witam,
wróciłam z pobytu na oddziale rehabilitacji. Nie było łatwo, ale powoli widzę efekty ćwiczeń. Tak, jak pisałam wcześniej te przykurcze dają się we znaki. Narazie mam dużo motywacji, by ćwiczyć.
Nie wiedziałam wcześniej, że moje przyszłe życie to bardzo dużo zakazów. Nie mialam jednak wyboru i to życie bez bólu jednak jest najważniejsze. Narazie moja kondycja nie jest za dobra, ale wiem, że trzeba dużo czasu, bardzo mozolnej pracy i może jakoś przetrwam.
Nie myślałam, że kąpiele w wannie to w mojej sytuacji nierealne, że nie będę mogła przykucnąć, by np. wziąć coś z podłogi, że np. włożenie rajstop to też nie taka prosta sprawa.
Uśmiałam się bardzo, bo jakoś podczas pobytu na oddziale nawinął się wątek seksu po endo. To też w życiu ważne, wiele osób omijało tę kwestię. A jak tu pytać o te "bezpieczne" pozycje. Moja rehabilitantka, młoda osoba coś mi jednak wyszperała i wydrukowała, więc też fajnie.
Ogólnie pobyt oddział w szpitalu ełckim polecam.
Może podzielicie się ze mną na temat Waszych zakazów po endo, bo mam wielki zamęt w głowie.
Tydzień po świętach mam wizytę kontrolną w Otwocku u mego operatora. Czekam z niecierpliwością, ale i strachem, po pierwsze przed długą, kilkugodzinną podróżą, przed oczekiwaniem w kolejce przed gabinetem, a co najważniejsze przed tym, co mi powie lekarz.
Pozdrawiam wszystkich świątecznie, życząc zdrowia i wytrwałości w dążeniu ku tym dniom bez bólu.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Sro 04 Kwi, 2012
js7 napisa/a:
wróciłam z pobytu na oddziale rehabilitacji. Nie było łatwo, ale powoli widzę efekty ćwiczeń. Tak, jak pisałam wcześniej te przykurcze dają się we znaki.
I właśnie dlatego tak ważna jest rehabilitacja przed operacją
js7 napisa/a:
że nie będę mogła przykucnąć, by np. wziąć coś z podłogi,
Przykucnąć raczej nie, ale schylić się jak najbardziej nie uczyli Ciebie tego po operacji? operowaną kończynę do tyłu dajemy, ciężar ciała na zdrowej, schylamy się i podnosimy dany przedmiot
js7 napisa/a:
Może podzielicie się ze mną na temat Waszych zakazów po endo, bo mam wielki zamęt w głowie.
W tym temacie zapraszam do czytania działu ENDOPROTEZA, KĄCIKA REHABILITACJI i HISTORII Osób z endo
Może podzielicie się ze mną na temat Waszych zakazów po endo, bo mam wielki zamęt w głowie
O te zakazy prócz wątku o rehabilitacji pytaj lekarza i koniecznie fizjoterapeutę-koniecznie bo terapeuta powinien umieć Ci wyjaśnić co i czemu może być niebezpieczne a w niektórych sytuacjach nauczyć Cię danej czynności wykonać w wersjii "bezpiecznej" ( także i szczególnie w temacie seksu )
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Dopiero wczoraj byłam na pierwszej wizycie kontrolnej, nie dało rady wcześniej. Jestem mile zaskoczona podejściem lekarza, jego wskazówkami, cierpliwym tłumaczeniem. Okazało się, że wiele już mogę, np. obciążać nogę, ćwiczyć na rowerku, odstawić na bok ten klin, itp. Całe szczęście, że na nas (i nie tylko) P. Doktor poczekał, bo kolejka przy RTG to jakaś porażka - 4 godziny w tłumie, jak kiedyś po pomarańcze. Nie byłoby szczęściem jechać 5 godzin na darmo. Dziś w związku z powyższym mam tyle sił, że mogłabym przenosić góry. Doktor zalecił mi więcej wiary w siebie, odwagi, przełamania w sobie oporów psychicznych. Następna kontrola za 2 m-ce. A narazie jest dobrze, nie boli. Dziś spróbowałam iść kilkanaście metrów bez kul - po raz pierwszy o prawie rónych nogach. Niesamowite, nie trafiam na schody, mam wrażenie, że moja operowana noga jest taka długa, że mi przeszkadza. Do tego przerażające wrażenie, że kuśtykam na boki, ale ponoć nie jest najgorzej. Na dziś tego "spaceru" wystarczy, a jutro... nowy dzień.
Dobrze że szczęście dopisało w czasie wizyty i dobrze że sama zauważasz że jest lepiej
js7 napisa/a:
mam wrażenie, że moja operowana noga jest taka długa, że mi przeszkadza
takie odczucie też miałam,kołysanie na boki też ale to sprawa mięśniowa była przynajmniej u mnie,napewno rehabilitacją można bardzo dużo zdziałać.Powodzania
Super że rtg jest ok, a te kołysanie, ustawienie miednicy, wypracowanie postawy i chodu to już działka rehabilitacyjna do wypracowania z terapeutą Powodzenia
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
witam, nie odzywałam się dawno, ale życie pędzi. Tak, to moje nowe życie jest inne. Wiele sytuacji jest łatwiejszych, prawie nie ma bólu. Nareszcie wychodzę z dziećmi na spacery, niedalekie, ale jednak. Powolutku jeżdżę na rowerku stacjonarnym - lekarz zalecał - a i sama lubię, więc do dziela. Niestety, nie jest to najłatwiejsze, ale byle do przodu. Po świątecznych, majowych dniach zaczynam na nowo rehabilitację. Najgorsze jest to, że w domu jak to w domu, nie bardzo mam zapał, a ćwiczyć trzeba stale.
Pozdrawiam wszystkich