Tak jestem zadowolona. Wprawdzie gdy przeglądam się w szklanych drzwiach w pracy , które są na końcu korytarza to widzę ,że trochę "zamiatam" ta dłuższą, operowana nogą. Z drugiej strony osoby, które nie wiedziały ,że miałam operację mówią , że dopóki im nie powiedziałam nic nie zauważyły.
Mono wwszystko dobrze by było gdyby Twój chód ocenił spec od rehabilitacji. Warto mieć pewność że niczego się nie zaniedbało i że naprawdę wszystko jest dobrze. Pomyśl o tym, doczytaj dział o rehabilitacji ( będziesz wiedzieć czemu Cię namawiam ).
Bardzo miło, że tak dobrze się czujesz, że nic nie boli i jesteś zadowolona. Oby tak było już zawsze
Dbaj o bioderko i napisz za jakiś czas jak się czujesz
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Grażyna jestem miesiąc po operacji lewego biodra mam BHMR z powodu zwyrodnienia. Prawe czeka na swoją kolejkę bo oczywiście też są zmiany ( przy zwyrodnieniu zwykle zmiany są obustronne ) ale nie tragiczne mniej więcej jak u Ciebie. Tydzień temu rehabilitant stwierdził, że noga operowana jest dłuższa, ale najpewniej z powodu skrzywionej miednicy i powiedział że nad tym będziemy pracować. I tego się trzymam . Dam znać jakie będą postępy. Pozdrawiam
Grażyna, Margola - jesteśmy w tym samym wieku i po kapo - i też mi sie wydawało po operacji, że mam dłuższą nogę. Może i tak było, ale po pół roku, a może wcześniej po operacji -to wrażenie minęło, choć operator mówił coś o 1 cm. Jak pisze Margola, to może być z powodu skrzywionej miednicy.
Też mam lewe biodro do zrobienia i gdyby nie konieczność rewizji za 2,5 tygodnia prawego biodra, to na pewno teraz, w dwa lata po kapie, robiłabym to lewe, niby zdrowe, potrzebujące naprawy. Ale jest jak jest.
Uważam, że rehabilitacja wiele daje. Zamierzam niedługo po operacji poddać się reha i kontynuować, wdrażając potem to moje niby zdrowe lewe biodro. Może przedłużę jego żywotność przedoperacyjną
Pod koniec stycznia przeżyłam wielki stres związany z moją operowaną nogą. Przewróciłam się na oblodzonych schodach z lastrica i zjechałam z 8 schodów , w każdy uderzając operowanym biodrem.W czasie tego "zjazdu" przekręciło mnie na operowany bok. Byłam w wielkim szoku, bałam się ruszyć i oczywiście rozpłakałam się z nerwów. Na szczęście skończyło się tylko na siniaku w okolicach blizny pooperacyjnej. Noga w samym stawie nie bolała mnie wcale raczej poniżej ale był to ból z uderzenia. Po tym zdarzeniu jednak bardzo już uważam nie gonię tak jak wcześniej i schodząc ze schodów zawsze trzymam sie poręczy. Gdy pomyślę, że mogłam tak krótko po operacji (1 rok) doprowadzić do złamania to aż mi się robi słabo.
grazyna, no moja droga "zaszalałaś" aż mnie zmrowiło. Uważaj na siebie bo po to operowałaś się prawdopodobnie nowszą metodą by dłużej pofikać bez kolejnych operacji. Faktycznie miałaś mnóstwo szczęścia.
Przewróciłam się na oblodzonych schodach z lastrica i zjechałam z 8 schodów , w każdy uderzając operowanym biodrem.W czasie tego "zjazdu" przekręciło mnie na operowany bok
Grażyna miałaś rzeczywiście dużo szczęścia ,że skończyło się tylko siniakiem i nic Ci się nie stało . Jeden rok to krótki czas od operacji. Mogło też dojść przez tak silny upadek do wywichnięcia i obluzowania endo .Uważaj na siebie i jednak trzymaj się poręczy schodząc po schodach , jeżeli jest taka możliwość.
Ja rok po operacji wywróciłam sie razem z rowerem. Na szczęście skończyło się również tylko na siniakach. Następnego dnia od razu zgłosiłam sie do ortopedy i zrobiłam rtg.Strasznie się bałam, bo upadłam na moje prawe wywichnięte wcześniej biodro.
Jakie to szczęście, że nic złego się nie stało. To takie ostrzeżenie i przypomnienie że w miarę możliwości uważać na siebie trzeba bardziej niż będąc zdrowym, na wszelki wypadek. Obyście już nie miały takich stresujących sytuacji !
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Kapo x 2
Wiek: 67 Doczy: 22 Lut 2011 Posty: 3 Skd: Kraków
Wysany: Czw 24 Lut, 2011
Witam Panie....a dlatego że tylko Was tu pod dostatkiem.......niewątpliwie trzeba uważać z podłożem a szczególnie ze śliskimi schodami......ale przede wszystkim dbajcie za wszelka cenę o budowę mięśni i tu nie odpuszczajcie, to one chronią nasze nowe stawy a i ew. upadki nie będą tak straszne......ćwiczcie ile tylko możecie a to się opłaci........
W grudniu byłem z grupą w wysokich Alpach Fr. i w pewnym momencie gdy kolega zdradził iż mam 2 sztuczne stawy biodrowe to pozostali narciarze chcieli popełnić zbiorowe samobójstwo na stoku.....i był powód do dumy że warto sie męczyć.......Trzymajcie się.....
Status: Kapo x 1
Wiek: 56 Doczy: 24 Wrz 2010 Posty: 7 Skd: STALOWA WOLA
Wysany: Sob 26 Lut, 2011
Siefu
Moze opisz krótko jak wygladała twoja rehabilitacja i ile to trwało.
Jestem ciekawy poniewaz nie moge doczekac sie nart (mam nadzieję ze nastepny sezon jest realny )
Dobry pomysł! Tylko jeśli zechcesz opisać swoją reh. to opisz nie w tym temacie, bo to historia Edi, możesz założyć własny temat w dz.kapo lub napisać w dz.o rehabilitacji ( są tam odpowiednie tematy )
Też jestem ciekawa jaką miałeś rehabilitację, czy na codzień ćwiczysz jakąś aktywność fizyczną pozwalającą być w takiej świetnej formie
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*