Grażynko, Fizkom pisał już o rowerze kilka razy jeśli się nie mylę. Naprawdę... to nie jest to czego trzeba naszym stawom. Uwierz. Dlatego organizowane warsztaty są tak ważne... wielu szybko zrozumie czemu rzeczy które wydają się nam odpowiednie do ćwiczeń odpowiednimi nie są..
źle prowadzona rehabilitacja może bardziej zaszkodzić, niż jej zaniechanie.
To prawda, ale w moim przypadku brak rehabilitacji doprowadził do tego, że prawie 3 lata po wstawieniu ENDO chodzę przy pomocy kuli, zakres ruchu pozostawia wiele do życzenia. Mięśnie moje to flaki. Dopiero tutaj dowiedziałam się, że potrzebna jest dobra rehabilitacja, a nie kartkowe ćwiczenia.
_________________
Ostatnio zmieniony przez kinga Sro 10 Lut, 2010, w caoci zmieniany 1 raz
OK. – Grażynko ja napisałam o okresie bezpośrednio po operacji. Potem niektórzy w ogóle wracają do normalnego życia a niektórzy niestety mają problem i wtedy jak najbardziej dobra rehabilitacja może pomóc. Ty miałaś sporo przejść i sporo operacji – sądzę, że to przyczyniło się do obecnego stanu.
Ja po pierwszej operacji przez 2 miesiące sama ćwiczyłam. Program ćwiczeń określiły mi dwie rehabilitantki w szpitalu. Przez 3-ci miesiąc chodziłam do rehabilitanta i niestety niewiele to dało, bo miałam wywichniętą panewkę. Dało to tyle, że to rehabilitant pierwszy zauważył, że jest coś nie tak. Gdyby z moją endo wszystko było w porządku sądzę, że sama dałabym radę z rehabilitacją.
Obecnie przez 2 miesiące będę ostrożnie sama się „uruchamiać” w domu a potem idę na oddział rehabilitacyjny.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Sro 10 Lut, 2010
zozo napisa/a:
narażę się tutaj niektórym, ale pocieszę Cię, że bez prywatnej rehabilitacji wcale nie musi być źle.
Zozo z całym szacunkiem, ale nikt nie namawia tutaj tylko i wyłącznie do prywatnej rehabilitacji i nie pisze, że wszystko na NFZ jest blee Nie zarzucaj, proszę, FORUM takich rzeczy.
Cytat:
Prawidłowa rehabilitacja ściśle wiąże się z indywidualnym podejściem do pacjenta i traktowaniem go całościowo, a nie wybiórczym skupianiu się w obrębie strefy operowanej (w tym wypadku stawów biodrowych).
Trzeba poszukać specjalisty, który podejdzie do Waszego problemu indywidualnie. To tak jak z poszukiwaniem dobrego lekarza.
zozo napisa/a:
Jeden z ortopedów, z którym ostatnio rozmawiałam w szpitalu powiedział mi, że z obserwacji dużego szpitala – kilkaset endo w roku – wynika, że sprawdza się wypisanie pacjenta do domu, gdzie praktycznie nie musi wykonywać jakiejś specjalnej rehabilitacji, ma po prostu starać się funkcjonować normalnie, z zachowaniem pewnych zasad, poruszać się o kulach.
To jest zdanie LEKARZA ORTOPEDY, a nie praktykującego rehabilitanta.
Na Forum jest już mnóstwo wyjaśnień i tłumaczeń. Wystarczy poszukać, przeczytać i przemyśleć.
Kinga – czytam dokładnie wątek o rehabilitacji. Nadal uważam, że rehabilitacja w ramach NFZ w pierwszych tygodniach po operacji jest praktycznie niemożliwa. Dopytywałam się ortopedy o jakieś skierowanie, to po 2 miesiącach dostałam na ogólnie krytykowane „podwieszki”. Pytałam o zajęcia w basenie pod okiem rehabilitanta – w Katowicach w ramach NFZ można zapomnieć. Szukałam też prywatnie, ale się nie udało. Jedynie pozostaje oddział rehabilitacyjny szpitalny – Ochojec, Piekary Śląskie – mają nawet basen. Jednak ortopedzi zalecają pobyt na takim oddziale po 2-3 mies. od operacji.
Byłam prywatnie na rehabilitacji, ale również dopiero po 2-gim m-cu i szczerze teraz bałabym się, po swoich przejściach, zdać się na rehabilitanta. Znam program ćwiczeń obecnie od 3 rehabilitantów ze szpitala, od prywatnego, do którego chodziłam przez miesiąc i wolę obecnie sama zająć się moimi nogami.
Uważam, że zdanie ortopedów również należy brać pod uwagę.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Sro 10 Lut, 2010
zozo napisa/a:
Uważam, że zdanie ortopedów również należy brać pod uwagę.
Najlepsza by była współpraca na polu pacjent-lekarz-rehabilitant
Ortopeda powinien być mądry i myśleć na kilku płaszczyznach. Właśnie co mnie przeraża, że to najczęściej ortopedzi ustalają ćwiczenia dla chorego rozumiem, że mogą dawać wskazówki, pewne zalecenia i na tym niech opiera się rehabilitant. Będzie znał wszelkie przeciwwskazania przykładowo.
Przytoczę po raz kolejny słowa Katji
Katja napisa/a:
Rehabilitacja jest dziedziną, która obecnie rozwija się w szalonym tempie. Uważam, że jest tak samo ważna jak sama kwestia poddania się zabiegowi. A już na pewno to drugie nie może funkcjonować bez pierwszego! To jak naczynia połączone. Nie mogę uwierzyć, że często lekarze tak bardzo bagatelizują rehabilitantów. Przecież lekarze i rehabilitanci powinni współpracować ze sobą na zasadach partnerstwa! Bo przecież i jedni i drudzy mają na uwadze zdrowie pacjenta. Czasem zaczynam myśleć, że to jakaś zmowa milczenia albo swego rodzaju obawa lekarzy o ich własne pozycje, władzę i niepodważalne decyzje. Bo przecież cały czas to lekarze w świadomości pacjentów stanowią wyrocznię. Wykwalifikowani, dobrze wykształceni fizjoterapeuci, po studiach, z dyplomami, po specjalistycznych, drogich europejskich kursach, indywidualnie podchodzący do pacjenta pojawiają się jak grzyby po deszczu. Wiem o tym, bo uczęszczając na rehabilitację do jednej z ursynowskich placówek widzę jak tłumnie przyjeżdżają na organizowane tam specjalistyczne kursy terapeutyczne. Bolesne jest to, że wciąż wielu medyków (i nie tylko) uważa zawód fizjoterapeuty za zawód paramedyczny! To niestety ściśle wiąże się z nieunormowanym do dziś od iluś tam lat w naszym kraju projekcie ustawy o zawodzie fizjoterapeuty... Przez tego rodzaju działanie fizjoterapeuci nie są niezależni, nie mają praw do kierowania pacjentów na specjalistyczne badania, wnioskowania o sprzęt i pomoce rehabilitacyjne itp.
Wiem, że moje hipotezy mogą wydać się kontrowersyjne, ale płakać mi się chce kiedy słyszę z ust niektórych lekarzy, że po takich operacjach jak endoproteza czy właśnie osteotomia młodzi ludzie nie wymagają rehabilitacji! Czy można być aż tak zatwardziałym w poglądach w XXI wieku?! Na zachodzie rehabilitacja robi furorę, staje się czymś nieodłącznym po każdej operacyjnej ingerencji. A u nas - jak w Średniowieczu.... Czas uleczy wszystko! Przepraszam...jakie wszystko?? Jeśli mowa o kościach to się zgadzam, bo na zrost kości ma wpływ właśnie czas i tego nie da się przyspieszyć, ale czy nic nierobienie i leżenie plackiem sprawi że nasze mięśnie, tkanki, ścięgna, skóra również samoczynnie dozna cudownego uleczenia?! Z punktu widzenia medycyny czy rehabilitacji jestem nikim ale nawet mi, laikowi włos się jeży na głowie kiedy słyszę albo czytam tego rodzaju teorie.
Szanuję i doceniam lekarzy specjalistów którzy wykonują świetną robotę wyciągając nas z bólu, dając szansę na nowe lepsze życie - chwała im za to. Są wspaniali w tym co robią i jestem szczęśliwa, że mam do czynienia z takimi, którzy robią to z serca, mają prawdziwe powołanie i faktycznie chcą nieść pomoc. Inną sprawą jest to, że niestety nie uważam ich za wyrocznie w kwestii rehabilitacji po zabiegach. Na pewno są cudownymi lekarzami - niejednokrotnie o złotych rękach- znam takich, uwierzcie; ale (wybaczcie mi jeśli pisząc grzeszę) nie traktuję ich jako praktykujących rehabilitantów, bo zwyczajnie nimi nie są. Bo czyż kształcą się w tym kierunku? Nie. Są lekarzami, ich zadaniem jest świetnie pomóc pacjentowi operując, natomiast również ciężką pracę "po" powinni przejąć inni stworzeni do tego ludzie, również z powołaniem i wiedzą - rehabilitanci.
Sama widzisz ile ortopedów, rehabilitantów, pacjentów – tyle różnych zdań. Musimy jednak zdać się na własną intuicję. Nie zamierzam szaleć z rehabilitacją w pierwszych 2 m-ach, choćby potem trzeba było nadrabiać zaległości.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Sro 10 Lut, 2010
zozo napisa/a:
Nie zamierzam szaleć z rehabilitacją w pierwszych 2 m-ach, choćby potem trzeba było nadrabiać zaległości.
Nie chodzi o szaleństwa, tylko o INDYWIDUALNIE dobrane ćwiczenia.
W szpitalu każdy dostaje "karteczkę" obojętnie, czy był cięty z przodu, czy z boku... a to chyba jest różnica też. Do tego wiele wiele innych aspektów dochodzi, o których ja pewnie nie wiem.
........Najlepsza by była współpraca na polu pacjent-lekarz-rehabilitant ......
Byłoby idealnie. Pragnę zwrócić uwagę, że nie piszę o całkowitym zaniechaniu rehabilitacji, ale po swoich doświadczeniach wolę przeprowadzać ją sama w domu. Po pobycie na oddziale rehabilitacyjnym, jeśli nadal będzie taka potrzeba będę chodzić na rehabilitację tak długo, jak będzie potrzeba.
.....Nie chodzi o szaleństwa, tylko o INDYWIDUALNIE dobrane ćwiczenia. .....
W pierwszych tygodniach po operacji i tak nie da rady szaleć z ćwiczeniami. Te indywidualnie dobieranie zostawiam na pobyt w szpitalu i ew. na dalszą rehabilitację.
W pierwszych tygodniach po operacji i tak nie da rady szaleć z ćwiczeniami. Te indywidualnie dobieranie zostawiam na pobyt w szpitalu i ew. na dalszą rehabilitację.
ZOZO nie zgadzam się z Tobą. Mnie lekarze na Oddziale Ortopedii po prostu "olali". Nawet mi żaden z nich nie zasugerował jak ważna jest rehabilitacja, ba nawet nie pouczyli, że za ruchem ręki nieświadomie pociągnę nogę. I stało się - wywichnięcie. Bezwzględne leżenie i totalne kalectwo. Po zdjęciu gipsu nie nadawałam się do życia. Ot, tylko w łeb sobie strzelić. Dobrze, że wymogłam skierowanie na Oddział rehabilitacji i dopiero tam uczyli mnie na nowo wykonywać wszystkie czynności. Po wywichnięciu i zdjęciu gipsu jeździłam na wózku i to nie dlatego, że tak chciałam, po prostu byłam tak słaba, że nawet usiąść o własnych siłach nie mogłam. A gdybym miała jakąś rehabilicaję przed operacją i zalecone jakieś ćwiczenia (nie wiem w tej chwili jakie) podczas miesięcznego leżenia pewno szybciej bym doszła do siebie. A może gdybym miała dzisiejszą wiedzę (w dużej mierze dzięki temu FORUM) nie miałabym takich problemów z dochodzeniem do sprawności???? Gdybanie nic nie da, ale teraz już wiem, że REHABILITACJA z prawdziwego zdażenia jest bardzo ważna i niezmiernie potrzebna. Szkoda tylko, że mamy ograniczony dostęp do nowoczesnej rehabilitacji. Ja gdyby nie to FORUM pewno nadal bym uważała, że najlepiej się fika na podwieszkach
Gdyby z moją endo wszystko było w porządku sądzę, że sama dałabym radę z rehabilitacją.
– narażę się tutaj niektórym, ale pocieszę Cię, że bez prywatnej rehabilitacji wcale nie musi być źle.
A jak byś dała sobie radę Ja bez endo sama sobie zaszkodziłam wiec z endo jeszcze większa obawa i kurcze robiłam wszystko bezboleśnie. Ból w rehabilitacji mnie blokuje niestety.
Jak masz namiary na dobrego specjalistę z NFZ to śmiało wklej w dział o rehabilitacji Takie wiadomości przecież są poszukiwane tutaj
Czytając Wasze wypowiedzi na temat rehabilitacji zastanawiam się ,czy czasami też mi nie zaszkodzi przedoperacyjna rehabilitacja z NFZ.
Za miesiąc znowu rozpoczynam kolejne zabiegi.Jak zawsze od trzech lat, zlecone mam : pole magnetyczne,prądy TENSA,laser,krioterapię,masaż,ultradźwięki i ten nieszczęsny UGUL