Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Wto 03 Mar, 2015
Minęło 6 m-cy.
Idę dzisiaj po raz pierwszy na Formułę 50+. I muszę przyznać, że mam cykora i to nie małego
Przedyskutowałam ćwiczenia znane mi z tych zajęć z fizjo i jestem gotowa. Dostałam wskazówki i życzenia powodzenia.
Chodzenie na bieżni nie wypaliło, zbyt duże obciążenie dla bioder. Czułam duże napięcie przy normalnym trybie chodzenia, przy wolniejszym tempie - jeszcze gorzej. Tak, że bieżnia odpadła, (na razie.)
Formuła pewnie pójdzie lepiej.
Napiszę.
pozdr
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Wto 03 Mar, 2015
Byłam
Ćwiczyłam
Przeżyłam
Wiara bardzo ciepło mnie przyjęła - ...gdzie byłaś tak długo? ....Czekaliśmy na ciebie.... Bioderko zrobione? Fajnie..... itd w tym stylu.
Bardzo, naprawdę bardzo miło.
Nie odczuwam żadnego bólu, dyskomfortu, ale też nie przesilałam się za bardzo. Na pierwszy raz wystarczamy.
Mam o wiele większy zakres ruchu, łatwiej mi się ćwiczy, sprawniej. Wykonałam wszystkie ćwiczenia, może nie po 10 razy (jak inni) ale po 8. Chociaż niektóre ćwiczenia mogłabym zrobić 3-4 serie po 10. Jestem bardzo zadowolona.
Naprawdę, niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia. Ot, takie zajęcia z wiarą na Formule 50+. Dwa razy w tygodniu 1,5 godz, polecam.
pozdr
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
Ostatnio zmieniony przez esca Wto 03 Mar, 2015, w caoci zmieniany 1 raz
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Wto 03 Mar, 2015
AgaW napisa/a:
Wracasz do codziennego życia i robisz co lubisz-gratuluję
dziękuję.
Przy okazji dowiedziałam się, że ćwiczy z nami bioderko-endo 18-letnie. Też długi staż, chwali się.
Zauważam, że u ludzi "ruszających się", ćwiczących, uprawiających jakiś sport nawet -ogólnorozwojowy, usprawniający..... endo trzyma się dobrze, nie ma kłopotu.
Kości mocne. Bo, przecież kości rosną kiedy się ruszamy a nie kiedy śpimy. Ruszajmy sie więc jak najwięcej.
pozdr
ps. oczywiście zdarzają się wyjątki, indywidualne przypadki.
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Nie 29 Mar, 2015
Kończy mi się renta. Myślę jednak o tym, żeby nie stawać ponownie przed komisją.
Z czym pójdę? Micha mi się śmieje, żadnych dolegliwości, chodzę coraz ładniej....
I co najważniejsze - nie myślę o sobie niepełnosprawna!!!!!!
Chodzi o to, że do tej pory stając przed komisją, naprawdę, całą swoją postawą! czułam się rencistką, osobą chorą, niepełnosprawną, wymagającą pomocy.
Dzisiaj.... nie parkuję już na kopercie - pamiętam jak sama z kulami szukałam wolnego miejsca, horror.
Nie wiszę na wózku w sklepie. W ogóle życie sprawia mi radość.
Po 20 latach przestanę być rencistką? Trochę mnie to przeraża
Kim ja teraz będę? Zwyczajnym człowiekiem? Takim, jakich wielu? Całe życie byłam "inna" i czułam się "inna".
Mówią mi - idź, może Ci dadzą? A ja pytam - co dadzą? Z powrotem bolące nogi? Nie chcę!!!!!!
A może ja oszalałam?
Pracę mam, do emerytury 5 lat.
Pozdrawiam
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
Kim ja teraz będę? Zwyczajnym człowiekiem? Takim, jakich wielu? Całe życie byłam "inna" i czułam się "inna".
Mówią mi - idź, może Ci dadzą? A ja pytam - co dadzą? Z powrotem bolące nogi? Nie chcę!!!!!!
A może ja oszalałam?
Esca, gratuluję Ci formy Wcale nie oszalałaś. Po prostu czujesz się szczęśliwie i pewnie-zawsze na komisję możesz pójść bo pójść, dla spokoju że byłaś-jeśli tego potrzebujesz, olewając to co z tego wyjdzie.
Kim teraz będziesz? - jesteś SOBĄ, zwyczajną SOBĄ, unikatem jak każdy z nas To bardzo ważne umieć sobą być i z sobą się dobrze czuć.
Skoro rady innych nie pasują Ci to...po prostu ich nie słuchaj, rób co Ty uważasz za słuszne, co Ty potrzebujesz, nie masz obowiązku nikogo słuchać ani dostosowywać się. Niech mówią a Ty machnij ręką i zdecyduj jak uważasz, masz do tego swoje prawo-bo to Twoje życie
Dobrze że masz pracę, to daje Ci komfort
Esca- powodzenia w podejmowaniu decyzji, trzymam kciuki że będą tylko Twoje wypływające z tego co Ty czujesz. Takich decyzji się nie żałuje, dają szczęście
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Sob 11 Kwi, 2015
Z fizjoterapeutą człowiek ciągle uczy się czegoś nowego.
Dzisiaj, w jakiś przedziwny sposób dotarło do mnie, że aby iść, trzeba wysunąć/wyrzucić do przodu nogę. Ale nie stopę czy też usztywnione/napięte bioderko.
Najpierw idzie kolanko, potem nóżka się prostuje i stopa zostaje postawiona, mocno i konkretnie.
EUREKA poprostu. fajne uczucie.
Oczywiście musiałam do tego momentu dojrzeć. Musiałam wzmocnić m.in mięśnie miednicy na tyle aby to wykonać. Wcześniej było to dla mnie niedostępne.
Jednak, jeżeli komuś bioderka zepsuły się późniejszych latach, ma w głowie model chodu i szybciej wraca do prawidłowego maszerowania.
Ale bioderka dysplastyczne, uszkodzone od urodzenia muszą nauczyć się wszystkiego od nowa, jak małe dziecko.
A "głowa" boi się nowego stylu i ciągle wraca do starego, sprawdzonego modelu. Blokuje mięśnie, robi wszystko aby chodzić po staremu, bo boi się bólu.
Zaraz będzie 9 miesięcy a w mojej głowie ciągle jeszcze opór i blokada.
Pokonujemy go pomalutku, pomalutku. Ale sama, bez fizjo nie dałabym rady. Nie ma mowy.
Fajne to są rzeczy, takie odkrywanie własnych możliwości.
W nagrodę zaserwowałam sobie loda, ha!
Pozdrawiam
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
że aby iść, trzeba wysunąć/wyrzucić do przodu nogę.
Najpierw idzie kolanko, potem nóżka się prostuje i stopa zostaje postawiona, mocno
Od jakiegoś czasu, idąc, zastanawiam się, jak to się chodzi? Jak inni idą, co zrobić, żeby iść naprzód. Patrzę przez okno, jak się chodzi i nie mogę tego rozgryźć.
Tobie się udało, gratuluję i cieszę się, że wszystko idzie ku normalnej zwykłości. Pozdrawiam.
że aby iść, trzeba wysunąć/wyrzucić do przodu nogę.
Najpierw idzie kolanko, potem nóżka się prostuje i stopa zostaje postawiona, mocno
Od jakiegoś czasu, idąc, zastanawiam się, jak to się chodzi? Jak inni idą, co zrobić, żeby iść naprzód. Patrzę przez okno, jak się chodzi i nie mogę tego rozgryźć.
Tobie się udało, gratuluję i cieszę się, że wszystko idzie ku normalnej zwykłości. Pozdrawiam.
Tak, ale chodzenie to nie tylko przebieranie nóżkami. Zanim poruszymy nogą, pojawi się przesunięcie środka ciężkości w kierunku ruchu (pochylimy/przechylimy cię) w obrębie tułowia. Czynność ta (chód) wykonywana w sposób prawidłowy wymaga odpowiedniego zaangażowania, elastyczności kotroli i prawiłowej kolejności włączania do pracy naprzemiennych grup mięśni nie tylko w obrębie nóg ale przede wszystkim w obrębie tułowia. Z resztą na sam sposób chodu wpłynie również m in. rozkład ciśnień w obrębie głównych jam ciała. Nie musimy o tym myśleć gdy robimy to automatycznie (nic nam nie dolega) jednakże przywrócenie tej aktywności u pacjentki/-ta wymaga uwzględnienia powyższych elementów w planowaniu terapii.
_________________ "Żaden człowiek nigdy nie będzie cieszył się nieustającym sukcesem, dopóki nie przyjrzy się prawdziwym przyczynom wszystkich swoich pomyłek."