Status: Endo x 2
Wiek: 53 Doczya: 25 Sie 2009 Posty: 53 Skd: Wrocław
Wysany: Nie 08 Lis, 2009 Ból kręgosłupa po operacji
O moim bólu pisałam więcej w wątku: http://forumbioderko.pl/v...er=asc&start=15 ale tak pomyślałam, ze może założę oddzielny wątek, bo okazuje się, że robi sie z tego troche skomplikowana sprawa...
Nie zgłosiłam sie do lekarza-operatora, bo zupelnie zlekceważy ból kręgosłupa, tylko załatwiłam sobie rehabilitanta (kinezyterapeutę). Pan Adam na pierwszej wizycie wypytał mnie o operację, całą historię choroby i "wymacał" mnie całą. O biodrze nie mógł nic powiedzieć, bo nie widział zdjęcia (są w szpitalu), ale wysłuchał mnie cierpliwie. Po badaniu stwierdził, że mam za dużą ruchomość ostatniego (czy pierwszego?) kręgu lędźwiowego - tego zaraz przy kości krzyżowej i być może to jest powodem bólu.
Ruchomość kręgu jest najprawdopodobniej spowodowana latami chodzenia w specyficzny sposób - charakterystyczny dla osób z chorymi biodrami: podczas kroczenia nogi w stawach biodrowych nie ruszały się, jedynie miednica "pracowała" (mam nadzieję, że mnie rozumiecie...).
Dwa razy w tygodniu rehabilitant masuje mi tę bolącą część kręgosłupa i robi różne "cuda-wianki", każe mi ćwiczyć unoszenie tułowia podczas leżenia na brzuchu (pomaga - wtedy ból ustępuje!). No i nauczył mnie prawidłowego przewracania sie na bok oraz na brzuch - tak, by nie zaszkodzić operowanemu biodru, a aby odciązyć kręgoslup - leżenie na plecach moze jest dobre dla biodra, ale fatalne dla mojego kręgosłupa (stąd ten paraliżujący ból).
Ponieważ - jego zdaniem - efekty jego pracy nad kręgosłupem nie są zadowalające, zasugerował mi zrobienie tomografii komputerowej lędźwiowego odcinka kręgoslupa, by przekonac się, co tam się dzieje. NA rtg radiolog nie zauważył jakichś poważniejszych zmian (zawsze miałam zmiany w kręgosłupie, to element mojego schorzenia głównego czyli dysplazji kręgosłupowo-nasadowej), może tomografia pokaże wiecej.
Pan Adam też uczy mnie używania operowanej nogi. W szpitalu mocno mnie nastraszono (skomplikowana operacja, problemy z osadzeniem panewki, z tego powodu nie miałąm w szpitalu rehabilitacji, późno postawiono mnie na nogi, nie chodziłam, pozwolono mi tylko na kilka kroków, nawet podczas obchodu uprzedzono ordynatora, by nie ruszał mojej operowanej nogi, bo "panewka!"), tak że po powrocie do domu w ogóle przestałam używać operowanej nogi, cały cieżar ciała przerzucając na lewą i na kule. Ponieważ prawa noga jest dłuższa o 3-4 cm, a chodzenie w bucie z wkładkami jest dla mnie trudne - dodatkowo
wyginałam kręgosłup na bok.
Zmierzyliśmy siłę nacisku prawej nogi i wyszło nam ok. 8 kg, po mocniejszym stąpnięciu - 13 kg. Pan Adam stwierdził, że to niewiele, że mogę mocniej obciażać operowany staw. No i ćwiczymy... bez żadnych urządzeń - tylko on i ja. Uczę się pokonywać strach przed bólem i muszę przyznać, że są efekty: podczas mycia zębów potrafię juz stać bez kul, po kuchni poruszam się o jednej kuli,podtrzymując się mebli. ALE: czuję w biodrze dyskomfort, tzn. czuję w pośladku (czy w miejscu panewki) jakieś ciagnięcie czy nawet lekki ból - czy to może oznaczać przeciażenie operowanego biodra? Czy powinnam się jeszcze wstrzymać z obciażaniem biodra (tak do 25 kg)? - lekarz określił operację jako wykonaną poprawnie, nie rewelacyjnie, wiec może dochodzenie "do siebie" zajmie mi więcej czasu, poza tym stan bioder przed operacją był zły już od początku, a fatalny od ponad 20 lat, od ok. 15 lat brałam leki przeciwbólowe.
Po operacji miało być lepiej, a nie jest. Czy ktoś z Was też miał takie problemy z kręgosłupem? Jak dawaliscie sobie radę? Jak dlugo może to trwać? Czy przejdzie dopiero po operacji drugiego biodra?
W tej chwili nie biorę żadnych leków przeciwbólowych, dużo leżę (niestety, ale w różnych pozycjach - na boku oczywiście z poduchą między nogami), siedzieć mogę tylko w fotelu - ale już nie na krześle komputerowym, bo szybko zaczyna boleć kręgosłup (dlaczego?), chodzę niedużo, ale i przed operacją nie szalałam. Gdy zaczyna nie boleć (bo za dużo siedzę - czasem przecież wpadaja goscie albo trzeba się zająć kotami), to muszę przez chwilkę poćwiczyć podnoszenie tułowia leżąc na brzuchu i jest dobrze.
Jak już uda mi sie zrobić tomografię kręgosłupa, to napiszę, czy stwierdzono coś niepokojącego.
Jak radzicie - czy zrobić również tomografię stawów biodrowych?
Jaagna najlepsze w tej całej sytuacji byłoby jednak znależć dobrego ortopedę(nie koniecznie operatora),który nie zbagatelizuje problemu i rozwieje wszelkie Twoje wątpliwości.Samodzielne podejmowanie w tej sytuacji jakichkolwiek decyzji jest najgorszym wyjściem z możliwych!!! Ja sama mam poważne problemy z kręgosłupem (mam skoliozę i zmiany zwyrodnieniowe w odcinku lędzwiowym) co po operacjach bioder skutkowało dużym bólem,na pocieszenie dodam jednak,że ból ten z czasem stawał się coraz słabszy.
Z własnego doświadczenia mogę tylko zasugerować,że Twój ból kręgosłupa moze powodować wiele czynników-nadmierne obciążenie lewej strony ciała,niesymetryczna postawa ciała,zrotowana miednica,nieodpowiednia wysokość kul i wiele,wiele innych.
Każdy przypadek jest inny dlatego jeszcze ras gorąco namawiam Cię do wizyty u DOBREGO ortopedy który na opewno będzie wiedział co robić!
A jeśli chodzi o to "ciągnięcie i ból w pośladku" to raczej nie jest on wynikiem przeciążenia kończyny operowanej,zazwyczaj powoduje go "ustawianie się" zrotowanej miednicy.
Powodzenia Jaagna i pamiętaj,że niestety rehabilitacja wymaga czasu jednak każdy choćby najmniejszy krok na przód jest wielkim sukcesem-z tego co piszesz czynisz postępy więc głowa do góry-będzie dobrze!!
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczya: 01 Lip 2009 Posty: 677 Skd: Kraków
Wysany: Pi 20 Lis, 2009
Jaagna, ja tez bym bardzo ostroznie podeszla do spraw kregarskich. Tu trzeba bardzo wysokiej klasy fachowca, bo bardzo łatwo mozna cos uszkodzic. Nie podwazam absolutnie kwalifikacji p. Adama, jesli masz do Niego pelne zaufanie to nie ma sprawy.
Prawda jest, ze ortopedzi lekcewaza sprawy kregoslupa. Jestem 10 tyg po operacji, boli mnie kilka miejsc, miedzy innymi od strzałki w dol, ciągnie po zewnetrznej stronie lydki. Ortopeda powiedzial przez telefon, gdy sie zwrocilam o rade: to boli od kregoslupa, prosze wygrzewac miejsce powyzej ledzwi. I KONIEC. Dalej bujaj sie sama Mysle, ze te bole odkregoslupowe, w sytuacji gdy wiele lat chodzilysmy krzywo i przeciazały "system" beda sie jeszcze dlugo za nami ciagnely..
Ale jesli masz watpliwosci to rzeczywiscie poszukaj dobrego ortopedy i skonsultuj z nim ten kregoslup. Tak dla swietego spokoju..
_________________ - Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach!
Status: Endo x 2
Wiek: 53 Doczya: 25 Sie 2009 Posty: 53 Skd: Wrocław
Wysany: Sob 21 Lis, 2009
Duśka, "mój" pan Adam to fachowciec: jest pracownikiem w Katedrze Fizjoterapii (Zakład Metod Kinezyterapii) na AWF we Wrocławiu. I naprawdę ma złote ręce... Potrafi słuchać, nie jest rutyniarzem, na każde spotkanie wymyśla nowe ćwiczenia lub modyfikuje "stare", jeśli z jakichś względów powodowały one u mnie ból lub dyskomfort. Początek każdego naszego spotkania to moje "sprawozdanie z bólu" - i wtedy dopiero rehabilitant przystępuje do zabiegów.
W tej chwili nie czuję już palącego bólu kręgosłupa, tylko takie jakby przeciążenie. Ból jest o wiele mniejszy, łagodniejszy, a ja jestem dużo spokojniejsza. Mój rehabilitant masuje mnie naprawdę delikatnie (mam wrodzone zwyrodnienia kręgów - oprócz zwyrodnień będących wynikiem problemów z biodrami), poucza, jak mam sie poruszać, siadać, leżeć i bardzo delikatnie ćwiczyć. A przy okazji uczy mnie, jak używac operowanej nogi , bo ze strachu zupełnie ją odciążałam.
Po ok. miesiącu jego wizyt (po 2 razy w tygodniu) nie dosyc, że bóle kręgosłupa znacznie zelżały, to dodatkowo pewniej czuję się z operowanym biodrem - w kuchni już nawet poruszam sie o jednej kuli lub bez kul - ale asekuruję się podtrzyując mebli (bez kul nie będe chodziła, ponieważ mam jeszcze drugie biodro do zoperowania, które w tej chwili boli mnie dosyc mocno - ale taka jego uroda).
Dla mnie najważniejsze: mogę już siedzieć na krześle komputerowym przez kilka godzin! A przed rehabilitacją po 1-2 minutach mój kręgosłup dawał mi do wiwatu. Czyli jest poprawa!
Cieszę się z Twojej poprawy ... napewno będzie coraz lepiej !
Skoro Twój fizjoterapeuta jest doświadczoną osobą to ustali dla Ciebie dobry program rehabilitacji - efekty przyjdą stopniowo ale przyjdą. Mam nadzieję, że Twój fizjoterapeuta nie pochwala chodzenia z 1 kulą
Trzymam kciuki za Ciebie! Pisz o Swoich postępach!
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 2
Wiek: 53 Doczya: 25 Sie 2009 Posty: 53 Skd: Wrocław
Wysany: Sob 21 Lis, 2009
AgaW napisa/a:
Mam nadzieję, że Twój fizjoterapeuta nie pochwala chodzenia z 1 kulą
Trzymam kciuki za Ciebie! Pisz o Swoich postępach!
I tak nie mogłabym chodzić z jedną kulą, ponieważ drugie biodro czeka na wstawienie endoprotezy . Nie jest też zwolennikiem dłuższego chodzenia o 1 kuli w jakimkolwiek przypadku.
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczya: 01 Lip 2009 Posty: 677 Skd: Kraków
Wysany: Pon 23 Lis, 2009
Jaagna, jesli Ty widzisz poprawe, to znaczy, ze jest super i idziesz do przodu Bardzo sie cieszę. Ja z rehabilitacja stanelam w miejscu i wlasnie jestem na etapie szukania lepszych rozwiazań
_________________ - Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach!
Status: Endo x 2
Wiek: 53 Doczya: 25 Sie 2009 Posty: 53 Skd: Wrocław
Wysany: Sro 13 Sty, 2010 ból (niemal) minął!
Jednak dobra rehabilitacja to jest to!
Ostatnie spotkanie z moim rehabilitantem miałam przed świętami (później się rozchorowałam, potem rehabilitant kaszlał i nie chciał mnie zarazić). No i po tej przerwie mogę powiedzieć, że p. Adam ma złote ręce! Jestem teraz w stanie przez cały niemal dzień siedzieć bez bólu! Czasami, po całym dniu, czuję lekki dyskomfort, ale nie jest to w żadnym razie ból. Nawet biodro nieźle się spisuje, zrobiłam się też odważniejsza i już potrafię zrobić w pokoju kilka kroków bez kul (drugie biodro jest w fatalnym stanie i czeka na operację - wciąż mnie boli). Potrafię już się schylić bez bólu, samodzielnie wejść pod prysznic i wyjść z niego! - wcześniej asekurowała mnie Mama i miałam do pomocy balkonik i stopień z IKEA. W tym tygodniu nawet sama załadowałam i wyładowałam pralkę! - wcześniej nie byłam w stanie tak mocno się pochylić (mam malutką pralkę). Czuję się naprawdę "zdrowa" (piszę w cudzysłowie, bo nigdy nie będę w pełni sprawna) i w lutym mogę wrócić do pracy!
Mój rehabilitant stwierdził, że tak mocno mógł mnie boleć nadwerężony staw krzyżowo-biodrowy wraz z więzadłami - wszystko to na skutek wieloletniego nieprawidłowego chodzenia, oczywiście kręgosłup i mniejsze mięśnie okolicy miednicy też ucierpiały na skutek schorzenia bioder i chodzenia o kulach.
Życzę Wam wszystkich zdrowia!
No i po tej przerwie mogę powiedzieć, że p. Adam ma złote ręce! Jestem teraz w stanie przez cały niemal dzień siedzieć bez bólu!
Jaagna, mogłabyś polecić ten kontakt na forum w dziale polecanych fizojoterapeutów http://forumbioderko.pl/viewforum.php?f=13? Jeśli Ty sama jesteś zadowolona warto polecic taki kontakt
_________________ Nie ma takiej burzy, która nie minie.
Czuję się naprawdę "zdrowa" (piszę w cudzysłowie, bo nigdy nie będę w pełni sprawna) i w lutym mogę wrócić do pracy!
jaagna, bardzo się cieszę, że odczuwasz taką poprawę, bo z niepokojem czytałam Twoje posty, które wysłałaś zaraz po operacji. Skoro wybierasz się do pracy, to na pewno świetnie się czujesz. Tak trzymaj!
Status: Endo x 2
Wiek: 53 Doczya: 25 Sie 2009 Posty: 53 Skd: Wrocław
Wysany: Sro 13 Sty, 2010
Wendy napisa/a:
Jaagna, mogłabyś polecić ten kontakt na forum w dziale polecanych fizojoterapeutów http://forumbioderko.pl/viewforum.php?f=13? Jeśli Ty sama jesteś zadowolona warto polecic taki kontakt
Jutro zapytam się rehabilitanta czy mogę podać na Forum namiary na niego. Mną zajmował się prywatnie i na prośbę znajomej, na pewno też przyjmuje gdzieś na NFZ - popytam go o to.
Jutro zapytam się rehabilitanta czy mogę podać na Forum namiary na niego. Mną zajmował się prywatnie i na prośbę znajomej, na pewno też przyjmuje gdzieś na NFZ - popytam go o to.
Jaagna, jesli to nie kłopot podaj też namiary na prywatny ośrodek gdzie przyjmuje. Wiemy, że przez NFZ... czasem szkoda czasu i zdrowia
A jak wyglądała wasza sprawa z kręgosłupem przed endo? U mnie jest coraz gorzej, do tego straszne nieustanne drętwienie nóg a wizytę u swojego lekarza w sprawie endo mam dopiero za 3 tygodnie, miałem już robione przed nowym rokiem rtg i wyszło zwyrodnienie i dyskopatia S1-L5. Dostałem na cito na rezonans kręgosłupa na który też muszę czekać do końca lutego a endo mam mieć robione na wiosnę. Na razie od wtorku zaczynam zabiegi na kręgosłup, do tego leki i trzeba jakoś dać radę. Sam nie wiem co już dalej będzie, tym bardziej że czekają mnie 2 endo, zawsze myślałem że ten ból kręgosłupa lędźwiowego to jest spowodowany tym, że nogi są nierówne i pewnie w dużym stopniu tak jest i bardziej się zajmowałem tymi bolącymi biodrami a tu trzeba i kręgosłupem się zająć. Jestem ciekaw co będzie dalej po operacji biodra.
Jeśli nie będziesz miał porządnej ukierunkowanej rehabilitacji (nie mam na myśli żadnych zabiegów fizykalnych) to ból ten będzie Ci dokuczał (niektóre techniki terapii manualnej byłyby tu bardzo pomocne). Leki i zabiegi może trochę go przymulą, może nawet uśpią na jakiś krótki czas-ale nie zlikwidują przyczyny więc możesz spodziewać się niestety nawrotów.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*