Forum Bioderko Strona Gwna


 
   
 
Poprzedni temat «» Nastpny temat
Autor Wiadomo
Przesunity przez: kinga
Wto 06 Kwi, 2010
Kondycja psychiczna
Kaptur 
Mikrus Bioderkus



Status: Endo x 1
Wiek: 40
Doczy: 01 Lis 2018
Posty: 21
Skd: Białystok
Wysany: Pi 17 Maj, 2019   

Cześć!!
Cyryl ma rację, sam jestem drugą dobę po wstswieniu endo, bałem się jak każdy, ale już dziś chodzę o kulach z obciążeniem operowanej nogi i mam banana na twarzy. Trzeba być dobrej myśli dobrze się przygotować (rehabilitacja) potem to procentuje. Dobre nastawienie, wiara w to że damy radę i będzie dobrze.
 
     
29palms 
Bioderkus!!!



Status: Zdrowy szczęściarz
Doczya: 22 Lut 2012
Posty: 177
Skd: Poznan
Wysany: Pi 17 Maj, 2019   

Cyryl napisa/a:
ja to doskonale rozumie, ale czy ta obawa ma sparaliżować już teraz jej życie?


Nie. Ale warto być świadomym jak sobie poradzić przez pierwsze tygodnie po operacji. Powiedzenie "będzie ok", to w tym przypadku trochę mało. Trzeba pomyśleć i zaplanować co będzie można zrobić samodzielnie, a do czego pomoc będzie niezbędna. I co najważniejsze, gdzie po nią można się zgłosić.
 
     
Cyryl 
Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 2
Wiek: 68
Doczy: 13 Lip 2012
Posty: 764
Skd: Wrocław
Wysany: Pi 17 Maj, 2019   

29palms napisa/a:
...Ale warto być świadomym jak sobie poradzić...


gdybym tak się dokładnie zastanawiał jak poradzę sobie po czymś, to do dzisiaj byłbym bezdzietnym kawalerem.

potrzeba matką wynalazków.

więcej optymizmu.
 
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 47
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3884
Skd: Lubelskie
Wysany: Pi 17 Maj, 2019   

Lauro,
Rozumiem Twoje obawy.
Strach jest złym doradcą, żeby nad nim zapanować trzeba szukać rozwiązań. Pomyśl co możesz zrobić?
Jest w Dz.ogolnym temat o przygotowaniu domu, tu możesz się przygotować.
Kiedyś ktoś samotny miał podobne dylematy.
Radziliśmy przygotować wcześniej zapasy jedzenia np.kasze, ryż, coś w słoikach, napoje. W lodówkę mrożone porcje np.pierogi, bigos, gołąbki.
Gdy odwiedzi Cię syn niech uzupełni zapasy.
Z praniem dasz radę, zbieraj większą ilość prania i co jakiś czas nastawiaj automat.
Sprawa psow-tu niewiem ile i jakiej masz pracy.
Czy nie masz kogoś w sąsiedztwie by Ci co kilka dni pomógł?
Może ktoś z znajomych? Jeśli nie będziesz pytać nikt może się nie domyśleć że jest taka konieczność, że potrzebujesz wsparcia.
A może masz możliwość wynająć kogoś kto pomoże w zakupach i innych zadaniach?
Niewiem jak opieka społeczna, czy pomagają-moze trzeba zadzwonić,spytać?
Utrata sprawności jest tylko na jakiś czas, już teraz pomyśl o rehabilitacji.
Dodam że po powrocie ze szpitala w ciągu kilku dni gotowałam zupę, robiłam obiad.
Z tematu który poleciłam wybierz patenty dla siebie.
Myślę, że jak dobrze zaplanujesz to wszystko się uda, najgorszy pierwszy miesiąc, potem będzie coraz łatwiej.
Szkoda że mieszkam b. daleko od Ciebie bo bym pomogła.
Wierzę że szukając znajdziesz kogoś do pomocy, najtrudniej jest poprosić ale są sytuacje że trzeba.
Lauro, planuj, rozważaj możliwości. Sposób jest , tylko trzeba go znaleźć.
_________________
*...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
 
     
LauraK 
agema
Mikrus Bioderkus




Status: Inne operacje
Doczya: 15 Maj 2019
Posty: 10
Skd: Warszawa
Wysany: Sob 18 Maj, 2019   

Mam pytanie,
czytając to forum zrozumiałam, że 95% bioderkowiczów miało lub ma mieć operację w Otwocku. Czy w innych szpitalach nie potrafią tak dobrze operować jak w Otwocku? Nic nie rozumiem. Czy są osoby, które miały operacje w innych szpitalach niż Otwock i są zadowolone z efektów? A może jest ktoś kto miał operację w Płońsku?
 
     
Bonia 

Gigantus Bioderkus




Status: Osteo. + Osteo. Ganza
Doczya: 30 Cze 2009
Posty: 1257
Skd: Wielkopolska
Wysany: Sob 18 Maj, 2019   

Z pewnością w innych szpitalach umieją operować. Jednak w skali krajowej to Otwock jest jedną z najlepszych klinik ortopedycznych. Stąd tak dużo pacjentów jest operowanych właśnie w Otwocku. I niektóre metody operacyjne są stosowane tylko przez tamtejszych lekarzy
_________________
Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
 
 
     
dorotabeata 
2016r., 2017r.
Maximus Bioderkus




Status: Endo x 2
Wiek: 64
Doczya: 21 Cze 2014
Posty: 476
Skd: lubuskie
Wysany: Nie 19 Maj, 2019   

Ja też miałam w Otwocku. Mam wrażenie, że profesor zna się i chyba lubi takie wyzwania z trudnymi przypadkami, dlatego są osoby spoza Warszawy. Procedura operacji jest wszędzie taka sama. Niektórzy jednak mają za sobą wcześniejsze operacje stawu biodrowego, czasem nieudane i potrzebny jest super ortopeda, który to wszystko poskłada z endoprotezą.
Oczywiście większość jest z całego kraju i po operacji jest super.
_________________
Beata8
 
     
Cyryl 
Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 2
Wiek: 68
Doczy: 13 Lip 2012
Posty: 764
Skd: Wrocław
Wysany: Nie 19 Maj, 2019   

ja byłem operowany przez K. Uszyńskiego i parę znajomych też i moja opinia to same superlatywy.

jednak na wynik operacji składa się kilka czynników, a część (wcale niemała) jest po stronie operowanego.

leżałem na sali (Lubań Śl., to szpital z epoki Alternatywy 4) z 4 innymi pacjentami, którzy byli operowani w tym samym dniu.
jednak tylko ja ćwiczyłem nogę leżąc, a co godzinę chodziłem 30m (24h po operacji możesz w 100% obciążać nogę), natomiast pozostałe towarzystwo ćwiczyło tylko 20min na dzień podczas wizyty lekarza i wylegiwali się, dyskutując jak wydębić maksymalne zwolnienie (ja byłem na operacji na 2 tygodniach urlopu), jak załatwić sanatorium i jak uzyskać plakietkę dla osoby niepełnosprawnej na samochód.
jak już napisałem byli zainteresowani wszystkim, ale nie jak wrócić do sprawności.

i gdy spotkaliśmy się na wizycie kontrolnej po dwóch miesiącach, ja wbiegałem po dwa stopnie po schodach - oni chodzili jeszcze o kulach.

także LauraK im więcej będziesz się rozczulać nad sobą, tym bardziej obróci się to przeciw Tobie.

oczywiście każdy ma swoje ograniczenia, każdy przed operacją miał inną sprawność, ale wkład pracy własnej jest bardzo wymagany.

przy drugiej operacji miałem kolegę na sali w stanie opłakanym. bardzo sympatyczny gość, ale około 70 lat, a z operacją tak zwlekał, że przyjechał na wózku i był cały czas na lekach przeciw bólowych.
gdy jednak lekarz polecił mu wzorować się na mnie i razem ćwiczyliśmy (on w mniejszym zakresie i intensywności), to efekty przekroczyły jego oczekiwania. powrót do sprawności postępował bardzo szybko.
 
 
     
michal.p 
Mikrus Bioderkus



Status: Artroskopia + Kapo
Wiek: 35
Doczy: 07 Kwi 2017
Posty: 12
Skd: Warszawa
Wysany: Nie 19 Maj, 2019   

Nie umiem usunąć wiadomości.
Ostatnio zmieniony przez michal.p Nie 19 Maj, 2019, w caoci zmieniany 1 raz  
 
     
Cyryl 
Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 2
Wiek: 68
Doczy: 13 Lip 2012
Posty: 764
Skd: Wrocław
Wysany: Nie 19 Maj, 2019   

michal.p napisa/a:
...Przestałem już wierzyć, że będzie lepiej...


to nie lepiej zrezygnować z operacji?

z takim podejściem faktycznie nic nie osiągniesz.
nie musisz robić tego dla rodziny, dzieci itp. ale dla siebie.

brawo Ja.
 
 
     
LauraK 
agema
Mikrus Bioderkus




Status: Inne operacje
Doczya: 15 Maj 2019
Posty: 10
Skd: Warszawa
Wysany: Nie 19 Maj, 2019   

Cyryl
powiem Ci tak, nie każdego przypadek jest taki sam, nie każdy organizm jest taki sam, nie jesteśmy urządzeniami w których wymieni się bioderko i jest ok.
To nie tak działa. Nie możesz wszystkich porównywać do siebie, każdy dochodzi do zdrowia zupełnie inaczej. Psychikę tez każdy ma inną.
Najłatwiej powiedzieć...to zrezygnuj z operacji i cierp z bólem dalej.
Ja się potwornie boję, jest mi bardzo ciężko, ale muszę poddać się operacji, bo albo nie będę już cierpiała bólu, albo operacja się nie uda i będę inwalidką. Nikt mi nie da 100% gwarancji, że będzie ok. Mogę tylko mysleć, że będzie....Nastawienie to nic innego jak psychika i targające emocje...
Myślę, że Ty Heros nie jesteś wstanie zrozumieć innych, takich jak na przykład ja i mojej sytuacji, która dla Ciebie może się wydawać opowieścią fantasy.
Jestem pełna podziwu dla Ciebie,
Z całym szacunkiem dla Ciebie, takich co Ci dorównają jest niewiele...
P.S. Najchętniej naprawdę zrezygnowałabym z tej operacji, ogromnie dużo mnie to kosztuje...ale za bardzo cierpię i psychicznie i fizycznie.
Może masz receptę na super nastawienie do zabiegu?
 
     
29palms 
Bioderkus!!!



Status: Zdrowy szczęściarz
Doczya: 22 Lut 2012
Posty: 177
Skd: Poznan
Wysany: Nie 19 Maj, 2019   

LauraK napisa/a:

Z całym szacunkiem dla Ciebie, takich co Ci dorównają jest niewiele...


I to jest właśnie błąd w myśleniu o sobie. Jak zauważyłaś każdy jest inny i w związku z tym ma też różne oczekiwania. Dla kogoś czynnie uprawiającego sport sukcesem jest powrót do dużej aktywności, a osoba nieaktywna jest zadowolna z braku bólu i zwyczajnej ruchomości stawu. Można powiedzieć, że oczekiwania są wprost proporcjonalne do trybu życia i aktywności sprzed choroby.

Moja mama przeszła operację w wieku 73 lat. Jej zwyrodnienie było powikłaniem po upadku. Niestety lekarz domowy zbagatelizował sprawę i kiedy rok później zgłosiła się do ortopedy (prywatnie, bo domowy twierdził, że ból w pewnym wieku jest normą), stan stawu był już nieodwracalny. Kilka lat oczekiwania na operację pogłębiło zły stan - przed operacją noga była krótsza o 6cm, biodro zrotowane. Mama zawsze była osobą bardzo aktywną, a na końcu nie była w stanie przejść bez dużej dawki środków przeciwbólowych 100m (oczywiście o kulach), a siadanie i wstawanie zabierało sporo czasu. Kilka dni przed operacją jej ortopeda powiedział kilka prostych słów - że nie daje gwarancji, ale wie jak tę opercję przeprowadzić i zrobi wszystko, żeby jeszcze mogła pochodzić bez bólu po lesie (takie miała marzenie). Mimo wieku, dostała protezę bezcementową. Na tym zakończył się udział lekarza, a potem wszystko już zależało od niej. Jeszcze w szpitalu, 3 dni po operacji spacerowała po korytarzu po kilkanaście razy dziennie. I tu zgadzam się z Cyrylem, praca nad powrotem do zdrowia była traktowana przez innych pacjentów jak coś nienormalnego. Nawet kilka pań (znacznie młodszych) podpytywała lekarza o wiek mojej mamy i w zasadzie była na nią zła, bo rehabilitant obserwując jej zapał postanowił przymusić je do intensywniejszej pracy nad sobą. Efekt był taki, że po 5 miesiącach po operacji byliśmy na pierwszym po latach spacerze w lesie - bez kul, przeszliśmy 10 km. Po 9 latach śmiga tak, że miło popatrzeć.
 
     
michal.p 
Mikrus Bioderkus



Status: Artroskopia + Kapo
Wiek: 35
Doczy: 07 Kwi 2017
Posty: 12
Skd: Warszawa
Wysany: Nie 19 Maj, 2019   

Czyli jednak przeceniałem Cię, licząc że jako bardziej doświadczony życiem i wiekiem człowiek będzie w stanie raczej wesprzeć i doradzić niż potępić.
Usunąłbym post, żebyś miał mniej satysfakcji z wywyższania się, choć nie wiem czy to jeszcze możliwe. Masz jeszcze innych i ich życia, by sobie ulżyć.

Brawo wygrałeś! Zuch chłop! Wszyscy powinniśmy Cię naśladować... jeszcze lekarze powinni i byłby raj na ziemi. Brawo Ty!
Robisz tak wiele dla innych i zaiste osiągasz w tym wiele.

Pozdrawiam
 
     
dorotabeata 
2016r., 2017r.
Maximus Bioderkus




Status: Endo x 2
Wiek: 64
Doczya: 21 Cze 2014
Posty: 476
Skd: lubuskie
Wysany: Nie 19 Maj, 2019   

michal.p napisa/a:
nie ma dla kogo tego przezwyciężać.
Jasne, nie ma dla kogo? Dla siebie. Czasem mimo rodziny trzeba dbać o siebie.
Ja prawie dwadzieścia lat zwlekałam z operacją, bo nie wierzyłam, że się uda. Ostatnie lata prawie nie chodziłam, ale rok przed operacją, w lutym, pojechałam z kulami do Egiptu, nad morze.
Mogłabym już iść na emeryturę za niecały rok, albo na świadczenie 4 lata temu, ale nadal pracuję. Po co? Żeby być osobą niezależną i mieć na własne wydatki. No i nie umiałam siedzieć i nic nie robić. Robiłam wszystko, żeby wrócić do pracy. Przez pół roku przed operacją jeździłam na rehabilitację do Warszawy, co tydzień, 10 godzin w pociągu co sobotę.
Po udanej operacji nogę miałam dłuższą, byłam przekrzywiona i nie mogłam złapać równowagi. Rehabilitacja szpitalna nic nie dała. No to wynajęłam mieszkanie w Warszawie, zamieszkałam sama i kilka razy w tygodniu dojeżdżałam taksówką z kulami na fizjoterapią funkcjonalną.
Po drugiej operacji było lepiej, ale jeszcze na dwa miesiące wyjechałam do Warszawy na rehabilitację. Kasy wydałam mnóstwo, ale mi się zwróciło, bo nie musiałam iść na wcześniejszą emeryturę, wróciłam do pracy.
Co z tego mam? Niesamowitą satysfakcję, że chodzę prosto, nie utykam i pracuję. Już to kiedyś pisałam, że jestem dumna z siebie na zasadzie patrzcie i podziwiajcie, jak pięknie chodzę. Super całkiem nie jest, bo jakieś tam zwyrodnienia kręgosłupa, ale idzie wytrzymać.
Mnie takie minimum wystarcza, chodzę, ale każdy ma swoje marzenia.
_________________
Beata8
 
     
LauraK 
agema
Mikrus Bioderkus




Status: Inne operacje
Doczya: 15 Maj 2019
Posty: 10
Skd: Warszawa
Wysany: Nie 19 Maj, 2019   

michał.p
Źle zrobiłeś, że usunałeś swój post. Jest mi bardzo przykro. Dałeś satysfakcję.
Po to tu jesteśmy , (przynajmniej tak mi się wydawało), żeby się wymieniać doświadczeniami, wspierać i móc się wygadać...a nie usłyszeć uwagę to zrezygnuj z operacji. Michał ja też taką radę od cyryla usłyszałam. I mam takie rady gdzieś. I też mi się odechciało tu pisać.
I powiem Ci tak....
Brawo MY
 
     
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
 
   

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template created by Qbs. Template theme based on Unofficial modifications.