Fizkom- Rehabilitantka stwierdziła ,że nie jest tak źle nieduża koślawość kolana na skutek niewydolności mięśnia, który wpływa na nieprawidłowe ułozenie kolana.Ćwiczenia ,wzmacniające i pilnowanie kolana podczas wstawania i siadania by nie leciało do środka ,również przy chodzeniu i będzie dobrze ale trzeba systematycznie ćwiczyć bez żadnych odstępstw.Będzie przychodzić do mnie 2x w tygodniu zwracając uwagę na prawidłowo wykonywane ćwiczenia, dam radę .Pozdrawiam
ania62,
Prawidłowe ustawienie st. kolanowego jest zależne od optymalnej pracy tułowia, stabilności miednicy, trójpunktowego podparcia stopy, pracy przepony, etc. Warto o tym pamiętać i nie ograniczać się tylko do wzmacniania mięśni k. dolnej.
Potwierdzam. Nauka prawidłowych wzorców podczas ruchu (siadanie, wstawanie, chód, wejście na schody) to właściwy kierunek w terapii.
Status: Endo x 1
Wiek: 30 Doczya: 17 Sie 2014 Posty: 23 Skd: xxx
Wysany: Wto 23 Wrz, 2014
Byłam na wizycie kontrolnej u ortopedy i powiedział mi ,ze teraz mogę chodzić inaczej o kulach .Tylko nie pokazał mi jak ,a ja mądra nie spytałam Wcześniej chodziłam :kule ,operowana noga,zdrowa noga czy po 6 tygodniach jest jeszcze inny schemat chodu o kulach ?
Status: Endo x 1
Wiek: 65 Doczya: 06 Lis 2014 Posty: 2 Skd: Niemcy
Wysany: Czw 06 Lis, 2014
Witam wszystkich operacje wstawienia endoprotezy miałam w Niemczech i tam po operacji uczyli mnie chodzić :nog. zdr , kule, noga chora.po dwóch tygodniach od operacji wysłali mnie na Reche, ale tam zmienili mi sposób chodzenia, bo tak mówili ,ze chodzi się tylko zaraz po operacji a potem kule stawia się naprzemiennie:kula,noga kula noga.Czytam teraz wasze posty i zgłupiałam - teraz już nie wiem jak mam chodzić?
bebe14, prawie dwa lata zajęło mi zanim odrzuciłam kule. Oczywiście lekarz pozwolił szybciej, bo ze strony ortopedycznej było już ok, ale ze strony fizjoterapeutycznej niestety nie. Ważne by najpierw ortopeda wydał zgodę a potem fizjoterapeuta.
Przez ostatnie miesiące przeorganizowałem warsztat (mniej stania i obciążających pozycji, kilka "zabawek" dla ułatwienia), jeździłem na rowerze i nosiłem wkładki formowalne, co pozwoliło mi znów prosto chodzić. Wkładki formuje się pod stopę, a potem na podstawie tego, w którą stronę noga "leci" lub stopa jest źle kładziona, są podklejane wycinanymi klinami. Nie podaję producenta i metody, lepiej zrobiłbym opisując je osobno, jak się o nich dowiem czegoś bardzo konkretnego i nie będzie ta moja wiedza obarczona mitami. Bardzo ciekawa i jak na dzisiaj prosta technologia, ale chroniona patentem, więc kosztowna. I tak super.
Ustąpiły bóle w kolanie (nie leci na zewnątrz) i problemy ze stawem skokowym. Lewe biodro trzyma się świetnie, ale prawe wraca i poprawa zniknęła, więc szukam dalej. Będę jechać do Bielska, ale "na tymczasem" szukam czegoś pomocnego. Czy zanim trafię w ręce speca od ruchu, parę dni z pomocą samodzielnie wziętych kul może być bardzo szkodliwe? Pożyczyłem takowe, wyregulowałem i dłuższy dystans przeszedłem na nich, bez tego piekącego bólu od biodra do kolana. Bardzo fajny wynalazek, chętnie bym się z nimi na dłużej zakolegował jeśli to ma sens. Wygodniejsze to od szukania kolejnego mebla/barierki/kosza ale nie chciałbym "na samosię" czegoś popsuć jeszcze bardziej.
W ogóle interesuje mnie użycie kul u niekrojonego pacjenta, ale nie jako przygotowanie, tylko jako pomoc w codziennym chodzeniu. Na przykład kiedy ból zmusza do chodzenia krzywo, a po podparciu pacjent nie naciska tak na staw i łatwiej mu się w ogóle skupić na szczegółach chodu. Albo dzięki odciążeniu pomogłyby odsunąć wszelkie inwazyjne zabiegi?
Znacie taki przypadek/terapeutę/metodę?
Przeniosłem jedynie (usunąłem skądinąd i założyłem tutaj), bo z racji autouzupełniania, przy odpowiadaniu wkleiło mi inny oglądany temat w pole "Temat".
Czytam Wasze wypowiedzi z ogromnym zainteresowaniem i widzę,że jednak każdy przypadek jest inny.Ja jestem po operacji 8 tygodni.Byłam ogromnie zaskoczona gdy rehabilitant, który przychodzi do mnie od 2 tygodnia po operacji powiedział,że mam odłożyć kule i przejść parę kroków.Byłam zaskoczona i bardzo się bałam pytając czy mogę obciążać nogę skoro jestem przed pierwszą wizytą kontrolną ,a do tego czasu miałam zalecenie aby obciążać w granicach 30 %. W końcu po namowach spróbowałam przejść parę kroków.Noga była strasznie ciężka i z trudnością zrobiłam te wymuszone kroki.Rehabilitant powiedział,że mam podjąć próby chodzenia bez kul codziennie po kilka razy.Dodał jeszcze,że wie co robi i mam mu zaufać.Co mam robić????
Status: Przed
Wiek: 43 Doczya: 06 Maj 2010 Posty: 50 Skd: Wrocław
Wysany: Sob 18 Lip, 2015
Reniaczek, a Ty to na serio piszesz? ....Skoro czytasz tak wszystko dokładnie i znasz zalecenia lekarza; wiesz, że masz pozwolenie na obciążanie w 30% .... i obciążasz w 100%??? Pomyślałaś choć przez chwilę? .....
setki razy tu na forum zostało napisane, że obciążamy kończynę za pozwoleniem lekarza...
niektórzy mogą od razu po operacji, inni później.... a rehabilitacja to nie jest "samo obciążanie kończyny".....
Tak,ja pomyślałam dlatego kilka razy uświadamiałam rehabilitanta ,że nie mogę obciążać ,a on upierał się przy swoim twierdząc ,że nie mam racji.Uzasadnił tym,że endoproteza musi się zasklepić i osoby , które nie obciążają mają obluzowane panewki lub odczucia boleści w biodrze.Ale...najważniejsze,że czuję się świetnie i wróciłam właśnie z godzinnego spacerku.:):)Oby tak dalej:)