Witam wszystkich. Mam na imię Iwona, 35 lat i własnie przeszłam operacje wstawienia drugiej endoprotezy. Zachorowałam jak miałam 30 lat, bolało w pachwinie. Niby nic wielkiego ale lekarz skierował na zdjęcie rtg, które nie wykazało żadnych zmian. Niestety ból nasilał się i nastąpiło ograniczenie ruchomości stawów. Lekarza odwiedziłam po roku jak już nie dało się chodzić, okazało się, że nastąpiły duże zmiany zwyrodnieniowe w prawym biodrze. Po kolejnym roku siadło drugie bioderko i ortopeda stwierdził, że konieczne będzie wstawienie endoprotez całkowitych. Zaczęłam szukać szpitala aby zapisać się na operacje i zaczęły się schody. Nikt nie chciał mnie ruszyć. Za duże tempo zmian, etiologia choroby nie znana itd. Równocześnie odwiedzałam reumatologów, innych ortopedów aby ustalić przyczyne choroby. W końcu trafiłam do szpitala ortopedyczno- rehabilitacyjnego we Wrocławiu na ul. Poświęckiej i wszystko szło dobrze do momentu połączenia ze szpitalem z ul. Kamińskiego. Szkoda pisać ile przeszłam aby dobłagać się operacji, w tym czasie w lewym biodrze głowa kości udowej wbiła mi się w kości miednicy a ze stawów nie zostało nic. W końcu trafiłam na wspaniałego doktora Jacka Kopysia, który podjął się operacji. Jestem pod wrażeniem Jego zainteresowania pacjentem, jak obiecał tak i zoperował. Pierwszą endoproteze lewego biodra (Metha) wstawiono mi w sierpniu 2010r a drugą
( prawego biodra) w styczniu 2011. W końcu mam nadzieję, że będę mogła wyjść z domu i zacząć normalnie funkcjonować a nie tylko oglądać świat przez okno.
Pozdrowienia dla wszystkich "bioderkowiczów".
Ostatnio zmieniony przez kinga Czw 21 Lip, 2011, w caoci zmieniany 3 razy
Iwa76, witaj imienniczko u nas (kurcze i rocznik ten sam ).
Niestety nie jesteś jedynym przypadkiem, który przeszedł piekło przed operacją. Ważne że ten koszmar masz za sobą.
Teraz pozostaje Ci rehabilitacja, a to ważny element w drodze do pełnego szczęści. Niestety sama operacja nie załatwi przykurczów i zmian w całych powięziach dlatego znajdź jakiegoś fizjoterapeutę u siebie (najlepiej od razu) który teraz popracuje Ci nad tkankami miękkimi i blizną, gdyż może wpływ na twoją reha.
Zresztą sama poczytaj w naszym kąciku rehabilitacji o co w tym wszystkim chodzi
Ps. Skoro jesteś po 2 endo to zmień status bo masz: przed
Dobra rehabilitacja to teraz dla Ciebie najważniejsza sprawa - pomoże Ci wrócić do sprawności i cieszyć się życiem Poczytaj dział o rehabilitacji, a napewno znajdziesz wiele ważnych wskazówek
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczya: 13 Pa 2009 Posty: 210
Wysany: Sro 02 Lut, 2011
Iwa....rehabilitacja swoją drogą, ale ja bym na Twoim miejscu bardziej skupiła się na wyjasnianiu przyczyny Twoich problemów. Całkowita degradacja dwóch stawów biodrowych w przeciągu kilku lat, to nie przelewki i musi to mieć jakąś przyczynę. Stawy biodrowe masz wymienione, ale to nie są jedyne stawy i jeżeli jest coś, co je "pożera", to fajnie byłoby wiedzieć, co to jest, zanim dobierze się do innych...lekarze coś mówią na ten temat?
Przeczytałam z zaciekawieniem Twoją historię. Każdy z nas odnajdzie tam cząstkę siebie. Tego co sam przeżył, bo łączy nas bioderkowa rodzina. Tu możesz liczyć na wsparcie, sama tego doświadczyłam. Rozumiem co czujesz i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam i razem z Tobą patrzę przez okno.
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Sro 02 Lut, 2011
Iwa76, Witaj sąsiadko
Też walczyłam kiedyś na Poświęckiej ale wyszło to i owo i pojechałam do innego szpitala.
Teraz masz już z górki weżmiesz się za rehabilitację i będziesz oglądać świat gdzie tylko sobie życzysz.Fajnie że znalazłaś dobrego lekarza i że jesteś zadowolona.Nie oglądaj się za siebie tylko przyj o przodu po sprawność.
Życzę szybkiego powrotu do zdrówka Pozdrawiam ciepło
_________________ Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
Dziękuje wszystkim za wsparcie. Za rehabilitacje się wezmę jak rana się troche podgoi, oj za drugim razem coś gorzej pozszywali i nie wygląda to ładnie. Mam dwie koleżanki rehabilitantki, pomogły mi przed operacją bardzo dużo Mnóstwo czasu i sił mi poświęciły. Teraz to mam odbicia z radości, że da się chodzić i aż tak mocno nie boli. Przykurcze są jak u każdego.