IRENA, wiem jak czasem trudno bywa gdy świat Ci na łeb się wali. A może za dużo bierzesz na siebie? Przecież nie jesteś niezastąpiona. Zobaczysz że jakoś się ułoży. Każdy jak wpadnie choć na chwilkę choć raz w tygodniu to na pewno Ci pomoże. Zapytaj jeszcze czy może jest jakaś fundacja u Ciebie w okolicy. Albo poproś kogoś o zapisanie się jako wolontariusza. Licealiści potrzebują punkty na studia i taki wolontariat da im kilka punktów by się dostać na wymarzone studia. Przyjdzie taka osóbka do Ciebie i choć z maluchami na podwórko wyjdzie, albo kuchnię pomoże uprzątnąć. Zawsze coś...
Co do leków, lekarzy etc. dla dzieci, to zrobisz mężowi rozpiskę i... Da radę
Co do leków, lekarzy etc. dla dzieci, to zrobisz mężowi rozpiskę i... Da radę
W aptekach za 5-10 zł można kupić dozownik na leki, w którym jednorazowo rozkłada się leki na cały tydzień problem pomyłek lekowych rozwiązany
Irena , piszesz, że Mama odmówiła Ci pomocy myślę że ponowna szczera rozmowa z Mamą zmieni jej decyzję żadna matka nie ma serca z kamienia
Głowa do góry na pewno wszystko ułoży się pomyślnie.
Całuski dla dzieciaczków
_________________ Z zamartwianiem się lepiej poczekać. Może okazać się, że wcale nie jest potrzebne.
Status: Psycholog
Doczya: 30 Mar 2010 Posty: 168 Skd: Hamburg-Szczecin
Wysany: Czw 31 Sty, 2013
Idac za pomyslem Passiflory:
w kazdej parafii, nawet na wsi, jest Akcja Katolicka czy jakies Kolka samopomocowe,
moze tam zglos Ireno potrzebe, do ksiedza np, ze potrzebujesz odciazenia w zwiazku z operacja, wolontariusz, drugiej par rak do dzieci na te kilka godzin chociaz.
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Pi 01 Lut, 2013 KACIK BIODERKOWYCH RODZICOW
ACH ,dziękuje za wsparcie ,chyba potrzebuje kopa bo się nie otrząsnę ,niby to takie wiadome i w głowie od dawna że ma być taka operacja ,podobnie jak cesarka była wiadoma od dawna ale gdy staje się to realne ja po prostu świruję
wiem że strach ma wielkie oczy ale cóż poradzić ,chyba muszę do jakiegoś psychologa pójść żeby mi nagadał bo brrrr
jeśli o mamę chodzi to z nią już temat zamknęłam ,przez rok była może 4 -5 razy na parę minut a z dziećmi się w sumie nie bawiła tzn w sensie brania na ręce czy coś, może kilka razy wzięła ale na minute jakby parzyły
ona powiedziała że nie będzie jeździć bo daleko i ona zdrowia nie ma i do jazdy i do dzieci ,a mieszkać też nie będzie bo ..nie ma czasu i musi być w domu ,oraz że mój ojciec uciekł z domu to ona nie będzie ( mieszka w innym domu )
nie ,nie ona już się nie nadaje i w ogóle ,powinna się leczyć u specjalisty ze względów właśnie życiowych - chyba najbardziej ze względu że ojciec odszedł z inną
to jej tak w głowie już poprzewracało że ja nawet bym się bała żeby z dziećmi została ,ogólnie nie jest zła kobieta i szkoda mi jej ale to jej gadanie nieraz jak próbowałam rozmawiać o pomocy to smutne i dziwne może to jest ale naprawdę bardziej ufam sąsiadce nawet ojca konkubinie jak jej w kwestii pilnowania dzieci
nic będziemy szukać jak będzie to realne bardziej a ja powinnam wyluzować póki co
wczoraj sąsiadka wpadła na chwilkę ,co do jedzenia to jak mówiłam nie ma problemu ,czasem dziećmi się może zająć ale też jeśli czas pozwoli bo swoje wnuki ma i ojca schorowanego na barkach no i wiadomo musi coś w domu robić ale ..
może coś się zmieni ,popytam tu i ówdzie jak było, jak i co ,gdzie
nie wiem czy takie te sprzęty rehabilitacyjne się wypożycza czy kupuje ,pewnie będzie latania bo do nfz i w ogóle
co do dzieci to z racji wcześniactwa tak chorują ,nie załapały się na SYNAGIS bo za późno się urodziły [29tc] wiec ...ostatnio miały syrop jakiś na wzmocnienie [ po roku dopiero mogą coś dostać więcej bo tak były za małe ] teraz daje tran ,i soki nic zobaczymy ,mam nadzieję, że lekarze mają racje i wyrosną ,niestety z wcześniactwem już tak jest ,może są dzieci które nie chorują ale ja nie znam
dobrze, że są i są zdrowe w sensie jakimś poważnym a takie tam to wyleczy
EDIT Sro 06 Lut, 2013
własnie się dowiedziałam że z mops nie dają opiekunki ,jedynie do osób starszych
a mój mąż wczoraj po raz kolejny dowiódł, że ...nie da rady jakby nie było sam z nimi [ poszłam do sklepu i jeszcze między regały nie weszłam a ten dzwoni boże mam się streszczać bo jedne płacze ...mówię pieluchę mu zmień a ten że mało miejsca w aucie i zimno a ja się pytam czy auto się powiększy jak ja będę to robić i czy auto do ciepła się włączy wtedy
nie wiem będę szukać chyba kogoś za kasę bo nie widzę tego w żaden sposób
a dziś usmażyłam pączki i nawet dobre wyszły po ponad 2 latach przerwy na robienie paczków
moj maz wczoraj po raz kolejny dowiodl ze ...nie da rady
Napewno nie możesz się zrażać taką sytuacją, mężczyznom często trudno przychodzi nauka co trzeba robić jak dziecko płacze. Spokojnie tłumacz mu i niech się ćwiczy w pomocy. Dodatkowo możesz użyć argumentu że opiekunka przecież nie będzie z Wami 24 godziny na dobę. Doceń jego starania i nie odpuszczaj bo to w końcu Wasze dzieci a nie tylko Twoje, wszystkiego można się nauczyć. Na tym polega bycie razem, rodzina/małżeństwo to nie tylko przyjemne chwile ale i czas wspierania się w trudnych chwilach. Masz prawo tego wymagać a jednocześnie szukaj wyjścia z sytuacji.
Czy pytałaś w parafii księdza o możliwość pomocy jak koleżanki radziły? Spróbuj, być może pomoże Ci znaleźć osobę, która Ci pomoże, niekoniecznie za pieniądze.
Trzymaj się !
Wyjście musi się znaleźć bo nie wymyśliłaś sobie choroby,Ty musisz się leczyć
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Sro 06 Lut, 2013
Irenka ale to przecież też jego dziecko, prawda? Chciał je mieć, tak samo jak Ty. Więc niech teraz się wykaże. Widzisz, Ty byłaś pod ręką, to zadzwonił. A jak Ciebie nie będzie... to poradzi sobie sam. Teraz jesteś na zawołanie i mu wygodnie.
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Pi 15 Lut, 2013 KACIK BIODERKOWYCH RODZICOW
ECH , na razie czekam na telefon z kliniki więc nie znam dokładnego terminu
ostatni telefon miałam w marcu ub r i mówiła ze co najmniej rok bo dzieci malutkie
a teraz mam powiedzieć ost bo inaczej przepadnie i od nowa
zobaczymy
na razie dopytuje i orientuje sie co i jak
może poproszę koleżankę z innego forum która się zaoferowała że w razie co ..zobaczymy
na razie młode ciągle chorują ,w domu chore na polu też nie wiem ..dziś jeden ma gorączkę ,dzwoniłam do doktora ale nie wiem czy będzie, jak do jutra się nie poprawi i nie będzie lekarza u nas to jadę prywatnie znowu
ja łykam przeciwbólowe i kręcę się po domu i w ogóle ,jak to kura domowa
Wiesz Ireno, myślałam że masz szybki termin skoro tak się martwisz jak zorganizujesz się z dziećmi po zabiegu.
Zamiast łykać tabletki powinnaś w końcu wziąć się za dobrą rehabilitację przedoperacyją.
Nie musiałabyś dzieci na długo zostawiać gdy byłabyś na terapii, mąż by się zaprawiał do opieki, a Ty miałabyś lepszą formę do operacji po której szybciej wróciłabyś do formy. Skoro masz kłopot z pomocą to szybko zechcesz być sprawna. Zacznij dbać o sprawność już teraz, to zaprocentuje gdy będziesz po zabiegu, nawet gdy będziesz spotykać się 1-2 razy na tydzień z terapeutą.
Pomyśl o tym, to napewno dałoby się zorganizować
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Sob 16 Lut, 2013 KACIK BIODERKOWYCH
Ja myślę, że termin jeśli zadzwonią będzie gdzieś na jesień ,tak było przed ciążą telefon był na początku roku termin na październik ,potem dali znać że zmieniają na listopad także nigdy nie wiadomo a martwić się będę zawsze bo teraz mam o kogo i chce zorganizować co mogę jak najlepiej ,
jeśli o rehabilitację chodzi to czekam na termin do ort - 2 mies ..w międzyczasie umówiłam już na rehabilitację termin wcześniej niż wiem jakie zabiegi dostane żeby znowu nie czekać kolejne 2 -3 mies
niestety u nas są 2 ośrodki w których terminy są długie ..lekarzy ortopedów jak na lekarstwo wiec do drugiego co chciałam iść powiedzieli, że ok 5 miesięcy hehe
na prywatne niestety nie stać mnie ani rehabilitację ani lekarza wiec muszę poczekać..
u nas znowu choroba i leki znowu
młody ma wysoka gorączkę ,gardło i ponoć może to trzydniówka ale nie można na razie stwierdzić ..
całą noc nie spałam wiec padnięta jestem ..i znowu w aptece zostało kilkadziesiąt złotych już trzeci raz w ostatnim miesiącu ..niech się skończą te choróbska u tych dzieci bo mi szkoda ich że ciągle muszą się faszerować
Do jesieni masz trochę czasu, dzieci Ci podrosną i będziesz mieć łatwiej, może też już nie będą tak często chorować.
Szkoda, że tak to u Ciebie wygląda z rehabilitacją. W ogóle Cię tam ćwiczą? Czy tylko masz zabiegi?
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Sob 16 Lut, 2013 KACIK BIODERKOWYCH
ja mam standard prądy typu dd magnetronic ew laser na który też jest kolejka dłuższa
i jak poproszę to masaż ogólny kręgosłupa 10 min ..wcześniej nie raz miałam ćwiczenia na łóżku w odciążeniu i tyle
Ireno, dawno nie pisałaś na Forum-co u Ciebie? jak się czujesz, jak tam rehabilitacja i jak dzieci?
Dzwoniłaś może do szpitala pytać o termin operacji?
Jak idą przygotowania męża do roli opiekuna?
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Gru 2009 Posty: 98 Skd: gdzies tam
Wysany: Nie 24 Mar, 2013
witajcie ,zostalam przywolana wiec ...ogolnei u nas jeden meksyk wielki dzieci od 3 tyg powaznei choruja zaplenie pluc i oskrzeli ,juz 2 gi tydz zastrzyki biora bo doustny nie pomogl ,procz tego inhalacje z sterydow itp
ogolnei przemeczenie daje znac..od 4 -5 dni mamy mozliwosc spac w nocy ciegiem ok 2 -3 godz ,raz nawet prawie cala udalo sie przespac HURRA:)
troszke lepiej jest znimi jutro kontrol i ozbaczymy czy odstawiamy zastrzyki czy nie
do problemow doszedl udar tescia i moj maz ma obowiazki ..zwierzeta do obrobienia -dojenie pojenie itp wiec codzinnie na wyjezdzie ,do tego z tesciem po lekarzach a ja mam zajecie szukanei i umawianie mu wizyt orpocz naszych i dzieci wizyty ktorych w kwietniu mamy tyle ze glowa boli ....
w polowie kwietnia zaczynam [?] rehab..nie wiem kto bedzie z dziecmi
do tego doszlo mi spuchniete i bolace dziaslo leczone3 antybiot ....dent boi sie ruszac bo jest to mostek i dosc drogi ,ze moze sie popsuc ,,,ale stan zapalny moze sie powtarzac bo rtg wykazalo zmiany ech ...
w nocy jestem jak kloda nei moge sie przekrecic ,..pachwina ciagnie
z dobrych wiesci chlopaki rosna ok fizycznei i psychicznei ...jeden chodzi na nozkach drugi probuje ,zaczynaja gadac i klocic sie z nami ..generalnie jestem prawie wyrobiona w chacie mimo ze sama ale chyba zmeczenie coraz gorsze i te problemy
do kliniki nie dzwonilam bo ..nie wiem jak bedzie tesc nei chce sprzedac zwierzat kazdy gg ze moj mial zostac tam i gospodarzyc i musi teraz robic ..wiec nei mam szans ,czekam az sami zadzwonia ,moze jak sie wyklaruje troszke to sama sie odwaze ...ale jeszcze sporo spraw mam wiec na razie czekam co bedzie
to chyba tyle u mnie ,milo ze myslicie o mnie
a co ze spotkaniem ..jesus jak mis ie marzy jakies wyjscie i pogadanie o d..marynie bo tu jestem zupelnie sama ,procz sasiadki na 20 min co drugi dzien czasem
To masz ciężki czas
Mam nadzieję że mąż pomoże Ci w godzinach kwietniowej rehabilitacji abyś mogła lepiej funkcjonować ( będzie na nfz? )
Ireno, powinnaś zebrać się na odwagę i zadzwonić do szpitala za terminem. Lepiej wiedzieć wcześniej niż na ostatnią chwilę. Znając termin wiesz na czym stoisz a tak masz wewnętrzną niepewność jak będzie z operacją.
Pomyśl o tym i napisz jak będziesz wiedzieć coś na ten temat.
Jeśli czujesz się samotna i brak Ci kontaktu z ludźmi to pisz na Forum, są wątki na różne tematy, takie o luźnych sprawach także, zawsze to wygoda bo nie musisz ruszać się z domu a możesz mieć kontakt z różnymi osobami.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*