|
Forum Bioderko
|
 |
Endoproteza - historie - Adaś Be
Adaś Be - Sro 27 Sty, 2010 Temat postu: Adaś Be Serwus Wszystkim! Mimo że nie jestem typem życiowego ekshibicjonisty i nie mam raczej w zwyczaju uzewnętrzniania moich perypetii przed szerszym gremium, to dla Was moi mili zrobię wyjątek, bo historia ma może się wyda komuś ciekawa Do rzeczy: do 21 lipca roku ubiegłego realizowałem sobie to, co sobie wymarzyłem za smarkacza i co kocham ponad życie, czyli jeździłem na motocyklu (tak, tak, kolejny dawca ). Wyglądało to ni mniej, ni więcej tylko tak:
Marzyły mi się wielkie wyprawy, przygoda i te sprawy, toteż ruszyłem na przejażdzkę wakacyjną po Litwie, Łotwie i Estonii. Co tu dużo gadać, wyjazd życia, przede mną 3,5 tysia km do zrobienia. Wilno, Dyneburg na Łotwie, jezioro Pejpus w Estonii, Tallinn i Ryga...Mistrzostwo świata! No ale cóż, trzeba było kiedyś wrócić. Tego dnia była do zrobienia traska Ryga - Warszawa. Wszystko szło ślicznie pięknie, Łotwa nas pożegnała, Litwa też, po czym nastąpił triumfalny wjazd do ukochanej Ojczyzny, za którą zdążyłem się stęsknić. Minąłem Suwałki, jadę sobie przez las, słońce świeci i czuję, że jestem w niebie. Nagle spomiędzy sznura samochodów jadącego w przeciwnym kierunku, z drogi podporządkowanej ze znakiem STOP (!) wyskakuje na jezdnię policyjny Volkswagen Transporter, hamuje z piskiem idealnie prostopadle w kierunku mojej jazdy i uniemożliwia mi wykonanie czegokolwiek. Huk, potworny ból, strach...Sami oceńcie:
Efekt? Rozejście spojenia łonowego na 8cm, połamana kość kulszowa, panewka prawego stawu biodrowego, złamanie uda w 3 miejscach, złamanie prawej ręki ze zwichnięciem nadgarstka i co najlepsze, wbicie jądra do kanału pachwinowego... Uff. Przeszedłem już 3 operacje-w Suwałkach uda i ręki, a później w helikopter i jazda do Otwocka na operację miednicy u dr Cabana:
Teraz jeszcze endo biodra (za jakieś 3 miesiące) i wyjęcie sztaby z uda (jak się noga zrośnie). Po pół roku od wypadku dopiero jako tako poruszam się o kulach. Wiem, że miałem masę szczęścia, że w ogóle przeżyłem i nie trafiłem na wózek. Rzuciłem fajki w tym czasie, ale z motocykla tak łatwo się nie da wyleczyć. W tym miejscu pozdrawiam najserdeczniej kolegę S, który opisał tu swoją historię. Wiem doskonale, co czujesz. Pozdrawiam też Tomasha, z którym znamy się z Oddziału VII w Otwocku (miednice rulez ). No i pozdrawiam wreszcie wszystkich tu zgromadzonych, bo zdrówka nigdy za wiele!
kinga - Sro 27 Sty, 2010
witaj Adaś
uuu aż mnie ciarki przeszły
Cieszy mnie, że podchodzisz do przyszłej operacji optymistycznie
Mam pytanie: czy za ten wypadek ktoś odpowiedział i poniósł odpowiednie konsekwencje?
Pozdrawiam również bardzo serdecznie
IRENA - Sro 27 Sty, 2010
O matko ale nieszczescie i to z policj aw tle..ciekawe jak sprawy urzedowe sie maja..bo zdrowko widac lepiej..choc juz jest gorsze jak przed wypadkiem..kurcze ale przezyles i to w tym wieku..to moje problemy choc tez niemale to pikus ...pozdrawiam ciebie i coz masz duzo optymizmu w sobie i tak trzymaj
pasiflora - Sro 27 Sty, 2010
Adaś Be, witaj serdecznie na naszym forum Jako jedna z forumowiczek czuję się zaszczycona , że to właśnie dla nas zrobiłeś wyjątek.
Przeszedłeś sporo w tak krótkim czasie, a jednak z postu wynika, że jesteś niesamowicie silny wręcz optymistyczny.
Ale zdjęcie z wypadku to prawdziwa masakra, zdjęcia rtg mówią same za siebie.
Pisz o efektach rehabilitacji i całego powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam
Adaś Be - Sro 27 Sty, 2010
Ślicznie dziękuję za tak sympatyczne przyjęcie Ponieważ nie mi to oceniać, czy jestem silny, czy też nie, zdaje się w pełni na Wasze zdanie w tym temacie Jedno jest pewne -nie ma co się dołować, bo dołki to są dobre dla golfistów. Na pewno motywacją jest fakt, że czeka na mnie praca magisterska, która polega na badaniach w lesie i będzie wymagała turbo sprawnościi, którą chcę, a więc muszę wypracować. Wprawdzie rok dłużej pewnie postudiuję, ale co tam. Ważne, żeby sobie coś udowodnić i być dumnym, że się udało. Co do kwestii konsekwencji i odpowiedzialności prawnej, to jak sami się domyślacie, walka z policją to totalne kopanie się z koniem. Sprawa jest w prokuraturze, biegłym się przez pół roku nie udało jakimś cudem wydać opinii, także jestem ciągle zawieszony w próżni. Dąży to wszystko do tego, żeby postępowanie zostało umorzone. Prokuratura będzie zadowolona, bo nie narazi się policji, a policja nie będzie musiała płacić odszkodowania. Wyśmienicie po prostu. Na dodatek mój prawnik robi se jajka ze mnie. Ale ja jestem na nich totalnie wku...twiony i niech se nie myślą, że można takie numery ludziom kroić. Zawsze jest Trybunał w Strasburgu. Generalny wniosek z całej tej opery mydlanej jest oczywisty - żyjemy w totalnym państwie policyjnym. Teraz niestety o policji mam taki pogląd jak Polacy podczas II wojny o Niemcach - że trudno znaleźć porządnego...
Tomash - Sro 27 Sty, 2010
Siema Adam, co do twojego pytanie kiedyś tam w szpitalu, ja bezproblemowo się kładę teraz i wstaje z ziemi, po 3 miesiącach od wstawienia endo
AgaW - Sro 27 Sty, 2010
Witaj Adaś !
Brawa za optymizm i konkretne podejście! : brawo :
Mam nadzieję, że szybko rehabilitacja postawi Cię na nogi i że tym czasem będziesz częstym gościem na "Bioderku" i to aktywnym - bo męska część Forumowiczów jest niewielka...
mamcia - Sro 27 Sty, 2010
Witam!....To ja Siasia córcia mamci.....WOW Adaś Be niezłą jazde miałeś ale mam nadzieje,że i te problemy zdrowotne i te problemy z policją skończa się dla Ciebie pomyslnie
piedra32 - Czw 28 Sty, 2010
Masz wiele szczęscia chłopaku To co przeżyłeś hmm jak dla mnie szacunek za obecne podejście.
Silny jesteś dasz radę a co do Twojej pasji to pewne że wrócisz na motocykl znam to uczucie pływałam wyczynowo pół zycia to poczucie szczęścia i mocy jest nie do przebicia.
Życzę wiele cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu to mozolna robota sama jestem w trakcie powrotu do normalności. Ale wiara i praca czyni cuda.
Pozdrawiam ciepło
Katja - Pi 29 Sty, 2010
Adaś, nie tylko kolega S. jest tu na forum miłośnikiem dwóch kółek. Zagadnij koniecznie Radek (hunter) - chyba znajdziecie wspólny język Pozdrawiam Cię ciepło i dziękuję za opisanie Twojej historii. Jesteś bardzo pozytywnym facetem! Właśnie takich nam tu trzeba
ania3008 - Pi 29 Sty, 2010
Witaj Adaś
Mam takie małe pytanko .Jaki jest dr Caban , gdzie przyjmuje i ile kosztuje wizyta ?Bo to dla mnie bardzo ważne.
Za odpowiedz z góry dziękuję i życzę zdrówka ..
Katja - Pi 29 Sty, 2010
O informację na temat lekarza - dr Cabana proszę: tutaj
Adaś Be - Pi 29 Sty, 2010
Serwus! Przepraszam za zamieszanie, lekko zakręcony jestem i nie przeczytałem ostatniego posta. Informacje o dr Cabanie dodaję niniejszym do działu wyżej.
PS. Podziękować Tomashu za dobrą wieść, że można się turlać po podłodze haha Wbrew pozorom to poważna sprawa dla mnie
pasiflora - Pi 29 Sty, 2010
Adaś Be, administratorka napisała Cytat: | O informację na temat lekarza - dr Cabana proszę: tutaj | A Ty i tak swoje
Prosimy o zachowanie porządku I poprawienie poprzez edycję swojego postu. Jesteś już kilka dni i pobieżnie znasz działy więc proszę się w nich wypowiadać zgodnie z tematyką.
Adaś Be - Czw 04 Lut, 2010
Serwus! Dla ciekawskich garść linków
http://bialystok.gazeta.p...li_w_motor.html
http://www.radio.bialysto...dex/k/8/n/30676
Popopozdrawiam
kinga - Czw 04 Lut, 2010
Adaś Be całkiem dobre wiadomości, cieszę się że sprawa idzie w odpowiednim kierunku i oby tak zostało (albo jeszcze lepiej)
PS. a co z Twoim kolegą teraz się dzieje?
Pozdrawiam
Adaś Be - Czw 04 Lut, 2010
Kolega parę dni temu z nart wrócił Miał złamane żebra i trachniętą miednicę, ale szczęśliwie nie kwalifikowała się do operacji. Można powiedzieć, że z grubsza wyskoczył z tego.
Jupi - Czw 04 Lut, 2010
Motocykliści, zmora kierowców TIR...jestem kierowcą co nie znaczy że życzę ci źle, masz chłopie dużo szczęścia że wyszyłeś z tego z życiem.
Mam nadzieję że jeszcze spełnisz swoje marzenia o podroży motocyklem...
pasiflora - Czw 04 Lut, 2010
Jak wskazują wieści z prasy masz szansę na wygraną sprawę. Gratuluję, choć wiem że to nie cofnie bólu i wielu spraw związanych z wypadkiem. Jesteś wielki
Edi - Pi 05 Lut, 2010
Adaś życze Ci szybkiego powrotu do zdrowia....aż mi ciarki przeszły mam syna 19 -letniego który uwielbia motory obecnie ma krosa,powiem szczerze ,że najszczęśliwsza byłam jak przez kilka miesięcy nie posiadał żadnego sprzętu
niestety to jest podobno miłość,przekichane mąż kocha ciężarówki syn motory i co ja biedna moge trzymaj się i niech sprawiedliwość weżmie górę
Adaś Be - Pi 05 Lut, 2010
Serwus Hmm, co zrobić? Wspierać jak najmocniej syna w rozwijaniu pasji, bo czymże jest człowiek bez zajawki? Zamienia się w padalca . Można spróbować uczulić syna na kwestię zakładania dobrej jakości ubrań ochronnych (najważniejszy dobry kask, potem zbroja, rękawice, buty, nakolanniki) i doskonalenia techniki jazdy. Są szkoły zajmujące się doszkalaniem stricte motocyklowym. Na to czasu, pracy i pieniędzy nigdy za dużo. Chyba że syn mocno przerabia temat samemu, to lepiej głowy nie zawracać Można naprawdę ograniczyć ryzyko rozwalenia się z własnej winy i należy to robić za wszelką cenę, choć oczywiście jesteśmy też zależni od innych. Motocykle są dla ludzi
Magdalena - Pi 05 Lut, 2010
Adaś Be napisa/a: | Generalny wniosek z całej tej opery mydlanej jest oczywisty - żyjemy w totalnym państwie policyjnym. Teraz niestety o policji mam taki pogląd jak Polacy podczas II wojny o Niemcach - że trudno znaleźć porządnego... |
Adaś Be, doskonale Cię rozumiem i popieram twoją opinię na temat policji w mojej sprawie była przekupiona sędzina i dwóch sledczych także do tej pory nie dostałam odszkodowania za mój wypadek Podziwiam twój zapał i chęć pracy nad sobą wielkie brawa że się nie poddałeś i działasz!!
Grazyna1950 - Pi 05 Lut, 2010
Adasiu!!!! Nie jestem wrogiem miłośników dwóch kółek, ale niestety na naszych drogach jest wielu "dawców organów". Oni nie są pasjonatami pięknego sportu motorowego, oni są zagrożeniem na drogach dla innych uczestników ruchu drogowego. To smutne, ale prawdziwe.
|
|