Ojej...a już wydawało mi się, że wszystko idzie ku dobremu...idzie ale za wolno
Nie znalazłam u kogo leczysz córeczkę? Może możesz pójść i odebrać wyniki badań aby móc mieć co pokazać innemu lekarzowi?
Powiem Ci tak, że jeśli czujesz potrzebę aby ktoś jeszcze zobaczył córkę to nie wahaj się! Warto mieć pewnośc właśniewgo postępowania, może opinia innego dobrego lekarza Cię uspokoi...a ja będę trzymać kciuki aby postęp przyspieszył i oby nie trzeba było tego wyciągu.
Wicherek, bądź wytrwała i jeśli masz cień wątpliwości to sprawdź córkę na konsuktacji gdzieś indziej. Gorąco Cię pozdrawiam, malutką też Napisz jak będziesz coś wiedzieć.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Mój tata twierdzi że powinnam jechać z Anią do innego specjalisty już sama nie wiem co mam robić .Poza tym wszystkie wyniki badań zostały w poradni preluksacyjnej i nie będę miała co pokazać nowemu lekarzowi
Twój tata ma rację. Posłuchaj, go i skorzystaj z innej opinii. Nie ma ludzi nieomylnych. Ja lekarzom ufam z duuuuuuużym dystansem. Dlatego zawsze warto mieć inną, niezależną opinię lekarza, a badania w innych gabinetach też robią.
Status: Endo x 1
Wiek: 66 Doczya: 19 Sie 2009 Posty: 420 Skd: Górny Śląsk
Wysany: Nie 30 Maj, 2010
wicherek17 napisa/a:
wszystkie wyniki badań zostały w poradni preluksacyjnej i nie będę miała co pokazać nowemu lekarzowi
Witaj, Wicherek! Koniecznie skonsultuj się z innym lekarzem, a na przyszłość pamiętaj, że wyniki badań są ZAWSZE własnością pacjenta choć niektóre szpitale i przychodnie twierdzą inaczej). Możesz zostawiać kopie. Jeśli chodzi np o zdjęcia Rtg, to w ostateczności mozesz na piśmie się o nie upomnieć. To działa, sprawdziłam Pozdrawiam serdecznie
hej Ania nosi dalej te szelki (to badziewie ) Ania już jest tak silna że te plastyczki przy tych szelkach codziennie pękają może ktoś z was miał jakiś pomysł co tu zrobić żeby nie pękały.Bo my z mężem już na różne sposoby je robiliśmy i nadal pękają. Nowe kosztują 220 zł
Leczenie dysplazji u dzieci należy wdrożyć jak najwcześniej, w pierwszych dniach życia dziecka. Na początku polega na utrzymaniu kończyn dolnych w pozycji płodowej, w zgięciu około 110° i odwiedzeniu około 50°; najczęściej stosuje się w tym celu specjalne uprzęże, np. uprząż Pawlika, poduszka Frejki[1], w Polsce popularna jest również szyna (rozwórka) Koszli. W razie braku repozycji niewskazane jest dalsze leczenie, ponieważ może doprowadzić do trwałego uszkodzenia stawu – w takim przypadku metodą z wyboru jest leczenie operacyjne, korygujące dysplastyczną panewkę.
(źródło Wikipedia)
Nie znamy przyczyn powstawania dysplazji, ale na pewno bardziej na nią narażone są:
-dziewczynki (dysplazja występuje u nich sześć razy częściej niż u chłopców). To wpływ hormonu giętkości, relaksyny, który rozluźnia przed porodem stawy miednicy kobiety ciężarnej. Chrząstki mającej się urodzić dziewczynki także nie są nań obojętne, jej stawy biodrowe robią się zbyt elastyczne i niestabilne;
-dzieci, które w czasie porodu były ułożone miednicowo. W czasie skurczów porodowych nóżki malucha są stale wyprostowane i silnie przyginane do tułowia, jak przy skłonie. Może to doprowadzić do rozciągnięcia i uszkodzenia elementów stawu biodrowego;
-dzieci, których rodzice lub rodzeństwo urodzili się z dysplazją.
Dysplazji nie można wykryć przed porodem ani jej zapobiec. Wszystkie maluchy są badane zaraz po porodzie, jeszcze na oddziale noworodkowym, by wykryć ewentualną wadę.
Lekarz sprawdza, czy dziecko symetrycznie odwodzi na boki obie nóżki i czy przy ruchach głowa kości udowej nie wyskakuje ze stawu. Jeśli słychać wtedy wyraźny "klik", oznacza to, że staw jest niestabilny, a biodro z dysplazją. Lekarz bada też, czy fałdy pod pośladkami malucha są symetryczne i czy oba uda są równej długości. Jest to badanie rutynowe. Niesymetryczność fałdów nie świadczy jeszcze o dysplazji, natomiast nierówna długość ud to już objaw niepokojący, który może wskazywać na jej występowanie.
Jeżeli lekarz zauważy coś niepokojącego, zleci USG stawów biodrowych (w niektórych krajach takie badanie wykonuje się rutynowo u wszystkich dzieci zaraz po urodzeniu). USG znakomicie pokazuje ułożenie główki i panewki i jest zupełnie nieszkodliwe dla malucha. Nawet jeżeli budowa stawów wydaje się przy pierwszym badaniu prawidłowa, muszą one być zbadane ponownie, nie później niż w 4. tygodniu życia.
(źródło; gazeta.pl)
Wiek: 41 Doczya: 17 Pa 2010 Posty: 3 Skd: Norwegia
Wysany: Nie 17 Pa, 2010
Witam,
Chciałabym się przedstawić.
Jestem mamą 3,5 letniej Marysi (i Jasia, jej bliźniaka - choć z synkiem nie mamy problemów bioderkowych). Pierwsze badanie usg wykazało u małej dysplazję, leczyłam ją prywatnie u ortopedy. Od 3 do 6 miesiąca życia Koszla.... nie było znaczącej poprawy. Diagnoza, zwichnięcie biodra lewego. Na szczęście głowa kości udowej wskakiwała w miejsce przy odwiedzeniu, więc nie było potrzeby trzymania dzieciątka na wyciągu. W Gdańsku Marysia znalazła się pod opieką oddziału ortopedyczno traumatologicznego, gdzie zakładane miała 3 gipsy w różnych pozycjach przez okres 18 tygodni. Poprawa, święty spokój.
Wyjechałam do Norwegii z dziećmi, dołączyliśmy do męża. Jako "kurczacza mama" (jak tu mówią) biegam i sprawdzam stan zdrowia dzieci tam, gdzie uważam, że powinnam. W tym roku prosiłam o kontrolę ortopedy. Marysia w ubiegłym miesiącu została zobrazowana rtg z uwagi na fakt, iż tutejszy szpital nie posiada dokumentacji rtg dziecka (została w polskim szpitalu, bo wmówiono mi, że jest ich własnością i nie mam prawa do posiadania rtg).
Biodro prawe jest ok, lewe..... kąt 28, panewka nie zamyka się ładnie na główce kości udowej, idzie lekko do góry. Ten kąt podobno nie jest ok, jeśli poprzednie zdjęcia wykazywały większy kąt, to dobrze, bo bioderko się zamyka z czasem, jeśli nie... czeka Marynię operacja. W chwili obecnej mam czekać pół roku na następne obrazowanie rtg, po wyniku będziemy myśleć co dalej i czy jest jakaś poprawa.
Prosiłam o wskazania odnośnie tego co ja mogę z małą robić, by pomóc... nic, czekać. Nie jestem przekonana do tej opinii.
Z racji tego, że nie mam za wiele czasu na przebywanie przy komputerze... pewnie nie będę codzienną czytającą, piszącą. Wybaczcie. Proszę jednak o pomoc i w miarę możliwości podpowiedzi odnośnie postępowania.... co ja jako matka mogę zrobić? jakieś ćwiczenia, dieta bogatsza w cokolwiek?
Mała siada na podłodze z łydkami i stopami na zewnątrz... obok pośladków, ugięte w kolanach... wygląda mi to niefajnie, więc staram się ją poprawiać, by próbowała siadać po turecku, czy z nóżkami do przodu....
Trist, niestety nie dajemy wskazówek na odległość.
To dość często zadawane pytanie, ale zrozum nas. Nikt nie weźmie odpowiedzialności gdy coś się stanie Twojej córce. Zresztą zasada jest taka, zgłoś się do fizjoterapeuty, który potrafi ćwiczyć z takimi maluchami nowoczesną fizjoterapię funkcjonalną. On przebada i da Ci wskazówki
Wiek: 41 Doczya: 17 Pa 2010 Posty: 3 Skd: Norwegia
Wysany: Pon 18 Pa, 2010
Rozumiem i dziękuję.
Może masz materiały w języku angielskim odnośnie fizjoterapi funkcjonalnej, bądź linki. Choć znam norweski, łatwiej mi będzie wyjaśnić po angielsku czego potrzebuje moje dziecko. Z zapałem poczytam i powalczę o rozwój mojego słońca.
P.S. Świetny blog... i życzę wszelkich sukcesów Fundacji.
Witaj Trist
Niestety nie da się na odległość pomóc w bezpieczny sposób. Trudno też prowadzić rehabilitację opartą na czytaniu nawet najbardziej naukowej literatury.
Rehabilitacja aby była właściwa i bezpieczna, aby nie zaszkodziła musi być prowdzona pod okiem doswiadczonego terapeuty, on będzie badał dziecko, dobierał ćwiczenia w miarę kolejnych postępó i uczył Cię jak prawidłowo ćwiczyć z córką. Sama możesz zrobić jej wielką krzywdę, narazić na dodatkowe komplikacje.
Pomyśl nad tym, napewno w Norwegii są terpaeuci specjalizujący się w metodach typu pnd u dzieci
Jeśli nie czujesz się pewna diagnozy to niezależnie od rehabilitacji odwiedź jakiegoś jeszcze dobrego ortopedę, aby mieć pewność dalszego postępowania.
Zachęcam Cię do poszukania terapeuty dla córki, bo dobra rehabilitacja potrafi naprawdę bardzo, bardzo wiele - choć jest tak niedoceniana przez wielu ortopedów
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Wiek: 41 Doczya: 17 Pa 2010 Posty: 3 Skd: Norwegia
Wysany: Pon 18 Pa, 2010
Nie chcę być źle zrozumiana. Nie chodzi mi o to, że sama chcę ją rehabilitować... Chcę wiedzieć. Uważam, że poszerzanie swojej wiedzy, zwłaszcza odnośnie metod leczenia własnego dziecka, to obowiązek matki. Niestety dzisiaj nie można ufać każdemu, kto jest dopuszczony do diagnozowania czy leczenia dzieci czy nas. Trzeba wiedzieć więcej, pytać, szukać najlepszych rozwiązań.
Czy jeśli siada nieprawidłowo, zwracanie uwagi czy zabawa w siedzenie inaczej może dziecku zaszkodzić, jeśli będzie już zdiagnozowane? Nie sądzę...
Ja jako dziecko miałam skrzywienie kręgosłupa.. dzięki odpowiedniej opiece mojej mamy dziś nie mam z kręgosłupem kłopotów.
Czy jeśli siada nieprawidłowo, zwracanie uwagi czy zabawa w siedzenie inaczej może dziecku zaszkodzić, jeśli będzie już zdiagnozowane? Nie sądzę...
Ale jesli siada nieprawidlowo, to najpierw musi sie oduczyc tak siadac, a potem musisz nauczyc coreczke siadac prawidlowo. Nie jest wazne jak siedzi, tylko jak siada. Ja rehabilituje moja coreczke juz kilka miesiecy i niestety wiem, ze tylko tedy droga. A w tym najlepiej pomoze doswiadczony terapeuta. Powodzenia.
Nie chcę być źle zrozumiana. Nie chodzi mi o to, że sama chcę ją rehabilitować... Chcę wiedzieć. Uważam, że poszerzanie swojej wiedzy, zwłaszcza odnośnie metod leczenia własnego dziecka, to obowiązek matki. Niestety dzisiaj nie można ufać każdemu, kto jest dopuszczony do diagnozowania czy leczenia dzieci czy nas. Trzeba wiedzieć więcej, pytać, szukać najlepszych rozwiązań.
Dobrze piszesz. Chyba trochę na wyrost Cię zrozumiałam-wybacz proszę.
Niestety trudno jest o fachową literaturę, żeby była dostępna. Może gdy będziesz już mieć terapeutę dla córki to on Ci coś pożyczy? Gdy będziecie rozmawiać, to wydaje mi się że nie miałby nic przeciwko temu
Jeśli chodzi o to czy złe siedzenie może córce zaszkodzić - to bezpośrednio nie, ale złe siedzenie jest znakiem że ona nie może, nie umie siedzieć inaczej , dobrze. Siedzi źle bo tak jest jej wygodnie, a to powoduje różnego rodzaju złe nawyki w ruchu, postawie całego ciała.
Złe siadanie jest wyrazem uciekania ciała w coś nieprawidłowego, bo prawidłowo tego wykonać nie może. A nie może bo ją boli, bądź ma ograniczony zakres tuchu, bądź to sprawa przykurczów. Dlatego objaw złego siadania i siedzenia fizjoterapeucie powie bardzo wiele i stopniowo będzie ten zły nawyk naprawiany.
To dobrze, że jako matka zwracasz na to uwagę Możesz zrobić o wiele więcej jeśli już teraz córka będzie rehabilitowana. Taki młody organizm szybko będzie dobrze reagował na ćwiczenia, które jeśli połączysz z zabawą to będą miłe dla Was obu
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Witam;) jestem pierwszy raz na tym forum , i bardzo się cieszę, gdyż wiele informacji można uzyska;D, chciałabym się więcej dowiedzie o resekcji głowy i szyjki kości udowej dziękuje i pozdrawiam