Status: Endo x 1
Doczya: 06 Sie 2010 Posty: 102 Skd: ŚLĄSK
Wysany: Sob 15 Sty, 2011
ja jestem ofiara podwieszek,
i niekompetentnego rehabilitanta , ktory zlecl by nadzor nade mna w klatce przejeli....studenci/praktykanci.
A ja glupia nieswiadoma, pelna wiary w moc cwiczen nic zlego w tym nie widzialam.....
Po serii cwiczen przestalam po prostu chodzic i powrot do jako takiego samodzielnego funkcjonowania trwal u mnie bardzo dlugo.
Nie wiem czy jeszcze kiedys odwaze sie na cwiczenia w klatce na podwieszkach bez naprawde profesjoanelgo nadzoru medycznego.....
Status: Endo x 1
Doczya: 06 Sie 2010 Posty: 102 Skd: ŚLĄSK
Wysany: Sob 15 Sty, 2011
Grazynko, na pewno sie uda. Trzeba walczyc i grzecznie, ale stanowczo domagac sie tego, co dla nas jest najlepsze. Powodzenia.
Gdzie bedziesz sie kurowac?
Dobrze , że przeczytałam o tych podwieszkach .Mój syn po osteotomii ma problemy z chodzeniem ,właśnie dowiedziałam sie jakich rehabilitacji mam szukać . Niestety w przechodni otrzymywał własnie podwieszki na których spędzał 40 minut machając nogami , co w jego przypadku nic nie pomagało . Niestety aby rehabilitacje były dobrze dopasowane to trzeba najczęściej załatwiać wszystko prywatnie .
Pamiętam Przeczytałam dokładnie jeszcze raz forum .Chciałam powiedzieć , że jak mój syn ćwiczył na podwieszkach , to rehabilitantka nastawiała stoper i odchodziła. Nigdy nie zwracała uwagi , czy ćwiczy poprawnie . Dlatego myślę , że w jego przypadku podwieszki niewiele pomogły . Ciężko tez zmusić 12- latka aby ćwiczył starannie , kiedy rehabilitant nie patrzy
sGosia, to co napisałaś powyżej to taki standard niestety. Dlatego poszukaj dobrego fizjoterapeuty we własnym zakresie. Lepiej raz w tygodniu zapłacić niż od poniedziałku do piątku przez dwa tygodnie latać na nieefektywną rehabilitacje w ramach ubezpieczenia.
Zyskujesz 4 godziny wolnego oraz utorowaną rehabilitację
Wiem, że temat już dawno nie ruszany ale nie mogłam się powstrzymać i muszę skomentować post Trzydziestki
trzydziestka napisa/a:
ja jestem ofiara podwieszek,
i niekompetentnego rehabilitanta , ktory zlecl by nadzor nade mna w klatce przejeli....studenci/praktykanci
Osobiście uważam, że niekoniecznie studenci są winni Twoich problemów po zejściu z UGULa. Sam system i zasady podwieszania są tak proste jak budowa cepa, więc często właśnie po to wysyła się studentów na salkę z UGULami bo nie ma tam co popsuć, a robota "odwalona". Wiem że to co piszę jest straszne ale prawdziwe. Myślę że przyczyną Twoich dolegliwości raczej jest kompletna niezasadność używania podwieszek w rehabilitacji (wyjąwszy RZS i ZZSK) i ich zły wpływ na osoby potrzebujące "prawdziwej rehabilitacji" i torowania chodu.
_________________ Nie ma takiej burzy, która nie minie.
Wendy ja po moich doświadczeniach z podwieszkami to wątpie że komu kolwiek dała bym się na nich podwiesić. Pewnie znasz moją historię jak słysze podwieszki i redresja to mam ochotę wiac gdzie pieprz rośnie. Na szczęście ja mam wybór i doświadczonego fizjoterapeutę Inaczej na pewno bym na rehabilitacje wiecej nie poszła.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Ostatnio zmieniony przez Bonia Pi 07 Pa, 2011, w caoci zmieniany 2 razy
Nie twierdzę , że podwieszki są super, wręcz przeciwnie. Twierdzę jedynie, że samo podwieszanie pacjentów jest wyjątkowo nieskomplikowaną czynnością i ciężko tam coś popsuć ( w samym podwieszaniu), natomiast podwieszki (bezsensowne dyndanie na nich) mogą popsuć bardzo dużo i jeszcze trochę Czy wiesz, że na studiach fizjoterapii nadal uczą redresji jako jednej z metod terapeutycznych? Zresztą tak samo jak podwieszek - cały semestr!!! Masakra.....
_________________ Nie ma takiej burzy, która nie minie.
Wiem niestety wiem aż za dobrze teraz moja znajoma idzie na rehabilitację Na NFZ ma MPD tak jak ja i jaki rodzaj rehabilitacji będzie miała to wiem doskonale. Nie ma jeszcze problemu z biodrami podkreślam jeszcze. Idzie na ten feralny oddział gdzie ja byłam była już tam kilka razy i póki co ma farta . Z tego co wiem bo po tym co mi zrobili są wyczuleni a mnie tylko pozostaje trzymać kciuki żeby nadal byli wyczuleni i jej krzywdy nie zrobili bo efektów tej rehabilitacji to ja nie widzę u niej żadnych redresja i podwieszki. W NFZ rehabilitacji chyba zatrzymali się w epoce kamienia łupanego. Jak i chyba na nie kórych uczelniach jeszcze się nie zorientowali że rehabilitacja poszła do przodu gdyby nie zapał takich młodych fizjoterapeutów jak ty to pewnie nadal wszystko by w miejscu stało.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
To nie tylko na niektórych uczelniach... na wszystkich!!! I to z prostego powodu: Ktoś wysoko postawiony u rządzie obliczył, że opłaca się zaangażować jednego rehabilitanta do podwieszania co najmniej 5 pacjentów przez godzinę, niż jednego rehabilitanta do pracy z jednym pacjentem w terapii funkcjonalnej. Wszystko było by ok, gdyby nie to, że ten "ktoś" jest krótkowzroczny i nie widzi, że tych 5 pacjentów wróci albo na kolejną operację (trzeba pamiętać że to bardzo duże koszty) lub na dalsze zabiegi, a ten dobrze poprowadzony pacjent z terapii funkcjonalnej w efekcie będzie Fundusz kosztował znacznie mniej, bo nie będzie potrzebował dalszej pomocy. W związku z powyższym Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego zostało zobowiązane do ustalenia programu nauczania, który przeszkoli przyszłe kadry NFZu do takiej, a nie innej pracy. Przykre, ale sama to przerabiałam i niestety minie bardzo dużo czasu zanim tę mądre głowy się w tym połapią, bo jakoś ciężko do nich dotrzeć...
_________________ Nie ma takiej burzy, która nie minie.
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 44 Doczy: 22 Lip 2010 Posty: 111 Skd: tuż obok
Wysany: Pi 07 Pa, 2011
czy to oznacza, że w innych krajach np wysoko rozwiniętych, gdzie opieka socjalna, medyczna, szkolnictwo jest na wysokim poziomie w zupełności zrezygnowali z podwieszek????
_________________ Bohater jest w każdym z nas, wystarczy tylko trochę dobrej woli, by go z siebie uwolnić.
hmmm... to tak. Na niektóre schorzenia np. ZZSK lub RZS podwieszki są potrzebne, czasem nawet w terapii funkcjonalnej są przydatne. Natomiast w innych krajach jest to ułamek terapii, a nie jej podstawa oraz jest znacznie unowocześniony pod postacią tzw. Redcord - powoli wchodzącej na nasz rynek i nie mającej szans się utrzymać w NFZcie. Ponieważ aby podwieszki działały terapeuta musi czuwać nad wykonywanymi na nich ćwiczeniami prawie cały czas i pilnować stabilizacji miednicy, kręgosłupa, nieprzekraczania wybranego zakresu ruchu, unikania włączenia się kompensacji w innym obszarze narządu ruchu itd., itp. Jak widać można używać podwieszek ale w wybranych sytuacjach i pod ścisłą kontrolą, a nie w sytuacji gdy podwiesi się 5 pacjentów i "se machajta".
_________________ Nie ma takiej burzy, która nie minie.