Ja też uważam, że Twój stan jest wynikiem braku rehabilitacji - sama widzisz ograniczenia. Przyznaję że po Ganzu trudno jest wrócić do super stanu, bo trudno o właściwą rehabilitację, ale nie robiąc nic szkodzisz sobie.
Robisz wiele błędo - chodzisz z 1 kulą, nie masz rehabilitacji - już teraz masz efekty - i niestety prawdziwe kłopoty mogą zacząć się po odstawieniu kuli lub wkrótce po tym.
Pomyśl o przyszłości swoich bioder i pomyśl o pomoc fizjoterapeuty, póki jeszcze możesz zrobić dużo dobrego dla swojej sprawności
To trudne, ale możliwe!
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Osteo. Ganza + Endo
Wiek: 43 Doczya: 13 Mar 2010 Posty: 41 Skd: Radom
Wysany: Sro 02 Cze, 2010
Hej, Jeśli nie jest zrośnięta miednica to nie wolno jej obciążać. Póki nie zrośnie się dobrze kość nie powinnam poddawać się intensywnej rehabilitacji. Nie mówię tutaj o ćwiczeniach, które można wykonywać samememu czy z rehabilitantem, ale o ćwiczeniach np. na podwieszkach. Takie bowiem może mi zafundować najwyżej NFZ. Prywatny rehabilitant może by i pomógł, ale skąd takiego wziąć??? Na rehabilitację w Radomiu uczęszczałam niejednokrotnie (od 10 lat 3 razy do roku w różnych ośrodkach) i naprawdę nie spotkałam jeszcze fizjoterapeuty, który znałby się na tym co robi:( U nas jest marniutko z dobrą rehabilitacją:( Dlatego radomski lekarz powiedział "żeby mi ktoś krzywdy nie zrobił" i póki co basen i ćwiczenia w domu. Sama się boję poddać rehabilitacji, bo nigdy nie czułam żeby ktoś w ogóle mną się interesował i znał naprwdę dobrze na swoim fachu. Osobiście jestem typowym przykładem lenia i ciężko mi się zabrać do czegokolwiek, ale fart mnie nie opuszcza nigdy Wysłałam pisemko ze skierowaniem do Konstancina - zobaczymy co mi zaoferują i kiedy:)
Dziewczyny, macie rację z tą rehabilitacją, ale nie przejmujcie się tak - BĘDZIE DOBRZE:)
Ps. Moje rękodzieło to: biżuteria zwykła i ślubna (kolczyki, naszyjniki, broszki itp.), kartki okolicznościowe, lepienie z masy Fimo (magnesy, figurki), malowanie, decoupage i jeszcze troszeczkę:)
Pozdrawiam:)
edit:
A jeszcze coś. Chodzę z jedną kulą, bo jest mi zdecydowanie wygodniej niż z dwiema. Przy chodzeniu z 2 kulami noga lewa (nieoperowana, ale też chora) całkiem wysiadała i nie mogłam w ogóle przemierzać dłuższych dystansów. Przy chodzeniu z 1 kulą ciężar mi się rozchodzi trochę na lewą i prawą.
Firma: BIO-VEDA
Imię i nazwisko: Sławomir Jączyński
Adres: 26-605 RADOM
E-mail: wyślij wiadomość
Telefon: 668 679823
Ćwiczenia z wykorzystaniem metody PNF
Terapia manualna stawów kręgosłupa i stawów obwodowych
Fizykoterapia z wykorzystaniem elektroterapii - galwanizacja, jonoforeza, prądy DD, Nemec'a, Kotz'a, Traberta, elektrostymulacja, TENS, HV
Zabiegi wykonywane są w domu pacjenta dzięki czemu zaoszczędza czas, nie musi dojeżdżać, stać w kolejkach itp. dobór najdogodniejszej godziny wizyty.
Poszukaj dobrze w necie Ja tez twierdziłam wiele rzeczy. Twierdziłam, że u mnie w małym 40tys. miasteczku nie ma masaży podwodnych a są i nawet nie wiedziałam że tam w ogóle reha robią
Status: Osteo. Ganza + Endo
Wiek: 43 Doczya: 13 Mar 2010 Posty: 41 Skd: Radom
Wysany: Czw 03 Cze, 2010
Dziękuję za pomoc Już ten numer miałam zapisany od jakiegoś czasu u siebie w telefonie, ale jeszcze nie dowiadywałam się (finansowa strona medalu). Jeśli chodzi o chodzenie z kulami to po 2 miesiącach od operacji sama odstawiłam 1 kulę, bo po prostu zaczęło mi strasznie przeszkadzać chodzenie z dwiema. Nie krzywię się
_________________ "Logika zaprowadzi Cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie". A. Einstein
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Czw 03 Cze, 2010
kulka napisa/a:
Jeśli chodzi o chodzenie z kulami to po 2 miesiącach od operacji sama odstawiłam 1 kulę, bo po prostu zaczęło mi strasznie przeszkadzać chodzenie z dwiema. Nie krzywię się
A skąd wiesz, że się nie krzywisz? To pewnie tylko Twoje spostrzeżenia i odczucia; ale to jest bardzo bardzo mylące.
Tak, chodzenie z dwiema kulami jest niewygodne; bardzo ogranicza itp., ale przy tym aspekcie powinniśmy myśleć bardziej przyszłościowo
Przeczytaj ten wątek, który Ci wcześniej poleciłam
Kulko,
Czytam Twoje posty i przecieram oczy z niedowierzaniem. Jesteś na Forum już od kilku miesięcy ale mam wrażenie, że nie korzystasz z doświadczenia innych jego użytkowników. W swoich postach zamieściłaś "galimatias" pomysłów i koncepcji dot. dalszego postępowania pooperacyjnego. Opisałaś w nich wzajemnie wykluczające się działania mające przywrócić Tobie sprawność. To niepojęte, że po lekturze Forum nadal bez większych wątpliwości i refleksji powtarzasz je. Bo jeśli jest tak jak piszesz to dlaczego:
1. jeśli rehabilitacja nie jest wskazana na tym etapie to dlaczego w ogóle ćwiczysz
2. jeśli ćwiczysz sama to kto ustalił Twój plan usprawniania? Czy cel bliski terapii został określony? Czy ktoś w ogóle zastanowił się nad koniecznością zwiększenia zakresu ruchu w operowanym stawie (nie myślę tutaj o siłowym zwiększaniu ruchu)?
3. pozwolenie prowadzenia Twojej rehabilitacji otrzymał Twój ukochany (ćwiczenia czynno-bierne w domu) ale odmówiono jej wykwalifikowanemu fizjoterapeucie.
4. jeśli miednica jest jeszcze nie zrośnięta w pełni to dlaczego przeciążasz ją chodząc o o 1 kuli. Bo, że przeciążasz ją i krzywisz tułów przy tym sposobie poruszania - to więcej niż pewne. Same zaklęcia nie pomogą aby było inaczej.....
Prawdę mówiąc nie dziwie się, że 2,5 miesiąca po zabiegu Twoja sprawność jest taka jaką właśnie opisujesz. Może warto byłoby przedyskutować raz jeszcze z lekarzami konieczność jak najszybszego podjęcia rehabilitacji przez Ciebie. Odwlekanie jej rozpoczęcia "aż wszystko ładnie się zagoi" to najczęściej powielany błąd w okresie pooperacyjnym. Niestety, wynika on z niewiedzy na temat możliwości nowoczesnej fizjoterapii. Bo jestem pewien, że nie słyszałaś o możliwości nauki prawidłowego chodzenia, w pozycji leżącej, bez obciążenia operowanej nogi...... Tak, tak czytasz dobrze. Nauki chodu w pozycji leżącej i bez obciążania nogi!!!!!
I jeszcze jedno; piszesz ...."Nie wiem kiedy sprawność moją będę mogła ocenić jako w miarę dobrą, ale mam nadzieję, że niedługo........" Prawdę mówiąc, na podstawie lektury Twoich postów, nie wiem dlaczego twierdzisz że ..."już niedługo...." Wrodzony optymizm nie może przeradzać się w bezgraniczną beztroskę
Kulko, proszę przemyśl to co napisałem raz jeszcze, na spokojnie.
Powodzenia,
Fizkom
Ostatnio zmieniony przez Fizkom Czw 03 Cze, 2010, w caoci zmieniany 4 razy
Kulko, czytam ze smutkiem.... bo robisz sobie dużą krzywdę.... A tak niewiele trzeba by bez komplikacji dojść sprawnie do zdrowia.... Trzeba tylko mieć otwarty umysł i chcieć. Brać to co dają inni, bardziej doświadczeni, i myśleć logicznie. Twoje postępowanie i myślenie związane z 1 kulą, z odwlekaniem rehabilitacji i całą resztą ... jest kompletnie nielogiczne. I straszne... Przepraszam Cię za tak szczere słowa. Ale już dawno nie było mi tak przykro czytając nasze forum... czuję jakby ktoś przyłożył mi obuchem w głowę. Bo robimy tu wszystko by wzajemnie się edukować, pomagać sobie i ułatwiać życie, poprawiać jego komfort.... wspierają nas tu prawdziwi mentorzy fizjoterapii tacy jak Fizkom... a Ty nie bacząc na wszystko co już tu zostało napisane robisz swoje.. i robisz sobie krzywdę. Teraz pewnie nie zdajesz sobie nawet z niej sprawy.. machasz ręką in wzdychasz będąc przekonana, że przesadzam.
Bardzo żal mi Twoich decyzji kulko, jesteś młodą, śliczną i energiczną dziewczyną, która pewnie od dawna marzyła o bezbolesnym chodzeniu i cieszeniu się w pełni swoją sprawnością. Weź się w garść proszę, i zacznij od nowa. 2,5 miesiąca to kupa czasu, normalnie powinnaś już być w świetnej formie i być może dawno odrzucić kule. Ale robisz to na opak. Jednak wierzę w Ciebie i w to, że prócz tego, że jesteś młoda, śliczna i energiczna jesteś też mądra No to jak kulko? Stawiamy na prawidłową, ukierunkowaną terapię z fachowcem?
Status: Osteo. Ganza + Endo
Wiek: 43 Doczya: 13 Mar 2010 Posty: 41 Skd: Radom
Wysany: Pi 30 Lip, 2010
Witam po długiej przerwie:) To już ponad 5 miesięcy od operacji. Posłuchałam rad i zmobilizowałam się do pracy. Jestem w trakcie rehabilitacji i tej państwowej jak i prywatnej. Zaczęłam już jakiś czas temu. Mięśnie moje stają się coraz mocniejsze. Uczę się pomału chodzić, ale nie będzie łatwo bo mam krótszą nogę (była krótsza już przed operacją ale nie było tego aż tak widać). Obciążam już prawie równomiernie obie nogi. Trenuję krótkie spacerki. Nie używam kul zgodnie z zaleceniem lekarza jak i fizjoterapeuty. Miednica po stronie operowanej jest już stabilna, ale po drugiej - chorej - jeszcze "lata". Staram się kontrolować i korygować wszelkie niepoprawne ruchy. Ograniczenia ruchomości nadal są, ale w mniejszym stopniu. Niepokoi mnie przy obciążaniu nogi dziwne chrupanie. Pojawia się to przy niektórych ćwiczeniach, przy króciutkim stawaniu na jednej nodze, czasem przy chodzeniu. Jest to niebolesne, ale mam lęk co tego, gdyż nigdy wcześniej to się nie zdażało. Muszę to skonsultować koniecznie z fachowcami. A może komuś też to się przytrafiło? Nie mogę jeszcze powiedzieć, że jestem zadowolona z operacji, gdyż nie chodzę jeszcze tak jak powinnam. Utykam, co związane jest ze skróceniem nogi i zbyt słabymi mięśniami. Staramy się to naprawać:) Czuję, że jeszcze długa droga do pełnej sprawności, o ile to w ogóle się stanie. Mam nadzieję że tak:) Przynajmiej nad tym ciężko pracuję. Dziękuję za wszelkie porady i mobilizowanie mnie. Pozdrawiam.
ps. Niedługo jadę do sanatorium i dam znać po przyjeździe o moich postępach.
_________________ "Logika zaprowadzi Cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie". A. Einstein
Kulko,
Bardzo się cieszę, że zimny prysznic jaki Ci zgotowałem nie przestraszył Ciebie wcale. Widzę, że wzięłaś się w garść i zaczęłaś walczyć o własne zdrowie. Jestem naprawdę bardzo, bardzo tym zbudowany....... BRAWO!!!!!
Odnośnie chrupania jakoś nie mogę doczytać się w której nodze słyszysz te odgłosy. Uściślij pytanie.
I jeszcze jedno. Jeśli jest tak jak piszesz: ..."Obciążam już prawie równomiernie obie nogi....." to dlaczego utykasz? Utykanie świadczy właśnie o tym, że faza obciążenia dla którejś z nóg (ew. obu) jest nadal nieprawidłowa. A skoro tak to zastanowiłbym sie czy odstawienie kul nie jest zbyt pochopne. Utykanie podczas chodzenia to nic innego jak "wdrukowanie sobie w pamięć" nieprawidłowego wzorca chodu, który potem bardzo trudno jest wymazać z pamięci ruchowej. Przedyskutuj ten temat ze swoim fizjoterapeutą.........
Status: Osteo. Ganza + Endo
Wiek: 43 Doczya: 13 Mar 2010 Posty: 41 Skd: Radom
Wysany: Pon 02 Sie, 2010
Moje "chrupanie" pojawiło się w nodze operowanej. Nigdy wcześniej taki objaw nie miał miejsca ani przed, ani po operacji. Wyczuwam, iż to głowa kości udowej tak się przemieszcza - mogę śmiało pisać, że lata mi po miednicy. Coraz częściej to się dzieje. Przy ćwiczeniach, chodzeniu, po prostu przy obciążaniu nogi, a nawet siedząc w wannie. Mój fizjoterapeuta powiedział, że to głowa kości udowej nie ma się gdzie zaczepić, a fizjoterapeutka stwierdziła, iż po tak długim braku ekploatacji maź stawowa mogła wyschnąć.
Przez te dziwne odgłosy, a naprawde są bardzo słyszalne nie wiem co mam robić. Musze chyba przejść do ortopedy - może mnie oświeci. Martwi mnie to bardzo.
_________________ "Logika zaprowadzi Cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie". A. Einstein
Status: Osteo. Ganza + Endo
Wiek: 43 Doczya: 13 Mar 2010 Posty: 41 Skd: Radom
Wysany: Sro 04 Sie, 2010
Byłam na konsultacji z ortopedą, który po zbadaniu mnie oświadczył, iż nie ma co się na razie tym przejmować. Tak jak mówił mój fizjo głowa kości udowej nie ma stabilności i ociera się tam gdzieś o miednicę. Podobno potrzeba czasu aby po takiej operacji wszystko się poukładało w środku. Bardzo mnie to martwi:( Bo układa się już prawie pół roku i ułożyć jakoś nie może. Mam zalecone unikanie sytuacji kiedy takie dźwięki mogą się pojawiać np. ćwiczenia. Jak mam nauczyć się chodzić bez ćwiczeń wzmacnianiających mięśnie, a poza tym przy chodzeniu też pojawia się to chrupanie. Chyba nigdy nie nauczę się chodzić jak tak dalej będzie, bo jeśli chrupie mi przy obciążaniu nogi to co dalej? Jestem załamana i zaczynam żałować, że poddałam się tej operacji - chyba lepiej byłoby od razu założyć endoprotezę. Nie wspomniałam jeszcze, że w nocy spać nie mogę z powodu strasznych bóli mięśni obydwu całych nóg. Wiem, że coraz bardziej eksploatuję je i może to przyczyna, ale to trwa już od 2 tyg. co noc.
Nie wiem czy mam dać im odpocząć czy dalej je trenować?
_________________ "Logika zaprowadzi Cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie". A. Einstein
Status: Osteo. Ganza + Endo
Wiek: 43 Doczya: 13 Mar 2010 Posty: 41 Skd: Radom
Wysany: Sro 04 Sie, 2010
A żeby tego wszystkiego było mało to 23 lipca zwolniono mnie z pracy (w trakcie trwania przyznanego przez ZUS 3-mies. świadczenia rehabilitacyjnego). Dodam, że byłam tam zatrudniona jako osoba niepełnosprawna przy czym to Zakład Pracy Chronionej. I teraz muszę się z Nimi sądzić. Pozew juz złożyłam. Chyba zeświruję całkiem:)
_________________ "Logika zaprowadzi Cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie". A. Einstein
zwolniono mnie z pracy (w trakcie trwania przyznanego przez ZUS 3-mies. świadczenia rehabilitacyjnego
Nie wiem jak to jest w Zakładach Pracy Chronionej, ale mnie Zakład Pracy zwolnił jak tylko skończyło mi się "chorobowe". Dobrze, że dostałam świadczenie rehabilitacyjne z ZUSu. Art.53 Kodeksu Pracy pozwala na zwolnienie pracownika z powodu nie odzyskania zdrowia po długiej chorobie, ale nigdzie nie jest sprecyzowane słowo "długa" czy 3 m-ce, czy 6 m-cy czy może 4 tygodnie.