No to wychodzę w środę moja Amelka wraca do zdrowia-miała jednak jelitowke- także czekam z niecierpliwością aż będę mogła ja przytulić cały czas ćwiczę napinanie mięśnie żeby wyrobić sobie pozytywny nawyk. Mięśnie to podstawa dalszego funkcjonowania, koniec lenistwa. Mam pytanie do Ali, Nuty a wlasciwie dwa :
1. Czy tez mialyscie problem z podniesieniem nogi w pozycji leżącej? Moja nawet nie chce drgnac
2. Po jakim czasie moglyscie spać na boku zdrowym lub operowanym?
Dla mnie spanie na wznak to nieopisana meczarnia, nieprzespane noce.
Witajcie,
Mogę już spać na boku a raczej nie mogę ból nogi daje we znaki. Boli mnie miednica i udo. Myśle ze jest to ból pooperacyjny. Lekarz mi to potwierdził. Podłożylam koc gruby pod przescieradlo i jest troszkę lepiej. Przekręcanie się z boku na wznak to meczarnia szczególnie jak już uda mi się zasnąć w jednej pozycji. W nocy nie mogę kontrolować mojej nogi poprostu mi ucieka na stronę zewnętrzną. Nie wiem co zrobić moze jakaś blokadę z kocyka nie wiem. Dzisiaj pojechałam na zakupy za mebelkami do pokoju córki. Troszkę przeszłam ale narazie nie odczuwam wielkiego bólu. Tak jak wcześniej wspomniałam problemem są noce. Biorę zastrzyki w brzuch i antybiotyki 4* na dobę i tak przez miesiąc. Będę wyjałowiona totalnie. Nie wspominając o żołądku mimo ze biorę oslonowe.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Sob 10 Lis, 2012
Aga3D napisa/a:
Biorę zastrzyki w brzuch i antybiotyki 4* na dobę i tak przez miesiąc. Będę wyjałowiona totalnie. Nie wspominając o żołądku mimo ze biorę oslonowe.
Zastrzyki nie są takie straszne Nie bolą, robi się szybko Do przeżycia
Antybiotyk, czasem trzeba. Ciesz się, że tylko miesiąc
Kup sobie jakiś probiotyk albo synbiotyk. Pomaga. Ja w tym roku po operacjach i między operacjami nałykałam się mega dawek silnych antyboli, chwilami dwa naraz w podwójnych dawkach Wszystko da się przeżyć
Witaj, Aga!
Jesteś chyba ok.2 tygodni po, więc to jeszcze wszystko jest świeże i bolesne.
Nie podnosiłam w tym okresie nogi na pewno. Byłam totalnie oszołomiona i leżąca, bo nie potrafiłam chodzić o kulach , więc tylko kilkakrotne krótkie próby w ciągu dnia.
Też antybiotyki - i to dużo, ale jakoś mnie nie wyjałowiły, więc się nie bój.
Na bok chętnie się przekręcałam, bo wiedziałam, że niczego nie zwichnę, bo tam nie ma biodra.
Przeczekaj te noce, miną. Gdy leżałam na wznak, to noga uciekała mi na zewnątrz, ale co z tego - uciekała i już. Nie zsuwała się z łóżka.
Z każdym dniem jest lepiej, sama to chyba widzisz i czujesz.
Pozdrawiam!
Jejku dziękuję za te pokrzepiające informacje. Antybiotyk to antybiotyk ale jeszcze probiotyki, przeciwbólowe, osłonowe, na kości codziennie mała apteczka ląduje w moim żołądku. Po prostu boję się że pewnego dnia powie dość a jeszcze te leki na RZS. Dzisiaj biorę przeciwbólowe na noc i zobaczę jak minie nocka. No ale Nutka tak jak mówisz jest z dnia na dzień ciutkę lepiej. Z twojego postu wynika że mam się nie martwić tą migracją nóżki to dobrze. Chociaż lekarz zalecał pionową pozycję nogi jak leżę. To jest ok. Natomiast jak już uda mi się zasnąć to już inna historia.
Zastrzyki w brzuch no cóż na moim brzuszku mizernie wygląda ten tłuszczyk i czasem czuję jakbym się wbijała w jelita. No ale jakoś muszę sobie z tym poradzić. Nie mam wyjścia.
Sumiennie ćwiczę napinanie mięśni mam nadzieję że się odwdzięczą
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Pon 12 Lis, 2012
Aga3D, Co do ucieczki nóżki to możesz sobie zablokować kocykiem to dobra opcja.Ja miałam taka rynienkę z gąbki i to mi dawało spokój w nocy choc jak wiadomo spanie na wznak nie należy do przyjemnych.A i tak spałam na tz "oriencie".
Koleżanko daj tej nodzę chwilę bo jesteś świerzo po operacji i ona ma prawo być słaba ja też nie mogłam podnieść samodzielnie jeśli to Cie uspokoi.
Co do leków no cóż nic nie poradzisz mus i tyle ale może lepiej skupić się na napinaniu mięśni żeby szybko wracać do sprawnosci.
Pozdrawiam cieplutko i życzę Siły
_________________ Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
Marek Roman Piedra czasem bywa na facebooku, tutaj była pod koniec 2013 roku...
Mam nadzieje, że kiedyś jeszcze tu zajrzy i dopisze dalszy ciąg swojej historii.
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...