Status: Endo x 1
Doczy: 15 Wrz 2014 Posty: 8 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 22 Wrz, 2014 Strach przed operacją
Witam,
Mam na imię Maciek , na 6.10 mam termin operacji lewego biodra , przymierzam się do kapoplastyki. Panicznie boję się tej operacji
Proszę o poradę jak pomóc sobie z lękiem i natrętnymi myślami.
Przede wszystkim na spokojnie zacznij czytać Forum (nie tylko ten dział, ale też inne).
Strach ma wielkie oczy i najbardziej boimy się tego co jest niewiadomą.
Im więcej będziesz wiedzieć (a wiedzy jest sporo) tym łatwiej będzie Ci się odnaleźć, zdystansować, zaplanować leczenie, rehabilitację i myśleć pozytywnie.
Głowa do góry-poznasz na Forum b.wiele pozytywnych osób dzielących się informacjami i będzie Ci łatwiej spojrzeć na siebie z myślą "i mi się też uda".
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Spokojnie imienniku będzie ok nie bój sie , Tak Jak Aga pisze poczytaj forum ja polecam historie chorób poczytać np AgiT która jest po podobnym zabiegu a pare dni temu na fecbooku oglądałem jej zdjęcia ze spaceru z zakopanego . Spacer ten nie był po krópówkach lecz po slaku , ja tez wracam do zdrowia aktualnie jestem na rehabilitacji po zabiegu endoprotezy i powiem tyle strach ma wielkie oczy a bólu to bardzo mało odczuwalem....
Pozdrawiam i zycze zdrowia i wmiare szybkiego powrotu do sprawności po zabiegu...
Status: Endo x 1
Doczy: 15 Wrz 2014 Posty: 8 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 22 Wrz, 2014
Dzięki za słowa otuchy , mam nadzieje że dadzą mi jakiegoś uspokajacza bo do szpitala jadę w Niedziele a operacja w Poniedziałek..... to będę pewnie się nakręcał przez ten czas
nie chciałem wypowiadać się za wszystkich, ale operacja jest krokiem w nieznane, dużą ingerencją w organizm (jak powiedział mi mój lekarz można ją porównać z otwartym złamaniem kości udowej), niesie za sobą pewne choć wydawałoby się niewielkie ryzyko i do tego nie jest przeżyciem porównywalnym do wizyty w kinie teatrze czy filharmonii.
całość tego powoduje, że taki człowiek jak ja odczuwał wielki niepokój, jednak cały czas przyświecała mi nadzieja, że ta operacja da zadawalające rezultaty.
dzisiaj z dystansu czasu, gdy na jednej szali położy się kilka dni strachu, nieprzyjemny czas zaraz po operacji, a na drugiej ile zyskałem, to dochodzę do wniosku, że zyski są nieporównywalne i to bardzo niewielka cena za sprawność, a w moim przypadku drugie życie w sporcie.
Maciek13 strach to normalna rzecz, boimy się tego czego nie znamy. Ja - podobnie jak Mały - aż do wizyty na sali operacyjnej nie czułam aż takiego wielkiego strachu, dopiero gdy dostałam znieczulenie to dotarło do mnie, że naprawdę będę mieć operację i dostałam takiego ataku paniki, że musieli mnie odstawić na bok i dać zastrzyk na uspokojenie. Myślałam sobie, że przecież nie ja pierwsza i nie ostatnia będę mieć operację, że idę pod nóż po to abym czuła się lepiej, doszła do formy i korzystała z naprawionej nogi. Postaraj się szukać tych dobrych stron, myśleć pozytywnie, będzie dobrze Powodzenia!
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Status: Endo x 1
Doczy: 15 Wrz 2014 Posty: 8 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 22 Wrz, 2014
Operacja 6-tego więc dziś zamiast Protram Retard 100 daje 6 browarów , badania krwi mam w przyszły poniedziałek , więc od jutra będę grzeczny.... Po tym siuwaksie już sam ze sam ze sobą we śnie gadam ...., bije się że teraz będe papierosa od papierosa odpalał. Nie palilem już 8 miesięcy , codziennie biegałem schudłem 12 kg, odstawiłem piwo i fajki zacząłem inne życie...a po 8 miesiącach , ból w kręgosłupie i biodrze ....diagnoza .... jak powyżej , i co przytyłem 13 kg , pije piwo , pale papierosy... do du...y z takim życiem
Teraz okazało się że jestem nie do zwyczajnej kapoplastyki , bo mam uczulenie na nikiel.W Carolinie dali mi kawałek stopu metali który nosiłem pod plastrem na ramieniu , i okazało się że nie mam zmian skórnych.Więc będą próbować ten stop...., ALE zawsze się pojawia wątpliwość ....!!!!
1.Czy moja kość nadaje się do kapoplastyki przy mojej martwicy?
2.Teraz zastawiam się czy z czasem nie uczulę się i na ten metal .
Ja też się trochę boję, a właściwie bałam. W pewnym momencie są takie "niedogodności", że tylko czekasz na operację i nic więcej Ciebie nie obchodzi. Na tym Forum jest tyle osób po zabiegu i chyba nikt nie żałuje. Trzymaj się i powodzenia! Będzie dobrze! Nie bój się, tylko przeczytaj co zabrać ze sobą do szpitala. Będzie Ci wtedy wygodniej po wszystkim. A tak swoją drogą , to Ci zazdroszczę terminu!!!
Maciek13 Wydaje mi się, że lekarz będzie przygotowany na różne opcje tego co Ci wstawi. Na pewno miałeś rtg czy TK i na tej podstawie lekarz podjął decyzję ale po otwarciu zawsze może się okazać, że trzeba wstawić coś innego niż planowano - na zdjęciach nie widać tak dokładnie jak po otwarciu.
Dobrze, że miałeś testy - w porę można zdecydować co wstawić aby nie było konsekwencji z uczuleniem i jego powikłaniami.
Jeśli masz jakieś wątpliwości, pytania to nie wahaj się wypytać swojego lekarza.
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Popieram słowa dorotabeata miałem podobnie czekałem juz na operacje bo ból nie dawał mi juz zyc a tramal róznie pomagał ,zgadzam się równiez ze słowami kingi i gratuluje lekarza bo z tego co widze dobrze się przygotowywuje na zabieg . W moim przypadku było troche kolorowo bo byli przygotowani na co inne a co inne było po otwarciu i musiała być powtórka . Ogranic palenie alkochol bo mogą być gorsze wyniki a nawet kiepskie co czas i zycie Tobie pokaze ,i po zabiegu tez odrazu się nie wstaje lec po kilku lub kilkunastu godzinach (dobie dwuch) ja wstałem po 14 dniach....
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Kolego płakac ze mu zle kazdy potrafi ale mieć zle i się śmiać z tego i mówić ze jes oki to nie kazdy a tak serio weż popatrz ile osób ma gozej od Ciebie np nie chodzi porusza sie na wózku . Jak dla mnie z mojego punktu myślenia nazekasz od tak poprostu z nawyku bo ktoś wysłucha pomyśli ze masz zle ale uwiez inni mają goze myśla czy przezyja nastepny dzien lub zyja z nie uleczalna choroba .Wiec konie browarów, idz dziś spać i nie marudz juz ze masz zycie do du...y to jest papier pozdro....
przepraszam jeśli obraziłem uraziłem ale taka jest prawda a czytajac post imiennika powyzej i bedac na rehabilitacji po miedzy ludzmi po róznych chorobach przejsciach to tak reaguje mówiac krótko zycie jest jak zapałka nie wiadomo kiedy zgasnie czy sie złamie róbmy wszystko by tak nie było
Choroba jest zwrotem w życiu który niejednokrotnie wszystko stawia na głowie i burzy grunt pod nogami. Jednocześnie to okazja aby przewartościować swoje życie i ustalić od nowa swoje priorytety.
Od Ciebie i tylko oid Ciebie zależy jak tą sytuację wykorzystasz i jakich dokonasz wyborów-czy będziesz się dołować widząc tylko negatywne aspekty czy też zaczniesz działać wykorzystując pozytywne myślenie i podążać w kierunku aby odzyskać zdrowie.
Kinga dobrze Ci radzi-możesz dla siebie zrobić teraz bardzo wiele-przekieruj uwagę z browarów, fajek i negatywnych myśli w konstuktywnym działaniu jakim jest rehabilitacja przedoperacyjna.
Gdy poczujesz poprawę wróci Ci poczucie kontroli, panowania nad swoim życiem i wykorzystasz chorobę jako doświadczenie które Cię rozwinie, wzmocni.
Teraz to Ci się pewnie wydaje mało realne ale osoby które wybrały tą drogę nie żałują, bo nie dały się zjeść chorobie. Zajrzyj do dz.o psychologii-tam wiele tematów może być dla Ciebie inspirujących.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*