Status: Endo x 1
Doczya: 04 Cze 2017 Posty: 45 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 05 Cze, 2017 Gorączka? czy norma? Moja pierwsza endoproteza :)
Mam jeszcze jedno pytanie (znaczy się, pewnie będę miała więcej...w miarę rozwoju sytuacji )
Czy w procesie gojenia podwyższona temperatura to norma?
Tydzień po operacji miałam ok 38, posądziłam o to gardło, wzięłam dość mocny antybiotyk przez następny tydzień. Było ok.
Trzy dni po skończeniu antybiotyku mam znowu ok 37, gardło czuję ale jakoś tak...jak nie u mnie, ledwie ledwie. Natomiast czuję tę temperaturę, po prostu źle się z nią czuję.
Rana wygląda dobrze, wg mnie nic się tam nie dzieje. Nie boli ani nic.
Mam się martwić ? czy może to normalne 3 tygodnie po operacji?
Przepraszam, że takie głupie pytania, ale z lekarzem w szpitalu jak wiadomo kontaktu nie ma. Nie mam kogo zapytać...mój internista raczej się na stanach pooperacyjnych nie zna Oczywiście mogę do niego iść, ale wątpię, żeby coś konstruktywnego poradził....
Ostatnio zmieniony przez Kazia Sro 14 Cze, 2017, w caoci zmieniany 1 raz
Miałam gorączkę dwa tygodnie po zabiegu z raną u mnie również było w porządku. U mnie okazało się że miałam bardzo silną anemię w wyniku dużej utraty krwi po zabiegu. Skontaktowała bym się na wszelki wypadek z lekarzem rodzinnym. I sprawdziła bym co się dzieje. Jak piszesz bolało Cię gardło może pomimo brania antybiotyku stan zapalny nie został do końca wyleczony. Temperatura 27 to stan podgorączkowy nie gorączka ale jednak oznacza to że organizm z czymś walczy. Nie zaszkodzi sprawdzić dla własnego spokoju.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Status: Endo x 1
Doczya: 04 Cze 2017 Posty: 45 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 05 Cze, 2017
Bonia napisa/a:
Skontaktowała bym się na wszelki wypadek z lekarzem rodzinnym. I sprawdziła bym co się dzieje. Jak piszesz bolało Cię gardło może pomimo brania antybiotyku stan zapalny nie został do końca wyleczony.
Tylko że teraz to już tylko wymaz z gardła i celowany antybiotyk....ech...
Bonia napisa/a:
Temperatura 27 to stan podgorączkowy nie gorączka ale jednak oznacza to że organizm z czymś walczy. Nie zaszkodzi sprawdzić dla własnego spokoju.
Wiem, że to nie gorączka tylko sygnał...dlatego chciałabym się upewnić, że to nie jest po prostu sygnał gojenia się kości. Bo kości przecież jeszcze co najmniej miesiąc będą się "ukastniały"
Dzięki za odpowiedź
Status: Endo x 1
Doczya: 04 Cze 2017 Posty: 45 Skd: Warszawa
Wysany: Sro 14 Cze, 2017
No i chyba się dowiedziałam...od rehabilitantki i jako odpowiedź na całkiem inne pytanie.
Stan zapalny po operacji (podobno po tak rozległej operacji jest zawsze, mimo że na zewnątrz nic nie widać) utrzymuje się 5-6 tygodni.
Wniosek, skoro w organizmie jest stan zapalny, to i stany podgorączkowe/gorączkowe mogą być. Czyli to norma.
Ciekawe, dlaczego w szpitalu nie udzielają takich informacji....w ogóle prawie żadnych informacji nie udzielają
Dla mnie ideałem byłoby np dostać coś w rodzaju broszury, gdzie miałabym czarno na białym opisane co się dzieje "we mnie" po operacji, czego się spodziewać, jak reagować, co mi wolno a czego nie, i pewnie jeszcze parę innych ważnych informacji, o których lekarze wiedzą, a ja nawet nie mam pojęcia że powinnam to wiedzieć albo dopytać
Przykładowo, leki przeciwbólowe, które miałam przepisane, odstawiłam po tygodniu. Bo nie były mi potrzebne - nie bolało aż tak żeby leki brać, NLP mają masę działań niepożądanych bardzo nieciekawych, a ja ogólnie staram się brać jak najmniej leków.
A może właśnie powinnam je jednak brać ze względu na ten stan zapalny.
Tylko skąd ja to mam wiedzieć?
Piszę to już jakby "po herbacie" ale może komuś się przyda.
A gorączka minęła "sama z siebie", mam nadzieję że już nie wróci
Status: Endo x 1
Wiek: 56 Doczy: 31 Lip 2016 Posty: 144 Skd: Polska
Wysany: Sro 14 Cze, 2017
Kazia, witaj.
Masz całkowitą rację. Informowanie pacjentów o ich stanie jest "prawie" zerowe. Możliwe że to asekuracja szpitali przed odpowiedzialnością za to co zrobili. Niewiedza mniej ich obciąża, a im mniej wiesz tym oni spokojniej śpią.
Ja stany podgorączkowe miałem przez 2 tygodnie , ale ból po operacji w mięśniach , zwłaszcza uda i pod kolanem oraz łydki był tak duży że łykałem prochy jak "Reksio kaszankę".
Wiedzę na temat leków musisz sama nabyć od "wujka googla".
Jeśli leki przeciwbólowe odstawiłaś po tygodniu to ja mogę Ci tylko pozazdrościć. Mija 2,5 miesiąca a ja jeszcze od czasu do czasu zwłaszcza po spacerze muszę się szprycować bo nocy bym nie przespał.
A i tak noce to z 5-6 pobudek by zmienić pozycję.
Wszystko to co się dzieje w każdym z nas, to każdego indywidualne doświadczenia i nie ma jednolitej odpowiedzi dla wszystkich, co i jak się z nami dzieje. Dlatego broszury o tym nie mają sensu bo tylko wprowadzały by w błąd lub wprowadzały w niepotrzebną depresję.
Aczkolwiek każdy z operatorów powinien przed wypisem ze szpitala swojego pacjenta uświadomić jak przebiegała operacja i czego można się spodziewać bo tylko on wie jak przebiegała operacja.
Ja gdybym nie zażądał twardo że chcę się widzieć z prowadzącym operację do dzisiaj bym nie wiedział o tym że był ze mną problem i dlatego operacja się przedłużyła.
O takich informacjach można pomarzyć A jak zwróci się na to uwagę operatorowi to się usłyszy że pacjent nie musi wiedzieć. Sama miałam taką sytuację. Przeszłam zabieg na oczy nie cały rok po zabiegu stwierdziłam że chyba coś jest nie tak bo znowu gorzej widzę na jedno oko. Okazało się że mam pewne powikłanie dość częste po tym zabiegu. I lekarze wiedzieli że to powikłanie występuje. Gdy zwróciłam lekarzom uwagę że pacjent o takich rzeczach powinien wiedzieć chociażby po to żeby móc wcześniej skontaktować się z lekarzem. To mój operator potraktował to jak podważanie jego kompetencji. I tak w ogóle to o co mi chodzi dlaczego ja się czepiam.
Inna kwestią jest uzyskanie jakich kolwiek informacji przed zabiegiem musiałam przyprzeć dosłownie lekarzy do ściany w szpitalu żeby mi łaskawie udzielono jakich kolwiek informacji o zabiegu i z wielką nie chęcią mi tych informacji udzielono.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Status: Endo x 1
Doczya: 04 Cze 2017 Posty: 45 Skd: Warszawa
Wysany: Sro 14 Cze, 2017
Tak to właśnie wygląda....niestety.
Pomyślałam sobie, że potraktuję ten wątek jako rodzaj dziennika/pamiętnika z leczenia.
Tak więc melduję, że zaczęłam już rehabilitację, prywatnie.
Na razie byłam raz i zobaczymy co z tego wyniknie.
Na pewno jest to kompletnie co innego od standardowej rehabilitacji na NFZ, na którą chodziłam 2 razy do roku od kilkunastu lat.
Mocno postanowiłam wykonywać codziennie zadane ćwiczenia.
Ciekawa jestem, czy tego dotrzymam, bo do tej pory ćwiczenie w domu to u mnie leżało i kwiczało
No i przy okazji, chyba wypadałoby przenieść ten wątek do działu z historiami pacjentów?
Co w takim razie powinnam w tym celu zrobić?
Kaziu, super że rehabilitujesz się. Pomysł z swoją historią jest świetny- pomożesz i innym szukającym informacji jak też będzie Cię to motywować do ćwiczeń
Historię założysz: Wejdz do dz. historie osób po endo i dodaj nowy temat-to będzie Twoja historia w której kiedy zechcesz będziesz umieszczać wpisy Będę trzymać kciuki za Twoj powrót do sprawności
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*