Status: Endo + Inne operacje
Wiek: 65 Doczya: 17 Maj 2012 Posty: 57 Skd: pomorze
Wysany: Pon 03 Wrz, 2012
Dobrze, że o tym piszecie,bo ja żadnego dokumentu nie dostałam, będę musiała się o niego upomnieć na wizycie kontrolnej.
Mam jeszcze pytanie, czy jak wyjeźdzacie za granicę to wykupujecie jakieś dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne (na wszelki wypadek, odpukać w niemalowane, jakby coś się stało z endo)
Status: Endo x 1
Wiek: 74 Doczya: 27 Cze 2009 Posty: 110 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 03 Wrz, 2012
Kilka razy zdarzylo mi sie latac,ale nie mialam nigdy zadnego problemu.Na wszelki wypadek,lecac po raz pierwszy do USA wzielam z soba papierowy RTG( z nimi nigdy nic nie wiadomo),nawet go nie wyjmowalam.Zazwyczaj "piszcze" na przejsciu,ale odrazu mowie ze mam endo i czesc,napisalam ze zazwyczaj bo to tez podobno zalezy na jaka"czulosc" nastawione sa bramki.Jesli chodzi o ubezpieczenie,to ja osobiscie nie wykupowalam zadnego
Pozdrawiam
A propos miejsca w samolocie,przy odprawie paszportowej zawsze prosze o siedzenie zewnetrzne ,tez nie mialam z tym problemu.Teraz
kupuje bilety przez internet i sama "zaklepuje"sobie miejsce
_________________ Najwiekszym zwyciestwem nie jest brak porazek, ale podnoszenie sie po kazdej z nich
Konfucjusz
Leciałam samolotem do Włoch i nie miałam żadnego problemu na lotnisku. W Polsce bez problemu powiedziałam, że na endoprotezy, nie musiałam udowadniać (nie mam nic potwierdzającego).
W Rzymie jak zapiszczało, pokazałam na uda i powiedziałam endo, jako, że włoskiego nie znam.
Witam wszczepienie endoprotez 2004 r 2006 r bez dokumentu paszportu endoprotezy.
Natomiast wymiana wkładki endoprotezy 2012 r. Klinika Ortopedi Poznań obecnie wydaje każdemu pacjętowi razem z wypisem
paszport endoprotezy w j polskim i j angielskim z sekretariatu oddziału otrzymałam również zaległe paszporty teraz mam wszystkie .
Dajcie znać jak jest w innych Klinikach z tymi dokumentami.
Dajcie znać jak jest w innych Klinikach z tymi dokumentami.
Nie mam żadnych paszportów, ale na lotnisku nie miałam problemów. Na polskim lotnisku powiedziałam, ze mam endoprotezy, a we Włoszech - powiedziałam ENDO i pokazałam na nogi. potraktowali mnie specjalnie - odprawa poza kolejnością - to bardzo miłe.
Ja leciałam z Krakowa na Cypr. W Krakowie nie piszczało, mimo że żelastwa mam dużo - endo + kosz. Na Cyprze piszczało. Powiedziałam po angielsku, co mi jest i nic nie musiałam pokazywać. Na wszelki wypadek miałam ze sobą wydruk cyfrowego rtg, gdzie były wszelkie dane. Paszportów do endo w Otwocku półtora roku temu nie dawali.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Status: Endo x 1
Wiek: 68 Doczya: 28 Mar 2013 Posty: 9 Skd: Wielkopolska
Wysany: Wto 09 Gru, 2014
Dzięki serdeczne , zawsze można na Was liczyć .
Ja właśnie mieszkam w małym miasteczku szpital żadnego paszportu mi nie wydał , mam tylko na Karcie Informacyjnej trzy naklejki zawierające / jak mi wyjaśnił lekarz/ informacje o mojej endoprotezie i twierdził uparcie, że to wystarczy . Nie do końca mu wierzę - stąd moje pytanie na Forum . Na wszelki wypadek dałam kartę do przetłumaczenia na język angielski ... To co piszecie ... zależy na Kogo się trafi / poruszam się bez kul , miałam operację w lutym 2013/, a że nie nauczyłam się języków ... no cóż? Po co się stresować .
Wracam 28.12 podzielę się wrażeniami . Tymczasem pozdrawiam wszystkich bioderkowiczów bardzo, bardzo gorąco . A tych , którzy są "przed" ... zapewniam można naprawdę normalnie żyć z endoprotezą / też w to nie wierzyłam / Buziaczki , trzymajcie się ciepło Kochani
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 15 Sie 2010 Posty: 432 Skd: Kraków
Wysany: Wto 09 Gru, 2014
Rudasek, tez nie mam paszportu, jak zapiszczy bramka mowisz "I have a hip" i albo puszczą od razu albo sprawdzają ręcznie (na Okęciu tak raz dwa z ręcznym "patykiem" wykrywają gdzie dokładnie piszczy, w Dubaju się idzie z osobą tej samej płci za kotarkę i tam maca dokladniej, a w Sydney bramki nie piszczały na mnie w ogóle. Więc bez stresu, masa ludzi lata z implantami, oni są do tego na lotniskach przyzwyczajeni.