Witam!
w1980 miałem wypadek.A konkretnie wlazłem pod przejeżdzający samochód.Wynik tego,,spotkania" to m.innymi wstrząs mózgu,złamanie obu kości podudzia oraz szyjki kości udowej.Pogotowie,szpital na Milionowej w Łodzi.Po kilku dniach druty i gips oraz zespolenie szyjki gwożdziem.podudzie kiepsko nastawione wić kiepsko się zrastało.Kilkakrotna zmiana gipsu i dużo czasu.Szyjka pięknie się zrosła ,gwóżdż usunięty.Po zroście kostek podudzia fascynacja-jestem zdrowy.Pomału zapominam wypadek.Szybko chcę nadrobić stracony czas.Kończę przerwane przez wypadek studia.Używam życia intensywnie z chodzeniem po górach i ciężką pracą włącznie.Zero rehabilitacji,którą zalecił lekarz.Pełny/naiwny/optymizm.Po niezbyt długim czasie zaczynają się pobolewania w operowanym biodrze,wizyty u lekarzy,zalecenia ćwiczeń.Stan szybko pogarsza się ,zakres ruchów coraz mniejszy,ból coraz większy,nieznośny.Decyzja-Operacja.Do wyboru usztywnienie biodra,lub endoproteza całkowita/nie wiedziałem,a może nie było wtedy w 1985 kapoplastyki/Po 4 dniach wstaję zł łóżka i zaczynam chodzić. Moja endo Mittel-majera jest niestety zamontowana nieco szpotawo.Idę do pracy,chodzę z laską ifunkcjonuję prawie normalnie.Nie boli ,mogę się schylac,mogę założyć sam buty.Niestety,intensywne życie,brak ćwiczen,oraz kiepskie ustawienie protezy z czasem ją destabilizują powiększając skrócenie kończyny.Cały czas pracuję zawodowo,ale od 8 lat jestem na rencie /3/.Po konsultacji w grudniu 2009 u Prof. Syndera oswajam się z myślą o konieczności wymiany mojej 25 letniej przyjaciólki ENDO.
Ostatnio zmieniony przez kinga Czw 21 Lip, 2011, w caoci zmieniany 3 razy
Wielkie brawa dla Ciebie !
Odważyłeś się napisać o sobie, o niepowodzeniu, o prawdopodobnych przyczynach niepowodzenia - to bardzo ważna wskazówka dla innych osób ...
Funkcjonujesz normalnie, choć musisz się ograniczać a Twoje endo wytrzymało 25 lat ! to kawał czasu ! jak ten czas oceniasz ?
Mam nadzieję, że teraz po wymienie wszystko dobrze się ułoży i z pomocą rehabilitacji szybko będziesz w dobrej a nawet lepszej formie!
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Wto 12 Sty, 2010
no no no 25 lat i to jak piszesz z kiepsko zamontowaną endo to chyba rekord jak na takie (że tak powiem) mało nowoczesne protezy
masz już jakiś orientacyjny termin operacji?
Dziękuję za miłe słowa! Terminu zabiegu nie mam wyznaczonego,choć jestem zapisany w szpitalu na Drewnowskiej w Łodzi w kolejkę.Prof. Synder nie ponagla z wymianą ,ale mam się przygotować psychicznie do wymiany.Choć chodzę krzywo/postępujące skrócenie kończyny/,to nie odczuwam szczególnego bólu i funkcjonuję w miarę normalnie.Do ograniczeń już się przyzwyczaiłem.Najgorsza jest zima,bo lęk przed wywrotką i ewentualnymi tego konsekwencjami.25 lat posiadania endo tak szybko minął.Chętnie pobiłbym rekord długości użytkowania 1 endo. Jestem optymistą.Wszystkim bioerkowiczom życzę pogody ducha.bo choć troszkę nas los ''wyróżnił",to cała reszta życia przed nami!
Twój "staż" życia z endo to naprawdę rewelacja! Musisz mieć mocne kości, bo jednak jakieś zmiany wokół implantu sie wytwarzają. No i Twoje biodro nie jest dysplastyczne, to pewnie też plus. Może i płeć ma tu znaczenie? Moje znajome miały swoje pierwsze endo przez 19-20 lat, a ja zaledwie 15,5 roku. Świetnie, że jesteś optymistą.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Kieszczyński, faktycznie, jak na implanty z tego okresu, to chyba jesteś jednym ze szczęśliwych rekordzistów . Generalnie problem dysplastycznych bioder częściej dotyczy kobiet, niż mężczyzn. Mężczyźni mają podobno twardsze kości, no i nie przechodzą ciąży a ciąża dla chorych bioder nie jest za dobra .
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczya: 01 Lip 2009 Posty: 677 Skd: Kraków
Wysany: Sro 13 Sty, 2010
Ech.. Kieszczynski, gratuluje!! Moja pierwsza endoproteza wytrzymala 3 lata i to bylo nasze wspolne maximum Dlatego marzy mi sie, ze ta, ktora mam teraz, pobije, moze nawet Twoj, rekord
Ale zauwazcie dziwna zaleznosc..Znam wiele osob, ktore mialy wszczepiane endo ABG i inne starsze typy i funkcjomuja na nich wiele, wiele lat.. Moja mama ma taka endo wstawiana w 1999 r w dysplastyczny staw i hula na niej jak ta lala.. Moja ciotka tez juz ze 20 lat chodzi na jednej endoprotezie i poki co - bez zarzutu.. Moze dawniej byl gorszy sprzet a mocniejsze kosci
Postępy dość znaczne,ale jeszcze bardzo wiele mam do zrobienia.Najważniejsze,że jestem zdecydowany kontynuować rehabilitację a może i wymianę mojej staruszki endo.19 kwietnia mam kolejną konsultację w tej sprawie/.na razie jeszcze się nie boję/
Rehabilitacja zaczyna mi się podobać!