Musisz wiedzieć, że asymetria tułowia (skolioza) generuje napięcia i przeciążenia w obrębie całego ciała. Nie tylko w obrębie kręgosłupa. To jak ustawiony jest Twój tułów ma zasadnicze znaczenie dla ustawienia miednicy i odwrotnie. To z kolei ma wpływ na ustawienie i pracę (wzorce ruchowe) Twoich kończyn dolnych. Być może to nieprawidłowe, wzajemne relacje napięciowe i zależności funkcjonalne powodują Twoje obecne odczucia i dolegliwość. Rehabilitacja ruchowa w takim przypadku nie powinna i nie może dotyczyć tylko operowanej nogi. To stanowczo niewystarczające .....
Napisz jaka przyczynę obecnych dolegliwości podają Twoi fizjoterapeuci. Jakie wykonujesz ćwiczenia? Opisz je krótko.
Jak duża jest Twoja skolioza (kąt Cobba, rotacje w poszczególnych odcinkach), ilu łukowa?
Wzorzec chodu trzeba cwiczyc, zdrowa noga była nadmiernie obciązana, co moze powodowac nadmierne przeciązenia w obrębie stawu biodrowego, niewydolne miesnie stabilizujace miednice, miesnie pośladkowe, w tym miesien posladkowy sredni, zapewne doszło do rotacji wewnetrznej kosci udowej dlatego stopa ustawia sie do wewnatrz, zapewne podczas chodu, w fazie podporu dochodzi do przywiedzenia uda z powodu słabej stabilizacji,przez to nadmiernie aktywowane jest pasmo biodrowo piszczelowe, co odczuwane jest jako napiete miesnie, trzeba popracowac nad miesniami pośladkowymi i wzorcem chodu, Fiszkom zapewne cos napisze mądrego , napisz Fiszkom czy cwiczenie bridge jest pomocne w zmacnianiu obręczy biodrowej?
Miguelprado, mała uwaga - wiem że nie jest wygodnie pisać z telefonu, ale mam prośbę abyś zwrócił uwagę i nie przekręcał nicka użytkownika (co robisz już w którymś swoim poście)-nie ma użytkownika Fiszkom ale jest Fizkom
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Po bez mala dwoch latach wracam z dalszym ciagiem mojej historii. W lutym tego roku mialam operowana druga noge, te 'zdrowa'... Od wrzesnia 2016 chodzilam juz tylko o kulach ze wzgl na przewlekly, nie do zniesienia bol pasma biodrowo-piszczelowego. To, o czym pisalam zaraz po operacji prawej nogi - napiecie miesni posladka i wzdluz uda - przerodzilo sie w stan chroniczny, ktory nie dawal zyc i zmusil do kolejnej operacji...
'Zdrowa' noga, prawde mowiac, zdrowa nie byla, mialam chondromalacje III i IV stopnia, no i ten nieustanny bol, gdy kosc trze o kosc... Ale, prawde mowiac, nie dopytywalam, czy po otwarciu jej stan byl faktycznie taki straszny, jak to odczuwalam. W kazdym razie teraz, niemal 4 miesiace po operacji tej wlasnie 'zdrowej' nogi, dalej chodze z kula, a bol wciaz dokucza... To bol pasma biodrowego i miesni posladkowych, zwl. sredniego
Jeszcze przed obiema operacjami mialam zdiagnozowana przewlekla entezopatie miesni posladkowych obu nog. Wydaje mi sie, ze to wlasnie ona nie pozwala mi wrocic do zdrowia. Mimo intensywnych cwiczen od 2-giego tygodnia po operacji, udziale w rehabilitacji pooperacyjnej w szpitalu i regularnych spotkaniach z terapeuta funkcjonalnym - przestalam wierzyc w odzyskanie samodzienosci. To, co odczuwalam jako dluzsza 'zdrowa' noge, w dalszym ciagu jakos daje o sobie znac - stojąc na lewej nodze wciaz jestem jakby wyzsza niz gdy stoje na prawej. Jednak mierzone , nogi zdaja sie byc rowne. Jest to wiec zapewne wynik mega-rotacji mojej miednicy.
Chodząc utykam, choc miesnie operowanej nogi sa juz od dawna silne. Po 4 krokach czuje bol w okolicy kretarza i przyczepow m. posladkowego z tylu, nad posladkiem. Okolica kretarza pod blizna opuchnieta, bol jest zlokalizowany gleboko, i nawet jak nie chodze, to przy nacisnieciu silnie go odczuwam. Nie moge stanac na wlasnie operowanej lewej nodze, bo cialo moje wykonuje skret w prawo, po czym sie przewracam. A jeszcze w dniu operacji swobodnie stalam na tej nodze , myjac sie przed zabiegiem... Co sie porobilo z tym pasmem biodrowym i przyczepami posladkowych, ze nie jestem w stanie samodzielnie chodzic? Nie moge tez lezec na lewym boku.
Na domiar zlego od kilku miesiecy mam powazne problemy z prawa reka (dlon, nadgarstek, lokiec, bark) - ta ktora trzyma kule. To jakis przewlekly stan zapalny od kuli wlasnie, ktora sie podpieram od wrzesnia ub roku. Tym razem w nocy budzi mnie juz nie biodro, lecz bol reki...
Do pracy wrocilam, ale co to za praca, kiedy nie moge wykonywac swoich obowiazkow zwiazanych z przemieszczaniem sie (wyjazdy poza rodzinne miasto), samodzielnym chodzeniem i noszeniem torby z materialami sluzbowymi? Co to za zycie, w ktorym rozrywka ogranicza sie do ogladania telewizji i jazdy autem?
Gdyby tak ktoś z Was znał odpowiedz na moje pytania?
Mówisz że ćwiczyłaś ale moim zdanym ta rehabilitacja była za krótka. Twoje objawy sugerują że funkcjonalnie nie jest w porządku. Miednica zrotowana mięśnie bolą nie potrafisz chodzić normalnie. Piszesz że pracowałaś z fizjoterapeutą. Fizjoterapeuta w pracy z pacjentem dąży do odtworzenia prawidłowych wzorców ruchowych. To jednak trochę trwa, jeżeli terapia jest prowadzona odpowiednio. To stan pacjenta stopniowo się poprawia. I może normalnie funkcjonować.
Pacjent nie pracuje tylko w gabinecie ale ma też zadane ćwiczenia do domu. O czym doskonale zapewne wiesz. I te ćwiczenia są również bardzo ważne. Czy pacjent je wykonuje to już zależy od jego motywacji.
Jestem zaskoczona że fizjoterapeuta widząc że nie chodzisz prawidłowo nie zwrócił Ci uwagi że dopóki nie odzyskasz normalnego wzorca ruchowego powinnaś się poruszać o dwóch kulach . I tu dochodzimy do odpowiedzi na Twoje pytanie wszelkie przeciążenia mięśni i ból ręki barku wynika z tego że nie chodzisz prawidłowo a jeszcze pogłębiasz dysfunkcje chodząc z jedną kulą.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
dziekuje Ci za odpowiedz i wszystkie uwagi. Absolutnie sie z nimi zgadzam. Cwicze w dalszym ciagu z terapeuta funkcjonalnym, i to juz od kilku lat. W domu, rzecz jasna, tez cwicze.
Niestety, w moim przypadku nie ma sytuacji czarno-bialej: albo to, albo tamto... Miednica zrotowana jest od dziecinstwa (skolioza, por. moje wyzsze posty). Do tego dochodzi ogolna sklonnosc organizmu do artrozy (zwyrodnien stawow) - poza artroza obu bioder (juz zoperowanych), mam juz diagnoze poczatkow zmian zwyrodnieniowych w kolanie dopiero co zoperowanej nogi, prawej dloni i barku (to ta reka, co trzyma kule, ale diagnoza jest wczesniejsza niz operacja, po prostu choroba zwyrodnieniowa tej reki zaczela sie juz jakis czas temu...).
Moj stan po operacji poprawial sie najpierw bardzo szybko, potem juz nieco wolniej, az osiagnelam pewien stan constans. Noga jest silna, podnosze ja w rozne strony bez problemu, cwicze tez rotatory itp. Fizjo jest w miare zadowolony z pracy miesni w warunkach 'laboratoryjnych', czyli w czasie terapii.
Problemem w cwiczeniach w tej chwili jest nadmierna meczliwosc miesni. Pisalam o przewleklej entezopatii, ktora mnie meczy od (co najmniej) 2013 roku - wtedy zostala zdiagnozowana przy okazji USG bolacych bioder. Im wiecej cwicze / chodze , tym bardziej i dluzej bola przyczepy miesni posladkowych operowanej nogi.
Problemem jest tez (nie-)uzywanie kul(-i). Na dluzsze 'spacery' oczywiscie biore obie kule, bez nich nie przeszlabym nawet polowy dystansu (w tej chwili ok. 1 km). Po domu chodze bez kul - nie tylko ze wzgledu na wygode. Przede wszystkim ze wzgledu na prawą dlon, ktora bolem reaguje na kazdą wycieczke z uzyciem kuli... Lekarz, widzac co sie dzieje z reka (permanentny bol + zmiany zwyrodnieniowe juz widoczne golym okiem), stanowczo nakazal chodzic bez kul, fizjo tez w zasadzie nie mial wyjscia, musial zaakceptowac to, ze prawa reka nie bardzo chce / moze podpierac lewa noge...
Problem jest powazny, bo reka jest potrzebna caly czas, do rozmaitych rzeczy, i nie tylko kula ja nadwyrezam... Po wczorajszym krotkim spacerze z dwoma kulami nie spalam polnocy Musze byc ostrozna, aby dbajac o jedno, nie zaniedbac drugiego...