do swojej rodzinnej aby, dostać skierowanie na minerały i kwas moczowy, żeby wykluczyć dnę, może niepotrzebnie truję się prochami.
Jak to faktycznie jest z tymi bólami nocnymi, może ktoś wie? |
Witaj Dorciu!ja tez sie ciesze,ze tu jestem i moge sie z Wami podzielic swoimi wiadomosciami i spostrzezeniami.Otoz terapia metoda PNF ma bardzo globalne skutki-oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu.Jest to proprioceptywne ulatwianie nerwowo-miesniowe,ktora ma na celu odbudowanie mozliwosci funkcjonalnych organizmu ze zniesieniem dolegliwosci bolowych.Moim zdaniem po 3 tygodniach terapii nie powinno Cie nic juz bolec,a tym bardziej w spoczynku.Tylko na poczatku terapii mozna dczuwac lekki dyskomfort miesniowo-tkankowo-powieziowy,ale gora 3-5 dni,nie dluzej.Zwiazane jest to z wykorzystaniem, w technice PNF, plastycznosci ukladu nerwowego dla zaktywizowania receptorow narzadu ruchu i pojawiajacej sie nagle globalnej rewolucji nie tylko w stawie ale w calym organizmie.Twoj terapeuta powinien wnikliwie przeanalizowac te bole.Swoja droga mozesz sprawdzic poziom mineralow.
Jakbys mogla mi napisac cos wiecej o Twoim bioderku to moze latwiej byloby mi Ci jakos pomoc albo wspomoc terapie jakims pomyslem,pozdrawiam,buziaki,Eleonorka
basia19 - Wto 08 Lut, 2011
Eleonarka, dzięki muszę kupić rowerek stacjonarny. Pozdrawiam
Fizkom - Nie 13 Lut, 2011
Basiu19,
Zanim kupisz rower stacjonarny zapytaj swojego terapeutę :
1. czy ruchomość tkanek mających wpływ na pracę stawu biodrowego jest odtworzona - prawidłowa ew. czy nie będzie prowokowała
powstania niekontrolowanych kompensacji w innych rejonach ciała
2. czy posiadasz odpowiedni zakres ruchu w stawie biodrowym do tego typu aktywności ruchowej
3. czy wszystkie stawy k.dolnej pracować będą podczas jazdy w liniowym - prawidłowym ustawieniu.
4. czy potrafisz kontrolować prawidłową pozycję miednicy podczas siedzenia na siodełku a co za tym idzie czy Twój tułów podczas tej
czynności znajduje się w pozycji optymalnej
Odpowiedzi na te pytania są konieczne do podjęcia decyzji o celowości i korzyściach (w Twoim przypadku) płynących z jazdy na rowerze.
Pamiętaj, liczy się nie to CZY jeździsz na rowerku tylko JAK to robisz
Powodzenia,
Fizkom
basia19 - Nie 13 Lut, 2011
Fizkom, dzięki za odpowiedz . Ja jęzdziłam na normalnym rowerze już 5 miesięcy po operacji bo bardzo to lubię i nie pomyślałam nawet o tych sprawach,wielkie dzięki
dorka - Nie 13 Lut, 2011
Fizkom, ja też dziękuję.
Wysłałam Twoje pytania mojemu rehabilitantowi, ciekawa jestem co odpowie. On wie,że lubię rowerek, ale nigdy nie sprawdzał, jak na nim jeżdżę.
lukmat - Czw 17 Lut, 2011
witajcie
chodzę na rehabilitację od początku tego tygodnia wcześniej też nie mogłem spać po nocach bo przy każdej próbie przekręcenia się następowało wybudzanie doszło do tego że nawet na plecach trudno było wyleżeć wczoraj minął trzeci dzień ćwiczeń i dziś miałem pierwszą od jakiegoś czsu normalnie przespaną noc nawet w mojej ulubionej pozycji na boku nic nie bolało ale to zasługo rehabilitantki Gosi bo naprawdę dobrała taki zestaw który pomógł więc wszystkim którzy maja takie problemy zalecam jak najwcześniejszą rehabilitację po co mamy czekać do końca wtedy jest o wiele trudniej dodam jeszcze że na początku też mnie bolała noga w paru miejscach ale Gosia powiedziała że to nie biodro i nie stawy tylko mięśnie i trzeba je rozciągnąć tak też zrobiliśmy i wczoraj już nic nie bolało mięśnie wzmocnione rozciągnięte i wszystko zaczyna się układać tylko czekam jeszcze na 25.02.11 mam wtedy wizytę w Piekarach i poznam już termin operacji mam nadzieję na że nastąpi to szybko
pozdrawiam
AgaW - Czw 17 Lut, 2011
Lukmat, jakie wspaniałe wieści Skoro tak szybko jest taki postęp to będziesz doskonale przygotowany do zabiegu i po nim naprawdę szybko będziesz w świetnej formie Życzę wytrwałości w rehabilitacji i kolejnych pozytywnych jej skutków
Wiesia187 - Pi 25 Lut, 2011
Oczekuję na operację rewizyjną endoprotezy stawu biodrowego , której termin prawdopodobnie będzie w czerwcu bieżącego roku .
Otrzymałam z NFZ skierowanie do szpitala uzdrowiskowego na kwiecień.
Bardzo proszę fizjoterapeutów o opinie , czy mogę skorzystać z leczenia w szpitalu uzdrowiskowym przed zabiegiem rewizyjnym endoprotezy .
Eleonorka - Sob 26 Lut, 2011
Wiesiu!ciężko odpowiedzieć jednoznacznie na Twoje pytanie,bo nie wiem z jakiego powodu będziesz miala wymienianą endoprotezę(zużycie?,obluzowanie?).Uważam,że zawsze odciążenie i utrzymywanie fizjologicznego zakresu ruchomości z jednoczesną elastycznością mięśni jest wskazane przed zabiegiem,ale może masz inne zalecenia od lekarza prowadzącego. Nie znam też Twojego dotychczasowego przebiegu rehabilitacji.
Myślę ,że typowe leczenie uzdrowiskowe bardziej przyda Ci się po zabiegu,kiedy będziesz musiala pracować systematycznie i dużo bardziej intensywnie...pozdrawiam i trzymam kciuki podczas zabiegu.
Wiesia187 - Sob 26 Lut, 2011
Eleonorko . Dziękuję za odpowiedź . Operację rewizyjną będę miała z powodu obluzowania endoprotezy - panewki i trzpienia .
Pozdrawiam .
Eleonorka - Nie 27 Lut, 2011
Wiesiu czy chodzisz gdzieś na rehabilitację, a może masz zalecenia do pracy w domu?Utrzymanie elastyczności mięśni podczas obluzowania endoprotezy zdobędziesz poprzez ćwiczenia izometryczne.Taka praca zaowocuje też szybkim powrotem do sprawności fizycznej po operacji.
Fizkom - Nie 27 Lut, 2011
Eleonorka napisa/a: | Utrzymanie elastyczności mięśni podczas obluzowania endoprotezy zdobędziesz poprzez ćwiczenia izometryczne.Taka praca zaowocuje też szybkim powrotem do sprawności fizycznej po operacji. |
Fizkom
Eleonorka - Nie 27 Lut, 2011
Profilaktyka napięć mięśni jak przed typowym zabiegiem alloplastyki.Chodzi o pracę mięśni głównie:pośladkowych,czworoglowego uda,rotatorów wewnętrznych stawu biodrowego oraz mięśni brzucha.Słabe mięśnie=mały zakres ruchomości w stawie!Brak odwiedzenia w stawie biodrowym często sprzyja obluzowaniu panewki endoprotezy,a brak rotacji wewnętrznej-obluzowaniu trzpienia.
Wiesia187 - Nie 27 Lut, 2011
Fizkomie
Jak mam rozumieć te znaki zapytania . Bardzo proszę o Twoją opinię.
Pozdrawiam.
Fizkom - Pon 28 Lut, 2011
Eleonorka napisa/a: | Profilaktyka napięć mięśni jak przed typowym zabiegiem alloplastyki.Chodzi o pracę mięśni głównie:pośladkowych,czworoglowego uda,rotatorów wewnętrznych stawu biodrowego oraz mięśni brzucha.Słabe mięśnie=mały zakres ruchomości w stawie!Brak odwiedzenia w stawie biodrowym często sprzyja obluzowaniu panewki endoprotezy,a brak rotacji wewnętrznej-obluzowaniu trzpienia. |
Eleonorko,
Ja znam plan profilaktyki napiec mięśniowych. Znam ale podczas pracy z pacjentem nie stosuję go już - od dłuższego czasu. Podobnie jak i inni terapeuci, z którymi mam kontakt.
Krótko mówiąc, nowoczesna rehabilitacja to coś o wiele więcej niż wzmocnienie i/lub rozciągnięcie i/lub uelastycznienie poszczególnych mięśni. Wzmacniając jeden a nawet kilka mięśni nie mamy możliwości oddziaływania na jakość pracy układu kostnego, mięśniowego, powieziowego, nerwowego, krwionośnego z trzewnym włącznie. Poszczególne układy wymienione przeze mnie tworzą jeden, wielki Całościowy Układ, którego praca warunkuje powstanie optymalnego ruchu naszego ciała. W PNF-ie służy temu sumacja czasowa i przestrzenna bodźców. Absorbuje ona do pracy wszystkie te układy, które wymieniłem w jednym czasie.
Pisząc o wzmocnieniu/uealstycznieniu określonych mięśni przed zabiegiem alloplastyki, upraszczasz proces rehabilitacji w sposób nadmierny. Ich praca bowiem zależna jest m.in. stabilnego tułowia a ten od miesni jak i pracy przepony a ta z kolei od prawidłowej pracy dna miednicy. Integracja pracy tych elementów (i nie tylko tych) przebiega zresztą dwukierunkowo. Zważywszy że przepona podczas skurczu jest już w nierównowadze bo po prawej stronie "podparta" jest wątrobą a po lewej "obciążona" sercem widać jakiej adaptacji napięciowej musi podołać Układ Całościowy aby ruch przed zabiegiem / po zabiegu był optymalny. Tyle teorii.....
Pisząc o pracy mięśni należy podkreślić , że to nie tylko ich siła ale przede wszystkim jakość ich pracy warunkuje optymalny ruch. I należy to zawsze rozpatrywać jako pracę całych łańcuchów mięsniowo-powięziowych (rozpoczynających sie "na stopie" a kończących się w "obrębie żuchwy" - w dużym skrócie). Silny mięsień/ nadmiernie napięty często utrudnia prawidłowy ruch, powoduje złe ustawienie miednicy a co za tym idzie generuje nieprawidłowy ruch w stawie biodrowym.
Tylko umiejętności globalnego spojrzenia na pracę naszego ciała warunkuje odkrycie deficytów ruchowych u pacjenta. Każdy z nas będzie inaczej dostosowywał się do otoczenia/sytuacji/mozliwości ruchowych co wzmocni pewne wzorce ruchu i zachowania, które w przyszłości mogą być przyczyną różnego rodzaju bólów i chorób. Jedynym sposobem na całkowitą korektę tych niefunkcjonalnych wzorców ruchowych jest zmiana nawyków i przyzwyczajeń dnia codziennego. I tutaj nic nie pomogą silne te czy tamte mięśnie. Zresztą jak je wzmocnić skoro warunki do ich pracy, przy obluzowanej panewce i trzpieniu, są nieprawidłowe. Ćwiczeniami izometrycznymi? W sposób wyizolowany? Nie ma takiej siły.......
Eleonorko, tyle moich przemyśleń. Oczywiście jako fizjoterapeutka masz prawo pozostać przy swoim zdaniu. To Forum służy właśnie wymianie wiedzy i przemyśleń także miedzy terapeutami, na co dzień "pracującymi ze stawami biodrowymi".
Pozdrawiam,
Fizkom
Wiesiu187,
O przygotowaniu do zabiegu operacyjnego już było. Poczytaj w Kąciku Rehabilitacji.
Powodzenia,
Fizkom
AgaW - Pon 28 Lut, 2011
Wiesiu, no masz fachową opinię, którą biorąc pod uwagę z swoim terapeutą możesz dla sibie zrobić naprawdę wiele
Fizkomie, dziękuję za ten ciekawy i wyczerpujący post.
Zarówno pacjenci mogą zwrócić uwagę na te ważne sprawy ( bo wszystko jest wytłumaczone ) jak i młodzi terapeuci duuużo się nauczyć od Ciebie i Twojego doświadczenia ( jeśli tylko zechcą )
Eleonorka - Wto 01 Mar, 2011
Fizkomie drogi!Przedstawiłeś, według koncepcji PNF-u, funkcjonalność naszego organizmu jako skomplikowany układ kinematyczno-biomechaniczny -super wykład i dzięki wielkie!
Jak wspomniała Aga przyda się niejednemu bioderkowiczowi i licznym fizjoterapeutom-mnie jak najbardziej tak!
Ja też jestem zwolenniczką nowoczesnych technik usprawniania, a szczególnie metody PNF. Jednak uważam,że te stare niekoniecznie są złe lub całkowicie bezużyteczne.
W przypadku Wiesi chodziło mi głównie o pozytywne oddziaływanie na układ mięśniowy samodzielnie w domu,ponieważ do usprawniania metodą PNF potrzebne są zwykle dwie osoby:pacjent i terapeuta, stąd mój pomysł na proste ćwiczenia izometryczne. Nie znamy dotychczasowej historii rehabilitacji Wiesi,przyczyny obluzowania protezy i po jakim czasie od wszczepienia to nastąpiło.Zwykle doskonałym powodem ku temu są słabe mięśnie, działające na staw.
Zmiany nawyków funkcjonalności życia codziennego to podstawa w rehabilitacji po alloplastyce stawu i z tym się zgodzę bez dyskusji
Pozdrawiam
Fizkom - Wto 01 Mar, 2011
Eleonorka napisa/a: | Przedstawiłeś, według koncepcji PNF-u, funkcjonalność naszego organizmu jako skomplikowany układ kinematyczno-biomechaniczny |
Pisząc mój poprzedni post starałem się uwzględnić wiedzę z zakresu PNF, NDT-Bobath, Integracji Strukturalnej, Medycyny Manualnej z Chirodoncją włącznie.
Eleonorka napisa/a: | Ja też jestem zwolenniczką nowoczesnych technik usprawniania, a szczególnie metody PNF. Jednak uważam,że te stare niekoniecznie są złe lub całkowicie bezużyteczne. |
Ja też tak nie uważam
Eleonorka napisa/a: | W przypadku Wiesi chodziło mi głównie o pozytywne oddziaływanie na układ mięśniowy samodzielnie w domu,ponieważ do usprawniania metodą PNF potrzebne są zwykle dwie osoby:pacjent i terapeuta....... |
Do podstawowych zasad filozofii PNF należy zaliczyć tzw. pracę domową a ta zawsze powinna uwzględniać samodzielna pracę pacjenta w domu, bez udziału terapeuty......
Eleonorka napisa/a: | Nie znamy dotychczasowej historii rehabilitacji Wiesi,przyczyny obluzowania protezy i po jakim czasie od wszczepienia to nastąpiło.Zwykle doskonałym powodem ku temu są słabe mięśnie, działające na staw. |
Tak faktycznie może być ale żeby to ocenić potrzebne jest przeprowadzenie badania pacjenta. Bez niego wszelkie hasłowe zalecenie wykonywania ćwiczeń izometrycznych, jako przygotowanie do zabiegu operacyjnego, prowadzić może do bezkrytycznego powielenia przez pacjenta ćwiczeń umieszczonych w internecie. I tego właśnie staramy się właśnie unikać....
Na hasło - ćwiczenia izometryczne stawu biodrowego - wyskakują w googlach dziesiątki takich ćwiczeń. Na tym Forum staramy się przestrzegać pacjentów przed takim właśnie podejściem do rehabilitacji. Przynosi ono bowiem więcej rozczarowań, bólu i zniechęcenia niż faktycznego pożytku.
Proszę spójrz na problem słabych mięśni trochę inaczej. Może mięśnie antagonistyczne są zbyt mocno napięte albo nadaktywne? Może to od nich należałoby rozpocząć terapie. A może problem nie leży w osłabieniu mięśni ale w ich braku aktywności? Może to brak koordynacji intermieśniowej jest przyczyną obluzowania? A może ograniczony ruch w sąsiednim stawie wyzwolił nadmierne siły w obrębie poszczególnych elementów protezy? A możne wreszcie to nieprawidłowe ustawienie miednicy/ niestabilność miednicy/ nieprawidłowy wzorzec ruchu generuje problem? Może wreszcie słabe są mięsnie?
Na te wszystkie pytania można starać się odpowiedzieć tylko po przeprowadzonym badaniu. I tylko wtedy można określić co i jak należy leczyć........
Pozdrawiam,
Fizkom
Eleonorka - Wto 01 Mar, 2011
Drogi Fizkomie!żeby pacjent mógł prawidłowo pracować w domu,uwzględniając wzorce i techniki PNF, najpierw trzeba Go tego dokładnie nauczyć...nie wystarczy obszerna teoria.
o Indywidualnym,Szczegółowym,Globalnym podejściu do pacjenta nadmieniłam w poprzednich postach.
Absolutnie nie zachęcam do kopiowania ćwiczeń opisanych w sieci,nie było o tym mowy.
Wydaje mi się, że ciężko też prowadzić rehabilitację przez internet, a na dodatek metodą PNF.
Staram się patrzeć na każdego pacjenta z wielu stron,bo sama jestem pacjentką od ósmego miesiąca życia po 3 rożnych osteotomiach i 2 zabiegach kosmetycznych stawu biodrowego.Miałam do czynienia z wieloma specjalistami-tymi z prawdziwego zdarzenia i takimi pseudo też,niestety.
Znając problem z autopsji ,wiele technik fizjoterapeutycznych testuję po prostu na sobie i w ten sposób pozwalam też innym terapeutom zdobywać doświadczenie-Twoje jest już chyba duże,więc bardzo chętnie czytam Twoje rady i dokładnie je analizuję. Wymagam od każdego fizjoterapeuty pełnego profesjonalizmu, pewności,umiejętności i motywacji do działania wielozadaniowego w rehabilitacji i to samo staram się robić w stosunku do moich pacjentów,nie tylko "bioderkowych". Najważniejsze żeby pacjent miał motywację do pracy i wytrwał w niej do końca.
Co chwile są jakieś nowe,inne cele do osiągnięcia,bo każdy jest inny,nawet z tą samą dysfunkcją,po tej samej stronie ciała,w tym samym wieku i tej samej płci, leczoną przez tego samego lekarza,prowadzoną przez tego samego terapeutę, a podejście i metody usprawniania będą skrajnie różne...nieprawdaż?
A żeby cel osiągnąć ,potrzeba znów dwóch,zgodnych,współpracujących ze sobą ,stron.
Pozdrawiam.
Eleonorka
AgaW - Wto 01 Mar, 2011
Eleonorka napisa/a: | żeby pacjent mógł prawidłowo pracować w domu,uwzględniając wzorce i techniki PNF, najpierw trzeba Go tego dokładnie nauczyć...nie wystarczy obszerna teoria. |
To chyba oczywiste i wiadome!
Po to zachęcamy pacjentów do znalezienia dobrego terapeuty w swojej okolicy, zachęcamy do dodatkowych konsultacji jeśli są problemy w rehabilitacji.
Jednak bez pomocnej teorii można zaniedbać ważne sprawy, a z doświadczenia innych można wiele się nauczyć.
Eleonorka napisa/a: | A żeby cel osiągnąć ,potrzeba znów dwóch,zgodnych,współpracujących ze sobą ,stron. |
Masz rację, terapeuta musi mieć wiedzę i umieć zachęcić pacjenta do ćwiczeń. Musi umieć tłumaczyć i motywować i jednocześnie się nieustannie rozwijać i pogłębiać wiedzę. Nie wystarczy skończyć fizjoterapii i poprzestać na tym, trzeba mieć pokorę wobec wiedzy której jeszcze się nie ma, a której nigdy dość dla terapeuty.
Tylko wtedy słowa do pacjenta nie są pustymi słowami i zrozumienie się przychodzi szybko i daje świetne efekty.
Piotrek Medic - Wto 01 Mar, 2011
Fizkom napisa/a: | Na hasło - ćwiczenia izometryczne stawu biodrowego - wyskakują w googlach dziesiątki takich ćwiczeń. Na tym Forum staramy się przestrzegać pacjentów przed takim właśnie podejściem do rehabilitacji. Przynosi ono bowiem więcej rozczarowań, bólu i zniechęcenia niż faktycznego pożytku. |
Zgadzam się z Fizkomem w 100%. Na łonie niniejszego forum staramy się unikać, szczególnie jako terapeuci hasłowych, wieloznacznych i uniwersalnych porad. Nigdy nie wiemy, tak naprawdę czy pacjent mimowolnie tego nie wykorzysta i później jego stan się zwyczajnie pogorszy.
Przyczyn danej dysfunkcji jest wiele- i o samym obluzowaniu protezy można napisać osobną książkę. Niech forum to służy- naprowadzeniu pacjenta na właściwy tor- czujesz ból w danym regionie, czujesz że twój chód jest niepewny MUSISZ UDAĆ SIĘ DO TERAPEUTY. Uczmy ( choć to raczej nie wykonalne przez internet) obserwowania swojego ciała, słuchania tego co ono mówi.
Wielu pacjentów szuka wlaśnie takich uniwersalnych porad w internecie- np wykonywanie ćwiczeń izometrycznych, autostretchingu itp. Tylko należy podkreślić, co wynika choćby z tego co napisał Fizkom oraz z prostej logiki biomechanicznej naszego ciała- że takowe ćwiczenie np. izometryczne mimo, że wykonujemy ,,technicznie" dobrze to wywiera na staw zły wpływ poprzez złe ustawienie miednicy wynikające z jej np destabilizacji. Tym samym mięśnie pracują w innych warunkach niż fizjologicznie i wówczas nawet najprostsze ćwiczenie, które z pozoru jest ,,niewinne" i nie powinno przynieść szkody może doprowadzić do złych skutków. Pamiętajmy o tym jako terapeuci pisząc posty.
Eleonorka Twoja wypowiedź i nasza hmmm- szybka reakcja to raczej jak widać prośba o sprecyzowanie takiej wypowiedzi niż chęć zaciągnięcia Cię na ,,manowce" i maglowanie z podstaw biomechaniki i fizjoterapii- broń Boże nie odbieraj tego tak. Jak widać słowo PISANE jest inaczej odbierane niż mówione- brakuje tutaj choćby gestykulacji oraz artykulacji słownej i najważniejszego KONTAKTU TERAPEUTY Z PACJENTEM- a bez tego bardzo mało naprawdę można pomóc- o tym wszyscy wiemy.
A poza tym dziękuję w imieniu pacjentów, że starasz się wspierać Forum w niniejszym dziale.
P.S
Przykład ćw. izometrycznych, który użyłem w niniejszym poście to tylko przykład ( nie bierz Eleonorka tego do siebie)- każde ćwiczenie wykonywane na nieprzygotowanym tkankowo, strukturalnie układzie może wywierać taki negatywny wpływ.
Pozdrawiam
Eleonorka - Sro 02 Mar, 2011
O jejku,jejku z prostej wymiany zdań i konkluzji terapeutycznych w dobrej wierze dla każdego, wyniknęły psychologiczne nieścisłości ależ nie biorę niczego do siebie Piotrze i bardzo cenię sobie wszelkie uwagi i zróżnicowane poglądy-całe życie się czegoś nowego uczymy i poznajemy różnych ludzi,ale właśnie tu w sieci ciężko wyrazić i jednocześnie zrozumieć emocje.
Każdy z nas,fizjoterapeutów ma różne pomysły i doświadczenia co do usprawniania i fajnie,że możemy się nimi wymieniać-myślę,że nikt nie ma tu zamiaru nikogo oceniać czy obrażać z powodu innych poglądów rehabilitacyjnych.Ja tez cały czas się dokształcam, uczę i zdobywam coraz większe doświadczenie żeby mieć szersze pojęcie i móc pomóc.
Pozdrawiam słonecznie i wiosennie
pasiflora - Sro 02 Mar, 2011
Eleonorka napisa/a: | myślę,że nikt nie ma tu zamiaru nikogo oceniać czy obrażać z powodu innych poglądów rehabilitacyjnych. | O ile te odmienne zdanie nie będzie "szkodziło" pacjentom.
Eleonorko, widziałam nie jednego fizjoterapeutę i nie jeden mnie "leczył" jednak ślepo ufam Fizkomowi dlatego, że widziałam co potrafi. I nie wiem czy to z racji wieku, doświadczenia, obycia z pacjentem czy ogromnej wiedzy ale naprawdę jest najlepszy z tych których miałam okazję poznać.
Nie sądzę że chodzi tutaj o Ciebie tylko ich wypowiedzi miały na celu dobro pacjenta, forumowicza.
Pozdrawiam
Ps. Fizkom, mój rehabilitant jest od początku w szoku jak sprytnie wstaję, czasem ma wrażenie że spadam z kozetki, a to wszystko Twoje "nauki", które nie poszły w las
andziula - Sob 05 Mar, 2011
jakie zabiegi stosuje się w rehabilitacji po wszczepieniu endoprotezy? chodzi mi o fizykoterapię.. możecie dać parę przykładów?
z góry dziękuję!
duska - Sob 05 Mar, 2011
andziula, masz do dyspozycji cały kącik rehabilitacji. Tam znajdziesz wszystko. Pozdrawiam.
Katja - Sob 05 Mar, 2011
andziula napisa/a: | jakie zabiegi stosuje się w rehabilitacji po wszczepieniu endoprotezy? chodzi mi o fizykoterapię.. możecie dać parę przykładów?
z góry dziękuję! |
andziula proponuję dać sobie święty spokój z fizykoterapią (starta czasu w przypadku który masz na uwadze) i skupić się na fizjoterapii w szczególności funkcjonalnej. Za radą duśki - zapraszam do Kącika Rehabilitacji i uważnej lektury postów naszych terapeutów: Fizkoma, jakubamarcinskiego, Piotrka Medic oraz Wendy a także doświadczonych pacjentów takich jak Pasiflora, Kinga, duśka czy AgaW.
Powodzenia!
maszcza - Nie 06 Mar, 2011
Ale mnie tu dawno nie było Operację endo miałam w sierpniu zeszłego roku, wszystko szło dobrze, po prywatnej rehabilitacji przestałam utykać, nie czułam bólu aż jako, że mam przyznane świadczenie rehabilitacyjne trafiłam na turnus rehabilitacyjny z ZUS-u. Trudno zresztą nazwać to turnusem rehabilitacyjnym ponieważ był to raczej obóz kondycyjny. Codziennie zajęcia przez 5 godzin, zero zainteresowania ze strony rehabilitantów, po 3 dniach sami ustawialiśmy lampy, lasery, ćwiczyliśmy na sali gimnastycznej lub pod okiem praktykantów. Kiedyś w czasie ćwiczeń kazano nam wykonać 30 przysadów ! I byl szok że niektóre osoby nie są w stanie tego wykonać. W czasie ćwiczeń na kracie w odciążeniu któregoś dnia podwieszono mi lewe ramię zamiast prawej nogi bo pomylono osoby i ich dolegliwości. Zaczęłam znów odczuwać ból w biodrze i kolanie a gdy to zgłosiłam "opiekującej" się nami lekarce usłyszałam że aby było dobrze najpierw musi być gorzej. Ból narastał- zaczęłam znów zażywać środki przeciwbólowe (a nie robiłam tego od operacji) i z ulgą przyjęłam zakończenie turnusu. Na koniec otrzymaliśmy wypisy i dalsze zalecenia od lekarki, która wręczając mi wypis powiedziała, że widocznie zaszkodziły mi jakieś zabiegi. Mój pobyt na tym przymusowym turnusie skończył się tym, że zażywam tabletki przeciwbólowe, utykam i chwilami ledwo chodzę. Pojechałam do rehabilitantki która zajmowała się mną od początku z prośba o pomoc i zobaczyłam przerażenie w oczach jak zobaczyli jak źle chodzę. Mój ortopeda powiedział, że tago tak nie zostawi bo oni zamiast pomagać ludziom tylko im szkodzą a ZUS płaci im za rehabilitację. Od jutra zaczynam chodzić znów prywatnie na rehabilitację i mam nadzieję, że uda im się szybko naprawić to co tamci zdołali zapsuć. POzdrawiam wszystkich serdecznie
AgaW - Nie 06 Mar, 2011
To przerażające Maszczo co piszesz... Opisz to miejsce rehabilitacji w dz.nie polecamy, aby inni mieli przestrogę!
Mam nadzieję, że z pomocą "swojego" terapeuty szybko naprawicie szkody jakie ta pseudo-rehabilitacja Tobie wyrządziła.
Trzymaj się, i pilnie ćwicz, napisz gdy już będzie poprawa
Bonia - Nie 06 Mar, 2011
mascza włos się na głowie jeży i nie tylko tam co za partacze bardzo mi przykro że taK trafiłaś i wychodzi na to że i tak musimy prywatnie się rehabilitować bo NFZ towska rehabilitacja potrafi spartolić to co osiągamy. Zastanawia mnie tylko jedno jak długo tak będzie zamiast wywalać pieniądze na rehabilitacje która nic nie daje. Nasze kochane NFZ powinno dawać nam pieniądze na rehabilitacje ale prywatnie a nie wywalać je na coś co jest kompletnie bez sensu i myślę że tak było by najlepiej sami wiedzieli byś my jak spożytkować te pieniądze. A póki jest tak jak jest to więcej szkody niż pożytku. I odnośnie do słów lekarki musi być gorzej żeby było lepiej Jak można być takim ignorantem wprost brakuje słów na taką głupotę ja za takie słowa na rehabilitacji chciałam rehabilitantke udusić.
mszcza i dziękuję Ci również osobiście za tego posta pokazałam go mojej mamie bo ona jest święcie przekonana do NFZ towskiej rehabilitacji a na rehabilitacje funkcjonalną kręci nosem twój post dał jej do myślenia dziękuję . A tobie życzę szybkiego powrotu do normalności pod okiem swojej terapeutki.
maszcza - Nie 06 Mar, 2011
Dzięki za wszystkie posty sama mam nadzieję że wkrótce uda się nparawić to co inni popsuli. Zaraz zrobię wpis na nie polecane miejsca rehabilitacji aby inni nie mieli tam problemów. Nie wiem czy oni w tym ośrodku w ten sposób podchodzą do wszystkich pacjentów czy tylko do tych skierowanych przez ZUS ale i tak coś takiego nie powin no mieć miejsca i nie powinno się zdarzyć.
Mijka - Nie 06 Mar, 2011
maszcza, po przeczytaniu Twojego postu o niefortunnej rehabilitacji na NFZ, trochę się zaniepokoiłam, bo jutro wyruszam na szpitalny O/Reh w Węgorzewie.
Koleżanka była tam zaraz po operacji endo i chwaliła sobie, to może nie będzie tak żle
maszcza - Nie 06 Mar, 2011
To co mnie spotkało miało miejsce w Katowicach na ulicy Boya Żeleńskiego w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej "DERRATA" a trafiłam tan skierowana przez ZUS - mam świadczenie rehabilitacyjne
pasiflora - Sro 08 Cze, 2011
Cytat: | Ważnym elementem usprawniania pacjenta po alloplastyce biodra jest właściwie dobrana fizjoterapia uwzględniająca typ implantu i metodę jego implantacji. | źródło: http://fizjoterapia.pl/Kongres_10
Zulka - Pon 11 Lip, 2011
Każdy ma swoje zdanie na pewne tematy i przede wszystkim doświadczenie. Nie napisałam o niczym, co by mogło zaszkodzić, skoro Jagi sama pisała, że odwodzi nogę. Oczywiście, że cała rehabilitacja odbywa się pod okiem terapeuty, ale to nie znaczy, że nie można poradzić czegoś, co na pewno nie zaszkodzi.
Jeśli tak by było, to praktycznie przez te dwa tygodnie do pierwszej wizyty pacjent powinien leżeć i się nie ruszać, bo go nie widzimy. Samo chodzenie i czynności wykonywane w ciągu dnia bardziej obciążają nogę niż takie ćwiczenia.
Wiele osób dzwoni po porady do swoich terapeutów, czy lekarzy i jeśli nie jest się w stanie pomóc, doradzić, to wtedy ważna jest wizyta. Nie wszyscy mają możliwość co chwilę biegać na rehabilitację, żeby rozwiązać swój problem.
EDIT
Jagi, dowiadujesz się o tym telefonicznie bądź mailowo, bo jesteś ich pacjentką, której nie ma na miejscu i chcą żebyś wykonywała, te ćwiczenia, które Ci nie zaszkodzą a są bardzo potrzebne. Jak spotkasz się z nimi w Poznaniu to powiedzą Ci co i jak dalej, no i Twój rehabilitant ze Szczecina też.
A kiedy dzwonił do Ciebie Piontek i mówił o szynie i o nowych ćwiczeniach??
Bonia - Pon 11 Lip, 2011
Zulka ja Cię nie krytykuje i nie taki miałam zamiar żeby było jasne Twierdzisz że ćwiczenia odwodzenia nikomu nie zaszkodzą ok jesteś rehabilitantką a miałaś kontakt z Jagi widziałaś jak to robi jaki ma zakres tego ruchu? Nie wydaje mi sie to na boga nie twierdz że nie mogą zaszkodzić najlepiej powinnaś wiedzieć że o ćwiczeniach Jagi powinien decydować jej terapeuta który ja zna a nie koleżanka z forum która jest rehabilitantką ale nie miała z nią styczności jeden nie właściwy ruch i tragedia gotowa. Bo w dobrej wierze podpowiedziałaś jej techniki które są może dla niej nie odpowiednie nie widząc jej na oczy i nie badając.
Jagi84 - Pon 11 Lip, 2011
Ojojoj....ja nie chciałam wszczynać jakiejś awantury. Spokojnie, ja dlatego poruszam ten temat bo chciałam znać wasze opinie a każdy może mieć inną:) Bonia, ja jestem przewrażliwiona i na pewno krzywdy sobie nie zrobię, wręcz odwrotnie, boję się, że stoję w miejscu bo robię za mało. Zulka, dr Piontek napisał mi dziś maila o tej szynie a wcześniej od jego asystentki usłyszałam przez telefon, że czas zacząć odwodzenie. Trochę się zdziwiłam, bo tak jak pisałam, dostałam na kartce rozpiskę ćwiczeń jak wychodziłam z kliniki i dlaczego nikt mi nie powiedział wtedy o szynie k2 i o odwodzeniu? Ja za bardzo nawet nie wiem jak mam odwodzić, mama po prostu podnosi mi nogę do góry( jakieś 20 stopni może-malutko) i w bok tak samo mniej więcej, więc bardzo ostrożnie. Sama nie daję rady odwodzić bo chyba mam jeszcze za słabe mięśnie. Ale z tą szyną mnie już zdenerwowali bo nagle zonk, skąd mam wziąć szyne, co to jest i z czym to się je:( Rozumiesz? Nie powinno tak być niestety:( Skoro dali mi ćwiczenia do wizyty kontrolnej to powinny one wystarczyć a ja teraz się boję, że jak nie zrobię tych ćwiczeń to tylko będę stała w miejscu zamiast każdy dzień wykorzystać do dalszego rozwoju:( Ot cały mój problem. I proszę mi na Zulke nie naskakiwać bo ona chce dobrze i już bardzo wiele dla mnie zrobiła:) W każdym razie będę bardzo ostrożna, jutro mam konsultację w Szczecinie z lekarzem, który współpracuje z dr Piontkiem i ma mnie zobaczyć i mam nadzieję, powiedzieć co mogę a czego nie to przynajmniej nadgonię do piątku jakieś ćwiczenia. Na razie dziś musiałam zrobić dzień przerwy bo czułam ból w pachwinie i ogólnie w nodze, więc bałam się ćwiczyć. Teraz już jest lepiej i od rana znowu zaczynam ćwiczenia:) buziaki kochane bioderka;*
Zulka - Pon 11 Lip, 2011
Każdego można krytykować, również mnie. Nie jestem osobą, która krytyki,czy uwag nie przyjmuje i jeśli czegoś nie jestem pewna, to nie piszę, nie mówię,nie zalecam, bo wiem,że może zaszkodzić, ale nie to i nie po takim czasie od tego zabiegu. Nie widziałam Jagi, dlatego nie piszę jej o niczym, co musiałabym najpierw sprawdzić, ale jak pisałam te ćwiczenia ona tak naprawdę wykonuje podczas normalnych czynności, chociażby przy siadaniu na kibelek a opór bólowy nie pozwoli jej na ruch, który zrobiłby jej krzywdę. Poza tym dostała zalecenie od terapeuty, który był na wizycie w szpitalu i tam są ćwiczenia odwodzenia, które pisała, że wykonuje z nią mama.
I to nie są żadne techniki, są to ćwiczenia/naturalne ruchy, które musi wykonywać, żeby nie dopuścić chociażby do przykurczy.
Nie róbmy z normalnego ruszania nogą tragedii, bo taka rehabilitacja to już historia...
EDIT
Wszystko rozumiem Jagi i nie mówię, że są w porządku mówiąc Ci nagle o szynie o której nie masz pojęcia, ale gdyby wiedzieli, że nie znając jej zrobisz sobie krzywdę, to nie zalecali by Ci jej. Tak jak pisałam, jeśli idziesz do ośrodka i wypożyczasz taką szynę, to oni mówią Ci o co chodzi, a Ty ustawiasz sobie na niej zakres ruchu taki jaki zalecą i szyna resztę za Ciebie robi - powolutku zgina nogę w biodrze i kolanie. Przeważnie ustawia się ją do zakresu, w którym pacjent poczuje pierwsze ciągnięcie w biodrze lub lekki ból, a potem zakres się zwiększa.
Te ćwiczenia, które masz wystarczą Ci do pierwszej wizyty i tak nie jesteś w stanie jeszcze wszystkiego zrobić, więc naprawdę spokojnie. Ja szynę zaczęłam po dwóch tygodniach,czyli zaraz po zdjęciu szwów.
A mówią o odwodzeniu bo przeważnie o tym się zapomina a to bardzo ważne. Tu nie chodzi o to,żebyś machała tą nogą, chodzi po prostu o ruch odwodzenia i wsio. I dobrze, że sobie tak z mamą ćwiczyłaś. Spróbuj też troszkę sama mimo, że noga słabiutka.
aga.t. - Pon 11 Lip, 2011
Jagi84 napisa/a: |
Niby to co na kartce rehabilitacyjnej ale widzę, że dla bioderka to za dużo na razie bo to 3 serie ćwiczeń dziennie i każde ćwiczenie po 60 razy powtarzam, więc to może się wydawać nie za dużo, ale mięśnie latają jak szalone |
Jagi84 napisa/a: | Ojej, ale czy tego przypadkiem nie powinien dopasować rehabilitant? |
Jagi84 napisa/a: | Ja za bardzo nawet nie wiem jak mam odwodzić, |
Zulka napisa/a: |
Ćwiczenia pokazywano mi na miejscu a poza tym sama jestem rehabilitantką, więc mniej więcej wiedziałam co mam robić. Piszesz, że jedziesz w piątek na wizytę kontrolną, to umów się też może od razu na rehabilitację. Tam powiedzą Ci co masz robić dalej i trochę Cię wymasują Poprosisz najwyżej o kartkę żeby zapisać sobie ćwiczenia, bo wszystkich nie będziesz w stanie zapamiętać. |
Dziewczyny kochane! Nie znam Was, nie widziałam nigdy, ale zacytowałam powyżej kilka postów - raczej ich fragmenty.
Jako ''laik'' mogę powiedzieć, że same odpowiedziałyście już na wątpliwości co do reha Jagi...
Jestem ''początkującym'' bioderkiem, ale mimo wszystko przychylam się do posta Boni: po pierwsze wizyta u operatora, po drugie u dobrego terapeuty, który obejrzy i sprawdzi stan naszych mięśni i nasze możliwości - ból nie jest zbyt dobrym ''wyznacznikiem'' co do ilości i sposobu ćwiczeń - pamiętajcie, że każdy z nas jest na innym etapie choroby i każdy ma inny próg bólu.
Na pewno dobre jest to, że prowadzimy tu dyskusje i chcemy sobie nawzajem pomagać - za to wielkie dzięki! - oraz że w ogóle chcemy się rehabilitować i nie spaprać pracy operatora.
Kochane wrzućcie trochę na luz Trzymajmy się tematu i czekamy na wieści z piątkowej wizyty Jagi
P.S. Proszę pamiętajcie przy okazji o regulaminie &23 . Dzięki
P.S.2 Można rozwinąć ciekawą dyskusje nt. reha w odpowiednim dziale reha po artoskopii
Zulka - Pon 11 Lip, 2011
Pacjent sam sobie krzywdy nie zrobi, bo ból i dysfunkcja nie pozwoli na przekroczenie "granicy"o czym zresztą pisze Jagi. Prędzej zdarzy się to terapeucie, który pracując manualnie nie jest jeszcze na tyle doświadczony, by wiedzieć co może a czego nie i w jakim zakresie.
No właśnie Ago T. "każdy ma inny próg bólu", dlatego my najlepiej czujemy swoje ciało i współpracując z terapeutą wracamy do zdrowia.
Wszystkim życzę dobrej nocy
pasiflora - Wto 12 Lip, 2011
Zulka napisa/a: | Pacjent sam sobie krzywdy nie zrobi, bo ból i dysfunkcja nie pozwoli na przekroczenie "granicy" | Z tym się nie zgodzę! Pacjent, ba nawet rehabilitant może zrobić krzywdę nieodpowiednimi ćwiczeniami.
Przyglądam się dyskusji od początku i:
Jagi nie wie jak odwodzić. Owszem ból ogranicza i nie przekroczy się pewnych granic, ale po co w ogóle to robić Te wszystkiego rodzaju podwieszki (były już omawiane w dziale rehabilitacji) na pewno nie przywrócą nam utraconego chodu, bo nic to nie ma z tym wspólnego. A przecież do tego dążymy.
Tylko i wyłącznie przebadanie, a następnie indywidualnie dobrane ćwiczenia dadzą wymierne efekty. Ćwiczenia zapisane na kartkach na pewno nie są dobre. Już wytłumaczę dlaczego.
Jednego dnia dla pacjenta dane ćwiczenia owszem mogą pomagać, ale następnego nie koniecznie, bo po pierwsze już organizm się przyzwyczaił do danej dawki, a po drugie może być zupełnie co innego potrzebne.
Powiem z własnego doświadczenia, że rehabilitantka (NFZ) kazała mi ściskać między udami 30 razy piłkę. Ja nieświadoma to zrobiłam i dostałam opiernicz od mojego rehabilitanta (prywatny) bo ściskanie stymuluje przywodziciela którego miałam cholernie skróconego. Ćwiczenie to, o ile bym je kontynuowała, sprawiło by, że mięsień by się wzmocnił i dodatkowo skrócił, co spowodowało by wywichnięcie mojej protezy. Też miałam niedosyt ćwiczeń chciałam szybko stanąć na nogi. Chciałam połączyć NFZowką z prywatną rehabilitacją. Tylko po co? By sobie zaszkodzić. Przecież bólu nie było i mogłam ćwiczyć śmiało, a jednak świetna robota operatora, poszła by na marne.
Dlatego Jagi84 poszukaj dobrego fizjoterapeuty funkcjonalnego, który popracuje nad blizną oraz nad tkanką wokół blizny, a co najważniejsze popracuje nad każdą fazą chodu, bo maszyny/wynalazki na pewno nie rozwiążą problemu.
Zulka - Wto 12 Lip, 2011
Podwieszki to przeszłość i w żadnym poście w tym temacie nie ma o nich wzmianki.
Szyna to nie podwieszka i nie służy do ćwiczeń odwodzenia nogi tylko zgięcia w biodrze i kolanie i bardzo wspomaga w pierwszym okresie bierne zwiększenie zakresu ruchu (jest przede wszystkim stosowana w nowoczesnych ośrodkach rehabilitacji), więc zanim coś napiszemy, to może dowiedzmy się o co tak naprawdę chodzi.
Ćwiczenia, które Jagi dostała na kartce były omówione przez rehabilitanta w szpitalu, a kartka z nimi służy pacjentowi do tego, żeby nie zapomniał. Lepiej pacjentowi coś zapisać niż miałby robić mniej ćwiczeń, bo część z nich zapomni.
pasiflora napisa/a: | Jednego dnia dla pacjenta dane ćwiczenia owszem mogą pomagać, ale następnego nie koniecznie, bo po pierwsze już organizm się przyzwyczaił do danej dawki |
Organizm/mięśnie po jednym dniu ćwiczeń nie są w stanie się do nich przyzwyczaić, dopiero systematyczne wykonywanie danego ćwiczenia przynosi oczekiwane efekty, ale oczywiście ćwiczenia odpowiednio dobranego.
Jagi nie ma protezy, dlatego, jest większa łatwość w doborze ćwiczeń bez większego ryzyka, a ćwiczenia przywodzenia po protezowaniu są przeciwwskazane, więc rehabilitantka z NFZ faktycznie nie wiedziała co robi.
Tak się ułożyło, że stanęłam po dwóch stronach - pacjenta i rehabilitanta - i przekonałam się, że dopiero znając je obie możemy być pewniejsi w swojej pracy.
Pewnie przed operacjami nie poleciłabym żadnego ćwiczenia nie widząc pacjenta, ale teraz wiem, że nasz organizm to najlepszy wyznacznik, dlatego tak ważne jest jak pacjent mówi dokładnie co, gdzie i jak, bo czuje najlepiej a reszta należy do nas.
Rehabilitant zadając pacjentowi ćwiczenie nie zawsze stoi nad nim i nie mówi mu: "ok, do tego momentu i dalej już nie" , tylko zadając ćwiczenie mówi się pacjentowi najczęściej - "do granicy bólu bądź wyczuwanego ograniczenia".
Dlatego nie róbmy z odwodzenia nogi, czy użycia szyny takiego problemu, bo to ćwiczenia należące do podstawy początku rehabilitacji po takim zabiegu. Reszta będzie odbywać się po zaleceniach rehabilitanta z którym będzie się pracować.
pasiflora napisa/a: |
Dlatego Jagi84 poszukaj dobrego fizjoterapeuty funkcjonalnego, który popracuje nad blizną oraz nad tkanką wokół blizny, a co najważniejsze popracuje nad każdą fazą chodu. |
Zgadzam się z tym w 100% - ach !!
pasiflora - Wto 12 Lip, 2011
Zulka napisa/a: | Szyna to nie podwieszka i nie służy do ćwiczeń odwodzenia nogi tylko zgięcia w biodrze i kolanie i bardzo wspomaga w pierwszym okresie bierne zwiększenie zakresu ruchu (jest przede wszystkim stosowana w nowoczesnych ośrodkach rehabilitacji), więc zanim coś napiszemy, to może dowiedzmy się o co tak naprawdę chodzi. | np. w Piekarach Śląskich na oddziele rehabilitacyjnym na którym spędziłam 3 tygodnie i cały ten czas miałam te maszynę podpinaną. Uważam, że w biodrze bez protezy mój stan przez to się pogorszył, a też miałam do granic bólu. Natomiast w stawie z protezą prawie nic nie zmieniło bo trzyma mi staw bidrowo krzyżowy.
Ćwiczenia na tym oddziale na 99 % procent się różniły od tych, które mój prywatny rehabilitant ze mną ćwiczy i z którymi się spotkałam na różnych warsztatach organizowanych przez fundację w kilku miastach w Polsce organizowanych przez rewelacyjnych specjalistów. I żaden z nich nie oferował żadnych szyn. Owszem piłka, taśma i inne przedmioty są wykorzystywane w niektórych ćwiczeniach, ale zwykły pacjent w życiu by ich nie wymyślił.
Kiedyś, przed wstawieniem protezy, chciałam schudnąć przed weselem przyjaciółki. Zaczęłam ćwiczyć różne ćwiczenia, wszystko w granicach bólu, bo przecież ból jest wytyczną granic. Niestety doprowadziłam do tego że wpakowałam się kule. Wcześniej owszem kulałam, ale o kulach nie było mowy.
Dlatego ja jestem pewna, że ani w okresie pooperacyjnym ani w jakimkolwiek innym nic nie zrobię bez wskazówek fizjoterapeuty. Bo nie mam zamiaru sobie zaszkodzić. Skoro idziemy na operację to mamy sobie tak ustawić rehabilitację by wszystko było zgrane i by nie być bez opieki w jakimkolwiek czasie. Z reguły mamy czas, możliwości by to wszystko ogarnąć, a czy nam się chce to druga strona medalu. Większość myśli że operacja to wybawienie. Pokroją mnie i będzie dobrze. I ja tak myślałam, ale dobrze że jest te forum, bo bym się "przejechała" i to bardzo
A czy Ty, Zulka weźmiesz na siebie odpowiedzialność jak ktokolwiek kto przeczyta Twoje wskazówki dla Jagi78 wyrządzi sobie szkodę W necie przecież pełno wskazówek jak ćwiczyć z taśmami, piłką, więc po co powstało to forum. A po to by przestrzegać przed "samowolką", by nie zostawiać człowieka w niewiedzy, by go wspierać w każdym momencie.
Zulka - Wto 12 Lip, 2011
Każdy pracownik służby zdrowia bierze odpowiedzialność za to co mówi pacjentowi i gdybym nie była pewna tego, co piszę, to bym nie pisała.
Poglądy na temat terapii, technik, ćwiczeń itp. będą zawsze inne, bo każdy ma inne doświadczenia, więc dla jednego szyna będzie przydatnym sprzętem a drugi będzie wolał sam wziąć nogę pacjenta i wypracować, to w czym może pomóc szyna. Jeden widzi w tym pomoc, drugi nie, ja wiem, że pomaga.
I tak jest też z lekarzami - jeden powie, że artroskopia, a drugi będzie chciał otworzyć staw.
pasiflora napisa/a: | np. w Piekarach Śląskich na oddziele rehabilitacyjnym na którym spędziłam 3 tygodnie i cały ten czas miałam te maszynę podpinaną |
Szynę przede wszystkim stosuje się na samym początku, kiedy pacjent pewnych rzeczy nie może wykonać sam, więc nie dziwię się, że mogłaś poczuć się gorzej.
Nie ma dwóch takich samych ośrodków i w każdym będzie coś innego, inne zalecenia i nie mówię, że zawsze trafione. Jesteśmy tylko ludźmi i nie można wymagać nieomylności w jakimkolwiek zawodzie.
Na tym forum jest wiele tematów i rad, o których piszą forumowicze, ale przeważnie kierowanych do danej osoby, bo pyta. Jeśli ktoś jest chory i wchodzi do internetu, żeby zobaczyć czym może sobie pomóc i czyta poradę skierowaną do innej osoby i z niej korzysta to bierze odpowiedzialność na siebie.
Wiele osób na forum pisze co robi, jak ćwiczy, że np.biega i bardzo dobrze się po tym czuje, więc wnioskuję, że nie powinno się pisać takich rzeczy, bo a nuż ktoś z taką samą jednostką chorobową to przeczyta i zacznie biegać i stanie mu się krzywda.
Myślę, że ta rozmowa zmierza w zupełnie innym kierunku i nie ma sensu jej dalej kontynuować, zaczęło się na zwykłym ćwiczeniu a skończyło na ćwiczeniach na odchudzanie...
Grazyna1950 - Wto 12 Lip, 2011
Ja nie odważyłabym się stosować ćwiczenia polecane innym. Nawet te, które zaleciła mi indywidualnie terapeutka okazały sie złe i przy następnym spotkaniu zmieniła mi. Proponuję udać się do terapeuty chociaż raz na jakiś czas i poprosić o zalecenia .
U mnie nieostrożny ruch spowodował wywichnięcie ENDO. Niewłaściwa rehabilitacja może przynieśc więcej szkód niż pożytku.
Zulka - Wto 12 Lip, 2011
To przykre, że jednak nie można na tym forum wyrażać swojego zdania i doradzać, a osoby dłużej i bardziej związane z forum przenoszą wątek urywając rozmowę w najbardziej korzystnym dla siebie momencie...
pasiflora - Wto 12 Lip, 2011
Zulka napisa/a: | Każdy pracownik służby zdrowia bierze odpowiedzialność za to co mówi pacjentowi | FIKCJA Zulka napisa/a: | Szynę przede wszystkim stosuje się na samym początku, kiedy pacjent pewnych rzeczy nie może wykonać sam, więc nie dziwię się, że mogłaś poczuć się gorzej. | Gdy miałam 15 lat, a wtedy przeprowadzono u mnie osteotomie, nie było takich maszyn przypuszczam. Jednak nie zmienia to faktu, że przecież fizjoterapeuta mnie przepisał ten rodz. raha i za każdym razem podpinał również Zulka napisa/a: | Jesteśmy tylko ludźmi i nie można wymagać nieomylności w jakimkolwiek zawodzie. | Tylko, że jak włosy zniszczy fryzjer to odrosną, a jak rehabilitant spieprzy sprawę to ... jesteś w tyłku
Jeżeli jakiekolwiek rady forumowiczów mogą mieć zgubny wpływ na czytelników, to reagujemy. "Krytykowaliśmy" jazdę na rowerze, a jak trzeba będzie to i bieganie skrytykujemy, o ile będzie miało to negatywny wpływ i ktoś będzie chciał biegać hi hi.
Jak sama piszesz jesteś rehabilitantką i w oczach użytkowników może Twoja wypowiedź być bardziej brana pod uwagę aniżeli wypowiedź zwykłego użytkownika. Dlatego zapewne bardziej zwróciliśmy uwagę na Twoją wypowiedź.
Zulka napisa/a: | To przykre, że jednak nie można na tym forum wyrażać swojego zdania i doradzać, a osoby dłużej i bardziej związane z forum przenoszą wątek urywając rozmowę w najbardziej korzystnym dla siebie momencie... | Przecież informacja jest o przeniesieniu, więc w czym problem Na forum obowiązuje regulamin i proszę się stosować.
Zulka - Wto 12 Lip, 2011
Czyli rozumiem, że jeśli w kąciku porady i wiedza, napisze jakiś rehabilitant o swojej radzie a Wy (nie pracując w tym zawodzie),bazując na swoich doświadczeniach jako pacjent, stwierdzicie, że tak nie jest to skrytykujecie to i może usuniecie...
Spoko, też tak można
Pewnie, że fryzjer jest mniej odpowiedzialnym zawodem, ale jak pisałam jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy popełniamy błędy, najlepszemu może się zdarzyć, a kto tego nie rozumie będzie miał zawsze pretensje do całego świata.
pasiflora napisa/a: | Na forum obowiązuje regulamin i proszę się stosować. |
&40. Zanim skorzystasz z czyjegoś doświadczenia zastanów się, jaki może mieć ona wpływ na Twoje zdrowie. Wszelkie porady to tylko możliwe proponowane scenariusze, ale decyzja należy wyłącznie do Ciebie.
Pozostawmy więc tą decyzję innym.
cyt: &34."Czasem lepiej coś przemilczeć niż niepotrzebnie wdawać się w nic nie wnoszącą dyskusję"
Kończę ją zatem, pozdrawiam
Bonia - Wto 12 Lip, 2011
Zulka to nie tak my nie jesteśmy rehabilitantami a pacjentami ale każdy z nas wiele przeszedł i z własnego doświadczenia wiemy że pewne rzeczy mogą nam krzywdę zrobić z własnego doświadczenia wiem że poszłam na rehabilitacje chcąc sobie pomóc ze zdrowym biodrem nawet przez myśl mi nie przeszło że dojdzie do czegoś takiego i ani lekarz który mnie kierował na ten oddział ani rehabilitanci nie zainteresowali się moim faktycznym stanem. zalecenia na kartce i tyle które dał lekarz no i rehabilitantka z wielo letnim doświadczeniem w dobrej wierze zrobiła mi po prostu krzywdę wyrywając mi biodro, podczas ćwiczeń. No bo każdy pacjent tak ćwiczy i nic im nie było. A u mnie okazało się że się stało.
Co chce Ci przekażać nie wszystko jest albo czarne albo białe bo tu nie o to chodzi ja się przekonałam że nie zawsze lekarz bądz rehabilitant mając doczynienia z pacjentem mając ileś tam takich samych przypadków tak naprawdę niby ma wiedzę ale wpadając w rutyne i nie interesując się dokładnie stanem powieżonej mu osoby nie badając jej może jej wyządzić przepraszam za wyrażenie cholerną krzywdę na całe życie. I pół biedy jak można coś z tym jeszcze zrobić odwrócić proces a jak się nie da to co wtedy?
Dlatego Zulka ja mam takie a nie inne stanowisko nie radz i nie lecz pacjenta nie badając go. Bo mimo że masz doświadczenie w co nie wątpie nie oznacza że w przypadku danej osoby Twoje sugestie co do niej będą trafione bo może sie trafić że Ci się uda ale równie dobrze możesz trafić jak przysłowiową kulą w płot. A wyrazić zdanie na tym forum ma prawo każdy z nas,
AgaW - Wto 12 Lip, 2011
Zulka napisa/a: | Czyli rozumiem, że jeśli w kąciku porady i wiedza, napisze jakiś rehabilitant o swojej radzie a Wy (nie pracując w tym zawodzie),bazując na swoich doświadczeniach jako pacjent, stwierdzicie, że tak nie jest to skrytykujecie to i może usuniecie |
Zulko, to nie tak. Rozmowa została przeniesiona tutaj bo tutaj jest odpowidniejsze dla niej miejsce tematyczne.Nie negujemy wiedzy rehabilitantów, wręcz przeciwnie - potrzebujemy jej tak jak rąk dobrego terapeuty, który nam pacjentom pomaga wrócić do sprawności. Nie jesteśmy przeciwko komuś, kto ma inne zdanie-staramy się dyskutować, jako pacjenci choć nie mamy wiedzy terapeutów to często dczuwamy na swojej skórze błędy w rehabilitacji, znamy wiele spraw z własnago doświadczenia, widzimy jak często pacjent ma kłopoty z powrotem do sprawności.
Niestety służba zdrowia jest jaka jest i niestewty nie wszyscy pracujący w niej czują tą konieczną odpowiedzialnośc za swoje słowa, czyny. Nie chodzi o to, że ktoś robi to specjalnie, częsciej jest to brak wiedzy o konsekwencjach, brak wyobraźni za który niejednokrotnie płaci pacjent.
To dlatego staramy się uświadomić pacjrnta aby był mądry i czujny i wybrał dla siebie najlepszą drogę, znalazł pomoc dobrego terapety który odpowiedzialnie pomoże wrócić do zdrowia.
Nie jest tak, że nie szanujemy rehabilitantów-wręcz przeciwnie, znając rolę fizjoterapii w w powrocie do sprawności czuje się wielki szacunek dla trudnej pracy fizjoterapetów, wdzięczność za ich pomoc i wiedzę
Nie chcemy aby coś komuś zaszkodziło, albo ktoś coś zaniedbał w swojej rehabilitacji - to dlatego wysyłamy forumowiczów do dobrych terapeutów, zachęcamy do indywidualnej rehabilitacji funkcjonalnej, dzielimy się tym czym mamy-wiedzą jako pacjent.
Forum jest miejsem wymiany doświadczeń i każdy ma do tego równe prawo. Ta dyskusja zrobiła się gorąca, ale z niej niejedna osoba może też czegoś się nauczyć i wyciągnąć wnioski dla siebie. Zaś każdy czytający sam podejmuje decyzje i najważniejsze aby był ich świadomy
Bonia - Sro 13 Lip, 2011
Aguś masz rację. Ja cieszę się z tego że po tym wszystkim trafiłam na wspaniałego Profesora Czubaka i na cudownego rehabilitanta bo inaczej Pana Piotra nazwać nie mogę.
Gdyby nie to że udało się u mnie przeprowadzić Ganza to innej szansy bym już nie miała bo endo czy jaki kolwiek inny zabieg w moim przypadku nie wchodził w grę jesli to by się nie udało już bym nie chodziła w ogóle. I druga szansa dzięki wam znalazłam Pana Piotra i nie chodzi tylko o to że ćwiczę PNF, ale przede wszystkim o to że widzę że Panu Piotrowi leży na sercu moje dobro jako pacjentki. Czuje się bezpiecznie w jego rękach. Nigdy nie zaczyna ćwiczeń bez badania za każdym razem. Nigdy nie zada mi niczego do domu jeśli widzi że jest jakaś trudność mimalizuje ewentualne ryzyko. Choć ja nie raz sama się upieram że dane ćwiczenie które robiliśmy razem może jednak wykonam w domu jeśli widzi że jest nawet minimalne ryzyko czegoś słysze stanowcze nie !! ,podziwiam tego człowieka chyląc z szacunkiem głowę dla jego wiedzy jego zaangazowania nie tylko dla pracy ale dla pacjenta.
Tacy ludzie jak Pan Piotr i Profesor są na wagę złota.
I podsumowując gdybym była mściwa zemściła bym się na tej rehabilitantce podając ją do sądu o odszkodowanie za cały ból nie tylko fizyczny ale też psychiczny bo gdyby operacja nie doszła by do skutku była bym uwiązana do końca życia do wózka i łózka przez resztę życia na coraz większych dawkach leków przeciw bólowych , gdyby nie Profesor jego wiara że jest to możliwe że się uda o to że walczył o to moje biodro, taką alternatywę miałam bym do końca moich dni.
Wybaczyłam kobiecie która mnie skrzywdziła jest tylko człowiekiem zgubiła ją rutyna czy brak świadomości to teraz nie istotne. Wiem że teraz szpital gdzie pracuje ta kobieta przyjmując osoby z MPD czy innymi schorzeniami ruchowymi na rehabilitacje zwraca na nie szczególną uwagę że teraz są szczegółowo badani i przez lekarzy i rehabilitantów i choć sama straciłam do nich zufanie i nigdy już tam więcej nie pójdę to jest dla mnie pocieszeniem że mimo tego co tam sama przeszłam nikt więcej nie ucierpi . I szanuje nadal tych ludzi. Bo wiem ile pracy w to wkładają teraz tylko z większą wrazliwością i świadomością a nie rutyną.
I taka jest również idea tego forum jak napisała Aga my was tylko uczulamy na pewne sprawy wymieniamy się doświadczeniami z perspektywy nas waszych pacjentów a czy z tego skorzystacie czy nie to zależy tylko od każdego z was.
Więc Zulka nie odbieraj każdego postu od nas jak atak czy negowanie Twojej wiedzy bo uwierz mi skrzywdzić człowieka jest bardzo łatwo nawet jeśli się ma jak najlepsze intencje i wiedzę ale wyządzoną nawet nie świadomie krzywdę nie tak łatwo jest już naprawić
piedra32 - Pon 10 Pa, 2011
Nie wiem w którym dziale pisac bo do każdego pasuje to co chce przekazac więc piszę tutaj.
Kochani od trzech tyg uczęszczam na rehabilitacje u Piotra Komorowskiego -fizkoma naszego bioderkowego
Jestem rok po trzeciej operacji i jak wiecie przeszlośc była kiepska.Jak dotarłam do Piotra byłam bez kul i chodziłam z kijkami nordic walking oczywiście utrwalając mój cudny "bujany"chód kulejąc i z bólem pośladka.
Uważałam że bol idzie od kręgosłupa i dlatego uniemożliwia mi chodzenie, po za tym ciągle miałam wrazenie że noga operowana jest za krótka.
I nie ma to jak porządna rehabilitacja i szczerość wobec pacjenta.
Droga przede mną długa ale wiele sie uczę bo:
-okazalo sie że nigdy nie stałam prawidłowo na stopie (nogi operwanej)tylko stawałam na wew str,
-cała jestem przykurczona na jednej str więc Piotr boleśnie "masuje"moje mięśnie i przyczepy mięsni.
- miednica nad którą nie mam kontroli powoduje że "lecę"z biodra
- nie czuję własnego ciała,pozycji w jakiej sie znajduje itd
Oczywiście wróciłam na kule (szczęscie mnie rozpiera z tego powodu )i nie wiem czy to nie za odważnie ale moge stwierdzić że udaje mi sie z nimi chodzić prawidlowo.Nie zawsze ale dużo mysle o sposobie mojego chodzienia ,siedzenia i leżenia.A w myślach to juz chodze przecudnie
Wcześniej o tym zupełnie nie myślałam i sądziłam że boli od kręgosłupa.Mało tego przetaczałam się na kulach tyle.
Moje dotychczasowe rehabilitacje to jednak porazka i strata czasu ale cóz lepiej teraz niż nigdy.
Wiem że najważniejsze to odpowiednia terapia.Każdy z nas jest innym przypadkiem i musi ona byc odpowiednio dobrana.
Co do krótszej nogi to temat który sie tutaj przetacza ciągle ja na tym punkcie mam już świra bo zawsze marzyłam o równych nóżkach.
Biodra mam na właściwym miejscu - ale to w mojej głowie jest krzywizna więc obecnie walcze i nie popuszcze.Moja miednica i jej ustawienie tez przez lata była zła.Obecnie moim wielkim sukcesem jest to że już tak się nie "bujam" i mysle o tym co robię to bardzo bardzo trudne:)
Szkoda że przed operacją nie rehabilitowałam ciała teraz było by mi łatwiej polecam wszystkim przed operacja ćwiczcie Przed będzie mniej pracy Po
Kochani dzięki Piotrowi mam jasną ocenę sytuacji i za to Dziekuje Piotrze
Nie jest różowo ale uważam że jak jest dobry terapeuta to niemożliwe stanie się możliwe.Pracy jeszcze przede mną wiele ale nie poddam sie bo ide za ciosem "jak nie teraz to już nigdy".
I jeszcze jedno zazdroszcze Wam że mieszkacie w Polsce bo u mnie znależć fachowca to nie łatwa sprawa.
Pozdrawiam serdecznie
Bonia - Pon 10 Pa, 2011
piedra 32. twój opis coś mi przypomina mnie samą sprzed kilku miesiecy ja też chodziłam jak chodziłam i do dziś ciarki mnie przechodzą na wspomnienie tego chodu. To że nie czujesz jeszcze własnego ciała podczas ćwiczeń to normalka ja zanim poczułam że je kontroluje podczas ćwiczeń i podczas chodzenia to mineło kilka miesięcy także mi miednica uciekała jak chciała gdzie chciała i kiedy jej się podobało. Ale ćwicząc pod okiem dobrego terapeuty nauczysz się kontrolować własne ciało i podczas chodu i ćwiczeń trzymam kciuki i powodzenia
piedra32 - Pon 10 Pa, 2011
Dzięki Bonia to pokrzepia ja mam co chwile różne myśli raz jest super a zaraz do kitu ale sama wiesz co czuje bo jak piszesz to przetrenowałaś temat.
Wierzę ze będzie ok i walcze dzielnie,szkoda że u mnie speców brak ale cóż nie ustaje w poszukiwaniach.
Pozdrawiam Cieplo
zozo - Pon 10 Pa, 2011
No to mogę do Was dołączyć - byłam na badaniu na macie tensometrycznej - z dokładniejszą analizą zapoznam się za tydzień a na pierwszy rzut oka fatalnie obciążam stopy. Lewa jeszcze jako tako a prawa stopa obciążona jest najmocniej i tylko sama pięta. Pozostała część stopy praktycznie nie jest obciążana. Jedna wielka masakra. Wygląda na to, że będę musiała się nauczyć chodzenia od nowa .
Bonia - Pon 10 Pa, 2011
pedro ja też miałam i jeszcze miewam takie myśli zwłaszcza jak terapeuta zada mi nowe ćwiczenia nie zrobie tego albo jak je robię to raz mi się uda a np 3 razy z chrzanie kompletnie czyli na początek jeden raz dobrze a reszta do kitu ale zaczynając coś nowego to nawet ten jeden raz jest sukcesem i tak myśl jeden raz mi się udało uda się i nastepny jak nie dziś to jutro. Ważne że chcesz to zrobić że ćwiczysz pomału ale osiągniesz to co zamierzasz.
A co do spacerów pedro jak jest ładna pogoda smigam na dwór a jak nie mam takiej możliwości bo pada a pogoda coraz częstrza teraz taka to mam długi korytarz na klatce schodowej wiem śmiesznie to wygląda ale jak nim przejde tak ze 30 razy to mam taki trening że czuje się jak po godzinnym spacerze wiem to nie dwór a ja uwielbiam świerze powietrze ale jak nie mam innej perspektywy dobre i to żeby się ruszać i trenować chodzenie.
piedra32 - Pon 10 Pa, 2011
Bonia jak bym czytała co piszesz kilka tyg temu to bym sie uśmiała ale teraz wiem jak ważne jest ćwiczyć.
Przed rehabilitacją z Piotrem nie wiedziałam za wiele ale obecnie mam "gdzieś" czy cos wygląda śmiesznie )Chodze wolno i juz nie interesuje mnie co inni o tym myślą ja sie ucze to jest ważne.
Życze Ci powodzenia i gorąco Pozdrawiam
ps Wszystkim życze dyżo siły i wytrwałości w rehabilitacji Pozdrawiam
Edit:
A jeszcze jedno zamówiłam specjalne wkładki u pana Jana Kota które mają wspomóc moje chodzenie.Na polecenie Piotra oczywiscie .
Odbiorę je w poniedziałek potem opowiem Wam co i jak bo to b drogie wkładki:))
Pozdrawiam
Bonia - Pon 10 Pa, 2011
pedro to była taka mała podpowiedz jak nie tak to inaczej ważne żeby się ruszać i też mam w głębokim poważaniu co inni o mnie myślą jak chodzę po tej klatce schodowej .
AgaW - Wto 11 Pa, 2011
Piedro, cieszę się że trafiłaś nareszcie na dobry tok postępowania w rehabilitacji Ja ociągam się z wkładkami ( też mam zalecone ), aż wstyd no ale na wiosnę/lato będę mieć więcej czasu na wyjazdy i będę mogła załatwić tą sprawę. I powiem Ci to też zazdroszczę tym, którzy mają blisko do tych wybitnych terapeutów... cieszę się jednak że dane mi w ogóle było trafić w takie ręce choć co jakiś czas.
Zozo, dobrze że wiesz co jest nieprawidłowe, będziesz mogła nad tym popracować i naprawić
Dziewczyny, powodzenia w ćwiczeniach Wam życzę
piedra32 - Sro 12 Pa, 2011
AgaW, ja jestem super zadowolona z tej terapii bo to co miałam dotychczas to nie było tak profesjonalne i konkretne działenie.Szczerze mówiac to nie wiedziałam że to tak ma wyglądać ale niestety moj pobyt w Polsce dobiega konca i musze coś znależć u siebie.Będzie ciężko ale dam rade.
Co do wkładek nie chwalę przed korzystaniem w pon odbiorę i zobaczymy.A i cena nie jest mała wiec się nie dziwię ze sie ociagasz bo to troszke przegięcie ale cóż się nie robi dla zdrowia.....
Pozdrawiam
jola - Sro 12 Pa, 2011
Mam takie zapytanie :
Byłam dzisiaj pierwszy raz prywatnie u rehabilitantki, pokazała mi ćwiczenia jakie mam wykonywać (jestem przed endo)ale co mnie zdziwiło: przed ćwiczeniami w domu mam obłożyć biodra zamrożonymi okładami żelowymi przez 10 minut i po ćwiczeniach też.
Zawsze mi się wydawało ,że to ciepłe okłady powinny być.
aga.t. - Sro 12 Pa, 2011
jola Kiedyś od kogoś usłyszałam, że jeśli jest stan zapalny to nie można go jeszcze dodatkowo ogrzewać ciepłymi kompresami bo to się mija z celem - no ale nie jestem fachowcem i to dotyczyło kręgosłupa. Może następnym razem spytaj dlaczego mają być te okłady? Powodzenia!
Wendy - Sro 12 Pa, 2011
Hmmm... Jola, a czy spytałaś swojej rehabilitantki po co te okłady? Warto to zrobić - świadomy pacjent to dobry pacjent. W końcu między innymi płacisz jej za tłumaczenie co, gdzie i kiedy Zimne okłady zazwyczaj stosuje się po operacji aby zmniejszyć ból i stan zapalny. Jeżeli takowy u Ciebie występuje jest to całkowicie uzasadnione działanie. Zadzwoń do swojej terapeutki i zapytaj, masz do tego pełne prawo, a nawet obowiązek To przecież Ty zamrażasz sobie biodro i warto wiedzieć po co to masz robić
jola - Czw 13 Pa, 2011
Dziękuję dziewczyny za odpowiedź.
Pytałam rehabilitantki dlaczego okładać się lodem i wyjaśniła, że:
Stosowany przed ćwiczeniami umożliwia wykonanie pełnego i płynnego ruchu , ale wolałam się upewnić na naszym forum, bo jakoś najbardziej w niego wierzę.
Jak mnie dziś bolą wszystkie mięśnie, a wydawało mi się ,że jestem wyćwiczona ,już 2 tydzień jak chodzę w ramach NFZ na ćwiczenia na sali gimnastycznej, po ćwiczeniach mam podwieszki, raz w tygodniu chodzę na basen i na codzień poruszam się rowerem na zakupy itd.
Rehabilitantka przerabiała ze mną prawie te same ćwiczenia co NFZ i okazało się ,że ja je źle robiłam, nie używałam mięśni brzucha ani pośladkowych.
zozo - Czw 13 Pa, 2011
piedra32 napisa/a: | ...........Co do wkładek nie chwalę przed korzystaniem w pon odbiorę i zobaczymy.A i cena nie jest mała wiec się nie dziwię ze sie ociagasz bo to troszke przegięcie ale cóż się nie robi dla zdrowia.... | Pierda32 temat wkładek zbiegł się z moim ostatnim badaniem i filmem, który mój mąż oglądał na Discovery. Film dotyczył właśnie takich wkładek - wcześniej pokazany był pacjent, który był badany na identycznej macie, jak ja i pokazany był wynik - nieprawidłowe obciążanie stóp. Akurat pacjent podobnie, jak ja obciążał głównie pięty. Wkładki robione na podstawie odlewu z gipsu. Po założeniu tych wkładek wynik na macie pokazywał, że pacjent z wkładkami obciąża stopy prawidłowo. Film o wkładkach jest elementem cyklu - "Jak to jest zrobione".
Mnie zastanawia jedno - czy te wkładki będziesz już zawsze musiała nosić, czy mają Cię one nauczyć prawidłowego obciążania stopy i czy w związku z tym będziesz mogła z nich kiedyś zrezygnować? Jak już je będziesz stosować, to koniecznie podziel się z nami wrażeniami .
Pozdrawiam i życzę osiągnięcia celu - czyli najbardziej możliwej w Twoim wypadku poprawy wzorca chodu. Skoro nie do końca byłaś zadowolona z wrocławskiej rehabilitacji a był to gabinet polecany tutaj na forum, to myślę, że podobnie jak ja jesteś przypadkiem nie łatwym. Oznacza to zapewne to, że Ci rehabilitanci nie są najgorsi a raczej Twój przypadek bardziej skomplikowany. Życzę Ci, żebyś u siebie w domu znalazła odpowiednią pomoc.
jola napisa/a: | Rehabilitantka przerabiała ze mną prawie te same ćwiczenia co NFZ i okazało się ,że ja je źle robiłam, nie używałam mięśni brzucha ani pośladkowych. | Jola, a jakich mięśni używałaś w zamian - pewnie tułowia?
Katarzyna - Czw 13 Pa, 2011
Witam Wszystkich.
Moja noga z endo sprawuje się znośnie. Za to druga, była za dużo obciążona i teraz bardzo boli mnie prawe biodro i kolano. Byłam u ortopedy, który przepisał mi rehabilitację na nieoperowaną nogę. Stąd moje pytanie.
Czy po wszczepieniu endoprotezy tytanowej w jednej nodze, można stosować na drugą nogę pole magnetyczne i prądy? Zapisał mi je ortopeda, ale trochę się niepokoję, czy to jest bezpieczne.
Czy ktoś z Was już tak miał?
Z drugiej strony, przed operacją miałam już takie zabiegi i przyznam się szczerze, że niespecjalnie wierzę w ich skuteczność. Być może tamto biodro było za bardzo zniszczone. Jestem trochę sceptycznie nastawiona. Ale chciałabym, żeby tylko te stawy przestały mnie boleć.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo zdrówka!
piedra32 - Czw 13 Pa, 2011
zozo, co do wkładek to maja za zadanie mi pomóc - wspomóc ale pracy za mnie nie odrobią mam kiepski podpór na stopie i ogólnie nodze wiec czas pokaże.Resztę napisze jak zacznę stosować.
Co do mojego przypadku "skomplikowanego" to nie do końca sie zgadzam
Zozo cyt. Oznacza to zapewne to, że Ci rehabilitanci nie są najgorsi a raczej Twój przypadek bardziej skomplikowany
Myślę że nikt zdrowy nie chodzi na rehabilitacje.
Wybacz ale co - oni rehabilitują jakie przypadki"łatwe"? "troche skomplikowane"lekkie" ?nie uważam że jestem jakimś wielce skomplikowanym przypadkiem zobacz na forum ile jest osób i każdy jest jakiś.
Uważam ze nie zdiagnozowali mnie odpowiednio skoro tak to ćwiczenia wykonywałam żle. Skoro tak to biodro nie funkcjonowało itd itd Oceniam ich względem swojej osoby.Mało tego to jest też ośrodek szkoleniowy wiec sorry ale pewne wymagania miałam.
Nie ważne teraz jestem na właściwej drodze i to się liczy.Czuję że robili coś na tak zwane "pół gwizdka"
Pozdrawiam
EDIT
Katarzyna, tez przechodziłam te zabiegi i wierze w ich skutecznośc tak jak Ty (żadna) no ale różne cuda się zdarzają.... nie zaszkodzą.
Ale raczej poleciła bym Ci rehabilitacje obu bioderek.
Mnie też pobolewało biodro i kolano nieoperowanej nogi ale odkąd ćwicze nie boli
Dużo zdrówka Pozdrawiam
Katarzyna - Czw 13 Pa, 2011
piedra32 , dziękuję za odpowiedź.
Jak byłam u ortopedy, to mu to zasugerowałam, ale, albo mnie w ogóle nie słuchał, albo olał. Zerknął na rtg sprzed roku i powiedział, że to przeciążenie. Potem nabazgrolił coś na skierowaniu, nawet nie mogłam rozczytać. I już miał kolejnego pacjenta. I tyle może pomóc publiczna służba zdrowia.
Niestety jak zadzwoniłam do Otwocka, to na ten rok nie mieli już wizyt, ale w grudniu na pewno się zapiszę na konsultację.
Z drugim biodrem powinnam być już mądrzejsza?
Pozdrawiam również.
zozo - Czw 13 Pa, 2011
piedra32 napisa/a: | Wybacz ale co - oni rehabilitują jakie przypadki"łatwe"? "troche skomplikowane"lekkie" ?nie uważam że jestem jakimś wielce skomplikowanym przypadkiem zobacz na forum ile jest osób i każdy jest jakiś. | Ale ktoś Ci ich polecił i ten ktoś był zadowolony, czyli jemu pomógł. Do gabinetu, gdzie ja chodzę jest mnóstwo przypadków po różnego rodzaju kontuzjach, złamaniach, przetrenowaniu, czyli ludzie którzy do zdarzenia byli normalni i tacy bardzo szybko załapują swój poprzedni wzorzec chodu. To miałam na myśli pisząc o skomplikowanym przypadku. Nawet wśród nas, po endo są łatwiejsze i trudniejsze przypadki. Pisałam, że moja znajoma po BMHR nie potrzebowała specjalnie rehabilitacji i dzisiaj funkcjonuje świetnie, ale ona nie miała dysplazji, tylko zwyrodnienie, teraz chodzi bardzo ładnie a ja niestety. Sama chodziłam kiedyś do rehabilitanta, który wyprowadził mojego znajomego po skomplikowanym złamaniu miednicy, ale kolega nie miał dysplazji, nie utykał przez ostatnie 10 lat mając krótszą nogę a więc był wg mnie łatwiejszym przypadkiem. Przy mnie rehabilitant właściwie się poddał - powiedział, że jeśli mam dobrze zamontowany sprzęt, to on nie rozumie, dlaczego ma ze mną taki problem. Akurat wtedy okazało się, że sprzęt nie był dobrze zamontowany, ale teraz jest dobrze i też jest problem.
Piotrek Medic - Pi 14 Pa, 2011
zozo napisa/a: | Do gabinetu, gdzie ja chodzę jest mnóstwo przypadków po różnego rodzaju kontuzjach, złamaniach, przetrenowaniu, czyli ludzie którzy do zdarzenia byli normalni i tacy bardzo szybko załapują swój poprzedni wzorzec chodu. |
Z tym zozo troszeczkę się nie zgodzę. Następstwa pozornej ,,banalnej" kontuzji mogą być przeogromne i dla fizjoterapeuty nie powinno być różnicy w podejściu do pacjenta ze zwichnięciem, złamaniem, rekonstrukcji, osteotomii ( nie mówię tutaj o o podejściu czysto technicznym kiedy co i jak robić) chodzi mi o podejscie stricte holistyczne, analityczne, biomechaniczne a także i psychofizyczne. Fakt- jeden przypadek jest ,,cięższy" z wielu powodów wielkość, rozległość, częstotliwośc urazów, samo załamanie psychiczne pacjenta etc etc. Fizjoterapeuta powinien to brać to wszystko pod uwagę- ale podkreślanie szczególnie przez fizjoterapeutę szczególnie pacjentowi iż jest CIĘŻKIM PRZYPADKIEM w moich oczach jako fizjoterapeuty jest dużym błędem, sprzecznym jakby z ideą nowoczesnej rehabilitacji, rehabilitacji funkcjonalnej. Co do tego wzorca chodu- wierz mi zozo, że o ile ktoś ma chorobę zwyrodnieniową, kwalifikująca się do operacji to w większości przypadków na 100% nie ma właściwego wzorca chodu przed operacją. W wielu przypadkach o ile ktoś ma stwierdzoną dysplazję i trafi na odpowiedniego fizjoterapeuty, lekarza to środki takie jak nauka chodu o kulach, czy też samo włączenie kul pomaga już nie tyle operatorowi w trakcie operacji ( przygotowanie strukturalne tkanek) ale takze przyspiesza i ułatwienia całej rehabilitacji pooperacyjnej. U osób z chorobą zwyrodnieniową zazwyczaj jest tak, że kiedy idą do lekarza- kiedy już chodzić nie mogą i choroba zwyrodnieniowa stawów nie brzmi tak ,,strasznie" jak stwierdzona dysplazja. Wierz mi- na włąsne oczy widziałem człowieka, który miał zwyrodnienie biodra bez dysplazji i chodził dosłownie głową ( wysuwał żuchwę, napinał ją do przodu w trakcie normalnego chodu- tak potężną kompensację miał- gdy mu to ,,zabrałem" poczuł potężny ból grzbietu oraz biodra). Dopiero po tym incydencie został zdiagnozowany, że ma zwyrodnienie biodra grożące protruzją. Oczywiście nie jest to regułą, społeczeństwo staje się coraz bardziej uświadomione i idą do lekarzy ale muszą trafić też na tego właśnie dobrego fachowca. Odtwarzanie wzorca chodu to coś trudnego, bo z jednej strony trzeba pilnować tkanek ciała, ustawienia stawów ich osiowości a z drugiej strony trzeba też ,,sterować" ukłądem nerwowym, nauczyć go na nowo chodu a często- w ogóle nauczyć chodu prawidłowego, gdyż nigdy nie był on prawidłowy.
Można by zadać pytanie- jaka jest miara trudnego pacjenta, czym to mierzyć. Moim zdaniem nie da się tego nijak określić, zmierzyć. Można mieć pacjenta ( mój przyjaciel takiego miał), który naderwał sobie ścięgno odwodziciela kciuka i tak był psychicznie zblokowany, że z pozornie ,,no typowego urazu rehabilitacja ciągnęła się ponad rok, gdyż pojawiły się bóle całej kończyny górnej, przeszywające bóle w klatce piersiowej etc etc. Dopiero jak do pracy wszedł psycholog zobaczył, że pacjent jest tak psyhchiocznie zblokowany w wyniku swoich przeżyć itp że nawet taka prosta choroba przerodziła się w coś nad wyraz wielkiego. Znam też przypadek człowieka, któremu walec przejechał po podudziu- zmiażdżenie 4 lata ciągłych operacji, rekonstrukcji kości- przez cały okres dzielnie walczyl, nie oszczędzał się i teraz ma wytworzona taką kompensację ukierunkowaną przez terapeutę, że jedynie fizjoterapeuta i lekarz są w stanie wykryć jego anomalie chodu. Z tego między innymi powodu według mnie nie ma miary trudności pacjentów. Gdy przychodzi do mnie pacjent- liczy się w pierwszej kolejności on. Mój mentor zawsze powtarzał i powtarza- pacjent jest bytem, który jest nad tobą, ty zaś masz być nad jego chorobą i ty dajesz jej drogowskazy, kierujesz. Bardzo często niestety leczy się chorobę- a nie pacjenta. To choroba jest ciężka, śmiertelna, wyniszczająca a pacjent- pacjent często jest przez nią gnieciony, duszony. Leczenie- czyli doprowadzanie do stanu fizjologicznego tkanek nie odnosi się do choroby- nie chorobie robi sie dobrze, tylko pacjent ma czuć mniej bólu, ma chodzić ergonomicznie itp. Kolejna sprawa niestety na studiach uczą inaczej ale całe szczęście praktyka i mądrzy fizjoterapeuci w prakcyce uczą czego innego. Otóż na studiach zawsze jest mowa o badaniach obrazowych itp itd. Natomiast dochodzi do takiej sytuacji, że powoli zaczyna się leczyć zdjęcie a nie pacjenta. Problem pacjenta, jego deficyty to coś czego dopatruje się fizjoterapeuta ale szuka i też dodatniego potencjału. Ja to nazywam rytuałem fizjoterapeutycznym- sposób przyjecia pacjenta : czy na początku terapeuta słucha pacjenta, czy patrzy w papiery, czy bada czy od razu sugeruje się zdjęciami itp. Ja byłem nauczony, iż na początku zbadaj, wysłuchaj, przenalizuj a później skonfrontuj to z wynikami ( może dlatego fizjoterapeuci mają lekką przewagę nad lekarzem, który bez wyników biochemicznych itp wiele nie powie- i tu nie ma się czemu dziwić lekarz jest od leczenia a fizjoterapeuta od rehabilitacji.
Mam nadzieję, że nieco wyjaśniłem tym dosyć długim wywodem. Wiem, że są różni terapeuci, rożnie patrzą na sprawy pacjentów. Przedstawiłem swój punkt widzenia, który jest trudny nie dla pacjenta lecz dla fizjoterapeuty, gdyż wymaga od niego wnikliwej analizy, samozaparcia, samodoskonalenia się, holistycznego spojrzenia, znajomości biomechaniki, anatomii etc.
To tyle,
Pozdrawiam
Piotrek Medic
AgaW - Pi 14 Pa, 2011
Wyjaśnienie może i długie ale czytelne. Poruszasz kilka bardzo ważnych spraw, tłumaczysz te zależności.
Jak dla mnie -czytałam z przyjemnością i doedukowałam się trochę Dzięki
A przy tym: brawa za cierpliwość, i zaangażowanie
piedra32 - Pi 14 Pa, 2011
Piotrek Medic, bardzo ale to bardzo serdecznie Dziękuję za to co piszesz.
Ja osobiście mam dośc twierdzeń że jestem jakimś "trudnym przypadkiem" brrrr
Im dłużej ktoś mi tak mówił tym dłużej tak sie czułam i nie bylo to przyjemne ale teraz to się zmieniło.I faktycznie w naszych głowach jest tak wiele dysfunkcji że nie łatwo się uczyć od podstaw ale warto.
Pozdrawiam ciepło
Piotrek Medic - Pi 14 Pa, 2011
piedra32, to co piszesz to aż mi się dosłownie serce cieszy, że podejście które ja stosuje nie jest moim wymysłem lecz prawdą. Pacjent również czyta między słowami. I podkreślanie słowa trudny przypadek - w ogóle używanie słowa przypadek przy pacjencie w ogóle mi się nie podoba.
Piedra trzymam kciuki wielkie kciuki!
piedra32 - Pi 14 Pa, 2011
Piotrek Medic, żeby więcej fizjoterapeutów miało takie podejscie to może zaoszczędziłabym czasu i kasy .
A przypadek Piotrze to może stać się jak spotkamy kogoś kogo widzieliśmy w tv i nagle staje przed nami w sklepie.
Ja nie czuje się przypadkiem i jestem tym pacjentem który czyta dokładnie i skrzętnie rejestruje Serdecznie Pozdrawiam Bardzo Serdecznie
AgaW - Pi 14 Pa, 2011
piedra32 napisa/a: | Ja nie czuje się przypadkiem i jestem tym pacjentem który czyta dokładnie |
Brawo ! Tak trzymaj !
pasiflora - Sro 26 Pa, 2011
Dzisiaj wróciłam z rehabilitacji. Na oddziale był chłopak, który dla mnie był przykładem nieodpowiedzialnej, samodzielnej rehabilitacji.
Ćwiczył zaraz po operacji dużo, wiele powtórzeń, wg własnego uznania, przeróżne ćwiczenia. Chciał się wzmocnić, bo twierdził, że tylko mocne mięśnie spowodują, iż chód będzie prawidłowy. W efekcie, przykrócone mięśnie wzmocnił tak bardzo, że teraz musi się naprawdę napracować, żeby to wszystko odkręcić. Bo najpierw trzeba przykrócone mięśnie rozciągnąć, potem ustabilizować, a dopiero na końcu wzmocnić.
To właśnie może dać samowolka w tym temacie
AgaW - Sro 26 Pa, 2011
Dobrze, że o tym wspomniałaś, takich pacjentów jest wielu, są nieświadomi ile mogą sobie wyrządzić szkody będąc za bardzo samodzielnym i bez nadzoru terapeuty. To taka przestroga
Wendy - Sro 26 Pa, 2011
Tak to niestety czasami bywa, że ktoś jest niechętny do ćwiczeń i trzeba go namawiać do pracy, a czasem komuś innemu trzeba umyślnie zadawać jak najmniej ćwiczeń żeby się nie przepracował...
Macie dziewczyny rację. Po operacji mięśniom i wszystkim tkankom okalającym miejsce operacji potrzebny jest czas na regeneracje oraz rozluźnienie przykurczonych mięśni, powięzi itd. wywołane stanem zapalnym i bólem. Niestety wielu ludzi pod wpływem "nagonki" na siłę mięśniową myśli, iż w rehabilitacji właśnie to jest najważniejsze. Prawda jest taka, że faktycznie wszędzie mówi się o sile mięśni, a nie np. o torowaniu chodu (nie licząc naszego forum i kilku innych "świadomych" stron). Dlatego też wielu ludzi nie ma zielonego pojęcia na czym polega rehabilitacja, a robi to na własną rękę twierdząc, że wie co mu jest potrzebne i wystarczy tylko kilka pompek i będzie ok.
I takim sposobem można się załatwić na szaro, bo zamiast 3 miesięcy rehabilitacji będzie potrzebne 7. Ponieważ rehabilitant zamiast brać się do sedna sprawy od razu, to musi najpierw (jak napisała to Pasiflora odkręcać to, co pacjent sam sobie zrobił.
duska - Sro 26 Pa, 2011
Co do trudnych przypadków.. hahaha.. może i nie ma przypadków trudnych i nietrudnych, ale na pewno są pacjenci mniej i bardziej oporni na terapię Ja mam wrażenie, że powinnam zacząć leczyć głowę, nie nogę
Dysponuję, jak to mówi moja rehabilitantka, inteligentnym ciałem. Polega to na szybkiej reaktywności mięśni oraz na tym, że jak zabierze mi się jedną kompensację, to wykorzystam uszy, a znajdę sobie kolejną. Byle tylko nie obciążyć biodra. Owszem, każdy pacjent tak robi. Ale nie każdy robi to tak szybko i uparcie. I nie każdy robi to w białych rękawiczkach.. Wymagam od terapeuty, żeby kombinował jak koń pod górę i próbował mnie obejść. A ja próbuję obejść jego. A mam tą przewagę, że ćwiczę to prawie 40 lat i jestem w tym naprawdę świetna
To smutne, bo przełamanie tego mechanizmu w głowie zajmuje mi już bardzo dużo czasu, a zajmie jeszcze kilka razy tyle.. Mięśnie są już przygotowane do obciążenia, tylko głowa nie przyjmuje tego do wiadomości. Mam tylko nadzieję, że kiedyś jednak głowa puści biodro do pracy...
zozo - Czw 27 Pa, 2011
Duska, hehe witaj w klubie . Niby siłę mięśni i zakresy ruchu mam wystarczające do podjęcia właściwego wzorca chodu, ale niestety jest du...........a. Ja tam obstaję przy swoim zdaniu są po prostu przypadki lżejsze i cięższe. Wszystko tak prosto wygląda - w wielkim skrócie mamy chodzić o 2 kulach dopóki nie opanujemy wzorca chodu a potem odrzucamy kule i babariba . A co jak nie opanujemy wzorca chodu i nie mam tu na uwadze osób nie rehabilitujących się i nie stosujących się do zaleceń swoich rehabilitantów. Co jak nigdy nie damy rady chodzić wzorcowo? Mamy się pogodzić z dwoma laskami do końca życia?
Grazyna1950 - Czw 27 Pa, 2011
Zozo - ja 10 lat prawie z kulami chodziłam i tak naprawdę nie wiem czy mam dobry wzorzec chodu, jakoś moj rehabilitant nie zwrócił na to uwagi
Fizkom - Czw 27 Pa, 2011
Zozo,
Piętrzysz trudności już na samym początku "drogi". Nie warto, szkoda czasu.
Stawiasz pytania, na które nie ma dobrej odpowiedzi zanim nie spróbujesz.
Najlepsza jest metoda "drobnych kroków w przód". Dopiero wtedy, na większość pytań otrzymasz pełną odpowiedź.
Powodzenia,
Fizkom
zozo - Pi 28 Pa, 2011
Fizkom, niestety, ale ja nie uważam, że jestem na początku drogi. Powinnam już powoli wychodzić na prostą a tak nie jest. Noga lewa operowana wprawdzie 2x, ale ostatni raz 1,5 roku temu powinna być już dużo sprawniejsza a zdałam sobie sprawę, że całkiem sprawna raczej nie będzie. Noga prawa jest już prawie OK. Do prawidłowego wzorca chodu potrzebne są jednak sprawne nogi dwie. Piszę, że lewa nigdy nie będzie w pełni sprawna, bo takie są moje odczucia a mam porównanie z operowaną 4 m-ce temu nogą prawą. Wracam wkrótce do pracy i z pewnością nie będę miała już tyle siły woli, żeby kontynuować rehabilitację tak systematycznie, jak to robię obecnie.
Już dawno pogodziłam się z tym, że na nartach już nie pojeżdżę i w góry z plecakiem nie pójdę, nawet bez plecaka w wysokie Tatry nie mam szans. Mam się pogodzić z tym, że całodzienna, spokojna wycieczka bez lasek też będzie poza moim zasięgiem? Bo póki co nie daję rady przejść bez kul 500m a jak dam radę, to wtedy mi napiszesz, że nie powinnam odrzucać kul dopóki nie opanuję prawidłowego wzorca.
piedra32 - Sob 29 Pa, 2011
duska,
Ja mam wrażenie, że powinnam zacząć leczyć głowę, nie nogę
Damy radę i głowy też za długa droga do celu żeby puszczać - kilka nas tu walczy wiec spox ))w mojej łepetynie przemeblowałam troszkę ale techniki się muszę uczyć.Ćwiczę,płaczę,rzucam wszystkim co pod ręką ale nie przerywam ćwiczeń to ważne bo wcześniej zostawiałam co trudne i tyle
zozo,
Możesz przejść nawet 100km nikt Ci nie zabrania ,tylko w jakim stylu ?
Lepiej chodzić mniej ale prawidłowo niż duże dystanse "bujanym krokiem".
Pozdrawiam więcej wytrwałości
Grazyna1950 - Sob 29 Pa, 2011
piedra32 napisa/a: | Lepiej chodzić mniej ale prawidłowo niż duże dystanse "bujanym krokiem". |
Masz rację. Wolę mniej, ale bardziej prawidłowo.
Jowi - Sob 29 Pa, 2011
Do pacjenta powinno podchodzić się holistycznie, całościowo! Swoją drogą zabiegi ortopedyczne, ale to wcale nie znaczy, że w momencie gdy dostaniemy nowe edno, czy "cos"nam tam poprzecinają, posklejają, ze jesteśmy już zdrowi....może psychoterapeuta to nie jest zły pomysł - jestem przekonana, ze to nie jest zły pomysł
Fizkom - Sob 29 Pa, 2011
zozo napisa/a: | ......" Piszę, że lewa nigdy nie będzie w pełni sprawna, bo takie są moje odczucia a mam porównanie z operowaną 4 m-ce temu nogą prawą......" | Zozo,
Odczucia są ważne. Najważniejsza jest jednak fachowa opinia w danym temacie. Nic jednak o niej nie piszesz.
Czyli co.....? To już koniec walki o zdrowie .....?
Fizkom
zozo - Nie 30 Pa, 2011
Fizkom napisa/a: | Najważniejsza jest jednak fachowa opinia w danym temacie. Nic jednak o niej nie piszesz.
Czyli co.....? To już koniec walki o zdrowie .....? |
Fachowcy z którymi mam do czynienia unikają jednoznacznej odpowiedzi . Nie poddaję się, ale jakoś na cud nie liczę. Póki co ćwiczę zaakceptowane przez moich rehabilitantów ćwiczenia a niedługo jadę na kolejny turnus rehabilitacyjny. Na miejscu fizjoterapeuci są po szkoleniach min. PNF a więc stosują nowoczesne techniki terapii i nie tylko. Po powrocie, jak będę zadowolona, to zdam relację. Tak czy inaczej taka 3 tygodniowa mobilizacja i skupienie się tylko na swoim problemie, codzienna dawka ćwiczeń z fizjoterapeutami, ćwiczenia w basenie, spacery po parku, zawsze daje pozytywne efekty. Mam nagrany swój koślawy chód przed i po pobycie w Piekarach - moim zdaniem jest poprawa, ale szału nie ma.
Dopytuję się o odstawianie kul dopiero w momencie opanowania prawidłowego wzorca chodu, w kontekście tego co jak pacjent nie jest w stanie tego wzorca opanować? Taka obawa w tych cięższych przypadkach istnieje. Ja o sprawność lewej nogi walczę już 1,5 roku, to długo moim zdaniem.
Poza tym od jednego z fizjoterapeutów, który oprócz prowadzenia gabinetu, pracuje na uczelni i nawet prowadzi badania n/t spisywania się endoprotez po latach użytkowania a więc facet jest jakby w temacie - usłyszałam, że obecnie w terapii pacjentów, którzy wymagają używania przez pewien czas różnych pomocy w chodzeniu ( balkoniki, kule ) zmieniło się podejście do jak najszybszego odstawienia pomocy typu kule, balkoniki a to jest sprzeczne z teorią chodzenia o kulach do momentu opanowania wzorca.
W tej chwili chodzę po domu bez kul. Oczywiście staram się stosować do rad, aby myśleć o chodzeniu. Najtrudniej jest mi się opanować i chodzić, jakby w zwolnionym tempie, czyli każdy krok starać się wykonać jak najbardziej poprawnie. Ja muszę szybko . Nie mam problemu z prawą (tą operowaną 4 m-ce temu) - mogę przenieść płynnie na niej cały ciężar ciała. Lewa strona jest nadal do bani. Załamuję się w pasie, opada mi prawy pośladek, bo lewa strona go nie potrafi utrzymać. W tej nodze zamyka się moim zdaniem cały mój problem z chodzeniem.
Dobra_Wrozka - Nie 30 Pa, 2011
duska napisa/a: | Ja mam wrażenie, że powinnam zacząć leczyć głowę, nie nogę | piedra32 napisa/a: | w mojej łepetynie przemeblowałam troszkę | - o co chodzi z tym leczeniem glowy? Rozumiem, ze to tak pol zartem pol serio. Bardzo mnie to ciekawi, co przez to rozumiecie.
Bonia - Nie 30 Pa, 2011
Dobra wróżko ja rozumiem to tak psychika jest ściśle powiązana z ciałem nie raz nawet nie zdajemy sobie sprawy że nasze reakcje psychiczne nasze lęki obawy wpływają na nasze ciało np w reakcjach bólowych naszego ciała że np to że żle chodzimy nie jednokrotnie ma podłoże psychiczne emocjonalne i ja myślę że właśnie to pedra miała na myśli pisząc o przemeblowaniu łepetyny do póki nie przemeblujemy sobie głowy to raczej się nie bardzo z ciałem dogadamy
Grazyna1950 - Nie 30 Pa, 2011
Tak, tak Boniu. Ja miałam zakodowane, że nie potrafię poruszać się bez kul i nie potrafiłam z łepetyny sobie tego wybić, że nie ma żadnych przeciwskazań aby kule odrzucić.
Dobra_Wrozka - Nie 30 Pa, 2011
Rozumiem, przydal by sie Wam taki symulator prawidlowego chodu w glowie, zeby przecwiczyc najpierw wyobrazeniowo i obrazowo czuciowo, jak ma ruch wygladac, a potem juz w realu cwiczyc. Kiedys moze wymysle
duska - Nie 30 Pa, 2011
Dobra_Wrozka, coż, w grę wchodzą dwa aspekty. Pierwszy - akceptacja. Możliwośc zmiany jest zahamowana przez brak akceptacji stanu aktualnego. Akceptacja nie jest tożsama z poddaniem się. Mówię o akceptacji w stylu hellingerowskim. Wydaje mi się, ze akceptuję, ale tak nie jest.
Sprawa druga - wzorzec chodu zapisany w głowie. Bardzo trudno się go zmienia, szczególnie, jeśli nigdy, jak w moim przypadku, nie chodziłam nigdy prawidłowo.
Pewnie, jako psycholog zrozumiesz o co chodzi..
zozo - Nie 30 Pa, 2011
Poza tym podczas wykonywania kroku nasz mózg razem z systemem nerwowym, mięśniami, ścięgnami wykonuje mnóstwo czynności automatycznie, poza naszą świadomością a więc trudno świadomie skorygować te automatycznie wykonywane poza świadomością działania.
Fizkom - Nie 30 Pa, 2011
zozo napisa/a: | Fachowcy z którymi mam do czynienia unikają jednoznacznej odpowiedzi |
Szukaj takiego ktory zajmie jakies stanowisko i wyznaczy kierunki dzialań
zozo napisa/a: | Dopytuję się o odstawianie kul dopiero w momencie opanowania prawidłowego wzorca chodu, w kontekście tego co jak pacjent nie jest w stanie tego wzorca opanować? Taka obawa w tych cięższych przypadkach |
Jesli nie bedzie wstanie opanować prawidlowego wzorca chodu to bedzie musiał pozostać przy dwóch kulach. W przeciwnym wypadku ( odstawienie kul ) utykanie wygeneruje kolejne problemy w perspektywie następnych lat........
zozo napisa/a: | ........"usłyszałam, że obecnie w terapii pacjentów, którzy wymagają używania przez pewien czas różnych pomocy w chodzeniu ( balkoniki, kule ) zmieniło się podejście do jak najszybszego odstawienia pomocy typu kule, balkoniki a to jest sprzeczne z teorią chodzenia o kulach do momentu opanowania wzorca........" |
Piszesz o podejsciu do kul (absolutnie NIE balkonik) jako sprzęcie ułatwiającym chód, odciążającym chorą, operowaną nogę. Ja traktuje kule jako sprzęt pomocny do nauki i doskonalenia chodu. To dwa różne podejścia, dwie różne filozofie. Nie można ich w jakikolwiek sposób porównywać.
zozo napisa/a: | Lewa strona jest nadal do bani. Załamuję się w pasie, opada mi prawy pośladek, bo lewa strona go nie potrafi utrzymać. W tej nodze zamyka się moim zdaniem cały mój problem z chodzeniem. |
Dziwie sie, że będąc "zaprawioną w bojach" pacjentką patrzysz w tak wąski sposób na swój problem związany z lewą nogą. Aby noga lewa mogła prawidłowo pracować potrzebuje dobrze pracującej LEWEJ i PRAWEJ strony ciała, prawidłowo pracującej PRZEPONY, prawidłowej koordynacji GAŁEK OCZNYCH, prawidłowego ZWARCIA ZĘBOWEGO oraz jeszcze kilku bardzo ważnych elementów i systemów prawidłowo pracujących jednocześnie i w tym samym czasie.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Piszę o tym bo chciałbym abyś raz jeszcze zmierzyła sie z własnymi odczuciami dotyczącymi Twojej lewej nogi.
Powodzenia,
Fizkom
Piotrek Medic - Nie 30 Pa, 2011
zozo napisa/a: | Oczywiście staram się stosować do rad, aby myśleć o chodzeniu. Najtrudniej jest mi się opanować i chodzić, jakby w zwolnionym tempie, czyli każdy krok starać się wykonać jak najbardziej poprawnie. Ja muszę szybko . Nie mam problemu z prawą (tą operowaną 4 m-ce temu) - mogę przenieść płynnie na niej cały ciężar ciała. Lewa strona jest nadal do bani. Załamuję się w pasie, opada mi prawy pośladek, bo lewa strona go nie potrafi utrzymać. W tej nodze zamyka się moim zdaniem cały mój problem z chodzeniem. |
Kochana zozo poprę w 100 % Fizkoma. Swoją droga sam zastanawiam się jak można prowadzić terapię pacjenta bez wyznaczonego stanowiska i określonych celów terapeutycznych ( bo piszesz zozo, że nie ma terapeuty, który by przedstawił jasne i określone stanowisko). Bardzo często nie tylko pacjenci ale i fizjoterapeuci widzą PROBLEM JEDNEJ NOGI. W ludzkim ciele jedna kończyna (pojęcie anatomiczne) widnieje tylko i wyłącznie w ATLASIE ANATOMICZNYM. W ujęciu funkcjonalnym ta jedna noga to całe ciało oraz PSYCHIKA. Był taki mądry człowiek Still, który przedstawił kilka zasad, które mi głęboko w pamięci zapadły i w ich myśl zawsze prowadzę pacjenta, staram się go badać- ciało człowieka jest jednością, struktura zarządza funkcję, funkcja oraz struktura są wzajemnie powiązane, całe ciało człowieka ma tendencję do samoleczenia oraz ostatnio niektórzy dodają- a nad tym wszystkim psychika sprawuje pieczę. Im dłużej badam pacjentów, im więcej ich już przebadałem tym bardziej dostrzegam fakt- że nie da się tego rozdzielić w terapii- oczywiście fizjoterapeuta powinien analizować, czyli rozdzielać symptomy, składowe ruchu ale dążyć później do ich syntezy- czyli połączenia w całość i znalezienia wzajemnych zależności. Relatywizm w rehabilitacji a raczej w podejściu pacjenta do terapii ( relatywnym) nie zawsze jest dobry- zauważam, że często zły. To spowolnienie ruchu, którego NIE MOŻESZ, czy też NIE CHCESZ ( to wiesz Ty) wykonać ma na celu wyłączenie automatyzmu neurologicznego wzorca chodu, zakodowanego w mózgu. Wedlug niektórych badań chód powyżej 70 kroków na minutę to chód automatyczny.
Piszesz- nie mam problemów z prawą nogą- super ale ja zadam pytanie inne- dlaczego nie masz z nią problemu? Bardzo często pacjenci zadają pytanie DLACZEGO MAM PROBLEM a rzadko kiedy dlaczego nie mam problemu? Skoro lewa strona jest do bani- to zastanów się czy aby na pewno chód na prawej nodze jest IDEALNY? Przecież ta lepsza noga musi przenieść tą gorszą stronę a ta gorsza strona sama się przecież nie przenosi bezwładnie- tam zaczynają działać taśmy miesniowe, zaczynają się ruszać konkretne stawy i to nie tylko kolano, stopa, biodro ale nawet i stawy skroniowo żuchwowe o których pisze Fizkom. Nie da się ćwiczyć poprawnie bez świadomości- świadomym swojego ciała, poprawności ruchu- tego się nie opanuje w szybkości.
Wierzę zozo, że z pewnością dobrze odczytasz nasze rady i może nawet zobaczysz , że ta NOGA która jest słaba, zła etc. to nie tylko ONA zawinia- coś jest jeszcze i że do poprawności chodu potrzeba wiele- nie tylko dobrych nóg i stabilnej miednicy...
Pozdrawiam i życzę wielu wielu sukcesów
Fizkom - Nie 30 Pa, 2011
Dobra_Wrozka,
Wszystko zgodnie z zasadą: MYŚLENIE O PRAWIDŁOWYM RUCHU JEST TEŻ PRAWIDŁOWYM RUCHEM.
Fizkom
zozo - Pon 31 Pa, 2011
Fizkom, Piotrek Medic, piszę lewa noga, ale jest to skrót myślowy i nawet w pewnym momencie zaczęłam używać określenia lewa strona. Nie znam fachowego nazewnictwa a więc używam swoich określeń. Niepoprawnie, albo gorzej pracuje u mnie lewa taśma. To są moje odczucia i dyskutowaliśmy wiele razy o tym z moimi rehabilitantami. Niedawno jeden z nich powiedział, że tak naprawdę lewa taśma, która uruchamia się podczas próby stanięcia na lewej nodze, nie przebiega cały czas po lewej stronie - zaczyna się w lewej stopie, przebiega przez całą nogę, pośladek a potem przenosi się na prawą stronę. Uczucie jest takie, że usztywnienie tej taśmy przebiega po zewnętrznej stronie nogi. U mnie to nie funkcjonuje poprawnie. To prawda co piszecie o przeponie i twarzy - jakiekolwiek ćwiczenia związane z lewą stroną wiążą się z tym, że nie mogę opanować mimiki twarzy - czuję to. Jak wykonuję te same ćwiczenia dla przeciwnej strony, nie mam takiego napięcia w twarzy, wykonuję je jakby z mniejszym wysiłkiem.
Co do moich rehabilitantów, to nie jest tak, że nie rozmawiamy o moich problemach i myślę, że oni wiedzą nad czym należy pracować. Z Piekar dostałam plik ćwiczeń, miałam też rozrysowane zestawy ćwiczeń przez moich rehabilitantów z rehabilitacji sprzed ostatniej operacji. Pierwsze zajęcia poświęciliśmy na ustaleniu, które ćwiczenia mogę na tym etapie wykonywać a na które jest jeszcze za wcześnie. Dołożyli mi dodatkowe 2 ćwiczenia. Oni określili które mięśnie mam jeszcze słabe po prawej stronie a które po lewej, określili, że cały czas włączają mi się mięśnie tułowia a nie powinny, że zbyt mocno pracują przywodziciele i mam zadane ćwiczenia na ich rozciągnięcie, itd., itp. Na początku rozmasowali mi napięte miejsca po turnusie rehabilitacyjnym. Po pewnym czasie zaczęliśmy ćwiczyć. Za każdym spotkaniem pracujemy nad moimi niedostatkami a ja w domu ćwiczę te ćwiczenia, które zostały na tym etapie zaakceptowane. Pytałam się również o kule i niestety najbardziej prawidłowo potrafię chodzić z asymetryczną pracą góry i dołu. Tak było zresztą cały czas - nawet po pierwszej operacji.
Fizkom napisa/a: | Jesli nie bedzie wstanie opanować prawidlowego wzorca chodu to bedzie musiał pozostać przy dwóch kulach. | No to mnie przestraszyłeś i chyba nie tylko mnie.
Wg mnie jakbyś tak stanął na Krakowskim Przedmieściu i zaczął obserwować ludzi, to u co drugiego pewnie byś znalazł coś do poprawienia w jego chodzie a przecież nie oznacza to, że oni wszyscy powinni zacząć używać kul.
To oznacza również, że chodząc po domu bez kul robię źle. Jednak chodząc cały czas z kulami mam nieodparte uczucie, że coraz trudniej będzie mi się od nich uwolnić.
No i na koniec dodam, że pracowałam z paroma fizjoterapeutami i są wśród nich i tacy którzy mają rekomendacje z forum, są na liście na stronie http://www.fizjoterapia.pl/ , są po wielu kursach i w większości spełniają Wasze kryteria. Żaden(a) z nich jednak nie zajmuje tak jednoznacznego stanowiska w temacie kul, jak Wy. Myślę również, że praca z nimi nie jest/była chybiona, bo właściwie jak sięgnę pamięcią wstecz, to wiele ćwiczeń przez nich zadawanych się powiela a więc kierunek działań określony przez wszystkich jest podobny. Skoro podobny, to raczej właściwy.
Fizkom - Pon 31 Pa, 2011
Zozo,
Po przeczytaniu Twojego ostatniego postu wiem juz napewno, że wciąż mówimy o dwóch, całkowicie różnych spojrzeniach na ten sam problem. To z tego powodu nie możemy się porozumieć. Dlatego tym razem to ja poddaję się ……
Pozdrawiam,
Fizkom
Dobra_Wrozka - Wto 01 Lis, 2011
duska napisa/a: | Wydaje mi się, ze akceptuję, ale tak nie jest. |
-duska, a akceptujesz, ze nie akceptujesz?
duska - Wto 01 Lis, 2011
Dobra_Wrozka, bardzo dobre pytanie.. nieco przewrotne.. Nie, tego tez nie akceptuję. Gdybym to akceptowała, to nie męczył by mnie fakt, że mam w stosunku do siebie mocno wygórowane oczekiwania i źle mi idzie ich realizacja. Hmmm, może nie tyle źle, co zbyt opieszale.. i bez gwarancji powodzenia. Kiedyś Fizkom polecił mi "ćwiczyć" wyobrażając sobie jak ładnie i równo idę. Taka wizualizacja sprawiała mi ogromny kłopot. Teraz, po roku praktyki, potrafię równo "przejść" w wyobraźni parę kroków, a chwila utraty koncentracji i znów widzę się idącą krzywo..
Myśle, że to w znaczącym stopniu blokuje mój ruch do przodu - z jednej strony ciężko i wytrwale ćwiczę z doskonałą rehabilitantką (bo zasadniczo jestem uparta i nastawiona na cel), a z drugiej, moja głowa mówi, że ciągle jest do d..., bo nie jest idealnie..(oczywiście, ja wyznaczam co jest idealnie ) Ale to temat raczej nie na ten wątek. Zaraz nam kinga zmyje głowę, ze zamiast w psychologii piszemy to w rehabilitacji, choć to mocno ze sobą powiązane..
Dobra_Wrozka - Pi 04 Lis, 2011
Brak akceptacji przynosi walke z samym soba. Utozsamienie sie tylko z aspektem walki w sobie tym samym oznacza rozumienie akceptacji jako slabosc, poddanie sie a nawet brak siebie, bo brak walki.
Cos na zasadzie skoro nie walcze to mnie nie ma. Znamienne, ze wtedy wizualizacja nie wychodzi. Nie wychodzi, bo podczas niej trzeba puscic ego, zrelaksowac sie i poczuc przyjemnosc z wizji, poddac sie dzialaniu wyobrazni.
Skupilabym sie na tej wyobrazni skoro nawet Fizkom potwierdza: Fizkom napisa/a: | MYŚLENIE O PRAWIDŁOWYM RUCHU JEST TEŻ PRAWIDŁOWYM RUCHEM |
duuuuuuuzo zdrowych wyobrazen!
dorka - Czw 17 Lis, 2011
Wczoraj wróciłam, ze szpitala rehabilitacyjnego, po 4-tyg.pobycie. To nie był zmarnowany czas, mimo, że zabiegi i ćwiczenia nijak się miały do rehabilitacji funkcjonalnej PFN.
W sumie miałam niewiele rodzajów zabiegów, krio, laser, masaż wirowy i klasyczny na kończynę, 2 rodzaje ćw. izometrycznych.
Po lekturze tut. wpisów nie pozwoliłam podwiesić się w klatce, chociaż wszyscy rehabilitanci usiłowali mnie przekonać ile to tracę swoim uporem, twierdzili, że Ugle są najlepsze dla prawidłowej rehabilitacji po endo.
Tutaj w szpitalu w Zakopanem istnieje przekonanie, ze po 2 m-cach należy odrzucić 1 kulę a po 3 w ogóle chodzić bez kul. Uważają też, że dłuższe chodzenie z kulami powoduje złe nawyki.
Oczywiście, nie zaprzeczają, że jest to sprawa indywidualna, bo czasami trzeba chodzić nawet(!?) 4 m-ce, ale taki jest standard. Co Wy na to? Jakie macie doświadczenia w tej sprawie?
pasiflora - Czw 17 Lis, 2011
dorka, powiem krótko PIERDOŁY zmarnowany czas. Trzymaj się nas i swojego terapeuty z którym do tej pory ćwiczyłaś!!!
Szit Duśka po co Ci kule, dla ozdoby? Nad sobą też się zastanawiam w tej chwili...
AgaW - Czw 17 Lis, 2011
Zdecydowanie nie patrz na to co tam mówli i trzymaj się swojego poprzedniego terapeuty! Powodzenia!
dorka - Czw 17 Lis, 2011
AgaW napisa/a: | Zdecydowanie nie patrz na to co tam mówli i trzymaj się swojego poprzedniego terapeuty! Powodzenia! |
Ale mój terapeuta też tam pracuje i ma podobne zdanie. Wierzę mu, bo postawił mnie na nogi. Dzięki niemu początkowo zmniejszyłam leki p/bólowe o połowę a przed operacją w ogóle przestałam brać. Widocznie dobrze mnie zrehabilitował, bo
po operacji też nie odczuwałam żadnego bólu i tak jest do tej pory.
Myślę, że przez 2 dni po operacji dostawałam morfinę, ale nie jestem pewna, później już nic nie dawali. Po prostu nie było takiej potrzeby.
Jest jeszcze jedna kontrowersyjna sprawa.
Jestem 2 m-ce po operacji i na moje pytanie, kiedy będę mogła spać na operowanym boku lekarka w tym szpitalu odpowiedziała, że nie wcześniej niż pół roku po operacji. Teraz śpię na boku nieoperowanym, ale mam wycięte węzły chłonne pachowe i ucisk jest niewskazany. Mimo to, próbowałam położyć się na operowanym boku, ale jeszcze nie mogę-boli.
AgaW - Czw 17 Lis, 2011
dorka napisa/a: | Widocznie dobrze mnie zrehabilitował, bo
po operacji też nie odczuwałam żadnego bólu i tak jest do tej pory. |
No właśnie Zrehabilitował Cię napewno czymś więcej niż dwoma ćwiczeniami izometrycznymi przez ta\ki okras czasu, chodzi mi o to że nie jest źle że tam pracuje - ale Tobie trzeba czegoś więcej i już to miałaś i warto iść tym torem
A to niesłuchanie to dotyczy tego co mówią o kulach, jak to widzą. Każdy z nas inny, nie przejmuj się tym że możesz potrzebować więcej czasu bo ważne jest jak ten czas wykorzystasz aby noga dobrze Ci potem służyła
Pasiflora też pewnie właśnie to miała na myśli, i to że zabiegi wspomagają rehabilitację ale nie uczą chodzić - a szkoda że wlaśnie tego najważniejszego - nauki chodu tak często brakuje
Bonia - Czw 17 Lis, 2011
Witaj dorka dziewczyny jak zwykle mają rację nie neguje podwieszek jak wcześniej pisałam, bo być może pomagają ale raczej nie nam zajrzyj do kącika rehabilitacji co pisze np Piotr Medic czy podwieszki nauczą Cię prawidłowego chodu? Co ma wspólnego machanie w powietrzu nogami do chodzenia zastanów się nad tym tym bardziej że sama widzisz różnice w obydwu sposobach rehabilitacji. Jeśli twój terapeuta gdy do niego chodzisz nie stosuje podwieszek to zaskakuje mnie że namawiał Cię do tego w szpitalu dziwne ma podejście moim zdaniem. Bo wygląda to tak jak by prywatnie to się przykładał a na NFZ było mu wszystko jedno jak ćwiczysz bo czy prywatnie czy w szpitalu jesteś jednak nie jako nadal jego pacjentką i powinno mu zależeć żeby swojej i twojej pracy nie zchrzanić.
Co do spania na operowanym boku masz czekać do pół roku hm troche dziwne oczywiście każdy z nas jest inny ale z tego co wiem dziewczyny zaczynały spać trochę wcześniej niż po pół roku a na swoim przykładzie ja spałam po Ganzie na operowanym boku dokładnie po 4 miesiacach od zabiegu. I w sumie nie pytałam Profesora od kiedy mogę sama wyczułam odpowiednią chwilę oczywiście zasady bezpieczeństwa jak spanie z poduchą miedzy nogami stosowałam przez jakiś czas i nawet teraz nawykowo mi się to jeszcze zdaża . Moja rada podpytaj terapeuty z tym spaniem , ale myślę że sama się zorientujesz kiedy będziesz mogła sobie na to pozwolić a spytać nie zaszkodzi.
dorka - Czw 17 Lis, 2011
Bonia napisa/a: | Jeśli twój terapeuta gdy do niego chodzisz nie stosuje podwieszek to zaskakuje mnie że namawiał Cię do tego w szpitalu dziwne ma podejście moim zdaniem. Bo wygląda to tak jak by prywatnie to się przykładał a na NFZ było mu wszystko jedno jak ćwiczysz bo czy prywatnie czy w szpitalu jesteś jednak nie jako nadal jego pacjentką i powinno mu zależeć żeby swojej i twojej pracy nie zchrzanić. |
Boniu, nie napisałam tego wyraźnie i mogłaś mnie źle zrozumieć. Mój terapeuta pracuje w tym szpitalu, ale na neurologii. Ja byłam na ortopedii i w ogóle nie miałam z nim styczności.
Jeżeli chodzi o podwieszki to mówił, że mogę ćwiczyć, ale w jednej płaszczyźnie. Wolałam w ogóle nie być podwieszana, bo pamiętałam, że przed laty, kiedy nie miałam jeszcze problemów z biodrem, zawsze bolał mnie kręgosłup, po tych ćwiczeniach. Nie chciałam ryzykować.
Bonia - Czw 17 Lis, 2011
W takim razie przepraszam za pomyłkę
AgaW - Pi 18 Lis, 2011
Dorko, bolał Cię kręgosłup bo jak gdzieś pisała Wendy podwieszki mogą być pomocne w niektórych rodzajach ćwiczeń, mobilizacji - ale tylko podczas wspólnych ćwiczeń z terapeutą, który nieustannie pilnuje i kontroluje przebieg i czas ćwiczenia
Co do spania, to różnie to z tym spaniem na boku jest i najważniejsze żebyś Ty czuła że przy przekręcaniu się nic się nie dzieje, wtedy jeśli ma się pozwolenie to po troszku można próbować leżeć-ale pacjenci potrzebują różnego czasu aby móc spać w innej niż na początku pozycji. Napewno już niedługo będziesz mogła próbować i będzie coraz lepiej
Nuta - Pi 18 Lis, 2011
Dorka, próbuj spać na operowanym boku. Zaczynałam w pierwszym miesiącu od delikatnego i powolnego przekrętu (ha, ha, te przekręty, oby tylko takie!) - i bardzo krótko leżałam, do granicy bólu. Potem szybciej nieco przekręcałam się z powrotem. Ale czas leżenia się wydłużał, próbowałam w następnym miesiącu - i tak pod koniec drugiego już leżałam dłużej, a trzeci i czwarty to spanie na obydwu bokach.
Leżenie na świeżej ranie nie jest przyjemne, ale nie niemożliwe, a podobno stymuluje ukrwienie.
pasiflora - Sob 19 Lis, 2011
Nuta, robiłam dokładnie tak samo Wszystko w granicach bólu Spanie na tym boku poprawiło u mnie krążenie na bank
dorka - Nie 20 Lis, 2011
Dzięki Wam, odważyłam się i spałam w nocy na operowanym boku. Nic złego się nie stało, nie bolało, tym bardziej, że blizny prawie wcale już nie czuję.
Teraz zastanawiam się dlaczego lekarka kazała mi czekać jeszcze 4 mies.?
Bonia - Wto 06 Gru, 2011
Fizykomie bądz Piotrze Medic ja do was z takim zapytaniem na jakiej wysokości powinien być wałek pod plecami gdy siedzę na krzesle aby uzyskać fizjologiczne ustawienie kręgosłupa w części lędzwiowej i ustawienie fizjologiczne całego kręgosłupa gdy siedzę? Mój terapeuta mi wczoraj podłożył taki wałek i odczułam kolosalną różnicę nawet powięzi na chwilę odpuściły dzisiaj próbowałam to samo w domu i efekt niestety nie ten sam a może dlatego że podłożyłam sobie zwiniętą gąbkę a to był wałek terapeutyczny i może w tym jest różnica?
piedra32 - Czw 26 Sty, 2012
Jutro dobiega końca kolejna częśc mojej terapii u Fizkoma.Byłam dwa tyg i codziennie ćwiczyliśmy po 90min to dość dużo dla biodra po kilku przejściach ale musiałam -okoliczności.To słowo kolejna troszkę boli bo jednak nadal i dalej i juz zawsze trzeba dbać o ćwiczenia itd dostane kolejny mój osobisty zestaw ćwiczeń na CD (w moim wykonaniu)i sama w domu będę kontynuuować terapie i ...o tym chce napisać.
SAMA trudne ale nie nie wykonalne.Chociaż wolała bym z terapeuta ale mieszkam w miasteczku gdzie nikogo sensownego nie znalazłam.
Jak poprzednim razem zakończyłam miesiąc ćwiczeń z Piotrem to wszystko było nowe dla mojego ciała i umysłu (umysł parował :)Pracowaliśmy nad ustawieniem miednicy,wyrzuciłam wkładki wyrównujące (nogi są równe)pracowalismy nad tym abym podczas chodu nie "bujała się" itd oczywiście chodzenie w asekuracji kul (poprawne w końcu)
Do domu wróciłam po 10 dniach przerwy w ćwiczeniach i zaczęłam walczyć hmm odpowiednie słowo chociaż...
Pierwsze kilka razy podejśc do ćwiczeń Samemu to był płacz , nerwy i rezygnacja.Mój umysł nie chciał sobie przypomnieć co i jak robił a moje ciało zero współpracy więc wycie,szał i zwątpienie- Tyle.
Ale wiedziałam że nie mam wyjścia muszę próbować codziennie kilka razy aż coś sie zadzieje ciało sobie przypomni i dam radę.Początki były zniechęcające ale jak zaczęło mi wychodzić cos poprawnie to juz zachęta zadziałała.
Sukcesywnie ćwiczyłam przez ponad dwa miesiace - wiele pracy,skupienia czasami nerwów ale efekty były widoczne a noga silniejsza.
Obecnie pracowaliśmy nad moim biednym skróconym tułowiem ,brzuszkiem ,przeponom wiele pracy mam przed sobą ale wiem że muszę walczyc i nie odpuszczę bo juz wiele wysiłku włożyłam w odzyskanie zdrowia.Oczywiście praca na powięziach ze str Piotra.Wiem ze mój chód nie będzie idealny (w porównaniu do tego co było jest fantastyczny juz dziś)ale będzie zdrowszy,bez bólu i nie będe maltretować protezy.
Po tych dwóch tyg moja noga ,ciało są przemęczone ale nie odpuszczam wracam do domu i zaczynam robotę - ćwiczenia w domu,basen i ważne jest to że warto i można ale trzeba chęci i motywacji.Moja motywacja to upragniona ciąża ale też coś zwyczajnego - chęć spaceru bez kul w eleganckich butach(bez10cm obcasów) z piękna torebką w dłoni i bez bólu z uśmiechem wiem że taka chwila nadejdzie )
Piotrze Dziękuje za Twoją fachową pracę Jesteś niesamowity:)
Kochani trzeba próbować nawet jak nam coś nie wychodzi i na początku nasze "chore"ciała,przyzwyczajenia są silne ale jak walczymy wdrażając nowe nawyki to w końcu umysł i ciało ulegnie ale tu juz wkracza wytrwałość. Z całego serca wszystkim jej życzę Pozdrawiam ciepło
ps mam nadzieję ze w dobrym miejscu umieszczam post
AgaW - Pi 27 Sty, 2012
Piedro, wielkie brawa za całokształt tego co zrobiłaś Wiem po sobie jak trudno jest ćwiczyć "samemu". Wierzę, że Ci się uda i bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki Już widzę ten Twój bezbolesny ładny krok w tych bucikach z pasującą torebką Uda Ci się
pasiflora - Pi 27 Sty, 2012
piedra32, po takich opowieściach nabieram siły. Wierzę że kiedyś i mi będzie dane dobrze chodzić Choć mam jeden minus w porównaniu do Ciebie. Moje ciało musi nauczyć się chodzić poprawnie, a Twoje tylko przypomnieć, wskoczyć na stare tory. Świetnie sobie poradziłaś z Piotrem. Gratulacje dla nauczyciela i dla pilnej uczennicy
zozo - Pi 27 Sty, 2012
Piedra32, ogromne gratulacje .
Nagrałaś sobie jak chodziłaś przed, aby nagrać jak będziesz chodzić bez kul, w eleganckich butach, z piękna torebką, żeby się tu nam pochwalić . Wtedy może nawet ja fundnę sobie turnusy w Warszawie, żeby poprawić estetykę mojego chodu .
duska - Pi 27 Sty, 2012
pasiflora napisa/a: | Moje ciało musi nauczyć się chodzić poprawnie, a Twoje tylko przypomnieć, wskoczyć na stare tory. |
Nic bardziej błędnego, Iwonko Piedra jest dysplastyczna jak my i zawsze, aż do tego momentu, chodziła jak kaczka
pasiflora - Pi 27 Sty, 2012
duska, czyli jest szansa
AgaW - Pi 27 Sty, 2012
Jest A Ty Pasifloro masz dobrego terapeutę i znając Twój upór też będziesz osiągać swój cel
Praca nad sobą Piedry wg.wskazówek fizjoterapeuty i jej sukcesy to dowód jak wiele można zrobić
duska - Pi 27 Sty, 2012
Dokładnie, pasiflora. Niech żywi nie tracą nadziei
Grace - Pi 27 Sty, 2012
duska napisa/a: |
jest dysplastyczna jak my i zawsze, aż do tego momentu, chodziła jak kaczka |
Nie za bardzo mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić,że chód dysplastycznych do operacji jest chodem kaczkowatym.
Rownież od urodzenia jestem dysplastyczna,jednakże nigdy mój chód nie przypominał chodu kaczki.Nie wiem ,być może jestem uosobnionym przypadkiem - więc to stwierdzenie nie jest regułą
Po operacji ,również nie miałam większych problemów (tak jak pisała Pasiflora) ''wskoczyć na stare tory''
Z drugiej strony myślę ,że być może u mnie nie pojawił się chód kaczkowaty,gdyż dolegliwość nie dawała mi znać o sobie przez ponad 44 lata mojego życia.Dopiero uraz(potknięcie) spowodowało nawrót choroby ,która musiała w dosyć krótkim czasie skończyć się operacją(BMHR)
piedra32 - Pi 27 Sty, 2012
Kochane kobitki Grace, masz szczęście że Twój chód przez lata nie był dysfunkcyjny:-)
Iwonka tak jak pisze Duśka moj chód zawsze był "kaczkowaty i spadałam z biodra" - zawsze miałam krótszą nogę i z biegiem lat się pogłębiał do tego cała reszta, miednica sie cofała itd nie zanudzam wiecie o co chodzi;-)
Obecnie leciutko utykam ale kontroluje to i jest o niebo lepiej bo nie chce Wam pisac że jest perfecto. Po 35 latach pielęgnacji chodu wręcz "kulawego"(nienawidzę słowa ale najbardziej pasuje)muszę wyplewić stare nawyki i wdrożyć nowe i w tym cała niesamowitość bo to jest najgorsze i tu jest wielka robota.Ale uwierzyłam że dam rade nie będę śmigać jak gazela ale będę chodzić sprawnie,prosto w miare moich możliwości fizycz i zadrowo dla mojej protezki.
Co do starych torów one wciąż wkraczają ale ciągle jestem na tz oriencie i myślę ,co jak robię.Mam nad soba kontrolę.
Dziewczyny opisywałam wam moje postępy po to żebyśmy mogły uwierzyć w to że praca popłaca u jednych szybciej u innych póżniej ale nie ma niemożliwego.I że nie możemy poddawać sie na dzień dobry i przerywać walki bo to oznacza koniec.
Mam nadzieję że Fizkom coś tu namaluje aby każdy miał jasność
Pozdrawiam cieplutko i życzę wytrwałości Buziaki
AgaWo to mi chodziło Dziekuję
Katja - Sob 28 Sty, 2012
piedra32 napisa/a: | Dziewczyny opisywałam wam moje postępy po to żebyśmy mogły uwierzyć w to że praca popłaca u jednych szybciej u innych póżniej ale nie ma niemożliwego.I że nie możemy poddawać sie na dzień dobry i przerywać walki bo to oznacza koniec. |
Piedra, dziękuję, że opisałaś swoja drogę przez "mękę" i przygody związane z rehabilitacją Sama na własne oczy widziałam Twój wspaniały sukces. Miałam okazje oglądać Cię pół roku temu jak kuśtykasz i kilka dni temu jak dumnie maszerowałaś pod czujnym okiem zadowolonego z Ciebie Fizkoma. Jeszcze raz Ci gratuluję Jesteś wyjątkową, dzielna i uparta babką a także wspaniałą pacjentką (słowa z ust Fizkoma ) Tak trzymaj!
piedra32 - Nie 29 Sty, 2012
Kasiu Dziękuje i to dla mnie dobra ocena mojej pracy widziałaś co i jak Buziaki
Fizkom - Pon 30 Sty, 2012
Fakt. Piedra32 w ciągu 3 miesięcy zrobiła plan obliczony na znacznie dłużej. I to z jakim efektem. O dwóch kulach szła lekko i elegancko, usmiechnięta od ucha do ucha. Widać było, że chód nie sprawia jej większego kłopotu. Kiedy wspomnę nasze pierwsze spotkanie i chód Piedry o kijkach do Nordic Walking. Dużo opowiadać .......
Piedro32, powiem krótko KAWAŁ SOLIDNEJ ROBOTY I TO WYKONANY W WERSJI SAMODZIELNEJ. Niewielu było takich pacjentów, w mojej karierze zawodowej, którym starczyło samozaparcia i wytrwałości. Jestem przekonany, że lekko nie było ......... Raz jeszcze BRAWO
Druga sesja terapeutyczna poświęcona była pracy nad stabilnym tułowiem. Jeśli dobrze pamiętam, nogą po operacji nie zajmowaliśmy się jakoś szczególnie. Pracowaliśmy głównie nad przeponą, która jest przede wszystkim mięśniem wdechowym ale u Piedry od wielu lat spełnia funkcję stabilizującą tułów w nieprawidłowy sposób. Zapewniam wszystkich, takie ćwiczenia to straszna orka, wysiłek mentalny i fizyczny. Efekt? Piedra chodzi dużo lepiej a ja ostatnie Nasze spotkanie odwołałem .........
Sam nie wiem czy tego postu nie należałoby umieścić w dziale "Nasze zwycięstwa". Tytuł: "Piedra32"
Fizkom
AgaW - Pon 30 Sty, 2012
Doskonały pomysł z umieszczeniem sukcesu Piedry w tamtym temacie
piedra32 - Pon 30 Sty, 2012
Fizkom, Serdecznie Dziękuję bo to nasz wspólny sukces:-) Obecnie zabrałam się z ćwiczenia "zadane do domu" Pozdrawiam serdecznie
stawybiodrowe12 - Sob 25 Lut, 2012 Temat postu: Ćwiczenia przy chorobie reumatycznej stawu biodrowego Dzień dobry mam takie pytanie jakie ćwiczenia stosować przy reumatycznej chorobie stawu biodrowego. Proszę o napisanie ćwiczń które będzie mogło się wykonywać w domu.
Dzień dobry chciałabym prosić o napisanie ćwiczeń które można wykonywać w domu w ciąży korzystne dla stawu biodrowego
kinga - Sob 25 Lut, 2012 Temat postu: Re: Ćwiczenia przy chorobie reumatycznej stawu biodrowego
stawybiodrowe12 napisa/a: | Dzień dobry mam takie pytanie jakie ćwiczenia stosować przy reumatycznej chorobie stawu biodrowego. Proszę o napisanie ćwiczń które będzie mogło się wykonywać w domu.
Dzień dobry chciałabym prosić o napisanie ćwiczeń które można wykonywać w domu w ciąży korzystne dla stawu biodrowego |
Witaj
nikt nie da Ci tutaj gotowego zestawu ćwiczeń. Co dla jednego jest dobre, drugiemu może zaszkodzić.
Udaj się do dobrego specjalisty rehabilitacji.
Zostaniesz zbadany i rehabilitant dobierze odpowiednie ćwiczenia dla Ciebie.
mprzepiora - Pon 27 Lut, 2012
Ponieważ nie mam doświadczenia w indywidualnej pracy z fizjoterapeutą (dotychczas tylko z NFZ, a tu nie było mowy o indywidualnej pracy) chciałam zapytać czy kierunek mojej rehabilitacji przedoperacyjnej jest prawidłowy. Tym bardziej, że nie mogłam skorzystać z polecanych przez Was fizjoterapeutów (ze względu na odległość).
Mój fizjoterapeuta oczywiście bardzo dokładnie mnie wysłuchał, przeprowadził swoje badania. Bardzo miło nam się współpracuje. Uważam, że jest w porządku. Jednak chciałam zapytać czy idziemy w prawidłowym kierunku, więc opiszę swoimi słowami to jak wygląda rehabilitacja.
Fizjoterapeuta stosuje głównie metodę manualną.
- Rozpoczęliśmy prace od uruchomienia mięśnia dna miednicy. Najpierw uczyłam się go napinać, następnie oddychać z napiętym mięśniem (na początku miałam bardzo ten oddech spłycony). Oczywiście to wszystko w pozycji leżącej.
- praca nad mięśniami krótkimi w okolicach biodra - jeśli się dobrze wyraziłam (ćwiczenie wygląda tak: miedzy nogi jak najwyżej mam włożoną piłeczkę lub butelkę, mam starać się ją ścisnąć, ale w taki sposób, aby nie uruchamiać mięśni pośladków i czworogłowego).
- W tej samej pozycji, pod kolano podkładam piłeczkę i mam starać się wciskać ją w podłoże.
- Również w pozycji leżącej z lekko ugiętą nogą w kolanie (pod kolano mogę podłożyć sobie zwinięty ręcznik) mam wciskać większą piłkę w ścianę.
- Oprócz tego, w pozycji siedzącej mam prawidłowo oddychać przeponowo, ze względu na ból kręgosłupa.
- W pozycji stojącej mam ćwiczyć mięśnie biegnące wzdłuż kręgosłupa. Prawą rękę układam sobie po prawej stronie (zaraz w dołeczku koło kręgosłupa - wyczuwam mięsień) a lewą rękę powoli podnoszę do góry do chwili aż wyczuje, iż mięsień na którym trzymam rękę lekko się napiął i odwrotnie.
jeśli w jakikolwiek sposób wyraziłam sie źle - podarujcie mi błędy, ponieważ w tym temacie jeszcze raczkuję.
Czy to co opisałam to dobry kierunek?? Wiem, że nie można podać zestawu ćwiczeń pasującego dla każdego.
AgaW - Pon 27 Lut, 2012
Czytając to z pozycji pacjenta trudno określić czy kierunek jest dobry czy nie. Napewno Twój terapeuta zwraca uwagę na ważne sprawy jak dno miednicy, oddychanie przeponowe-co jest bardzo ważne. To bardzo dobrze i to znaczy że postrzega Cię całościowo, szuka przyczyny i eliminuje je "od podszewki".
Co do prawidłowości ćwiczeń to trudno nawet fizjoterapeucie byłoby określić czy dobrze masz dobrane ćwiczenia czy nie-bo do tego musiałabyś być zbadana.
Co do skuteczności-jeśli będziesz systematycznie ćwiczyć to już za ok. 2 tyg. powinnaś odczuć, zobaczyć pierwszą poprawę. Terapeuta nie może wszystkiego wprowadzić naraz, ćwiczenia wprowadza się po trochu, aby ciało nauczyło się prawidłowości pracy w kolejnych etapach pracy poszczególnych parti mięśni -potrzebych także do dalszych ćwiczeń.
Opisałaś trochę te ćwiczenia-może niepokoi Cię że wydają się proste, niby łatwe-ale żeby prawidłowo ćwiczyć nie musi to znaczyć że będzie to trudne i forsowne, ćwiczenia na miednicę i oddech są b.ważne ale nie są czymś strasznym, nawet z czasem fajnie się je wykonuje.
Najważniejsza jest prawidłowość i precyzja ćwiczeń.
Wydaje mi się, że idziesz w dobrym kierunku-ale ja jestem tylko pacjentem.
Daj sobie trochę czasu, myślę że terapeuta wie co robi, pytaj go o wszystko i rozmawiaj z nim o swoich odczuciach. Dobry kontakt to podstawa, zaufanie przychodzi z czasem, gdy widać pierwsze efekty pracy-a gdy będziesz ćwiczyć oddech i miednicę to kręgosłup szybko powinien się uspokajać.
Najważniejsze, że zaczęłaś ćwiczyć pod okiem kogoś kto zwraca uwagę na Ciebie jako całość.
Trzymam kciuki za postępy, które jestem pewna że niedługo nam opiszesz
Mam nadzieję, że zanim ktoś jeszcze tu się wypowie to choć trochę Ci pomogłam
mprzepiora - Wto 28 Lut, 2012
AgaW, bardzo dziękuję za odpowiedz. Ćwiczę też codziennie w domu i myślę, że leniuch się wokół mnie nie zakręci. Wiem, że najważniejsza jest systematyczność.
aga.t. - Sro 21 Mar, 2012
Być może ktoś z Was wykonuje/wykonywał takie ćwiczenie: stanie na jednej nodze? To fajne ćwiczenie na wzmocnienie mięśni pośladkowych ale i na równowagę - akurat ja mam z tym mały problem - samo to ćwiczenie nie jest takie trudne ale spróbujcie zrobić to z zamkniętymi oczami Ja miałam niezłe zachwiania Mój reha wytłumaczył dlaczego tak się dzieje, dlaczego niby tylko zamknięcie oczu tak bardzo zmienia trudność tego zadania.
Nie chcę tu nikogo namawiać do tego ćwiczenia bo jak wiemy, każdy z nas jest inny i ma troszkę inne problemy ale chciałam tak po prostu się pochwalić tym co dziś m.in. robiłam na reha
Libra - Sro 21 Mar, 2012
aga.t.
ja robiłam to samo:))) Tez proste było, póki reh nie kazał oczu zamknac:)
A z rugiej strony....ameryki nie odkryli, bo w niektórych krajach dmuchanie w balonik jest drugorzędne; w pierwszej kolejności jest marsz po linii lub "jaskółka".
Ale fakt....za jaskółke po endo, teraz sprawdzana, musiałabym pewnie ze trzy razy w balonik dmuchac:)))
AgaW - Sro 21 Mar, 2012
Miałam, także w wersjach po różnych wysiłkach, w różny sposób.
Ale nie jako ćwiczenie tylko coś w rodzaju jednego z wyznaczników niektórych postępów, dla sprawdzenia i porównania stosowanego tylko od czasu do czasu
Jako ćwiczenia nie miałam tego zalecone, wręcz nie pozwolono mi tego zbyt często samej sprawdzać.
Nie pytałam dlaczego - ale jakby się zastanowić to pewnie dlatego, że źle stojąc na skutek nieprawidłowości i tym samym źle obciążając miednicę możliwe jest kompensowanie i wypracowywanie utrwalenia takiej kompensaty.
Ale każdy z nas jest w nieco innej sytuacji, więc temat stawania jako ćwiczenia powinien być omówiony z fizjoterapeutą - choć wydaje mi się, że w przypadkach niestabilnej miednicy nie powinno się tego ćwiczyć, chyba że zostanie dobrana specjalnie modyfikacja tego ćwiczenia mająca na celu osiągnięcie czegoś
Alicja - Sro 21 Mar, 2012
Libra, ale dawno nic nie pisałaś. Aż się stęskniłam za Tobą.
Aga.t., z ciekawości spróbowałam zrobić jaskółkę. Nawet utrzymuję się na operowanej nodze, na zdrowej jednak wychodzi mi dużo lepiej. Pewnie Fizkom zaraz by zauważył, że stojąc na operowanej coś miednicą kombinuję. Ale sam fakt, że jestem w stanie się na chorej utrzymać, a jeszcze miesiąc temu mi się to nie udawało, napawa mnie radością.
aga.t. - Sro 21 Mar, 2012
Alicja Nie robiłam jaskółki tylko tak normalnie - może bociana? - stałam, podniosłam jedną nogę niewysoko, trzymałam równowagę a potem tak samo tylko z zamkniętymi oczami Ciekawe i fajne doświadczenie
maja.allegra - Czw 22 Mar, 2012 Temat postu: endo 4 tyg temu i skuuuuuurcze mięśni W sumie tytuł mówi wszystko:)
Witajcie!
Jestem szczęśliwą (oby) posiadaczką endo- zrobiona w Piekarach.
Mam absolutny zakaz rehabilitacji aż do czasu odstawienia kul, czyli przez jakieś 3 msc jeszcze.
mam sama w domu ćwiczyć pośladki i mięsień czworogłowy uda. Od paru dni mam mega kłopot- kiedy usiądę i nogę mam zgiętą w kolanie- łapie mnie potworny skurcz mięśnia uda. Pomaga tylko podłożenie pod operowaną nogę krzesła i wyprostowanie jej. Strasznie to wkurzające, bo powinnam ćwiczyć unoszenie nogi w pozycji siedzącej, a nie jestem w stanie- skurcz nokautuje i to już ma minucie siedzenia. Ktoś miał coś podobnego? Jak sobie z tym poradzić? Ćpam magnez, ale nie widzę poprawy....
Serdecznie!
Maja
Witajcie:), 27.II dostałam swoją endo:), od dwóch tygodni jestem w domu, chodzę o kulach i jakoś daję radę:) (prócz schodzenia ze schodów, których nienawidzęęęę). Mam kłopot z mięśniami w operowanej nodze- dostałam wytyczne by siedząc unosić stopę i w ten sposób ćwiczyć mięsień czworogłowy- niestety nie jestem w stanie tego zrobić. Mięsień jest za słaby, co gorsza, od kilku dni kiedy tylko usiądę, po max kilku minutach łapie mnie koszmarny skurcz mieśni w udzie. Ze szpitala dostałam też informację że nie mogę póki co zacząć rehabilitacji- mam tylko w domu ćwiczyć wspomniane ćwiczenie, pośladek i na leżąco mięsień uda- i już. Kontrolę mam wyznaczoną na 24.IV i trochę nie wyobrażam sobie żeby do tego czasu te skurcze próbować leczyć tylko magnezem i mieć nadzieję, że nogę uda się jednak podnieść...,z drugiej strony zakaz rehab to zakaz....... jeśli macie jakieś rady, będę niezwykle, niezwykle wdzięczna za pomoc!!
Serdecznie,
Maja
kinga - Czw 22 Mar, 2012
Maju co masz zrobić? iść do porządnego rehabilitanta
zakaz rehabilitacji przez 3 miesiące? i tylko zaciskać pośladki i czworogłowy uda?
to jak Twoje naruszone tkanki mają wrócić do sprawności?
jesteś z Warszawy a tam masz np. Orthos pod nosem
maja.allegra - Pi 23 Mar, 2012 Temat postu: :) kingo, dzięki!!!
mnie też to wydawało się kompletnie bezsensu, ale mało wprawiona jestem więc wolałam u Was się upewnić:).
Jestem wprawdzie spod wawy i do orthosu mam 40km które mogę pokonać tylko samochodem (którego prowadzić nie mam jak), ale cholera na czworakach a dojdę! Dzięki wielkie- zmotywowana- umawiam się i o tym "absolutnym zakazie rehabilitacji" zapominam.
Jak dobrze podjąć decyzję:)
AgaW - Pi 23 Mar, 2012
maja.allegra napisa/a: | zmotywowana- umawiam się i o tym "absolutnym zakazie rehabilitacji" zapominam. |
Dobra decyzja tak trzymaj. Czekamy na wieści z wizyty.
ewka322 - Wto 27 Mar, 2012
Witam jestem po pierwszym spotkaniu z fizykoterapeutą .Pan jest młody ,ale zrobił na mnie pozytywne znaczenie i o dziwo po jednej wizycie jest lepiej puścił obrzek kostki tróry trzymał od 3 mcy.To dzieki wam j zdecydowałam sie na prywatna reha. do tej pory myślałam ,że na NFZi własna praca sobie poradze .Bardzo sie myliłam. Dzis drugie spotkanie i juz nie moge sie doczekać.Pan jest młody ,ale chyba dobry w tym co robi(przeczytałam jak znalezc dobrego reha.)Szkoda tylko ,że przed operacja posłuchałam mojego ortopedy ,że rehabilitacja jest mi nie potrzebna teraz byłoby mi łatwiej a tak duzo pracy przede mna.Pozdrawiam
AgaW - Wto 27 Mar, 2012
Ewko, najważniejsze że zdecydowałaś się, spróbowałaś i sama widzisz po sobie że potrzebujesz reha. Może i późno, ale mogłoby być dużo póżniej lub dopiero gdy zaczą się jakiś odpukać kłopoty - więc dobrze że podjęłaś tą decyzję teraz, nie póżniej
Trzymam kciuki, że niedługo napiszesz nam o swoich postępach i będziesz zadowolona z terapeuty
Lidia - Czw 19 Kwi, 2012
Witam wszystkich! To wspaniale, ze jest takie forum,dzisiaj je znalazlam.Wczoraj minal miesiac od mojej operacji-mam endoproteze prawego stawu biodrowego. W szpitalu ,6 dni po operacji, rehabilitant poinformowal mnie jedynie jak mam wstawac z lozka, jak stawiac stopy chodzac ( z balkonikiem) i to wszystko. Chcialabym zajac sie swoja rehabilitacja i nie wiem,jak mam to zrobic. Mieszkam w Syrii, nie bardzo tu przejmuja sie rehabilitacja, moj lekarz stwierdzil,ze wszystko jest w rekach Boga. Ja jednak wspomoglabym Boga, tylko nie wiem jak.Moze ktos moze na odleglosc pokierowac mna,co moglabym wykonywac w domu, moze jakies cwiczenia, masaze( mam kolezanke masazystke), jest dostepny basen. Moja operowana noga nadal jest lekko opuchnieta w kostce i ma troche sinawy kolor, moze nalezy w jakis sposob zajac sie krazeniem . Co jeszcze, wczoraj mialam kontrole pooperacyjna i wszystko jest OK. Pierwszy raz zeszlam po schodach , wsiadlam na tylne siedzenie samochodu,wszedzie chodzilam z balkonikiem, bardzo trudno bylo miwrocic po scodach do domu(pierwsze pietro). Prosze, pomozcie.
AgaW - Pi 20 Kwi, 2012
Szkoda że tam mają takie podejście-jak piszesz Bóg Bogiem a człowiek musi dać mu szansę na działanie. Nie bardzo wierzę że tam w ogóle nie ma fizjoterapeutów, może trzeba gdzieś dalej podjechać lub będąc tu w kraju co jakiś czas widywać się z kimś. Na odległość bez badania nikt nie da Ci ćwiczeń bo nie wiadomo co Ci jest potrzebne a pomyłki mogą zaszkodzić. Super, że ortopedycznie wszystko jest dobrze ale może gdzieś w innym mieście, nawet dalszym jest ktoś kto mógłby zaląć się Tobą i co jakiś czas chociaż Cię konsultować. Nie poddawaj się, szukaj!
Zasinienie obeserwuj, po operacji to częsty kłopot, który ustępuje a jeśli nie będzie ustępować wcale przez kilka dni to skonsultuj to z lekarzem, niekoniecznie ortopedą.
kasia1429 - Sob 21 Kwi, 2012
Zna ktos może z Was dobrego rehabilitanta z Kielc albo okoli bo nie chce jeździć do Warszawy na rehabilitacje bo tam tylko znam dobrego.
AgaW - Sob 21 Kwi, 2012
W dziale kontakty do fizjoterapeutów jest namiar od Katji
Możesz też poszukać w necie i podzwonić
Bonia - Sob 21 Kwi, 2012
Coś dziwnego mnie wczoraj dopadło o tygodnia jestem na obrotach wczoraj jednak miałam kryzys. Bolało mnie tak jak by wątroba a z wątrobą to ja problemu nie mam. ten ból był jednak dziwny mojego terapeuty nie mogłam się spytać nie miałam czasu no ale do sedna sprawy ten dyskomfort ból był taki jak by mnie faktycznie wątroba bolała bo po prawej ale miałam wrażenie raczej takie jak bym złamała sobie zebro i mnie uwierało. Gdy cofnełam się np do przodu dostawały barki i kręgosłup na całości jednak w miejscu wątroby ból znikał tak samo było gdy lezałam żasdnego bólu w tym miejscu przez kilka dni to ignorowałam nie czas zrestą było o sobie myśleć przed wczoraj jednak prochy poszły w ruch tłumiły ból ale go nie usuwały na tyle jednak że mogłam funkcjonować. Za to wczoraj nawet proch nie pomógł siedziałam i zastanawiałam się co z tym fantem zrobić. Ani nie wiem skąd to bo nie wiem czy mięśniowo czy po prostu nerwy i do dzisiaj nie wiem co to było. Na szczęście dziś jest lepiej. ale wciąż mnie zastanawia co to było?Po grącym pryśnicu po prostu puściło.
basia153 - Sob 21 Kwi, 2012
Boniu z tego co piszesz to ostatnio żyjesz na wysokich obrotach stres potrafi w różny sposób dać znać o sobie,czasami nerwobóle ja przynajmniej tak odczuwam,dobrze że ciepła woda pomogła.Trzymam kciuki za Was
duska - Nie 22 Kwi, 2012
Bonia, może to był rodzaj kolki. Takie rzeczy zdarzają się z nerwów i czasem puszczają po nospie, a czasem po ciepłym prysznicu, bo jedno i drugie rozluźnia. To rodzaj takiego ostrego, kłującego bólu. Miałaś bardzo ciężki czas, mnóstwo stresu na najwyższym poziomie..plus bieganie do szpitala itp.. Mnie się też tego typu bóle zdarzają, jak się bardzo stresuję.
danka - Nie 22 Kwi, 2012
Bonia napisa/a: | Bolało mnie tak jak by wątroba a z wątrobą to ja problemu nie mam.(...) ból był taki jak by mnie faktycznie wątroba bolała bo po prawej ale miałam wrażenie raczej takie jak bym złamała sobie zebro i mnie uwierało. (...)Po grącym pryśnicu po prostu puściło. |
Boniu,bardzo podobne objawy miałam podczas ataku kamieni żółciowych.Ciepła kąpiel co prawda pomaga-nie wiedziałam wtedy jeszcze jaka była przyczyna.Ale kiedy zdarzyło mi się to po raz drugi,skończyłam na stole operacyjnym.Wyszłam rano z domu do apteki po jakieś prochy-tak bardzo mnie bolało- a wróciłam dopiero za 4 dni.To była operacja ratująca życie.
Mam nadzieję,że Ciebie ten problem nie dotyczy,ale sprawdź też tę wersję...[/b]
Bonia - Pon 23 Kwi, 2012
Katju dzięki sprawdzę tą opcję za parę dni jak mama wyjdzie na razie cisza z tym i się zastanawiam bo jak cofam się do tyłu to mi ten ból znikał za to dostawały barki i jak pisałam kręgosłup podejżewam że to raczej coś z mięśniami. Tak sądzę ale masz rację warto sprawdzić Zobaczymy jeśli to kamienie zółciowe to faktycznie lekarz a jeśli mięśniowo to podjadę do Pana Piotra.
ewka322 - Sro 06 Cze, 2012
Własnie mija 5,5 miesiaca od operacji i 2 odkad mam rehabilitacje (raz w tygodniu ).Postępy zrobiłam ogromne,ucze sie nanowo jak prawidłowo chodzic ,siadac .Mam super reha ,którego moge o wszystko zapytać.Mam spore problemy ze stawem kolanowym a to z tego powodu że przed operacja miałam skrót nogi i mało uzywałam stawu kolanowego i dlatego mam przykurcz.Nie moge sie kapac w wannie bo do niej nie wejdę(remont nieunikniony).Gdyby nie to forum pewnie tkwiłabym w punkcie w krórym zaczełam reha.Bardzo wam dziekuję
AgaW - Sro 06 Cze, 2012
Ewo, wspaniale że robisz postępy i pracujesz nad sobą. Powodzenia, czekamy na dalsze sukcesy
Tomek Z - Nie 10 Cze, 2012
Będąc na miesiąc po operacji zaczynam odstawiać kule (wiem jest to nie dozwolone) i przymierzam się do powrotu do normalności i życia jak sprzed operacji i się tak zastanawiam kiedy by tu siąść na rower. A co do kąpieli w wannie wiem z własnego doświadczenia mając aparat ortopedyczny przykręcony do uda i problem z biodrem da się wejść do wanny trzeba trochę samozaparcia, kombinatorstwa i pomocy drugiej osoby a i trochę siły w rękach.
AgaW - Nie 10 Cze, 2012
Tomek Z napisa/a: | wiem jest to nie dozwolone |
Owszem nie jest bo "co nagle to po diable" i niestety tak często tak kończy się zbyt wczesne odstawianie kul.
Równie niemądre jest wracanie do sprawności bez nadzoru fizjoterapeuty-a chyba nie masz takiego skoro odstawiasz kule i nie wiesz kiedy wsiądziesz na rower.
Poczytaj koniecznie inne tematy w tym dziale aby uniknąć błędów w rehabilitacji które mogą spowodować dolegliwości bólowe, jesteś zbyt młody żeby pozostawiać przypadkowi powrót do sprawności.Podstawa to dobra rehabilitacja pod okiem dobrego fizjoterapeuty, a potem będziesz cieszył się życiem, rowerem itd bez bólu dbając o utrzymanie tego dobrego stanu.
pasiflora - Nie 10 Cze, 2012
Tomek Z, ja nie rozumiem Twojego postu! Nie wiem co chcesz nim osiągnąć? Chcesz napisać że pomimo wiedzy działasz na własną rękę. Tym postem stwarzasz zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla przyszłych czytelników. Operator wykonał świetną robotę a Ty "chcesz" to spieprzyć swoimi decyzjami?
Jeżeli chciałeś się pochwalić jaki to jesteś wielki próbując chodzić miesiąc po operacji bez kul, to wg mnie Ci się nie udało.
Czy weźmiesz w przyszłości odpowiedzialność za swój post?
Ludzie to poważne forum!
Kafeteria jest gdzieś w internecie i tam byle pogaduchy mile widziane!!!
Czytają wszelkie wpisy dowiesz się że nie popieramy samowolki. O pewnych rzeczach (na pewno jest nią odstawienie kul) decyduje specjalista, a pewne trzeba samemu wyczuć, kierując się wskazówkami lekarza lub rehabilitanta.
Tomek Z - Nie 10 Cze, 2012
Po pierwsze chciał bym przeprosić za swoją wypowiedz. Jestem osobą która ma zasadę żeby żyć tak jakby każdy dzień miał być ostatnim dniem. Przebywając sporo w szpitalu nauczyłem się żyć chwilą. Nie chciałem się pochwalić ale czytając forum odniosłem wrażenie że życie z chorym biodrem czy nogą to jakiś wyrok i same ograniczenia. Na koniec jeszcze raz przepraszam.
kinga - Nie 10 Cze, 2012
Tomek Z napisa/a: | Jestem osobą która ma zasadę żeby żyć tak jakby każdy dzień miał być ostatnim dniem. Przebywając sporo w szpitalu nauczyłem się żyć chwilą. Nie chciałem się pochwalić ale czytając forum odniosłem wrażenie że życie z chorym biodrem czy nogą to jakiś wyrok i same ograniczenia. |
to może poczytaj więcej, co?
bo nie pamiętam, żeby ciągle ludzie pisali o ograniczeniach, wegetacji i wyroku
AgaW - Nie 10 Cze, 2012
Tomek Z napisa/a: | czytając forum odniosłem wrażenie że życie z chorym biodrem czy nogą to jakiś wyrok i same ograniczenia |
Faktycznie, czytałeś zbyt mało, bo faktycznie wiele osób pisze tu w trudniejszych chwilach a gdy mają się dobrze to już rzadko lub wcale.
Zajrzyj tematu o sukcesach w rehabilitacji i aktywności po operacji w tym dziale, lub co Ci dały chore biodra i a gdy będzie po wszystkim w dz. o psychologii.
Zobaczysz że po operacjach na ile możemy nieźle sobie poczynamy, przynajmniej niektórzy i że dołować się chorobą niektórzy nie mają absolutnego zamiaru.
A cieszyć się życiem trzeba i jak najbardziej należy tyle że mądrze aby biodra jak najdłużej służyły i bardzo dobrze że w szpitalu to pojąłeś.
pasiflora - Nie 10 Cze, 2012
Tomek Z, masz rację! Życie z protezami to nie wyrok. Możemy żyć pełną piersią i dobrze że masz ochotę tak żyć. Ja też coraz bardziej szaleję, ale nie rotuję stóp bo mi nie wolno, nie skaczę na bo nie bo nie wolno, nie chodzę do sauny z tego samego powodu. I wiesz co jest tyle zamienników, że mam to w d@@pie.
Jeszcze się nachodzisz w życiu więc daj na luz
Pozdrawiam
Mijka - Nie 10 Cze, 2012
pasiflora napisa/a: | Możemy żyć pełną piersią |
pasiflora napisa/a: | I wiesz co jest tyle zamienników, że mam to w d@@pie. |
ewka322 - Nie 10 Cze, 2012
Tomek Z napisa/a: | A co do kąpieli w wannie wiem z własnego doświadczenia mając aparat ortopedyczny przykręcony do uda i problem z biodrem da się wejść do wanny trzeba trochę samozaparcia, kombinatorstwa i pomocy drugiej osoby a i trochę siły w rękach. | .
Chyba zle zostałam zrozumiana nie moge wejśc do wanny bo jak pisałam mam przykurcz , ale to nie oznacza ze z pomoca reha. tego nie wycwiczę.Pod okiem Rehabilitanta zrobiłam ogromny postep i wiele zeczy z dnia codziennego nauczyłam sie robic jak nalezy a nie byle było i nadal chodze o 2 kulach nie dla wygody a dla wyuczenia poprawnego chodu i ciesze sie ile juz zeczy mogę robić o których przed operacja nawet nie sniłam.Pozdrawiam
Tomek Z - Nie 01 Lip, 2012
Zaczęły się wakacje i w związku z tym mam pytanie. Czy będąc już dwa miesiące po operacji można ruszyć nad jezioro pływać czy to będzie niebezpieczne jeszcze?
AgaW - Nie 01 Lip, 2012
Zajrzyj do tematu tu w dz. o rehabilitacji i ...miłego pływania
Fizkom - Nie 01 Lip, 2012
Tomek Z,
Pytałeś o to swojego fizjoterapeuty? On ma pełny obraz Twoich możliwości. Jaką otrzymałeś odpowiedź?
Fizkom
Tomek Z - Nie 01 Lip, 2012
Dziękuje za odsyłacz. A fizjoterapeuty jeszcze nie mam lekarz oficjalnie nic jeszcze nie powiedział o rehabilitacji i jak na razie nie pozwolił mi za nadto obciążać nogi. więc pokornie dalej chodzę o dwóch kulach.
Fizkom - Nie 01 Lip, 2012
Tomek Z,
Nie masz zgody lekarza operującego na rehabilitację ?! Przecież jesteś już dwa miesiące po operacji.
Forum Bioderko działa już 3 lata lecz mam wrażenie, że nie wszyscy odrobili "pracę domową" ........
Fizkom
AgaW - Nie 01 Lip, 2012
Tomek Z napisa/a: | A fizjoterapeuty jeszcze nie mam lekarz oficjalnie nic jeszcze nie powiedział o rehabilitacji |
Szkoda, że nie wyciągasz wniosków z tego co Ci piszemy na temat rehabilitacji i nie czytasz dokładnie działu o rehabilitacji.
Słuchanie lekarza-ok ale rehabilitacją to już inny etap i wtedy słucha się fizjoterapeuty.
Tomek Z - Sro 04 Lip, 2012
Myślałem cały czas że to lekarz powinien wydać zgodę na rehabilitacje i dlatego nie szukałem fizjoterapeuty ale teraz chyba się tym zajmę.
AgaW - Sro 04 Lip, 2012
Lekarze często nie zalecają rehabilitacji, albo nie doceniają jej roli, na pewno nie tłumaczą znaczenia tej części leczenia...między innymi właśnie dlatego jest Forum, aby edukować
Zapytaj lekarza, może kogoś Ci poleci, może napisze skierowanie na nfz ale z tym nfz to naprawdę trudno o całościową rehabilitację funkcjonalną (choć nie jest to niemożliwe), zaś tak często zapisywane zabiegi nie załatwiają sprawy i są jedynie uzupełnieniem terapii często nawet niekoniecznym. Dlatego jeśli trzeba to warto szukać aż do skutku kogoś znającego się na rzeczy do prowadzenia terapii.
Najważniejsze jest odbudować jak najbardziej prawidłowy wzorzec chodu, a do tego często potrzebna jest praca nad całością organizmu, nie tylko nogi. I to nie jest praca nad wzmocnieniem mięśni ale nad tkankami głębokimi i prawidłowym ruchem poszczególnych mięśni i ich grup, odtworzenie w jak największym stopniu właściwej współpracy mięśni, powięzi, ścięgien. Samo wzmocnienie przychodzi przy dobrej terapii samo. Od nas wiesz czego szukać, teraz pomyśl o tym wszystkim i działaj
Piotr_1964_64 - Czw 12 Lip, 2012 Temat postu: Jak ćwiczyć po forage 20 czerwca br. miałem przeprowadzona operację (forage) trzykrotne nawiercanie głowy kości udowej lewego biodra, z uwagi na wystepująca martwice.Po zabiegu rehabilitant w zasadzie pokazał mi jedynie jak się poruszać. Polecił również, że noga do około pół roku w odciążeniu.Ponadto nie mogę na lewą nogę stawać ( jedynie czuć grunt) i starać się nie wykonywac ruchów w stawie biodrowym z wyprostowanym kolanem. Obecnie staram się jakoś utrzymywać lewa noge w jakimś tam zakresie ruchowym. Po nocy mieśnie bola jak cholera. Noga nieco zeszczuplała i jak sądze to jest tego powodem.Może ktoś mi podpowie jak ewentualnie utrzymymywać noge w niezłej kondycji, jakie ćwiczenia wykonywać i jakich unikać.Mam zaplanowana szpitalna rehabilitacje na koniec września. Ale to tego czasu chcę nieco się usprawnić.Powiem szczerze poza szpitalni lekarze ortopedzi, niezbyt zorientowani są ta metodą leczenia ( nawiercania). Prosze o jakieś wskazówki osób, które leczone były ta metodą.
pasiflora - Pon 16 Lip, 2012
Piotr_1964_64 napisa/a: | Może ktoś mi podpowie jak ewentualnie utrzymymywać noge w niezłej kondycji, jakie ćwiczenia wykonywać i jakich unikać | Oczywiście na te pytanie odpowie Ci każdy fizjoterapeuta po wnikliwym badaniu. Dobry rehabilitant na pewno sobie poradzi.
anagallis - Wto 14 Sie, 2012
Nie wiem czy w dobrym miejscu na forum to piszę, jeśli nie proszę o przeniesienie w poprawny:)
Moja znajoma z pracy (pani po 60stce, która nie korzysta z internetu) jest po operacji endoprotezy stawu biodrowego lewego, opowiadałam jej o tym forum, więc poprosiła mnie o pomoc. Operacja odbyła się 10 miesięcy temu w Piekarach Śląskich. Od tamtej pory znajoma była rehabilitowana m.in na oddziale rehabilitacyjnym w Krakowie, Ustroniu, rehabiltacja stacjonarna (głównie podwieszki z tego co zdążyłam się zorientować i indywidualna nauka chodu z fizjoterapeutą).
Ale przechodząc do głównego problemu: już przy pierwszej pionizacji po operacji (powikłana porażeniem nerwu strzałkowego/opadanie stopy) zauważyła, ze ta stopa źle się układa tzn koślawi do wewnątrz. Lekarz stwierdził, ze to dlatego że pod innym kątem ustawili staw biodrowy i trzeba będzie chodzić ze specjalną wkładką w bucie. Mimo rehabilitacji (mniej lub bardziej udolnej, nie mnie to oceniać) znajoma po ok. 3 miesiącach po operacji zauważyła, ze nie tylko koślawi kostkę (kostka boli, obrzęknięta - wkładka ortopedyczna i wysokie obuwie za kostkę nie pomaga) koślawi również kolano (do wewnątrz) - lekarz zalecił chodzenie w ortezie (na pytanie jak długo - odpowiedź ohoho, cokolwiek tzn).
Miesiąc temu pojawił się kolejny problem - znajoma w okolicach operowanego biodra wyczuła dużą kulkę - coś wystaje i jest widoczne wybrzuszenie przez skórę. Znajoma cały czas przy chodzie ma odczucie ciała obcego,"które chce się wydostać przez skórę". O ile wcześniej staw biodrowy nie był bolesny to w tym momencie odczuwa silne bóle. Oczywiście pilny kontakt z ortopedą - diagnoza "to krętarz Pani wystaje" i na tym by się skończyło, żadnych zaleceń, żadnej porady czy to źle czy to dobrze, wizyta kontrolna za rok...
Kontakt z fizjoterapeutą parę miesięcy temu skończył się śmiechem kiedy znajoma poprosiła o jakieś podpowiedzi czy naukę prawidłowego chodu. Niestety znajoma zniechęciła się i do fizjoterapeutów i do ortopedów. Nie wie sama co ma zrobić, do kogo się zwrócić o pomoc i czy jest w ogóle sens. Póki co ogranicza do maximum poruszanie się, bo sprawia ból w okolicy trzech stawów (kostka, kolano, biodro).
I tu moja prośba do Forumowiczów o jakieś podpowiedzi, gdzie szukać pomocy - ortopeda, fizjoterapeuta?jeśli tak to na jaką metodę zwrócić uwagę, co z tym wystającym krętarzem, czy to skoślawienie kostki/kolana jest w jakiś sposób odwracalne (jest to naprawdę widoczne skoślawienie)?? Widzę, że znajoma coraz bardziej poddaje się psychicznie... Operacje przeprowadził i kontynuuje nadal "leczenie" podobno największy specjalista od endoprotez z Piekar Śl.
PS Przepraszam, że tak długo:)
kinga - Wto 14 Sie, 2012
Anagallis radziłabym konsultację u jeszcze innego lekarza-tak by się upewnić, że ze strony endoprotezy jest wszystko dobrze.
Druga sprawa to wizyta u porządnego rehabilitanta, który nie wyśmieje Twojej znajomej przy jakimkolwiek pytaniu, czy prośbie.
Obu specjalistom przedstawić wszystkie swoje obawy i wątpliwości. Można spisać na kartce, żeby niczego nie zapomnieć.
AgaW - Wto 14 Sie, 2012
Witaj,
Jak już Kinga napisała Twoja znajoma niech koniecznie zasięgnie jeszcze opinii lekarza. Dla pewności.
Co do rehabilitacji...niepojęte dla mnie jest, jak ktoś mógł wyśmiać pacjenta...bez komentarza...
Znając opinię learza i mając pewnośc że z protezą jest wszystko ok niech Twoja znajoma szuka pomocy doświadczonego fizjoterapeuty poważnie podchodzącego do swojej pracy ( bo tamta osoba nie zachowała się profesjonalnie ). Pewne jest, że dolegliwości ze strony wymienionych stawów trzeba skorygować, nauczyć ciało od nowa prawidłowo się poruszać i prawidłowo chodzić.
Porozmawiaj ze znajomą, nie dziwię się że ona się zraziła i straciła zapał do rehabilitacji. Ale bez dobrej rehabilitacji te dolegliwości nie tylko same nie miną, ale też będą coraz bardziej narastać. Problem sam nie zniknie, ona musi zawalczyć o siebie.
Mając wsparcie takich osób jak Ty, które chcą pomóc napewno ma szansę z tego wyjść
Rozumiem, że skoro ona nie ma internetu to nie ma dostępu do wielu informacji.
Zajrzyj tutaj, może Twoja znajoma chciałaby podjechać i skorzystać z darmowej konsultacji?
anagallis - Sro 15 Sie, 2012
Dziewczyny dzięki za wskazówki.
Na konsultację u innego ortopedy ją namówiłam, przedwczoraj umówiłam ją też z fizjoterapeutą - czy profesjonalnym się okaże. Mam tylko nadzieję, że za ilością kursów idzie też profesjonalizm...Z konsultacji raczej nie skorzysta (mieszka w Małopolsce, a w obecnym stanie ma problem z poruszaniem się i jazdą samochodem)
Mam jeszcze jedno pytanie (o różnych technikach fizjoterapii mam blade pojęcie i to też tylko dzięki temu forum:)) czy któraś z metod fizjoterapii byłaby w opisanym przypadku jakoś szczególnie pomocna/skuteczna??
Fizkom - Sro 15 Sie, 2012
anagallis napisa/a: | czy któraś z metod fizjoterapii byłaby w opisanym przypadku jakoś szczególnie pomocna/skuteczna?? |
Bez zbadania - trudno coś doradzić. Wydaje mi się jednak, że najlepszym "strzałem" bedzie: PNF + Techniki Powięziowe.
Fizkom
gosiak - Sro 22 Sie, 2012
Byłam dzisiaj w poradni rehabilitacyjnej. Lekarz zapytał mnie czy boli mnie biodro i stwierdził ze po co rehabilitacja skoro nie boli..... Nawet mnie nie zbadał, zdjęcia też nie ogladał bo nie otworzył mu się komputer, łaskawie tylko wypisał mi skierowanie na ćwiczenia w odciążaniu izometryczne.
AgaW - Sro 22 Sie, 2012
Sama więc widzisz jak to jest. Możesz próbować rozmawiać na temat rehabilitacji z innymi lekarzami, ale często łatwo nie jest.
Jeśli sama o siebie nie zadbasz, to niestety nie będziesz wiedziała jaki jest Twój stan pod względem rehabilitacyjnym, nie będziesz mieć dobrej rehabilitacji. Bo same ćwiczenia w odciążeniu trudno nazwać rehabilitacją...
Poczytaj ten dział dokładnie. Jest wiele tematów, które będą Ci pomocne ( szczególnie ten o ugulu ) jeśli nie zechcesz się poddać i będziesz szukać rozwiązań.
kataryncia - Pi 21 Wrz, 2012
Witam.
Dziś mija 3 tygodnie od usunięcia śrubek po Ganzie i czy mógłby ktoś mi odpowiedziec czy można już powrócić do ćwiczeń typu siłownia albo chociaż skakanka.
Z góry dziękuje za odpowiedź.
Pozdrawiam
AgaW - Pi 21 Wrz, 2012
Siłownia nie jest dobrym pomysłem, skakanka po Ganzu jak i innych operacjach bioder jest niewskazana.
Usuwanie śrub z miednicy też jest ingerencją w jej obrębie i często prowadzi do np. do jej rozstabilizowania.
Powinnaś swój stan, chód po usunięciu śrub skonsultować z fizjoterapeutą aby ocenił Twój stan, tkanki w okolicy blizny,w razie potrzeby zalecił ćwiczenia. Gdy będziesz mieć pewność że wszystko jest w porządku porozmawiaj o dobrej dla Ciebie aktywności
Natalka22 - Pon 29 Pa, 2012
Mama 5 tygodni po peracji
od 2 tygodni ćwiczy z rehabilitantem i może podnieść nogę kiedy leży, a nie mogła
dziwi mnie tylko, że rehabilitany każe jej chodzić bez kul i robi z nią skłony do przodu
niby stabilizuje biodra ale dla mnie to szok
wszędzie gdze czytam to jest napisane że po edo nie wolno się pochylać do przdu ewentualnie kucnąć,
aż mnie żółądek rozbolał normalnie
pasiflora - Pon 29 Pa, 2012
Natalka22, wszelkie skłony powinny być nieprzekraczające 90 stopni.
Temat chodzenia bez kul powraca jak bumerang. Przeczytaj na ten temat sobie tutaj
Fizkom - Pon 29 Pa, 2012
Natalka22 napisa/a: | i robi z nią skłony do przodu |
W pozycji stojącej? W pozycji leżącej na plecach?
Fizkom
Natalka22 - Wto 30 Pa, 2012
Fizkom napisa/a: | Natalka22 napisa/a: | i robi z nią skłony do przodu |
W pozycji stojącej? W pozycji leżącej na plecach?
Fizkom |
w pozycji stojącej, a on stoi za nią i trzyma ją za biodra
calaviolina - Wto 30 Pa, 2012
pasiflora napisa/a: | Natalka22, wszelkie skłony powinny być nieprzekraczające 90 stopni.
|
Pasiflora, do kiedy trzeba zachowywać te 90 stopni?
Jestem już 3,5 miesiąca po wstawieniu i żeby ubrać buty lub skarpety muszę te 90 przekroczyć.
pasiflora - Czw 01 Lis, 2012
calaviolina, niestety nikt mi nie powiedział że te 90 stopni można np po pół roku po operacji przekroczyć
WYnika z tego że już zawsze.
calaviolina - Czw 01 Lis, 2012
chodziłam po operacji na gimnastykę do przychodni i rehabilitantka bez przerwy się ze mnie śmiała, jak uważałam na to jak zginam lub układam nogę, powiedziała, że mam zacząć normalnie żyć, a nie zastanawiać się nad każdym ruchem.
pasiflora - Pi 02 Lis, 2012
calaviolina, tylko jak coś się stanie to nie ona będzie czuła ból i nie ona będzie miała lawinę problemów
Owszem żyć trzeba ale świadomie, że mamy endo, co za tym idzie pewne ograniczenia.
bialyoleander - Sob 03 Lis, 2012
Witam Was serdecznie!:) jestem 4 miesiące po operacji prawego biodra. Chciałam podzielić się moimi odczuciami co do rehabilitacji w STOCERZE w Konstancinie Jeziornej. oczywiście nie oceniam tu ogólnie rehabilitacji w szpitalu, a konkretnie rehabilitację na oddziale VII, otóż stanowczo odradzam ten oddział. Co do lekarzy a także pracy pielęgniarek daję ogromny plus, jednak jeśli chodzi o rehabilitantów to odradzam.osoby te posiadają ograniczoną wiedzę a ich motywacja do pracy jest szokująca. gdybym mogła z przyjemnością pozdrowiłabym ich swoją kulą którą tak długo kazali mi trzymać i w żaden sposób mnie nie rozruszali przez 3 tyg. Pozdrawiam was "fachowcy".
jola - Nie 06 Sty, 2013
Mam pytanie dotyczące równowagi: po wstawieniu endoprotezy , mam zaburzoną równowagę np. nie mogę wejść na drabinę mam zawroty głowy,wcześniej tego nie miałam. Czy to ma coś wspólnego z tym zabiegiem? Rehabilitant często zadaje mi ćwiczenia na równowagę, najgorzej mi wychodzą te które czeba wykonać z zamkniętymi oczami.
Grazyna1950 - Nie 06 Sty, 2013
Ja po operacjach nie utrzymuję równowagi na rowerze. Wcześniej jeździłam dziennie po kilka kilometrów. Nie wiem czy to wpływ operacji, ale fakt jest faktem.
calaviolina - Nie 06 Sty, 2013
Jolu, ja miałam okropne zburzenia równowagi po operacji, ale trwało to ok. miesiąca; szłam w nocy do łazienki trzymając się ściany. Ktoś mi polecił lek homeopatyczny na zawroty głowy i minęło. Wybierz się do lekarza, na pewno coś Ci poradzi.
Maciej - Nie 13 Sty, 2013
Witam. mam pytanko. Jestem już miesiąc i dwa dni po wstawieniu endoprotezy. Do Jantara na rehabilitację jadę dopiero 05.02. Na spacery chodzę spokojnie. Nawet 4km już przeszedłem. Ale mam problem z założeniem skarpetki. Zakres ruchu w nodze operowanej mam trochę zawężony. O ile w półsiadzie tureckim na druga nogę mogę spokojnie skarpetkę założyć to nogę operowanej nie mogę położyć tak jak w klasycznym siadzie tureckim (trochę mi brakuje). Ale myślę , że po treningach mógłbym założyć ta nogę . Jednak boję się jej ćwiczyć sam ...jakiś skręt lub przekręcenie 90 stopni ...i coś się stanie. Co mi radzicie....no denerwuje mnie że nie mogę sam założyć skarpetki
Fizkom - Nie 13 Sty, 2013
Tak. To częste problem - zakładanie skarpetki po protezoplastyce stawu biodrowego.
Po pierwsze: dlatego, że Twojego stawu biodrowego juz nie ma. Jest ENDO, która ma swoje ograniczenia.
Po drugie: trzeba sobie zadać pytanie czy istniała, przed operacją możliwość dużego zgięcia nogi w stawie biodrowym. Jeśli nie, to trudno teraz wymagać aby noga za dotknięciem czarodziejskiej (skalpela?) różdżki zwiekszyła zakres ruchu. Ruch jest zależny od stosunków anatomicznych w samym stawie, tkanek go otaczających, mięśni nim zarządzających, ustawienia miednicy itp. itd.
Po trzecie: aby dokonać oceny przyczyn kłopotów z zakładaniem skarpetki potrzebne jest dokładne badanie funkcjonalne i palpacyjne, byc może ocena RTG. Szukaj fizjoterapeuty, który zanim rozpocznie terapię najpierw postawi diagnozę problemu.
Fizkom
Maciej - Pon 14 Sty, 2013
Dziękuje. Przyznam że przez parę lat od stwierdzenia defektu robiłem regularnie ćwiczenia w odciążeniu..na wyciągu. Robiłem też siad płotkarski. zadziwiająco ale zakres ruchu miałem w chorej nodze wiekszy niż w przeciwnej...a teraz jest odwrotnie ..może masz rację
AgaW - Pon 14 Sty, 2013
Maciej napisa/a: | może masz rację |
Nie może ale na pewno ma rację a o "wartości" ćwiczeń w odciążeniu możesz wyczytać w temacie o podwieszkach/ugulu/ który jest w tym właśnie dziale.
mondey - Pon 11 Lut, 2013
AgaW napisa/a: | Przeoczyłaś.
Podsumowuję-smarujesz już gdy:
-szwy są ściągnięte,
-rana w pełni zagojona, bez strupków i przyblaknięta,
-w razie niepewności co do czasu rozpoczęcia stosowania maści zawsze można pytać lekarza w przychodni lub fizjoterapeuty,
-wskazana jest manualna praca fizjoterapeuty na tkankach w okolicy blizny, także samą nad blizną aby nie powodowała dysfunkcji ( terapeuta może nauczyć wykonywać samodzielnie niektóre techniki )
-wskazane jest profilaktyczne systematyczne manualne dbanie o bliznę nawet długi czas po zabiegu, aby utrzymać ją w właściwej elastyczności zapobiegając tym samym wytworzeniu się bliznowca. |
dziękuję AgaW...jestem dopiero miesiąc po operacji, wszystko dobrze sie goi,a raczej myśle,że od strony szwów jest już zagojone,więc zaczynam myśleć o małym retuszu za miesiąc 3 tyg rehabilitacja,więc może nauczą tam i tego jak zadbać o bliznę
AgaW - Pon 11 Lut, 2013
mondey napisa/a: | więc może nauczą tam i tego jak zadbać o bliznę |
Zależy na jakiego terapeutę trafisz, nie musisz a nawet nie powinnaś czekać miesiąca na rehabilitację bo im wcześniej ją zaczniesz tym lepiej dla Ciebie i szybciej wrócisz do sprawności.
mondey - Pon 11 Lut, 2013
AgaW napisa/a: | mondey napisa/a: | więc może nauczą tam i tego jak zadbać o bliznę |
Zależy na jakiego terapeutę trafisz, nie musisz a nawet nie powinnaś czekać miesiąca na rehabilitację bo im wcześniej ją zaczniesz tym lepiej dla Ciebie i szybciej wrócisz do sprawności. |
rehabilituję się w domu, tzn robię ćw izometryczne,jakie mi pokazali w szpitalu,a w marcu jadę na 3 tyg-do szpitala na rehabilitacje, niestety takie sa terminy, tak ustalił szpital, bo taka jest służba "zdrowia" chodze po schodach, ćwiczę ilę umiem sama
kinga - Pon 11 Lut, 2013
mondey napisa/a: | chodze po schodach, ćwiczę ilę umiem sama |
o rehabilitacji jest temat TUTAJ
AgaW - Pon 11 Lut, 2013
Mondey, jak sugeruje Kinga zajrzyj do działu o rehabilitacji, aby nie popełnić błędów w rehabilitacji.
Ćwiczenia z kartki to za mało, a nawet mogą szkodzić. Zanim pójdziesz na oddział rehabilitacji nie musisz tracić czasu, powinnaś mieć odpowiednio dobrane ćwiczenia przez terapeutę dostosowane do Twojego stanu i które terapeuta nauczy Cię prawidłowo ćwiczyć.
mondey - Wto 12 Lut, 2013
AgaW napisa/a: | Mondey, jak sugeruje Kinga zajrzyj do działu o rehabilitacji, aby nie popełnić błędów w rehabilitacji.
Ćwiczenia z kartki to za mało, a nawet mogą szkodzić. Zanim pójdziesz na oddział rehabilitacji nie musisz tracić czasu, powinnaś mieć odpowiednio dobrane ćwiczenia przez terapeutę dostosowane do Twojego stanu i które terapeuta nauczy Cię prawidłowo ćwiczyć. |
AgaW nie mam kartki,bo mi nikt nie dał, mam ćwiczenia w głowie-bo było ich mało-zresztą ćwiczenia izometryczne nie wymagają dużej pamięci ....ja z powodu choroby RZS, często bywałam w szpitalu, więc rehabilitacja nie jest mi obca, wiem jednak,że jak stoi obok osoba i pokazuje, koryguje jest lepiej,ale cóż nie każdy może mieć to szczęście-cały listopad i trochę grudnia jeszcze udało mi się zaliczyć rehabilitację, głownie nastawiłam się na ćwiczenia, teraz miała przychodzić rehabilitantka do domu,ale biedaczce kręgosłup wysiadł i muszę dać sama radę na tyle ile potrafię, zdążyła być u mnie raz, więc pokazała jeszcze parę ćwiczeń. O kulach chodzę jakieś dwa lata-tyle czekałam na endo, no może trochę dłużej , więc opanowany mam chód z kulami, nawet w szpitalu mowili,że chodzę dobrze-tylko praca nad mięśniami jest mi potrzebna-więc dział o rehabilitacji jak najbardziej się przydaje
AgaW - Wto 12 Lut, 2013
mondey napisa/a: | -tylko praca nad mięśniami jest mi potrzebna-więc dział o rehabilitacji jak najbardziej się przydaje |
Super, napewno dowiesz się wielu rzeczy, które będą Ci przydatne i niedługo napiszesz nam o postępach Powodzenia!
madi - Pi 15 Lut, 2013
Nie wiem czy piszę w odpowiednim dziale w razie co, proszę o przeniesienie .
Wiem, że każdy jest indywidualny i powinnam to konsultować se swoją rehabilitantką (co oczywiście uczyniłam) ale chciałabym poznać też opinie speców z forum .
Otóż zaczęłam rehabilitacje na początku lutego (zapisano mi pole magnetyczne na biodra, tens i ćwiczenia [unoszenie nóg na przemiennie prosto i pod kątem prostym leżąc na brzuchu, w siadzie ze spuszczonymi nogami unoszenie całej nogi i prostowanie, leżąc na boku unoszenie nogi prostej i zgiętej + inne ćwiczenia wzmacniające kręgosłup i ręce). Pochodziłam trzy dni, czwartego biodro zaczęło mnie strasznie boleć, rehabilitantka zaleciła bym zrobiła tylko te ćwiczenia na ręce i kręgosłup i kilka dni odpoczynku. Pobrałam tabletki i oszczędzałam się przez jakieś 5 dni i przeszło. Teraz ponownie zaczęłam chodzić na rehabilitację od środy i dziś czuję, że biodro znowu zaczyna mnie pobolewać choć nie w takim stopniu jak ostatnio. Nie mam pojęcia czym to może być spowodowane, ponieważ jest to zestaw ćwiczeń który robię zawsze gdy chodzę na rehabilitację. (Wcześniej taka sytuacja miała miejsce tylko raz ale wtedy miałam zmienione ćwiczenia i rehabilitanci stwierdzili,że należy powrócić do poprzednich).
Może macie jakieś rady? Pomysł, czym to może być spowodowane?
kinga - Pi 15 Lut, 2013
Madi piszesz w dobrym miejscu
madi napisa/a: | aczęłam rehabilitacje na początku lutego (zapisano mi pole magnetyczne na biodra, tens i ćwiczenia [unoszenie nóg na przemiennie prosto i pod kątem prostym leżąc na brzuchu, w siadzie ze spuszczonymi nogami unoszenie całej nogi i prostowanie, leżąc na boku unoszenie nogi prostej i zgiętej + inne ćwiczenia wzmacniające kręgosłup i ręce). |
Czy przed zleceniem tych ćwiczeń badał Ciebie jakiś fizjoterapeuta? Sprawdzał zakresy ruchów? Terapeutką nie jestem, ale te zlecone Tobie ćwiczenia, to zwykłe machanie nogami, takie dla każdego i do niczego. Nic dziwnego, że zaczęło Ciebie boleć bardziej. Też tak kiedyś miałam po podwieszkach.
Poczekaj troszkę, to dokładniej odpowie Ci któryś z naszych Terapeutów
madi - Sob 16 Lut, 2013
Dzięki bardzo za odpowiedź .
Badał mnie lekarz rehabilitacji i sprawdzał zakres ruchów.
Po podwieszkach u mnie też było nieciekawie więc wrócili do tego machania, no nie wiem. Zobaczę jak to będzie od poniedziałku .
MagdaMM - Pon 18 Lut, 2013 Temat postu: ćwiczenia-prosba o rady od fachowcow. Moja sytuacja jest nieco skomplikowana...w skrocie:od kilku m-cy mieszkamy w nowym domu,ktory wybudowalismy na wsi,przenosząc się tu z W-wy..Wszędzie daleko,odludzie,'syberia',najblizszy ortopeda 45 km od domu.W święta z ogromnym impetem (poślizg na niewielkim przedmiocie,na kafelkach) wyrżnęłam o podłoge łamiąc szyjkę,panewkę i głowę.Operowana byłam w W-wie,bo tam pracowałam 25 lat (lekarz anest.)Zabieg odbył się się dopiero w 7 mej dobie (2-go stycznia) z uwagi na obustronne zapalenie płuc.Po tygodniu trafiłam na oddział rehab.Bardzo się starałam wykorzystać tę szansę,ćwiczyłam ile mogłam - ale to bylo 'na pół gwizdka',bo zwyczajnie nie mialam jeszcze sił.Mimo to,widzialam wyrazną poprawę w sprawnośći.Cwiczenia - to głownie sprzęt:podwieszki,zawieszki,'rowerki' na tasmie etc.,ale to nie były 'klatki',nie ugul,nie pamietam nazwy (terapia master?,metoda Skandynawów)Manualnie - nic.Była druga sala do dyspozycji,tam samemu wykonywalo się pokazane ćwiczenia(drabinki,z taśmą itp).Mialam problem z poprawą zgięcia operowanej nogi,nie widzialam progresji,(kąt zginania w zdrowej nodze - 110 stopni,w operowanej - 70 st.)Przedost.dnia była konsult. i rtg.Wszystko ok,"to moze przykurcz".Ano - może.Jak dobrze rozćwiczę,to
tym zgiętm kolanem,na stojąco- daję radę wyżej i wyżej,więc mechanicznej blokady nie ma.Slabo to idzie,ale...Chodzę na dwóch kulach,sporadycznie i na krotko - bez (mąż tylko w weekendy,jestem sama w dużym domu,nie da sie inaczej).Powtarzam ćwiczenia z oddzialu rehab.dodaję co nieco,kierując się mozliwosciami i intuicją,2x w tyg.przyjezdza rehabilitantka.Mam takie pytania do tut.fachowcow:(nie mogę zdac sie tylko na jedną opinię,dziewczę jest młode,b.sympatyczne,ale - co sama przyznaje - tuz po studiach i bez wielkiego doswiadczenia.)
-chodzę po schodach,z kulami,naprzemiennie i nie - MOGĘ?
-sypiam na zdrowym boku,z trojkątem między nogami,(na plecach też) -MOGĘ?
-nie robię tego,czego zecydowanie nie wolno,uwazam na gwaltowne ruchy etc.
KIEDY mogę spodziewać się redukcji utykania - kaczkowatego chodu?po jakim czasie?(czasem jest lepiej,czasem gorzej,ale skoro mam chodzic na kulach,
to sprawdzam nieczęsto i krotko),a
to pytanie najbardziej spędza mi sen z oczu...
Czy te dwie kule,to 'twardy termin' - te 3 miesiące??
A,mam 50 lat,nie mam osteopor. i na nic nie choruję.Mam 163 cm wzrostu i waże 54 kg.
Przepraszam...wiem,ze nieco tego za duzo,ale...naprawdę zostalam z tematem całkiem SAMA i na tę chwilę inaczej się nie da,więc mam jeszcze jedna prosbę - nie piszcie o konsult.ortoped.itp.Na tę chwilę jest to niemozliwe.Dysponuję wiedzą medyczną do niczego w tym wypadku nie zdatną (z ortopedami pracowalam 25 lat temu),dobrymi chęciami,wychodzeniem z psychicznego megadoła i młodziutką panią mgr.rehabilitacji.Oraz dużym domem,ogrodem,piecem w piwnicy,do ktorego muszę dorzucać węgla i 4 zwierzakami (w tym jeden bernardyn) - wyłącznie na mojej głowie.
Jak moge sobie pomoc i jak nie zaszkodzić?
AgaW - Pon 18 Lut, 2013
MagdaMM napisa/a: | Jak moge sobie pomoc i jak nie zaszkodzić? |
Na Twoje pytania powinna umieć odpowiedzieć rehabilitantka. Jeśli nie ma takiej wiedzy to raczej nie będzie umiała właściwie, całościowo poprowadzić Twojej terapii ( wymaga nabycia doświadczenia, ktoś musiałby jej pomóc )
Trudno odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania, bo każdy z nas jest inny i inaczej dochodzi do sprawności. To ile i jak będziesz chodzić z kulami czy bez nich zależy od tego jak będziesz rehabilitowana.
Jaki chód z kulami byłby najlepszy w Twoim przypadku decyduje fizjoterapeuta, pomóc Ci może temat o kulach w tym temacie.
MagdaMM napisa/a: | Jak moge sobie pomoc i jak nie zaszkodzić? |
Mieszkasz blisko Warszawy - pomyśl o wizytach ( co jakiś czas ) u doświadczonych fizjoterapeutów, od których Twoja rehabilitantka nauczyłaby się postępowania z Twoim przypadkiem ( bo mogłabyś ją po uzgodnieniu zabierać ze sobą ).
Zyskałabyś pewność co i jak masz ćwiczyć i że nic nie zostało pominięte w rehabilitacji.
Ja bym tak zrobiła.
Tymczasem przejrzyj ten dział, będziesz wiedzieć więcej.
Trzymaj się !
MagdaMM - Pon 18 Lut, 2013
Dzięki,Aga za odpowiedz.NIE mieszkam blisko W-wy (160 km w jedną stronę),nie jestem w stanie 'zaliczyc' drogi i wizyty w W-wie w jeden dzień...a dłużej tam zostać - nie mogę.Innego rehabilitanta tutaj nie znajdę,po prostu nie ma,ani za kasę,ani "na kasę" W koncu kwietnia wybieram sie na kontrolę,do mojego ortopedy,zobaczę,co zdzialalam.
Przeczytam wszystko,co do jednego postu!
AgaW - Pon 18 Lut, 2013
Magdo, szczerze to ortopeda nawet najlepszy nie zajmuje się rehabilitacją i efektywnie w rehabilitacji Ci nie pomoże.
160 km to jeszcze nie jest aż tak daleko, jak najbardziej da się to zaliczyć w 1 dzień ( wiem bo jeździłam nieraz 300 km do Wa-wy do terapeuty /moja historia/ ), a jeżdzić nie musiałabyś często. Jedno jest pewne-musisz mieć odpowiednie ćwiczenia aby kolano wróciło do normy, inaczej będziesz tracić czas i kasę na rehabilitację, która nie przyniesie efektu. Teraz może wydaje Ci się to trudne i nie do zrealizowania ale jeśli zechcesz spróbować takiego rozwiązania to napewno Ci się uda
MagdaMM - Pon 18 Lut, 2013
Nie jestem w stanie zrobic teraz 320 km autem,a nie ma mnie kto zawieżć,(pisałam,że jestem całkiem sama,tak się złożyło,że mąż przyjeżdza tylko na weekendy)powtarzam ćwiczenia z oddz.rehabilitacyjnego,mam nadzieję,że adeptka sztuki reh.jednak coś niecoś umie:)Doskonale wiem,że ortopeda,to nie rehabilitant,ale skoro jestem zdana wyłącznie na siebie i Młodą,no cóż...muszę mieć nadzieję,że dojdę do siebie.Chodzi o biodro,nie o kolano:)Dzięki,Aga.
Fizkom - Wto 19 Lut, 2013
Widzę, że nastawiona jesteś na samotną walkę o zdrowie choć po Twoich pytaniach wnioskuję, że jesteś "zielona" w temacie rehabilitacji st. biodrowego po ENDO (bez urazy). Trochę się temu dziwię bo piszesz, że pierwsze kroki na sali gimnastycznej już poczyniłas (szpitalna rehabilitacja) oraz masz stały kontakt z fizjoterapeutą.
Postaram się w kolejności odpowiedzieć na Twoje pytania. Rozumiem Twoją trudną sytuację ale muszę treść odpowiedzi oprzeć na mojej wiedzy i 25 letniemu doświadczeniu w temacie.
MagdaMM napisa/a: |
1. chodzę na dwóch kulach,sporadycznie i na krotko | BŁĄD Spowoduje to powstanie nieprawidłowego wzorca chodu z kompensacjami. To oznacza poważne kłopoty za niedługo i/lub w przyszłości.
MagdaMM napisa/a: |
2. powtarzam ćwiczenia z oddzialu rehab.dodaję co nieco,kierując się mozliwosciami i intuicją | A skąd wiesz jakie są Twoje możliwości?. Sama piszesz, że Twoja wiedza medyczna jest nieprzydatna na tym etapie leczenia. Intuicja to zbyt mało aby ustalić, przeprowadzić i odpowiednio modyfikować plan terapii. Zależnie od postępów terapii lub pojawiających się problemów w jej trakcie ćwiczenia muszą być ciągle modyfikowane tak aby torować (uczyć się) prawidłowych wzorców ruchu podczas wszystkich czynności życiowych. W tym i chodzenia.
MagdaMM napisa/a: |
3. chodzę po schodach,z kulami,naprzemiennie i nie - MOGĘ? | Oczywiście, że możesz. POD WARUNKIEM, ŻE ROBISZ TO PRAWIDŁOWO Musisz mieć prawidłową fazę podparcia dla operowanej nogi, kontrole nad tułowiem, stabilną miednice etc, etc. Czy te terminy mówią coś Tobie? Jeśli nie - to znaczy, że nie jesteś nawet na początku drogi ku zdrowiu. Stoisz przed "startem".
MagdaMM napisa/a: |
4. sypiam na zdrowym boku,z trojkątem między nogami,(na plecach też) -MOGĘ?. | Możesz na zdrowym jak i na operowanym boku w określony, konkretny sposób. Kiedyś na Forum zamieściłem zdjęcie pacjenta leżącego właśnie w tej pozycji. Spróbuj je odnaleźć.
MagdaMM napisa/a: |
5. KIEDY mogę spodziewać się redukcji utykania - kaczkowatego chodu?po jakim czasie?(czasem jest lepiej,czasem gorzej,ale skoro mam chodzic na kulach | Redukcji utykania możesz się spodziewać z chwilą gdy Twój OUN nauczy się tego wzorca ruchu i wyda odpowiednie impulsy na obwód. Tylko wtedy Twoje mięśnie wykażą prawidłową aktywność a ich siła zacznie wzrastać. Ty, z tego co piszesz jesteś na końcowym etapie tego łańcucha zależności. Niestety nie przerobiłaś wcześniejszych. Przykro mi .........
Aby nie utykać podczas chodzenia trzeba uczyć się prawidłowego chodu z prawidłową fazą podparci dla operowanej nogi. Czy masz prowadzoną właśnie taka terapię ?
MagdaMM napisa/a: |
6. Czy te dwie kule,to 'twardy termin' - te 3 miesiące?? | Ten temat był już wiele razy na Forum więc krótko ....... Kule na pewnym etapie usprawniania służą do odciążenia operowanej nogi żeby potem móc przy ich pomocy uczyć się PRAWIDŁOWEGO chodu. Nie ma twardych terminów, chyba że zalecenia lekarza operującego jasno precyzują czas nieobciążania nogi. Dopóty Twój chód jest nieprawidłowy nie wolno odstawiać kul. W przeciwnym wypadku narażasz się na konsekwencje, o których pisałem w pkt. 1.
MagdaMM napisa/a: |
7. nie piszcie o konsult.ortoped.itp.Na tę chwilę jest to niemozliwe | W Twoim przypadku, na tym etapie konsultacja ortopedyczna jest bezzasadna. Rola ortopedy została zakończona. Dlatego wizyta w Jego gabinecie nic nowego nie wniesie.
MagdaMM napisa/a: |
8. Jak moge sobie pomoc i jak nie zaszkodzić? | To jest temat do przedyskutowania na co najmniej godziną opowieść. Jeśli Twoja rehabilitantka nie jest gotowa na jej przeprowadzenie, musisz szukac pomocy gdzie indziej.
Fizkom
P.S. Napisz jaka większa miejscowość znajduje się w Twojej okolicy.
MagdaMM - Wto 19 Lut, 2013
Nie umiem wyrazic wdzięczności dla Ciebie...uwierz.DZIĘKUJĘ.
Jedno wyjasnienie:chodze na dwóch kulach,jedynie raz,czy dwa w ciągu dnia - probuję przejść 'testowo' np.przez kuchnię - bez nich.Druga rzecz:Po tyg.od zabiegu - trzy tygodnie spędziłam na "renomowanym" oddziale rehabilitacyjnym,dwa razy po 1,5 godziny dziennie aktywnych ćwiczen.(Cudzysłow nie jest przypadkowy,a postawilam go m.inn dlatego,że na Twoje pytania nie umiem odpowiedzieć,a powinnam,bo i terminologia jest mi znana...)Wiem,ze jestem zielona.Dlatego tez tu sie pojawiłam...
PRZASNYSZ(18 km)
Szczytno(30km)
do Olsztyna 90 km.
granica mazowiec.i warminsko-mazurskiego.
Pomóz mi jakoś,proszę - jeśli możesz.
Fizkom - Wto 19 Lut, 2013
MagdaMM,
Niestety, rejon w którym mieszkasz to "czarna dziura" w moim banku danych. Nie znam z tej części Polski fizjoterapeuty, którego mógłbym polecić.
Czy jest możliwość Twojego przyjazdu w sobotę do Warszawy? Najlepiej razem z fizjoterapeutką. Jeśli tak, mam pomysł.
Fizkom
MagdaMM - Wto 19 Lut, 2013
wysłałam Ci wiadomość na priv.
Magda
mondey - Czw 21 Lut, 2013
Dwa dni temu miałam 1 wizytę kontrolną, trochę jestem zbita z tropu, bo dwa dni po operacji lekarz powiedział,że mogę kule rzucić nawet już, jak jestem pewna, że ujdę bez kul, a na wizycie, kiedy powiedziałam, że chodzę małe odcinki bez kul, powiedział-dobrze,ale raczej do czasu rehabilitacji szpitalnej mam raczej chodzić o 2 kulach
Szczęśliwie stało się,że zadzwoniła rehabilitantka,która miała do mnie przychodzić,że wyzdrowiała i przyjdzie pomóc mi w rehabilitacji
Po godzinie ćwiczeń, czułam jakby moje mięśnie przerobiły 2 h siłowni teraz widzę,że samemu nie ćwiczy się na tyle intensywnie, co przy pomocy drugiej osoby.
Czekam zatem na kolejną wizytę mojej rehabilitantki
Fizkom - Pi 22 Lut, 2013
mondey,
Tak, z decyzjami dotyczącymi odstawienia kul wstrzymaj się do czasu rozmowy z Twoją fizjoterapeutką. To Ona jest teraz odpowiedzialna za cele i środki użyte podczas terapii.
Fizkom
P.S. Przeczytałem wpis pod Twoim postem ....."Life is like a box of chocolates - you never know, what you're gonna get........"
Nie mogąc się opanować też coś dopiszę. Pamiętam to jeszcze z dzieciństwa:
....." Jajko to jedzenie cud jak ser, masło, chleb i miód ......."
....." Nic nie rozumiem się na jajkach ale śmietanka to wprost bajka ....."
mondey - Pi 22 Lut, 2013
Dziś mam kolejną wizytę rehabilitantki,więc rozmowa zapewne o kulach nas nie ominie
dzięki Fizkom,
P.S. szkoda,że ja nie pamiętam takich sentencji z dzieciństwa,ale za to teraz sobie je wpiszę,żeby za lat kilka mnie nikt nie zaskoczył
katarzyna500 - Pi 12 Kwi, 2013 Temat postu: [OGÓLNE] KINEZIOTAPING Hej. Stosował ktoś z was taśmy Kinesio? Mam naderwane ścięgno Achillesa i zastanawiam się nad zakupem, ale nie wiem na jakie się zdecydować bo na Allegro jest kilka różnych marek. Może mi ktoś doradzić jakie są najlepsze i czym kierować się przed zakupem? Poza tym interesuje mnie to czy trzeba znać się na kinesiotapingu żeby je naklejać czy można to robić samemu w domu? Jakie taśmy możecie mi polecić. Będę wdzięczna za wszystkie odpowiedzi na temat taśm i kinesiotapingu.
kinga - Pi 12 Kwi, 2013
Witaj
o tej metodzie możesz poczytać TUTAJ
katarzyna500 napisa/a: | Poza tym interesuje mnie to czy trzeba znać się na kinesiotapingu żeby je naklejać czy można to robić samemu w domu? |
Jak poczytasz informacje, które podsunęłam, to wtedy będziesz wiedzieć.
nikita2012 - Sob 13 Kwi, 2013
Ja natomiast używam aktualnie taśm , są tańsze od , a nie widzę różnicy. Ostatnio znalazłam je na Allegro i mają darmową wysyłkę. Jakby co to tu masz linka:
Według mnie nie trzeba iść do specjalisty, ale trzeba trochę w necie posiedzieć i sprawdzić jak je dokładnie przykleić-jak się kończą mięśnie, zaczepy itp.
Na youtube też znajdziesz instrukcje co i jak robić. Ja używam taśm od dwóch lat-dla mnie super sprawa.
kinga - Sob 13 Kwi, 2013
nikita2012 napisa/a: | Według mnie nie trzeba iść do specjalisty, ale trzeba trochę w necie posiedzieć i sprawdzić jak je dokładnie przykleić-jak się kończą mięśnie, zaczepy itp.
Na youtube też znajdziesz instrukcje co i jak robić. Ja używam taśm od dwóch lat-dla mnie super sprawa. |
ależ oczywiście... na youtube są też filmiki z operacji wstawiania endoprotezy biodra - oglądnij i zrób sobie w domu przecież od oglądania jest się specjalistą
Można sobie samemu przykleić taśmę klejącą - taniej i taki sam efekt będzie. Wystarczy poczytać gdzie kończą się mięśnie
i poprawną formą są "przyczepy mięśniowe"
Fizkom - Sob 13 Kwi, 2013
nikita2012 napisa/a: | Według mnie nie trzeba iść do specjalisty, ale trzeba trochę w necie posiedzieć i sprawdzić jak je dokładnie przykleić-jak się kończą mięśnie, zaczepy itp. |
Nikita 2012,
Prawda, że żartowałeś? No proszę, powiedz że tak. Bo jeśli nie, to ręce mi opadną.......
Albo nie. Jaśli będzie bolał Ciebie ząb, przyjdź do mojego gabinetu. Zrobię wypełnienie albo ekstrakcję. Posiedzę w necie, poczytam co i jak ........
F.
Grazyna1950 - Sob 13 Kwi, 2013
nikita2012 napisa/a: | Według mnie nie trzeba iść do specjalisty |
Chyba przesadzasz. Terapeutka, która mnie oklejała miała dyplom ze stosowania tej techniki (ukończone specjalistyczne kursy).
Nie przyszło by mi nawet do głowy aby się samej oklejac, albo prosic kogoś bez odpowiedniego przygotowania.
Pamietam jak przycinała plastry pod odpowiednim kątem. W różnych miejscach plaster był klejony inaczej.
Mijka - Nie 14 Kwi, 2013
Hm, coś mi się wydaje, że to był zwykły (cwaniacki) chwyt reklamowy
kinga - Nie 14 Kwi, 2013
Mijka napisa/a: | Hm, coś mi się wydaje, że to był zwykły (cwaniacki) chwyt reklamowy |
Dlatego zlikwidowane są nazwy i linki reklamowe.
Już tak kiedyś było: jednego dnia pisze jakaś osoba i pyta (oczywiście jest świeżo zarejestrowana). Następnego dnia rejestruje się jeszcze inna i udziela odpowiedzi akurat na to pytanie.
nikita2012 - Pon 15 Kwi, 2013 Temat postu: :) Fajnie, że ktoś poza mną w ogóle odpowiedział na pytanie;) Być może zbyt ogólna była moja odpowiedź-ok zgadzam się, ale nie róbmy z kinesiotapingu jakiejś sztuki wymagającej cudownych kursów, a przynajmniej nie dla osób, które mają drobny uraz/kontuzję. Do tej pory krzywdy sobie nie zrobiłam gdyż stosowałam się do wszelkich zaleceń producentów i to bez względu na to czy używałam k-aktive, rea tape czy kinezio (ooo reklama, sory:P mam nadzieję, że producenci mi coś odpalą;) Zarejestrowałąm się bo wreszcie ktoś napisał coś o taśmach i była szansa na dyskusję, podzielenie się uwagami itp. Tak czy inaczej pozdrawiam i nadal pozostanę przy swoim. Jestem po dwóch artroskopiach, kilku rehabilitacjach i stąd może moje przeświadczenie, że można taśmy naklejać samemu (trochę się już nasłuchałam, naoglądałąm itp.) Mam nadzieję, że ktoś ze "starych", doświadczonych i mniej podejrzanych użytkowników ode mnie, odpowie Ci na pytanie:)
kinga - Pon 15 Kwi, 2013
nikita2012 napisa/a: | ale nie róbmy z kinesiotapingu jakiejś sztuki wymagającej cudownych kursów, a przynajmniej nie dla osób, które mają drobny uraz/kontuzję. Do tej pory krzywdy sobie nie zrobiłam gdyż stosowałam się do wszelkich zaleceń producentów |
Nikt nie napisał, że szkodę można sobie zrobić. Ale naklejanie samemu (bez elementarnej wiedzy) ma takie same działanie, jakbyś sobie zwykły plaster przykleiła..... nikita2012 napisa/a: | Mam nadzieję, że ktoś ze "starych", doświadczonych i mniej podejrzanych użytkowników ode mnie, odpowie Ci na pytanie:) |
hmm podejrzani użytkownicy? a jacy to są?
Dostałaś odpowiedź od wykwalifikowanego terapeuty, czego jeszcze więcej potrzeba?
nikita2012 - Pon 15 Kwi, 2013
kinga napisa/a: | Dostałaś odpowiedź od wykwalifikowanego terapeuty, czego jeszcze więcej potrzeba? |
Jakoś nigdzie nie jest napisane, że dany użytkownik jest wykwalifikowanym terapeutą-to po pierwsze, a po drugie laska wyraźnie pyta czym się ma kierować przed zakupem, więc co jej napisać? Napisałam jakich używałam, a jak już jesteśmy przy reklamach to kiedyś leciało coś takiego:"skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać", ot i cała tajemnica polecenia produktu x czy y.
Generalnie większość znanych i dostępnych na naszym rynku marek taśm kinesio jest wg mnie ok, a polecam te których nazwy nie mogę wymienić;)
Piotrek Medic - Pon 15 Kwi, 2013
Nigdy, przenigdy nie polecam lepienia plastrów samemu, opierając się na filmikach internetowych. Inna aplikacja będzie wyglądać jeżeli chcemy zadziałać bezpośrednio na powięź, inna na mięśniu tonicznym, inna na fazowym, inna o typie oklejenia funkcjonalnego, inna przy oklejeniu i zabezpieczeniu więzadeł itd.- czy mam wymieniać? Czy filmik pokaże Ci jak zbadać timing mięśniowo- powięziowy, lub czy zbada jakiego typ dysfunkcji i w jakim kierunku masz daną dysfunkcję np na mięśniu czworogłowym ( lub innym)? Jaki typ taśm kupić zależy od tego co chcemy robić i przede wszystkim, co terapeuta zaleci. Radzę zasięgnąć opinii Twojego fizjoterapeuty. Ja jako fizjoterapeuta powiem tyle- ja mam swoje określone firmy taśm, którymi lubię kleić, które osobiście uważam za dobre, wytrzymałe etc. Jakie - też firmy podawać nie będę. Dlatego najlepszym doradcą będzie zawsze Twój fizjoterapeuta.
Ale nigdy nie wolno zakładać taśm samemu. Oczywiście możesz sobie nakleić taśmę jak zwykły plaster na skórę ( pytanie tylko po co)? Po to są szkolenia, po to nabywa fizjoterapeuta/ lekarz wiedzy na temat kinesilogytapingu aby pacjentowi pomóc tą metodą, wspomóc fizjoterapię i przede wszystkim nie zaszkodzić. A zaszkodzić można, proszę mi wierzyć, nawet plastrem jeżeli wykona się zły typ oklejenia i stymuluje np nieodpowiednią grupę mięśniową lub np wykonuje się derotację powięzi w nieodpowiednim kierunku, wcześniej nie zbadanym. Pytanie, jak mocno można zaszkodzić jest tutaj nie na miejscu. Tak samo stwierdzenie, że wielkiej krzywdy nie zrobią również ( wielkiej nie, ale może ta mała będzie w przyszłości procentować). Wyznajmy jednak zasadę PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ nie zważając na rodzaj i wielkość danej krzywdy, zaszkodzenia itp. Terapeuci zawsze badają pacjenta i w oparciu na całościowe spojrzenie dokonują oklejenia czy też innej formy terapii - dlatego tutaj ryzyko nawet tego małego/ niewielkiego zaszkodzenia jest eliminowane do bardzo bardzo niewielkiego minimum jak niekiedy i do zera.
mondey - Wto 16 Kwi, 2013
Nie wiem, czy tu,ale to chyba dobry dział
......Wróciłam kilka dni temu z 3 tyg rehabilitacji szpitalnej, 9 stycznia miałam wstawiane endo, więc po 2 miesiącach wysłali mnie na rehabilitacje,bym się "usprawniła"
Najlepszy zabieg to oczywiście basen, ciepła woda ( no może nie zawsze), 30 min ćwiczeń,a potem można popływać w sumie ok 20 min, więc wykorzystałam całą godzinę, na pluskanie i ćwiczenia basen-6 dni w tyg, poza tym-ćw wg McKenzie,ćw w odciążeniu, gimnastyka po alloplastyce stawów, ćw samowspomagające, nauka chodu na bieżni ( super sprawa ), rowerek i trochę fizykoterapii na nieoperowane,a bolące biodro
.....cały dzień w ruchu, jak wracałam po obiedzie, padałam na łóżko i czułam jak mięśnie bolą-co było oznaką,że się napracowały Zapomniałam dodać,że prawie każdy,więc i ja musiał robić przeprosty i muszę przyznać,lędźwie nie bolały, czego nie mogę powiedzieć teraz, kiedy zaprzestałam się prostować- w drugą stronę Niestety pogoda była zimowa tej wiosny, więc zdążyłam tylko raz wyjść na spacer z rehabilitantką - instruktorką nordic walking.....
...największą motywacją do pracy była możliwość wrócenia po świetach samochodem ( przepustka na świeta ).....nic tak nie daje pozytywnego kopa, jak możliwość wrócenia do swoich ulubionych zajęć, a ja uwielbiam jeździć samochodem
....najważniejsza myślę rzecz, jaką mnie nauczyła moja rehabilitantka, a przyznam,że nie byłam łatwym pacjentem....(ciągle pytania, czy moge to, czy moge tamto, a kiedy mogę to, a kiedy tamto).....to, uświadomienie sobie,że teraz mogę w sumie nadal wszystko, tylko trzeba to robić "z głową"....
....więc robię wszystko, tylko w taki sposób, by nie zaszkodzić sobie i swoim bioderkom Mamy tytanowe biodra,ale to chyba nie umniejsza całkowicie naszej sprawności
Jestem zadowolona z mojej rehabilitacji,zawsze będę podkreślać,że tylko rehabilitacja, ćwiczenia, pozwalają na dobre samopoczucie
Piotrek Medic - Wto 16 Kwi, 2013
mondey napisa/a: | Wróciłam kilka dni temu z 3 tyg rehabilitacji szpitalnej, 9 stycznia miałam wstawiane endo, więc po 2 miesiącach wysłali mnie na rehabilitacje,bym się "usprawniła" |
Super, że wróciłaś i że skorzystałaś z rehabilitacji
mondey napisa/a: | poza tym-ćw wg McKenzie,ćw w odciążeniu, gimnastyka po alloplastyce stawów, ćw samowspomagające, |
A mogę wiedzieć, dlaczego miałaś zlecone ćw. McKenziego, czy były ku temu wyraźne wskazania. Czy ćwiczenie nogi operowanej opierało się jedynie na ćwiczeniach w odciążeniu, samowspomaganych i ewentualnie później na bieżni?
mondey napisa/a: | uświadomienie sobie,że teraz mogę w sumie nadal wszystko, tylko trzeba to robić "z głową".... |
Oczywiście, a czy zbadano u Ciebie jak wygląda osiowość kończyny dolnej, jak zachowuje się tułów, czy dostałaś jakieś ćwiczenia do domu, jesteś nadal pod opieką fizjoterapeuty?
mondey, pytania moje wynikaja z troski i z ciekawości. Czy miałaś też ćwiczenia indywidualne? Pamiętaj, że operacja to jedno, powrót do pełnej sprawności to drugie i wiąże się ze zrozumieniem tego, co dzieje się w ciele. Jeżeli boli Cię kręgosłup, to ma to jakąś przyczynę - czy określił to fizjoterapeuta?
Super, że wracasz i masz chęci do aktywności to już połowa sukcesu. Nie zapominaj jednak, żeby zadbać o siebie nawet w warunkach domowych, dlatego tak podkreślam na forum i swoim pacjentom by byli zawsze w kontakcie ze swoimi terapeutami
madziulaklb - Wto 16 Kwi, 2013
mondey, jestem zachwycona! Super, że przy okazji uczą poprawnego nordic walkingu bo zawsze chciałam spróbować a jednocześnie nie chciałam robić z siebie pośmiewiska, jak te niektóre starsze panie które niosą te kijki chyba dla szpanu.. I cieszę się straasznie, że tak szybko pozwolono Ci jeździć samochodem Mam nadzieję, że u mnie będzie podobnie.. bo to dla mnie po prostu kara gdy nie mogę prowadzić. Nie mogę się doczekać mojej rehabilitacji pooperacyjnej
mondey - Wto 16 Kwi, 2013
Piotrek Medic, nie odpowiem, dlaczego miałam zlecone ćw McKenziego, myślę,że to było w standardzie Byłam tam najmłodsza, więc może nie przewidzieli dla mnie innych ćw, tylko wrzucili mnie do standardu Zaczynałam rano od gimnastyki ogólnej, tam też zawarte były ćw McKenziego jak i ogólnousprawniające, póżniej szłam na basen- później podwieszki + przeprosty i najlepsze ćw, leżenie na brzuchu rowerek, a później bieżnia i tylko tam była przy mnie moja rehabilitantka, patrzyła i poprawiała chód, korygowała to co źle robię, no i na końcu fizyko. Każdy tam miał zalecenia, by przeprosty robić co 2h i później trochę leżeć na leżankach na brzuchu, kto chciał się rehabilitowac robił to, kto nie....:)
Nie wiem co mam rozumieć pod nazwą osiowość? Jeżeli chodzi o tułów to dzięki prawidłowemu chodowi, było już dobrze, przy ostatnim badaniu rehabilitantki w szpitalu.....była wyraźna poprawa.
Czekam na miejsce na rehabilitacji, u mojej rehabilitantki na miejscu będzie to możliwe dopiero we wrześniu,ale pewnie dostanę się do innych rehabilitantów,tylko tam będę ćwiczyła sama, to co pamiętam ze szpitala.
W zaleceniach te ćw wyuczone na rehabilitacji i oszczedny tryb życia
mondey - Wto 16 Kwi, 2013
madziulaklb, tylko się z niczym nie spiesz Ja przed operacją chodziłam na rehabilitacje2 miesiące, może to mało,ale zawsze....później też robiłam to co mi kazano, choć jak pisałam ciężki ze mnie pacjent, bo chciałam "już" a tak się nie da, teraz to wiem Więc "po mału do przodu" i będzie dobrze, samochód poczeka, póki ma Cię kto wozić-korzystaj Trzeba docenić czasem jazdę,jako pasażer
Zawsze będę powtarzać-rehabilitacja to dobra rzecz,ale pod okiem dobrego fachowca, a praca pacjenta po rehabilitacji to druga połowa sukcesu
madziulaklb - Wto 16 Kwi, 2013
mondey napisa/a: | Czekam na miejsce na rehabilitacji, u mojej rehabilitantki na miejscu będzie to możliwe dopiero we wrześniu,ale pewnie dostanę się do innych rehabilitantów,tylko tam będę ćwiczyła sama, to co pamiętam ze szpitala. | czy to znaczy, że idzie się tam na rehabilitację więcej niż raz? Jak tak to super, bo to znaczy, że naprawdę dbają o pacjenta
mondey napisa/a: | tylko się z niczym nie spiesz | wiadomo Nawet jak ta kara w postaci nieprowadzenia samochodu miałaby trwać nawet i z 5 miesięcy to i tak nie zrobiłabym nic bez zgody rehabilitanta.. zwyczajnie ze strachu.
mondey napisa/a: | bo chciałam "już" a tak się nie da | też to wiem, ale pod tym względem jestem taka sama ja już bym chciała chodzić ładnie, bez bólu, już bym chciała wskoczyć na rower, ruszyć wreszcie się bez bólu. Ale wiem, że jeszcze troszkę czasu i pracy przede mną i też będę zadawać milion pytań
mondey - Wto 16 Kwi, 2013
madziulaklb, jak lekarz da Ci skierowanie to i owszem , ale ja mówiłam o mojej rehabilitantce tu na miejscu a w szpitalu jesteś 3 tyg, ale możesz ten okres wydłużyć
mondey - Wto 16 Kwi, 2013
Piotrek Medic, właśnie rozmawiałam z moją rehabilitantką, zapytałam o osiowość-przed operacją kolano i stopa uciekała mi do środka, teraz jest ok,ale dla pewności przy najbliższym spotkaniu sprawdzi mi, jak teraz to wygląda, wtedy napiszę coś więcej
madziulaklb - Wto 16 Kwi, 2013
mondey napisa/a: | ale możesz ten okres wydłużyć | jeśli będę miała taką możliwość to pewnie skorzystam Stawiam, że wypadnie mi to w wakacje, pracować nie pracuję, więc zero zobowiązań więc tylko korzystać jeśli jest taka możliwość..
ewita - Sro 05 Cze, 2013
Jestem 4 m-ce po endo i mam wyjechać do sanatorium. Po spakowaniu muszę sama przenieść bagaże do samochodu. Jakim ciężarem mogę się obciążyć po stronie biodra operowanego?
Fizkom - Sro 05 Cze, 2013
ewita,
Zanim podejmiesz decyzję o dociążeniu st. biodrowego dodatkowym bagażem zastanów się czy ten staw jest w stanie udźwignąć bez problemu ciezar Twojego ciała. Jeśli nie, to sama rozumiesz jaka będzie odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie.
Fizkom
poczwarka - Pi 20 Wrz, 2013
Witam. Jestem ponad dwa tygodnie po totalnej endoplastyce stawu biodrowego prawego. chciałabym zasięgnąć rady jakie ćwiczenia mam wykonywać w domu aby usprawnić nogę i wzmocnić mięśnie. Czy mogę nogę masować masażerem?
Pozdrawiam i proszę o odpoweidź.
AgaW - Pi 20 Wrz, 2013
poczwarka napisa/a: | zasięgnąć rady jakie ćwiczenia mam wykonywać w domu aby usprawnić nogę i wzmocnić mięśnie. |
Poczytaj ten wątek od początku bo temat ćwiczeń był poruszsany wielokrotnie w dz. o rehabilitacji.
poczwarka napisa/a: | Czy mogę nogę masować masażerem? |
Tego nie wiem i nie bardzo rozumiem w czym masażer mógłby być pomocny. Napewno nie zastąpi pracy na tkankach, powięzi a nawet dobrego porządnego masażu.
To pytanie powinnaś zadać swojemu fizjoterapeucie (bo już powinnaś się rehabilitować).
poczwarka - Sob 21 Wrz, 2013
W Otwocku mi powiedziano, że na razie mam sama ćwiczyć a po 6 tygodniach zalecą co robić dalej.
Fizkom - Sob 21 Wrz, 2013
poczwarka napisa/a: | W Otwocku mi powiedziano, że na razie mam sama ćwiczyć a po 6 tygodniach zalecą co robić dalej. |
Ręce opadają. Sama ćwiczyć a nie pod okiem dobrego fizjoterapeuty?
Ciekaw jestem czy to samo tyczy sie zabiegów chirurgicznych .....
Fizkom
Cyryl - Sob 21 Wrz, 2013
no tak, ale zabieg chirurgiczny jest jednorazowy, a rehabilitacja jest działaniem długofalowym i po zaaplikowaniu ćwiczeń przez fachowca pacjent musi wykonywać je sam.
jeżeli dostaję zadane ćwiczenia od fizjoterapeuty, to do iluś tam powtórzeń tych ćwiczeń obecność fachowca chyba nie jest potrzebna.
widziałem w szpitalu po operacji pacjentów leżakujących i śpiących na łóżkach cały boży dzień, a ćwiczących tylko w obecności pani fizjoterapeutki mającej pod opieką cały oddział. ona każdemu zadawała ćwiczenia i szła dalej, a to czy ktoś sumiennie je wykonywał, czy olał sprawę, to już jego wybór.
Fizkom - Sob 21 Wrz, 2013
Cyryl napisa/a: | jeżeli dostaję zadane ćwiczenia od fizjoterapeuty, to do iluś tam powtórzeń tych ćwiczeń obecność fachowca chyba nie jest potrzebna. |
Przykro mi Cyryl ale jesteś w błędzie. Oczywiście jeśli mówisz o ćwicz. stóp, wyproście kolana i zgina ia st biodrowego to faktycznie mozna je wykonać samodzielnie tyle tylko, że nikt z twórców tego Forum o nich nie mówi. Piszemy o nowoczesnej rehabilitacji gdzie wszystko zaczyna się w OUN (ośrodkowy układ nerwowy) a tkanki są tylko efektorem (wykonawcą). Taka terapia wymaga wiedzy, precyzji i dokładności. Samodzielnie jest to do wykonania dopiero po nabyciu umiejętności a na to potrzebny jest czas i wytężona praca z fizjoterapeutą. Musisz kiedyś sam spróbować. Sam wtedy sie przekonasz "jakie to proste i łatwe do samodzielnego wykonania". Jedno jest pewne. Terapia przeprowadzona w oparciu o nowoczesne metody terapeutyczne stwarza o niebo większe możliwości i przynosi nieporównywalne efekty. Warto pójść tą drogą. O tym właśnie piszemy na tym Forum wciąż i wciąż .........
Fizkom
maaly-22 - Sob 21 Wrz, 2013
Podobnie i ja miałem jak pisze Cyryl a ze chciałem to Cwiczyłem ,nawet balkonik miałem do swojej dyspozycji po godzinach pracy fizjoterapeutów .Poniewaz chodziłem i chciałem chodzić jak i tez ćwiczyłem ,wynik po tygodniu od spionizowania chodziłem i czułem się jak i tez sprawność miałem jakbym lezał tydzień a nie 2 mieśiace.Ja podobnie dostałem ćwiczenia i do domu z wypiszem ,jak dobrze pamiętaam izometeria to się zwało
Fizkom - Sob 21 Wrz, 2013
maaly-22,
Ten sposób rehabilitacji, z karteczki otrzymanej w szpitalu, wg. zasad rodem z siłowni znam bardzo dobrze. Większość pacjentów pooperacyjnych odczuła ich "zbawienne działanie". Wystarczy ich posłuchać, porównać efekty planowanej, ukierunkowanej na problem rehabilitacji i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Trzeba tylko chcieć zmierzyć się z nowymi wyzwaniami .....
Fizkom
maaly-22 - Sob 21 Wrz, 2013
Fizkom napisa/a: | poczwarka napisa/a: | W Otwocku mi powiedziano, że na razie mam sama ćwiczyć a po 6 tygodniach zalecą co robić dalej. |
Ręce opadają. Sama ćwiczyć a nie pod okiem dobrego fizjoterapeuty?
Ciekaw jestem czy to samo tyczy sie zabiegów chirurgicznych .....
Fizkom |
Odpiszałem na Twojego posta poniewaz znając zycie nie kazdego czasem stać na prywatną rehabilitacje a na rehabilitacje z Nfz czeka się.A jak wiemy ruch i ćwiczenia są wskazane , ja sam chodz byłem po szpitalu to czekałem 2 mieśiace na rehabilitacje .Przez ten czas ćwiczyłem co umiałem i duzo spacerowałem chodz o kulach co pomogło mięśnie zaceły pracować mięśnie były sprawniejsze i noga była lzejsza
Cyryl - Nie 22 Wrz, 2013
to jak wytłumaczysz to, że w ośrodkach rehabilitacyjnych fachowiec zadaje ćwiczenie, jest obecny przy pierwszych 2-3 powtórzeniach czy robię prawidłowo i zostawia mnie na ileś tam następnych powtórzeń?
a przychodzi na następne ćwiczenie i tak dalej.
Bonia - Nie 22 Wrz, 2013
Cyryl i tu właśnie jest szkopuł , w ośrodkach rehabilitacyjnych, ja przynajmniej że swoich obserwacji wiem , że często jest nawał pacjentów. I rehabilitanci robią po łebkach że tak napiszę liczy się ilość pacjentów a nie jakość wykonywania ćwiczeń przez pacjenta. I druga kwestia nie raz mam wrażenie że rehabilitanci w ośrodkach z NFZ po prostu olewają sobie pacjentów. Wypłatę i tak dostaną i na dokładkę nikt tak naprawdę nie kontroluje ich pracy. Jak ćwiczą z danym pacjentem itp. A sama kiedyś objechałam mojego znajomego podwiesił mnie na podwieszki i poszedł sobie spokojnie kawę wypić. Nie nadzorując mnie zupełnie. Innymi słowy miał mnie w szerokim i głębokim poważaniu. I taka jest niestety prawda. Jeśli chodzi o takie ośrodki z NFZ
Datego wielu z nas ma prywatnego rehabilitanta czy fizjoterapeutę ponieważ my wiemy za co płacimy ja mam 45 minut. Solidnej nadzorowanej pracy z fizjoterapeutą. Dobrane ćwiczenia do siebie. I na tym polega różnica rehabilitacji NFZ towskiej od rehabilitacji funkcjonalnej , że mój fizjoterapeuta zwraca dosłownie uwagę na wszystko na najmniejszy mój ruch nawet na to jak patrzę czy oddycham. Też mam ćwiczenia do domu I wykonuje je ale zanim je dostanę powtarzam z fizjoterapeutą każdy ruch sekfencja za sekfencją nie raz do znudzenia. i za każdym razem gdy jestem na wizycie jestem z tego sprawdzana. I również konsekwentnie korygowana. Bo mi się wydaje że np robię ćwiczenie prawidłowo a wychodzi że np nie i tylko wprawne oko fizjoterapeuty to wychwyci.
I np tą terapię którą mam ja czyli PNF inaczej torowanie neuro mięśniowe jak pisze Fizkom jeśli mózg nie nauczy się prawidłowego wzorca i nie przekarze tego mięśniom to możemy sobie machać nogami do upadłego . Mój terapeuta mówi tak Mózg się musi nauczyć i rdzeń kręgowy prwidłowego wzorca żeby mięsnie i ciało złapało o co nam chodzi. A rehabilitacja funkcjonalna polega na tym że terapeuta zwraca uwagę na wszystko. Gdybyś tak poćwiczył to byś się Cyryl nie zle zdziwił zapewniam Cię.
Cyryl - Nie 22 Wrz, 2013
czyli z tego wynika, że wszystkie gabinety fizjoterapeutyczne, które oferowały się we Wrocławiu z okazji Międzynarodowego Dnia Fizjoterapeuty to hosztaplerzy i obiboki nie przykładający się należycie do pracy.
to po co ta cała akcja?
nazwijmy to wyraźnie po imieniu: RehaPlus, Body Balans, Osteopatica, fizjoterapeuci wcześniej pracujący w Creatorze, mimo wykształcenia, dyplomów, dodatkowych kursów i szkoleń za granicą źle wykonują swoją pracę, świadomie źle traktując pacjentów. proszę sobie wejść na ich strony i przeczytać ich wykształcenie i przygotowanie do zawodu. i tak postępują wszystkie gabinety fizjoterapeutyczne we Wrocławiu z jakimi się zetknąłem, tak wyglądają zajęcia fizjoterapeutyczne w Lądku Zdroju, w Łużyckim Centrum Medycznym.
czyżby wszyscy byli be?
dlatego też dziwię się, że w tak wyraźny sposób protestujecie przed rozdawaniem uprawnień do wykonywania tego zawodu wszem i wobec, jeżeli najlepsze nawet wykształcenie i przygotowanie do zawodu nie gwarantuje dobrego traktowania pacjentów, a co więcej, jak ja zaobserwowałem, według tego co tutaj wyczytałem, jest to wręcz regułą.
jaka więc różnica, czy będę uczestniczył w ćwiczeniach fachowca, czy laika, jak podobnie będę traktowany?
Fizkom - Nie 22 Wrz, 2013
Cytat: | Gdybyś tak poćwiczył to byś się Cyryl nie zle zdziwił zapewniam Cię. |
Bonia
Uśmichnąłem się czytając to zdanie. Mogę sobie wyobrazić ile wysiłku mentalnego i fizycznego musiałaś włożyć w każdą aktywność. Ty z pewnością wiesz co to rehabilitacja funkcjonalna, jak trudno uzyskać prawidłowy wzorzec funkcjonalny i ile satysfakcji niosą efekty takiej terapii....
Tak trzymaj,
Fizkom
Bonia - Nie 22 Wrz, 2013
Wiem Fizkomie I nie spoczywam na laurach. Oboje z moim fizjoterapeutą nadal wkładamy w to mnustwo pracy , tyle że teraz jest już lżej. Ale początki łatwe nie były ani dla mnie ani dla mojego terapeuty
AgaW - Nie 22 Wrz, 2013
I tak jest u każdego, rehabilitacja funkcjonalna to całkiem inna bajka niż powszechnie stosowana terapia.
Tylko mając z nią styczność można porównać na czym polega różnica-a jest niewyobrażalna.
Cyryl - Nie 22 Wrz, 2013
no tak sposoby terapii mogę być różne, ale wyniki diagnozy fizjoterapeutów powinny być zbieżne.
z tego co ja doświadczyłem, ocena w/g rehabilitacji funkcjonalnej jest sprzeczna z oceną fizjoterapeutów tradycyjnego.
ja rozumiem, że jeden leczy lodem, a inny potami, ale raczej dziwne jest, że jeden stwierdza rozwolnienie, a drugi katar.
Bonia - Nie 22 Wrz, 2013
Cyryl a ty swoje czytałeś uważnie mój post?
Cyryl - Nie 22 Wrz, 2013
tak czytałem, w wielu wypowiedziach pisze się o hosztaplerach w zawodzie fizjoterapeutów, ale dziwne gdy każdy z nich ocenia pozostałych jako dyletantów, przy których ręce opadają. dodatkowo każdy według siebie jest najwyższym autorytetem.
więc powiedzcie mi laikowi: jaka jest prawda?
dodatkowo według niektórych fizjoterapeutów jestem zdrowy, według drugich mój aparat ruchowy jest w stanie katastrofalnym.
jedni badają w gabinecie, inni uważają, że badanie w "zaciszu gabinetu" jest nie wystarczające, ale sami posiadają takie gabinety.
więc powiedz mi co byś sama sądziła o tym wszystkim?
Bonia - Nie 22 Wrz, 2013
Cyryl napiszę Ci tak przeszłam przez ręce wielu rehabilitantów. Między innymi jedna z takich rehabilitantek na NFZ wyrwała mi biodro. Do czego się do dzisiaj nie przyznaje choć ja mam na to dowody. Wiesz ja tu dużo piszę o moim obecnym terapeucie z postów wynika że jest dobry bo taka jest prawda. Ale zanim do niego trafiłam dokładnie sobie go sprawdziłam to raz drugie że patrzyłam jak że mną pracuje jakie jest jego podejście do pacjenta.
I to nie jest tak że ma tytuły to od razu mu zaufałam wiedza jest bardzo ważna ale liczyło się też dla mnie jak pracuje z pacjentami rozumiesz gdybym na wizytach zauwarzyła że coś jest nie tak to bym do niego więcej napewno nie poszła.
I jeszcze jedno Pan Piotr jest uczniem pana Sławomira Marszałka jednego z lepszych fizjoterapeutów miałam go okazję poznać na warsztatach w Poznaniu. I zdziwisz się ale gdy mnie Pan Sławek zobaczył jego diagnoza była zgodna z tym co stwierdził mój terapeuta. A Pan Sławomir mnie nie widział wcześniej. Zbieg okoliczności nie sądzę. Mam MPD to jest oczywiste ale z biodrem Pan Sławek nie widział wcześniej zdjęcia nie widział mnie całej jak funkcjonuje i dwie identyczne diagnozy.
Cyryl dwie rzeczy wiedza i podejście do pacjenta rozumiesz teraz? A rehabilitacja funkcjonalna polega na tym że fizjoterapeuta nie skupia się tylko na jednej rzeczy a na całości pacjenta. Wiesz co coś Ci zaproponuję spróbuj rehabilitacji funkcjonalnej a potem sobie porozmawiamy ok?
AgaW - Pon 23 Wrz, 2013
Bonia napisa/a: | A rehabilitacja funkcjonalna polega na tym że fizjoterapeuta nie skupia się tylko na jednej rzeczy a na całości pacjenta. |
Dokładnie, stąd te rozbieżności-tradycyjnie diagnozowanie nie jest jakby kompletne, nawet jeśli wykonuje to dobry fizjoterapeuta. Sprawdzanie i ocena całościowego stanu jest na tyle dokładna ile wiedzy ma terapeuta i na tyle niedokładna o ile jeszcze mu wiedzy jeszcze brakuje.
Fizjoterapeuta taki nie dokonuje całościowej oceny ciała, jedynie fragmenty. Nie robi tego złośliwie, z ignorancji ale dlatego że ma taką a nie inną wiedzę i wykorzystuje ją jak umie najlepiej. Specjaliści od rehabilitacji funkcjonalnej to wyższy, bardzo szeroki poziom wiedzy, umiejętności-to czego nie zauważają inni terapeuci (albo uważają za nieistotne) oni potrafią zauważyć, znaleźć przyczynę, zanalizować skutki i ustalić plan poprawy sytuacji. W tego samego pacjenta może być tak że dany fizjoterapeuta sprawdzając ruch jakiegoś fragmentu ciała widzi że coś jest ok, że zdolność do ruchu jest, na poziomie jego wiedzy wszystko jest w porządku - a czasem to współpraca poszczególnych elementów mówi o tym, że są jeszcze nieprawidłowości, że poszczególne części ciała nie współgrają ze sobą że któryś z elementów wymaga wsparcia(np.przepona-badał Ci ją ktoś?) aby powstała prawidłowa płynność ruchu, aby nie powstawały ukryte kompensacje itd. To już nie każdy terapeuta potrafi zauważyć, nie każdy ma takie doświadczenie i wiedzę aby przewidzieć w przyszłości skutki pozornie błahych spraw, jakiś niedociągnięć w prawidłowym ruchu Bonia napisa/a: | Wiesz co coś Ci zaproponuję spróbuj rehabilitacji funkcjonalnej a potem sobie porozmawiamy ok? |
To dobra propozycja, pomyśl o tym bo tylko poznając całościowe podejście do pacjenta można zrozumieć na czym polega różnica o której piszemy.
lukrecja - Wto 08 Pa, 2013
Witam, mam pytanie do Fizkoma: Operację wstawienia endo miałam 19 września, wizytę kontrolną mam 22 listopada w Piekarach. Mam takie rozbieżne informacje. Lekarz nadzorujący zalecił mi do czasu kontroli chodzenie o kulach, ćwiczenia izometryczne mięśnia pośladkowego, czworogłowego uda i tyle..Mam endo typu Nanos. Powiedział, by trzymać się tego, bo może obluzować się panewka. Na stronie bioderka czytam, że ludzie chodzą na rehabilitację i ćwiczą. Nie chwiałabym niczego zaniedbać, ale też nie przedobrzyć. Proszę o jakieś wskazówki. Pozdrawiam P.S. Jak będę silniejsza to chciałbym umówić się na konsultację w Warszawie.
Fizkom - Czw 10 Pa, 2013
lukrecja napisa/a: | Lekarz nadzorujący zalecił mi do czasu kontroli chodzenie o kulach, ćwiczenia izometryczne mięśnia pośladkowego, czworogłowego uda i tyle |
Zalecenie dotyczące chodzenia o dwóch kulach należy przestrzegać. Rzecz jednak w tym aby było ono prawidłowe i jak najbardziej zbliżone do tego co nazywamy poprawdnym wzorcem chodu. Liczą się takie elementy jak kontrola ciała - stabilny dolny tułów, koncentryka-ekscentryka tułowia po stronie podporowej, prawidłowa współpraca intermięśniowa kompleksu stopa-kolano-biodro itp. itd. sama widzisz, że jest to praca do wspólnego wykonania z dobrym fizjoterapeutą.
Ćwiczenia izometryczne, które podajesz nie mają nic wspólnego z rehabilitacją funkcjonalną. Są rodem z ubiegłego wieku (w. XX) .......
lukrecja napisa/a: | Na stronie bioderka czytam, że ludzie chodzą na rehabilitację i ćwiczą. Nie chwiałabym niczego zaniedbać, ale też nie przedobrzyć |
Dobra, przemyślana i ukierunkowana na Twój problem rehabilitacja jest wręcz niezbędna. Nawet na tym etapie na jakim się znajdujesz. Podkreślam słowa napisane wcześniej: dobra, przemyślana i ukierunkowana na Twój problem rehabilitacja
Powodzenia,
Fizkom
mondey - Pi 15 Lis, 2013
rehabilitacja na ten moment polega na masowaniu mojej swieżej blizny,wzmacnianiu , a najpierw rozciaganiu mięsni,niestety mózg szybciej przyswaja te złe nawyki,więc teraz trzeba te kilka lat złego nawyku zmienić i w głowie i w postawie, mięśniach,a to już nie będzie takie proste....duuużo pracy mnie czeka...w grudniu jadę na 3 tyg na rehabilitacje szpitalna,więc muszę się przygotować
Cyryl - Sob 16 Lis, 2013
mondey napisa/a: | ...niestety mózg szybciej przyswaja te złe nawyki... |
ja uważam, że złe nawyki to mit.
ucząc spotykam się z tym, ale po zastanowieniu bardzo łatwo to ominąć.
każdy z Was spotyka się z różnymi ludźmi, z którymi łączą nas różne stopnie zależności.
i tak inaczej rozmawiamy z rodzicami, z dziećmi, kolegami, urzędnikami, pracodawcami, klientami, czy podwładnymi.
i tutaj przejście z jednej roli w drugą przychodzi nam bez najmniejszego trudu, chociaż zdarzają się wpadki, ale bardzo rzadko - http://www.youtube.com/watch?v=ca1nQa2Feb0.
nie ma nawyków, nie ma przyzwyczajeń, nie ma trudności, więc jeżeli tam nie ma, to w innych dziedzinach życia też można to zrobić.
nasze przykłady: inaczej człowiek porusza się w zwykłym chodzie, inaczej grając w siatkówkę, w tenisa, w badmintona itp.
i jakoś jeszcze nie zdarzyło mi się na ulicy poruszać w przysiadzie jak na boisku, czasem na boisku źle poruszam się, ale wynika to z lenistwa, zmęczenia czy wieku, ale na pewno nie ze złych nawyków.
Fizkom - Sob 16 Lis, 2013
Cyryl,
Muszę Ciebie zmartwić. Wszystko co robisz jest wynikiem nawyków. Dobrych lub złych. Nawet jeśli Twój Centralny Układ Nerwowy stara się coś zmienić w danej sytuacji i zaadoptować się do niej to nadal jego "decyzje" nie wykraczają poza nabyte nawyki. Na tym opiera się całe zagadnienie dot. plastyczności mózgu. Rzadne zaklęcia i wewnetrzne przekonania tego nie zmienią .......
Fizkom
pasiflora - Sob 16 Lis, 2013
Cyryl napisa/a: | ja uważam, że złe nawyki to mit. | Cóż za bzdurna wypowiedź.
Sama po sobie powiem, że praca z fizjoterapeutą pozwoliła wyeliminować u mnie kilka nawyków.
To nie jest tak, że chodzę źle bo mam ograniczone ruchy. Chodzę źle bo ... Nigdy nie chodziłam dobrze więc nie wiem jak to jest dobrze. Uczę się przez odwieczne powtarzanie. Pójdę kilka kroków dobrze a potem np. koleżanka mnie zawoła i pada mi cały wzorzec. I co? Robię sama sobie na złość? Ni chcę dobrze chodzić? Przecież dobry wzorzec w większości nawet mi trudności nie sprawia. To po co "olewam" swój chód. Może dlatego że mózg nie przyswoił jak jest dobrze, a jak źle.
Jeszcze jeden przykład:
Jak stanę poprawnie (miednica, stopa etc.) to czuję że stoję jak pokraka Ale potrafię stanąć idealnie. To dlaczego tak czuję? I znów mózg ma tu swoje JA Przecież nie chcę sobie robić na złość, ale do momentu gdy mózg nie zrozumie że nie o ten ideał chodzi, który on sobie zakodował to nic nie zrobię. Po prostu mózg musi współgrać z ciałem, a jeżeli on nie chce, to tylko powtórzenia mogą zmienić poprawne myślenie mózgu.
Danielos - Sob 16 Lis, 2013
Nawyk to dobrze zaadaptowana reakcja zarówno układu kontrolnego i wykonawczego na powtarzalne bodźce niezależnie od tego czy jest /nie jest to reakcja korzystna pod względem biomechaniki. Reakcja ta zachodzi dzięki mechanizmowi sprzężenia zwrotnego zarówno między Centralnym Układem Nerwowym a układem wykonawczym (mięśniami/powięzią). Rozpatrzmy teraz wpływ jednego na drugie. Układ nerwowy nie działa w oderwaniu od tkanek somatycznych: informację o propriocepcji (czuciu głębokim) czerpie z receptorów zakończonych w np. w powięzi. Przykład -jeśli zamkniesz oczy i uniesiesz rękę to mniej więcej wiesz, że ręka ma określone położenie w przestrzeni, jakie jest jej napięcie i wysiłek, by ręka przyjęła dane położenie. Informację to można zmienić poprzez mechaniczne oddziaływanie na powięź (terapię powięziową), która następnie zróżnicowuje stopień impulsacji zwrotnej do mózgu a to z kolei sprzyja przywróceniu reedukacji prawidłowego wzorca/nawyku.Tak to wygląda w skrócie, co terapeuci wraz z pacjentami chcą uzyskać.
esca - Sob 16 Lis, 2013
pasiflora napisa/a: | Nigdy nie chodziłam dobrze więc nie wiem jak to jest dobrze | to tak jak ja. Prawie 50 lat chodzenia - kiwania się. Inaczej nie umiem. Mam wrażenie, że się przewrócę. pasiflora napisa/a: | Jak stanę poprawnie (miednica, stopa etc.) to czuję że stoję jak pokraka | kiedy rehabilitant ułożył mnie na boku i w linii prostej ułożył nogę (stopa, kolano, biodro) jakoś poszło.
Ale sama? tragedia. Ustawiłam kozetkę prostopadle do lustra, postawiłam mm żeby pilnował tej "linii prostej".
I ciągle miałam wrażenie, że jestem powyginana do granic możliwości. Kilka tygodni potrzebowałam, żeby jako-tako zapamiętać wzorzec.
W sprawie "powięzi".
Blokują mi się mięśnie z związku ze złym chodzeniem- kiwaniem się.
Wykupiłam pryw. masaże.
Kiedy się skończą, znów będą radziła sobie przy pomocy piłeczki tenisowej. Można nią mocno naciskać na te punkty.
Bez tego normalnie nie mogę unieść nogi, napiąć mięśni.
Ciekawa jestem co na temat "piłeczki" sądzą fizjoterapeuci forumowi..
Nie mogę przecież ciągle płacić za fizjoterap. a do drugiego endo jeszcze kilka miesięcy.
pozdr
AgaW - Sob 16 Lis, 2013
esca napisa/a: | Wykupiłam pryw. masaże. |
Nie pojmuję myślenia-wykupiłaś prywatne masaże a nie inwestujesz w indywidualną rehabilitację (która jest Ci potrzebna)?
Wolisz sama eksperymentować z piłeczką zamiast zasięgnąć opinii terapeuty, który po zbadaniu Ciebie będzie umiał Ci pomóc i odpowiedzieć na pytania?
Pomyśl o drodze do swojej sprawności - czy napewno obrałaś właściwy kierunek? bo Twoja droga jest "na pół gwizdka".
esca napisa/a: | Nie mogę przecież ciągle płacić za fizjoterap. a do drugiego endo jeszcze kilka miesięcy. |
Tym bardziej powinnaś zrobić co możesz pracując z terapeutą, bo to będzie procentować i teraz i po drugiej operacji. A że są koszty-gdy Twoja sprawność nie będzie jak oczekujesz i jeśli z tego tutułu pojawią się problemy bólowe to i tak będziesz musiała odrobić swoją lekcję-nie lepiej teraz wziąć się za siebie aby tego uniknąć albo ograniczyć do minimum?
esca - Sob 16 Lis, 2013
AgaW napisa/a: | Nie pojmuję myślenia-wykupiłaś prywatne masaże | wykupiłam masaże = tzn. wykupiłam indywidualne zajęcia z rehabilitantem, który zaczął od masaży. Miałam nadzieję, że będziemy ćwiczyć ale stwierdził, że masaże to podstawa. Niestety na masażach się kończy. Czuję ulgę ale to nie to.
Fizjo, który stawiał mnie na nogi(uczył chodzić) po poprzednim endo też zaczynał od masaży.
Ale po jego zajęciach mogłam skakać na nodze. Zmiany było widać natychmiast.
I te jego wieczne:
- nie ważne, że ćwiczysz - ważne JAK ćwiczysz
- tak machać to sobie możesz
- stopa w tą stronę, kolano i teraz dopiero jest dobrze... o matko.
Potem zrozumiałam/doceniłam.
Latem tego roku, po 13 latach zadzwoniłam do niego. Efekty jak poprzednio, konkretnie, fachowo.
On też podpowiedział mi o tej piłeczce.
Po 10 spotkaniach zrobiłam przerwę (z braku kasy). I co na ten czas?
Myślałam, że te masaże (30zł) będą podobne ale niestety. Chyba więc tracę czas i pieniądze.
Ja nie tyle czuję ból w biodrze, co nie mogę na niej stanąć. Ona mi po prostu ucieka, jest wiotka jak... wstążka.
Chyba, że stanę na palcach. Wtedy idę.
Mam jeszcze ważne dla mnie pytanie -
Czy ja nie mogę na niej stanąć bo mam "poblokowane" mięśnie w związku ze zmianami w biodrze, czy jest to sprawa raczej mojej głowy?
Kiedy fizjo podnosi mi nogę ona idzie wysoko, prawie do kąta prostego. Ale sama uniosę najwyżej 20-30cm.
Czym to jest spowodowane?
pozdr
ps. piszę po prostu tak jak myślę, bo może i moje myślenie też jest nie takie?
AgaW - Sob 16 Lis, 2013
esca napisa/a: | Myślałam, że te masaże (30zł) będą podobne ale niestety. Chyba więc tracę czas i pieniądze. |
Na to wygląda niestety.
esca napisa/a: | Czy ja nie mogę na niej stanąć bo mam "poblokowane" mięśnie w związku ze zmianami w biodrze, czy jest to sprawa raczej mojej głowy?
Kiedy fizjo podnosi mi nogę ona idzie wysoko, prawie do kąta prostego. Ale sama uniosę najwyżej 20-30cm.
Czym to jest spowodowane? |
Kiedy Fizjo podnosii Ci nogę nie podpiera ona ciała, to dlatego jest różnica.
Nie możesz stanąć, noga Ci ucieka bo prawdopobnie trzeba odpracować zmiany w tkankach w okolicy poszczególnych stawów nie tylko biodra, ale i okolicy kolana, stopy plus nauczyć od nowa poszczególne grupy tkanek nogi prawidłowego wzorca ruchu w staniu i poszczególnych fazach chodu.
Wiesz jak powinna wyglądać praca z terapeutą skoro takiego miałaś, odczuwałaś natychmiastowe efekty-tego właśnie musisz szukać aby poprawić swoją sprawność, pójść dalej w kolejny etap-jego też zapytaj o ćwiczenie z piłeczką.
100 zł to dużo, ale wydając mniejsze pieniądze (których przecież nazbiera się suma) na coś co Ci nie pomaga tracisz i te pieniądze i czas stojąc w punkcie wyjścia-więc pomyśl o powrocie do wcześniejszej skutecznej ( choć droższej) terapii.
esca - Sob 16 Lis, 2013
AgaW napisa/a: | Kiedy Fizjo podnosii Ci nogę nie podpiera ona ciała, to dlatego jest różnica. | leżąc, sama podniosę 20-30cm. Po jego masażu (od żeber po kolano- boli jak diabli) leżąc podnoszę do pionu.
Ale przychodzi następny dzień i wszystko zaczyna się od początku.
Rano nie mogę jej podnieść.
Ćwiczę więc 10-15 minut i wstaję -powiedzmy bo noga znów ucieka.
Znów potrzebowałabym masażu.
I co? I tak codziennie?
Naciskanie piłeczką pomaga ale z każdym dniem coraz mniej.
Umiem już znaleźć te punkty - chyba zostanę fizjoterapeutą
Chciałam wziąć mojego fizjo po operacji
Te 13lat temu ćwiczyliśmy 3x w tyg przez 3 miesiące.
pozdr
Cyryl - Sob 16 Lis, 2013
pasiflora napisał/a:
Cyryl napisał/a:
ja uważam, że złe nawyki to mit.
Cóż za bzdurna wypowiedź...
... Nigdy nie chodziłam dobrze więc nie wiem jak to jest dobrze...
no może wszystkich nie uwzględniłem i trochę to dziwnie zabrzmiało, ale część z nas nie miała schorzeń wrodzonych i przez sporą część swojego życia funkcjonowała, poprawnie.
w moim przypadku było 56 lat normalności i 2,5 roku nienormalności, więc wrócenie do normalności było stosunkowo łatwe.
wygląda to tak jakby człowiek bardzo długo jechał na rowerze, na łyżwach, nartach, rolkach.
po zejściu z roweru czy zdjęciu sprzętu z nóg pierwsze kroki są dziwne i nienaturalne, ale przecież nie zapomniał chodzić, biegać czy skakać.
przynajmniej ja tak się czułem po operacji, oczywiście dochodziłem stopniowo.
wracając do mojej wypowiedzi, jak powiedziałem to jest moje zdanie, może większość ma inne, ale czy nie mam prawa do własnych osądów.
jeżeli Pasifloro masz swoje zdanie inne ode mnie, to ja nie napiszę o tym, że to są bzdury, ale że mój osąd jest odmienny, ot taka różnica zachowań.
pewnie według wielu to też nawyk, a według mnie wychowanie czy takt.
kinga - Sob 16 Lis, 2013
Cyryl napisa/a: | wracając do mojej wypowiedzi, jak powiedziałem to jest moje zdanie, może większość ma inne, ale czy nie mam prawa do własnych osądów. |
Cyrylu, ależ masz prawo i piszesz swoje zdanie. Nikt go nie wykasował ani nie zabronił pisać. To Twój osąd.
Jednak nie jesteś specjalistą w dziedzinie rehabilitacji, medycyny.
Nie wiem czy doczytałeś odpowiedź Fizkoma. Przytoczę ją
Cytat: | Muszę Ciebie zmartwić. Wszystko co robisz jest wynikiem nawyków. Dobrych lub złych. Nawet jeśli Twój Centralny Układ Nerwowy stara się coś zmienić w danej sytuacji i zaadoptować się do niej to nadal jego "decyzje" nie wykraczają poza nabyte nawyki. Na tym opiera się całe zagadnienie dot. plastyczności mózgu. Rzadne zaklęcia i wewnetrzne przekonania tego nie zmienią .......
|
Bonia - Sob 16 Lis, 2013
Czytając Post Pasiflory uśmiechnełam się coś mi się bowiem przypomniało jak mój terapeuta pierwszy raz ustawił mnie prosto to mój mózg kompletnie zwariował. Bo mu się wydałało że stoję kompletmetnie krzywo. Na pytanie Pana Piotra jak się w tej pozycji czuję? Odpowiedziałam mu Panie Piotrze ale ja stoję krzywo i szczerze mówiąc bardzo mi ta pozycja nie pasuje, mój terapeuta odpowiedział mi tak własnie teraz stoisz prosto a że Ci się wydaje że stoisz krzywo to jest właśnie to że poprzednie nie prawidłowe nawyki ruchowe tó twój mózg tak sobie zakodował jako prawidłowe że teraz zmuszając go do przyswojenia prawidłowych nawyków on odbiera to jako nie prawidłowe i stąd masz takie a nie inne odczucia.
maaly-22 - Sob 16 Lis, 2013
Prawda podobnie miałem jak Bonia tylko umnie wyszłaróznicza długosci nogi gdzie na oddziale szpitalnym była równej długosci a u rehabillitantki krutsza 2 cm.Co było moim zdziwiem i co odczuwam do dzis pozdrawiam
Bonia - Sob 16 Lis, 2013
mały ja mam długą równość nóg u mnie jest kwestia tego że mam mpd, i nie prawidłowe wzorce ruchowe miałam od iluś tam lat a operacja biodra mi te nawyki niestety pogłębiła. Musieliśmy z terapeutą dość długo z nimi walczyć i je wykorzeniać jak chwasty w ogrodzie. Nasze ciało jest sprytne i mózg też bo robi jak mu wygodniej czyli po najmniejszej lini oporu.
fizjol - Nie 17 Lis, 2013
esca napisa/a: | AgaW napisa/a: | Kiedy Fizjo podnosii Ci nogę nie podpiera ona ciała, to dlatego jest różnica. | leżąc, sama podniosę 20-30cm. Po jego masażu (od żeber po kolano- boli jak diabli) leżąc podnoszę do pionu.
Ale przychodzi następny dzień i wszystko zaczyna się od początku.
Rano nie mogę jej podnieść.
Ćwiczę więc 10-15 minut i wstaję -powiedzmy bo noga znów ucieka.
Znów potrzebowałabym masażu.
I co? I tak codziennie?
Naciskanie piłeczką pomaga ale z każdym dniem coraz mniej.
Umiem już znaleźć te punkty - chyba zostanę fizjoterapeutą |
Nie do konca rozumiem cel cwiczenia zgiecia stawu biodrowego do 90 stopni -bo rozumiem ,że do tego dąży Twój rehabilitant.Do chodu wystarczy 60 góra 70 stopni zgiecia w stawie biodrowym.Chyba najwiecej potrzebujemu do siedzenia bo w zaleznosci od krzesła,fotelu okolo 90 stopni ,ale przy zgietym kolanie.Jesli natomiast chodzi o wciskanie pileczki to jesli dobrze wyobrazam sobie to cwiczenie to cwiczysz miesien czworoglowy.Poza miesniem czworoglowym mamy w obrebie biodra kilka miesni ,które sa równie wazne jak m.czworoglowy jak nie wazniejsze.
Co do cwiczeń i wskazowek to wypowiedz Fizkoma idealnie odnosi sie do Twojej sytuacji.Wymienil wszystki wazne elementy ,które musza grac zeby wszystko bylo z biodrem ok
Cyryl - Nie 17 Lis, 2013
kinga napisa/a: | Cyryl napisa/a: | wracając do mojej wypowiedzi, jak powiedziałem to jest moje zdanie, może większość ma inne, ale czy nie mam prawa do własnych osądów. |
Cyrylu, ależ masz prawo i piszesz swoje zdanie. Nikt go nie wykasował ani nie zabronił pisać. To Twój osąd.
Jednak nie jesteś specjalistą w dziedzinie rehabilitacji, medycyny... |
nie bardzo zrozumieliśmy się.
to że ktoś ma odmienne zdanie, czy zmienia w czymś iż jest innym człowiekiem?
czy inaczej czuje, myśli, czy nie zasługuje na szacunek?
mam wielu znajomych, przyjaciół z którymi nie zgadzam się w niektórych sprawach, ale nie przeszkadza nam to w kontaktach.
tutaj widocznie, albo ma się takie zdanie jak wszyscy, albo niepasujących do ogółu można traktować inaczej.
może dla innych to jest nawyk, dla mnie kwestia myślenia, szacunku dla innych i wychowania.
tak jak napisałem, to nie uważam za BZDURY (bzdury pisze według mnie idiota), ale za swoje zdanie.
to że nie jestem specjalistą w dziedzinie rehabilitacji i medycyny to wiem, ale to też nie zmienia faktu, że mogę mieć swoje zdanie na ten temat?
nie zgodzę się z tym, że rządzą mną nawyki, bo znam wielu ludzi, których powłoka zewnętrzna powinna wywoływać u mnie niechęć lub dystans, ale często okazują się ludźmi o wspaniałym wnętrzu i charakterze.
doczytałem wypowiedź Fizkoma i również nie zgodzę się z jego zdaniem, nie czuję się psem Pawłowa działającym na zasadzie odruchów i nawyków bez myślenia.
AgaW - Nie 17 Lis, 2013
Cytat: | nie czuję się psem Pawłowa działającym na zasadzie odruchów i nawyków bez myślenia. |
Nie chodzi o to. Gdbyś miał terapię na której zostałyby Ci uzmysłowione Twoje własne nawyki ruchowe, gdyby terapeuta umiał Ci na Twoim własnym przykładzie pokazać jak to działa to wtedy byłbyś bardzo, ale to bardzo zdziwiony i zapewne przyznałbyś nam rację. A tak nie przychodzi Ci wybobrażenie tego o czym pisze Fizkom-bo tego nie poznałeś.
Tak bym to tłumaczyła-dodam Cyryl że ja też byłam w wielkim zdziwieniu gdy poznałam swoje nawyki ruchowe, które gromadziły się jeszcze zanim biodro zaczęło boleć. Zrozumienie jest potrzebne aby coś zmienić a uwierz mi miałam duuużo nawyków ruchowych do zmian-efekt pracy nad nimi sam widziałeś gdy się poznaliśmy.
Sam zaobserowałeś sposób poruszania się osób przed operacjami, po operacjach-odbiegający od płynnego normalnego ruchu, nawykowe przyjmowanie takiej a nie innej postawy, to że poruszają się tak a nie inaczej. Skoro są zoperowani i ich nie boli, skoro mają silną wolę chodzić prawidłowo to dlaczego tego nie robią? To jest właśnie to o czym piszemy-terapeuta po "rozpracowaniu" zmian strukturalnych nabyłych w czasie choroby musi nauczyć ciało od nowa prawidłowo się poruszać, mięśnie nauczyć prawidłowej pracy do tego celu, bo na skutek choroby ta umiejętność wypaczyła się, ciało zapomniało co to jest prawidłowy ruch bo uciekało przed bólem, ograniczeniami ruchowymi w przeróżne nieprawidłowe wzorce. To nie jest brak myślenia-ciało uczy się złych wzorców samo, automatycznie aby bronić organizmu przed chorobą, bólem-ale gdy wymaże coś z pamięci ruchowej ucząc się czegoś co na daną chwilę jest mu wygodne to mózg nie potrafi potem tego sam już odwrócić. Dlatego metody terapeutyczne wykorzystujące zaangażowanie CUN nie są męczące tyle fizycznie ile mentalnie a odpowiednio użyte dają z czasem rewelacyjne rezultaty.
Taki przykład: Wyobraż sobie że boli Cię jak diabli noga (np.po uderzeniu, masz skurcz itp.) Czy stoisz na tej nodze w równym obciążeniu jak na drugiej, czy też jeśli musisz stać odciążasz ją-a jeśli musisz iść utykasz dopóki silny ból nie minie? A gdyby taka sytuacja trwała miesiącami? latami? Ból nie mijał tylko się pogłębiał? Sam pomyśl-mięśnie nie pracujące właściwie, albo nawet mające zanik pracy nie funkcjonują już jak trzeba, nawykowo zaczynasz obciążać drugą nogę. Po iluś długich miesiącach nawet jeśli ból nagle cudownie ustąpił ( jak po operacji) Ty nadal obciążałbyś bardziej drugą stronę ciała. To właśnie to eliminujemy na rehabilitacji wtłaczając do CUN informacje o tym co to jest prawidłowy ruch i jak się go wykonuje dotąd dopóki się w nim ta informacja nie utrwali.
kinga - Nie 17 Lis, 2013
Cyryl napisa/a: | ale to też nie zmienia faktu, że mogę mieć swoje zdanie na ten temat? |
Jeśli czytasz dokładnie i uważnie, to z pewnością spostrzegłeś, że nikt nie zabrania Tobie mieć własnego zdania, nawet jeśli jesteś w błędzie.
Na szczęście są tu, na Forum, ludzie którzy wszystko sprostują. Ty możesz tkwić w swoim błędnym przekonaniu. Nikt Ci tego nie odbierze.
Cyryl napisa/a: | to że ktoś ma odmienne zdanie, czy zmienia w czymś iż jest innym człowiekiem?
czy inaczej czuje, myśli, czy nie zasługuje na szacunek? |
Nie widzę, żeby ktoś tutaj wykazał się brakiem szacunku. Słowo "bzdury" nie jest niczym obraźliwym.
Cyryl napisa/a: | nie zgodzę się z tym, że rządzą mną nawyki, bo znam wielu ludzi, których powłoka zewnętrzna powinna wywoływać u mnie niechęć lub dystans, ale często okazują się ludźmi o wspaniałym wnętrzu i charakterze. |
a co to ma wspólnego z centralnym układem nerwowym i złymi nawykami ruchowymi?
esca - Nie 17 Lis, 2013
fizjol napisa/a: | Nie do konca rozumiem cel cwiczenia zgiecia stawu biodrowego do 90 stopni | potrzebuję do siadania, do ubierania np.skarpet, wiązania butów.... fizjol napisa/a: | .Jesli natomiast chodzi o wciskanie pileczki to jesli dobrze wyobrazam sobie to cwiczenie to cwiczysz miesien czworoglowy. | naciskając, czuję jak ciepło rozpływa mi się po nodze. Czy takie naciskanie/masowanie uwalnia mięsień? Bo potem mogę stanąć na nodze.
Czy możliwe jest takie blokowanie mięśnia? I dlaczego on się (kurcze) wiecznie blokuje?
Jak mam wyćwiczyć dobre chodzenie, dobrą postawę przed operacją endo jeżeli nie mogę użyć mięśnia?
Po operacji lewego endo, zrobiono rtg. Pani zgięła mi nogę i chalst! całkiem na bok.
Ja za nogę, i z powrotem. Mówię - co pani robi? Ona tak nie chodzi?
A pani z uśmiechem - teraz już tak będzie chodzić.
I rzeczywiście, wyćwiczona, do dzisiaj sprawuje się extra.
Czyli jak rozumiem, dopóki nie zrobię prawego endo, pewne ruchy są dla mnie niedostępne?
pozdr
fizjol - Nie 17 Lis, 2013
Cytat: | naciskając, czuję jak ciepło rozpływa mi się po nodze. Czy takie naciskanie/masowanie uwalnia mięsień? Bo potem mogę stanąć na nodze.
Czy możliwe jest takie blokowanie mięśnia? I dlaczego on się (kurcze) wiecznie blokuje?
Jak mam wyćwiczyć dobre chodzenie, dobrą postawę przed operacją endo jeżeli nie mogę użyć mięśnia? |
Napewno dzieki samemu masażowi nie wrocisz do pelnej sprawnosci.Sa potrzebne madre cwiczenia nacelowane na Twoj problem.Nie mam nic przeciwko wciskaniu pileczki noga ,ale poza tym przydalylyby sie inne cwiczenia facylitujace staw biodrowy.Ważna jest również praca koncentryczna,ekscentryczna oraz izometryczna miesnia.O ile z koncentyczna praca poradzisz sobie sama cwiczac w domu o tyle do ekscentrycznej pracy miesnia potrzebny jest rehabilitant.Madra rehabilitacja to polowa sukcesu. W zasadzie to chorobe biodra mozna porownac do na przyklad grypy.Wiekszosc z nas majac grype idzie do lekarza.Jesli lekarz przepisze dobre leki(trafi z diagnoza i dobierze odpowiednie leki do Twojej choroby) to szybko wrocisz do zdrowia.Identycznie sytuacja wyglada w fizjoterapii!
esca - Nie 17 Lis, 2013
fizjol napisa/a: | Sa potrzebne mądre ćwiczenia | czy jest szansa ćwiczyć/wyćwiczyć mięśnie przed operacją, kiedy nie da się wykonać wszystkich ruchów w stawie biodrowym?
Nie do końca wiem dlaczego? Czy nie da się przez zwyrodnienie, czy też "głowa" blokuje? Fizjo z moją nogą potrafi o wiele więcej poćwiczyć niż ja sama.
Chciałabym napiąć mięsień i... zwyczajnie nie mogę! Dlaczego?
A może przeciwbólowe środki i... naprzód?
pozdr
Mijka - Nie 17 Lis, 2013
Fizkom napisa/a: | Cyryl,
Muszę Ciebie zmartwić. Wszystko co robisz jest wynikiem nawyków. Dobrych lub złych. Nawet jeśli Twój Centralny Układ Nerwowy stara się coś zmienić w danej sytuacji i zaadoptować się do niej to nadal jego "decyzje" nie wykraczają poza nabyte nawyki. Na tym opiera się całe zagadnienie dot. plastyczności mózgu. Rzadne zaklęcia i wewnetrzne przekonania tego nie zmienią .......
Fizkom |
Bez żadnych naukowych i mądrych wywodów to potwierdzam - "żadne zaklęcia i wewnętrzne przekonania tego nie zmienią"
Twierdzy się, że jazdy na rowerze się nie zapomina tzn, jak się nauczyłaś to będziesz jeździć przez całe życie.
U mnie ta teza się nie sprawdziła, długie lata jeszcze przed operacją uskuteczniałam 20-30 kilometrowe wycieczki rowerowe - były odskocznią/odreagowaniem problemów dnia codziennego. Ostatnie 3 lata przed operacją zaniechałam jazdy rowerowej ze względu na ograniczenia/utrudnienia ruchowe.
O całkowitym cofnięciu się w jeździe na rowerze przekonałam się 4 m-ce przed operacją, kiedy to pod namową rodziny mieliśmy wybrać się na wycieczkę rowerową i moje okiełznanie roweru już na starcie okazało się fiaskiem - jechałam zygzakiem jak pijana i zakończyło się upadkiem.
Od tej pory mam lęk i strach przed jazdą na rowerze w plenerze, pozostał mi rower stacjonarny.
Hahaha, na którym wskutek jazdy do tyłu przegwintowałam pedał i teraz szukam majstra, żeby mi to naprawił.
esca - Nie 17 Lis, 2013
W wątku o krótszej nodze (mam 2cm różnicy) przeczytałam Fizkom napisa/a: | Najlepiej jakbyś znalazł osobę, która pracuje na łańcuchach powięziowo-mięśniowych. To rodzaj terapii przywracającej, tak w dużym skrócie, naturalną przesuwalność tkanek, Jeśli to nie będzie możliwe zafunduj sobie dobry masaż całego ciała. Warto w trakcie niego, na dłużej zatrzymać się w tych miejscach gdzie masażysta znajdzie duże napięcia tkankowe (przykurcze?) | to chyba podstawa! Przynajmniej u mnie.
Jutro z obecnym fizjo mam zacząć jakieś ćwiczenia -na moją wyraźną prośbę. Zobaczymy jak pracuje? Dam mu, po prostu szansę.
pozdr
Cyryl - Pon 18 Lis, 2013
kinga napisa/a: | ... Cyryl napisa/a: | to że ktoś ma odmienne zdanie, czy zmienia w czymś iż jest innym człowiekiem?
czy inaczej czuje, myśli, czy nie zasługuje na szacunek? |
Nie widzę, żeby ktoś tutaj wykazał się brakiem szacunku. Słowo "bzdury" nie jest niczym obraźliwym... |
widzisz Kinga, każdy człowiek wytwarza wokół siebie taką sferę, którą nie chce aby inni przekraczali, każdy ustanawia inny dystans, nawet jedna osoba różny dystans dla różnych osób.
przeciętny człowiek od razu odczytuje jaka to granica.
więc wybacz, ale to czy wypowiedź była obraźliwa czy nie, może stwierdzić tylko adresat wypowiedzi.
pasiflora - Pon 18 Lis, 2013
Cyryl, jeżeli Cię obraziłam tym zdaniem to przepraszam (nie taki był mój zamiar), ale poczuj się w mojej skórze. Piszesz, że złe nawyki to mit. W tym momencie poczułam się jakbym dostała w twarz, bo przypomniała mi się sytuacja z dzieciństwa, gdy to ojciec powiedział że weźmie mnie do lasu i tak długo będzie mnie lał po nogach aż zacznę prosto chodzić. Wtedy, tak jak i teraz, jak się "starałam", to dobrze chodziłam. Jednak nie miałam ćwiczeń, powtórzeń aby to zachować. Zresztą o jakiej reha wtedy X lat temu możemy mówić. Mój chód nie był i nie jest zły przez "mitologiczne" nawyki. Nawyki brały się z tego, że mojemu ciału było łatwiej chodzić zgięta w pół z mega lordozą, bo przykurcze się pogłębiały. A przykurcze się pojawiły, bo moje ciało nie chciało by stawy bolały. Im bardziej pogłębiało się zwyrodnienie, a wraz z tym ból, to ciało oszukiwało. Oszustwa zamieniały się w rutynę, czyli nawyki.
Ps. Na szczęście toporny, wręcz betonowo toporny ojciec zmienił swoje zdanie na temat rehabilitacji gdy uczestniczył na początku w niej. Po operacjach tydzień w tydzień woził mnie do rehabilitanta i widział jak miednica zmienia położenie, jak powtórzeniami zmieniamy moje mitologiczne, aczkolwiek wieloletnie nawyki.
Cyryl - Wto 19 Lis, 2013
pasiflora napisa/a: | Piszesz, że złe nawyki to mit. W tym momencie poczułam się jakbym dostała w twarz...
...Ps. Na szczęście toporny, wręcz betonowo toporny ojciec zmienił swoje zdanie... |
OK, nic się nie stało i miło mi, że wypowiadasz się właśnie Ty, a nie ktoś w Twoim imieniu.
dodam jeszcze tylko, że jeżeli mnie cytujesz to w całości, bo ja napisałem: "moim zdaniem nawyki to mit".
nie złe nawyki, ale NAWYKI i MOIM ZDANIEM.
więc nie rozumiem, dlaczego poczułaś się jakbyś dostała w twarz, to że ktoś ma swoje zdanie jest tego przyczyną?
ja parę cech odziedziczyłem po ojcu i te chciane i parę niechcianych.
zastanów się, czy Ty nie masz odrobiny z ojca, bo odpowiadając na mój post w ogóle nie brałaś pod uwagę tego co ja napisałem, tylko czy niedokładnie przeczytana wypowiedź pasuje do Twoich doświadczeń.
w ten sposób patrząc ja mogę odpisać na większość postów - bzdury, bo do mojego przypadku to nie pasuje.
ale po to jest dyskusja, bo każdy jest inny i ma inne doświadczenia. niektórzy mogą skorzystać z naszych doświadczeń, a sporej części nic to nie da, ale to tych doświadczeń i naszych zdań na te tematy może nie zmienić.
kinga - Wto 19 Lis, 2013
Cyryl napisa/a: |
zastanów się, czy Ty nie masz odrobiny z ojca, bo odpowiadając na mój post w ogóle nie brałaś pod uwagę tego co ja napisałem, tylko czy niedokładnie przeczytana wypowiedź pasuje do Twoich doświadczeń. |
Jeśli chcesz porozmawiać o cechach charakteru, czy też wzorcach zachowań przejętych od rodziców, to zapraszam do Hyde Parku albo do działu z psychologią.
To całkiem inny temat niż wzorce ruchowe i CUN.
Tu mamy: Rehabilitacja - rady, wskazówki, nasze doświadczenia.
Kolejne posty niedotyczące tematu będą natychmiast przeniesione albo usunięte.
pasiflora - Wto 19 Lis, 2013
Cyryl, a moim zdaniem Ty nie trafiłeś jeszcze do rehabilitanta z prawdziwego zdarzenia i nie wiesz o czym my piszemy. Twoje ćwiczenia były (widziałam filmiki) rodem z zeszłego wieku.
Owszem łatwiej Ci było powrócić do sprawności (być może osiągnąłeś ją w pełni- tego nie wiem) bo Twoje nawyki były krótkotrawłe, ale większość z nas (chyba) ma inne doświadczenia. Musimy z reguły walczyć od dziecka o życie w normalności, bez bólu, z akceptacją naszej niepełnosprawności przez społeczeństwo.
Ps.
Każdy wpis jest naszą wypowiedzią, subiektywnym odczuciem. Dlatego nie trzeba dopisywać tekstu: moim zdaniem. Tym razem dodałam i podkreśliłam to żebyś zauważył, że nieważne, czy to napiszę, czy nie to i tak nic nie zmieni. Jest to nadal moja wypowiedź. Jakbym przytaczała czyjeś słowa to bym o tym informował.
A i na pewno mam coś z ojca, no i matki również. Przecież to moi rodzice!
esca - Sro 20 Lis, 2013
Witam.
No i pomasował nóżkę a potem trochę poćwiczyliśmy. Sprawność o niebo lepsza. Tego chciałam i na to czekałam.
Bioderko mniej boli, tylko trochę.... pstryka.
Mam taki plan na czas "do operacji w 2014"
- mało chodzić - aby nie obciążać nadmiernie nogi, nie wykrzywić kręgosłupa itd itp
Bo przecież prosto i tak chodzić się nie da. Zmiany w biodrze nie pozwalają wykonać pewnych ruchów. Nie mogę obciążyć nogi w pełni. Nie mogę przenosić ciężaru z jednej nogi na drugą bez utykania. I tak naprawdę chodzę pokracznie.
- ruszać się oczywiście tyle ile się da, ćwiczyć...
Mam jeszcze plan B.
Wziąć kule i chodzić z ich pomocą. (kule jakoś źle mi się kojarzą)
Najpierw musiałabym jednak nauczyć się dobrze, poprawnie z nimi chodzić.
Do tego zadania musiałabym wziąć innego fizjo, bo ten aktualny mówi, że mogę sobie wziąć laskę do podpierania się.
A taki pomysł nie za bardzo mi się podoba.
Co myślicie o moich planach?
pozdr
drupinka - Sro 20 Lis, 2013
esca napisa/a: | Mam jeszcze plan B.
Wziąć kule i chodzić z ich pomocą. Najpierw musiałabym jednak nauczyć się dobrze, poprawnie z nimi chodzić. |
esca, zdecydowanie doradzałabym plan B! Bo "ruszać się a równocześnie mało chodzić" to raczej trudne. Kule pomogą Ci zaoszczędzić biodra i kręgosłup.
esca napisa/a: | (kule jakoś źle mi się kojarzą) |
Oj tam, oj tam, nie przesadzaj przecież z założenia kule to wyjście tymczasowe
AgaW - Sro 20 Lis, 2013
esca napisa/a: | Wziąć kule i chodzić z ich pomocą. (kule jakoś źle mi się kojarzą)
Najpierw musiałabym jednak nauczyć się dobrze, poprawnie z nimi chodzić.
Do tego zadania musiałabym wziąć innego fizjo, bo ten aktualny mówi, że mogę sobie wziąć laskę do podpierania się.
A taki pomysł nie za bardzo mi się podoba. |
I tak zrób, zmień terapeutę, weź 2 kule.
Oszczędzanie się mało chodząc też ma sens-a jeśli będziesz mieć mądrze dobrane ćwiczenia które będziesz wykonywać to dotrwasz do operacji w całkiem niezłej formie. Ten czas z dwoma kulami będzie przejściowy-a zaprocentuje po operacji, w rehabilitacji już pooperacyjnej.
Ines - Sro 26 Lut, 2014
W przyszłym tygodniu rozpoczynam rehabilitację!
Jestem bardzo ciekawa terapii, tego jak będzie wyglądać i jakie przyniesie efekty - mam nadzieję, że rezultat będzie pozytywny
Pozdrawiam!
Katja - Sro 26 Lut, 2014
Ines napisa/a: | W przyszłym tygodniu rozpoczynam rehabilitację!
Jestem bardzo ciekawa terapii, tego jak będzie wyglądać i jakie przyniesie efekty - mam nadzieję, że rezultat będzie pozytywny
Pozdrawiam! |
Ines, gratulacje! Złapałaś byka za rogi jak to się mówi. A teraz już w głównej mierze będzie zależalo od Ciebie jak sobie poradzisz. Nie daj się zrzucić Pracuj wytrwale, nie licz tylko na fizjoterapeutę, ale wykonuj zadania sumiennie, a szybko zobaczysz efekty. Trzymamy kciuki i liczymy na relację z areny
Ines - Sro 26 Lut, 2014
Będę relacjonować
Natalia - Sro 05 Mar, 2014
Witam wszystkich, jestem z Lublina i mam 25 lat. 31 stycznia przeszłam operacje prawego biodra i mam endoprotezę. Od maja walczyłam z bólem tej nogi, ale lekarze mówili ze narazie sa za małe zmiany i nie kwalifikuje się na operacje. W miedzy czasie był rezonans który wykazał "coś" ale nie było to jeszcze martwicy. w grudniu zrobiłam rtg i okazało sie że jest bardzo źle. martwica. dostałam kontakt do dr Słowińskiego z Warszawy i pojechałam do Kliniki Ruchu na wizytę prywatną. a 31 była operacja. Minął już ponad miesiac, jeżdżę na rehabilitacje (6tyg) i wszystko jest dobrze. ale niestety mam straszny ból w lewym biodrze, taki sam jaki towarzyszył mi przy prawym.
kinga - Sro 05 Mar, 2014
Natalia, witaj na Forum
Natalia napisa/a: | Minął już ponad miesiac, jeżdżę na rehabilitacje (6tyg) i wszystko jest dobrze. ale niestety mam straszny ból w lewym biodrze, taki sam jaki towarzyszył mi przy prawym. |
Jak wygląda Twoja rehabilitacja i co rehabilitant/ rehabilitantka mówi o drugiej nodze? Masz jakąś terapię?
Natalia - Sro 05 Mar, 2014
kinga napisa/a: | Natalia, witaj na Forum
Natalia napisa/a: | Minął już ponad miesiac, jeżdżę na rehabilitacje (6tyg) i wszystko jest dobrze. ale niestety mam straszny ból w lewym biodrze, taki sam jaki towarzyszył mi przy prawym. |
Jak wygląda Twoja rehabilitacja i co rehabilitant/ rehabilitantka mówi o drugiej nodze? Masz jakąś terapię? |
Mam laser, ćwicze izometrie, ściskam piłkę miedzy nogami, zamkniety łańcuch-czyli rehabilitantka zakłada mi takiego ala buta na stopę, podwiesza za haczyk i dołącza kilogramy, zaczynałam od 2kg i ledwo noga dawała rade a teraz jestem juz na 6kg i zaczełam właśnie 3 tydz rehabilitacji, jeszcze leże na tym nieoperowanym biodrze a prawe operawane mam podwieszone i wykonuje ruchy poszerzające moją rychomość biodra. Na drugie biodro również mam laser, prądy, i wiszę na wyciągu, na razie tyle. w lipcu wychodze za mąż takze nie wiem jak to bedzie...;/
Natalia - Sro 05 Mar, 2014
Iza napisa/a: | Natalia napisa/a: | taki sam jaki towarzyszył mi przy prawym. |
Witaj Natalia. Czyżby lewe bioderko też się zaczęło sypać? |
No niestety chyba tak.
kinga - Sro 05 Mar, 2014
Natalia koniecznie zmień rehabilitanta. Dlaczego? Poczytaj Kącik Rehabilitacji na naszym Forum i zobaczysz.
Iza - Sro 05 Mar, 2014
Natalia napisa/a: | ściskam piłkę miedzy nogami, zamkniety łańcuch-czyli rehabilitantka zakłada mi takiego ala buta na stopę, podwiesza za haczyk i dołącza kilogramy, zaczynałam od 2kg i ledwo noga dawała rade a teraz jestem juz na 6kg i zaczełam właśnie 3 tydz rehabilitacji, jeszcze leże na tym nieoperowanym biodrze a prawe operawane mam podwieszone i wykonuje ruchy poszerzające moją rychomość biodra. |
To bardzo źle brzmi
ania1975 - Sro 05 Mar, 2014
Natalia napisał/a:
ściskam piłkę miedzy nogami, zamkniety łańcuch-czyli rehabilitantka zakłada mi takiego ala buta na stopę, podwiesza za haczyk i dołącza kilogramy, zaczynałam od 2kg i ledwo noga dawała rade a teraz jestem juz na 6kg i zaczełam właśnie 3 tydz rehabilitacji, jeszcze leże na tym nieoperowanym biodrze a prawe operawane mam podwieszone i wykonuje ruchy poszerzające moją rychomość biodra.
Ja od trzech tygodni chodzę na rehabilitacje prywatnie i Pani zakazała mi kiedykolwiek pozwolić sobie podwiesić nogę na wyciągu. Powiedziała że to jest największy błąd jaki robią na NFZ właśnie że nam ją podwieszają i robią nam tym krzywdę a dla nich to jest po prostu wygodne.
Natalia - Czw 06 Mar, 2014
kinga napisa/a: | Natalia koniecznie zmień rehabilitanta. Dlaczego? Poczytaj Kącik Rehabilitacji na naszym Forum i zobaczysz. |
Ja jestem bardzo zadowolona z rehabilitacji bo widzę efekty. W pt będę się uczyć chodzić o jednej kuli. A na wyciągu wisi mi druga noga ta nie operowana dlatego że panewka wchodzi mi za głęboko i trzeba ja wyciągnąć.
Iza napisa/a: | To bardzo źle brzmi |
A dlaczego źle brzmi??? noga już nabiera mięsnia którego straciłam przez operacje wiec rehabilitacja działa
asia567 - Czw 06 Mar, 2014
Pobędziesz trochę dłużej na wyciągach to sama zobaczysz że to nie jest prawdziwa rehabilitacja. Wiem sama po sobie, np też miałam podwieszki, bo jeszcze sie na tym nie znałam, później trafiłam na dobrego rehabilitanta który mi wytłumaczył dlaczego nie dawać się podwieszać i zaczął ćwiczyć ze mną indywidualnie.
kinga - Czw 06 Mar, 2014
Natalia napisa/a: | W pt będę się uczyć chodzić o jednej kuli |
To tym bardziej zmień rehabilitanta.
I jak już pisałam - poczytaj Kącik Rehabilitacji, tam znajdziesz wszystko o chodzeniu z jedną kulą (złe) i z dwiema (jedyna prawidłowa opcja); dokładnie też jest opisane, dlaczego podwieszki/ UGUL jest zły.
AgaW - Czw 06 Mar, 2014
Zgadzam się z Kingą, Asia już się przekonała (niestety na sobie i dobrze że porę trafiła w dobre ręce) dlaczego tego typu rehabilitacja jest tylko pozornie jak należy.
Jakby nie było-poczytaj dz.o rehabilitacji, zwłaszcza tematy o których wspomina Kinga a sama wyrobisz sobie świadome zdanie i zwrócisz większą uwagę na swoją rehabilitację.
asia567 - Czw 06 Mar, 2014
Przekona się sama po sobie jak w pewnym momencie po podwieszkach pojawi się ból.
Natalia - Czw 06 Mar, 2014
asia567 napisa/a: | Przekona się sama po sobie jak w pewnym momencie po podwieszkach pojawi się ból. |
Niestety ból towarzyszy mi juz od 1,5 tyg i jednocześnie zmniejsza mi sie ruchomość lewego biodra.
chodzeniu z jedną kulą (złe) i z dwiema (jedyna prawidłowa opcja);
Dlaczego chodzenie z jedna kula jest złe? przeciez musze jakos stanąc na nogi?
Bonia - Czw 06 Mar, 2014
Natalia dopóki nie nauczysz się chodzić prawidłowo specjalnie piszę prawidłowo. To chodzenie z jedną kulą pogłębi tylko problemy które masz obecnie. Napiszę Ci tak ja nie raz mam takie sytuacje że idąc z mamą pod rękę w drugiej trzymam jedną kule efekt tego taki że prawidłowy wzorzec ruchowy pada mi wtedy na łeb na szyję. Mój organizm broni się wtedy jak może bólem i czasem w zaskakujących miejscach gdybym nie była świadomym pacjentem zaczeła bym biegać pewnie po lekarzach szukając przyczyny. Czyli średnio była bym u lekarza raz na tydzień. Dlatego unikam takiego chodzenia chociaż czasem nie mam innego wyjścia.
Mam tylko nadzieję że mój fizjoterapeuta tego posta nie przeczyta
kinga - Czw 06 Mar, 2014
Natalia napisa/a: | Dlaczego chodzenie z jedna kula jest złe? przeciez musze jakos stanąc na nogi? |
Natalia napisa/a: | Niestety ból towarzyszy mi juz od 1,5 tyg i jednocześnie zmniejsza mi sie ruchomość lewego biodra. |
Napiszę po raz trzeci - na Forum jest Kącik Rehabilitacji. Dział "porady i wiedza" tam znajdziesz wszystko, co na temat prawidłowej rehabilitacji wiedzieć powinnaś.
Jennifer - Czw 06 Mar, 2014
ja jeszcze dwa słowa w temacie podwieszek,z którymi miałam okazję się zetknąć jakieś trzy lata temu ( czyli wtedy,gdy wg diagnozy lekarzy przyczyną moich dolegliwości był kręgosłup ) dosłownie trzy dni ćwiczeń na tych urządzeniach wystarczyły mi,by się przekonać,jak niekorzystnie działają na moje bioderko przed ćwiczeniami ból był umiarkowany,a po niestety trudny do wytrzymania
rehabilitacja była w przychodni rejonowej,na NFZ.Więcej na te ćwiczenia nie poszłam...
johana4 - Czw 06 Mar, 2014
Mam pytanko.
Korzystając z linku Katji na jednej z pierwszych stron tego tematu do reha+ znalazłam rehabilitantów z mojej okolicy. Jeden z nich naprawdę mnie zainteresował, ponieważ poczynając od roku 2006, wciąż nieustannie się dokształca i kończy nowe kursy, co w moim przekonaniu świadczy o chęci poznawania nowych technik i zdobywania wiedzy.
Lecz dochodząc do końca opisu zaniepokoiła mnie jedna wzmianka, tu cytuję:
"Dodatkowo w ofercie:
- DVD z ćwiczeniami domowymi dla pacjenta"
Chodzi mi oto, że nasi forumowi terapeuci, jak i doświadczeni forumowicze trąbią, że ćwiczeń się nie uogólnia, do każdego trzeba podejść indywidualnie itd. itp.
No chyba, że dla każdego pacjenta Pan fizjoterapeuta nagrywa ćwiczenia indywidualnie???
Więc moje pytanie jest następujące: Spotkaliście się z czymś takim
AgaW - Czw 06 Mar, 2014
johana4 napisa/a: | - DVD z ćwiczeniami domowymi dla pacjenta" |
Musisz dopytać u żdródła np.dzwoniąc. Być może chodzi o to że terapeuta robi nagranie z ćwiczeniami z Tobą abyś miała dla siebie indywidualną "ściągę" w pracy domowej, którą masz wykonać.
johana4 - Czw 06 Mar, 2014
AgaW, Jesteś aniołem! No, o takim rozwiązaniu nie pomyślałam!!!Głuptas ze mnie, ale zadzwonię, dopytam i jak coś to dam znać
asia567 - Czw 06 Mar, 2014
Ja długo byłam za podwieszkami, i nawet chyba tutaj na tym forum pisałam że jak one pomagają. A za jakiś czas się przekonałam jak one psują a nie pomagają. To jest nieodłączna rehabilitacja na NFZ, podwieszki. Ale później pokazał się ból po tych podwieszkach i to mi dało do myślenia, wkońcu znalazłam rehabilitanta który podwieszek nie używa, i naprawdę po indywidualnej rehabilitacji czuję się lepiej. Zastanów się czasem dlaczego ten ból się pojawia? Może wcale nie od tego że drugie biodro jest tak popsute?
Danielos - Czw 06 Mar, 2014
Natalia
Ja jestem bardzo zadowolona z rehabilitacji bo widzę efekty. W pt będę się uczyć chodzić o jednej kuli. A na wyciągu wisi mi druga noga ta nie operowana dlatego że panewka wchodzi mi za głęboko i trzeba ja wyciągnąć.[/quote]
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle??? Posłuchaj dziewczyn, i zajrzyj do działu o rehabilitacji: znajdzesz tam wątek o podwieszkach (które są obecnie sztuką dla sztuki bo funkcjonalnie do niczego nie przygotowują) i o chodzeniu o jednej kuli. Bez zdobycia minimalnego rozeznania w tematyce postępowania rehabilitacyjnego z Twojej strony dalsza dyskusja bedzie stać w miejscu. Pod rozwagę.
Daniel
Bonia - Pi 07 Mar, 2014
powiem coś co was zszokuje reh na NFZ z podwieszkami wykożystują nie wiedzę pacjentów bo jest im wygodniej podwiesić pacjenta i w tym czasie sobie kawę wypić. Chociaż doskonale wiedzą że na tym sprzęcie ćwiczy się z pacjentem inaczej. Dlaczego tak piszę z własnego doświadczenia. Mój fizjoterapeuta nie używa podwieszek. Pracuje zupełnie innymi medodami. Ale do rzeczy kiedyś bolał mnie kręgosłup a nie mogłam do niego jechać. Powiedział mi że mam porozmawiać z Ewą naszą rehabilitantką w zakładzie. Ewa zaproponowała mi Masters na początku nie wiedziałam co ta nazwa oznacza, Ewa do mnie Bożena to są inaczej podwieszki. Ewa ja się nie zgadzam koniec kropka i to samo napisałam mojemu terapeucie że na to zgody nie wyrażam oboje doskonale zdawali sobie sprawę dlaczego.
I tym bardziej zdziwiło mnie podejście mojego fizjoterapeuty w tej kwestii że on przystał na propozycję Ewy. Tyle że dokładnie mi wyjaśnił w mailu o co w tym chodzi tak to są podwieszki ale Ewa ćwicząc mi na nich kręgosłup ma mnie cały czas kontrolować i torować ruch. w celu odciążenia kręgosłupa.
Rehabilitanci na NFZ doskonale wiedzą że na podwieszkach nie zostawia się pacjenta samego. Nie kontrolując go i tego co robi to jest wygoda z ich strony a czasem zwykłe lenistwo i wykożystywanie nie wiedzy pacjentów przykre ale prawdziwe. A nie świadomy niczego pacjent pomacha sobie nogami czy inną częścią ciała i jest szczęśliwy bo miał rehabilitację.
ja nie obgaduje w tej chwili naszej rehabilitantki z zakładu pracy ale widzę jak czasem postępuje na rehabilitacji w zakładzie podwiesi pacjenta i ten sobie macha bezwładnie nogami i na tym jego rehabilitacja się kończy. Ze mną nie może sobie na takie coś pozwolić bo jestem za bardzo świadoma. To raz drugie że mój fizjoterapeuta prowadzący jest jej kolegą czyli dobrze się znają i wie że jesli bedę miała jakiekolwiek wątpliwości co do terapii z przez nią prowadzonej to zgłoszę fizjoterapeucie.
Bo terapie ustala on. A po Ewie nie raz widze że jej nie w smak że za dużo wiem bo czasem miała by ochotę brzydko mówiąc sobie olać sprawę i wypić sobie kawę czy pogadać z koleżankami u nas w pracy tyle że w moim przypadku wie że nie ma takiej mozliwości.
Jennifer - Pi 07 Mar, 2014
ano właśnie-ja zostałam podwieszona przez panią,która następnie sobie poszła licho wie gdzie ( na sali ćwiczeń jej nie było ),a ja tak leżałam i machałam bez sensu tą nogą
AgaW - Pi 07 Mar, 2014
Czekamy na wieści
Ines - Czw 20 Mar, 2014
Witajcie po dłuższej przerwie
Jestem już po 3 wizytach rehabilitacyjnych (zdecydowałam się na zajęcia w Irdencie w Warszawie). Jak już wspomniałam diagnoza fizjoterapeuty była zupełnie inna niż lekarza ortopedy i to mnie przekonało, aby najpierw postarać się podleczyć, może nawet wyleczyć, zanim się pokroję Muszę powiedzieć, że pierwsze co mnie zaskoczyło, to rodzaj wykonywanych "ćwiczeń". Nie wiem jak to nazwać nawet, jest to coś w rodzaju terapii manualnej, z uciskami na mięśnie, stawy, z nastawianiem stawów (?), i innymi dziwnymi ruchami - czasami boli ale muszę powiedzieć, że za każdym razem jak wychodzę czuję się świetnie
Trudno po tak krótkim czasie mówić o efektach ale o dziwo wydaje mi się, że są Przede wszystkim już po pierwszej rehabilitacji przestałam odczuwać ból w okolicach prawego (chorego) biodra. Coraz mniejszy jest też ból po lewej stronie (który pojawił się na około miesiąc czasu zanim zaczęłam chodzić na rehabilitację, to ból kości, po lewej stronie, nie jakiś straszny ale był codziennie), w chwili obecnej pojawia się coraz rzadziej w mniejszym natężeniu. Podobno to dzięki "ogonkowi" (napinanie mięśnia poprzecznego dolnej części brzucha), o którym mam pamiętać do końca życia ! Oczywiście na razie mi to nie zawsze wychodzi, ale się staram
To chyba na razie tyle - zobaczymy jak będzie dalej
pozdrawiam!!!
kinga - Czw 20 Mar, 2014
Ines, cieszę się, że rehabilitacja działa na plus dla Ciebie, że boli mniej, że widzisz i czujesz różnicę. To jest najważniejsze
Dziękuję też, że podzieliłaś się z nami swoimi spostrzeżeniami
Ines napisa/a: | zobaczymy jak będzie dalej |
Życzę, żeby było tylko lepiej
Iza - Czw 20 Mar, 2014
kinga napisa/a: | Życzę, żeby było tylko lepiej |
Ja także przyłączam się do życzeń
Ines - Pon 24 Mar, 2014
DZIĘKUJĘ BARDZO!
esca - Wto 25 Mar, 2014
Jak w temacie, przed drugim endo.
Kiedy zaczynam ćwiczyć boli.
Nie mówię o jakiś mocnych ćwiczeniach, trudnych. Takich, które jeszcze 2 m-ce temu wykonywałam, dziś nie da rady. Boli okrutnie.
Najlepiej, jak nie ruszam wcale nogą. Mało chodzę, nie rozciągam, nie napinam itd.
Wtedy po prostu nie boli. I to jest wielki, ogromny plus.
Ale...
Mam coraz mniejszy zakres ruchu w biodrze. Nie mam siły położyć nogi na kanapie. Pomagam sobie rękami. Po schodach trudniej.
Do samochodu to już zupełnie ciężko się wtrynić.
I chyba nie tędy droga.
Czy wy, ćwiczyliście przed operacją, mimo bólu?
Czy to coś daje, bo przecież zakres ćwiczeń, ruchu jest ograniczony mimo wszystko. Działają stare nawyki, sposoby ruszania nogą.
Tak, tylko czekać na operację to mi się nie chce.
pozdr
kinga - Wto 25 Mar, 2014
esca napisa/a: | Czy wy, ćwiczyliście przed operacją, mimo bólu?
Czy to coś daje, bo przecież zakres ćwiczeń, ruchu jest ograniczony mimo wszystko. |
Ja miałam takie ćwiczenia, które łagodziły ból. Pozwalały na większy zakres ruchu. Część wykonywana z moją Rehabilitantką, a część miałam przygotowane do domu.
esca - Wto 25 Mar, 2014
No właśnie. Mnie boli jak rozruszam biodro. Jak je trochę pomęczę.
Ale bez ćwiczeń siadam.
Nie mogę się schylić, mięśnie słabsze więc klapię na kanapę.
Leżąc na boku nie podniosę nogi za nic. Zaciśnięte zęby nie pomagają
Nawet taki wyprost do sufitu ugiętej nogi sprawia ból. Oczywiście wtedy kiedy stopa jest ułożona prosto. (Bo moim starym sposobem, kombinowanym, mniej boli. Ale też nie ma sensu, tak myślę. Macham całą miednicą)
Najlepiej się czuję jak "wyciągam ją"
Najchętniej na leżąco uwiesiłabym ciężarek z 5kg i tak mogę trwać, na takim wyciągu.
Nie wiem czy to dobrze, tak ją naprężać ale jaka ulga, malina.
W innym wątku przeczytałam jak mówił rehabilitant - "patyk w zęby i naprzód"
Naprawdę tak trzeba? Czy to dobry sposób?
pozdr
Katja - Czw 22 Maj, 2014
Na naszym fundacyjnym profilu Facebookowym został poruszony temat UGUL-a, który wrzuciła nasza Pasiflora Post od razu "zaatakowała" czytelniczka Facebooka (chyba nie do końca rozumiejąc jego przesłanie) - temat jest jak zwykle gorący, więc wszystkch którzy maja ochotę się wypowiedziec i korzystają z portalu FB zapraszam do wątku tutaj: https://www.facebook.com/FundacjaBioderko
pasiflora - Pi 23 Maj, 2014
Katja, jak zobaczyłam te zdjęcie pomyślałam, że 1200 zł to wystarczająco dużo kasy jak za podwieszenie i picie w międzyczasie kawy. Moja pierwsza reha przed operacjami była bez podwieszek ale kobieta nie umiała mi ćwiczeń dobrać przy takich przykurczach a jak już coś wymyśliła to zostawiała w samopas. Jak bolało to mimo woli ciało oszukiwało. Choć i tak te ćwiczenia od A do Z były do d@@py. Teraz to wiem Każde moje doświadczenie z rehabilitacją w moim 40 tysięcznym mieście czy to w ramach NFZ czy to też prywatnie to wielka porażka.
Bonia - Pi 23 Maj, 2014
Pasifflora a ja się podpisuje pod tym co powiedziałaś rękoma i nogami.
Katja - Pi 23 Maj, 2014
Bonia, na facebooku rozgorzała rozmowa Jakiś fizjoterapeuta (jak mniemam) wściekł sie na nas Zapraszam do wątku, bo jest ciekawy Nasza Wendy też się wypowiedziała.
Bonia - Pi 23 Maj, 2014
Katja dodałam wpis mam nadzieję że nie pojechałam po bandzie.
Wendy - Pi 23 Maj, 2014
Też wrzuciłam swoje 3 grosze
maaly-22 - Pi 23 Maj, 2014
Super bo co rehabilitacja yo macham na tych podwiazkach i nawet ma obciazenie ciagłem 2 kg ponoć tyle dla zdrowego człeka pozderki...
asia567 - Pi 23 Maj, 2014
Mały-22 podwieszki nie mają sensu..
pasiflora - Pi 23 Maj, 2014
Najlepiej napisać, że to nie oni zlecają podwieszki. Oni tylko wykonują zleconą im pracę. Z tego co domniemywam to każdy z nich przysięgę Hipokratesa składał?
"... Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i zdolności ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy...."
Bonia - Sob 24 Maj, 2014
Pasiflora mnie trafił wpis tego Szymona nie winiątko. Sama mam taki prykład w pracy z Ewą naszą rehabilitantką. Doskonale wie że podwieszanie pacjenta nic nie daje. Ale co robi żeby się nie narobić i zarobić przy okazji sobie kawę wypić podwiesi pacjenta i ma w głębokim poważaniu co ten pacjent robi. na szczęście że mną nie próbuje tego robić bo ja doskonale znam jej kwalifikacje. I nie pozwolę na to, chociaż ze mną też nie raz próbuje sobie pogrywać chociaż wie że ze mną to nie przejdzie. i tylko dlatego w Pracy mam prawie taką samą rehabilitację jak z moim fizjoterapeutą. Gdyby nie to że jestem świadoma jak wygląda prawidłowa rehabilitacja bez skrupółów by to wykorzystała gdybym nie miała o tym pojęcia. A zupełnie inaczej by to wygldało gdybym zapłaciła jej prywatnie za rehabilitację.
I nie neguję tego że chce prywatnie zarobić bo kursy jednak kosztują a przeważnie rehabilitanci czy fizjoterapeuci za to płacą sami. Ale zarówno w zakładach pracy czy w szpitalach sanatoriach dostają za to wypłatę czyli za darmo nie pracują mogli by się trochę przyłożyć również do tej pracy. I dlatego Szymon mnie wkurzył. Na Państwowym byle jak i po najmniejszej lini oporu.czyli podwieszki. I to nazywają rehabilitacją A prywatnie podwieszek się nie stosuje bo to nie ma nic wspólnego z rehabilitacją dobre sobie.
maaly-22 - Sob 24 Maj, 2014
Asia to pisze super niech sie wezmą za to chory moze na podwieszkac tyle co zdrowy jak piszałem wyzej , a jest tyle innych Cwiczeń na piłkach piłeczkach jeżyku które nie dość ze tez działają na mięśnie to tez ćwiczą równowage i ruch a jaki będzie skutek tych ćwiczen jest i będzie zalezny od nas jak podejdziemy do tych ćwiczeń......
mariusz - Sob 24 Maj, 2014
To co teraz napiszę,przypuszczam,iż wielu was zbulwersuje,ale tak czytam różne sytuacje z fizjoterapeutami,zresztą coś nie coś,znam z autopsji,jestem za ustawą o zawodzie fizjoterapeuty,ale nie dla każdego,czyt-nie dla wszystkich ,i tutaj problem jak skutecznie wyeliminować pseudo,fizjoterapeutów,z
tak szerokiego grona,z całym szacunkiem dla tych którzy naprawdę znają się na tym co robią.
Wendy - Sob 24 Maj, 2014
pasiflora, rehabilitanci niestety nie składają przysięgi Hipokratesa, ani żaden inny zawód paramedyczny, tylko lekarze. Więc tak, ma to generalnie w dupie - robi to co mu każe doktorek, dostaje za to jakiśtamgrosz i jedzie do prywatnych... litość i trwoga.
AgaW - Nie 25 Maj, 2014
Przepraszam, odejdę trochę od tematu wiodącego.
Wendy napisa/a: | rehabilitanci niestety nie składają przysięgi Hipokratesa, ani żaden inny zawód paramedyczny, tylko lekarze |
a właśnie...myślę że jak ktoś wybiera taki jakiś medyczny zawód to jeśli jest to powołanie a nie typowa komeracja to nie potrzebuje przysięgi Hipokratesa bo własna wewnętrzna etyka jest zgodna z tą przysięgą.
Niektórzy przysięgają i co? nie stosują tego delikatnie pisząc.
Problem jest tu też taki że wiele osób wybierających medyczny/paramedyczny zawód sprzedaje swoje wartości i etykę w imię pieniądza-albo w ogóle tych wartości nie posiada na odpowiednim poziomie aby kierować się tym czym kierują się prawdziwi przedstawiciele tych zawodów z powołania, uważam że można połączyć etykę i pracę z korzyścią finansową dla siebie i dla pacjentów.
Jakby nie było-zmiany w ustawie o zawodzie Fizjoterapeuty chyba w naszym kraju nie przyjadą łatwo bo zbyt wielu osobom jest to nie na rękę, u nich dobro pacjenta już dawno zostało poddane wycenie...
Danielos - Nie 25 Maj, 2014
Wendy napisa/a: | pasiflora, rehabilitanci niestety nie składają przysięgi Hipokratesa, ani żaden inny zawód paramedyczny, tylko lekarze. Więc tak, ma to generalnie w dupie - robi to co mu każe doktorek, dostaje za to jakiśtamgrosz i jedzie do prywatnych... litość i trwoga. |
Wypowiadam się za siebie. Ja osobiście składałem ślubowanie na absolutorium, które było bardzo podobne do przysięgi lekarskiej.
Wychodzi na to, że kłótnia we własnym środowisku jak i na linii lekarz-fizjo, pacjent-fizjo o to, czy UGUL stosować czy nie (jak i wiele innych tego typu "kwiatków" (czyt. absurdów)) jest następstwem braku:
1. ustawy o zawodzie
2. braku izby fizjoterapeutycznej(PTF akurat nie reprezentuje środowiska fizjoterapeutycznego a lekarzy rehabilitacji)
To właśnie sprzyja szerzeniu patologii:
1.niedobór kadr nauczycielskich o wysokim morale, które przekarzą i dopuszczą do wykonywania tego zawodu ludzi o odpowiednim przygotowaniu merytorycznym i odpowiednich standardach moralnych
2. stworzeniu wielu wydziałów rehabilitacji na uczelniach prywatnych tylko po minimalnych wymaganiach aby zrobić biznes na szkolnictwie
Rehabilitacja jest z gruntu ekonomicznego sprzeczna lobby farmaceutycznemu więc trudno jej znaleść mecentat, który będzie wspierał jej(rehabilitacji) rozwój. A brak wsparcia utrudni/wydłuży okres w którym uregulowania nastąpią (bo predzej czy później nastąpić będą musiały).
Dlatego wielkie "Dziękuję" z mojej strony dla Fundacji |Bioderko, za wspieranie ustawy o zawodzie. W końcu jest to w interesie naszym -Fizjoterapeutów, jak i Waszym -Pacjentów.
fiolet - Nie 25 Maj, 2014
Wendy napisa/a: | pasiflora, rehabilitanci niestety nie składają przysięgi Hipokratesa, ani żaden inny zawód paramedyczny, tylko lekarze. Więc tak, ma to generalnie w dupie - robi to co mu każe doktorek, dostaje za to jakiśtamgrosz i jedzie do prywatnych... litość i trwoga. |
Oj, mylisz się i to bardzo. Pielęgniarki także składają przysięgę i tak samo obowiązuje ich Kodeks Etyki Zawodowej, tak samo mają Izby i obowiązkowe składki. Więc nie pisz, że "tylko lekarze" jeżeli nie wiesz.
Co miałaś na myśli "zawód paramedyczny" ? Piszesz o lekarzach - to jest zawód medyczny, rehabilitacja już nie wchodzi w zawody medyczne - więc troszeczkę tutaj pomieszałaś.
To jest podobnie jak z lekarzami - dlaczego większość ludzi nazywa ich doktorami? A ilu z nic jest faktycznie tym doktorem ? 1 na co najmniej 15 .
Wendy - Nie 25 Maj, 2014
fiolet, Twój post ocieka taką "słodkością", że początkowo nie bardzo miałam ochotę odpisywać. Piszę to, czego dowiadywałam się na studiach, czyli, że tylko lekarze składają tą przysięgę.
Myliłam się? Są to informacje nieaktualne/błędne? MOŻLIWE!!! Na całe szczęście nie mam kłopotu z przyznaniem się do tego, a to Forum jest właśnie po to, żeby edukować, a zarazem się uczyć. Ale miło jest czytać posty uprzejme i pisane nie uszczypliwym językiem. Więc dziś nauczyłam się nowej rzeczy i bardzo mnie to cieszy
Cyryl - Pon 26 Maj, 2014
nie bardzo rozumiem i konieczności ustawy o zawodzie i braku przysięgi.
czy ustawa o zawodzie spowoduje w jednej chwili zwiększenie umiejętności lub wiedzy wykonujących ten zawód?
raczej nie.
w wielu zawodach są obostrzenia, ustawowe wymagania, w rezultacie skończyło się to na większej biurokracji i większych opłatach. na poziom wykonywanego zawodu nie wpłynęło to w żadnym stopniu.
mało tego, w tej chwili fachowcy bardziej skupili się na wypełnieniu ustawy niż prawidłowym wykonaniu zawodu.
dlaczego zakładacie, że osoba nieskładająca przysięgi musi być nieuczciwa i musi działać na szkodę pacjenta.
przecież wielu ludzi składa przysięgę małżeńską i nie ma to żadnego wpływu na wierność czy brak wierności.
dzisiaj to nie średniowiecze, składanie przysięgi to tylko słowa, a nie ślubowanie rodem z sienkiewiczowskich Krzyżaków.
Fizkom - Pon 26 Maj, 2014
Cyryl napisa/a: | dlaczego zakładacie, że osoba nieskładająca przysięgi musi być nieuczciwa i musi działać na szkodę pacjenta. |
Święta Racja Złożenie przysięgi nobilituje ale absolutnie nie chroni przed jej złamaniem ………….
Odnośnie nazewnictwa: zawody medyczne i paramedyczne.
Po pierwsze to kwestia ustawodawstwa. W Polsce ta kwestia pozostała daleko w tyle za Europą Zach.
Po drugie, nie o nazwę chodzi ale o skuteczność w procesie leczenia. Weryfikacje poczynione w tym względzie przez pacjentów są bardziej miarodajne niż odgórne zalecenia / nazwy / zaszeregowania etc., etc. ………..
Fizkom
Danielos - Pon 26 Maj, 2014
Cyryl napisa/a: | nie bardzo rozumiem i konieczności ustawy o zawodzie i braku przysięgi.
czy ustawa o zawodzie spowoduje w jednej chwili zwiększenie umiejętności lub wiedzy wykonujących ten zawód?
raczej nie. |
Ustawa nie zmieni w jednej chwili sytuacji. Ale nie dopuści (a na pewno nie powinna) do procederu jaki był poruszany m in. na tym w forum (przejrzyj wątek : "Pacjenci w rękach pseudoterapeutów"). Bedziesz wtedy wiedział jaką krecią robotę robią ci samozwańcy naszemu środowisku. Jesteśmy zawodem zaufania publicznego ale tylko teortycznie, bo Polacy jako społeczeństwo generalnie w rankingach wykazują najniższy wskaźnik tegoż zaufania do Państwa! Czego jest to wina? Może m in. jakichkolwiek uregulowań w Naszym zawodzie a nie przysłowiowej "wolnej amerykanki" ?
Kwrestia druga co do przysięgi. Absolutnie się zgadzam. Czy ktoś miał ją czy też nie, nie wskazuje jakim się będzie fachowcem.
Cyryl napisa/a: | w wielu zawodach są obostrzenia, ustawowe wymagania, w rezultacie skończyło się to na większej biurokracji i większych opłatach. na poziom wykonywanego zawodu nie wpłynęło to w żadnym stopniu.
mało tego, w tej chwili fachowcy bardziej skupili się na wypełnieniu ustawy niż prawidłowym wykonaniu zawodu. |
Skończyło sie w porównaniu do czego? O jakich zawodach mówisz, medycznych?Wykaż to proszę a nie podawaj obiegowe opinie.
Cyryl napisa/a: | dlaczego zakładacie, że osoba nieskładająca przysięgi musi być nieuczciwa i musi działać na szkodę pacjenta.
przecież wielu ludzi składa przysięgę małżeńską i nie ma to żadnego wpływu na wierność czy brak wierności.
dzisiaj to nie średniowiecze, składanie przysięgi to tylko słowa, a nie ślubowanie rodem z sienkiewiczowskich Krzyżaków. |
Napisałem,że ja składałem. Nie wiem, czy na wszystkich uczelniach gdzie studiuje się fizjoterapię składa się przysięgę. Więc dlaczego uważasz, że od razu coś zakładam?Czy napisałem, że osoba nieskładająca przysięgi jest nieuczciwa? Nie. To są twoje wnioski..
Odnośnie średniowiecza. Pomijając warstwę technologiczną, to powiedziałbym że bliżej nam do XVIII w. w którym współcześni magnaci robili w kraju co chcieli, skarbiec był pusty, a władza królewska słaba.
Jeśli uważasz, że przysięga to tylko słowa, to bardzo dużo mówi to o Twoim światopoglądzie i wyznawanym systemie wartości...
Tina - Wto 24 Cze, 2014
Szukasz rehabilitacji pooperacyjnej w Poznaniu - proszę o pomoc!
Witaj! Może pamiętacie nas od mojego poprzedniego postu - http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=1964 Nasza córka w końcu miała operację biodra (kątowanie osteotomii) w Niemczech w dniu 22 maja - wszystko jest dobre!! Byliśmy zwolniony ze szpitala w piątek i wczoraj przyszedł do Poznania. Teraz staramy się zdecydować, które pilnie udać się do kliniki na kurs 3/4-week intensywnej rehabilitacji po operacji wymagane hip. Tej wiosny, kiedy czekaliśmy na operacija, my Bobath / terapię integracji sensorycznej z Pani Roksana Malak z Centrum Zdrowia ASGO (http://www.asgo.pl/) (i podobało nam się bardzo!) I miał konsultacje o Sofiia kręgosłup i Cheneau gorset z dr Tomasz Kotwicki w Rehasport Clinic (http://www.rehasport.pl/) (i podobało nam się też!). Jesteśmy z Ukrainy i nie znam nikogo z porażeniem mózgowym w Poznaniu i nie możemy znaleźć komentarzy na temat kliniki w polskich forach (nie znaleźliśmy ich na forum bioderko albo - tylko indywidualne cabinet rehabilitacji w Poznaniu, ale to nie wystarczy po operacji - musimy kompleksowe leczenie).). Może mógłbyś polecić nam, które jest lepsze dla kliniki intensywnej rehabilitacji dziecka z porażeniem mózgowym po operacji stawu biodrowego - ASGO lub Rehasport. Rehasport wydaje się mieć bardzo dobry sprzęt rehabilitacyjny i mają też basen (tylko wanna z hydromasażem w ASGO), i jest to o wiele łatwiejsze do pracy z Sofiia w basenie, ale nie jestem pewien, czy Rehasport ma duże doświadczenie w pracy z dziećmi z porażenie mózgowe. Umowa Sofiia w (także w języku polskim) jest tutaj: http://www.gofundme.com/78kap0 (to jest strona stworzyliśmy na wiosnę, kiedy zbieraliśmy fundusze na zabiegu). Przepraszam za mój zły polski - musiałem użyć Google Translate dla polskiego tekstu ((
Będziemy bardzo wdzięczni za porady na temat rehabilitacji! Staramy się szybko znaleźć coś, tak, że nie będziemy mieć duży odstęp między biernym REHA w niemieckiej klinice i intensywnej REHA w Poznaniu i mają 4 tygodnie intensywnego leczenia, zanim każdy jedzie na wakacje w sierpniu. Dziękujemy!
Hello! You may remember us from my previous post - http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=1964 Our daughter finally had her hip operation (angulation osteotomy) in Germany on 22 May - all is good!! We were discharged from the hospital last Friday and yesterday came to Poznan. Now we try to decide urgently which clinic to go to for a 3/4-week course of intensive rehabilitation required after the hip surgery. This spring, when we waited for the operation, we did Bobath/sensory integration therapy with Ms. Roksana Malak from Centrum Zdrowia ASGO (http://www.asgo.pl/) (and we liked it very much!) and had consultations about Sofiia's back and Cheneau brace with Dr. Tomasz Kotwicki at RehaSport Clinic (http://www.rehasport.pl/) (and we liked it too!). We are from Ukraine and we do not know anyone with cerebral palsy in Poznan and we cannot find comments about the clinics at Polish forums (we didn't find them on bioderko forum either - only individual rehabilitation office in Poznan, but this is not enough after the surgery - we need complex treatment). Maybe you could recommend us which clinic is better for intensive rehabilitation of a child with cerebral palsy after the hip surgery - ASGO or RehaSport. RehaSport seems to have very good rehabilitation equipment and they also have a swimming pool (only hydromassage bath in ASGO), and it's much easier to work with Sofiia in a pool, but I am not sure if RehaSport has large experience of working with children with cerebral palsy. Full Sofiia's history (also in Polish) is here: http://www.gofundme.com/78kap0
(this is the site we created in spring when we were collecting funds for the surgery)
Sorry for my bad Polish - I had to use Google Translate for Polish text ((
We will be very grateful for your advice about rehabilitation! We are trying to find something quickly, so that we would not have a big gap between passive reha in German clinic and intensive reha in Poznan and to have 4 weeks of intensive treatment before everyone goes on vacation in August. THANK YOU!
Cyryl - Wto 24 Cze, 2014
Danielos napisa/a: | Cyryl napisa/a: | w wielu zawodach są obostrzenia, ustawowe wymagania, w rezultacie skończyło się to na większej biurokracji i większych opłatach. na poziom wykonywanego zawodu nie wpłynęło to w żadnym stopniu.
mało tego, w tej chwili fachowcy bardziej skupili się na wypełnieniu ustawy niż prawidłowym wykonaniu zawodu. |
Skończyło sie w porównaniu do czego? O jakich zawodach mówisz, medycznych?Wykaż to proszę a nie podawaj obiegowe opinie... |
1. taksówkarz, dzisiaj musi mieć licencje, ale jakość pracy taksówkarzy mimo licencji nie zmieniła się z tym że kosztuje,
2. instruktor nauki jazdy, po co mi wiedza i doświadczenie, jeżeli obecna ustawa o kierujących pojazdami mówi co mam robić na której godzinie, jak trzymać nogę na sprzęgle, jakby ludzie nie różnili się o siebie w postępach w nauce,
2. wykładowca nauki jazdy, zarówno instruktor jak i wykładowca musi co roku odbyć warsztaty doskonalenia zawodowego, też fikcja, ale za to kasa,
3. operatorzy różnych maszyn budowlanych,
4. operatorzy dźwigów,
5. na Mistrzostwach Polski Oldboy-ów w siatkówce, aby zagrać muszę wykupić profesjonalną licencję zawodniczą, jak zawodowcy grający w ligach, ale co dziwnego ta licencja nie podnosi poziomu gry,
6. uprawnienia budowlane
7. uprawnienia trenera lub absolwenta AWF do prowadzenia zajęć w rodzaju dawnego SKS-u,
8. wyższe wykształcenie dla egzaminatora i odpowiednie doświadczenie, gdy już od dawna jest ubezwłasnowolniony, ma oceniać nie według własnego wykształcenia i doświadczenia, ale pod okiem kamery zgodnie z ustawą
9. kierowca - wymagana Kwalifikacja Wstępna koszt 5500zł, aby wykonywać zawód kierowcy i co 5 lat Kwalifikacja Okresowa - 500zł obowiązkowa w całej UE, ale kierowcy jak jeździli tak jeżdżą z tym że jaka kasa zgarniania.
i to są rzeczy z jakimi ja się zetknąłem, a przecież ja znam tylko niewielki wycinek gospodarki.
Danielos - Wto 24 Cze, 2014
Cyryl napisa/a: | Danielos napisa/a: | Cyryl napisa/a: | w wielu zawodach są obostrzenia, ustawowe wymagania, w rezultacie skończyło się to na większej biurokracji i większych opłatach. na poziom wykonywanego zawodu nie wpłynęło to w żadnym stopniu.
mało tego, w tej chwili fachowcy bardziej skupili się na wypełnieniu ustawy niż prawidłowym wykonaniu zawodu. |
Skończyło sie w porównaniu do czego? O jakich zawodach mówisz, medycznych?Wykaż to proszę a nie podawaj obiegowe opinie... |
1. taksówkarz, dzisiaj musi mieć licencje, ale jakość pracy taksówkarzy mimo licencji nie zmieniła się z tym że kosztuje,
2. instruktor nauki jazdy, po co mi wiedza i doświadczenie, jeżeli obecna ustawa o kierujących pojazdami mówi co mam robić na której godzinie, jak trzymać nogę na sprzęgle, jakby ludzie nie różnili się o siebie w postępach w nauce,
2. wykładowca nauki jazdy, zarówno instruktor jak i wykładowca musi co roku odbyć warsztaty doskonalenia zawodowego, też fikcja, ale za to kasa,
3. operatorzy różnych maszyn budowlanych,
4. operatorzy dźwigów,
5. na Mistrzostwach Polski Oldboy-ów w siatkówce, aby zagrać muszę wykupić profesjonalną licencję zawodniczą, jak zawodowcy grający w ligach, ale co dziwnego ta licencja nie podnosi poziomu gry,
6. uprawnienia budowlane
7. uprawnienia trenera lub absolwenta AWF do prowadzenia zajęć w rodzaju dawnego SKS-u,
8. wyższe wykształcenie dla egzaminatora i odpowiednie doświadczenie, gdy już od dawna jest ubezwłasnowolniony, ma oceniać nie według własnego wykształcenia i doświadczenia, ale pod okiem kamery zgodnie z ustawą
9. kierowca - wymagana Kwalifikacja Wstępna koszt 5500zł, aby wykonywać zawód kierowcy i co 5 lat Kwalifikacja Okresowa - 500zł obowiązkowa w całej UE, ale kierowcy jak jeździli tak jeżdżą z tym że jaka kasa zgarniania.
i to są rzeczy z jakimi ja się zetknąłem, a przecież ja znam tylko niewielki wycinek gospodarki. |
Masz częściowo rację Cyryl, bo wspólnym mianownikiem tego czy są obostrzenia, czy też nie ma w ogóle regulacji jest kasa. Ktoś na pewno straci na ustawie o zawodzie fizjoterapeuty i na pewno nie będą to pacjenci ani część środowiska fizjoterapeutycznego.
Ines - Wto 05 Sie, 2014
Witajcie po dłuższej przerwie, wpadłam aby coś Wam powiedzieć.
Dla tych którzy nie wiedzą i nie mają czasu aby grzebać w wątkach w skrócie: diagnoza potwierdzona przez 3 ortopedów>szczątkowa dysplazja stawu biodrowego, zapisanie na operację. Wizyta u fizjoterapeuty (Fizkoma ) przed operacją > diagnoza zupełnie inna i odradzenie operacji Ale do czego zmierzam..otóż zmierzam do tego zdania, które wówczas usłyszałam, ale w które wtedy zupełnie nie wierzyłam: "będziesz jeszcze biegać". I właśnie chciałam oznajmić wszem i wobec, że biegam, od mniej więcej 2 miesięcy, 2-3 razy tyg po ok 5-7km. Bez bólu! odpukać!
I pomyśleć, że miałam teraz chodzić o kulach...gdyby nie wizyta u Fizkoma. Także możecie sobie wyobrazić moją radość
W każdym razie, na rehabilitację chodzę wciąż, ponieważ jestem krzywa, mam zły model chodu i generalnie Wendy bardzo stara się mnie naprawiać.
Tym właśnie chciałam się z Wami podzielić.
Życzę wszystkim dużo zdrowia!
AgaW - Sro 06 Sie, 2014
Ines napisa/a: | Także możecie sobie wyobrazić moją radość |
Wyobrażam sobie i cieszę się razem z Tobą.
Ćwicz pilnie a napewno jeszcze nieraz mega pozytywnie zaskoczysz się efektem. Jesteś przecież w najlepszych rękach Ines-powodzenia-pisz czasem jak się czujesz.
dorotabeata - Sro 06 Sie, 2014
Ines Bardzo się cieszę, że masz taką poprawę. Aż mi się nie chce wierzyć. I żeby już tak zostało. Jesteś przykładem dla innych "bioderkowiczów", że fizjoterapia może dużo zmienić. Takie wiadomości pozwalają wierzyć, że jest szansa dla innych. Serdecznie pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki.
rafal1974 - Czw 20 Lis, 2014
Cześć bioderka jestem 20 dni po zabiegu endo siedzę w domciu i nudy straszne mam pytanie jakie ćwiczenia mógłbym wykonywać oprócz tych które robię coby zabić czas i pewnie w jakimś stopniu sobie pomóc,rehabilitacje pod okiem fachowca zaczynam dopiero 26 listopada takie zalecenia dostałem w szpitalu od swojego operatora wcześniej nie pozwolił Ogólnie operator mój stwierdził że w moim przypadku to jakaś specjalistyczna rehabilitacja jest zbędna zadecydować mam sam powiedział 4 tygodnie o kulach podczas tych 4 tygodni ćwiczyć ćwiczenia które niżej opisałem potem kule aut rozchodzić się, przez 3 miesiące nie wykonywać ruchów zakazanych i ekstremalnych i tyle,jeszcze kontrola między 6-8 tygodniem z nowym rtg. W szpitalu wskazówki co do ćwiczeń były mizerne napinanie mięśni izometryczne chodzić o kulach podnosząc nogi jak bocian napinanie pośladków .w leżeniu na brzuchu unoszenie kończyny wyprostowanej do góry, stojąc przy ścianie wyprostowany unoszenie nogi ze zgiętym kolanem nie więcej niż 90 stopni , suwania czyli odwodzenia i przywodzenia w pozycji leżącej podciąganie nogi w pozycji leżącej ze zginaniem kolana. Wszystkie te ćwiczenia wykonuje nawet dołożyłem sobie na operowaną nogę obciążenie 1,5kg. w formie opaski przy kostce.Jeżeli znacie jeszcze jakieś ćwiczenia które mógłbym wykonywać to byłbym bardzo wdzięczny
Pozdrawiam wszystkich
AgaW - Czw 20 Lis, 2014
rafal1974 napisa/a: | Jeżeli znacie jeszcze jakieś ćwiczenia które mógłbym wykonywać to byłbym bardzo wdzięczny
|
Rafał, przeczytaj ten temat od początku jak i zajrzyj do tego tematu-bo chyba tego jeszcze nie zrobiłeś skoro prosisz o zestaw ćwiczeń. One powinny być dobrane przez fizjoterapeutę indywidualnie, ale o tym dlaczego to wyczytasz właśnie z tych tematów, więc nie będę kopiować postów.
mprzepiora - Czw 20 Lis, 2014
rafal1974, myślę, że skoro się nudzisz to poświęć czas na poczytanie tematów które poleca AgaW na pewno nikt nie poda Ci zestawu ćwiczeń jedynie Twój fizjoterapeuta po dokładnym zbadaniu może ustalić Twój indywidualny plan rehabilitacji. Ćwiczenie czegoś z nudów to na pewno nie jest dobra droga, mógłbyś zmarnować pozytywne skutki operacji.
rafal1974 napisa/a: | Wszystkie te ćwiczenia wykonuje nawet dołożyłem sobie na operowaną nogę obciążenie 1,5kg. w formie opaski przy kostce. |
To już na pewno nie jest dobry pomysł. Rozmawiałeś o tym z operatorem i fizjoterapeutą?
rafal1974 - Czw 20 Lis, 2014
AgaW napisa/a: | rafal1974 napisa/a: | Jeżeli znacie jeszcze jakieś ćwiczenia które mógłbym wykonywać to byłbym bardzo wdzięczny
|
Rafał, przeczytaj ten temat od początku jak i zajrzyj do tego tematu-bo chyba tego jeszcze nie zrobiłeś skoro prosisz o zestaw ćwiczeń. One powinny być dobrane przez fizjoterapeutę indywidualnie, ale o tym dlaczego to wyczytasz właśnie z tych tematów, więc nie będę kopiować postów. |
Dzięki dziewczynki pytam o ćwiczenia bo mój operator jest sceptycznie nastawiony na rehabilitacje twierdzi że to tylko endo rozchodzić i tyle, ja sam zdecydowałem się żeby iść do profesjonalisty tylko dopiero 26 listopada według jego zaleceń gdybym się zdecydował to mam odczekać do tego czasu
Pozdrawiam
AgaW - Czw 20 Lis, 2014
rafal1974 napisa/a: | Dzięki dziewczynki |
Dziewczynki to są np.w przedszkolu albo w innych "ciekawych" miejscach więc trochę innym tonem poproszę.
rafal1974 napisa/a: | ja sam zdecydowałem się żeby iść do profesjonalisty tylko dopiero 26 listopada według jego zaleceń gdybym się zdecydował to mam odczekać do tego czasu |
I dobrze że będziesz pod opieką profesjonalisty. 26.11 już niedługo, wytrzymaj i zbieraj siły na wykonywanie ćwiczeń.
rafal1974 - Czw 20 Lis, 2014
AgaW napisa/a: | rafal1974 napisa/a: | Dzięki dziewczynki |
Dziewczynki to są np.w przedszkolu albo w innych "ciekawych" miejscach więc trochę innym tonem poproszę.
M
rafal1974 napisa/a: | ja sam zdecydowałem się żeby iść do profesjonalisty tylko dopiero 26 listopada według jego zaleceń gdybym się zdecydował to mam odczekać do tego czasu |
I dobrze że będziesz pod opieką profesjonalisty. 26.11 już niedługo, wytrzymaj i zbieraj siły na wykonywanie ćwiczeń. |
Agaw coś Ty taka dziewczynki chciałem być miły a tu znowu Foch obraźliwą osobą jesteś strasznie facet twój ma chyba przechlapane chyba ze. feministką jakie to ciekawe miejsca kojarzą ci się z słowem dziewczynki boże jaka ty jesteś śmieszna pewnie zaraz ten post usuniesz bo to w twoim stylu
Pozdrawiam
Koleżanki która odpisala przed tobą chyba nie urazilem bo nie miała pretensji jak Ty pewnie jest bardziej wyluzowana jat twoja wielka osobistość
AgaW - Czw 20 Lis, 2014
Nie znasz mnie więc nie wiesz jaką jestem osobą a tym bardziej jak postrzega mnie mój mąż.
Usuwania postów nie praktykuję więc nie wiem o co Ci chodzi.
Tą uwagę napisałam grzecznym tonem więc nie unoś się, dla mnie sformułowanie "dziewczynka" jest bardzo lekceważącym określeniem i mam prawo nie życzyć sobie aby ktoś się tak do mnie zwracał.
Może Ty chciałbyś aby ktoś Cię nazywał chłopczykiem ale ja wolę gdy ktoś zwraca się do mnie normalnie, po imieniu.
Poza tym nie odbiegajmy już od tematu wiodącego, chyba wszystko sobie wyjaśniliśmy.
maaly-22 - Pi 21 Lis, 2014
Rafał pytałeś wcześniej w innym dziale co mozesz zrobić na co odpowiedziałem i to co tam napisałem to z tego powodu ze wiem jak jest po zabiegu endoprotezy jak i tez jak to jest po zwichnięciu endo cego Tobie nie zycze wrec odwrotnie zycze aby było wszystko oki .Teraz po zabiegu to wskazana jest rehabilitacja na nfz nalzy się bo jesteś po zabiegu i masz pierwszenśtwo lub jak wolisz prywatną , wszkazana rehabilitacją pod okiem rehabilitantów czy fizjoterapeutów . Dziwi mnie to ze twój lekarz tak podchodzi do rehabilitacji ja wychodzac ze szpitala poprosiłem o skierowanie i było z wpiszem cito . jęsli operator niechce dać skierowania to zapytaj oto rodzinnego lub najblizszego ortopedy czy chirurga. Co do cwiczeń to jest ich wiele np. na jezyku na piłce czy z piłeczkom pod kolanem miedzy kolanami wszystko zalezne od stanu twojego zdrowia co oceni rehabilitant do tego dobieze ćwiczenia i z czasem będzie dodawał więcej pozdrawiam.....
rafal1974 - Sob 22 Lis, 2014
maaly-22 napisa/a: | Rafał pytałeś wcześniej w innym dziale co mozesz zrobić na co odpowiedziałem i to co tam napisałem to z tego powodu ze wiem jak jest po zabiegu endoprotezy jak i tez jak to jest po zwichnięciu endo cego Tobie nie zycze wrec odwrotnie zycze aby było wszystko oki .Teraz po zabiegu to wskazana jest rehabilitacja na nfz nalzy się bo jesteś po zabiegu i masz pierwszenśtwo lub jak wolisz prywatną , wszkazana rehabilitacją pod okiem rehabilitantów czy fizjoterapeutów . Dziwi mnie to ze twój lekarz tak podchodzi do rehabilitacji ja wychodzac ze szpitala poprosiłem o skierowanie i było z wpiszem cito . jęsli operator niechce dać skierowania to zapytaj oto rodzinnego lub najblizszego ortopedy czy chirurga. Co do cwiczeń to jest ich wiele np. na jezyku na piłce czy z piłeczkom pod kolanem miedzy kolanami wszystko zalezne od stanu twojego zdrowia co oceni rehabilitant do tego dobieze ćwiczenia i z czasem będzie dodawał więcej pozdrawiam..... |
Cześć maaly masz racje z tymi ćwiczeniami poczekam jeszcze te parę dni 26 mam wizytę u pana doktora rehabilitacji niech ocenia mój stan i dobieze ćwiczenia sam stwierdzilem ze sobie tylko krzywdę zrobię wczoraj dolozylem sobie jedno ćwiczenie które wydawało mi sie ze będzie dla mnie super zrobilem 10 serji po czym znalazłem informacje ze w moim przypadku jest ono zakazane do wykonania dlatego odpuszczam i czekam bo dojdzie do zwichnięcia Czytałem twoją historię szok teraz wiem czemu mój profesor stwierdzil do mnie nie wpadają Rafał w panikę to tylko endo. Ty dopiero przeszedles ale takie są niebezpieczne te jednoslady ja tez pare lat wstecz na motocyklu polamalem sobie nogę . W twoim przypadku widać że jesteś wytrwały i silny na pewno wszystko będzie OK tego ci życzę
pozdrawiam
maaly-22 - Sob 22 Lis, 2014
Tak troche przeszedłem poprostu zycie , z ćwiczeniami uwazaj na początek poleciłbym Tobie ćwiczenia izometryczne tzn z mała piłeczką pod kolano i prostowanie nogi .Więcej to dobieze doradzi i pokaze ćwiczenia rehabilitant który dobieze ćwiczenia do Twojego stanu zdrowia i sprawności. Mam pytanie dlacego nie starasz się o przyjęcie na oddział rehabilitacyjny myśle ze w bochni czy brzeszku są takie oddziały lub krakowie , albo prywatne centra szpitale rehabilitacyjne to na nfz. Mozesz tez samemuna swą reke czyli prywatnie się rehabilitować co wiele osub na forum robi , Pamiętaj jedno kazdy organizm jest inny dlatego warto i wskazane jest by rehabilitacje prowadził lub doglądał rehabilitant fizjoterapeuta .Jak i tez nie kazdemu pomoze to samo ćwiczenie oczym tu jest pisane jak i sam zauwazyłem będąc na oddziale rehabilitacyjnym w śród osób po endo. i 50% ćwiczeń kazdy miał inne tzn poza podstawowymi izometria ugul jezyk reste ćwiczeń kazdy miał inne dla przykładu npja rower i piłke a pani z innej sali piłke i ściezke do chodzenia...
tak troche przeszedłem cóz z ycie
rafal1974 - Sob 22 Lis, 2014
Będę jeździł na rehabilitację do brzeska tylko najpierw wizyta u pana doktora rehabilitacji on ma mię zbadać ocenić mój stan i dobrać ćwiczenia i oddać mnie w ręce swojej ekipy rehabilitantow ,co do tej piłeczki to chodzi ci o to żeby w pozycji leżącej pod kolano podłożyć piłkę i prostowac nogę w kolanie ? Jeżeli tak to ja robię coś chyba podobnego leże na łóżku noga zwisa poza łóżko od kolana w dół i prostowanie jak ci wcześniej pisalem tez miałem wypadek na motorze 15 lat temu skutki były pokaźne złamany obojczyk 2 żebra otwarte złamanie z zmiazdzeniem podudzia prawego noga krótsza 3cm 9 miesięcy w gipsie potem rehabilitacja i po paru miesiącach śladu nie było dalej jezdze motocyklem i quadem przeprawowym po tym zabiegu też nie odpuszcze .Ty jesteś młody i z tego co widzę wytrwały dojdziesz do sprawność jak złoto
maaly-22 - Sob 22 Lis, 2014
Tak otym piszałem tylko ze ja miałem na myśli noge na łozku i prostujemy po za tez jest dobrze .Tak myśle ze wruce do sprawności no tak myśle ale do tego jesce kawał drogi i wiadomo po takiej ingerencji mięśnie i organizm inaczej pracuje jak i w pszychicze jest ślad....pozdrawiam
Bonia - Sob 22 Lis, 2014
maały 22 Proszę nie rób takich rzeczy nie doradzaj ćwiczeń nie jesteś rehabilitantem. Możesz zaskodzić zdajesz sobie z tego sprawę?
maaly-22 - Sob 22 Lis, 2014
Boniu Rafał to juz cwiczy sam , tak nie jestem rehabilitantem ale z tym ćwiczeniem spotkałem sie i w szpitalu i na oddziale rehabilitacji i wszędzie kazdy to cwiczył dlatego o tym napisałem . Poprostu z tego co widze uniwersalne ćwiczenie na nogi pozdrawiam
Fizkom - Sob 22 Lis, 2014
Maaly-22,
Bonia ma rację. Ćwiczenia w terapii należy traktować jak lekarstwo wydawane ściśle wg. potrzeb pacjenta i pod kontrolą specjalisty. Nie ma uniwersalnych ćwiczeń leczniczych, są za to uniwersalne ćwiczenia dla osób nie mając problemów np. ze stawami biodrowymi. Nie mylmy jednych z drugimi i nie przekazujmy ćwiczeń poczta pantoflową. Dla własnego bezpieczeństwa i dla własnego zdrowia. Tak jak w przypadku lekarstw …….
Trzymaj się,
Fizkom
maaly-22 - Sob 22 Lis, 2014
OK przepraszam.....
Fizkom - Sob 22 Lis, 2014
Wiem, że miałeś dobre chęci. Na szczęście Bonia czuwała.
F.
maaly-22 - Nie 23 Lis, 2014
Tak napisałem o tym z dobrych chęci i z serca bo wiem jak to jest czekać a mięśnie słabe noga prawie bezwładna , cóz zrobiłem bład za co przepraszam więcej tego nie zrobie pozdrawiam wszystkich i zycze miłego dnia...
Bonia - Nie 23 Lis, 2014
maały ja tez rozumiem że zrobiłes to z dobrego serca. Ale wiem z doświadczenia że gdybym słuchała rad postronnych osób typu ja tak ćwiczę to tobie to nie zaszkodzi. To mogła bym sobie zrobić krzywdę. Dlatego ja nigdy takich rad nie słucham. Nie udzielam też porad na temat ćwiczeń. Bo w dobrej wierze mogę kogoś skrzywdzić. To że coś wiem że sama ćwiczę że coś tam widziałam. Nie czyni mnie rehabilitantem. Od tego są fachowcy.
maaly-22 - Nie 23 Lis, 2014
Bonia zgadzam się z Tobą w 100% dlatego przeprosiłem , a Tobie dziękuje ze trzymałaś ręke na pulsie pozdrawiam...
rafal1974 - Nie 23 Lis, 2014
Cześć wszystkim bardzo was proszę dajcie juz na luz małpy chciał dobrze i w ogóle jako jedyny cos podpowiedzial przecież tematyka tutaj to ,, rehabilitacja porady wiedza wskazówki'' chyba ze zmienimy na przestrogi itp.na pewno są ćwiczenia schematyczne które można wykonywać po endoprotezoplastyce całkowitej stawu biodrowego pytalem tutaj bo są tu ludzie po takich przejściach jak ja i fachowcy z tej dziedziny
Pozdrawiam
Bonia - Nie 23 Lis, 2014
rafal1974, My tylko rozmawialiśmy z maałym zasada forum jest taka że jeśli wypowiada się np Fizkom czy inni terapeuci z forum to oni są fachowcami. natomiast maały nie jest fizjoterapeutą i owszem może wypowiedzieć się jako pacjent ale w żadnym razie nie powinien udzielać rad jak ćwiczyć. I datego zwróciłam maałemu uwagę.
maaly-22 - Nie 23 Lis, 2014
Prawda jest regulamin forum a ja go naruszyłem
Fizkom - Nie 23 Lis, 2014
rafal1974 napisa/a: | ….."na pewno są ćwiczenia schematyczne które można wykonywać po endoprotezoplastyce całkowitej stawu biodrowego ….." | Oczywiście, że są takie uniwersalne ćwiczenia. Rozdawane na karteczkach w szpitalach i przychodniach, prezentowane na YouTube i na przeróżnych forach, przekazywane poczta pantoflową itp. itd. Pacjenci, którzy je wykonują najczęściej trafiają do gabinetów fizjoterapeutów i lekarzy z problemami przez nie wygenerowanymi. To są ćwiczenia dla wszystkich i dla nikogo !! Dlatego na tym Forum przestrzegamy przed takim pseudo leczeniem, przed taką "szeptaną terapią" bo wiemy ile przynosi szkód.
Fizkom
Bonia - Nie 23 Lis, 2014
Fizkom jak ja bym przekazała moje ćwiczenia na forum. To gdyby zobaczył to mój fizjo to bym dostała po głowie uwierz mi . I jeszcze odnośnie tak zwanych karteczek z ćwiczeniami że szpitala. Ja również je ćwiczyłam domyślasz się ile zająło mojemu fizjo odkręcanie potem skutków tych ćwiczeń.
basia19 - Sro 18 Lis, 2015
Witam. jestem po kapoplastyce biodra. zdiagnozowano u mnie kolano kinomana, przypisano leki przeciw -bólowe-zapalne-obrzekowe.
Niestety nie bardzo pomagają -może jakieś ćwiczenia by pomogły.
Proszę o poradę, pozdrawiam serdecznie
Reniaczek - Sro 18 Lis, 2015
Bonia...myślę,że te ćwiczenia na tzw.karteczkach, które otrzymujemy po operacji ze szpitala są pomocne i nikomu bez względu na stan nie mogą zaszkodzić. Są to ćwiczenia izometryczne i wzmacniające mięśnie,a w początkowym etapie nie należy wykonywać bardziej zaawansowanych bo to one mogą właśnie nam zaszkodzić. Przykre jest to,że rehabilitanci podważają wiedzę innych stawiając się w roli tych mądrzejszych, którzy muszą teraz się tak napracować "odkręcając' błędy innych.Często jest to wynikiem naciągania pacjenta , który podda się nawet kosztownej terapii byle tylko stanąć na nogi.Jak najdalej od takich rehabilitantów.
pablo1971 - Sro 18 Lis, 2015
Reniaczek, Super wpis zgadzam się ćwiczenia w szpitalu to są podstawowe i chyba nikomu nie zaszkodziły ..Renia masz racje chyba że ktoś tylko wierzy w rehabilitacje za pieniądze a na NFZ wszystko jest be..pozdrawiam
Bonia - Sro 18 Lis, 2015
Reniaczek, Takie ćwiczenia są dobre może na samym początku. A co do rehabilitacji o której my piszemy nie zgodzę się z Tobą jeśli się z niej nie skorzysta to i nie wie na czym ona polega to nie ma się wyrobionej opinii. A z tego co widzę to sama nie korzystałaś. A to naprawdę jest zupełnie inny rodzaj rehabilitacji. A żaden dobry fizjoterapeuta nie zrobi pacjentowi krzywdy
Reniaczek - Sro 18 Lis, 2015
Pablo cieszę się,że podzielasz moje zdanie. Ja korzystałam z rehabilitacji na NFZ i byłam mile zaskoczona profesjonalizmem i podejściem do pacjenta . Ulegamy stereotypom twierdząc ,że tylko rehabilitacja prywatna daje efekty,a zaręczam,że wcale tak nie jest.
Bonia...ja korzystałam z rehabilitacji prywatnej zaraz po operacji i przez 3 miesiące rehabilitowało mnie tylu "cudownych" rehabilitantów, którzy w efekcie wyciągali ode mnie kasę ,a jeden z nich ( gdybym w porę nie zrezygnowała) zaprzepaściłby cały efekt operacji. Najwięcej zyskałam podczas 5 tygodniowej, przemyślanej rehabilitacji państwowej .
Cyryl - Sro 18 Lis, 2015
Reniaczek napisa/a: | ...Ulegamy stereotypom twierdząc ,że tylko rehabilitacja prywatna daje efekty,a zaręczam,że wcale tak nie jest... |
rehabilitacja aby dała jakiekolwiek efekty musi przede wszystkim się odbyć, a we Wrocławiu po operacji (lipiec 2012) dostałem skierowanie na rehabilitację z NFZ i najwcześniejszy termin była na maj 2013, a w najbardziej renomowanej firmie na jesień 2013.
ja nie ulegam stereotypom, ale przytaczam swoje doświadczenia, nie zasłyszane, nie opowiedziane, ale własne.
dlatego rehabilitacja prywatna po operacji jest najlepsza, bo JEST.
a najlepsza rehabilitacja jeżeli jej nie ma będzie najgorszą.
problem rehabilitacji z NFZ jest taki, że jej nie ma, wtedy kiedy jest potrzebna. prawie rok po operacji pacjent albo jest już sprawny i jej nie potrzebuje, albo ma takie zaległości, że ta rehabilitacja nie wiele mu pomoże.
Bonia - Sro 18 Lis, 2015
Nie mamy zamiaru na siłę nikogo z was przekonywać. Sama korzystałam z rehabilitacji i na NFZ i prywatnej i po po prostu mam porównanie odnośnie efektów Jakie są teraz gdy pracuję z moim terapeutą a jakie na NFZ
pablo1971 - Sro 18 Lis, 2015
Cyryl, Tu zgadzam się z tobą mi zaproponowali rehabilitacje na luty a operacja była wrzesień to masz racje trudno tyle czekać jak trzeba rehabilitować jak najszybciej .Ja czytałem twoją historię i wiem że ty od razu przystąpiłeś do rehabilitacji i nastąpiły szybkie efekty .I wiadomo że na NFZ to trzeba czekać i dużo szybciej zapisać się na rehabilitacje pozdrawiam
Soczewka - Sro 18 Lis, 2015
Szkoda że rehabilitacja na nfz ma tak długie terminy oczekiwania. Obecnie na szpitalny oddział rehabilitacji w Otwocku w trybie pilnym czeka się ok.6 miesięcy... masakra. Po takich operacjach jak nasze to jest kpina.
pasiflora - Sro 18 Lis, 2015
Reniaczek, ale czemu mają te "karteczkowe" ćwiczenia służyć? Pomóc nie pomogą więc po co to robić? Ja nie lubię wykonywać ćwiczeń które idą w eter. Omawiane ćwiczenia nie nauczą mnie niczego, a chyba chodzi to o odzyskanie utraconej funkcji czyli chodu.
Kiedyś do piekarskiej urazówki trafił gościu który ćwiczył. Zrobił tzw. samowolkę. Wzmocnił mięśnie i ciężko było tamtejszym fizjoterapeutom rzeźbić w "utwardzonej plastelinie. Ćwiczył i ćwiczył. Głównie karteczkowe ćwiczenia. Każdą wolną chwilę wzmacniał się i nie rozumiał dlaczego mówię, że nie chodzi dobrze. Nagrałam go na telefon i zrozumiał.
Rehabilitanci z piekarskiej urazówki nic nie mieli z tego że odkręcali czyjś błąd. Tylko czy naprawdę było to konieczne?
Wszystko trzeba robić rozsądnie!
Nie chcesz się rehabilitować poza NFZ to Twoja sprawa ale czy weźmiesz odpowiedzialność, że "karteczkowe" ćwiczenia nikomu nie zaszkodzą? Ja bym nie ryzykowała. Mi pielęgniarka wywichnęła endo. Profesjonalna na oddziale i zapewne standardowo pełniła przy mnie opiekę. Dlaczego zawiodła?
Ponad to są również rehabilitanci z małym doświadczeniem i mogą zawieźć. Z takimi bym nie ćwiczyła, wręcz omijałabym szerokim łukiem. Jeżeli miałaś rehabilitację z prawdziwego zdarzenia to ani jedno "ćwiczenie" w ramach NFZ nie zostało zapodane na fizjoterapii prywatnej. Dlaczego?
Rehabilitacja z NFZ zawsze przed operacją pogłębiała moją chorobę. Dlaczego?
Reniaczek, a Bonia jest po MPD i wierz mi z nią nie wiele rehabilitantów by sobie poradziło. A na pewno karteczkowe ćwiczenia by zaszkodziły.
Daj mi namiary na Twoich niepolecanych fizjoterapeutów. Możesz nawet na PW. Zerknę na ich doświadczenie.
pablo1971, rehabilitacja w ramach NFZ czasem pomaga. Najczęściej są to przypadki jak to nazywam z krótkim stażem choroby. Z moim przypadkiem niestety sobie nie radzą.
Cyryl - Czw 19 Lis, 2015
pasiflora napisa/a: | Reniaczek, ale czemu mają te "karteczkowe" ćwiczenia służyć? Pomóc nie pomogą więc po co to robić? Ja nie lubię wykonywać ćwiczeń które idą w eter. Omawiane ćwiczenia nie nauczą mnie niczego, a chyba chodzi to o odzyskanie utraconej funkcji czyli chodu.
Kiedyś do piekarskiej urazówki trafił gościu który ćwiczył. Zrobił tzw. samowolkę... |
ja sam jestem samowolką, więc ten post będzie mocno subiektywny.
pierwsze co zaobserwowałem u większości pacjentów, to bardzo słaba ogólna sprawność i brak chęci do ćwiczeń oraz czegoś w rodzaju dyscypliny.
więc jeżeli dostaje się ćwiczenia karteczkowe, to po pierwsze (jeżeli zaczynają być wykonywane) uczą pracy i systematyczności, drugie dają jakieś podstawy dla fizjoterapeuty. jak rozmawiałem z Fizkomem jest on w stanie pomóc pacjentowi, o ile ten chce pomóc samemu sobie. więc jeżeli nie będzie miał chęci do wykonywania ćwiczeń "karteczkowych" to nie łudźmy się - nie będzie wykonywał innych ćwiczeń sumiennie.
sprawa jak piszesz ćwiczenia mięśni, jeżeli nie popada się w skrajności moim zdaniem jest to rzecz bardzo pozytywna, bo aby prowadzić dalszą rehabilitację muszą być jakieś podstawy i w sprawności i pacjent musi być mentalnie przygotowany do pracy.
rola fizjoterapeuty przypomina rolę trenera w piłce nożnej, który ma znakomite założenia taktyczne tyle, że jego zawodnicy nie są w stanie przebiec tak jak we współczesnym futbolu 10km w ciągu spotkania, ale tylko 5. więc te założenia można sobie wsadzić między bajki. jeszcze raz wspomnę rozmowy z Fizkomem, "jeżeli widzę pacjenta z zapadniętą klatką piersiową, z zaniedbaniami z sprawności, to już wiem że wiele z nim nie zwojuję" (taki ogólny sens).
kolejną sprawą jest to, aby przystąpić do rehabilitacji (nauki chodu) człowiek musi być w miarę symetryczny. w moim przypadku po operacji na skutek ograniczeń ruchowych przez 2 lata miałem różnicę w obwodzie ud 8cm. ale to nie tylko sprawa wizualna, ale też różnica w sile nogi i co najważniejsze różnica w masie obu nóg. jeżeli byś sobie do jednej nogi przykleiła taśmą 1,5 litrową butelkę z wodą to nawet najlepsza nauka chodu niewiele da.
następnie przytaczasz tu przykład tego ćwiczącego bezmyślnie pacjenta, niby masz rację, ale - ja mam pewność, że jeżeli taki ćwiczący dostanie właściwe ćwiczenia, to wykona je z całą starannością, a pacjenci nic nie robiący raczej nie. z tym spotkałem się podczas mojego pobytu na operacji, gdzie przychodziły rehabilitantki, wykonywały ćwiczenia z pacjentem i dawały wskazówki jak robić dalej (jak to nazywasz - ćwiczenia karteczkowe). oprócz mnie podstawowym zajęciem pacjentów było spanie, leżeli i dywagacje - co będzie na obiad.
następnym aspektem jest sprawa wagi pacjentów, jeżeli te ćwiczenia nawet nic nie dają, każde 100g jakie pozwolą zrzucić pacjentowi będzie zbawienne. pamiętajmy, że większość pacjentów ma nadwagę, a część z nich sporą.
jednak należy pamiętać, że zaburzenia chodu na skutek choroby mogą trwać stosunkowo krótki okres (jak u mnie - 2 lata), ale mogą trwać dłuższy czas i wtedy na pewno przychyliłbym się do Twojego zdania, bo nieprawidłowości w postawie, różnicy nóg, chodzie stają się normalnością dla i samego pacjenta, a i dla jego układu ruchowego.
jednym słowem ćwiczenia nie mają tylko jednej roli, ale spełniają wiele pożytecznych funkcji dla pacjenta, nawet jeżeli z pozoru wydają się bezsensowne.
natomiast ja nie widzę żadnej różnicy jakościowej w rehabilitacji z NFZ i prywatnej, bo wykonywana jest w tych samych palcówkach, przez tych samych fizjoterapeutów jednak w różnych terminach, przynajmniej we Wrocławiu. ot przypomina mi takie coś jak PEWEX czy sklepy komercyjne z mięsem w czasach PRL.
pasiflora - Czw 19 Lis, 2015
Cyryl, zgodzę się z Tobą w wielu aspektach. jest wiele niesystematycznych ludzi. Spanie na oddziałach rehabilitacyjnych i mnie przerażało. Rano zrobili co musieli a potem żarli i spali. Ech... Dla Ciebie w ogóle mega szacunek za całokształt.
Jednak nie zgodzę się z ostatnim zdaniem, ale tak jak napisałeś jest to subiektywny post. Zresztą fajnie że to napisałeś na wstępie.
Cyryl - Pi 20 Lis, 2015
jak wspomniałem większość gabinetów fizjoterapeutycznych we Wrocławiu ma podpisaną umowę z NFZ i na jednej sali, te same ćwiczenia wykonują osoby płacące prywatnie i finansowane z NFZ. różnica (oprócz kasy) polega na tym, że ci z NFZ zapisali się na te ćwiczenia rok temu (tak było w moim przypadku), a prywatni wczoraj.
więc ja nie widzę tu różnicy jakościowej.
oczywiście nie wszystkie mają umowę z NFZ i są gabinety lepsze oraz gorsze, a sprawą pacjenta jest wyszukanie tego lepszego.
maaly-22 - Pi 20 Lis, 2015
I ja nie zgodzę się z ostanim zdaniem Cyryla gdyż z te go co sam przezyłem i mówiono mi w ośrodku rehabilitacyjnym rehabilitacja po zabiegu należy się odrażu po zabiegu chyba ze brak miejsc to pacjent czeka około 2 tyg . Ja miałem tak samo jak pisze a aby tak było to mając już ostateczny termin zabiegu skontaktowałem się z ośrodkiem rehabilitacyjnym w sprawie rehabilitacji po zabiegu gdzie byłem wpiszany na listę oczekujących .Rehabilitacja była ta na NFZ i bez zadnych znajomości itp. Co do reszty posta Cyryla zgadzam się z nim w 100% większość pacjentów poprostu odbębnia do objadu ćwiczenia i póżniej luzik pobjedzie mało kto ćwiczy chodz rehabilitanci zapraszają zeby przyjść . Ja kozystałem na maxa z rehabilitacji cały dzień gdzie rehabilitanci widząc to albo sami dodawali mi ćwiczenia lub gdy pytałem co mogę jeszcze to pokazywali następne ćwiczenia lub odpowiadali ze niestety tylko tyle narazie mogę ponieważ byłem po 2 zabiegach ze względu zwichnięć i z te go względu byłem pod specjalnym nadzzorem ...
Bonia - Pi 20 Lis, 2015
Cyryl i ja w większości zgadam się z Twoim postem. pasiflora, U mnie jest tak że samo MPD może tak bardzo rehabilitantów nie przeraża chociaż z mojej historii wiecie że z takim pacjentem trzeba też umieć postępować. Biodro wyrwała mi rehabilitantka w szpitalu na oddziale rehabilitacyjnym. Dopiero będąc u Profesora dowiedziałam się całej prawdy. Nie wiem pasiflora czy byłaś na spotkaniu w Poznaniu Ja byłam w nie złym szoku słysząc rozmowę P Sławka Marszałka z moim obecnym fizjoterapeutą nota bene uczniem P Sławka P zdajesz sobie sprawę że z tą pacjentką musisz bardzo uważać nie których ćwiczeń absolutnie nie wolno wykonywać. W przypadku MPD i w połączeniu z tym zabiegiem. Mój fizjoterapeuta jest doświadczonym fachowcem z uwagą jednak wysłuchał P Sławka. Ja gdybym wiedziała to co wiem teraz może uniknęła bym Ganza w każdym bądź razie oboje z moim fizjoterapeutą jesteśmy w tej chwili wyczuleni na pewne kwestie. Ewa nasza zakładowa rehabilitantka też na samym początku nie bała mnie się z powodu MPD ale gdy zobaczyła MPD i Ganza odmówiła ćwiczeń że mną i dopiero gdy Pan Piotr udzielił jej wskazówek zgodziła się ze mną ćwiczyć
Cyryl - Pi 20 Lis, 2015
maaly-22 napisa/a: | I ja nie zgodzę się z ostanim zdaniem Cyryla gdyż z te go co sam przezyłem i mówiono mi w ośrodku rehabilitacyjnym rehabilitacja po zabiegu należy się odrażu po zabiegu chyba ze brak miejsc to pacjent czeka około 2 tyg... |
nie bardzo rozumiem o co chodzi, bo ostatnie zdanie to: "oczywiście nie wszystkie mają umowę z NFZ i są gabinety lepsze oraz gorsze, a sprawą pacjenta jest wyszukanie tego lepszego."
natomiast co do okresu oczekiwania, opisuję swój przypadek i we Wrocławiu, więc nie zgadzając się z tym zarzucasz, że nie piszę prawdy lub celowo opóźniłem termin rehabilitacji na NFZ.
Mały ja nie mogę się zgodzić czy nie zgodzić z tym co Ty przeszedłeś, bo to po prostu się stało. ale moje przeżycia są faktami, a nie fikcją literacką.
nie wiem co się należy od razu, ale gdy chcesz uzyskać skierowanie na rehabilitację (a w takich przypadkach jak mój, gdzie wypisują Cię 3 dni po operacji skierowania ze szpitala nie dostaniesz), musisz dopiero o kulach dowec się lekarza rodzinnego i od takowego (jeżeli umówisz się na wizytę - Ty po operacji u niego i osobiście, a nie on u Ciebie - w tym samym tygodniu to sukces) dostajesz skierowanie, a to możesz zrealizować we Wrocławiu w takich terminach jak podałem, a nie innych.
oczywiście miało to miejsce w lipcu 2012.
pasiflora - Pi 20 Lis, 2015
Cyryl napisa/a: | natomiast ja nie widzę żadnej różnicy jakościowej w rehabilitacji z NFZ i prywatnej, bo wykonywana jest w tych samych palcówkach, przez tych samych fizjoterapeutów jednak w różnych terminach, przynajmniej we Wrocławiu. ot przypomina mi takie coś jak PEWEX czy sklepy komercyjne z mięsem w czasach PRL. | Chodziło mi/nam o te zdanie.
I moja niezgoda dotyczy tylko prywatnych rehabilitantów, którzy nie mają nic wspólnego z NFZ-em to jest zupełnie inna praca inna rehabilitacja.
maaly-22 - Pi 20 Lis, 2015
Cyryl pierwszy raz wyszedłem ze szpitala 1 sierpnia 2012 i przed wyjściem pytał sam ordynator czy u mnie jest rehabilitacja na którą czekałem dwa mieśiące ze względu braku miejsc .Drugi raz miałem termin zabiegu na koniec lipca 2014 więc w czerwcu odwiedziłem ośr. reh. i zapytałem wprost co i jak . Poniewaz po pierwszej rehabilitacji w rejestracji miałem info ze po zabiegu mieć rehabilitacje w pierwszej kolejności .Aby mieć być na rehabilitacjach stacjonarnych to zawsze miałem skierowanie od ortopedy lub prosto ze szpitala po zabiegu endo było cito .Nasówa się jeden wniosek ze jak lekarz sam nie da skierowania to sie mu o tym mówi
Cyryl - Sob 21 Lis, 2015
tego co doświadczyłeś nie neguję, ale również nie zmyślam.
pytałem lekarza o skierowanie, a wierz mi umiem upomnieć się o swoje i umiem być upierdliwy jeżeli nie zostanę pomyślnie załatwiony.
faktem jest, że Twój przypadek jest cięższy niż przeciętny.
podobnie możemy dywagować o terminach operacji, we Wrocławiu na Borowskiej jest 5-6 lat, a ja w Lubaniu czekałem rok.
także Twój przypadek nie jest świadectwem, że podobnie jest w całej Polsce.
crust - Sob 21 Lis, 2015
Po pierwszym endo nie zapytałem po wypisie. , wziąłem przy kolejnej kontrolnej.
Przy drugim dostałem od razu skierowanie.
maaly-22 - Sob 21 Lis, 2015
Nie mówie ze tak jest w całej polsce ale to ze mamy swoje prawa a co do terminów operacji to jest inny temat gdzie o nim piszane......pozdrawiam
Cyryl - Nie 22 Lis, 2015
Twoje prawo jest tylko Twoim.
przypomnę sprawę przed operacyjnego szczepienia przeciwko żółtaczce.
kiedyś to był obowiązek pacjenta, a teraz nie jest, ale szpital ma prawo nie przyjąć bez szczepienia. a wszystko po to, aby pacjenta obciążyć kosztami tego szczepienia.
dlatego też uważam, że ograniczanie dostępu do rehabilitacji zaraz po operacji jest po to, aby zniechęcić pacjenta do korzystania z NFZ i obciążanie go kosztami tej rehabilitacji.
29palms - Nie 22 Lis, 2015
Cyryl napisa/a: |
dlatego też uważam, że ograniczanie dostępu do rehabilitacji zaraz po operacji jest po to, aby zniechęcić pacjenta do korzystania z NFZ i obciążanie go kosztami tej rehabilitacji. |
Nie sądzę, żeby lekarze pracujący w szpitalach mieli interes w działaniu na rzecz NFZ. Moim zdaniem to specyficzne "zadaniowe" podejście do pacjenta. Zgłaszasz się do chirurga, to możesz
liczyć na operację, ale dalsza opieka to działka kogoś innego. Po co chirurg ma Ciebie skierować na rehabilitację, jeżeli on już swoje zrobił? Oczywiście, że jest to nienormalne, ale w naszej służbie
zdrowia liczą się procedury zdefiniowane przez NFZ. Widocznie nikt w niej nie napisał w punkcie o wypisie ze szpitala, że pacjentowi należy wypisać skierowanie na rehabilitację.
Oczywiście NFZ na tym pozornie zyskuje. Pozornie, bo zaoszczędzi na rehabilitacji. To że pacjent nie wróci do sprawności umożliwiającą pracę to już zmartwienie ZUSu/ Tylko szkoda, że nikt nie myśli o tym, że
pieniądze na obie instytucje pochodzą z tego samego źródła.
Danielos - Pon 07 Gru, 2015
29palms napisa/a: |
Nie sądzę, żeby lekarze pracujący w szpitalach mieli interes w działaniu na rzecz NFZ. Moim zdaniem to specyficzne "zadaniowe" podejście do pacjenta. Zgłaszasz się do chirurga, to możesz
liczyć na operację, ale dalsza opieka to działka kogoś innego. Po co chirurg ma Ciebie skierować na rehabilitację, jeżeli on już swoje zrobił? Oczywiście, że jest to nienormalne, ale w naszej służbie
zdrowia liczą się procedury zdefiniowane przez NFZ. Widocznie nikt w niej nie napisał w punkcie o wypisie ze szpitala, że pacjentowi należy wypisać skierowanie na rehabilitację.
Oczywiście NFZ na tym pozornie zyskuje. Pozornie, bo zaoszczędzi na rehabilitacji. To że pacjent nie wróci do sprawności umożliwiającą pracę to już zmartwienie ZUSu/ Tylko szkoda, że nikt nie myśli o tym, że
pieniądze na obie instytucje pochodzą z tego samego źródła. |
Bardzo ciekawą obserwacje można zaobserwować robiąc zestawienia porównawcze krajów bogatszych i biedniejszych pod kątem modelu opieki zdrowotnej:
W krajach Skandynawii decydenci doszli do wniosku, że dla budżetu państwa i dobrobytu ogółu obywateli jest większą korzyścią skierowanie pacjenta na intensywną fizjoterapię, której koszt może wynieść ok. 1000 Euro niż płacić za najtańszy zabieg operacyjny którego cena startuje od 50.000 Euro.
Ichniejszy model zakłada:
1. wprowadzenie najefektywniejszej formy terapii w stosunku do ceny: treningu medycznego
2.konieczności współpracy w teamie terapeutycznym (z podziałem na obowiązki i przypisane role)
3.edukację pacjenta (to on ponosi odpowiedzialność za swój stan)
4. prowadzenia dokumentacji w tym dokumentacji fizjoterapeutycznej składającej się z wywiadu, badania, hipotezy, wykonywanych testów, planu terapii, jego wykonania (monitoringu postępów), ewentualnej rewizji planu czy dalszego planowania i rokowania.
Co więcej, w jednym z tych krajów to fizjoterapeuta określa (bo lekarz tego nie potrafi!) czy pacjent jest funkcjonalnie przygotowany do powrotu zawodowego.
Porównując to do naszego (jeszcze w tej formie istniejącego modelu) opieki zdrowotnej jest chyba jasna odpowiedź, dlaczego oczekiwania pacjenta rozmijają się z praktyką.
Marqus Pirx - Wto 08 Gru, 2015
Witam! Wtrącę i ja swoje "trzy grosiki" w temat.
Poprawna rehabilitacja? Jest ważna. Ale...na litość, nie róbcie z procesu rehabilitacji ceremonii godnej lądowania na Marsie!!!
Wg mnie najistotniejszym elementem jest jakość wykonanego zabiegu operacyjnego. Czyli 99% powodzenia zależy od operatora i zespołu. Jeśli proteza jest prawidłowo osadzona to reszta jest raczej prosta. A na poprawność zabiegu raczej nie mamy wpływu.
Pewnych rzeczy nie wolno nam po zabiegu robić i ta wiedza jest ogólnie dostępna. Nie zakładać nogi na nogę, używać dwóch kul do lokomocji i spokojnie ćwiczyć.
Ja po pierwszej endo przyjąłem następujący "program" swojego usprawniania:
1/ po 8 dniach od zabiegu rowerek stacjonarny z "zero-jedynkowym" oporem (takie "pędzlowanie" dla uruchomienia zakresu ruchu)
2/ po 14 dniach dodawałem lekki opór zwiększając czas jazdy
3/ od samego początku po wypisie ze szpitala dużo chodzenia z dwoma kulami (schody tam i z powrotem, teren)
10 tygodni i...do pracy!
Obecnie jestem 5 tygodni po wszczepieniu drugiej endo i śmigam.
maaly-22 - Wto 08 Gru, 2015
Marcus pięknie to napiszałeś a co powiesz ja mi rehabilitanci nawet po 7 tygodniach niechcieli pozwolić na rowerek ?Ja chodz chciałem to nie dałem rady dużo chodzić bo po prostu noga puchła na maxa przez 4 tygodnie .Chodz 2 zabieg był udany to umnie była większa ingerencja w ciało tzn. powięzie mięśnie które były przecięte lub częsciowo przecięte blizna 2 razy większa niz po zabiegu endo....
Marqus Pirx - Wto 08 Gru, 2015
Po 7 tygodniach nie pozwalali na rowerek? Widać mieli jakieś powody, choć trudno mi je sobie wyobrazić. Noga Ci puchła? Zabieg zabiegowi nierówny...a i nasze organizmy różnie reagują na ingerencje chirurgiczną. jeszcze tak radykalną (wbrew obiegowym opiniom) jak wszczepienie endo.
Chodziło mi o to, że często spotykam się z "demonizowaniem rehabilitacji. Ja na swoim przykładzie będę bronił tezy, że jeśli zabieg był poprawnie wykonany, proteza dobrze zaimplementowana (w skrócie "wszystko na stole siądzie") to dochodzenie pacjenta do sprawności nie jest przesadnie skomplikowane.
I jeszcze jedno...przez pierwsze dni faktycznie trzeba uważać. Nie obciążać przesadnie, poduszka między nogi przy leżeniu, unikać ruchów "z bocznymi oporami" itd. Ale każdy po standartowym tygodniu na oddziale takie rzeczy powinien wiedzieć od rehabilitantów.
A jak czytam niektóre "mądrości" na tym forum to za głowę się łapię..."czego ci ludzie nie wymyślą"! "Gra środka ciężkości", metoda PNF, "praca głowy przy chodzie"...SPA, masaże, stymulacje...metoda igłowa...dobrze, że czarnego koguta nie każą zarzynać na rozstajach!
Ale sam zauważyłem, że w większości pacjenci "bioderkowi są...delikatnie rzecz ujmując...zaniedbani ruchowo? Nieprzygotowani? Nadwaga, słabe rączki, trzęsące się nóżki, zadyszka po pokonaniu 10 schodków...rozumiem, często to po prostu ludzie starsi!
Ja mam 62 lata, ale całe życie nie unikałem wysiłku fizycznego i jestem (oprócz tej nieszczęsnej koksartrozy) człowiekiem raczej sprawnym.
Może dlatego tak mi szybko poszło?
maaly-22 - Wto 08 Gru, 2015
Po prostu zalezy od organizmu kondycji sprawności itp itd...Co do resty postu po prostu niektóre osoby zyły od urodzenia ze chorobą stawu lub długo czekały na zabieg gdzie miały przez to zły wzozecz chodzenia . Nie tak ja Ty ja gdzie zabieg był z powodu zwyrodnienia u mnie wypadek do te go się przyczynił . Dla te go tez moja rehabilitacja chodz na nfz była indywidualna jak i tez bez zadnyc obciązen z powodu 4 tyg. nogi w szynie de rotaczyjnej dzięki której noga stawia proste kroki .A to ze inni potrzebują lepszej rehabilitacji to znaczy dbają o siebie i chcą wrócic do super sprawności .Po prostu nie któzy z nasz aby wrócić do normalnego lub wmiare normalnego życia i sprawności mieli nie jeden zabieg a kilka co osłabia mięśnie śćięgna albo tak jak w moim przypadku np częściowo był odciety przyczep mięśnia co powodowało przez długi okres problem.Gratuluje Tobie dobre sprawności udanego zabiegi jak i te go ze rehabilitacja ruch pomaga...
pasiflora - Sro 09 Gru, 2015
Marqus Pirx, sorry ale większych bzdur niż Twoje ostatnie 2 posty nie czytałam. Ubawiłam się.
Najpierw dajesz wskazówki.
Potem dziwi się dlaczego taki mały22 nie mógł wg Twoich wskazówek działać.
Potem stwierdzasz, że każdy przypadek inny...
A jednak dałeś "złoty wzór" dla wszystkich, bo przecież nie demonizujesz rehabilitacji.
Bzdury!!!!!!!!!!!!! I jeszcze raz bzdury!!!!!!!!!!!!!!
Marqus Pirx, jeżeli Ci to pomogło to rewelacja, ale nie pisz proszę że innym również.
Kur..wa chciałabym aby mi to pomogło. Wyczerpałam wszystkie Twoje rady gdzieś tam po drodze do zdrowia i korzystam z rehabilitacji (w tym 2 razy z NFZ) i nadal nie jest idealnie.
Napisz mi może dlaczego? Dodam że protezy mam idealnie wstawione! Te, a może kijowy rowerek miałam? Napisz proszę jaką markę miałeś rowerka, bo skoro wszystko robiłam podobnie to pewnie ta marka, jest problemem, że nie jest u mnie idealnie.
Rowerek, lekiem na całe zło łahahaha a i takie tam chodzenie po różnych płaszczyznach
I like it!
Marqus Pirx napisa/a: | Ja mam 62 lata, ale całe życie nie unikałem wysiłku fizycznego i jestem (oprócz tej nieszczęsnej koksartrozy) człowiekiem raczej sprawnym. | I tu jest różnica pomiędzy Tobą a mną. Ty miałeś dobre wzorce a ja nigdy ich nie miałam bo zawsze kulałam. Ja musiałam się uczyć chodzić poprawnie każdego elementu. Ja musiałam pamiętać że należy machać rękami ruszać ramionami i miednicą na kilku płaszczyznach. Ty to miałeś w głowie, a ja nie! Całe życie byłam niesprawna, że sport nie był mi zalecany(prócz basenu), Ty takich ograniczeń nie miałeś. Ja przez 5 zim nie wychodziłam z domu w zimie bo się bałam że się poślizgnę idąc o kulach i odwiozą mnie do najbliższego, badziewnego szpitala i dadzą mi tam szajsowatą protezę. Zimy w zamknięciu a kilogramy w górę. Z kobiety która ważyła 58 kg stałam się monstrum. A Ty pewnie zachorowałeś i w krótkim czasie Cię zoperowano, więc nie wrzucaj mnie do jednego worka z Tobą.
Ponad to zakładam nogę na nogę Można? Można! I nic mi się nie dzieje!
Ps. Śmigaj sobie jak najdłużej ale daj innym żyć. Nawet jakby mieli mówić o niej jak o lądowaniu na marsa! To nasze życie i my będziemy sami decydować.
maaly-22 - Sro 09 Gru, 2015
Marcus nie pisze te go kolejnego posta po to abyś odczuł to jako nagonke na Ciebie tylko po to abyś zrozumiał ze nie kazdy ma tak dobrze przeczytaj historie np moją Reniaczka ESci Pasiflory może wtedy zobaczysz zrozumiesz dlacego np Pasilora na piszała takiego posta .Cieszę się ze tak asię Tobie udało ale zrozum ze inni mają gozej potrzebują więcej czasu na rehabilitacje podejście indywidualnego toku rehabilitacji aby nie zepszuć efektów zabiegu nie raz trzeba polecieć na te gomarsa albo i dalej aby było tak jak trzeba....
ps tez załoze noge ale delikatnie i potrafie wiele innych rezeczy co powiecie nie mozliwe a jednak poprostu chęci
Marqus Pirx - Sro 09 Gru, 2015
Pasifloro Czcigodna!
Hold your horses, please!
A gdzież to ja podawałem Mój przypadek jako obowiązujący wzorzec dla wszystkich? W którym miejscu? maaly-22 jest inny, Ty jesteś inna, "XYZ" jest jeszcze inny i wporzo.
Piszesz.."najpierw dajesz wskazówki". Opisałem krótko to, co JA robiłem ze SWOIM usprawnianiem. Jeśli znajdziesz w moim poście fragment, który niesie przekaz:"Róbcie dokładnie to samo co ja!" to masz u mnie butelkę Sheep Dip prosto ze Szkocji...
Nie dziwię się że maaly-22 nie siadł na rowerek tak szybko jak ja. Powtórzę...widać były powody.
Jestem prostym przypadkiem. Dwie endo w wyniku koksartrozy. Szybkie operacje (jedna w marcu, druga w listopadzie). Szybki powrót do sprawności. Prosta i skuteczna rehabilitacja oparta na prostych metodach. Bo prosty przypadek.
"Rowerek, lekiem na całe zło łahahaha a i takie tam chodzenie po różnych płaszczyznach"
A cóż skłoniło Cię do bicia głową w ścianę? Mnie pomogło.Innym nie. Każdy ma prawo stosować to, co uzna za stosowne.
Wyluzuj gumkę.
I tyle w temacie. Dla mnie EOT
crust - Sro 09 Gru, 2015
Marqus Pirx napisa/a: |
Obecnie jestem 5 tygodni po wszczepieniu drugiej endo i śmigam. |
Pytanie jak śmigasz, poprawnie czy wydaje Ci się że poprawnie.
dorotabeata - Sro 09 Gru, 2015
Marqus Pirx napisa/a: | jakość wykonanego zabiegu operacyjnego. Czyli 99% powodzenia zależy od operatora i zespołu. Jeśli proteza jest prawidłowo osadzona to reszta jest raczej prosta. | Płytkie, puste i ograniczone Jesteś tylko jednym z przypadków. Różnie bywa, różne są sytuacje życiowe i po prostu coś trzeba o innych osobach wiedzieć, a nie tylko oceniać po pozorach. Marqus Pirx napisa/a: | w większości pacjenci "bioderkowi są...delikatnie rzecz ujmując...zaniedbani ruchowo? Nieprzygotowani? Nadwaga, słabe rączki, trzęsące się nóżki, zadyszka po pokonaniu 10 schodków...rozumiem, często to po prostu ludzie starsi! | Wcale tak nie jest! Taki lekceważący i arogancki opis osób walczących o zwykłe chodzenie mówi coś o Tobie. Może jesteś i zdrowy, ale na tym świat się nie kończy. Jest jeszcze tolerancja, życzliwość, zrozumienie i szacunek dla innych ludzi. Żeby jednak coś o tym wiedzieć, nie wystarczy czubek własnego nosa.
Marqus Pirx - Sro 09 Gru, 2015
Oczywiście poprawnie. Chód z dwiema kulami (nie uznaję fazy z jedną kulą), obciążanie kończyny operowanej w granicach 25-30% wagi ciała (nie mam nadwagi), kroki równe i symetryczne, codzienna dawka rowerka stacjonarnego 4x30 minut, jeśli pogoda pozwala (a na razie pozwala) dodatkowo spacer po zróżnicowanym terenie.
Basen na razie wykluczyłem z uwagi na występujące przy pływaniu "boczne obciążenia" mogące niekorzystnie wpłynąć na "wrośnięcie" protezy.
No i cztery...prysznice dziennie po ćwiczeniach! Ogólnie zajmuje mi to ok. 4/5 godzin dziennie.
środki proste i "nienaukowe" ale skuteczne.
Beata8
"
Marqus Pirx napisał/a:
jakość wykonanego zabiegu operacyjnego. Czyli 99% powodzenia zależy od operatora i zespołu. Jeśli proteza jest prawidłowo osadzona to reszta jest raczej prosta.
Płytkie, puste i ograniczone Jesteś tylko jednym z przypadków. Różnie bywa, różne są sytuacje życiowe i po prostu coś trzeba o innych osobach wiedzieć, a nie tylko oceniać po pozorach."
Widzisz tu jakieś elementy oceniania kogokolwiek? Piszę o wykonaniu zabiegu.Tylko.
crust - Sro 09 Gru, 2015
Marqus Pirx napisa/a: | Oczywiście poprawnie. |
Kto Ci to potwierdził?
Marqus Pirx - Sro 09 Gru, 2015
crust napisa/a: | Marqus Pirx napisa/a: | Oczywiście poprawnie. |
Kto Ci to potwierdził? |
A to ma jakieś znaczenie? Chyba nie...Jeśli Ci powiem że Józek i Staszek? Ja stwierdzam że jest dobrze.
Pozdrawiam
kinga - Sro 09 Gru, 2015
Marqus Pirx napisa/a: | crust napisa/a: | Marqus Pirx napisa/a: | Oczywiście poprawnie. |
Kto Ci to potwierdził? |
A to ma jakieś znaczenie? Chyba nie...Jeśli Ci powiem że Józek i Staszek? Ja stwierdzam że jest dobrze.
Pozdrawiam |
Kolejny post tego rodzaju będzie usunięty. Poza niemiłą atmosferą, nic nie wnosi do tematu.
crust - Sro 09 Gru, 2015
Marqus Pirx napisa/a: |
A to ma jakieś znaczenie? Chyba nie...Jeśli Ci powiem że Józek i Staszek? Ja stwierdzam że jest dobrze.
Pozdrawiam |
A, Ty stwierdzasz, nie mam więcej pytań.
maaly-22 - Sro 09 Gru, 2015
Marcus ja tez miałem prawidłowo osadzoną endoproteze a po dwuch dniach panewka się przesuneła bo śruby wypadły i co zamiast rehabilitacji po 10 dniach rehabilitacje miałem po 30 gdyż koniecna była reoperacja .A rehabilitacja po mimo te go ze usprawniła ruch to i nauczyłem sie dobrego chodzenia po zastosowaniu wkładki a to za radą rehabilitantów i za zgodą lekarze na rehabilitacji . Na co nie zwracał uwagi lekarz prowadzący dopiero na kontroli gdy zapytałem o wkładke powiedział ze moge zastosować a jakośc chodu sprawdził po roku gdzie juz wcześniej to robili rehabilitanci a myślałem ze po zabiegu będzie cud miód a to była połowa sukcesu .Tak ze kolego konsultuj wszystko z lekarzem rehabilitantem a zobaczysz efekty bo samemu to można czasem sobie krzywdy na robić nawet w szpitalnym łozku nie mówiąc o domu....
pasiflora - Sro 09 Gru, 2015
Marqus Pirx napisa/a: | Pasifloro Czcigodna!
Hold your horses, please!
A gdzież to ja podawałem Mój przypadek jako obowiązujący wzorzec dla wszystkich? W którym miejscu? | Może nie napisałeś tego wprost ale krytykując naszą rehabilitację i akcentowanie jej powagi etc. dałeś do zrozumienia, że pieścimy się a przecież Tobie wystarczył rowerek. Do tego określiłeś że jesteśmy (większa część) leniwi, bo z takimi miałeś do czynienie a przecież można zapodać taką samowolkę na rowerze i wszystko jest ok.
Jeżeli nie dawałeś wskazówek to sorry ale temat pomyliłeś. Tutaj jest temat: "Rehabilitacja -rady, wskazówki, nasze doświadczenia", a jak chciałeś pisać o sobie wystarczyło swoją historię napisać. I tyle! Bez obrażania ludzi którzy poważnie podchodzą do rehabilitacji. Mamy prawo walczyć o swoje zdrowie w dowolny sposób, oczywiście za zgodą operatora/rehabilitanta!
Bonia - Sro 09 Gru, 2015
pasiflora, jak ktoś nie chce słuchać to go nie przekonasz taka osoba,wie swoje lepiej i tyle. Ja zawsze mówię Twój wybór i masz do niego pełne prawo. I konsekwencje danych wyborów poniesiesz również ty. A koledze pozostaje życzyć powodzenia i życia w sprawności.
pasiflora - Sro 09 Gru, 2015
Bonia napisa/a: | zawsze mówię Twój wybór i masz do niego pełne prawo. | Tak tylko on skrytykował nasze podejście do rehabilitacji, więc ja mam prawo krytykować jego. Niech sobie jeździ na jakimś tam rowerku do woli. Chwała mu za to!
Marqus Pirx - Czw 10 Gru, 2015
Jakżeż niezwykle łatwo ocenia się nieznanych ludzi, jeśli tylko wyrażą opinie różniące się od "naszych, jedynie słusznych przekonań, prawda?
Jeśli spokojnie i bez zbędnych emocji przeczytacie moje wypowiedzi na tym forum, to może zauważycie, że w najmniejszym stopniu nie obrażałem nikogo! Przedstawiłem tylko swoją wersję usprawnienia swojego przypadku.
Od Was natomiast otrzymałem całą garść inwektyw i drwiąco-złośliwych komentarzy oraz posądzeń o niskie instynkty i pobudki. Któraś z Pań (bodajże beata8) oceniła moje cechy charakteru po przeczytaniu, iż uważam że część "bioderkowiczów" jest zaniedbana ruchowo w wyniku różnych przyczyn (lenistwo, wiek, wrodzone choroby).
Zamiast chłodno czytać co napisałem o swoim poglądzie na rehabilitację standartowej wymiany biodra u standartowego pacjenta (jakim jestem) Wy natychmiast brałyście/braliście moje uwago do siebie personalnie. Bo co? Bo forma nie odpowiadała formule tego forum? Bo arogant? Bo coś chciał "nam" tu zamieszać?
Dobra...część winy spada na mnie, bo trochę świadomie formułowałem swoje wpisy lekko prowokacyjnie. Ale ponieważ raczej nie będę już tu zaglądał, więc gwoli wyjaśnienia i uspokojenia wyjaśnię....
Wszystko co napisałem jest zgodne z prawdą! Może jednak inaczej spojrzycie na niektóre moje wpisy kiedy odrobinę dokładniej się przedstawię (bo formularz rejestracyjny jest typu "albo-albo")
Mam 62 lata. Ukończyłem w 76 roku Medyczne Studium Zawodowe w Konstancinie (profesor Marian Weiss). Praktykę zawodową odbyłem w STOCER w Konstancinie. Następnie w 1982 ukończyłem studia na AWF na wydziale rehabilitacji ruchowej (wtedy takie były, teraz to się chyba nazywa fizjoterapia). Do dziś pracuję jako fizjoterapeuta.
W skrócie...jestem rehabilitantem z 32 letnim stażem w zawodzie. Rehabilitanci też chorują. Rehabilitanci też mają endoprotezy. I ja właśnie takim przypadkiem jestem.
Dlatego sam się usprawniłem podaną metodą dostosowaną do mnie. Taką wg Waszych opinii "samowolką". Wzruszył mnie Pan który dociekał "kto mi powiedział że prawidłowo śmigam"! A kiedy odpowiedziałem że sam sobie odpowiedziałem, to uznaliście to za kpinę!!!
powodzenia "for all" i nieustającego dobrego samopoczucia!
P.S. Kiedy skasujecie moje wpisy, Panie Moderatorki...nie będę miał żalu. Swoje już wiem. Bo w to że znikną, jakoś nie wątpię...
maaly-22 - Czw 10 Gru, 2015
I po co ta zabawa była ? Nie można było napiszać chociaż ze jesteś rehabilitantem tylko takie podchody robić chwalić się ze to czy tamto pomogło .Jeśli poczytasz forum to dowiesz się ze nieraz po zabiegu lekarz na rehabilitacje nfz nie da skierowania więc nie dziw się podejścia osób na forum bo musiały robić to prywatnie się rehabilitować a jak sam wiesz to kosztuje . Ja rozumie nerwy wwyzej piszanych postach i tez odebrałem je tak jak piszała to Beata chciałeś pokazać kim to nie jesteś na początku ale co post miękłeś .Ciekawi mnie czy chodz zajzałeś do historii osób o których piszałem i jak jesteś rehabilitantem to ciekawe czy podjołbyś się mojej rehabilitacji a wszystko masz w dziale inne choroby wieloodłamowo złamana miednica .Jestem ciekaw co byś zastosował i czy podjołbyś się
crust - Czw 10 Gru, 2015
Powiedz mi Marqus czemu niby miała służyć ta twoja prowokacja?
- zaznaczeniu że formularz rejestracyjny jest niedopracowany?
- pokazaniu komukolwiek że do samodzielnej rehabilitacji trzeba być rehabilitantem?
( w tym kontekście jest to kpina)
- pokazania samemu sobie w jakiej jesteś świetnej sytuacji a reszta jest zapuszczona i nie miała farta pod postacią " prostego przypadku" ( pomijam że doświadczony rehab w życiu nie potraktowałby tak żadnego pacjenta ale co ja tam wiem)
Wchodzisz na forum dla osób chorych, w wielu przypadkach mocno walczących o normalność i kręcisz jakieś historie. W zimny sposób bawisz się zamiast pomóc, dziwisz się że odbieramy personalnie, a ja się dziwię że rehab z takim stażem nie zna ludzi z naszymi dolegliwościami i naszego przewrażliwienia.
Tym razem i ja pobawię się w ocenianie, ale mam do tego prawo, sam mi je dałeś szczeniackimi gierkami.Może i jesteś rehabem ( w co szczerze wątpię) ale dla mnie jesteś po prostu zwykłym pajacem.
biedronne - Czw 10 Gru, 2015
Marqus Pirx napisa/a: | Zamiast chłodno czytać co napisałem o swoim poglądzie na rehabilitację standartowej wymiany biodra u standartowego pacjenta (jakim jestem) |
odnośnie tego sformułowania "standardowego pacjenta" to chyba żyję w jakimś świecie równoległym... Na oddziale, na którym byłam operowana, pacjentami po endo byłam:
1. ja, z tych sprawniejszych, lat 28
2. 35 letni facet, też z tych sprawniejszych
3. około 15 osób w podeszłym wieku (60-70+), z cukrzycą, po leczeniu chemią, ze sporą nadwagą, z niewielką wiedzą na temat dbania o zdrowie.
ja i ten 35 letni facet byliśmy wyjątkami od reguły. Marqus Pirx, też jesteś wyjątkiem od reguły.
"Standardowy pacjent" biodrowy potrzebuje zdecydowanie innej rehabilitacji niż rowerek. Przede wszystkim potrzebuje fachowej oceny tych potrzeb. Standardowy pacjent nie ma bladego pojęcia o swoim ciele, a Ty jak teraz przyznałeś masz wykształcenie w tym kierunku i wieloletnie doświadczenie.
Potem wpadnie tu taki prawdziwie standardowy pacjent, zielony jak szczypiorek na wiosnę, przeczyta Twój post i uzna, że może sam się leczyć, bo przecież rowerek wystarczy. Nawet nie doczyta kolejnej strony tego wątku, gdzie się okazuje, że jednak jesteś rehabilitantem i masz kwalifikacje do tego by określić, czy Tobie to wystarczy czy nie.
Uważam, że to z Twojej strony dość nieodpowiedzialne, szczególnie ze względu na Twoje wykształcenie.
aga.t. - Czw 10 Gru, 2015
Marqus Pirx Niewiele się pomyliłam bo czytając Twoje posty od początku stawiałam na to, że jesteś lekarzem. No ale nie o tym ten temat.
Może ostatnio nie piszę tu zbyt dużo ale trochę poczułam się wywołana do tablicy - jako moderator, który pewnie skasuje Twoje posty Z mojej strony nic takiego się nie stanie.
Uważam, że na forum powinny być opinie, historie i przeżycia bo każdy z nas jest inny. Nawet takie posty, które mogą być odbierane jako kontrowersyjne czy ''sprzeczne z ideą forum'' - jak ktoś podobnie to kiedyś nazwał. Każdy z nas jest dorosły i bierze odpowiedzialność za swoje zdrowie.
Jestem pacjentką powypadkową więc nie wiem czy traktować mnie jak standardowego pacjenta...ale decyzję o rehabilitacji po operacji podjęłam dopiero wtedy gdy lekarz potwierdził, że proteza trzyma się prawidłowo. Korzystałam z fizjoterapii jeszcze przed operacją. Nie będę się tutaj wdawać w szczegóły bo moja historia jest opisana w odpowiednim dziale ale wiem jak na mnie podziałała rehabilitacja z nfz, jak prywatna...jak się czuję po jeździe na rowerze czy spacerze. Wiem na co mam zwracać uwagę i co robić gdy mam problem. Jednak nie podejmuję żadnych nowych wyzwań bez konsultacji z fachowcem bo chcę aby moje żelastwo służyło mi jak najdłużej. Mogę podzielić się swoimi przeżyciami, podać namiary na moich specjalistów ale nigdy nie będę namawiać aby ktoś robił tak jak ja mu powiem bo każdy z nas jest innym przypadkiem i nikt nie będzie brał odpowiedzialności za konsekwencje w przyszłości. Jednemu pomoże rowerek a innemu do końca życia większa rehabilitacja.
Proszę nie wkładajmy wszystkich do jednego worka, nie oceniajmy zbyt pochopnie i pomyślmy o konsekwencji swoich zachowań w przyszłości - bo wiele rzeczy może wyjść za parę lat.
I proszę o kulturę swoich wypowiedzi, szacunek do innych...wiem, że czasem każdego ponoszą emocje.
Forum naprawdę było, jest i mam nadzieję, że nadal będzie wspaniałym miejscem do wymiany wzajemnych doświadczeń, do zadawania pytań czy po prostu do chwili relaksu.
Pozdrawiam wszystkich
kinga - Czw 10 Gru, 2015
biedronne napisa/a: | y pacjent, zielony jak szczypiorek na wiosnę, przeczyta Twój post i uzna, że może sam się leczyć, bo przecież rowerek wystarczy. Nawet nie doczyta kolejnej strony tego wątku, gdzie się okazuje, że jednak jesteś rehabilitantem i masz kwalifikacje do tego by określić, czy Tobie to wystarczy czy nie. |
Okazać się może, że jest piekarzem albo sprzedawcą obuwia. To, że ktoś napisze, że jest rehabilitantem nie oznacza, że jest. Poza tym, po wypowiedziach odnoszę wrażanie (crust ma podobne), że to jeden wielki prowokujący troll internetowy.
maaly-22 - Czw 10 Gru, 2015
Kinga jeden juz był może to ten sam hmm?? oczywiście mam na myśli nasze forum kiedyś była podobna sytuacja....
AgaW - Czw 10 Gru, 2015
biedronne napisa/a: | Standardowy pacjent" biodrowy potrzebuje zdecydowanie innej rehabilitacji niż rowerek. Przede wszystkim potrzebuje fachowej oceny tych potrzeb. Standardowy pacjent nie ma bladego pojęcia o swoim ciele, a Ty jak teraz przyznałeś masz wykształcenie w tym kierunku i wieloletnie doświadczenie.
Potem wpadnie tu taki prawdziwie standardowy pacjent, zielony jak szczypiorek na wiosnę, przeczyta Twój post i uzna, że może sam się leczyć, bo przecież rowerek wystarczy. |
Zgadzam się z Biedronne.
Marqus - rehabilitant (którym podobno jesteś-a w co osobiście wątpię) piszący o swoim przypadku jako niby rower wystarczy do rehabilitacji to jakaś sprzeczność.
Owszem może i sam ćwiczysz i wiesz co dla Ciebie dobre ale Fizjoterapeuta przez duże F - odpowiedzialny zawodowo i ponoszący odpowiedzialność za swoje słowa nigdy by się nie posunął do takich wypowiedzi mając na względzie dobro czytających "zwykłych" pacjentów.
Tym bardziej jeśli jesteś rehabilitantem to powinieneś przekazywać użyteczną wiedzę o funkcjonowaniu całościowym organizmu, o tym że rower nie przywróci funkcji prawidłowego chodu itd.
Jeśli nawet swoimi wpisami nie miałeś złych intencji coś Ci nie wyszło, bo za swoje słowa na Forum i ich konsekwencje dla czytających ponosimy osobistą odpowiedzialność i trzeba być tego świadomym. Niestety wyszło to tak że próbujesz podkopać zaufanie do zawodu Fizjoterapeutów (czytając Cię w żadnym akcie desperacji rehabilitacyjnej nie chciałabym pracować nawet jeden raz z osobą która uważając się za terapeutę pisze tak nieodpowiedzialnie na Forum).
maaly-22 napisa/a: | Kinga jeden juz był może to ten sam hmm?? oczywiście mam na myśli nasze forum kiedyś była podobna sytuacja.... |
Był już niejeden i były różne sytuacje. Czas zweryfikuje wszystko po kolei...
Reniaczek - Czw 10 Gru, 2015
Kochani!!!Nie denerwujcie się tak bardzo.Może po prostu Marqus był najprostszym przypadkiem. Ja leżałam na sali z dwoma kobietami po 70 stce .Miałyśmy operację w tym samym dniu. Gdy doszło do rehabilitacji to owe Panie "śmigały" nóżkami góra dół,a ja leżałam i nie potrafiłam nawet usiąść na łóżku. Przypuszczam,że Ich stan mięśni ,miednicy i innych części był już przed operacją w lepszym stanie i w Ich przypadku wystarczyły proste i standardowe ćwiczenia.Podczas wizyty kontrolnej ( po 4 miesiącach) znów spotkałam moje towarzyszki , których chód i sprawność nogi przewyższała moje umiejętności. Po zapytaniu o rehabilitację uśmiechnęły się tylko ze zdziwieniem .Ja rehabilituję się non stop.Jestem prawie 7 miesięcy po operacji i bezustannie jestem pod kontrolą kompetentnych rehabilitantów. Mimo to czeka mnie jeszcze długa droga ,a te Panie pewnie już przekopały ogródek na wiosnę w czasie gdy ja jeszcze chodziłam o kulach.Pan Margus nie wymagał tyle pracy nad sobą i stąd ten fenomen.Nie podejrzewajmy Go o złe intencje :) Pozdrowionka
maaly-22 - Czw 10 Gru, 2015
Reniu bo pewnie owe panie miały cementowe endo a ty bez cementową dla te go taka róznica one mogły szybciej wrócić do sprawności . Wiem bo widziałem pana w szpitalu jak juz po 2 tyg od zabiegu chodził a kulami się tylko wszpierał...
29palms - Pi 11 Gru, 2015
maaly-22 napisa/a: | Reniu bo pewnie owe panie miały cementowe endo a ty bez cementową dla te go taka róznica one mogły szybciej wrócić do sprawności . Wiem bo widziałem pana w szpitalu jak juz po 2 tyg od zabiegu chodził a kulami się tylko wszpierał... |
Niekonieczie. Moja mama miała operację wstawienia endoprotezy w wieku 73 lat, operacja była skomplikowana. Kłopoty z biodrem były konsekwencja pozrnie drobnego wypadku i niekompetencji lekarki rodzinnej (stwierdzenie typu - "boli? W tym wieku to normalne. RTG i skierowanie do ortopedy zbędne"). W momecie operacji noga była już krótsza o 5 cm. Mimo wieku, ze względu na dobrą kondycję ogólną, otrzymała protezę bezcementową. Operację miala w piątek, w sobotę i niedzielę rehabilitanta na odziale nie było, ale już od poniedziałku śmigała po korytarzu o dwóch kulach. Po trzech miesiącach otrzymała zgodę na odstawienie obu kul. I od pięciu cieszy się znowu długimi spacerami, obserwującym ja lekarzom nie podpada, że ma endoprotezę. Każdy jest przypadkiem indywidualnym.
Reniaczek - Pi 11 Gru, 2015
Oczywiście każdy z Was po części ma rację , więc zakończmy ten spór i życzmy sobie pogody ducha i pozytywnego nastawienia do świata.Buziaki dla Wszystkich - tych przed i po, tych zmagających się z reha i tych śmigających na rowerkach.:):)
pasiflora - Pi 11 Gru, 2015
Marqus Pirx napisa/a: | "Wg mnie najistotniejszym elementem jest jakość wykonanego zabiegu operacyjnego. Czyli 99% powodzenia zależy od operatora i zespołu. Jeśli proteza jest prawidłowo osadzona to reszta jest raczej prosta."
"Po 7 tygodniach nie pozwalali na rowerek? Widać mieli jakieś powody, choć trudno mi je sobie wyobrazić."
"A jak czytam niektóre "mądrości" na tym forum to za głowę się łapię..."czego ci ludzie nie wymyślą"! "Gra środka ciężkości", metoda PNF, "praca głowy przy chodzie"...SPA, masaże, stymulacje...metoda igłowa...dobrze, że czarnego koguta nie każą zarzynać na rozstajach!" |
Jeżeli faktycznie byłbyś fizjoterapeutą, to w życiu byś tego nie napisał!
Wątpię, że nim jesteś, ale nie o to chodzi.
Tak jak pisała Biedronne swoimi postami możesz wyrządzić krzywdę przyszłym forumowiczom, którzy nie doczytają Twoich postów do końca. I Ty jako fizjoterapeuta świadomie, choć prowokacyjnie to napisałeś?
aga.t. - Pi 11 Gru, 2015
Oj to rehabilitant ze ''starej szkoły'', pracuje w szpitalu...na rowerek każe wsiąść, podwiesi w ugulu i już
maaly-22 - Pi 11 Gru, 2015
Tak Aga zgadzam się rowerek ugul i następny.......Boże dzięki Ci ze mając rehabilitacje na nfz nie trafiłem na takich rehabilitantów toć bywało tak ze lekarz zezwalał na rowerek na rehabilitacji a rehabilitant mówił zeby poczekać nie spieszyć się .Dopingowali ćwiczenia na piłkach lub z piłeczkami gdzie sam czułem ze mięśnie pracują....
pasiflora - Sob 12 Gru, 2015
aga.t. napisa/a: | Oj to rehabilitant ze ''starej szkoły'', pracuje w szpitalu... | No jeżeli nie widzi powagi gry środka ciężkości to to jest jedyne wytłumaczenie. Konstancinem się szczycie łahaha Ugule itp bajeczka. Niestety to nie jest rehabilitacja jaką ja preferuję, a wręcz odrzucam. Nawet w Piekarach mi tego już nie zapisują bo znają moje podejście do tematu.
pablo1971 - Sob 12 Gru, 2015
Ja uważam że za dużo na tym forum osoby co go administrują narzucają swoje zdanie każdy dorosły jest i wie co robi nie widzę nic złego w rowerze stacjonarnym czy większymi ćwiczeniami jak komuś stan na to pozwala .Są i osoby co nie chodzili na rehabilitacje i się czują super .Ja po 4 m-c wracam do pracy i jak bym tylko robił to co mi pokazali na rehabilitacji to bym długo jeszcze nie był w takim stanie i jak byłem na wizycie kontrolnej to osoby co były ze mną operowane każda była w innej formie ale chyba najgorsze rozwiązanie jest siedzenie na kanapie i czekanie że samo wszystko przyjdzie ..wyluzujcie trochę z tą rehabilitacja bo dużo samemu trzeba zrobić że by wrócić do formy..pozdrawiam
Cyryl - Sob 12 Gru, 2015
bardzo cenna uwaga, bo:
z jednej strony pacjenci są namawiani na samodzielność, na większą uwagę przy decyzji doboru placówki do operacji czy rehabilitacji, a z drugiej chronieni są przed zdaniami przypadkowych osób wypowiadających się na forum, jakby potencjalny bioderkowicz rzeczywiście sugerował się każdą wypowiedzią, a forum ponosiło odpowiedzialność prawną za wypisywane tu teorie.
bebe14 - Sob 12 Gru, 2015
Ja z dwoma endo do pracy poszedłem po 4,5 miesiąca nie chodziło o to że czułem się rewelacyjnie ale po prostu po to żeby przeżyć , Jak ktoś mnie widzi nie wie że mam dwie endo z tego i tamtego roku ale tak naprawdę po robocie szału nie ma i odczuwam swoje głownie w kręgosłupie ,kolanie i bioderku z tego roku Po zatym praktycznie codziennie basen i chyba tak naprade nikt nie wiec co to mieć dwie endo w mojej pracy i w otoczeniu a wiem na swoim przykładzie że dwie endo jest gorzej niż jedna niby zdrowy a nie zdrowy
pasiflora - Nie 13 Gru, 2015
Cyryl, pablo1971, przede wszystkim pisząc swoje posty bierzemy odpowiedzialność za nie. Ja w życiu nie napiszę wsiadaj na rower jak to czujesz, bo gdy stanie się jemu krzywda to konsekwencje mogą być duże.
Nie mówię że ja zawsze wszystko robię idealnie, ale na pewno nie radzę tego komuś.
Są tutaj osoby które pisały nie jak o swojej historii lecz jak o przepisie na szybki powrót do zdrowia. A przed tym przestrzegamy. Sam rób sobie co chcesz. Możemy podpowiedzieć, ukierunkować. Ale nigdy nie pisz tego jak przepisu dla wszystkich. TYLE!!!
Ps. W połowie sierpnia miałam operację (trzy razy otwierane biodro) a w listopadzie już na początku pracowałam. Wiem że idzie. Jeździłam autobusem 30 km w jedną stronę o kulach, ale potrzebowałam kasy właśnie na reha. Mój fizjoterapeuta nie był zachwycony, ale rozumiał i wspierał.
Cyryl - Pon 14 Gru, 2015
pasiflora napisa/a: | Cyryl, pablo1971, przede wszystkim pisząc swoje posty bierzemy odpowiedzialność za nie. Ja w życiu nie napiszę wsiadaj na rower jak to czujesz, bo gdy stanie się jemu krzywda to konsekwencje mogą być duże... |
tu masz całkowitą rację. bierzemy odpowiedzialność za swoje posty, ale nie za to co inni zrobią.
przecież ja opisuję jak gram w siatkówkę, a sama wiesz że dla części forumowiczów i ludzi całkowicie zdrowych w moim wieku to co robię ja może być za trudne, a co za tym szkodliwe. to co mam nie pisać o tym.
Katia podczas pływania pewnie przebywa pod wodą taki czas, gdzie przeciętny człowiek utopiłby się, ale chyba głupio byłoby gdyby nie pisała o swojej pasji.
Kinga jeździ na rowerze na dystansach dla innych nieosiągalnych czy na nartach.
opisywanie swojego postępowania nie jest nakłanianiem do bezwzględnego identycznego postępowania innych. i co więcej ci inni doskonale zdają sobie z tego sprawę bez niczyjej pomocy.
z tego co czytam nikt nie pisze "wsiadaj" czy "rób", ale "ja wsiadłem", "ja zrobiłem". a to bardzo duża różnica.
jeżeli napisałem "jestem facetem", więc za to ponoszę całkowitą odpowiedzialność, a odnoszę wrażenie, że odczytujesz to jak "zostań facetem" i mam ponosić odpowiedzialność z zmanię płci jakiejś czytelniczki forum.
pablo1971 - Pon 14 Gru, 2015 Temat postu: Rehabilitacja No ja na początku piszę że każdy decyduje o swoim zdrowiu i jak chce dochodzić do zdrowia trochę Pasifora powinna zejść na ziemie jak są osoby co chodzą po górach i wchodzą tam gdzie zdrowy nie wejdzie a to lubią ,albo grają wyczynowo w siatkówkę to rower chyba mniejszym jest zagrożeniem na uraz .I osoby co wracają do pracy też nie wszyscy pracę mają za biurkiem i chodzą tylko po dywanach w biurach .Jak ktoś pracuje na budowie to ma co zrobić płakać nad swoim losem ..Nikt nikomu nie zabrania rehabilitacji i możecie swoich rehabilitantów obsadzić w obrazki i być im wdzięczni to jest wolny kraj i niech każdy robi co chce jeden leży na kanapie a drugi sam ćwiczy i chce być sprawny ..Pozdrawiam zwolenników co zdrowie biorą w swoje ręce.
pasiflora - Pon 14 Gru, 2015
A róbta co chceta! Nie będę pisać tego typu postów, bo .... Nie warto.
dorotabeata - Pon 14 Gru, 2015
Tu chodzi o coś zupełnie innego.
Jesteście po wstawieniu endo i patrzycie na wpis z pewnego dystansu, nawet tylko rzut okiem, bez emocji.
Ja patrzę na to inaczej. Interesują mnie spostrzeżenia osób po operacji. I nagle taki prezent. Gwiazdka z nieba! Tylko dobry operator (99%) i reszta rowerek, a może tylko minirowerek, bo po co cały rower do ćwiczeń! Tutaj na Forum piszą o jakiejś rehabilitacji, fizjoterapeutach, oddziałach rehabilitacji i po co? Wystarczy rowerek, karteczka z ćwiczeniami, kule i za dwa miesiące do pracy! Czyli dobra operacja załatwia wszystko plus ten nieszczęsny rower.
Ja to tak odebrałam. Moja radość nie ma granic, chodzić i jeździć.
Lekarz z rehabilitacji powiedział, że przez 4 tygodnie będą problemy z przyzwyczajeniem się do wydłużonej nogi, ale co może wiedzieć? itd...
Jeżeli ktoś jest na Forum już jakiś czas, to wie, że z historii wynika, że po dobrze osadzonym endo jest dużo rehabilitacji. To, że ktoś wrócił do pracy wcześniej, to nie jest dla wszystkich.
O to właśnie chodzi administratorom i mnie również. Każdy przypadek jest inny, ale sportowców jest tylko kilku, oni sobie poradzą, ale reszta musi się liczyć z innym, bardziej skomplikowanym powrotem do pracy - ja także. Oczywiście, jak będzie ok z endo.
pasiflora - Wto 15 Gru, 2015
dorotabeata napisa/a: | plus ten nieszczęsny rower. | Jaki nieszczęsny? Nie zapomnij wydać kilku setek by potem stał.
Jak jazda na rowerze ma się do poprawności chodu? Wzmocnić coś co nie działa poprawnie? Rewelacja! dorotabeata, Rewelacyjny wpis, bo ja jakbym liczyła na operatora i rowerek to bym była w głębokiej d@@pie. Sam operator mnie przed tym ostrzegał, że na cud nie powinnam liczyć jeżeli chodzi o chód. Zresztą fizjoterapeuci gdzieś tam po drodze też to sugerowali. Gdyby nie forum to bym się "przejechała" na samej operacji, a z biegiem czasu bez rehabilitacji tzn przez niepoprawny wzorzec chodu zniszczyłabym te "99%" świetnej roboty.
No to na siodło i pedałujemy
Bonia - Wto 15 Gru, 2015
pasiflora, ja spotkałam ostatnio w szpitalu gdzie byłam na kontroli okulistycznej Panią która ma córkę niepełnosprawną i ta Pani nie mogła wyjść z podziwu że tak chodzę pomimo mojej choroby czyli MPD bo o biodrze nic naturalnie nie wiedziała. O operacji biodra wiecie tylko wy i ludzie z mojego najbliższego otoczenia. Ta Pani nie mogła uwierzyć że można osiągnąć taki rezultat przy tej chorobie dzięki rehabilitacji I co można osiągnąć dzięki takiej rehabilitacji. I to nie tylko przy MPD jako jedyna z was mam MPD ale jestem też jedną z was czyli bioderkowiczem. I napiszę tak nie tylko ludzie niepełnosprawni tacy jak ja potrzebują dobrej rehabilitacji ten mit można między bajki włożyć. Jeśli ktoś nie chce to może nie korzystać z rehabilitacji to jego osobisty wybór tylko niech się nie zdziwi potem że pomimo dobrze wykonanej operacji zaczyna boleć np kręgosłup noga bark szyja itd. Bo złe nawyki wcześniej czy później się po prostu zemszczą w bardzo nie miły sposób. Sama mam kilku znajomych dość młodych jeszcze ludzi biegają od lekarza do lekarza cuda nie widy blokady tony leków lekarze na niektórych patrzą już jak na wariatów dosłownie bo czysto medycznie nic się nie dzieje a Ci biegają od jednego do drugiego. Ale żeby spróbować porządnie poćwiczyć to po co szkoda kasy i przecież to nic nie da lepiej wywalić pół przykładowo wypłaty w aptece na prochy przeciwbólowe.
Ale jak ktoś nie chce to go nie przekonasz i tyle. Niepotrzebnie szargamy sobie tylko nerwy forum istnieje po to żeby szerzyć wiedzę i pomagać a co kto z tą wiedzą zrobi to już jego sprawa. Ja napiszę tylko tyle że ja dzięki forum i osobą które je tworzą skorzystałam bardzo wiele dzięki wam znalazłam fizjoterapeutę dzięki wam wiem jak ważne jest dbanie o siebie. Służycie mi radą i wsparciem. Mój fizjoterapeuta kiedyś powiedział że chciałby mieć więcej tak świadomych pacjentów jak ja. A tą wiedzę zawdzięczam wam. I temu że to miejsce istnieje. Dobra robota i trzymajcie tak dalej.
pablo1971 - Sro 16 Gru, 2015 Temat postu: Rehabilitacja Kto tu mówi o szarganiu nerwów wy tak do tego podchodzicie tylko inni maja więcej dystansu i nie każdy facet ma czas tylko siedzieć w gabinecie na rehabilitacji ale kobiety tak maja muszą sobie poprawić nastrój czy to kosmetyczka czy rehabilitant fajnie że się ktoś nią zajmuje..Zrozumcie że nie wszyscy nawet wiedzą a takiej rehabilitacji nie mają internetu i mieszkają daleko od rehabilitacji i są w lepszej formie niż ci co tylko wierzą w rehabilitacji ale kobiety lubią tak się pieścić nad sobą i więcej luzu do tych co mają inne zdanie niż wy..
Marqus Pirx - Sro 16 Gru, 2015
...i pomyśleć,że dałem się zwieźć fragmentowi nagłówka tego działu "nasze doświadczenia" i opisałem SWOJE!
I taka burza...
Pozdrawiam wszystkich "nienadętych"!
crust - Sro 16 Gru, 2015
Marqus , dla mnie jesteś blagierem, cobyś nie napisał nie potraktuję już tego serio.
pablo1971, tak dbają o siebie, może znalazłeś odpowiedź dlaczego żyją dłużej.
W moich wpisach od początku widać chęć poradzenia sobie samemu z powrotem do sprawności, przejechałem na rowerze po pierwszej endo tyle ile niektórzy w ciągu roku nie robią ( a teraz od 13.11 do 13.12 mam 502 km) i śmiem twierdzić że rower jest fantastycznym narzędziem rehabilitacji. Twierdzę też że można powrócić do życia bez konieczności korzystania z usług fizjo, że sam powrót do czynności codziennych jest dobrym ćwiczeniem. Spacer, basen, rower i dieta będą wystarczające.
Tyle że powrót do codzienności a uzyskanie sprawności widzę inaczej i tu już fizjo jak najbardziej.
Nikt mi nie wmówi że sam jest w stanie pracować nad prawidłowością chodzenia, nie przekona mnie że dokona obiektywnej oceny samego siebie i będzie wiedział co jest rzeczywiście do poprawy ( pomijam opcję rehaba, fizjo, lekarza z endo, raz że to wyjątek dwa że jak mądry pójdzie i tak skonsultować).
Mam rok walki za sobą i pomimo świetnie wykonanej mechaniki wiem że to dopiero początek. Chcę po damsku zadbać o siebie żeby po męsku móc być pewnym każdego kroku.
Nie każdy ma możliwość skorzystania z płatnej rehabilitacji, ale ta z nfz też jest potrzebna, pokazuje jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Im więcej z nas będzie wiedziało o rehabilitacji, im więcej będziemy pytań stawiać tym lepiej. Lekarze nauczą się kiedyś że skierowanie to nie luksus a konieczność, rehbilitanci nie będą odwalać fuszery mając do czynienia z osobami świadomymi.
Nikogo nie przekonuję, nie jestem fanatykiem czegokolwiek, po prostu znudziło mi się jakieś życie, tyle miałem przed operacjami, teraz chcę więcej.
pasiflora - Sro 16 Gru, 2015
crust napisa/a: | Chcę po damsku zadbać o siebie żeby po męsku móc być pewnym każdego kroku. | Trzymam kciuki abyś osiągnął swój zamierzony cel. Brawo!!!
pablo1971, nie cierpię rehabilitacji. Kiedyś kojarzyła mi się z bólem. I teraz również wiele bólu mnie to kosztuje. Nie chodzę tam dla zabicia czasu! Nie chodzę do solarium, kosmetyczki itd. instytucji, a i fryzjerkę wolę sobie z wygody zamówić sobie do domu. Wolę zdecydowanie czas spędzić na działce, wyjazdach czy z rodziną/znajomymi. Jednak rehabilitacja pomaga mi i za to nie mam zamiaru przepraszać.
Cyryl - Sro 16 Gru, 2015
crust napisa/a: | ...Im więcej z nas będzie wiedziało o rehabilitacji, im więcej będziemy pytań stawiać tym lepiej. Lekarze nauczą się kiedyś że skierowanie to nie luksus a konieczność, rehbilitanci nie będą odwalać fuszery mając do czynienia z osobami świadomymi... |
oczywiście lepiej widzieć niż nie, ale:
1. co z tego, że lekarz wypisze skierowanie na rehabilitację, jeżeli we Wrocławiu kolejka to prawie rok (to z własnego doświadczenia).
2. człowiek ma bardzo duże rezerwy, jednak podczas rehabilitacji (przeciętnej) dostajemy ćwiczenia na 10-20% swoich możliwości, ale żeby było sprawiedliwe, ja sam gdybym prowadził rehabilitację nie dałbym połowy tego sam ćwiczę. po prostu odpowiedzialność za innych jest większa.
3. jeżeli fizjoterapeuta jeden prowadzi jednocześnie 5-6 pacjentów (a to warunek konieczny dla opłacalności), to nigdy nie będzie dobrze.
4. jeżeli fizjoterapeuta pracuje od 8:00 do 20:00 (a to warunek konieczny dla opłacalności), to jaka jest jakość jego pracy po godzinie 16:00?
oczywiście to nie ma żadnego wpływu na stopień naszej świadomości, jednak w naszym systemie opieki zdrowotnej jesteśmy bardziej świadomi jego (tego systemu) ułomności, a naszej krzywdy. bo najwyższa nawet świadomość pacjenta bliska Buddy, nie zmieni społecznej opieki zdrowotnej w Polsce.
aga.t. - Czw 17 Gru, 2015
W większości swojej dotychczasowej drogi bioderkowej korzystałam z prywatnej rehabilitacji. Pewnie gdzieś w mojej historii nie raz ją opisywałam ale dziś chcę parę słów o tej z NFZ. Korzystałam dwa razy z dziesięciodniowego turnusu. Za pierwszym razem udało mi się dosłownie z dnia na dzień bo akurat otworzyli ośrodek tuż koło mnie. Za drugim razem czekałam cztery miesiące. Nie będę opisywać zabiegów fizykoterapii bo to raczej standard ale pracę i podejście rehabilitantów.
W tym ośrodku pracują oni na dwie zmiany (ośrodek czynny od 8.00 do 18.00) więc nie problemu, który opisał Cyryl. Na salce gimnastycznej oczywiście bywa tak, że jest dwóch pacjentów a zdarza się, że jest siedmiu i oczywiście jeden rehabilitant. I tu bywało różnie bo jeden zadał ćwiczenia i zajął się czymś innym, czasem zerkał i nic...ale są i tacy, którzy pokażą i wyjaśnią dokładnie jak konkretne ćwiczenie wykonać, sprawdzają czy ćwiczenie jest robione poprawnie, dobierają do konkretnego schorzenia i osoby.
Tak więc widać, że naprawdę dużo zależy od podejścia pracownika do wykonywanej pracy
maaly-22 - Czw 17 Gru, 2015
Ja na nfz miałem podobnie jak Aga dwie zmiany z tym ze było 4 fizjoterapeutów każdy miał swojego pacjenta (kilku) w większości rehabilitanci zwracali uwage na pacjentów co ćwiczą jak ćwiczą a gdy minął czas ćwiczenia to zmieniali na inne .Dodatkowo główny rehabilitant sprawdzał co i jak i czy wszystko jest ok a prócz te go dwa razy w tygodniu ordynator sprawdzał wszystkich pacjentów .Tak miałem na rehabilitacji stacjonarnej na nfz o której piszałem w swojej historii .Rehabilitacja dzienna to bywało już gozej tzn. sztuka .....
aga.t. - Czw 17 Gru, 2015
maaly-22 ja opisałam rehabilitację stacjonarną w przychodni rehabilitacyjnej.
Trochę inaczej to wyglądało jak byłam z NFZ na oddziale rehabilitacyjnym w szpitalu cztery miesiące po operacji a jeszcze inaczej w sanatorium z Zus - też byłam dwa razy.
I jeszcze inaczej prywatnie.
Trochę tego było
|
|