zozo, jeszcze będzie lepiej, trzeba wierzyć, a swoją droga każdy z nas jest niepełnosprawny tylko niektórzy o tym nie wiedzą albo nie mają stwierdzonej niepełnosprawności - chodzi o to, ze jak rozglądam się wokół otaczających mnie ludzi czy żałosnych sytuacji czy braków architektonicznych to naprawdę tych niepełnosprawnych jest znacznie więcej niż nam się wydaje i to pod różnym względem
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Jowi to bardzo przykre, że tak u Ciebie to się potoczyło...byłam przekonana, że wszystko będzie inaczej...
Z drugiej strony spójrz na to inaczej. Gdybyś wtedy nie podjęła pewnych decyzji,to dziś mogłabyś myśleć że zrobiłaś źle. Czasem jest tak, że mimo największego wysiłku coś wychodzi nie tak, inaczej.
Zrobiłaś wszystko co w danym czasie było trzeba, podjęłaś decyzje które wydawały się najlepsze. Niestety, nie wszystko zależy od nas pacjentów...los czasem jest przewrotny i potrafi zaskoczyć niemile. Nie mogłaś tego przewidzieć ,ani Ty ani chyba nikt - bo w każdej osoby wszystko toczy się inaczej, indywidualnie.
Z tym jak toczyło się Twoje leczenie,z wszystkimi kłodami jakie spadały Ci pod nogi radziłaś sobie bardzo odważnie i dzielnie. Naprawdę byłaś wspaniała w swoim uporze i chęci dążenia do jak najlepszych wyników.
Zaryzykowałaś pewne decyzje i gdybyś ich nie podjęła mogłabyś tego żałować. Przeszłaś dłuuugą i trudną drogę, stałaś się inna, odważna i dojrzała.
Nie trać nadziei, że jeszcze wiele spraw może znaleźć rozwiązanie. Ze jeszcze nie wszystko stracone. Po jakimś czasie może okazać się że jednak podjęte decyzje choć teraz ich żalujesz - były jednak słuszne.
Najważniejsze to dbaj teraz o siebie, o bioderka, o wątrobę - a jest wiele sposobów jej wzmocnienia dających dobre efekty - choć na to trzeba trochę czasu. Poczytaj w necie, popytaj ludzi - jestem przekonana że z wątrobą sobie poradzisz, jesteś pielęgniarką to sama wiesz że w dużym stopniu wątrobę można odbudować, uregulować jej pracę
Jesteś teraz bardzo zmęczona tym pracowitym rokiem, masz dużo myśli, wniosków i rozterek. Ten rok był trudny i stresujący, bo tyle się działo.
Jowi-nawet najsilniejsi muszą odpocząć i zregenerować siły po trudnym czasie. Nie myśl o tym co było trudne, spójrz w przyszłość, co jeszcze możesz dla siebie zrobić. Poczytaj w necie o wątrobie - to ważny narząd i warto zadbać o niego już teraz, dowiedz się o metodach naturalnych leczenia - u wielu osób dają świetne rezultaty.
Piszesz o niepełnosprawności - ja Ci powiem tak: znasz swoje słabe punty, zdajesz sobie sprawę z ograniczeń i to jest przykre. Ale wiele zdrowych pozornie osób nie wie, co nosi w sobie, jakie choroby w ukryciu ich drążą. Pamiętaj - nikt nie jest dokonały, a być świadomym swojej niedoskonałości jest sztuką.
Ty już wiesz o sobie bardzo dużo i świadomie możesz zadbać o siebie, aby żyć w jak najlepszym zdrowiu i potrafisz docenić wartość życia i zdrowia.
Zobacz ile wspaniałych miejsc odwiedziłaś w tym roku - wiele zdrowych osób nie doświadczyło tej pełnej radości życia co Ty pokonując słabość ! Piszę "pełnej" - bo byłaś świadoma tego jak wiele osiągasz chodząc po górkach, piasku. Radość przez trud jest czymś innym i wyjątkowym. Potrafisz brać z życia i cieszyć się nim To, że przeszłaś tak dużo i jesteś nową, dojrzałą wspaniałą sobą jest czymś bardzo ważnym i wartościowym, możesz być z siebie dumna
Jestem pewna, że wiele spraw z czasem ułoży się pomyślnie, a Ty odzyskasz spokój ducha. Za kolejny rok będzie wiele spraw wyglądało inaczej. Teraz odpocznij po tym rocznym maratonie, bo zasłużyłaś na medal i wakacje
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
[...]a tak poza tym to wybieram się do pracy w zawodzie....i potrzebuje naprawdę dużo szczęścia....
Jowi, będę trzymała kciuki za Twoje pierwsze kroki w zawodzie i za poprawę wyników badań.
Czy zanim zaczniesz pracować, wybierasz się na wakacje? Jeśli tak, to życzę, aby były super udane.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Status: Artroskopia x 1
Wiek: 46 Doczya: 10 Mar 2010 Posty: 246 Skd: Polska
Wysany: Sob 10 Lip, 2010
Jowi- tak jak poradziłaś sobie po artroskopi i przetrwałaś ten rok zmagając się z różnymi przeciwnościami tak i teraz poradzisz sobie i wygrasz batalie o zdrowszą wątrobę i dobre wyniki. Dużo przeszłaś i masz dużo siły w sobie, więc jestem pewna, że i z tym wyzwaniem dasz sobie radę. Jeżeli chodzi o Twoje doświadczenia z artroskopią to napewno będą one bardzo pomocne dla osób, które taki zabieg mają przed sobą.
Jeżeli chodzi o Twoją pracę to życzę Ci abyś się w niej realizowała i była zadowolona z tego, co robisz.
Z drugiej strony spójrz na to inaczej. Gdybyś wtedy nie podjęła pewnych decyzji,to dziś mogłabyś myśleć że zrobiłaś źle. Czasem jest tak, że mimo największego wysiłku coś wychodzi nie tak, inaczej.
Wiem włąśnie, tutaj chyba nie było dobrego rozwiązania, bo jakiej decyzji by się nie podjęło i tak była tą nie najlepszą. Ale coś trzeba było zrobić
Cytat:
Nie trać nadziei, że jeszcze wiele spraw może znaleźć rozwiązanie. Ze jeszcze nie wszystko stracone.
Nadzieja, umiera zawsze ostatnia, teraz akurat bioderkami się nie przejmuje - jakoś się dogadaliśmy - znaczy ja postawiłam warunki. Ale jak wiemy gdy jedna rzecz już daje radę, to druga szwankuje. Teraz się martwię o to, czy dostanę zdolność do pracy w zawodzie. Siedzę i zastanawiam się, dlaczego na moim wyniku napisali HBsAg dodatni i tak do poniedziałku będę się dobijać albo i dłużej.....a to cholerstwo decyduje o mojej przyszłości - teraz naprawdę potrzebuje szczęścia i powodzenia
AgaW napisa/a:
esteś teraz bardzo zmęczona tym pracowitym rokiem, masz dużo myśli, wniosków i rozterek. Ten rok był trudny i stresujący, bo tyle się działo.
fakt może znów w nieodpowiednim momencie poszłam zrobić sobie badania.....w końcu dniami i niemal, że nocami siedziałam i poprawiałam prace mgr, z reszta dalej poprawiam, mało się spało, jadło niekoniecznie zdrowo bo nie było czasu i w ogóle eh nie wiem Generalnie mam jakieś tam wytłumaczenie dlaczego moje wyniki są nie za fajne, ale czy lekarz nieugięty medycyny pracy kupi moją wersję Pozostaje uzbroić mi się w cierpliwość, a w tym jestem dobra
AgaW napisa/a:
iszesz o niepełnosprawności - ja Ci powiem tak: znasz swoje słabe punty, zdajesz sobie sprawę z ograniczeń i to jest przykre. Ale wiele zdrowych pozornie osób nie wie, co nosi w sobie, jakie choroby w ukryciu ich drążą. Pamiętaj - nikt nie jest dokonały, a być świadomym swojej niedoskonałości jest sztuką.
Dokładnie tak jak piszesz, ale pisząc o tym bardziej chodziło mi o to, co chyba kiedyś zauważyła Pasiflora, że osoby niepełnosprawne ruchowo, żyją w świecie niepełnosprawnych umysłowo bo mają gdzieś potrzeby osób na wózkach czy poruszających się o kulach i utrudniają nam życie....
AgaW napisa/a:
Teraz odpocznij po tym rocznym maratonie, bo zasłużyłaś na medal i wakacje
ojć...odpoczywam, ale na wakacje w tym roku raczej nie będę miała czasu..., ale mogę pocieszyć się z Wami waszymi planami na wakacje. I chyba wszystkim nam należny się uzyskać ten spokój ducha, więc tego sobie i Wam życzę
A jak już pójdę do tej pracy, to na szybko skoczę na Wyspy Kanaryjskie (taras w moim rodzinnym domku, gdzie słońce grzeje, a nogi moczy się w misce z wodą;p bo na nic innego nie będzie czasu), a potem pewnie w biegu przed komisję i upragniony tytuł magister
Tak czy owak, dziękuję za wsparcie, i oczywiście będę informować jak to tam się wszystko toczy.... ]
Buziaki
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
chodziło mi o to, co chyba kiedyś zauważyła Pasiflora, że osoby niepełnosprawne ruchowo, żyją w świecie niepełnosprawnych umysłowo bo mają gdzieś potrzeby osób na wózkach czy poruszających się o kulach i utrudniają nam życie....
Głupota nie jest wyleczalna niestety
Jowi, poprę słowa Katji, przeszłaś wspaniałą metamorfozę Zmieniłaś się nie do poznania. Twoje posty są świetne no i w końcu się zgadzam z nimi, a między nami różnie bywało. Też nie mało przeszłaś i ważne że wyciągasz wnioski. Życzę ci dużo dobrego Szalej i ciesz się życiem NIe odwracaj się, nie warto
Tylko trochę ciężkawy ze mnie ten motylek p.s. Dostałam zdolność do pracy w zawodzie - z niebiosami udało się Wyniki muszę powtórzyć za jakiś czas - jupi
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
pomogły, pewnie, że tak, ale proszę nie przestawajcie ich trzymać !!!Znów przede mną ciężka próba walki o zdrowie........nie mogę powiedzieć nic więcej, bo nie wierzę w to co się dzieje....ale mam nadzieję, że na dniach podzielę się równie dobrą nowiną jak poprzednia
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Jowi - wspaniale, że masz tą zdolność do zawodu - gdy będziesz pracować w zawodzie będziesz naprawdę w tym świetna, jestem tego pewna Trzymam kciuki, że Twoje sprawy się ułożą i będziesz mieć nowe powody do radości
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Powróciłam..... Byłam przez kilka dni nieobecna na forum za co przepraszam, postaram się nadrobić zaległości, ale ostatnio dużo się dzieje i jeszcze więcej przede mną niż za mną więc trudno stwierdzić czy nie będę tutaj gościem
Napisze krótko, a w wolnej chwili skrobnę coś więcej: leczę swoje nadwyrężone od chodzenia po górach nogi....ajć nie ma to jak przeobrażenie się w kaczuszkę powód prosty, w ciągu 3 dni zaliczyłam pobyt w górach, wspinaczkę na Szrenicę i muszę stwierdzić, że nie odczuwam takiej satysfakcji jak po wejściu na Śnieżkę, ale może to przez to, ze nie miałam koleżanek...no i jeszcze moje ulubione miejsce skocznie w Harachowie też odwiedziłam....niestety nart nie zabrałam i skakać nie mogłam .......
[...] 02.08.2010 ważny dzień, więc nie pogniewam się na nadmiar pozytywnych fluidów
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)