Sheridan nie trzymaj wszystkich takim napięciu Skrobnij jutro na spokojnie choć kilka słów
Katja jakie jutro... jak tu się nie da spać po takim spotkaniu
Ale od początku... Dziś odbyłam moją pierwszą wizytę. Osoby, które poznałam przewrociły mi mój ułożony schemat do gory nogami I dobrze Chyba każdy, kto jest przed i po operacji zrobiłby wszystko by jej uniknąć. Właśnie na takie rozwiązanie się zdecydowałam. Chcę spróbować i powalczyć o zdrowie i dobre samopoczucie bez użycia skalpela. Dziś jeszcze nie wiem, na ile to możliwe i czy mi się uda. Już raz się udało i czasami się zastanawiam czy nie wyczerpałam swojego limitu cudów... Tak czy inaczej nic nie szkodzi by spróbować powalczyć.
Moi Drodzy - dziś poznałam dwie wspaniałe i niesamowicie ciepłe kobiety - Katje i Wendy . Odwiedziłam gabinet Holis i jestem pełna nadziei Przepraszam, że nie napisałam od razu, ale jestem pragmatyczna i chciałam na własnej skórze przekonać się o co chodzi i wyrobić sobie zdanie na temat rehabilitacji.
Katja, Wendy - dziękuje za serdeczne przyjęcie Teraz pozostaje mi wziąć się do pracy - wiem, że łatwo nie będzie i że Wendy pomimo całej serdeczności jest wymagajaca Mam jedną prośbę - strząchniejcie mnie słownie, dosłownie jak znów zacznę stękać i narzekać, że to bez sensu, że boli, że tamto, owamto. Do roboty! Dobrej nocy
Gratuluje poznania Katji i Wendy jak i tego ze trafiłaś na taką rehabilitantke jak Wendy bo aby były skótki trzeba pracować na to i iść dobrą drogą . Co do uzalania nad sobą pisałem w poscie po wyzej szczeze mówiąc uzalanie nic nie daje dołuje nasz i bliskich wokół nasz a zycie tocysię dalej i warto brać go i kazdechwile radośnie . Wiem ze łatwo sie pisze mówi ze nie jest łatwo ale pracując nad sobą mozna dojśc do dobrego chodz czasem długa i cięzka droga zycze Tobie wytrwałości i duzozdrowia niepoddawaj się łatwo....
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Sob 04 Pa, 2014
Sheridan napisa/a:
Mam jedną prośbę - strząchnijcie mnie słownie, dosłownie jak znów zacznę stękać i narzekać, że to bez sensu, że boli, że tamto, owamto.
masz jak w banku. Mogę osobiście zasadzić Ci kopa moją "nową nóżką" zrobioną 5 tygodni temu.
Chodzi jak malina i... co najważniejsze nie boli!!!!! Mogę śmiało powiedzieć, że szybki powrót do zdrowia zawdzięczam rehabilitacji prowadzonej od stycznia tego roku.
Bez niej nie wiem jak doczekałabym do terminu operacji. A po zabiegu... to po prostu każdego dnia lepiej i lepiej.
Moim zdaniem operacja to jakieś 30% powodzenia. Reszta to rehabilitacja.
Oczywiście zabieg musi być zrobiony dobrze, to podstawa. Ale spotkałam na oddziale rehabilitacji ludzi, którzy mieli dobrze zrobioną operację wiele miesięcy temu. Teraz przyjechali bo... noga sztywna, mięśnie bolą, nie da się ani siedzieć, ani chodzić ani spać...
Tak, że moja kochana bierz się do roboty. Dobra rehabilitacja na pewno zmniejszy Ci ból, ograniczy go.
Ja niecierpliwie czekałam na spotkania z moim fizjo wiedziałam, że po masażu, ćwiczeniach... będzie tylko lepiej.
pozdrawiam
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 31 Gru 2011 Posty: 643 Skd: okolice Nowego Sącza
Wysany: Sob 04 Pa, 2014
Sheridan, masz ogromne szczęście być jedną z pierwszych pacjentów gabinet naszej Fundacji. Do tego wyszłaś z niego szczęśliwa - operacji NIE BĘDZIE??? To niesamowite. Co się tam wydarzyło???
Sheridan, ja też chcę szczegółów! Prosimy
Wiesz przede wszystkim dlatego by osoby przed miały wiedzę dlaczego i jak odrzucić myślenie, że tylko skalpel pomoże. Trzeba przyznać, że lekarze też się mylą, a operacja to nie zawsze ostateczność.
Brawo dla dziewczyn za prawdziwy przewrót i że Ty dojrzałaś do niego. Tak trzymać
esca Gratuluję i aż się boję pisnąć - przy takim stanie Twojego bioderka mogłoby mega zaboleć
Prosiliście o szczegóły, więc służę:
mprzepiora napisa/a:
operacji NIE BĘDZIE???
Jeszcze nie wiem. Nie wiem czy nie będzie jej teraz, czy może nigdy - oby. Wyszłam przeszczęśliwa - bo być może ból mojego biodra nie jest spowodowany jego stanem, a wcześniejszym urazem kostki w wyniku którego moje ciało nauczyło się "pięknie" wykrzywiać i generować nie tylko ból biodra, ale również kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego. Wierzę, że dzięki rehabilitacji uda mi się pozbyć uciążliwego bólu, ale nie odwołałam jeszcze terminu. Potrzebuję czasu by popracować, zobaczyć efekty i poukładać sobie wszystko w główce. Na chwilę obecną mam milion myśli na sekundę i wyglądam mniej więcej tak Jak wspomniałam - już raz właśnie poprzez ćwiczenia udało mi się uciec ze stołu operacyjnego, wierzę więc, że i tym razem - dzięki pomocy Wendy, uda mi się to powtórzyć.
To co mogę poradzić innym osobom przeglądającym to forum - sprawdźcie, skontaktujcie się z dobrym fizjoterapeutą - im szybciej tym lepiej. To czego żałuję, to czas - mogłam zabrać się za to wcześniej, dzięki czemu dziś wiedziałabym na czym stoję i nie czułabym tej presji terminu....
Szkoda, że na moje pytanie o rehabilitację lekarze mówili mi, że i tak mi to nie pomoże... Szkoda, że sama nie przekonałam się na własnej skórze, czy faktycznie tak jest.
pasiflora napisa/a:
Trzeba przyznać, że lekarze też się mylą, a operacja to nie zawsze ostateczność.
Myślę, że w tym przypadku chodzi bardziej o kwestię postrzegania. Dla lekarzy wykonujących operacje jesteśmy w pewnym sensie „materiałem do krojenia”. Wykonują je na co dzień, więc nie jesteśmy jakimś szczególnym przypadkiem zjawiając się u tego czy innego ortopedy. Patrzą na nas ze swej własnej perspektywy.
Mam chyba większą pretensję do siebie niż do napotkanych lekarzy – nikt przecież nie będzie myślał za nas i sprawdzał wszystkich możliwości. Szczególnie teraz, gdy mamy tak dobry dostęp do informacji. Gdyby nie to forum – Wasze doświadczenia, rady i szereg cennych informacji, które zamieszczacie - dziś pakowałabym manele do walizki pogodzona z myślą, że czeka mnie operacja. Dziękuję
Podsumowując – namieszaliście i będę musiała ćwiczyć zamiast czekać na spędzenie kilka miesięcy w domu z dobrymi książkami, filmami etc. . Ładnie to tak ?
Z terminu nie rezygnuj ale go przesuń-powinni się zgodzić.
Czy teraz czy po operacji i tak musiałabyś ćwiczyć (bo bez tego po Ganzu jest bardzo delikatnie nazywając "lipa")-ale teraz masz szansę bez zabiegu wiele odkręcić, skoro znana jest przyczyna bólu.
Zabieg zdążysz zrobić...może kiedyś.
Wytrwałości Ci życzę, czekam na relację z kolejnych rehabilitacyjnych wizyt
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Podsumowując – namieszaliście i będę musiała ćwiczyć zamiast czekać na spędzenie kilka miesięcy w domu z dobrymi książkami, filmami etc. . Ładnie to tak ?
teraz to mówisz trza było dwa miesiące wczesniej zamieniłbym sie. Szczeze mówiąc swój staw jest swój i tyle w temacie ....
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 31 Gru 2011 Posty: 643 Skd: okolice Nowego Sącza
Wysany: Pon 06 Pa, 2014
Sheridan, czyli u Ciebie zaczęło się właściwie od wcześniejszego urazu kostki, a ciało zaczęło krzyczeć przez biodro i kręgosłup.
Jest szansa, że poprzez prawidłową i celowaną tylko w Twój organizm rehabilitację unikniesz operacji. Tak poważnej operacji. REWELACJA!
Sheridan napisa/a:
Gdyby nie to forum – Wasze doświadczenia, rady i szereg cennych informacji, które zamieszczacie - dziś pakowałabym manele do walizki pogodzona z myślą, że czeka mnie operacja. Dziękuję
Ostatni, najbardziej potrzebny krok do szczęścia zrobiłaś sama - posłuchałaś rad i umówiłaś się na wizytę u dobrego fizjoterapeuty. Słuchaj sie Wendy, ćwicz pilnie a na pewno zostaniesz nagrodzona sprawnością.
Bardzo sie cieszę, że tak potoczyła się Twoja historia
Sheridan, czyli u Ciebie zaczęło się właściwie od wcześniejszego urazu kostki, a ciało zaczęło krzyczeć przez biodro i kręgosłup.
Jeżeli tak jest faktycznie to biodro wymienione nadal by cierpiało. Doprowadziłoby to do wcześniejszej wymiany endoprotezy. Musimy szukać zawsze przyczyny a nie leczyć skutki to fakt.
Dziękuję że tak fajnie to opisałaś i że jesteś o niebo szczęśliwsza
Życzę powodzenia i sukcesów w fizjoterapii
Kilka refleksji na temat rehabilitacji - to nie przelewki. Z przerażeniem odkrywam to ile czeka mnie pracy by pozbyć się złych nawyków... Ile błędów robię chodząc, a tym samym robię krzywdę moim biodrom, kręgosłupowi... Niby to takie proste, stawiać nogę za nogą i iść, proste dla osoby zupełnie zdrowej. Obym kiedyś nauczyła się to robić prawidłowo i nie myśleć o tym jak to robię idąc. Może - z miejscem dla mojego ulubionego słowa - KIEDYS Nadal jestem pełna zapału i staram się możliwie najwierniej odtwarzać pokazane mi ćwiczenia - wiem jednak, że jeszcze wiele godzin pracy dzieli mnie od sukcesu. Walczę więc dalej
Sheridan każdy kroczek i każda godzina przybliża Cię do sukcesu a Twoja głowa sobie to wszystko musi zapamiętać i wtedy będzie super
Ważne, że wiesz o co chodzi, wiesz co masz robić i walczysz- to jest bardzo dużo
Powodzenia!
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Sheridan,nauczysz się zobaczysz początki nie są łatwe pamiętam swoje pierwsze zajęcia z Panem Piotrem wiesz jakie było moje pierwsze wrażenie w trakcie terapii boże do kogo ja trafiłam, czego ten facet się wszystkiego czepia. Począwszy od chodzenia o kulach gdzie o kulach chodzę całe swoje życie. Więc wydawało mi się że chodzę o kulach dobrze po siedzenie prawidłowe na krześle. Ta lista była znacznie dłuższa opisuje w skrócie. Po prostu nie było żeczy którą zrobiła bym prawidłowo. Teraz mam tak zakodowane prawidłowe wzorce ruchowe że jak próbuje coś zrobić żle to się już nie da. Dla mnie te prawidłowe wzorce stały się tak naturalne jak oddychanie. Tyle że głowa musiała się nauczyć. . A Twoja głowa właśnie się uczy.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym