Dziękuję za te słowa-płyną prosto z serca.Wymyśliłam sobie sposób na oszukiwanie samej siebie,właśnie mi to do końca uświadomiłyście.Wygląda na to,że ten zimny kubeł wody na głowę bardzo mi się przydał.
Daję słowo,na tym forum,że w styczniu wezmę się za szukanie szpitala i wyznaczenie terminu.Ciężko mi to było napisać,bo po raz pierwszy w życiu dotarło do mnie,ze nie zawsze jestem tak odważna,jak myślałam.Ale przez te kilka następnych lat czekania oswoję się z tematem,a ból na pewno się nie zmniejszy-on dopinguje najbardziej.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za te szczere,chociaż bolesne dla mnie rady i prawdy.To forum jest wyjątkowe,bo skupia cudownych,wyjątkowych ludzi.
I dotrzymam słowa!
_________________ Budowałem na piasku,zawaliło się.Budowałem na skale,zawaliło się.Teraz budować zacznę od dymu z komina...Staff.
danusiu nasze słowa są może nie raz przykre ale to dlatego że nam na was zależy jesteśmy wielką formurową rodziną jesteście nam bliscy danusiu. Nie chciałam Ci sprawić przykrości nikt z nas ale uwierz mi gdyby to dotyczyło kogoś mi bliskiego np mojej siostry czy brata mamy nie wachała bym się również wylać im takiego kubła zimnej wody na głowę. Choć nie znam Cię osobiście danusiu traktuje Cię jak członka mojej rodziny a rodzina się wspiera i w tych dobrych i złych chwilach. Po to tu jesteśmy.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Ciężko mi to było napisać,bo po raz pierwszy w życiu dotarło do mnie,ze nie zawsze jestem tak odważna,jak myślałam
I tym właśnie zrobiłaś pierwszy krok w stronę zrobienia czegoś Napewno niedługo zrozumiesz co jeszcze Cię powstrzymuje, zrobisz bilans za i przeciw zabiegowi i dasz radę stawić czoło wizycie u lekarza
Nie przemuj się, że czujesz lęk, to naturalne że czujesz strach i unikasz zmian które uważasz za niekoniecznie dobre, ryzykowne. Każdy decydując się na zabieg ryzykuje, wychodząc na ulicę też jest ryzyko że potrąci nas samochód, w domu że może coś złego się zdarzyć. Spokojnie pomyśl o wszystkim a oswoisz ten strach
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Kochane dziewczyny jesteście... Wiem i czuję się na naszym Forum,jak w rodzinie.Wszyscy wiemy,że jest jedyne w swoim rodzaju.
Do usłyszenia wkrótce(czy raczej "do napisania")!
_________________ Budowałem na piasku,zawaliło się.Budowałem na skale,zawaliło się.Teraz budować zacznę od dymu z komina...Staff.
Status: Przed
Doczya: 27 Sty 2012 Posty: 1 Skd: Kujawsko-Pomorskie
Wysany: Pi 03 Lut, 2012
Witam, napisze co u mnie. Po drugim zabiegu reha pojawił się po godzinie ból jelit - brzucha, w każdym razie trudny do zniesienia. Czyli na razie muszę sobie tę droge odpuścić, tak uważam. Będe szukać dalej. Byłam też u kolejnego ortopedy, chciałam przygotować dokumentację do profesora Czubaka do którego mam termin w marcu. Niestety, dowiedziałam się że to moze być choroba reumatologiczna, lub neurologiczna. Było badanie: noga w górę wyprostowana, zgięta w kolanie - diagnoza stawy biodrowe w normie, czyli to nie to oczym pani mysli. Niestety nie dostałam skierowania na RTG bioder i miednicy tylko kręgosłupa lędżwiowego AP plus bok. Do tego jeszcze pojawiły się drętwienia palców od nóg. To wiem że jest od kręgosłupa. Ale ból w biodrach też jest, wg mnie to mam zniszczony i kregosłup i biodra ale każdy z lekarzy podchwyci jeden problem i się go trzyma, a ja jestem całością. Mam tez zmiany w kręgosłupie szyjnym - z czego bierze się stałe drątwienie rąk, ktore mam przez cały czas gdy ręce nie są ułożone wzdłuż tułowia gdy stoję. Utrzymują sie one również w nocy. Mam skierowanie do neurochirurga pod koniec miesiąca. Trochę się boję że gdy dojdzie do diagnozy "operacja stawów biodrowych" nie bedę mogła korzystać z kul. A ogólnie mam dość. Czasami myslę, że te moje bóle nie są aż takie mocne bo mogę funkcjonować, rzadko biorę p-bólowe leki, więc czego się czepiam. Czasami to już myslę że wymyślam, a innym razem to czuję że jestem już nie do naprawienia. Chodzę do pracy, jest mi coraz trudniej, a w pracy też muszę podźwigać, no i być miła i uśmiechnięta. Trochę z siebie wyrzuciłam, ale wcale nie jest mi lżej. Pozdrowienia.
Witaj
Napewno jesteś w trudnym momencie tego wszystkiego bo nie wiesz co się dzieje, na czym stoisz.
Bardzo dobrze, że zobaczy Cię Prof. Czubak, napewno będzie umiał coś Ci doradzić, jakoś pokierować i będziesz mieć jasność. Jeśli to kręgosłup to też Prof. zna się na tym i będzie umiał podpowiedzieć Ci cxo masz robić lub do kogo się udać.
Co do rtg, to nie przejmuj się uporem lekarza, idź do innego-masz prawo wiedzieć co Ci jest i żądać rtg
Jeśli nawet nie to Prof.chyba nadal ma możliwośc zrobić na miejscu usg bioder.
Masz trochę dolegliwości, pytań w związu z podejrzeniem że to też sprawy neurologiczne-mam taką podpowiedź abyś na wizytę spisała najważniejsze pytania na kartce, na wizycie czasem gdy jest dużo do opowiedzenia i pytania zapomina się często o czymś co potem okazuje się też ważne. Dzięki temu nie będziesz się stresować że o czymś zapomnisz i łatwiej będziesz pytać o wszystko.
Co do reha-trudno powiedzieć co się stało, być może wykonałaś jakąś kompensatę wewnętrzną lub coś nie powinno być ćwiczone, jest to pewnie wynik tego że terapeuta nie wie diagnozy i coś ćwiczył niepotrzebnie lub za dużo. Powinno to ustąpić, obserwuj się. Z reha nie rezygnuj, tylko najpierw musisz mieć diagnozę aby terapeuta wiedział jak ma z Tobą postępować aby pomóc.
Jesteś dzielna, że dajesz radę "grać" w pracy, to wymaga wiele siły
Nie poddawaj się złym myślom, po wizycie u Profesora będziesz spokojniesza i będziesz mogła obrać punkt działania. Daj znać jak coś się wyjaśni
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
noga w górę wyprostowana, zgięta w kolanie - diagnoza stawy biodrowe w normie, czyli to nie to oczym pani mysli.
Ellam
To, że wykonujesz prawidlowo wszystkie ruchy testowe dotyczące biodra-nie zawsze świadczy ,że nie masz z nimi problemu
Przed operacją stawu biodrowego-testy ruchowe biodra u mnie były praktycznie w normie.Do samej operacji nie mialam większego problemu ze zgięciem,z wyprostem,z rotacją wewnętrzną czy zewnetrzną,przywiedzeniem czy odwiedzeniem.
Te moje ,, dziwne zdolności ruchowe chorego biodra" były dużym zaskoczeniem dla wielu lekarzy
Wszyscy twierdzili,że gdyby nie widzieli zdjęcia RTG mojego chorego biodra ,na podstawie czynnych ruchów biodra nie powiedzieliby ,że mam jakiś problem biodrowy.
Więc Ellam domagaj się skierowania na zdjęcie RTG
Idź do innego lekarza(jak sugeruje Ci AgaW)
Pozdrawiam
Ech,Mijka,tak czułam,że mi nie zapomnicie obietnicy
Z tchórzostwa przeciągnęła mi się cała sprawa aż do lutego,ale zdecydowałam się na Otwock i lada moment będę miała wyznaczony termin.Oczywiście daleki,ale jak się domyślacie,wcale mnie to nie martwi.
Do tej pory uważałam siebie za odważną babę(odwaga graniczyła nawet z głupotą),ale tu padłam.Mogę tylko Wam podziękować,że pierwszy etap mam właściwie za sobą.Ale i tak już się wewnętrznie telepię ze strachu.
No i przyznam się Wam do jeszcze jednego,ważnego powodu mojego lęku.
Otóż w rodzinie mojego ojca(a poszłam absolutnie w tamtym kierunku pod każdym względem),są liczne przypadki choroby Parkinsona.Lekarze nie wypowiadają się się jednoznacznie,że jest to choroba dziedziczna,bo nie odszukali jeszcze genu,który za to odpowiada.Ale zgadzają się z opinią,że w niektórych rodzinach występuje częściej.
W rodzinie mojego ojca choroba ZAWSZE dopadała nagle osoby ok.60-tki,które przeszły poważne choroby lub operacje,albo uległy poważnym wypadkom.Moja babcia zmarła nie leczona,bo nikt wtedy nie wiedział,co to za choroba-ot,mówili,starość.Mój ojciec zachorował po poważnej operacji,ale dopiero 5 lat później zrobiono prawidłowe rozpoznanie.Niestety,był leczony nieprawidłowo,zmarł w wieku 81 lat właśnie z powodu Parkinsona.Na tę chorobę cierpi siostra mojego ojca,która jeszcze żyje.Jak miała 70 lat potrącił ją samochód,była połamana a potem się zaczęło.
Ciągle odwlekam termin badania na poziom dopaminy w mózgu.Wiem,że ta bomba wewnątrz mnie tyka nieubłaganie...
No,ale najważniejszy,pierwszy płotek pokonany.Otwock zaklepany.Mielnika się boję,bo bardzo mi podpadł w Radzionkowie,a i Pasiflora też ma niezbyt miłe(delikatnie mówiąc) wspomnienia.
Ogólnie,to jest mi lżej na duszy,bo coś zaczęłam w końcu robić.
I za to Wam wszystkim ,którzy pamiętacie o mnie i popychacie do przodu-serdecznie dziękuję
_________________ Budowałem na piasku,zawaliło się.Budowałem na skale,zawaliło się.Teraz budować zacznę od dymu z komina...Staff.
Danka, moja imienniczko, Otwock cię nie zawiedzie. Przeszłam tam dwie operacje, a trzecia przede mną - operacja drugiego biodra w czerwcu.
I nawet długa podróż pięciogodzinna nie jest tak wielką uciążliwością. Po drodze robisz postoje, zresztą wiesz, skoro sie kontaktowałas z lekarzem stamtąd, to byłaś na wizycie.
Wracałam w trzecim dniu po operacji do domu, mieszkam w Rudzie Śląskiej, z obawą, że nie dam rady. Tymczasem w dobrze wymoszczonym "gniazdku" w samochodzie rodzinka odtransportowała mnie do domu i było o.k.
Obawiałam się, ze ewentualne kontakty z lekarzem stamtąd w razie komplikacji będą utrudnione, bo to daleko. Ale nie. Miałam kiedyś podwyższone crp i odbyłam rzeczowa rozmowę z lekarzem prowadzącym przez telefon. Był w pracy, a w srodę nie operuje, więc miał czas dla mnie.
Polecam Otwock, niczego się nie obawiaj.
Ogólnie,to jest mi lżej na duszy,bo coś zaczęłam w końcu robić.
danka, pierwszy krok już za Tobą i jak pisze Nuta, Otwock to dobry kierunek
danka napisa/a:
lada moment będę miała wyznaczony termin
Domyślam się, że masz na mysli termin operacji życzę Ci, żeby był jak najszybszy. Piszesz o obawach o strachu, Danusiu to normalne uczucia przed podjęciem decyzji o operacji i raczej byłoby nienormalne gdybyś ich nie miała.
_________________ Z zamartwianiem się lepiej poczekać. Może okazać się, że wcale nie jest potrzebne.
Dzięki za słowa otuchy,szczególnie od moich rówieśniczek! No,kurcze,wyboru nie mam,ale chociaż trochę odwlecze się ta chwila-jestem chyba jedyną osobą na tym forum,która cieszy się z kilkuletniej kolejki.Ale też wiem,że w razie nagłego pogorszenia,już tam będę na liście. I dzięki forum wiem,co trzeba robić,żeby próbować przyśpieszyć termin.
Ale przez cały ten czas będę na forum,z Wami!
_________________ Budowałem na piasku,zawaliło się.Budowałem na skale,zawaliło się.Teraz budować zacznę od dymu z komina...Staff.
Pasiflora też ma niezbyt miłe(delikatnie mówiąc) wspomnienia.
Bardzo delikatnie mówiąc . Jednak nie wiem co by było gdybym gdzieś indziej się operowała. Teraz jest dobrze nie chcę wracać do tego.
Danusiu, życzę Ci jak najmniej krętej drogi do zdrowia. Wystarczy szukania, teraz będzie tylko dobrze Dobrze że jedziesz do Profesora, słuszna decyzja
Wysany: Pon 05 Mar, 2012 Trudna droga do OPP dla Forum Bioderko
W tytule tego postu nawiązałam trochę do swojej Trudnej drogi do (...),ale sprawa podobna.
Zgodnie z obietnicą zamieszczam treść mojego wniosku(obojętnie,jak to nazwać) o nadanie statusu OPP dla naszego forum.Może kogoś natchnie do napisania kilku zdań.Taką mam nadzieję!
Rola Forum Bioderko w moim życiu i chorobie.
Już na wstępie chcę podkreślić,że forumbioderko.pl jest jedynym portalem,na jakim uzyskałam pełną wiedzę i wszechstronną pomoc w moich problemach ze skutkami dysplastyczności bioder.
Oczywiście najważniejszy jest fakt,że forum skupia ludzi,którzy wymieniają się doświadczeniami po przebytych zabiegach związanych z ogromnym zakresem dolegliwości dotyczących schorzeń bioder,ale również są tu fachowcy (mam na myśli głównie fizjoterapeutów) udzielający bezpiecznych porad. Nie można nie wspomnieć również o grupie osób udzielających psychologicznego wsparcia (z racji przygotowania zawodowego )– tak ważnego przed, jak i po operacji. Ale również my wszyscy wspieramy się wzajemnie w trudnych chwilach.
Bezcenne wręcz są wskazówki dotyczące szpitali, lekarzy, personelu,ośrodków rehabilitacyjnych, przygotowania się do pobytu w szpitalu oraz postępowania tuż po zabiegach, przystosowania mieszkań na czas rekonwalescencji.
Takich informacji,rzetelnych i sprawdzonych,nie ma w żadnym innym miejscu w internecie.
Jest to ogromna baza danych zgromadzona przez założycieli forum,dzięki ich wielkiemu sercu i chęci niesienia bezinteresownej pomocy. A przecież są jednymi z nas,którzy również tej pomocy potrzebują. Muszą znaleźć czas na własną rehabilitację,poddawać się zabiegom chirurgicznym. No i oczywiście ponoszą koszty funkcjonowania tej strony w internecie.
A teraz kilka słów o moim przypadku ( podkreślam,że również dzieliłam się swoimi doświadczeniami – tak jak inni – z pozostałymi uczestnikami forum).
Przez wiele lat nie wiedziałam,dlaczego cierpię. Odsyłana od lekarza do lekarza,z krańcowo różniącymi się diagnozami,załamana bólem i bezsennymi nocami,trafiłam na to forum.
I tu,dzięki wskazówkom fizjoterapeutów oraz osób,które takie fatalne doświadczenia miały już za sobą, wreszcie poddałam się takim badaniom,które powinny być wykonane wiele lat wcześniej i które wreszcie określiły przyczynę dolegliwości.
I znów,dzięki forum,znalazłam najwłaściwszy dla mnie szpital i - dosłownie popchnięta do działania – odważyłam się wreszcie zapisać na listę oczekujących.
Trudno jest mi pisać o tym bez emocji i wzruszenia.
W miarę możliwości innych uczestników forum założyciele organizują akcje pomocy rzeczowej dla szpitali. No cóż, leczenie kosztuje,więc nasze możliwości są ograniczone. Jedynym,najwłaściwszym rozwiązaniem,moim zdaniem ( i na pewno wszystkich uczestników Forum),jest nadanie Fundacji statusu Organizacji Pożytku Publicznego.
Nie pozwólmy zmarnować tego ogromu wiedzy,doświadczenia,serca i chęci niesienia bezinteresownej pomocy. Niewielu młodych ludzi stać na takie działanie a wielu jej potrzebuje!
_________________ Budowałem na piasku,zawaliło się.Budowałem na skale,zawaliło się.Teraz budować zacznę od dymu z komina...Staff.