[esca]

Ministerstwo Zdrowia chce zabrać ortopedom część pieniędzy za endoprotezy stawów biodrowych. Lekarze ostrzegają: - To prowadzi do kalectwa społeczeństwa, wszczepiania gorszych endoprotez i implantów niewiadomego pochodzenia
Pan Stanisław na wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego czekał ponad dwa lata, z każdym miesiącem cierpiąc coraz bardziej. Biodro bolało go, gdy spał i gdy chodził. Nie potrafił przewidzieć, kiedy będzie miał atak. Czasami wystarczyło szybciej i nieuważnie wstać z krzesła, żeby krzyczeć z bólu. Wykluczone były spacery, jakakolwiek aktywność ruchowa. Popularne leki przeciwbólowe przestawały pomagać.

Gdyby nie operacja, zostałby kaleką. W maju trafił na stół operacyjny. Ma wszczepioną endoprotezę bezcementową. Dostał taką, bo ma poniżej 80 lat. Gdyby przekroczył ten wiek, lekarze zaproponowaliby mu znacznie tańszą, mniej nowoczesną - cementową. Ta, którą on dostał, kosztuje od pięciu do siedmiu tysięcy złotych. U młodszych osób lepiej się sprawdza, niż proteza cementowa. Ortopeda, decydując się na zabieg, wybrał najlepszą dla niego, ale droższą opcję.

Naprawcze zabiegi bardziej skomplikowane

Nie wiadomo, czy od przyszłego roku lekarze też będą kierować się takimi przesłankami. Agencja Oceny Technologii Medycznych właśnie zaproponowała nowe cenniki zabiegów ortopedycznych. Zgodnie z nimi NFZ miałby nieco gorzej płacić za endoprotezy cementowe i zabiegi wykonywane po raz pierwszy, drastycznie zmalałyby natomiast wyceny za zabiegi naprawcze przeprowadzane u pacjentów, którzy już raz przeszli zabieg.

W tym drugim przypadku szpital zamiast, tak jak do tej pory, dostać ponad 20 tysięcy za pacjenta, miałby otrzymywać nieco ponad 11 tysięcy. To drastyczny spadek, a jak twierdzą specjaliści, naprawcze zabiegi są znacznie bardziej skomplikowane, niż pierwotne.

- Władze stawiają nas wobec dramatycznych wyborów. Jeśli będę chciał pomóc pacjentowi zgodnie z sumieniem, to wpędzę mój oddział w dług. Bo cena endoprotezy, której on będzie wymagał, jest wyższa, niż wycena zabiegu według NFZ. A z czego opłacać pracę personelu? - pyta jeden z ortopedów. - Z drugiej strony, jeśli nie wykonam operacji rewizyjnej, to obluzowana proteza dla pacjenta oznacza kalectwo. Trafi na wózek inwalidzki, będzie wymagał całodobowej opieki osób trzecich. A to też przecież kosztuje, pewnie więcej, niż te kwoty zaoszczędzone na naszych operacjach.

Wyceny są zaniżone

Julian Dutka, małopolski konsultant ds. ortopedii i traumatologii, nie zdecydował się na komentarz w tej sprawie dla "Wyborczej".

Z kolei prof. Paweł Małdyk, krajowy konsultant ds. ortopedii, w sprawie wycen przygotowanych przez Agencję Oceny Technologii Medycznych 6 czerwca spotyka się z ministrem zdrowia. - Sprawa, mamy nadzieje, nie jest zakończona - mówi "Wyborczej". - Wyceny są zaniżone, poniżej kosztów, które ponosimy. Mamy nadzieję, że nie są ostateczne. Chcemy poznać zdanie ministra, bo niepokoimy się, że proponowane rozwiązania spychają nas w stronę endoprotez cementowych i tańszych implantów, nie wiadomo jakiego pochodzenia.

Cały tekst: http://krakow.wyborcza.pl...l#ixzz49YnxYa1z

[29palms]

To niestety nie jest jedyny pomysł dot. finansowania operacji. W zeszłym tygodniu została podana informacja, że minister zdrowia planuje wprowadzić nowy sposób zamawiania m.in. endoprotez.
Mianowicie endoprotezy mają być traktowane tak jak wyroby lecznicze (do tej pory medyczne), a co za tym idzie ma być wprowadzona częściowa refundacja. W praktyce NFZ będzie pokrywał w całości koszt
operacji oraz koszt typowej endo. Za implant lepszy (a czasami jedyny możliwy dla danego pacjenta), pacjent będzie musiał dopłacić. Niestety to jest wprowadzanie pomysłu prof. Religi określanego mianem koszyka świadczeń gwarantowanych, czyli pacjent będzie miał zagwarantowaną usługę + podstawowową wersję "wszczepu". Ministerstwo już wskazało, że taka zmiana będzie dotyczyła nie tylko operacji endo, ale również wszczepienia sztucznych soczewek, stentów i rozruszników serca. Smutne to, że lekarze nie mają się kierować dobrem pacjenta, tylko ceną sprzętu.

[dorotabeata]

Mamy chleba i igrzysk, czyli 500+, ciemny lud to kupi.
Reszta się nie liczy, czyli stan zdrowia pojedynczej osoby - ile by nie kosztowało długie leczenie, czy leczenie powikłań.
To będzie później, najważniejsza jest zabawa w rządzenie na teraz.

[Cyryl]

według mnie to wygląda tak: jeżeli chcę aby samochód jeździł dłużej muszę wydać więcej na lepsze płyny eksploatacyjne i serwis, natomiast administracja naszego państwa chce abyśmy pracowali dłużej, ale na nasz "serwis" czyli opiekę zdrowotną chce wydawać mniej. gdzie tu sens, gdzie logika?
efekt będzie taki, że mimo wieku emerytalnego 67 lat (faceci) będziemy mieli więcej "młodych" rencistów, ale za to na głodowych rentach.
zamiast zainwestować w ludzi, aby ci pracując płacili podatki, będziemy do nich dopłacali, niby mniej, ale to zawsze gorzej niżby brać od nich kasę w formie podatków.
ale czyż możemy oczekiwać logiki od polityków, z której frakcji nie byliby?

[bebe14]

Nie wiem skąd sa te dane ja wiem na swoim przykładzie a operacje endo miałem w 2015 i 2014 czyli nie tak dawno i obydwie kosztowały po 20 tys i finansował je NFZ ja to nie wiem jak to jest naliczane czy ktoś ma lepsze czy gorsze ale te cent w artykule dal mnie takie wybiórcze raczej

[pablo1971]

Cyryl, Super podsumowane wiek emerytalny w górę to trzeba zdać sobie sprawę że więcej osób będzie potrzebować rehabilitacji .. Wiadomo z wiekiem zawsze coś dolega a nie każdy ma pracę za burkiem i jak poseł tylko siedzi i ma tylko głosować podczas przerwy w spaniu...

[wredotka]

szkoda tylko, że w przypadku komplikacji nie ma chętnego by to naprawić

[29palms]

[dominikatop]

I to jest to o czym pisałam w swojej historii. lekarz mi powiedział :,, ma pani 21 lat i kwalifikuje się do endoprotezy natychmiast, ale rząd dał 500+ i robią cięcia budżetu i wycofują niektóre endoprotezy , a nie możemy w pani przypadku wstawić endoprotezy jak do starszych " i tak czekam za telefonem kiedy Zadzwonia i faktycznie jak w przypadku tego pana biodro boli coraz bardziej z miesiąca na miesiąc.