Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Pon 10 Sty, 2011
Krzysio hmmm
Duśka pisze o uprawie ogródka w centrum Krakowa-raz chyba go nie ma; dwa-ciężko tam raczej o czystą nieskażoną ziemię
trzy-Duśka przeszła już kilka operacji, zmieniała dość często endo; teraz idzie na bardzo ciężką rewizję....więc pisze, prawdę - w tej chwili do tej uprawy za bardzo się nie nadaje (wybacz Duśka) choć jakby się uwzięła, to by skopała i zasadziła co trzeba
a po operacji, będzie z pewnością dążyć do sprawności, rehabilitować się zawzięcie; pracować ciężko
tyle, że raczej praca w ogródku nie będzie dla niej - chyba, że się uprze
to chyba wyjaśnione, tak?
sprawa ogródka, kopania w ziemi wyjaśniona i zamknięta
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 42 Doczy: 22 Lip 2010 Posty: 111 Skd: tuż obok
Wysany: Pon 10 Sty, 2011
jasne, że zamknięty, DZIEWCZYNY słowo ogródek w piątym moim poście tego tematu to była metafora, chodziło mi o pozyskiwanie żywności z innych źródeł. Przepraszam że zakręciłem.
Czekam na wypowiedzi odnośnie GMO
_________________ Bohater jest w każdym z nas, wystarczy tylko trochę dobrej woli, by go z siebie uwolnić.
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczya: 01 Lip 2009 Posty: 677 Skd: Kraków
Wysany: Pon 10 Sty, 2011
krzysio napisa/a:
chodziło ogólnie o podejście do życia, żeby się nie poddawać, nie rezygnować, znaleźć jakieś rozwiązanie, wszystko to pod adresem Duśki:
łahaha ale nadinterpretacja
ja napisałam tylko, że zazdroszczę Grażynce ogródka i możliwości jego uprawiania
Natomiast, zgadzam się całkowicie, że należy patrzeć na to co kupujemy i co jemy.. Mam nadzieje, że za rok, mój stan zdrowia będzie na tyle dobry, że będę robić przetwory i wino.. Mam też nadzieję, że uda mi się postawić w końcu wędzarnie w weekendowym domku na wsi i wędzić mięsko.
Ale ogórki na ostro i tak wezmę od Pawła
_________________ - Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach!
Od 3 lat mieszkam w domku i przez dwa sezony miałam ogródek ,a w nim dosłownie wszystko rukole,szpinaki ,pmidorki ,sałaty.........to było pyszne i jeszcze słoiki z tego robiłam no ,ale w zeszłym roku zrezygnowałam .Biodro dało tak w d... ,że skończyłam z ogródkiem bo robota przez łzy nie miała sensu.
Na szczęście mam fajnych sasiadów i codziennie w sezonie wisi coś zdrowego zielonego w woreczku na płocie dzielą się ze mną
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 42 Doczy: 22 Lip 2010 Posty: 111 Skd: tuż obok
Wysany: Pon 10 Sty, 2011
kinga napisa/a:
Cóż-wolę kupić surowe mięso i upiec; pokroić niż kupować gotowe wędliny-szynki; od lat już nie kupuję gotowych, bo nikt tego nie chce jeść.
Kinga robisz dokładnie tak jak ja, ale sprawdzaj towar, dostawców itd
Na bilbordach, gazetkach już nie ma reklam szynki czy kiełbasy, teraz jest SCHAB, ale dlaczego jest tańszy niż w masarniach???? Czy ktoś się kiedyś nad tym zastanawiał. Proszę nie mówić, mi że to magnes na klienta,
- przyjdzie do sklepu na większe zakupy.
Pamiętajmy, że to my decydujemy co jest w sklepach.
Jutro jak będziecie w sklepie zapytajcie o świeżą cielęcinę, jest biała i ma takie cieniutkie błonki. Jestem ciekawy czy ktoś znajdzie takie mięso.
Edi napisa/a:
Od 3 lat mieszkam w domku i przez dwa sezony miałam ogródek ,a w nim dosłownie wszystko rukole,szpinaki ,pmidorki ,sałaty.........to było pyszne i jeszcze słoiki z tego robiłam no ,ale w zeszłym roku zrezygnowałam .Biodro dało tak w d... ,że skończyłam z ogródkiem bo robota przez łzy nie miała sensu.
Na szczęście mam fajnych sasiadów i codziennie w sezonie wisi coś zdrowego zielonego w woreczku na płocie dzielą się ze mną
namawiam wszystkich do takich działań jakie podjęła Edi, mistrzostwo
Edit
hmmm
_________________ Bohater jest w każdym z nas, wystarczy tylko trochę dobrej woli, by go z siebie uwolnić.
Ostatnio zmieniony przez aga.t. Wto 11 Sty, 2011, w caoci zmieniany 2 razy
Duśkę niedługo wybierzemy rolnikiem roku po tej rewizji
To gdzie można zdrowo zjeść/kupić bo ja na temat sklepów ze zdrową żywnością się nasłuchałam swoje hi hi Moja ciotka sprzedaje np ogórki wiejskie i wiem jak to wygląda tym bardziej że na Śląsku to bardzo ciężko o zdrowy kawałek ziemi
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 42 Doczy: 22 Lip 2010 Posty: 111 Skd: tuż obok
Wysany: Pon 10 Sty, 2011
istnieje coś takiego jak certyfikaty które dostaje producent, o ile dobrze pamiętam w PL jest 5 jednostek certyfikujących, badają one wyrywkowo poszczególne partię towaru, jedno przekroczenie norm wiąże się z utratą certyfikatu. NIe będę pisał nazw bo to będzie jawna reklama.
Ale nie jest jedyny sposób na zdrowe żywienie, Produkty uprawiane metodami tradycyjnymi nie są gorsze, UE już dawno promuje żywność organiczną.
Status: Endo x 1
Wiek: 84 Doczya: 11 Pa 2010 Posty: 247 Skd: Zakopane/ Gdańsk
Wysany: Wto 11 Sty, 2011
Krzysiu, napisz dlaczego jesteś przeciwny mrożonkom?
W tej chwili niezwykle trudno o zdrową żywność. Ziemia wokół miast i nie tylko, skażona, rolnicy masowo używają nawozów sztucznych i środków ochrony, bo wiedzą, że albo robactwo, albo szara pleśń, albo inne choróbstwo, cały plon zniszczy. Nawet obornik, tak tutaj chwalony zawiera cała Tablicę Mendelejewa.
Mam duży ogród, ale nie daję się zwariować, tylko kwiaty i krzewy ozdobne, no i jadalne, żeby zawsze było co 'poskubać', prosto z krzaka. Nie wiem, czy to zdrowe. Tutaj, gdzie mieszkam,często padają kwaśne deszcze .
Natomiast, jeżeli chodzi o wędliny, to jestem za, macie całkowitą rację. Lepiej upiec, czy udusić mięso. I tu wracam do mrożonek.
Przecież nie zjem 1kg, czy 1,5. Muszę zamrozić część. Dlaczego to niezdrowo?
Status: Osteo. Ganza x 1
Doczya: 21 Gru 2010 Posty: 53 Skd: Radom
Wysany: Wto 11 Sty, 2011
Moim zdaniem mrożonki nie są niezdrowe..
Dlaczego latem mrozi się np. truskawki czy ogórki? Żeby można to było zjeść późniejszą porą roku.
Zgadzam się z Dorką zdrowej ziemi coraz mniej.. Sama mieszkam na "obrzeżach" miasta.. Wychowali się tu moi dziadkowie i pradziadkowie, którzy zawsze mieli wielkie pole, kilometrowe sady i ogródki warzywne. Lecz w tym roku ziemia była taka, że nic się nie dało zrobić. A nawozy, które są niby naturalne zawierają więcej chemii niż w niejednym kosmetyku
Ja kupuję mięso w jednym hipermarkecie.. tam mam jedną osobę zaprzyjaźnioną i wiem kiedy mięso można kupić a kiedy nie. A takie osoby na bazarkach czy takich targach wcale nie muszą mieć mięsa lepszego ( świeższego) niż to które można kupić w markecie. No ale cóż my jako konsumenci nie zawsze wiemy co kupujemy. Czasami nie jesteśmy w stanie sprawdzić czy mięso jest dobre czy nie.
Jadąc kiedyś autobusem przejeżdżałam obok wielkiego pola z czerwoną kapustą- a droga bardzo ruchliwa, mnóstwo jadących aut, pełno spalin....mniam,mniam...
Co do mięsa to też nie jest czasem sprawdzona metoda, bo w rzeźniach pakują w to mięsko różne świństwa aby z kilograma był półtora...Niestety liczy się sprzedaż a nie jakość...
Pamiętam jak mój dziadek miał na ogródku pomidory- pychota, tego smaku nie zapomnę nigdy.
A swego czasu często jeździłam do rodziny na wieś- tam to były warzywka i owoce, pychota! I świnki karmione ziemniakami, kurki skubiące trawkę na podwórku...
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Status: Endo x 1
Wiek: 84 Doczya: 11 Pa 2010 Posty: 247 Skd: Zakopane/ Gdańsk
Wysany: Wto 11 Sty, 2011
aga.t. napisa/a:
swgo czasu często jeździłam do rodziny na wieś- tam to były warzywka i owoce, pychota! I świnki karmione ziemniakami, kurki skubiące trawkę na podwórku..
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczya: 01 Lip 2009 Posty: 677 Skd: Kraków
Wysany: Wto 11 Sty, 2011
krzysio, czy znasz w Polsce firmy mięsne, od których można kupować, bo mają certyfikaty?
Chodzi mi o dostawców mięsa i wędlin do sklepów - niekoniecznie do supermarketów - tam nigdy mięsa ani wędlin nie kupuję - moja przyjaciółka przepracowała parę lat w dużej, znanej sieciówce typu hipermarket wiec co do pewnych kwestii nie mam wątpliwości
Jeśli znasz to prosze na prv - żebyśmy nie byli posądzeni o reklamę
_________________ - Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach!