W roku 2002 jak szłam do zabiegu nikt nie wspomniał o krótkim trzpieniu a ja nie byłam na tyle wyedukowana aby pytać o inną opcje,teraz trzpienia nie wymieniali tylko główkę,łatali panewkę i kosz żeby to cudo sie utrzymało
6,5miesiąca mineło od zabiegu,każdego dnia testuje swoją nogę ,chodzenie bez kuli sprawia mniej kłopotu i dystans też większy ale pewne zakodowania w głowie są,w nieznanym terenie niczym struś wzrokowo badam teren-nieoświetlony park stał się przyczyną mojego obluzowania,no i tak mam że jak idę to musi być marsz wolne tempo mnie męczy