Status: Endo x 1
Wiek: 64 Doczy: 14 Lut 2010 Posty: 90 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 14 Lut, 2010 Historia Marka Romana - Mój ARMAGEDON
Witajcie,
Dość długo potrwało, zanim znalazłem to forum. Trzeba by je jakoś szerzej rozreklamować, może wśrod ortopedów ? Nie wiem tylko, czy wszyscy oni byliby z tego zadowoleni.
OK.
Poczytałem sobie dziś ze 3 godziny, skakałem z tematu na temat. Tak jak napisałem w tytule, za tydzień, a dokladnie 22 lutego mam wyznaczony termin operacji. Endoprotezoplastyka całkowita, czyli ARMAGEDON.
Mój największy problem, to duża nadwaga. Kiedyś trenowalem judo, potem sumo. Waga została, a zamiast sportu praca siedząca. Miałem już 235 kg. Od czerwca ubiegłego roku - można powiedzieć szykuję się do operacji. Schudłem już do 168 kilogramów, ale nadal jest to dużo. Ćwiczę w zależności od dnia od 2 do 6 godzin. Górę wzmacniam ( w leżeniu ) hantlami, ekspandorami, ściskaczami itd. Dół jedynie izometria (napinanie mięśni) z wałkiem pod kolanami. Chodzę do przychodni rehabilitacyjnej, gdzie mam lasery, krioterapię, pole magnetyczne oraz ćwiczenia w odciążeniu w specjalnej klatce do podwieszeń (UGUL - uniwersalny gabinet usprawniania leczniczego). W pracy mam rower stacjonarny i kręcę 2-3 razy dziennie, po kilka minut. Więcej nie mogę - bo boli tyłek - no waga spora.
Tak więc opisałem siebie w kilku słowach. Będę się meldował co jakiś czas. Jeśli ktoś by miał dla mnie jakieś dobre rady - szczególnie jak wykorzystać najlepiej i najefektywnij ten tydzień do operacji - będę bardzo wdzięczny. Pisać proszę na FORUM, niech jak największa ilość ludzi z podobnym problemem ma okazję poczytać.
Pozdrawiam.
Marek.
_________________ Quiquid agis prudenter agas et respice finem...
Nie jesteś tu sam. Pamiętaj !
Ostatnio zmieniony przez kinga Czw 21 Lip, 2011, w caoci zmieniany 5 razy
Kochany nie tylko ty się borykasz z nadwagą, też nie należę do tych szczuplutkich i jestem bardzo ciekaw co powiedzieli ci lekarze na taką masę...ja tyle nie ważę ale jednak powinienem się wziąć za siebie...
Status: Endo x 1
Wiek: 64 Doczy: 14 Lut 2010 Posty: 90 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 14 Lut, 2010
Z prawdziwą przyjemnością zauważam, że forum "żyje".
Jestem tu od kilku godzin, a już 3 posty !
Mam prośbę do Adminów, lub bardziej doświadczonych Użytkowników FORUM o skierowanie mnie i mojej historii do odpowiedniego działu ( może wraz z przeklejeniem pierwszego postu). Wiem jak ważne jest, aby nie być samemu w takiej sytuacji, więc może i moja pisaninka komuś w przyszłości pomoże.
A w szczególności komuś o dużej wadze. Nie wiem, ale wydaje mi się , że materiał z którego zrobiona jest proteza powinien wytrzymać ekstremalne obciążenia. Ale co na to kość, w którą będzie ona wbita ? Dużo pytań.... Odpowiedzi na wiele z nich znajdę zapewne już po zabiegu. Kiedyś bałem się dentysty, ale to jest chyba jeszcze gorsze.
Pozdrawiam.
_________________ Quiquid agis prudenter agas et respice finem...
Chodzę do przychodni rehabilitacyjnej, gdzie mam lasery, krioterapię, pole magnetyczne oraz ćwiczenia w odciążeniu w specjalnej klatce do podwieszeń (UGUL - uniwersalny gabinet usprawniania leczniczego). W pracy mam rower stacjonarny i kręcę 2-3 razy dziennie, po kilka minut. Więcej nie mogę - bo boli tyłek - no waga spora.
Marku - witaj!
Mam nadzieję że na spokojnie czytając Forum znajdziesz wiele odpowiedzi na Twoje pytania.
Z wagą wiadomo, że jest trudno - dobrze jest mówić że trzeba schudnąć - myśle, że radzisz sobie dzielnie na tyle ile możesz
Po operacji będzie Ci łatwiej dojść do mniejszej wagi ciała!
Ja podpowiem Ci tylko, że cały dział endoproteza będzie Ci pomocny, możesz jeśli chcesz założyć tam temat o swojej historii, jak to zrobiły niektóre osoby
Koniecznie też przeczytaj już teraz dział o rehabilitacji .
Tam znajdziesz wiele ważnych tematów, które pomogą Ci szybko dojść do zdrowia!
Koniecznie wyróżniłam tą część o rehabilitacji, bo ugul to nie jest dobre rozwiązanie...już teraz rozejrzyj się za dobrym fizjoterapeutą ! Pomoże Ci w tym właśnie dział o rehabilitacji ! Jesteś jak czytam z Warszawy - masz duże możliwości znaleźć doświadczone osoby, które poprawoadzą Twoją rehabilitację - jeśli ważysz dużo to tym bardziej zadbaj o rehabilitację, nawet spotkaj się z fizjoterapeutą przed operacją.
Przejrzyj też dział z różnymi ogólnymi tematami
A jeśli będziesz miał pytania - to śmiało zadawaj - postaramy się pomóc
Masz rację z tą reklamą - staramy się propagować nasze młode jeszcze Forum, Forum jest pozycjonowane, mamy plakaty, sam poczytaj jak się próbujemy "rozsławić" tutaj
Fajnie by było, gdyby lekarze bardziej nas znali...ale powoli przekonujemy ich do siebie!
Czekamy na wieści z operacji - pewnie będziesz ją miał w Otwocku?
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Wiek: 58 Doczya: 20 Pa 2009 Posty: 32 Skd: zachodniopomorskie
Wysany: Pon 15 Lut, 2010
Marku Romanie, nie Tyj eden masz problem z nadwagą. Pewnie, trzeba robić wszystko żeby się jej pozbyć, ale ja doskonale wiem, że bywa to ogromnym problemem. Sama dla siebie upatruję jedynej szansy w tym, że w końcu będę mogła się r u s z a ć kiedy mi się noga zagoi, bo jestem trzy tygodnie po zabiegu.
Może to niepopularne, co napiszę, ale przed zabiegiem zaliczyłam wielu ortopedów. Moja nadwaga jest widoczna gołym okiem. Żaden, ale to żaden nie wspomniał ani słowem o konieczności odchudzania się. Nawet ten, który miał mnie operować prywatnie. W swoich poszukiwaniach dotarłam nawet do lekarza ortopedy w Niemczech (przy okazji, w czasie wakacji), ponieważ chciałam usłyszeć, co powie mi człowiek nie "uwikłany" w polską służbę zdrowia. I co najbardziej zdziwiło Pana doktora? Otóż to, że do tej pory nikt nie pytał o moją psychiczną kondycję. Ortopeda zainteresował się stanem mojej psychiki! To uznał za najważniejszy problem.
Tak więc Marku, czytaj, co wypisują tu mądre dziewczyny (chłopaki tez). Ja sama czytam z zapartym tchem. Wiele się nauczyłam z tego forum.
Przede wszystkim jednak - trzymaj się, bądź dzielny, nie poddawaj się. O to przede wszystkim chodzi. O siłę, którą na pewno w sobie masz
Żaden, ale to żaden nie wspomniał ani słowem o konieczności odchudzania się.
He a ja to słyszałam z każdej strony I to nie od jednego lekarza Nawet Katja była świadkiem jak mi dyrektor piekarskiego szpitala to zlecił.
Jednak ja myślę że problem Marka Romana jest naprawdę dużybo waży w tej chwili 2 a nawet 3-krotnie wiecej niż ktokolwiek z nas. Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę że skoro tak poleciałeś z wagą to jesteś wielki Wytrwałości życzę
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczya: 01 Lip 2009 Posty: 677 Skd: Kraków
Wysany: Pon 15 Lut, 2010
Marku Romanie, ciesze sie, ze do nas dołączyles. Twoja sportowa kariera i sportowe przyzwyczajenie na pewno pomogą Ci w dojsciu do sprawnosci, bo chyba bardzo wytrwały i silny z Ciebie facet. Masz moze jakies zdjęcie z czasów gdy trenowales sumo? Bardzo chcialabym zobaczyc prawdziwego zawodnika sumo Przepraszam za wscibstwo ale to fascynujacy sport, choc niewatpliwie degenerujacy zdrowie. Wyobrazam sobie, ze po zakonczeniu kariery sumowca taka waga to kosmiczne obciązenie ale widze, ze idziesz jak taran zrzucając ja Moja rada na okres "przedoperacyjny" to sie nie przejmowac i byc pewnym, ze wszystko bedzie ok. Bo bedzie A Twoje doświadczenie jest nam tak samo potrzebne jak nasze Tobie
_________________ - Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach!
Status: Endo x 1
Wiek: 64 Doczy: 14 Lut 2010 Posty: 90 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 15 Lut, 2010 Stare czasy...
Jak się mi uda znaleźć jakieś stare zdjęcie, to wkleję...
Przeczytałem już prawie całe FORUM i już nie wiem sam, czy sie bać, czy nie bać. Niektórzy piszą, że po operacji nie boli, inni że boli nawet mimo morfiny. Jak to czytam, to włos się jeży. Owszem, jestem odporny na ból, ale jaki będzie TEN ból ?
Dobra, wszystko da się znieść.
Ćwiczę rzeczywiście teraz sporo, ale został mi niecały tydzień. Martwie się takimi dla innych nieskomplikowanymi rzeczami, np. : na stół operacyjny to im sam wejdę - ale kto mnie zdejmie? Łóżko - czy wytrzyma , czy się zawali. Toaleta - czy w Otwocku są te opisywane przez Was nakładki na sedes? Itd.
Proza życia.
Pocieszam się, że tylu Was tu jest - i wszyscy życzliwi. To takie szczęście w nieszczęściu.
Nie wiem, jak będzie z pionizacją i z chodzeniem. O kulach, to chyba każdy na chorą nogę wywiera mały nacisk, bo dźwigają nas ręce. A potem ? Myślę, że nawet jak zjadę z wagą do 120 lub 100 kg. , to raczej do spacerów będę używał do końca życia kul. Może bez niich będę się odważał zrobić parę kroków przy krzątaniu się po biurze, lub po mieszkaniu. Lekarze mówią, że przywożą im czasami takie wieloryby z wypadków - no i jeśli jest takie wskazanie, to wstawiają endoprotezę. Ja już jestem na to trochę przygotowany - przynajmniej dość dobrze chodzę o kulach.
Czy jest wśród nas ktoś z nadwagą po endo i np. dotąd tego nie ujawniał? Jaki to ma wpływ na protezę no i na kość...
Pozdrawiam.
M.
_________________ Quiquid agis prudenter agas et respice finem...
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Pon 15 Lut, 2010
Marek Roman napisa/a:
Myślę, że nawet jak zjadę z wagą do 120 lub 100 kg. , to raczej do spacerów będę używał do końca życia kul.
Nie nastawiaj się tak Marku
jesteś młody facet i wszystko przed Tobą
Marek Roman napisa/a:
Niektórzy piszą, że po operacji nie boli, inni że boli nawet mimo morfiny. Jak to czytam, to włos się jeży. Owszem, jestem odporny na ból, ale jaki będzie TEN ból ?
Ja sobie nie przypominam żadnego bólu może coś bolało, ale to było lekko i miałam uczucie, że coś ciężkiego leży na moje nodze... jeśli się nastawisz, że boleć nie będzie, to tak będzie
Status: Endo x 1
Wiek: 64 Doczy: 14 Lut 2010 Posty: 90 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 15 Lut, 2010
I jeszcze kilka zdań dla dopełnienia historii...
Szczerze mówiąc, to już od prawie roku chodzę na rehabilitację i fizykoterapię, bo mylnie sądziłem, że mnie to postawi na nogi. Bywały lepsze i gorsze chwile. Najpierw - do czerwca 2009 chodziłem bez kul. Czerwiec - listopad - o jednej, lecz po mieszkaniu jeszcze bez kul. I od listopada już z dwiema koleżankami. Ćwiczę dużo w domu, mam dwóch rehabilitantów, ale postępy zacznę zauważać chyba dopiero po operacji. Żałuję najbardziej, że ktoś mądry mnie nie przestraszył i łaziłem pół życia z taką nadwagą. Od 1997 do listopada 2008 , mimo tej potężnej wagi , byłem co dzień od 6.00 do 7.20 na joggingu. Nawet mnie to bardzo nie męczyło, ot był to taki spacer przeplatany ćwiczeniami. Zobaczymy jak będzie. A musi być dobrze...
_________________ Quiquid agis prudenter agas et respice finem...
Status: Endo x 1
Wiek: 58 Doczya: 20 Pa 2009 Posty: 32 Skd: zachodniopomorskie
Wysany: Pon 15 Lut, 2010
Ból to raczej sprawa indywidualna, ale nie sądzę, żebyś jako były sportowiec nie był w stanie tego przetrwać Zresztą, ból pooperacyjny, nawet jeśli jest, zwykle trwa kilka dni i... mija. Ja sama przed operacją brałam po kilka razy dziennie kombinacje różnych leków przeciwbólowych, żeby przejść kilkadziesiąt metrów. Nieraz ze łzami w oczach wychodziłam z domu, bo za późno wstałam i leki nie zaczęły działać. Trzy tygodnie po operacji nie biorę żadnych leków przeciwbólowych, już od kilku dni. I chociażby dlatego warto było te kilka dni pocierpieć...
A co do przenoszenia ze stołu operacyjnego, to wiem, że w niektórych szpitalach mają takie specjalne rolki, po których pacjenta zsuwa się wprost do łóżka, wcale mu nie szkodząc. A jeśli nie będzie rolek, to i tak Cię przeniosą, najwyżej zamiast dwóch, zrobi to czterech facetów Ty będziesz znieczulony i w żaden sposób ze stołu sam nie zejdziesz
Duży mężczyzno, Nie bój się Będzie ok.