Wysany: Nie 28 Pa, 2018 Wtórne choroby przy dysplazji bioder
Witam, mam wrodzoną dysplazje obu stawów biodrowych. Do 20 r.ż. funkcjonowałam dobrze, problemy zaczęły się kiedy zaszłam w ciąże i sporo utyłam. Już w wieku lat 30 zostałam zakwalifikowana do alloplastyki bioder, jednakże z uwagi na to że zdania lekarzy były podzielone (zbyt młody wiek) operacje odwlekałam. Obecnie mam 51 lat, zdania lekarzy co do mojej operacji nadal są podzielone z uwagi na fakt,że mam dobrą ruchomość każą odwlekać ile się da. Sęk w tym, że przez to odwlekanie chyba zniszczyłam sobie inne stawy i tu chciałam prosić o Wasze doświadczenia w tej kwestii. Prócz bólu bioder i kręgosłupa (dyskopatia) bolą mnie jeszcze oba , kolana i stopy-nie mogę chodzić. Dostałam skierowanie do reumatologa z podejrzeniem RZP,ale badania wykluczyły tą chorobę, boreliozy też nie mam. Dlaczego więc bolą całe nogi. Czy tez tak macie?
Witam
Dalia.O
Zastanawiam się czemu lekarze mówią że ktoś jest za młody lub za stary.Trzeba chyba trafić na dobrego lekarza.Tak jak ja boli mnie powoli drugie biodro, narazie jest do wytrzymania. Ale nie o tym,przy biodrze inaczej układa się ciało, które boli i dlatego dochodzą bóle kolan, nawet pośladek może boleć, kręgosłup,nawet stopa.Ja tak miałam w przypadku bóla biodra prawego.
Jak boli to żadne środki nie pomogą.
Przed operacją bolało mnie kolano, jedno i drugie. Ortopeda wiedział, że czekam na wstawienie endoprotez, ale aplikował zastrzyki w kolano. Ból pochodził od zniszczonych stawów biodrowych.
Te dolegliwości to wynik kompensacji, czyli chodzenia w sposób oszczędzający stawy biodrowe (oczywiście bezwiednie), bo już nie chodzi się prawidłowo. Po operacji większość znika. Przynajmniej kolana nie bolą.
Status: Endo x 2
Wiek: 35 Doczya: 12 Sie 2009 Posty: 101 Skd: PRZEMYŚL
Wysany: Nie 28 Pa, 2018
Mnie przez zniszczone biodra polecial kręgosłup w czesci lędźwiowej - dysplazja,cysta sama nie wiem co to ale teraz po 18 latach kiedy w koncu odpocznę od bolu bioder to muszę sie zmierzyć z kręgosłupem.
Witam
Zastanawiam się czemu lekarze mówią że ktoś jest za młody lub za stary.
Lekarze mi tłumaczą,że endoproteza się zużywa, można na niej chodzić 15 lat,a później trzeba wymieniać. Każda wymiana jest o wiele trudniejsza niż pierwotna wstawienie endoprotezy,więc gdyby się okazało że będę żyła do 80 lat to musiałabym mieć 3 x wszczepianą endo a to jest niemożliwe do wykonania
Status: Endo x 2
Wiek: 35 Doczya: 12 Sie 2009 Posty: 101 Skd: PRZEMYŚL
Wysany: Nie 28 Pa, 2018
Dalia.O napisa/a:
lwie serce napisa/a:
Witam
Zastanawiam się czemu lekarze mówią że ktoś jest za młody lub za stary.
Lekarze mi tłumaczą,że endoproteza się zużywa, można na niej chodzić 15 lat,a później trzeba wymieniać. Każda wymiana jest o wiele trudniejsza niż pierwotna wstawienie endoprotezy,więc gdyby się okazało że będę żyła do 80 lat to musiałabym mieć 3 x wszczepianą endo a to jest niemożliwe do wykonania
Dlaczego to jest niemożliwe ? To co sie potem dzieje?
Witam
Zastanawiam się czemu lekarze mówią że ktoś jest za młody lub za stary.
Lekarze mi tłumaczą,że endoproteza się zużywa, można na niej chodzić 15 lat,a później trzeba wymieniać. Każda wymiana jest o wiele trudniejsza niż pierwotna wstawienie endoprotezy,więc gdyby się okazało że będę żyła do 80 lat to musiałabym mieć 3 x wszczepianą endo a to jest niemożliwe do wykonania
Dlaczego to jest niemożliwe ? To co sie potem dzieje?
Potem nie da się zazwyczaj obsadzić już endoprotezy i człowiek jeździ na wózku uśmierzając bóle morfiną.
Na to ile można "chodzić" na endoprotezie nie ma reguły. Użytkowniczka "Szymonia" miała jedną 33 lata, użytkowniczka "AGB" 20- a ostatniego posta pisala kilka lat temu,wiec możliwe,że dalej ją ma. "Duśka" miała wymienianą endo "x" razy... jak to się mówi "kto nie ryzykuje ten nie pije szampana" a w naszym przypadku "nie chodzi prosto".
Dalio- jeżeli ktoś ma "wiszące biodro" to co ma łagodzić morfina? Nie ma ani chorego stawu ani obluzowanej endo...
Poza tym są siatki, octopusy, śruby, protezy rewizyjne i wreszcie drukarki 3d.
Nikt nie wie co nas czeka za 15 lat. Może świata już nie będzie
A może będą tak genialne endo, że jak przyjdzie do wymiany to już raz na zawsze.
Na to ile można "chodzić" na endoprotezie nie ma reguły. Użytkowniczka "Szymonia" miała jedną 33 lata, użytkowniczka "AGB" 20- a ostatniego posta pisala kilka lat temu,wiec możliwe,że dalej ją ma. "Duśka" miała wymienianą endo "x" razy... jak to się mówi "kto nie ryzykuje ten nie pije szampana" a w naszym przypadku "nie chodzi prosto".
Dalio- jeżeli ktoś ma "wiszące biodro" to co ma łagodzić morfina? Nie ma ani chorego stawu ani obluzowanej endo...
Poza tym są siatki, octopusy, śruby, protezy rewizyjne i wreszcie drukarki 3d.
Nikt nie wie co nas czeka za 15 lat. Może świata już nie będzie
A może będą tak genialne endo, że jak przyjdzie do wymiany to już raz na zawsze.
Byłam niedawno badana przez ordynatora oddziału rehabilitacji i powiedział mi że mam dobrą ruchomość w stawach więc żebym nawet nie myślała o operacji z powodu - jak wyżej opisałam. Co mi z dobrej ruchomości jak boli i boli ,już się żyć nie chce. W końcu chodzę 50 lat na dysplastycznych biodrach. Sama już nie wiem co robić. A jaka jest średnia wieku osób tu na forum które zdecydowały się na całkowitą wyminę stawu?
A jaka jest średnia wieku osób tu na forum które zdecydowały się na całkowitą wyminę stawu?
Nie sądzę, żeby ktoś na forum prowadził takie statystyki. Celem operacji samej w sobie nie jest zwiększenie ruchomości w stawach, ale poprawa komfortu życia. Zastanów się czy Twój obecny stan jest dla Ciebie satysfakcjonujący, czy i w jakim tempie ulega pogorszeniu? Sama musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy zdecydujesz się na operację. Jeżeli nie teraz, to ile lat chcesz jeszcze czekać?
Napisałam to że nie którzy lekarze mówią czekać, ale w moim przypadku nie dało się czekać bo ból sięgał granic możliwości.I że by nie propozycja dr Olszewkiego to bym chyba już jeździła na wózku.
Wiem że endo się zużywa, bo to wiadomo.Ale nie które osoby nie muszą się męczyć że by normalnie żyć.
29palms zgadzam się z tobą
Wiem że endo się zużywa, bo to wiadomo.Ale nie które osoby nie muszą się męczyć że by normalnie żyć.
Jeszcze jedna mała uwaga dot. tzw. przeżywalności endo. Ktoś wspomniał o 15 latach. To jest wynik osiągany w Polsce i wynika ze zbyt późno przeprowadzanych operacji. U nas większość pacjentów stanowią kobiety w wieku po 65 roku życia. Natomiast w innych krajach średnia wieku pacjentów jest znacznie niższa - spojrzałam na pracę naukową opublikowaną przez pracowników jednego ze szpitali austriackich. To były dane specyficzne, bo sprzed 20 lat (średnia wieku 53 lata) wraz z informacją ilu spośród pacjentów przeszło operację rewizyjną (6,8% w ciągu 20 lat).
Powiem tak. Ja mam 28 lat. Endo powinnam mieć chyba od zawsze bo mój staw nie jest tyle zwyrodniały co zniekształcony. Nie boli mnie mocno. Właściwie to "biodro" nie boli mnie prawie wcale, zawsze marzyłam o tej operacji,ale myślałam bardziej o kwestiach estetycznych- biodro mam prawie "pod pachą" co za tym idzie sporo krótszą nogę, cała jestem zaburzona. Mam koleżankę, która ma dwie endo od 17 roku życia. Nie miała wyjścia, musiała poddać się operacji i nie żałuje tej decyzji. Dziś ma 25 lat. Trzeba chyba dokładnie przemyśleć na ile obecny stan pozwala jeszcze zwlekać z decyzją. Ja zwlekałam sporo. W końcu stwierdziłam, że 28 lat mi stuknęlo a ja nigdy nie stałam jednocześnie na dwóch nogach, chce być "normalna", chce wywalić z butów paskudne wkładki, nie utykać tak bardzo... Chyba musiałam za ostro już się wkurzyć na swój obecny stan, oliwy do ognia dolał lekarz, który mi powiedział, że jestem "niedorobiona". Ty sama najlepiej wiesz jak bardzo Cię boli i na ile Ci to przeszkadza. Może dobra rehabilitacja pomogłaby na tyle żeby ulżyć Ci w bólu? Jeżeli fachowcy odradzają operacje to co oferują Ci w zamian?
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 15 Sie 2010 Posty: 432 Skd: Kraków
Wysany: Pon 29 Pa, 2018
Dalia.O napisa/a:
Lekarze mi tłumaczą,że endoproteza się zużywa, można na niej chodzić 15 lat,a później trzeba wymieniać. Każda wymiana jest o wiele trudniejsza niż pierwotna wstawienie endoprotezy,więc gdyby się okazało że będę żyła do 80 lat to musiałabym mieć 3 x wszczepianą endo a to jest niemożliwe do wykonania
Jak pożyjesz do 80tki, to wyjdzie na to, że przez większość życia męczyłaś się ograniczeniami, które operacja mogła zniwelować.
A jak nie pożyjesz to...... może nawet i całe życie. Ja mam endo od 28 rż i żyję normalnie. Też dla wielu byłam "za młoda", znalazłam lekarza, który rozumiał, że nie warto żyć ciągle czekając aż kiedyś będzie lepiej, bo może to "kiedyś" nigdy nie nadejść. A życie leci, tu i teraz.
Dwa lata po wszczepieniu endo zdiagnozowano mi nowotwór, chłoniaka. Szanse dożycia do tej mitycznej 80-tki u mnie są bliskie zera. Żyję teraz, jutro - nie wiadomo.