Trzeba Jagi pisać o tym co dobre, ale i tym co złe. Twoja opinia może komuś pomóc być czujnym i w razie czego zasięgnąć także innej kosultacji na wszelki wypadek
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Jestem załamana, byłam operowana w 2008 roku pod okiem profesora i było ok ,teraz powtórka 31 maja na drugim biodrze i zaczęłam się bać po przeczytaniu w/w negatywnego opisu pracy dr Bohatyrowicza - no cóż pozostaje nadzieja, że i tym razem jakoś się uda....
Akurat wczoraj byłam na konsultacji u prof. Bohatyrewicza i potwierdzam jak najlepsze wrażenie jakie odniosłam przed wielu laty, prof. się nie zmienił jest nadal szalenie profesjonalnym specjalistą, m.in. poświęcającym dużo czasu pacjentowi , cierpliwie tłumacząc nurtujące go problemy...tak więc można sądzić, że powyższa ocena była incydentalnym subiektywnym przypadkiem.
Również NIE POLECAM Bohatyrewicza jeśli Wasza sytuacja z biodrami jest niejasna. Ja również otrzymałam od niego "wyrok" - endoproteza jak już nie będę w stanie wytrzymać bólu. Obecnie inny lekarz zdiagnozował u mnie konflikt udowo-panewkowy i za poleceniem forumowiczów - wybieram się na konsultację do Warszawy najpierw do Dr. Mazek a nastepnie do Prof. Jarosława Czubak, bo w Szczecinie nie znalazłam lekarza, który na 100% by mi diagnozę potwierdził.
Bohatyrewicz najprawdopodobniej jest świetnym lekarzem, który wszczepia endoprotezy - ale dla nas to chyba ostateczność i nie takiego rozwiązania oczekujemy mając - tak jak w moim przypadku - trzydzieściparę lat.
Profesor wstawiał mi endoprotezy do obydwu bioder, miałam 200% zaufanie, jednak po drugiej- przez rok konsultował mnie z powodu komplikacji po ostatniej operacji /bo nastapił natychmiastowy ból wcześniej operowanej nogi/- bez skutku,po zmianie na innego ortopedę zostałam uwolniona od cierpienia b.silnego porażenia nerwu pachwinowo-udowego.
Lecz nie to jest główną przyczyną mego rozczarowania. Otóż : wiedząc, że samochód na drogę do domu mam z niskim sportowym zawieszeniem poprosiłam o odwiezienie karetką. Ku memu zdziwieniu już na oddziale kazali mi zapłacić 87zł za bliski kurs/przedtem było za darmo/.Sanitariusze w karetce zdziwili się, że na 4ty dzień po takiej operacji płaciłam, bo jest za darmo .Uważając, że sekretarka oddziału się pomyliła,odzyskałam tę sumę niesłusznie pobraną w księgowości szpitala.Tymczasem będąc na 1szej prywatnej wizycie pooperacyjnej u profesora, zostałam przez niego skandalicznie potraktowana, gdy w poczekalni jego prywatnego gabinetu zrobił mi karczemną awanturę przy pacjentach : "jak śmiałam żądać zwrotu za przewóz karetką, gdy on tymczasem jest lekarzem, któremu winnam wdzięczność".No tak, dyrekcja szpitala wykryła, że pobiera się niesłusznie za przewóz. Szkoda,że czasem lekarze o wysokiej specjalizacji i doświadczeniu potrafią niestosownym zachowaniem zachwiać swym autorytetem.Kiedyś jako jedyny w mieście powszechnie podziwiany i polecany lekarz ......
Pojechałam do Pana Profesora po tym jak inny lekarz stwierdził, że "nie da się tego zrobic", obraził mnie i w sumie wypchnął sprytnie z gabinetu. Chciałam znaleźć operatora gdzieś bliżej miejsca zamieszkania niż w Otwocku. Jednak taka odległość może być problemem w różnych kwestiach. Profesor był bardzo miły, rzeczowy. Dopóki nie zobaczył RTG, które mu pokazałam. Mina mu zrzedła. Myślałam, że już obmyśla plan genialnej operacji jaką wykona. A On do mnie wypala "na korytarzu widziałem, że ma pani syna, męża. Moze warto zastanowić się nad drugim dzieckiem, skupic na życiu, pracy".
Zbaraniałam szczerze mówiąc bo przyjechałam do Niego przecież po to, aby zająć się sobą. Powiedziałam, że zależy mi na "poskładaniu" tego biodra. Profesor zapytał czy mam TK. Odpowiedziałam, że mam, że zostało w innym szpitalu, ale mu przywiozę. Na co usłyszałam "nie musi pani przywozić tego wyniku ani w ogole już przyjeżdzać". Później było kilka tekstów typu "rozumie, ale nie byłem nigdy kobieta, stwierdzenie, że zacznie się silny bol kiedyś to jakby stwierdzić, że bedzie pani musiała umrzeć".
Wyszłam szczerze mówiąc bardziej głupia niż weszłam. I moge piwiedziec tyle, że jako człowiek Profesror jest sympatyczny, jako lekarz nie pomógł mi w niczym.