Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 38 Doczya: 22 Cze 2009 Posty: 47 Skd: centrum Polski
Wysany: Pi 17 Lip, 2009 Ubranko podczas operacji
Dziewczyny mam pytanie w co jest się ubranym podczas zabiegu, to znaczy czy ma się jakąś bieliznę, czy jest się jakoś odkrytym? jak to wygląda podczas operacji Ganza?
Dziewczyny mam pytanie w co jest się ubranym podczas zabiegu, to znaczy czy ma się jakąś bieliznę, czy jest się jakoś odkrytym? jak to wygląda podczas operacji Ganza?
Bez względu na rodzaj operacji na salę operacyjną pacjent przybywa tak jak go natura stworzyła czyli zupełnie bez bielizny. Ze swojej macierzystej sali udajesz się oczywiście ubrana w jakies prywatne cuszki typu pizama, ale przed wjazdem na sale operacyjną pozbywasz się z siebie wzystkiego i odajesz w dobre rece pielęgniarki:) Czasem pozwalaja miec koszulkę ale na to nie ma co liczyć:/ Na sali przykrywają Cię prześcieradłami chirurgicznymi.
_________________ .... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 38 Doczya: 22 Cze 2009 Posty: 47 Skd: centrum Polski
Wysany: Pi 17 Lip, 2009
To będzie troszkę krępujące zdaję sobie sprawę, że w majtkach i spodniach nie będą mnie kroić, ale myślałam że jest się troszkę przykrytym (częściowo jeden bok). Trudno jakoś się przeżyje, kiedy dostanie się "głupiego jasia" będzie mi pewnie wszystko jedno.
Na bloku operacyjnym jest się nagim i ogolonym . Po rozebraniu od razu jest się okrywanym zielonym materiałem, dostaje się czepek na głowę. Dopiero, gdy zaczyna się operacja to lekarze odsłaniają ciało pacjenta. Jeśli o mnie chodzi nie czułam się jakoś dziwnie choć nie miałam głupiego jasia. Personel sali operacyjnej bardzo dbał, abym nie czuła skrępowania. Przy rozbieraniu nie było lekarzy a panie szybko i wprawnie mnie okryły.
Ja byłam operowana w szpitalu we Wrocławiu i tam każdy pacjent dostaje od pielęgniarek jeszcze na sali chorych taką biała koszulę rozciętą z przodu i zawiązywaną na kilkoma tasiemkami. I tak "ubrana" zostałąm przewieziona na blok operacyjny i już w niej zostałąm do końca. Pozostałe etapy są takie jak pisała Jowi. Dodatkowo na operowana część ciała przyklejana jest taka specjalna folia. Ja miałam możliwość oglądania swojej operacji i nic po za strefą zabiegową nie jest widoczne. Tak więc nie ma się dziwczyny czego wstydzić
Tak jest, na salę wjeżdża się nagusieńkim, ale przykrytym. Ja nie pamiętam, żebym czuła coś takiego jak wstyd, nawet zanim dostałam tzw. rozweselacz Naprawdę nie ma się co martwić, atmosfera na sali jest wesoła - Panie się śmiały, anastezjolog czytał gazetę, a poza tym wszyscy troszczą się o pacjenta, a nie robią z niego obiektu oględzin
Będzie dobrze - ja byłam uszczęśliwiona że nareszcie moja operacja się odbędzie. Nie przeszkadzało mi rozbieranie, nie czułam się głupio. W końcu wszyscy chorzy są rozebrani " do rosołu" i przykryci. Jeśli niecierpliwie czekacie na zabieg to nie myślcie o tym - etap wstępny przebiega szybko i sprawnie. Zawsze możecie pomyśleć o ...plaży A zaraz po zabiegu poprosić o czepek z operacji na pamiątkę! Ja swój mam
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Czw 10 Gru, 2009
ja też dostałam białą koszulkę z wielgachnym rozcięciem z przodu; na operacyjną jechałam w niej i pod kołdrą, później przykryli mnie zielonym materiałem; do znieczulenia odkryli tylko potrzebny fragment pleców: pamiętam jak mi anestezjolożka naciągała materiał na tyłek
potem chyba musieli mnie odkryć, ale ja już nic nie czułam ani nie widziałam, więc mi to rybka
z resztą rano, jak przyszedł profesor to też musiałam się odkryć, a już bez bielizny byłam
lecz delikatność i ogromna kultura profesora sprawiły, że nie czułam żadnego skrępowania
Ja jechałam we własnej pizamie na sali przed operacyjnej musiałam ją zdjąć więc na blok jechałam nagusieńka jak mnie pan Bóg stworzył tyle że pod kołdrą. Na sali operacyjnej weszłam na stól otulona kołdrą. zaraz po położeniu się na stół
podano mi znieczulenie w plecy
zostałam przykryta czymś zielonym dostałam też gustowny czepeczek. Trochę za duży bo spadał mi na jedno oko
Mi wenflon i cewnik podłanczali na sali operacyjnej trochę to było krępujące ten cewnik
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Czw 10 Gru, 2009
no, na sali operacyjnej to już musiało być bardziej krępujące...mi go założyli w zaciszu sali, chwilkę po przebudzeniu hehehe taką miałam sympatyczną pobudkę
co szpital, to obyczaj
ja w każdej sekundzie pobytu w szpitalu czułam się komfortowo, a to jest bardzo ważne
kinga, z tego co piszesz w różnych miejscach to trafiłaś na ideał placówkę Ja też jechałam wózkiem we własnych ubrankach ,ale nie pamiętam wiem że byłam przykryta na sali operacyjnej, no a na sali miałam już koszulkę z tyłu rozciętą a że miałam pielęgniarkę na noc więc rano mnie umyła i założyła moją już górę od piżamki ale lepiej mieć koszulę więcej zasłoni nim nam cewnik usuną (ale i tak nikt mi pod kołdrę nie zaglądał )
Witam, Jestem 3 tygodnie po operacji endo prawego stawu biodrowego. Byłam operowana w Sport klinice w Żorach i muszę przyznać że zarówno przed jak i po operacji czułam się bardzo komfortowo. Przed operacją dostałam szpitalną zieloną koszulkę jednorazową oraz jednorazowe majteczki i w tym stroju przykryta kołderką pojechałam na salę operacyjną. Ponieważ byłam na maksa przerażona dostałam jakąś tabletkę i resztę pamiętam jak przez mgłę bo pamiętam tylko moment podawania znieczulenia w kręgosłup i nic więcej. Obudziłam się na sali pooperacyjnej ubrana nadal w szpitalną koszulkę z cewnikiem i tak było aż do chwili kiedy mogłam ubrać własną koszulkę. Oki byłam już bez majtek ale w czasie wizyt lekarz był bardzo dyskretny - odkrywał tylko bok nogi tak żeby mógł zobaczyć ranę pooperacyjną. W sumie ani razu nie czułam się skrępowana czy po prostu głupio i jestem lekarzowi oraz ielęgniarką za to bardzo wdzięczna.
maszcza faktycznie, byłaś traktowana komfortowo i tak być powinno zawsze. Większość osób operowana w publicznych szpitalach może sobie pomarzyć o jednorazowej koszulce a majteczki przy kwestii bioder to już szczyt owych marzeń Cieszę się, że w tak sprzyjających okolicznościach nabyłaś swoją "nową nogę" To jak jesteśmy traktowani, czy możemy liczyć na zachownie choć minimum naszej intymności i poczucia komfortu jest bardzo ważne i na pewno pomaga przejść nie łatwy czas w szpitalu.
Cieszę się, że teraz już jak to sie mówi - z górki u Ciebie I nie mogę doczekać się zdjęcia Twojego bioderka "po" w naszym Albumie