Forum Bioderko Strona Gwna


 
   
 
Poprzedni temat «» Nastpny temat
Autor Wiadomo
Przesunity przez: kinga
Sro 27 Sty, 2010
Chodzenie o dwóch kulach po operacji i przed
Piotrek Medic 
FIZJOTERAPEUTA
Popularus Bioderkus




Status: Fizjoterapeuta
Doczy: 30 Wrz 2009
Posty: 135
Skd: Warszawa
Wysany: Pi 19 Sie, 2011   

Moi Drodzy, a raczej DROGIE! :-)

Trochę przykro mi się robi jak widze tyle kłótni kłótni i jakby nieporozumień w sumie dla Was- pacjentów NAJWAŻNIEJSZYM TEMACIE.

FIZKOM- sorry Piotrze że mówię trochę za Ciebie- nigdy nie powiedział, że TYLKO I WYŁĄCZNIE CHÓD O DWÓCH KULACH Z SYMETRYCZNĄ PRACA KOŃCZYN GÓRNYCH PRZY ASYMETRYCZNEJ PRACY KOŃCZYN DOLNYCH JEST PRAWIDŁOWY. Dużo osób myśli, że ten chód UZDRAWIA, itp. Otóż NIE- samo chodzenie w ten sposób o kulach nie da NIC- podobnie jak nie da i inne chodzenie- czterotakt, trojtakt itp. Większośc chyba zapomina o tym, że terapeuta, który w swojej pracy stosuje zasady znajomości biomechaniki, patomechaniki, neurofizjologii, anatomii i rehabilitacji funkcjonalnej musi KONTROLOWAĆ zachowania pacjenta. To nie jest na zasadzie- masz dwie kule i idź. Fizjoterapeuta powinien kontrolować ustawienie tułowia, miednicy, obręczy barkowej, GŁOWY, ŻUCHWY itd względem miednicy itp. W końcu pojawia się ważna sprawa- indywidualnego podejścia do pacjenta- zozo o ile Twój terapeuta zbadał wszystkie składowe- poprawność ustawienai i pracy poszczególnych części ciała i widzi, że inny typ chodu- w Twoim przypadu czterotakt jest prawidłowy i najbardziej toruje, czyli pomaga w odtworzeniu właściwego chodu- to ja podpisuję się pod tym nawet i nogami :-) .

Poza tym to co opisuje zozo to również dwutakt tylko asymetryczny o ile dobrze czytam.

Jeśli ktoś zapyta- kiedy jaki chód stosowac- odpowiem, że nie wiem!!! Nie wiem dlatego, gdyż typologię chodu dobieram do pacjenta. Fizkom niegdyś opisywał idee wprowadzenia takiego typu chodu w poprzednich tematach. Myślę, że to nie powinno być kwestią sporną, oczywiście jako fizjoterapeuta i inni fizjoterapeuci możemy sie zastanawiać- czy aby na pewno ten typ u tej i tej pacjentki z takim opisem jest najlepszy- wynika to z doświadczeń danego terapeuty, ale chyba każdy mądrze myślący terapeuta nie podejmie się zmiany, modyfikacji terapii przez INTERNET.

Pamiętajmy tez, że forum czytają ludzie, którzy poszukują dobrego fizjoterapeuty albo zastanawiają się czy W OGÓLE iść na rehabilitację. Gdy widzą sprzeczne wiadomości, de facto pisane przez pacjentów może to zniechęcić. Ja sobie nie mogę darować, że rzadko jestem na forum, ale ostatnio wynika to z ograniczonego dostępu do internetu, ale postaram się udzielac się jak najwięcej w tematach, na które powinien odpowiadać fizjoterapeuta.

Pewnie się powtórzę, ale pamiętajmy, że nie ważne jest to CZY KTOŚ CHODZI, ważne jest JAK TO ROBI. Nie samo chodzenie o danym typie chodu jest istotne co jak ktoś to robi. Oczywiście są sytuacje takie np. jak wykorzystanie jednej kuli, gdzie zostało udowodnione, że dłuższe wykorzystywanie tego typu wzorca może wtórnie powodowac zaburzenie mechaniki miednicy, przesunięcie środka ciężkości, skrócenie tułowia itp itd. Jednak nie nalezy tez popadać w paranoje.

Bardzo proszę bysmy pisząc posty nie kierowali się emocjami, pamietajmy, ze jako forum PUBLICZNE czytają to pacjenci, którzy nie muszą się wypowiadać- szukają dla siebie jakiegoś kierunku, drogowskazu. A nie ma nic lepszego jak oczywiście doświadczenia innych pacjentów ale nie można negować czegoś w 100%. Na potwierdzenie powiem, że jak pacjent przychodzi do mnie z błahą sprawą, np. zwyczajny przykurcz mięśnia np bicepsa, gdzie po zbadaniu okoliczności jego powstania, odpowiedzenia sobie samemu na trudne pytania wiem, że- kurczę no pomoge mu- nigdy nie mówię 100% pewniaków- zawsze pojawia się słowo ,, w wyniku terapii jest ogromna szansa na wyleczenie". Pamiętajmy wszyscy o tym.


Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Piotrek Medic Pi 19 Sie, 2011, w caoci zmieniany 2 razy  
 
     
kinga 
19III2008 11VII2012




Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009
Posty: 2626
Skd: z Polski
Wysany: Pi 19 Sie, 2011   

zozo napisa/a:
Kinga, lubisz się wymądrzać a w sumie niewiele wiesz, wszakże nie jesteś rehabilitantem - skoro nie mogę ani na lewej, ani na prawej nodze stabilnie i bez powykręcanego tułowia przenieść ciężaru ciała, żeby zrobić krok, to dla mnie nie ma sensu. Nie będę się męczyć i przy okazji utrwalać jakiś pokręcony chód dla lansowanej tutaj idei :-P . Przed ostatnią operacją, zanim mi się zdrowsza noga "popsuła" mogłam chodzić lansowanym tutaj sposobem, ale teraz po prostu nie daję rady i tyle :-P .

Szanowna Zozo; jeśli potrafisz czytać ze zrozumieniem, to skorzystaj z tego. Bo jak każdy widzi nie napisałam ani słowa o rehabilitacji, ćwiczeniach itp. Nigdy nie napisałam, że jestem rehabilitantem. Jestem germanistką.
Nigdy się nie wymądrzam. Ty to robisz. Jesteś cięta na wyraz REHABILITACJA i wściekle atakujesz każdego, kto zaczyna pisać. Nie ważne, czy to dyplomowany terapeuta, czy też człowiek z ogromnym bagażem doświadczeń.

Zapraszam Ciebie również na stronę Fundacji. Może w końcu zrozumiesz, że jednym z celów jest propagowanie właściwej i ukierunkowanej rehabilitacji.

Piotrek Medic napisa/a:
Pewnie się powtórzę, ale pamiętajmy, że nie ważne jest to CZY KTOŚ CHODZI, ważne jest JAK TO ROBI.

Dokładnie tak jest. Dlatego napisałam, że liczy się POPRAWNOŚĆ a nie WYGODA.
Kierując się tym drugim, to daleko w życiu się nie zajdzie. Obojętnie w jakiej dziedzinie.

Tak czy inaczej życzę Zozo by kiedyś w końcu zrobiła choć jeden prawidłowy krok :)
 
     
zozo 

Gigantus Bioderkus



Status: Endo x 2
Wiek: 68
Doczya: 11 Lip 2009
Posty: 672
Wysany: Sob 20 Sie, 2011   

Piotrek Medic napisa/a:
nigdy nie powiedział, że TYLKO I WYŁĄCZNIE CHÓD O DWÓCH KULACH Z SYMETRYCZNĄ PRACA KOŃCZYN GÓRNYCH PRZY ASYMETRYCZNEJ PRACY KOŃCZYN DOLNYCH JEST PRAWIDŁOWY. Dużo osób myśli, że ten chód UZDRAWIA, itp. Otóż NIE- samo chodzenie w ten sposób o kulach nie da NIC- podobnie jak nie da i inne chodzenie- czterotakt, trojtakt itp. Większośc chyba zapomina o tym, że terapeuta, który w swojej pracy stosuje zasady znajomości biomechaniki, patomechaniki, neurofizjologii, anatomii i rehabilitacji funkcjonalnej musi KONTROLOWAĆ zachowania pacjenta.


Dzięki za rozwianie moich wątpliwości. Niestety, ale na forum dosyć jednoznacznie był lansowany określony sposób chodzenia o kulach - dobrze, że zostało to wyjaśnione.

Już o tym pisałam, ale napiszę raz jeszcze, to moi rehabilitanci stwierdzili, że lepiej, abym chodziła z kulami "naprzemiennie" , każdorazowo kontrolują mój chód i dobierają odpowiednio terapię z wykorzystaniem elementów PNF i nie tylko.

Edi, Bonia, Barbórka - czyli jest nas więcej, którym taki sposób chodzenia o kulach nie szkodzi :mrgreen: a nawet jest/był zalecany ;) .
 
     
Piotrek Medic 
FIZJOTERAPEUTA
Popularus Bioderkus




Status: Fizjoterapeuta
Doczy: 30 Wrz 2009
Posty: 135
Skd: Warszawa
Wysany: Sob 20 Sie, 2011   

oczywiście tylko zozo pamiętaj- że chód dwutaktowy jest fizjologicznie najbardziej prawidłowy i jha jako terapeuta dążę do jego odtwarzania- nawet jeśli czasami pacjentowi jest TRUDNO. Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw i dobrać odpowiedni typ chodu. Ta idea, o której piszesz jest dobra, gdyż jednocześnie odtwarza prawidłowy chód, stymuluje torowanie stabilnej miednicy a także skutecznie potrafi zniwelować zły, zapamiętany wzorzec chodu. Ale o ile w czterotakcie- potrafisz utrzymać stabilną miednicę, nie kołyszesz tułowiem, odpowiednio ustawiasz głowę w przestrzeni, twój chód jest ergonomiczny to OK- nie mogę się tego doczepić, choć przyznam szczerze jako terapeuta nie do końca dowierzam, że tak jest- ale to jest moje osobiste zdanie.

Należałoby powiedzieć inaczej- samodzielne chodzenie czterotaktem, trójtaktem czy o jednej kuli JEST ZŁE!!!! Natomiast kontrolowane rękoma terapeuty, wspomagane terapią chodzenie nawet czterotaktem MOŻE BYĆ DOBRE. Wierz mi, że mimo, iż wydaje się, że dwutakt z asymetrią dolną a symetrią górną jest w sumie ,,jednym z łątwiejszych sposobów chodzenia o kulach" to na 10 pacjentów jestem w stanie wskazać dwóch, którzy potrafią zrobić to dobrze- kontrolując miednicę itp. Jest to spowodowane wieloma czynnikami:

- po pierwsze złe przygotowanie tkanek do pracy
- po drugie niedostatecznie przetorowane prawidłowe wzorce
- po trzecie destabilizacja miednicy
- po czwarte brak tzw. dysocjacji między obręczą górną i dolną
- po piąte brak kontrrotacji tułowia
- po szóste- niestety częste brak kontroli głowy ( często wina terapeuty, który nie zwraca na to uwagę i nadmiernie skupia się na ,,dole"

Dopiero po osiągnięciu tego wszystkiego i wszystkiego, czego nie wymieniłem można rzec- o chód dwutaktem jest ŁATWY I PRZYJEMNY i oczywiście POPRAWNY. Droga do osiągnięcia tego jest ciężka. Ale nie dziw się zozo dziewczynom, że czasami tak reagują bo osobiście też jeśli słyszę, że pacjent mówi ,,łatwiej mi tak to robię tak" bardzo często jest tak, że to co pacjent robi i jest mu łątwiej- robi niepoprawnie. Ja tutatj stawiam marginesik i dodaję- jest pod kontrolą terapeuty i ufam, że są fizjoterapeuci prócz tych co znam i m.in mnie, któzy na te wszystkie rzeczy, które wymieniłęm powyżej zwracają uwagę i kontrolują je w trakcie nawet czterotaktu. Użyłaś sformułowania, że dwutaktem nie jesteś w stanie utrzymać statyki itp.- zadam jako fizjoterapeuta pytanie DLACZEGO, co jest tego przyczyną- to oczywiście nie pytanie do Ciebie lecz terapeuty, któy CIę prowadzi. Jeśli ja zlecam swojemu pacjentowi np chodzenie dwutaktem o symetrycznej pracy góry przy asymetrycznym dole i nagle mówię- a od dziś chodzimy inaczej- dwutakt asymetryczna góra i asymetryczny dół to muszę sam sobie odpowiedzieć na pytanie DLACZEGO TO ZROBIŁEM, co wpłynęło na moją decyzję, dlaczego pacjent w tej i w tej pozycji utrzymuje lepiej stabilizację, czy może czegoś nie zrobiłem do końca skoro w tamtej pozycji nie dzialało? Może brzmi to abstrakcyjnie ale jeden, bardziej doświadczony terapeuta, jak byłem na studiach mi powiedział słynne słowa, które zapamiętałem- NIGDY NIE PRZESTAWAJ ZADAWAĆ PYTANIA DLACZEGO. Między innymi z tego powodu sam osobiście jako fizjoterapeuta zastanawiam się- dlaczego ten chód jest lepszy dla Ciebie- czy dlatego żebyś w ogóle się przemieszczała ale nie ważnie jak, czy poprawnie czy nie, czy też aby dlatego, że autentycznie wszystkie wyznaczniki o których pisałem powyżej SĄ POPRAWNE W TYM TYPIE CHODU.

Mam nadzieję, że teraz rozumiesz taką ilość pytań. Ja przedstawiam CI to z perspektywy terapeuty- koleżanki na forum może i czasami emocjonalnie- ale jesteśmy ludźmi przedstawiają CI to z perspektywy pacjenta. Większości z nich pomógł dwutakt- który jest jednocześnie sposobem poruszania się ale także NEUSTANNEGO ĆWICZENIA. Zapominamy o tym, że ta typologia chodu, o której tu mowa nie służy tylko do przemieszczania- tam ma znaczenie- dlaczego dwutakt, dlaczego asymetryczna praca kończyn dolnych, dlaczego symetryczna praca górnych , dlaczego zaczynamy zdrową nogą itp itp itd. Poza tym powtórzę się po raz setny- żeby dobrze chodzić np dwutaktem trzeba umiejętnie nauczyć się SIEDZIEĆ, później WSTAWAĆ, później STAĆ i dopiero wtedy umiejętnie nauczyć się RUSZAĆ- święta kaskada, gdzie kolejności nie da się zmienić.

Reasumując- osobiście uważam, że dwutakt jest najlepszym i najbardziej fizjologicznym typem chodu a zarazem jednym z lepszych ćwiczeń na utrzymanie między innymi stabilnej miednicy, ALE o ile ktoś potrafi przy kontroli fizjoterapeuty i później poza jego ,,oczami" utrzymywać te wszystkie wyznaczniki w typie innego chodu OK NIE MA SPRAWY- podpisuję się pod tym.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że wiele kwestii przy tym wyjaśniło się.
 
     
zozo 

Gigantus Bioderkus



Status: Endo x 2
Wiek: 68
Doczya: 11 Lip 2009
Posty: 672
Wysany: Nie 21 Sie, 2011   

Piotrek Medic, zgodzisz się ze mną, że chodzenie dwutaktem, czyli noga zdrowa, noga operowana z dwoma kulami, inaczej symetryczna praca kończyn górnych, z asymetryczną pracą kończyn dolnych, wymaga tej ZDROWEJ nogi. Obecnie nie mogę żadnej z moich nóg nazwać zdrową. Mój chód dwutaktem wszystko jedno, czy rozpoczynam od nogi prawej, czy lewej powoduje, że utykam na tą nogę, która aktualnie nie jest chroniona kulami i musi w pewnej fazie ruchu przenieść cały ciężar ciała. Jak odstawię kule, to utykam na obydwie strony. Najbardziej prostą sylwetkę udaje mi się uzyskać, gdy pomagam sobie kulami tak jak pisałam – prawa noga z lewą kulą, lewa noga z prawą kulą, czyli asymetryczna praca kończyn górnych, z asymetryczną pracą kończyn dolnych.

Reasumując moi rehabilitanci stwierdzili, że z dwojga złego lepiej, jak chodzę tak, jak napisałam.

Gdyby nie to, że zaraz idę na oddział rehabilitacyjny na 3 tygodnie, to chyba nagrałabym jak chodzę z/bez kul i pokazałabym Ci.

Piotrek Medic napisa/a:
Użyłaś sformułowania, że dwutaktem nie jesteś w stanie utrzymać statyki itp.- zadam jako fizjoterapeuta pytanie DLACZEGO, co jest tego przyczyną- to oczywiście nie pytanie do Ciebie lecz terapeuty, któy CIę prowadzi.

Przed każdym seansem terapeutycznym sprawdzają, jak poruszam się bez kul i potem próbują terapią poprawić sylwetkę i zawsze po udaje mi się iść lepiej. Sama to czuję. Niestety efekt nie jest trwały, chociaż jest postęp – tak mi się wydaje.

Wg rehabilitantów podobno mam jeszcze za słabe mięśnie pośladków a dodatkowo po lewej stronie robię krok wspomagając się mięśniami tułowia i jest to u mnie trudne do wyeliminowania. Cały czas z tym walczymy. Generalnie nie jestem łatwym przypadkiem – lewa noga, ta po 2 operacjach jest dla mnie problemem. Nie wiem jednak, jak Ci to opisać Twoim fachowym językiem. Spróbuję na paru przykładach.

O ile np. na prawej nodze potrafię stabilnie stanąć na jednej nodze – w pozycji nazwijmy to „na bociana”, to na lewej stanę, ale z trudem i nie tak swobodnie, jak na prawej, dodatkowo muszę pomóc sobie prawą nogą – przyciskam ją do lewej, nie zachowuję prostej sylwetki.

Inne proste ćwiczenie – leżę na plecach – mogę swobodnie, lekko i dowolną ilość razy zginać/prostować prawą nogę, druga w tym momencie leży swobodnie, rozluźniona a to samo ćwiczenie z lewą sprawia mi problem – kosztuje mnie to sporo wysiłku i na dodatek automatycznie podnosi mi się druga noga.

Inny przykład – klęczę, ręce na podłodze – mogę wyprostować z uniesieniem do tyłu nogę lewą, natomiast prawą nie dam rady, bo wtedy główny ciężar spoczywa na nodze lewej.

I ostatni przykład - w pozycji leżącej na plecach prawą nogą potrafię swobodnie wykonać "rowerek", lewą nie dam rady i oczywiście nie dam rady wykonać tego ćwiczenia równocześnie dwoma nogami.

Mam niemiecką książeczkę z ćwiczeniami, jakie można wykonywać w pierwszych i następnych tygodniach po operacji biodra. Wiem, że jesteście przeciwnikami, takich materiałów, ale wiesz jest to dla mnie pewnego rodzaju test sprawności moich nóg. Bez problemów wykonuję prawie wszystkie ćwiczenia nogą prawą, tą operowaną 2 m-ce temu a są ćwiczenia, które są niemożliwe do wykonania tą drugą, lewą nogą, operowaną 1,5 roku temu. Mam wrażenie, że jak nie doprowadzę lewej nogi do takiej sprawności, jak druga noga, to nie nauczę się prawidłowo chodzić. Niestety czuję, że będzie to bardzo trudne i nie wiem czy możliwe.

Reasumując prawa, jednocześnie sprawniejsza noga jest 2 m-ce po operacji i jest jeszcze za słaba, aby przenieść w fazie wykonywania kroku cały ciężar ciała a lewa po rewizji 1,5 roku wciąż nie jest sprawna i tym bardziej nie mogę przenieść płynnie przez nią ciężar ciała. To powoduje, że najswobodniej chodzę tak, jak wcześniej napisałam z asymetrią górnych i dolnych kończyn.
 
     
Nuta 

Bioderkus!!!




Status: Endo x 2
Wiek: 69
Doczya: 14 Lis 2010
Posty: 262
Skd: Śląsk
Wysany: Sro 24 Sie, 2011   

Mam podobnie jak Zozo - moja lewa noga, nadająca się już pewnie teraz do operacji, boli mnie, natomiast prawa po rewizji jest naprawiona i nie sprawia żadnego kłopotu, jednak jest na pewno słabsza, bo upłynęło 9 tygodni od operacji. Co zauważyłam u siebie? Otóż gdy idę z kulami prawa noga lewa ręka i odwrotnie, wtedy pomagam obydwu nogom. Ból w "zdrowej" nodze jest mniejszy. Gdy idę osłaniając operowana nogę, ból w nieoperowanej jest większy. Zmniejsza się również, gdy idę bez kul, ale na to może jeszcze za wcześnie. Mój rehab pozwolił mi chodzić z asymetrią górnych i dolnych kończyn. Zalecił tez basen i chodzenie z kijkami, byle nie forsownie, no i fachowo. Natomiast co do ćwiczeń, o których pisze Zozo, bo też mam tę książeczkę, w mojej specyficznej sytuacji rewizyjnej mam sobie dać spokój na razie z wymachami nóg w pozycji klęcznej. Każdy więc dobiera do siebie pod okiem fachowca pomocne mu ćwiczenia.
Pozdrawiam.
_________________
Jeszcze w zielone gramy!
 
     
duska 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 52
Doczya: 01 Lip 2009
Posty: 677
Skd: Kraków
Wysany: Pon 05 Wrz, 2011   

zozo, myśle, że Twoje problemy z nogą kokoszkową (tak sobie ją nazwę, bo mi wygodniej:) ), wynikają z faktu, że tam są dużo bardziej sharatane mięśnie z powodu dwóch, a nie jednej fachowej, operacji. Dlatego masz tam dużo słabsze pośladkowe i ta noga, uratowana tak jak się dało, czyli nieidealnie, jest słabsza. Ogólnie, myśle, że musisz włożyć w nią dużo więcej pracy niż w drugą. Ja mam podobnie. Jeszcze do zejscia z kul mam daleką drogę, bo tyle operacji zostawiło mi w nodze "stolarnię", jak to uroczo nazwała pani doktor, która ostatnio robiła mi usg biodra. Ciągle nie mogę przestać balansować ciałem w celu utrzymania równowagi, co powoduje efekt paskudnego przechylania się na stronę operowaną. Pomimo tego, że ciągle ćwiczę, i że są efekty, a jakże! :) , to żeby odrzucić kule to jeszcze hohoho... :evil:
_________________
- Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach! ;)
 
 
     
Wendy 
Bioderkus!!!




Status: Fizjoterapeuta
Wiek: 39
Doczya: 18 Cze 2009
Posty: 290
Skd: Warszawa
Wysany: Czw 06 Pa, 2011   

Daga jak tam Twoja stolarnia? Mam nadzieję że od ostatniego wpisu jest już bliżej do odrzucenia kul, czego z całego serca Ci życzę. :mrgreen:
Przeczytałam posty dotyczące problemu Zozo z chodem o kulach. Myślę że temat zostałby znacznie szybciej zakończony gdyby wszyscy pamiętali o tym że KAŻDY jest jedyny w swoim rodzaju i mądry rehabilitant wybierze optymalny sposób chodzenia dla danej osoby. Ponieważ nie istnieje ten jeden jedyny prawidłowy chód, a reszta to dla słabiaków ;-)
_________________
Nie ma takiej burzy, która nie minie.
 
 
     
duska 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 52
Doczya: 01 Lip 2009
Posty: 677
Skd: Kraków
Wysany: Pi 07 Pa, 2011   

Wendy, moja stolarnia ma się świetnie ale jeszcze nie posprzątałam :) A tak serio, to ciągle ćwiczę a chodzenie bez kul to dla mnie wciąż jeszcze melodia przyszłości.. Jest zdecydowanie lepiej, nogę mam silną, zakresy niezłe, ale chodzenie..ech to chodzenie.. :mrgreen:
_________________
- Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach! ;)
 
 
     
Wendy 
Bioderkus!!!




Status: Fizjoterapeuta
Wiek: 39
Doczya: 18 Cze 2009
Posty: 290
Skd: Warszawa
Wysany: Pi 07 Pa, 2011   

A co z chodzeniem? Zakresy niezłe, siła niezła... to co ból czy wzorzec chodu? Ciągle szukam tej terapii o której rozmawiałyśmy jak tylko coś złapie to dam znać.
_________________
Nie ma takiej burzy, która nie minie.
 
 
     
duska 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 52
Doczya: 01 Lip 2009
Posty: 677
Skd: Kraków
Wysany: Pi 07 Pa, 2011   

Wendy,
Tak, niestety ból z przodu uda, który skutecznie obniża mi napięcie mięśniowe. A oprócz tego jestem betonem :) Nie mogę zmusić moich odwodzicieli, żeby się włączały kiedy trzeba. A może, po prostu, trudno jest zmusić do pracy coś, co nie przypomina mięśnia, a jest jedynie zbitkiem blizn :evil: Ale mam świetną rehabilitantkę, jeszcze trochę pieniędzy (hahaha) wiec wierzę, że uda mi się w końcu z nimi dogadac.
Co do tej terapii to szukaj, szukaj :-D Moja Kaśka (rehabilitantka) jest bardzo zainteresowana co to jest.
I gratuluję pracy. Wiedziałam, że ją znajdziesz ;-)
_________________
- Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach! ;)
 
 
     
zozo 

Gigantus Bioderkus



Status: Endo x 2
Wiek: 68
Doczya: 11 Lip 2009
Posty: 672
Wysany: Pi 07 Pa, 2011   

duska napisa/a:
Ciągle nie mogę przestać balansować ciałem w celu utrzymania równowagi, co powoduje efekt paskudnego przechylania się na stronę operowaną.
No właśnie ja mam chyba podobnie. Na ostatnio operowanej nodze potrafię zrobić krok w zwolnionym tempie a na tej drugiej nie. Czuję ten brak stabilizacji i załamywanie się gdzieś w okolicy pasa po stronie lewej, czyli "kokoszkowej" nogi. Ostatnio wróciłam do podstaw :mrgreen: i zaczęłam raczkować :wink: . Problem z lewą nogą w raczkowaniu się ujawnia, ale jest coraz lepiej. Cały czas z tym walczę. Mam wrażenie, że to jest główny problem. Z przywodzicielami oczywiście również mam problem, ale to chyba prawie wszyscy po endo tak mają.

Dodam jeszcze, że cały dzień mogę kręcić się po domu bez kul i nie męczę się, biodra mnie nie bolą. Mam tylko czasem bóle w okolicy lędźwiowej - jak się zasiedzę i wstaję lub chcę zawiązać buty. Nie chodzę idealnie, ale jest postęp. Natomiast mam problem z chodem na dłuższych dystansach. Ostatnio staramy się z mężem chodzić na spacery tak ok. 1-2 km. Jak próbuję bez kul, to po 300m mam dosyć. Bardzo szybko się męczę. Muszę iść o kulach i niestety nadal udaje mi się utrzymać sylwetkę w miarę prostą, jak idę z kulami naprzemiennie, czyli asymetryczna praca kończyn górnych. Całkiem dobrą mam postawę, jak idę z jedną kulą w ręce prawej, czyli odciążam lewą nogę, tą operowaną 2x, czyli tą na której nie potrafię stabilnie stanąć.
 
     
Alicja 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 56
Doczya: 01 Wrz 2009
Posty: 605
Skd: łódzkie
Wysany: Pi 07 Pa, 2011   

zozo napisa/a:
Z przywodzicielami oczywiście również mam problem, ale to chyba prawie wszyscy po endo tak mają.

zozo, masz na myśli przywodziciele czyli mięśnie po wewnętrznej stronie uda?
Bo Duska pisze o odwodzicielach czyli tym miejscu, gdzie ona i ja mamy po kilka blizn. Póki co moje jako tako pracują, chociaż okolica blizny jest nadal twarda. Ciekawe, jak będzie, gdy kiedyś będę próbowała odstawić kule. :roll:
_________________
Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
 
     
zozo 

Gigantus Bioderkus



Status: Endo x 2
Wiek: 68
Doczya: 11 Lip 2009
Posty: 672
Wysany: Pi 07 Pa, 2011   

Tak miałam na myśli odwodziciele, ale w lewej, tej kokoszkowej nodze chyba odwodziciele mam słabiutkie - jak się tak zastanowię, to siła ruchu na zewnątrz lewej nogi jest słabiutki.
 
     
Alicja 

Gigantus Bioderkus




Status: Endo x 1
Wiek: 56
Doczya: 01 Wrz 2009
Posty: 605
Skd: łódzkie
Wysany: Pon 10 Pa, 2011   

Cytat:
odciążam lewą nogę, tą operowaną 2x, czyli tą na której nie potrafię stabilnie stanąć.

zozo, a co mówią Twój lekarz i rehabilitanci na taki stan rzeczy? Dlaczego nie potrafisz na niej stanąć? Czy to kwestia ustawienia trzpienia? Czy też zbyt słabych mięśni?
I ja podziwiam, że potrafisz przepłynąć 14 basenów. Gratulacje !!! Nie wiem, czy bym 4 przepłynęła i to nie teraz po operacji, tylko w ogóle, mając bardziej sprawną nogę. :roll: Jak widać, z Twoją kondycją wcale nie jest źle, a jeszcze niedawno pisałaś, że czujesz się mało sprawna.
_________________
Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
 
     
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
 
   

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template created by Qbs. Template theme based on Unofficial modifications.