WiktoriaBooo, Ale użalanie się nad taką osobą przyniesie taki efekt że będzie się nad sobą rostkliwiać i w efekcie nic w danym kierunku nie zrobi. Tu nie chodzi o kop w stylu żeby kogoś obrazić. A zmotywować. mały przykład Czy ja mam się np na mojego rehabilitanta obrazić? Gdy mi powie że dobrze mi idzie ale podczas chodzenia. Woli żebym patrzyła na niego a nie liczyła ewentualne dziury w podłodze których tam nie ma . To jest tak zwany kop motywacyjny. Innymi słowy mamy problem i trzeba coś z nim zrobić, a nie się załamywać.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Popieram słowa Boni trzeba się zmotywować aby jutro więcej przejść zrobić itp itd a nie płakać uzalać się .Ja tez mam blizne po nie jednym cięciu tylko po dwuch obok blizny po wyciągu za kość udową po drenach jak i prucz blizny mały ubytek mięśniowy dokładnie dziura wielkości dłoni .Zyje ciesze się zyciem wruciłem do normalnego zycia sprawności np rąbie drzewo trzymam konia za kopyto aby przybic podkowe itp itd co cieszy bo lekarze widzieli mnie na tamtym świecie juz , dlanich to cód ze zyje ze chodze . Dziś mam satysfakcje będąc na kontroli kazdy lekarz z oddziału patrzy jak się poruszam chodze a blizny to pikuś w głowie są jesce wszpomnienia i zdziwienie ze zyje chodze a było tragicznie tak ze to co napiszałem w poprzednim poście to mała kropla w morzu .Pomimo wszystkiego dałem rade pszychicznie za co jestem wdzieczny najblizszym jak i wszystkim co byli lezeli na sali rozmowy na sali czy przez telefon dawała dobry nastrój i chęć do zycia .Rozmowa poprostu rozmowa wyzuczenie z głowy myśli dobrych złych śmiech od tak poprostu cego i Tobie laura zycze a blizna na ciele to pikuś gorsza jest na duszy
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Myślę że niedługo Laura sama nam napisze jak odbiera nasze słowa, z każdego postu wybierze coś dla siebie-a może potrzebuje właśnie takiej różnej kompozycji wymiany zdań (bo każdy pomaga jak umie) aby zainspirować się do zmian na lepsze w swoim podejściu do tematu naszej dyskusji. Dajmy jej trochę czasu na swoje przemyślenia aby wyciągnęła z niej konstruktywne wnioski dla siebie.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Wto 13 Sty, 2015
AgaW napisa/a:
(bo każdy pomaga jak umie)
Aga, czasem można zaszkodzić, bo jak powiesz osobie z depresją: "przestań się użalać; weź się w końcu w garść", to nie będzie to dobre. W takich sytuacjach można użyć bardziej wyważone słownictwo.
Napisanie "inni mają gorzej, weź się w garść" może przynieść odwrotny skutek do zamierzonego. Ktoś może pomyśleć "o matko, rzeczywiście inni mają gorzej... to ja już totalnie jestem beznadziejny skoro sobie nie radzę z moją sprawą...."
Bardzo proszę zastanowić się dwa razy, co zamierzacie napisać osobie z problemem; proszę się wczuć w czyjąś sytuację - zanim napiszecie, pomyślcie, czy sami byście chcieli to w danej sytuacji usłyszeć. Esca i Wiktoria bardzo proszę o zakończenie Waszej rozmowy. Kolejne wypowiedzi nie na temat będę kasowała.
Kinia mnie cytuje słowa weś się w garść inni mają gorzej doprowadzają do szału. Tylko z innej perspektywy bo ja odbieram to tak że mam się cieszyć z nieszczęścia innej osoby i na dokładkę że to nie szczęście nie spotkało mnie. Albo to nic takiego w mojej rodzinie też ktoś miał zabieg wszystko będzie dobrze to miałam ochote wrzeszczeć to nie wasze oczy nie wasze zdrowie i skąd do cholery za przeproszeniem macie tą pewność że będzie dobrze!!!!!!
Takie sytuacje są trudne sama mam obecnie kolegę w zakładzie, też ma zaćmę i ma iść na zabieg. Boi się i to bardzo, widzę że potrzebuje rozmowy wsparcia. Staram się mu pomóc na ile mogę równocześnie mając świdomość że sposób w jaki pomógł mi np mój rehabilitant podczas rozmowy nie koniecznie pomoże jemu bo mój fizjo dał mi przysłowiowego kopa w tyłek inaczej ustawił mnie do pionu. na początku byłam w szoku. Podobnie zrobiła moja kolezanka. czułam że i mój fizjo i koleżanka są przy mnie miałm prawo wrzeszczeć krzyczeć płakać ale nie dadzą mi się załąmać.Do dzisiaj pamietam słowa koleżanki ja Ci nie napiszę że wszystko będzie dobrze ja mam nadzieję że będzie dobrze. I słowa Pana P Bożena i ja i lekarze zrobimy wszystko co w naszej mocy. Ale przede wszystkim to ty musisz zmienić nastawienie.
Mi pomogło to a drugiej osobie pomoże co innego ale jeśli mimo wsparcia sami nie zmienimy swojego nastawienia to chociażby osoby które starają się nam pomóc stawały na głowie to nic nie da. Tak jak napisał AgaW Laura wnioski z naszych postów musi wyciągnąć sama albo jej to pomoże albo znajdzie wsparcie gdzie indziej najważniejsze żeby czuła że ma koło siebie życzliwe osoby.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Tak powinno być i mam nadzieję, że tak się stanie. Lauro, potrzebny Ci jest terapeuta teraz. Decyzja jest trudna, sprawa delikatna ale Ty musisz o tym zdecydować. Później życie samo skoryguje i przewartościuje różne sprawy. Kiedyś też chciałam zlikwidowania blizn, a teraz cieszę się, że przez chwilę coś mnie nie boli i mogę przejść kilkaset metrów.
Wieze ze za pewien czas Laura napisze nam ze radzi sobie ze swoim problemem lub poradziła dajmy jej czas bo kazdy tego potrzebuje jeden mniej drugi wiecej .Ja zycze Luze aby się wszystko ułozyło dobrze i jeśli tak się stanie myśle ze napisze otym ze tak się stało.....
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Ufam że Laura znajdzie dobrą drogę by sobie pomóc.
Myślę że ani kop ani głaskanie nie jest dobrą formą pomocy. Jej brak akceptacji bierze się pewnie z głębszego problemu.
Powiem Wam że mój ojciec zawsze "wytykał" moją bliznę. Pierniczył coś o operacji plastycznej nawet. Na szczęście inaczej widzę moje blizny. Wcale mi nie przeszkadzają Traktuję je jak każdy element mojego ciała. Czyli to jest i tyle
Niestety wieloma rzeczami mój ojciec sprowadzał mnie na ziemię. Jego hasło "Chodź prosto!" towarzyszyło mi od pierwszych wspomnień. Ostatni raz usłyszałam to parę dni temu.
Pomyślałam sobie "co za baran" Chodzenie prosto wypracowujemy latami z fizjoterapeutą a nie przypominamy. Fajnie by było mieć taki włącznik ON- chodź prosto, OFF- chodź jakkolwiek he he he. Kiedyś bardzo mnie jego słowa bolały i czułam się jak kulawy odrzutek. Na szczęście przyjaciele mi wytłumaczyli, że tylko ja widzę, wyolbrzymiam ten fakt. Dlatego teraz owszem staram się pracować nad sobą nie tylko podczas fizjoterapii ale i pomiędzy, ale nie robię problemu z tego jak chodzę. A słowa ojca puszczam mimo uszu.
Tobie Lauro życzę byś w pełni zaakceptowała siebie. Mam nadzieję że najbliższe osoby Ci w tym pomogą, tak jak i mi pomogli.
Status: Psycholog
Doczya: 30 Mar 2010 Posty: 168 Skd: Hamburg-Szczecin
Wysany: Czw 15 Sty, 2015
Cytat:
Ja byłam na psychoterapii. Chodziłam w sumie 2 lata, 60min, co tydzień.
Ja chodze co miesiac - wymagania zawodowe. Poddanie sie psychoterapii rozwija wazne umiejetnosci, ktorych z nikim innym i w innych warunkach nie rozwiniecie, chodzi mi o refleksyjnosc, mentalizowanie, czy wglad w siebie.
Status: Przed
Doczy: 06 Lut 2015 Posty: 1 Skd: Polska
Wysany: Pi 06 Lut, 2015
Jeżeli ktoś z czasem nie zaakceptuje tego, że jest jak jest, to raczej dobrze zasięgnąć pomocy specjalisty. Myślę, że dobry psycholog poznań profesjonalnie zajmie się sprawą i dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu da radę wyprowadzić daną osobę z tego powiedzmy, kompleksu.
Ostatnio zmieniony przez AgaW Pi 06 Lut, 2015, w caoci zmieniany 1 raz
Ginormous, link do psychologa w Twojej wypowiedzi został usunięty bo umieszczanie reklam jest niezgodne z regulaminem Forum-na którego przestrzeganie się zgadzałeś rejestrując na Forum.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Przed
Doczy: 21 Mar 2022 Posty: 4 Skd: tak
Wysany: Wto 22 Mar, 2022
Blizna jest niestety wynikiem operacji, a nie Twojego widzimisię. Tak jak godzisz się i akceptujesz przystąpienie do operacji, tak samo powinnaś zaakceptować zmiany w ciele, które nastąpią. Trzymam kciuki!