Status: Artroskopia x 1
Doczya: 03 Lis 2023 Posty: 51 Skd: Warszawa
Wysany: Sob 27 Kwi, 2024
No to najgorsze już pewnie za Tobą, a kiedy odstawisz kule to powinno być już z górki. Plusem Twojej sytuacji jest to, ze miałeś tę operację teraz, kiedy przed nami kilka ładnych miechów dobrej pogody. Chodzenie na rehabilitacje w grudniu i styczniu było mocno uciążliwe (pomijam fakt, ze zima sama w sobie jest już trochę dołującą, przynajmniej dla mnie). Cierpliwości do ćwiczeń, ja ich nie znosiłam (trudne i czasem bolesne, jedynie ćwiczenia na maszynach były fajne).
Status: Artroskopia x 1
Doczy: 10 Sie 2023 Posty: 12 Skd: Kraków
Wysany: Czw 02 Maj, 2024
Po artroskopii jednej nogi w życiu bym się nie zdecydował na robienie obu nóg naraz. Jestem w stanie sobie wyobrazić co teraz przechodzisz. Mam nadzieję że dojdziesz szybciej do zdrowia niż ja bo z dwiema nogami po zabiegu ciężko funkcjonować.
Mobilizacja blizny to absolutna podstawa. Bardzo długo miałem z tym problem.
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Czw 02 Maj, 2024
Stella napisa/a:
No to najgorsze już pewnie za Tobą, a kiedy odstawisz kule to powinno być już z górki. Plusem Twojej sytuacji jest to, ze miałeś tę operację teraz, kiedy przed nami kilka ładnych miechów dobrej pogody. Chodzenie na rehabilitacje w grudniu i styczniu było mocno uciążliwe (pomijam fakt, ze zima sama w sobie jest już trochę dołującą, przynajmniej dla mnie). Cierpliwości do ćwiczeń, ja ich nie znosiłam (trudne i czasem bolesne, jedynie ćwiczenia na maszynach były fajne).
Dokładnie, czasowo się lepiej nie mogłem wstrzelić, na rehabilitacji w ogóle się nie przebieram. Ale skarpetki i buty daję radę już sam założyć
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Czw 02 Maj, 2024
pablocze3 napisa/a:
Po artroskopii jednej nogi w życiu bym się nie zdecydował na robienie obu nóg naraz. Jestem w stanie sobie wyobrazić co teraz przechodzisz. Mam nadzieję że dojdziesz szybciej do zdrowia niż ja bo z dwiema nogami po zabiegu ciężko funkcjonować.
Mobilizacja blizny to absolutna podstawa. Bardzo długo miałem z tym problem.
Dzięki! Też bym wolał robić jedną nogę na raz, ale nie miałem już wyjścia - obie bolały bardzo. I jakoś dałem radę przeżyć te pierwsze 7-10 dni, teraz jest już dużo lepiej i łatwiej. A pierwsza rzecz za jaką wziął się mój rehabilitant to właśnie mobilizacja blizn
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Wto 21 Maj, 2024
Aiden7 napisa/a:
Jak tam sytuacja? Painmaker,
Hej hej,
No ja cały czas prawie ciągle leżę - szyna po 10/12h dziennie (do końca maja), więc dostaję już pierdolca.
Lewa noga (ta z mikrozłamaniami) na szczęście już w ogóle przestała boleć i chyba prześcignęła prawą, która zaczęła czasami pobolewać w pachwinie, ale to chyba efekt ćwiczeń lub większego jej obciążania. Ogólnie jeszcze trochę mam też sztywności w stawach/pachwinach, ale to się poprawia, zakresy ruchu też coraz lepsze.
Poza tym jeżdżę na rehabilitację 2x w tygodniu - wszystkie ćwiczenia robię na razie na leżąco lub siedząco plus chodzę na bieżni antygrawitacyjnej, ogólnie 1,5-2h spędzam na sali. W domu ćwiczę sobie z gumami i piłką, 1- 2 x dziennie.
Póki co jest ok, zobaczymy jak to wszystko będzie funkcjonować jak odstawię kule.
Dzięki za zainteresowanie
Status: Artroskopia x 1
Doczya: 03 Lis 2023 Posty: 51 Skd: Warszawa
Wysany: Sro 22 Maj, 2024
O matko, ta szyna 10-12 h dziennie brzmi masakrycznie . Najważniejsze jednak, ze nie boli, chyba nic tak nie dołuje, jak ból. Wytrwałości, już niedługo i ruszysz z kopyta .
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Pi 31 Maj, 2024
A czy mieliście może tak, że po zabiegu przez jakiś czas bolało Was biodro mniej więcej tak jak przed zabiegiem i w tym samym miejscu?
Bo generalnie boli mnie noga w prawej pachwinie (tam gdzie miałem rekonstrukcję obrąbka) i głównie jak leżę (czyli tak jak przez zabiegiem) i dokładnie w miejscu z przed operacji (choć dużo mniej). Zaczęło boleć mocno po jednym ćwiczeniu, którego już nie robię, a mianowicie leżenie na brzuchu z nogami do góry i ściskanie między stopami piłki oraz rozciąganie gumy i od tamtej pory mnie trochę boli
Status: Artroskopia x 1
Doczya: 03 Lis 2023 Posty: 51 Skd: Warszawa
Wysany: Sob 01 Cze, 2024
U mnie taki sam nie wrócił, za to pojawił się inny, gorszy zaraz po odstawieniu kul ;-/. Może coś sobie podrazniles tym ćwiczeniem i wszystko wróci do normy, kiedy przestaniesz je wykonywać.
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 02 Cze, 2024
Rozumiem, to też kiepsko ;-/ U mnie na przestrzeni lat ten ból wielokrotnie sam przechodził po jakimś czasie, więc może teraz też coś tam jest podrażnione i przejdzie, tak czy siak trochę dupiasto to wygląda ;-/
Status: Artroskopia x 1
Doczya: 03 Lis 2023 Posty: 51 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 02 Cze, 2024
Może tak być. Pierwszy rezonans robią dopiero po ilus tam miesiącach od operacji, ale u mnie np. obrąbek było widać bardzo dobrze na USG, które zrobiłam 2 miesiące po operacji. Na podstawie USG lekarz stwierdził m.in. ze nie ma żadnych świeżych uszkodzeń obrąbka i nie wypadły kotwice (czy jak to się zwie), więc gdyby Ci nie przechodziło, to myślę, ze możesz w jakimś Luxmedzie takie USG sobie zrobić. Może coś pokaże. Taka myśl. Nie wiem tylko, czy u każdego wszystko widać w równym stopniu.
Status: Artroskopia x 1
Doczya: 03 Lis 2023 Posty: 51 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 02 Cze, 2024
A to już niedługo ta kontrola w sumie. Z tym USG to tez się zdziwiłam, ze coś w ogóle widać biorąc pod uwagę jak głęboko pod mięśniami jest staw biodrowy, ale opis był dosyć dokładny z dużą liczba informacji. A jak w ogóle te Twoje biodra teraz? CHodzisz już bez kul? To drugie nie boli? To pierwsze jak rozumiem tez podczas chodzenia nie.
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 03 Cze, 2024
Stella napisa/a:
A to już niedługo ta kontrola w sumie. Z tym USG to tez się zdziwiłam, ze coś w ogóle widać biorąc pod uwagę jak głęboko pod mięśniami jest staw biodrowy, ale opis był dosyć dokładny z dużą liczba informacji. A jak w ogóle te Twoje biodra teraz? CHodzisz już bez kul? To drugie nie boli? To pierwsze jak rozumiem tez podczas chodzenia nie.
Tak, odstawiłem kule 5 dni temu - nogi, a głównie uda jak z waty, ciężko na początku bardzo, czujesz, że nogi od razu "chcą" usiąść. Pierwsze kroki po 6 tygodniach leżenia to był spory stres... ale myślałem, że będzie gorzej, raz tylko poważnie się zachwiałem. Ogólnie "chodzę" jak pingwin, trudno mi jest do końca w ogóle się wyprostować bo boli kręgosłup, drepczę mały krokami, bez żadnych skrętów biodrami, często łapiąc się w mieszkaniu wszystkiego na czym mogę się oprzeć, ale z każdym dniem jest minimalnie lepiej i ogólnie do przeżycia. Lepiej też mi się chodzi po tej bieżni antygrawitacyjnej, ostatnio już prawie z pełnym obciążeniem szedłem dość szybko przez 35min. No ale tak - po operacji bolała mnie tylko lewa noga z tymi mikrozłamaniami - przy każdym lekkim ruchu czułem taki naprawdę poważny ból głęboko jakby w kości właśnie, nie taki typowy ból w stawie jak przed zabiegiem czy coś. Prawa noga w ogóle mnie wtedy nie bolała, aż się śmiałem z rehabilitantem, że doktor w niej tylko nacięcia zrobił... Gdy zacząłem rehabilitację od początku przy leżeniu na brzuchu i ściskaniu piłki między stopami bolała mnie trochę tak znajomo ta prawa noga w pachwinie, ale ból szybko przechodził, zacząłem to też robić bardziej delikatnie i się tym nie przejmowałem, tym bardziej że przy rozciąganiu gum w tej samej pozycji bolała mnie też trochę lewa. W ogóle samo leżenie na brzuchu już było dla mnie bolesne i niekomfortowe, więc to ćwiczenie czasami sobie odpuszczałem. Aż do zeszłego tygodnia gdy rehabilitant zwrócił mi uwagę żebym ten ruch ściskania piłki/rozciągania gum wykonywał bardziej płynnie, a nie tak szybko ściskał piłkę/szarpał gumę. I od tamtego razu boli mnie ta pachwina już wyraźnie i prawie non stop, promieniuje trochę też do stopy - no wypisz wymaluj dolegliwości jak przed operacją, tyle że ból jest jednak z 2-3 razy mniejszy. Od kilku dni biorę przeciwzapalne prochy zgodnie z sugestią rehabilitanta, ale wielkiej poprawy nie ma. Może to nie kwestia stricte konfliktu (którego już raczej przecież nie ma) tylko problemu jakiegoś tam mięśniowego, bo od pierwszych kłopotów ze stawem w tej nodze, udało mi się na 7 lat ćwiczeniami pozbyć tego bólu w pachwinie, pomagają też kąpiele w gorącej wodzie, co sugerowałoby rozluźnianie mięśni. No ale nie wiem, zgaduję póki co. Co dziwne boli bardziej jak leżę z wyprostowaną nogą niż przy zgiętej i jak chodzę to też wydaje mi się, że jest lepiej. No i w tej pachwinie ciągle mam jeszcze spore zesztywnienie, jakby miał tam kamień jakiś - też tak miałaś? No i czucie w górnej części obu stóp też mi jeszcze do końca nie wróciło ;-/